Pyrkon 2009 - ekipa Rise of the Empire PBF RPG
Tekst: Vissan, multimedia - ekipa RotE i jutub.
Zamiast zanudzać wstępem od razu przejdę do konkretów - z racji pobytu w Poznaniu na studiach postawiłem sobie za nerdowski obowiązek nawiedzić konwent, zwłaszcza, że pojawiło się na nim sporo osób z forum gry fabularnej wspomnianej w tytule.
PIĄTEK:
W piątek po południu wziąłem więc w garść ruską latarkę udającą miecz świetlny i dziarsko ruszyłem poznańskim szybkim tramwajem nie przejmując się delikatną mżawką. Gdy wysiadłem na osiedlu gdzie mieszka jeden ze znajomych fanów - Woland, mżawka zdążyła już urosnąć do rozmiarów ulewy. Na miejscu czekali już Woland i kolejny fan i zarazem gracz z Rise of the Empire (RotE) - Argyus vel Matthias. Wdzialiśmy na się koszulki z nazwą naszego forum i gry, które wcześniej zamówiliśmy celem lansu na konwencie i poczekaliśmy chwilę na następnego członka ekipy. Niedługo później ruszyliśmy z powrotem na przystanek tramwajowy po kolejnego weterana RotE - Totha vel Trąbka który pofatygował się aż z Warszawy. Szybki kwaterunek Totha u Wolanda i znowu na przystanek, tym razem autobusu. Wsiedliśmy weń około 15:00...
Docierając na miejsce przed czwartą po południu pierwsze co spostrzegliśmy to kolejka nerdów, geeków i ogólnie młodzieży ciągnąca się od wejścia budynku A aż do budynku B. Sporo było osób poprzebieranych w klimatach post-apokaliptycznych, gdzieś mignęli mi średniowieczni wojowie i Jedi a tu i ówdzie biegały gothic lolity. Na szczęście deszcz przestał padać.
Ażeby nie stać bezczynnie napocząłem urodzinowy torcik wedlowski i porobiliśmy sobie pamiątkowe fotki w kolejce jakiej Poznań nie widział zapewne od 30 lat. Przed osiemnastą stwierdziliśmy, że niestety przeleci nam prelekcja o PBF-ach na której chcieliśmy się podstępnie zareklamować, bądź też prelka "Książki SW" w sali multimedialnej. Ale nic straconego, 2,5 godzinki czekania i weszliśmy przed siódmą i po dosyć sprawnie przeprowadzonej akredytacji (niestety dodatkowe stanowiska otwarto trochę późno) ruszyliśmy prosto do wspomnianej sali multimedialnej na dyskusję przygotowaną przez Burzola i Nestora - Stara Trylogia SW vs Nowa Trylogia.
Panel przygotowany całkiem rzetelnie, zachęcał do dyskusji nerdów z "widowni". Choć temat nie pozostawiał wiele pola do popisu udało się dojść do ciekawych wniosków - m.in. jak będą postrzegać starą i nową trylogię za kilka lat młodzi fani wychowani na serialu animowanym bądź aktorskim...
W tym miejscu powinna być relacja z występu 501szego i punktu programu zatytułowanego "Fani starwars modlą się do Vadera?"... Ale jako że Woland i Matthias to studenci historii zaciągnęli mnie i Totha na koncert Jacka Kowalskiego, i zdecydowanie nie żałuję. Występ był świetny, mam nadzieję, że w przyszłym roku również się odbędzie.
Ruszyliśmy autobusem w drogę powrotną.
SOBOTA:
Konotując w piątek że na parking spokojnie wciśnie się dodatkowy automobil postanowiliśmy wybrać się tym razem właśnie samochodem, po dziewiątej stawiłem się pod blokiem Wolanda i zapakowałem nerdów do geekmobilu. Ubrany po szlachecku Woland pilotował mnie z wprawą egzaminatora na prawo jazdy. Jak już wspomniałem parking, ku mojemu zdziwieniu właściwie pomieścił odpowiednią ilość nerdmobili, nawet jeśli wszystkie miejsca wydawały się zajęte można się było gdzieś wcisnąć, więc z przyjazdem na Pyrkon samochodem nie ma żadnego problemu. Na miejscu dołączył Kite - na RotE odgrywający od niedawna mistrza Tholme'a.
