Powszechnie uważa się, że Gwiezdne Wojny są tym filmem, który zapoczątkował prawdziwą falę produkcji zabawek i innych towarów, dzięki którym producenci zarabiają nie tylko na biletach do kina. Nie jest to do końca prawdą, ale nie ulega wątpliwości, że ogrom zysków czerpanych przez Lucasa zwraca uwagę i wyróżnia akurat Gwiezdną Sagę spośród innych serii filmowych, które nie mają takiego szczęścia do takiej metody zdobywania pieniędzy.
Mamy więc do wyboru całkiem pokaźną liczbę różnego rodzaju przedmiotów do wydawania pieniędzy, od pluszowego R2-D2 aż po repliki mieczy świetlnych. Większość tego typu produkcji jest kierowana do masowego odbiorcy, stąd dominują wśród nich rzeczy związanych bezpośrednio lub pośrednio z filmami. Zapewne dlatego stosunkowo mało jest zabawek związanych z Sithami, które nie ograniczałyby się do kolejnej wersje hełmu Vadera, tym razem użytego jako nocna lampka dla dziecka bojącego się ciemności (wprawdzie tego jeszcze nie ma, choć niewykluczone, że kiedyś powstanie – tak jak już istnieje toster...
Jeżeli ktoś chciałby pluszaka w kształcie którejś z bestii Sith, na razie srogo się zawiedzie, choć na szczęście jest kilka produktów, które osłodzą czas oczekiwania na powstanie takowego. Nie jest dziwnym czy też niezwykłym, że w chwili obecnej głównym źródłem rzeczy związanych z Expanded Universe są figurki do bitewniaka WotC. Mamy tam lepiej lub gorzej wykonane różne bestie Sith i samych Lordów pochodzących z różnych okresów w historii. „Już” w piątym dodatku otrzymaliśmy Dartha Bane'a, czy też równie popularnego (a może i nawet bardziej) Exara Kuna. Nie są to jednak produkty porównywalne z figurkami Hasbro czy innymi zabawkami, choćby ze względu na wielkość i jakość wykonania.
Co poza tym? Czy jest coś jeszcze, na czym można zawiesić oko? Niewątpliwie taką rzeczą jest figurka Darth Talon, czyli jednej z postaci wykreowanych na potrzeby Legacy. Z tego, co wiem, jest to jedyny produkt związany z tą serią komiksów, przy najmniej na razie. Łatwo się domyślić, dlaczego akurat ta ponętna Twi’lekanka w obcisłym kombinezonie zwróciła uwagę twórców figurek, a nie na przykład sam Darth Krayt. W każdym razie Talon jest bardzo ładna i starannie wykonana, aż chce się ją postawić na biurku, choć szkoda, że stałaby ona na nim samotnie, gdyż żadna inna figurka, czy też model nie powstał.
Na szczęście są Clone Warsy, którym zawdzięczamy jakże interesującą i kuszącą figurkę Asajj Ventress! Aż strach na nią patrzeć. W ogóle trzeba przyznać, że Hasbro, najpewniej wobec tego, iż zabrakło już postaci z filmów występujących przez całą sekundę na siódmym planie, podjęło się produkcji dosyć dużej liczby figurek przedstawiających Sithów, choć też zgodnie z regułami rynku ograniczyli się do tych najbardziej znanych ogółowi, czyli występujących w Knights of the Old Republic. Można dzięki temu zdobyć dla kilkucentymetrowego Revana i Malaka i chociaż trudno ocenić ich podobieństwo do wizerunków z gier, pewnym jest, że wyglądają lepiej niż jakże „ponętna” Asajj. Tutaj jednak pojawia się znowu problem, mianowicie po wygaśnięciu szumu wokół KotORa, Hasbro nie przejawiało zainteresowania innymi bohaterami związanymi z Sithami, aż do pokazania się figurki Darth Talon w tym roku. Poza nią mamy kolejnych produktów Hasbro, niczego więcej, machina stanęła. Zostają już tylko koszulki, które są akurat najprostszym produktem, do którego nie do końca potrzebna jest wielka machina korporacyjna.
Wszystko jednak przed nami, skoro po paru latach zaczęły powstawać książki opowiadające o bohaterach zamierzchłej przeszłości świata Gwiezdnych Wojen, to może powstanie w końcu więcej figurek, miniatur i innych wytworów umysłów ludzi od zarabiania pieniędzy na dorosłych dzieciach. Czekajmy więc cierpliwie na produkty o Sithach z Expanded Universe, bo to, co na razie jest, nie zachwyca ilością i różnorodnością, pokazując zresztą, jak wiele jest jeszcze rzeczy, na które LFL może dać licencje.