Tytuł oryginału: Knights of the Old Republic #31: Turnabout
Tytuł TPB: Knights of the Old Republic Volume 6: Vindication
Scenariusz: John Jackson Miller
Rysunki: Alan Robinson
Litery: Michael Heisler
Kolory: Michael Atiyeh
Okładka: Brain Ching
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydanie USA zeszytowe: Dark Horse Comics 2008
Wydanie USA zbiorcze: Dark Horse Comics 2009
Wydanie PL: Egmont Polska 2011 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Po fenomenalnym Exalted czas na przystanek. John Jackson Miller zdecydował zrobić czytelnikom jeszcze większego smaka na zakończenie wątku Zayne kontra Lucien, zdradzając dość niewiele, a przede wszystkim biorąc odbiorcę na przeczekanie. Wredna to zagrywka, ale co poradzić.
Ten komiks to przede wszystkim cztery rzeczy. Pierwsza to fenomenalna, głównie ze względu na prowadzenie, końcówka. Druga, to mistrz Xamar, członek Zgromadzenia, dotychczas postać będąca typowym halabardnikiem stojącym w tle. A tu proszę potrafi z siebie coś wykrzesać. Trzecia rzecz, to spotykanie starych znajomych, większość z nich pojawia się gdzieś w tle. Carth Onasi, Karath, Malak, Vandar innymi słowy KOTOR nadchodzi. Ostatnia kwestia to już odliczanie do ostatecznego starcia i to właściwie wychodzi najgorzej. O ile w przypadku „Exalted” Miller postawił na szybkie zmiany, to tu wraca flegmatyczność KOTORa, z której niewiele wynika, choć może kiedyś coś z tego będzie. Tyle, że morze jest głębokie i szerokie. Ciekawym zabiegiem jest też wytłumaczenie problematycznej kwestii imion Squinta / Malaka /Aleka Sqinquargesimusa, jak również umieszczenie faktu, że postaciom to ostatnie imię sprawia problemy. Nic dziwnego, więc takie podejście w uniwersum mnie się spodobało.
Gorzej jest z rysunkami. Alan Robinson chyba jest nowym zapychającym rysownikiem w Dark Horsie, no i udowadnia, że do postaci z KOTORa trzeba się przyzwyczaić. O ile Gryph wychodzi mu całkiem nieźle, o tyle podstarzały miejscami Zayne, czy wyglądająca jakby zbierała się na wymioty Jarael trochę irytują. Ale i tak nic nie przebije blokady Coruscant. Szkoda, że rysownik nie obejrzał „Mrocznego Widma”, może by zrozumiał, że to co, narysował nie ma większego sensu. Wszystkie okręty ustawione jak jeden mąż tuż obok siebie, mniej więcej w okolicach równika. Wygląda to tragikomicznie. Ale najlepsze i tak jest to, że na jednym obrazku udało mu się narysować zupełnie inną wizję blokady. Chyba najfajniej jednak wygląda kadr, gdzie widzimy Coruscant z „pierścieniem”. Zaiste wygląda to ładnie, acz nie ma to większego sensu.
Dla mnie trochę tempo wydarzeń spadło tym razem do nie satysfakcjonującego poziomu. Jackson przykręcił śrubę, ale wolał się wstrzymać przed finałem. Szkoda, bo takie przedłużanie trochę psuje klimat. Całość ratuje głównie mistrz Xamar, reszta to zapychacze czasu.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 7/10 Klimat: 8/10 Rozmowy: 6/10 Rysunki: 7/10 Kolory: 9/10 Opis świata SW: 8/10 |
Temat na forum
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,67 Liczba: 18 |
|
SW-Yogurt2019-03-17 17:58:31
A! Jeszcze jedno, "Oko za oko" w wersji DeA.
SW-Yogurt2019-03-17 17:57:26
Plusów dodatnich więcej, niż plusów ujemnych, czyli może być. ~;)