Udaliśmy się na pierwszą prelekcję z bloku SW. Prelkę, która budziła potężne emocje. Prelkę na którą nerdy stawiły się tłumnie a widziałem nawet mundury gwiezdnej floty (to nieprawda że nie lubimy trekkiesów ^^). Na samą nazwę owego pokazu większość geeków niebezpiecznie się czerwieniła, a miecze świetlne zaczynały brzęczeć i rozgrzewać się... "Erotyka w Star Wars". Prezentacja przygotowana przez Tori w naprawdę atrakcyjny ;) sposób, budziła olbrzymie emocje zwłaszcza fanów płci męskiej. Znalazło się miejsce na odgrywanie scenek "erotycznych" z książek... Przez fanów tej samej płci. A po obejrzeniu znalezionych przez organizatorkę w sieci materiałów wielu z nas już zawsze będzie oglądać nową trylogię parskając śmiechem w pewnych, wydawałoby się niewinnych momentach. W mojej skromnej opinii najlepsza prelekcja jaką odwiedziłem. (nie umniejszając innym organizatorom). Jedyne do czego można by się przyczepić to MOCno obsceniczne materiały pokazywane MOCno nieletnim fanom.
Usunięta scena z filmu pokazana podczas prezentacji
Kolejny punkt programu - "Zbuduj sobie świetlny miecz". Lekt Ridan II z zaangażowaniem godnym uznania prezentował jak domowym sposobem przyprawić sobie atrybut fana, który jak już wiedzieliśmy z poprzedniej prelki bywa kojarzony z atrybutem męskości. Organizator przy pomocy odpowiednich multimediów bardzo trafnie ukazał pełen wybór materiałów i technik, a pokaz spotkał się z dużym zainteresowaniem fanów ze wszystkich grup wiekowych - także najmłodszych.
Odpuściliśmy sobie konkurs muzyczny zwłaszcza że Woland i jego ekipa zajęła w zeszłym roku w pięknym stylu ostatnie miejsce na konkursie wiedzy i udałem się powitać kolejnego weterana RotE - Chudego. Chudy przyjechał z dziewczyną (prawdziwą) i na początku trochę się nas wstydził, ale potem już jakoś poszło. Dość powiedzieć że wraz ze swoją drugą połówką nauczyli mnie grać w munchkina, dostałem po głowie gumowym Papugiem i synchronicznie przywaliliśmy z dyńki w umywalki.
Sporą część popołudnia spędziłem w holu gier bitewnych rżnąc we wspomnianą wyżej karciankę - świetna zabawa i proste reguły sprawiły, że turniej w munchina cieszył się zainteresowaniem także osób które uczyły się grać na konwencie.
W międzyczasie infiltrowałem geeków Star Treka przypatrując się prezentacji "ST na wesoło", jednak spora część żartów była dla mnie zbyt kryptyczna. W każdym razie raz jeszcze chciałbym zaznaczyć, że animozje między fanami obu gwiezdnych uniwersów to chyba tylko kwestia kilku flame'ów na forach internetowych, bo z dwoma osobami w mundurach Gwiezdnej Floty spotkanymi na prelce o erotyce w SW nawiązałem bardzo przyjazną rozmowę. Jak więc widać ONI nie gryzą.
Blok Star Wars powrócił o godzinie 18:00 tematyką kobiet w naszym ukochanym uniwersum. Prelka organizowana przez Eleeri była całkiem przystępna, generalnie fani siedzący w temacie SW od niedawna nie musieli zastanawiać się o co chodzi, co uważam za plus. Zaprezentowano najważniejsze kobiece postaci w galaktyce w ogólnym, biograficznym zarysie, kończąc z przymrużeniem oka pokazem krótkiego fanfilmu o Pink Five.
Natomiast godzinę później prezentacja - Gwiezdne Wojny a Historia tego samego autorstwa co pokaz o mieczach świetlnych budziła spore kontrowersje z racji obecności na sali studentów wydziału historycznego i zachęcała do dyskusji, zwłaszcza niektóre porównania postaci ze Star Wars i historycznych nie do końca spodobały się m.in. naszej ekipie. Aczkolwiek sam autor zaznaczył, że prezentuje swoje subiektywne poglądy na temat. Niestety napięty harmonogram nie pozwolił na dłuższe rozwinięcie tematu z udziałem publiczności, a szkoda. Niemniej prelekcja przygotowana rzetelnie, jak każdy inny punkt programu Lekta.
