Tytuł oryginału: Knights of the Old Republic #39-41: Dueling Ambitions
Tytuł TPB: Knights of the Old Republic Volume 7: Dueling Ambitions
Scenariusz: John Jckson Miller
Rysunki: Brain Ching
Litery: Michael Heisler
Kolory: Michael Atiyeh
Okładki: Daryl Mandryk, Dan Scott
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydanie USA zeszytowe: Dark Horse Comics 2009
Wydanie USA zbiorcze: Dark Horse Comics 2009
Wydanie PL: Egmont Polska 2012 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Vindication i mu podobne komiksy to niestety wypadek przy pracy. Swego czasu pisałem wiele razy, że nie do końca czuję KOTORa, że dziwi mnie niewykorzystanie potencjału płynącego z gry, a same przygody Zayne'a nie są na tyle fascynujące bym je chciał śledzić z zapartym tchem. Nie mówiąc już o postaciach drugoplanowych. Odkąd brakuje Luciena seria kuleje i tak jest tym razem. Są momenty, zwody w końcówce (i nie tylko), ale całość nie chce zaskoczyć.
Znów mamy kolejną łotrzykowską przygodę tym razem związaną z wyścigami (tu faktycznie przypomina się gra w KOTORa), ale na tym koniec. Pierwsze skrzypce gra Jarael, na którą zdawałoby się autorom brakuje pomysłu, więc próbują uderzać w kierunku Jedi. Jedyne, co mi się przypomniało - to biedny Zekk z Młodych Rycerzy Jedi, który nagle odkrywa w sobie Moc. Męczył mnie ten pomysł tam, więc i tu go nie kupuję, zwłaszcza że tamten Jedi do dziś napawa mnie obrzydzeniem. Jednak nie ujawniając zbyt wiele, cały komiks to zaledwie zwód, bo prawdziwy brud za pazurami tej pani poznajemy dopiero na samym końcu. I to w sposób lapidarny. A my musimy czekać, aż autorzy się ulitują i zdradzą nam, co im się w główkach urodziło (o ile już się urodziło). Zresztą w końcówce jest więcej zapowiedzi, niż działo się w reszcie komiksu (przynajmniej jeśli chodzi o coś, co rusza akcję do przodu). Reszta, cóż, skupia się wokół wyścigów, hazardu (temat na topie, przynajmniej w Polsce) i równie dobrze można by go przeskoczyć, niewiele tracąc. Choć przyznam, że widzę, co chciał autor osiągnąć. Nie miał zamiaru wyskakiwać z królikiem z kapelusza, wokół którego jest zbudowana dalsza fabuła (jak to się zdarza Ostranderowi w „Dziedzictwie”), chciał by ten królik – przeszłość Jarael – wyszły same. I to tłumaczy całą resztę. Może za wcześnie, by to oceniać, w końcu historia się tu urwała (na razie). Jednak jeśli ten wątek zostanie dalej pociągnięty, będzie można spojrzeć na „Dueling Ambitions” zupełnie inaczej, może faktycznie wstępu do większej historii. Na razie tego jeszcze nie widać i nie czuć. A zagrywki z Mocą i przymiotami Jedi jakoś nie rokują najlepiej.
Od strony wizualnej powrócił jeden z głównych twórców serii – Ching, ze swoją charakterystyczną kreską. Dzięki niej chyba najlepiej czuć, że KOTOR wraca do łask, ale do poziomu „Vindication” jeszcze nam daleko.
Mam o tyle problem z ocenieniem tego komiksu, że traktuję go jak wstęp. A przynajmniej mam taką nadzieję, że nim będzie (choć patrząc na ilość pozostałych komiksów do końca serii może być problem). Wstęp o tyle trudny, że prawie wszystko jest tu tylko pretekstem do finalnego zwodu, który pozostawia nas bez odpowiedzi. Sam pretekst fascynujący nie jest, zwód zaś zapowiada się interesująco. Pozostaje z nadzieją czekać na kolejny tom, a jeśli wątku nie ruszą, cóż to i ten komiks będzie warto sobie odpuścić.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Klimat: 5/10 Rozmowy: 6/10 Rysunki: 6/10 Kolory: 7/10 Opis świata SW: 9/10 |
Temat na forum
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,44 Liczba: 18 |
|
SW-Yogurt2019-03-19 20:59:38
Trochę za dużo wyścigów ~;P ale zagęszczanie atmosfery wokół Jarael fajne. Inna inszość, że to trzeci numer "rozpędowy". ~;)
Louie2015-06-02 15:45:29
No i kolejna strasznie nudna seria. Niestety, główny wątek jest zwyczajnie nudny. Aż ciężko uwierzyć, że po przełomowym Vindication dostajemy tak słabe komiksy. Jedyna co zasługuje na plus, to wątek Jarael oraz Rohlana. Zobaczymy co będzie dalej.
5/10