Prelkę o Clonewarsach sobie odpuściłem bo nie obejrzałem ani filmu ani serialu a i reszta ekipy nie wyrażała zainteresowania więc załadowaliśmy się w liczbie 5 nerdów do automobilu ekipy RotE i z okrzykiem wychwalającym Exara Kuna na ustach popędziliśmy z powrotem, po drodze zgodnie uznając, że ZŁOTY WIEK SITH to najlepszy okres w uniwersum :).
NIEDZIELA:
Budzik nie zadzwonił, mimo przestawionego zegarka. Przegapiłem start GP Australii, więc czym prędzej wsadziłem kasetę do magnetowidu, załączyłem nagrywanie i własnym bolidem popędziłem po ekipę. Argyus nie mógł sobie pozwolić na pozostanie do niedzieli, więc wraz z Wolandem i Trąbkiem ruszyliśmy na konwent. Ponownie Wol pilotował mnie niczym zawodowy rajdowiec, więc już przed dziesiątą stawiliśmy się na parkingu przed szkołą. Jak w sobotę, na miejscu dołączył do nas Kite. Relacji z "Małej akademii Jedi i Sith" niestety nie mamy ponieważ poszliśmy wtenczas napalać się na figurki w budynku B, ale za to wzięliśmy udział w kalamburach SW. Duch walki wystarczał nam do zajęcia trzeciego miejsca. Niestety obecny w sobotę kolega Chudy zaspał i okazało się że pojechał do domu.
Kite pokazuje hasło "Wielka wojna nadprzestrzenna"
Frekwencja w ostatni dzień była znacznie mniejsza niż w piątek czy sobotę, sporo ludzi zwijało się do domu a w szkole zrobiło się luźniej.
Korzystając z przerwy w konkursach SW zjedliśmy pizzę i udaliśmy się na konkurs Lekta i Kejosana o Klonach - wojownikach Republiki. Toth i Woland walczyli dzielnie zajmując odpowiednio 2 i 3 miejsce, zgarniając pyrfunty i kultowe kolorowanki. Szkoda tylko, że na konkursie nie pojawiło się więcej osób. Natomiast jego poziom był znacznie wyższy niż oczekiwaliśmy. Pytania cyferkowo numerkowe można spokojnie uznać za hardcore :)
Godzinka przerwy i następny konkurs - Burzola i Nestora o Nowej Nadziei. Tym razem nerdzi SW dopisali - widocznie postanawiając zakończyć konwent tym punktem programu. Team Rote dał dupy - wyłożyliśmy się na pytaniach "ilu jawów niosło R2D2" i "ile TIE zestrzelił Falcon uciekając z Gwiazdy Śmierci" ale i tak było fajnie. Tymczasem walka innych ekip trwała do samego końca - aż zabrakło pytań i trzeba było wymyślać na poczekaniu. Decydujące było się zdaje się pytanie FaultFett - "Kto leciał w bitwie o Yavin jako Red 11". Poziom konkursu - zróżnicowany, pytania od banalnych po prawie-że-hardcore.
Pyrkon, pyrkon i po Pyrkonie. Krótkie podsumowanie: Generalnie to ciężko mi cokolwiek poważnego zarzucić punktom bloku SW na których byłem, co więcej podobały mi się. Następnym razem chętnie wziąłbym udział w większej liczbie dyskusji panelowych, bo czasem to właśnie poznanie opinii innych fanów jest najciekawsze a i przerzucanie się argumentami daje najwięcej radochy. Przy okazji należy wspomnieć, że sala multimedialna w której odbywało się większość punktów bloku SW była przygotowana bardzo dobrze i jej pojemność odpowiadała właściwie liczbie zainteresowanych. Szacun dla pań ze sklepiku i - zwłaszcza - pań sprzątających i ogólnie pracowników szkół że im się chciało przychodzić w niedzielę do roboty i sprzątać po nerdach. Podobno w budynku B było co, a i jakiś kibelek szlag trafił. Chciałbym zaznaczyć, że żadna umywalka nie ucierpiała w wyniku JEBania w nią głową.
Ciekawostka - na Pyrkonie pojawili się znani aktorzy z filmów Star Wars. Można było spotkać i otrzymać autograf np. od odwórcy roli Darth Lorthara Palthora albo Darth Droid'thora z Krypty Exara Kuna!
Resztę zdjęć Argyus wrzucił tutaj.
Tekst: Vissan, multimedia - ekipa RotE i jutub.
Zamiast zanudzać wstępem od razu przejdę do konkretów - z racji pobytu w Poznaniu na studiach postawiłem sobie za nerdowski obowiązek nawiedzić konwent, zwłaszcza, że pojawiło się na nim sporo osób z forum gry fabularnej wspomnianej w tytule.
PIĄTEK:
W piątek po południu wziąłem więc w garść ruską latarkę udającą miecz świetlny i dziarsko ruszyłem poznańskim szybkim tramwajem nie przejmując się delikatną mżawką. Gdy wysiadłem na osiedlu gdzie mieszka jeden ze znajomych fanów - Woland, mżawka zdążyła już urosnąć do rozmiarów ulewy. Na miejscu czekali już Woland i kolejny fan i zarazem gracz z Rise of the Empire (RotE) - Argyus vel Matthias. Wdzialiśmy na się koszulki z nazwą naszego forum i gry, które wcześniej zamówiliśmy celem lansu na konwencie i poczekaliśmy chwilę na następnego członka ekipy. Niedługo później ruszyliśmy z powrotem na przystanek tramwajowy po kolejnego weterana RotE - Totha vel Trąbka który pofatygował się aż z Warszawy. Szybki kwaterunek Totha u Wolanda i znowu na przystanek, tym razem autobusu. Wsiedliśmy weń około 15:00...
Docierając na miejsce przed czwartą po południu pierwsze co spostrzegliśmy to kolejka nerdów, geeków i ogólnie młodzieży ciągnąca się od wejścia budynku A aż do budynku B. Sporo było osób poprzebieranych w klimatach post-apokaliptycznych, gdzieś mignęli mi średniowieczni wojowie i Jedi a tu i ówdzie biegały gothic lolity. Na szczęście deszcz przestał padać.
Ażeby nie stać bezczynnie napocząłem urodzinowy torcik wedlowski i porobiliśmy sobie pamiątkowe fotki w kolejce jakiej Poznań nie widział zapewne od 30 lat. Przed osiemnastą stwierdziliśmy, że niestety przeleci nam prelekcja o PBF-ach na której chcieliśmy się podstępnie zareklamować, bądź też prelka "Książki SW" w sali multimedialnej. Ale nic straconego, 2,5 godzinki czekania i weszliśmy przed siódmą i po dosyć sprawnie przeprowadzonej akredytacji (niestety dodatkowe stanowiska otwarto trochę późno) ruszyliśmy prosto do wspomnianej sali multimedialnej na dyskusję przygotowaną przez Burzola i Nestora - Stara Trylogia SW vs Nowa Trylogia.
Panel przygotowany całkiem rzetelnie, zachęcał do dyskusji nerdów z "widowni". Choć temat nie pozostawiał wiele pola do popisu udało się dojść do ciekawych wniosków - m.in. jak będą postrzegać starą i nową trylogię za kilka lat młodzi fani wychowani na serialu animowanym bądź aktorskim...
W tym miejscu powinna być relacja z występu 501szego i punktu programu zatytułowanego "Fani starwars modlą się do Vadera?"... Ale jako że Woland i Matthias to studenci historii zaciągnęli mnie i Totha na koncert Jacka Kowalskiego, i zdecydowanie nie żałuję. Występ był świetny, mam nadzieję, że w przyszłym roku również się odbędzie.
Ruszyliśmy autobusem w drogę powrotną.
SOBOTA:
Konotując w piątek że na parking spokojnie wciśnie się dodatkowy automobil postanowiliśmy wybrać się tym razem właśnie samochodem, po dziewiątej stawiłem się pod blokiem Wolanda i zapakowałem nerdów do geekmobilu. Ubrany po szlachecku Woland pilotował mnie z wprawą egzaminatora na prawo jazdy. Jak już wspomniałem parking, ku mojemu zdziwieniu właściwie pomieścił odpowiednią ilość nerdmobili, nawet jeśli wszystkie miejsca wydawały się zajęte można się było gdzieś wcisnąć, więc z przyjazdem na Pyrkon samochodem nie ma żadnego problemu. Na miejscu dołączył Kite - na RotE odgrywający od niedawna mistrza Tholme'a.
Udaliśmy się na pierwszą prelekcję z bloku SW. Prelkę, która budziła potężne emocje. Prelkę na którą nerdy stawiły się tłumnie a widziałem nawet mundury gwiezdnej floty (to nieprawda że nie lubimy trekkiesów ^^). Na samą nazwę owego pokazu większość geeków niebezpiecznie się czerwieniła, a miecze świetlne zaczynały brzęczeć i rozgrzewać się... "Erotyka w Star Wars". Prezentacja przygotowana przez Tori w naprawdę atrakcyjny ;) sposób, budziła olbrzymie emocje zwłaszcza fanów płci męskiej. Znalazło się miejsce na odgrywanie scenek "erotycznych" z książek... Przez fanów tej samej płci. A po obejrzeniu znalezionych przez organizatorkę w sieci materiałów wielu z nas już zawsze będzie oglądać nową trylogię parskając śmiechem w pewnych, wydawałoby się niewinnych momentach. W mojej skromnej opinii najlepsza prelekcja jaką odwiedziłem. (nie umniejszając innym organizatorom). Jedyne do czego można by się przyczepić to MOCno obsceniczne materiały pokazywane MOCno nieletnim fanom.
Usunięta scena z filmu pokazana podczas prezentacji
Kolejny punkt programu - "Zbuduj sobie świetlny miecz". Lekt Ridan II z zaangażowaniem godnym uznania prezentował jak domowym sposobem przyprawić sobie atrybut fana, który jak już wiedzieliśmy z poprzedniej prelki bywa kojarzony z atrybutem męskości. Organizator przy pomocy odpowiednich multimediów bardzo trafnie ukazał pełen wybór materiałów i technik, a pokaz spotkał się z dużym zainteresowaniem fanów ze wszystkich grup wiekowych - także najmłodszych.
Odpuściliśmy sobie konkurs muzyczny zwłaszcza że Woland i jego ekipa zajęła w zeszłym roku w pięknym stylu ostatnie miejsce na konkursie wiedzy i udałem się powitać kolejnego weterana RotE - Chudego. Chudy przyjechał z dziewczyną (prawdziwą) i na początku trochę się nas wstydził, ale potem już jakoś poszło. Dość powiedzieć że wraz ze swoją drugą połówką nauczyli mnie grać w munchkina, dostałem po głowie gumowym Papugiem i synchronicznie przywaliliśmy z dyńki w umywalki.
Sporą część popołudnia spędziłem w holu gier bitewnych rżnąc we wspomnianą wyżej karciankę - świetna zabawa i proste reguły sprawiły, że turniej w munchina cieszył się zainteresowaniem także osób które uczyły się grać na konwencie.
W międzyczasie infiltrowałem geeków Star Treka przypatrując się prezentacji "ST na wesoło", jednak spora część żartów była dla mnie zbyt kryptyczna. W każdym razie raz jeszcze chciałbym zaznaczyć, że animozje między fanami obu gwiezdnych uniwersów to chyba tylko kwestia kilku flame'ów na forach internetowych, bo z dwoma osobami w mundurach Gwiezdnej Floty spotkanymi na prelce o erotyce w SW nawiązałem bardzo przyjazną rozmowę. Jak więc widać ONI nie gryzą.
Blok Star Wars powrócił o godzinie 18:00 tematyką kobiet w naszym ukochanym uniwersum. Prelka organizowana przez Eleeri była całkiem przystępna, generalnie fani siedzący w temacie SW od niedawna nie musieli zastanawiać się o co chodzi, co uważam za plus. Zaprezentowano najważniejsze kobiece postaci w galaktyce w ogólnym, biograficznym zarysie, kończąc z przymrużeniem oka pokazem krótkiego fanfilmu o Pink Five.
Natomiast godzinę później prezentacja - Gwiezdne Wojny a Historia tego samego autorstwa co pokaz o mieczach świetlnych budziła spore kontrowersje z racji obecności na sali studentów wydziału historycznego i zachęcała do dyskusji, zwłaszcza niektóre porównania postaci ze Star Wars i historycznych nie do końca spodobały się m.in. naszej ekipie. Aczkolwiek sam autor zaznaczył, że prezentuje swoje subiektywne poglądy na temat. Niestety napięty harmonogram nie pozwolił na dłuższe rozwinięcie tematu z udziałem publiczności, a szkoda. Niemniej prelekcja przygotowana rzetelnie, jak każdy inny punkt programu Lekta.
Prelkę o Clonewarsach sobie odpuściłem bo nie obejrzałem ani filmu ani serialu a i reszta ekipy nie wyrażała zainteresowania więc załadowaliśmy się w liczbie 5 nerdów do automobilu ekipy RotE i z okrzykiem wychwalającym Exara Kuna na ustach popędziliśmy z powrotem, po drodze zgodnie uznając, że ZŁOTY WIEK SITH to najlepszy okres w uniwersum :).
NIEDZIELA:
Budzik nie zadzwonił, mimo przestawionego zegarka. Przegapiłem start GP Australii, więc czym prędzej wsadziłem kasetę do magnetowidu, załączyłem nagrywanie i własnym bolidem popędziłem po ekipę. Argyus nie mógł sobie pozwolić na pozostanie do niedzieli, więc wraz z Wolandem i Trąbkiem ruszyliśmy na konwent. Ponownie Wol pilotował mnie niczym zawodowy rajdowiec, więc już przed dziesiątą stawiliśmy się na parkingu przed szkołą. Jak w sobotę, na miejscu dołączył do nas Kite. Relacji z "Małej akademii Jedi i Sith" niestety nie mamy ponieważ poszliśmy wtenczas napalać się na figurki w budynku B, ale za to wzięliśmy udział w kalamburach SW. Duch walki wystarczał nam do zajęcia trzeciego miejsca. Niestety obecny w sobotę kolega Chudy zaspał i okazało się że pojechał do domu.
Kite pokazuje hasło "Wielka wojna nadprzestrzenna"
Frekwencja w ostatni dzień była znacznie mniejsza niż w piątek czy sobotę, sporo ludzi zwijało się do domu a w szkole zrobiło się luźniej.
Korzystając z przerwy w konkursach SW zjedliśmy pizzę i udaliśmy się na konkurs Lekta i Kejosana o Klonach - wojownikach Republiki. Toth i Woland walczyli dzielnie zajmując odpowiednio 2 i 3 miejsce, zgarniając pyrfunty i kultowe kolorowanki. Szkoda tylko, że na konkursie nie pojawiło się więcej osób. Natomiast jego poziom był znacznie wyższy niż oczekiwaliśmy. Pytania cyferkowo numerkowe można spokojnie uznać za hardcore :)
Godzinka przerwy i następny konkurs - Burzola i Nestora o Nowej Nadziei. Tym razem nerdzi SW dopisali - widocznie postanawiając zakończyć konwent tym punktem programu. Team Rote dał dupy - wyłożyliśmy się na pytaniach "ilu jawów niosło R2D2" i "ile TIE zestrzelił Falcon uciekając z Gwiazdy Śmierci" ale i tak było fajnie. Tymczasem walka innych ekip trwała do samego końca - aż zabrakło pytań i trzeba było wymyślać na poczekaniu. Decydujące było się zdaje się pytanie FaultFett - "Kto leciał w bitwie o Yavin jako Red 11". Poziom konkursu - zróżnicowany, pytania od banalnych po prawie-że-hardcore.
Pyrkon, pyrkon i po Pyrkonie. Krótkie podsumowanie: Generalnie to ciężko mi cokolwiek poważnego zarzucić punktom bloku SW na których byłem, co więcej podobały mi się. Następnym razem chętnie wziąłbym udział w większej liczbie dyskusji panelowych, bo czasem to właśnie poznanie opinii innych fanów jest najciekawsze a i przerzucanie się argumentami daje najwięcej radochy. Przy okazji należy wspomnieć, że sala multimedialna w której odbywało się większość punktów bloku SW była przygotowana bardzo dobrze i jej pojemność odpowiadała właściwie liczbie zainteresowanych. Szacun dla pań ze sklepiku i - zwłaszcza - pań sprzątających i ogólnie pracowników szkół że im się chciało przychodzić w niedzielę do roboty i sprzątać po nerdach. Podobno w budynku B było co, a i jakiś kibelek szlag trafił. Chciałbym zaznaczyć, że żadna umywalka nie ucierpiała w wyniku JEBania w nią głową.
Ciekawostka - na Pyrkonie pojawili się znani aktorzy z filmów Star Wars. Można było spotkać i otrzymać autograf np. od odwórcy roli Darth Lorthara Palthora albo Darth Droid'thora z Krypty Exara Kuna!
Resztę zdjęć Argyus wrzucił tutaj.