TWÓJ KOKPIT
0

Star Wars #48: Third Law! :: Komiksy


Tytuł oryginału: Marvel Comics Star Wars #48: Third Law!
Scenariusz: Larry Hama
Rysunki: Carmine Infantino
Litery: Rick Parker
Kolory: Glynis Wein
Okładka: Carmine Infantino
Tłumaczenie: brak
Wydanie PL: brak
Wydanie USA: Marvel Comics 1981


Recenzja Nestora

48 numer serii Marvel Comics Star Wars to chyba jeden z najbardziej absurdalnych komiksów Star Wars jakie czytałem. Jest to najprawdopodobnie również najgorszy numer z całej 107 zeszytowej serii. Na taką ocenę składa się oczywiście wiele czynników, które w połączeniu mogą totalnie zniechęcić czytelnika.

Na okładce miłe retro prosto z „Imperium kontratakuje”, ale co z tego, skoro jest bardzo słabo wykonane. Już sam początek odsłania najsłabsze punkty komiksu – wykonanie i zachowanie głównych postaci. Wraz z otwarciem tego komiksy mit Dartha Vadera – żelaznej pięści Imperatora wręcz upada, ale o tym później. Skupmy się na okładce i pomińmy jej wykonanie. A na niej widzimy walkę Vadera z Leią, dość sensowną, ponieważ Sith odbija dłonią bolt laserowy wystrzelony przez Księżniczkę. Widzieliśmy podobną scenę w Epizodzie V. Atmosferę nadchodzącego starcia podgrzewa banerek: LEIA vs. VADER! Jest to w miarę dobra zapowiedź, klimatyczna, niestety jakość wszystko zaprzepaszcza. Bo czytelnik zamiast przystanąć na chwilę i się zreflektować, przewróci kartkę jak najszybciej by uniknąć męki.

Otwieramy w końcu komiks i tu nas czeka starcie z szarą rzeczywistością. Fabuła zapowiada się obiecująco. Otóż Leia i minister finansów Sojuszu Rebeliantów – Viscount Tardi przybywają na Aargau w celu zaciągnięcia pożyczki na nową eskadrę X-Wingów. Jak się okazuje prawo planety jest bardzo restrykcyjne i surowe. Ponieważ każde przestępstwo jest natychmiastowo egzekwowane i to zazwyczaj ze skutkiem śmiertelnym dla kryminalisty. Na Aargau przybywa także Lord Vader ze swoimi sługami-zabójcami, by przeszkodzić Rebeliantom. I sposób w jaki ma zamiar to zrobić jest najbardziej kontrowersyjny. By nie łamać trzech podstawowych praw zamierza on w dość wyszukany sposób pozbyć się Tardiego. Lord Sithów powinien być silny, nic nie powinno go powstrzymać. A w „Third Law” jest on niestety miałki... i to bardzo. Tym samym upada wizerunek silnego i zdecydowanego Vadera jaki widzimy w „Imperium kontratakuje”. Mroczny Lord powinien być respektowany, on tymczasem pozwala by coś „tak błahego” jak finanse były wstanie go powstrzymać. Zupełnie nie mogę tego przełknąć. Darth Vader stał przed szansą zabicia dwóch najważniejszych osób dla wroga, tymczasem pozwala sobie na nieskuteczne manipulacje. Ostateczną porażką fabuły komiksu i kreacji bohaterów, jaką serwuje nam Larry Hama jest zakończenie. Widać, że sezonowy scenarzysta totalnie nie nadaje się do twórczości Star Wars, nie czuje po prostu atmosfery jaka w tym świecie pasuje. Takie podejście zrzuca ten zeszyt na sam dół piramidy i trudno będzie jakiemukolwiek komiksowi zejść poniżej jego poziomu. W szczególności gdy zauważalny jest stały progres serii.

Drugą bolączką zeszytu są rysunki duetu Infantino i Garzon. Ewidentnie widać jak źle wpływa na całokształt pracy talent Carlosa. Widywaliśmy go już w przeszłości i nie robił on na nikim piorunującego wrażenia, dlatego nie można było liczyć, że teraz będzie inaczej. Postacie są po prostu niedorobione. I zdecydowanie lepiej wyglądają te komiksowe niż filmowe. Viscount Tardi trzyma się chyba najlepiej z całej trójki głównych bohaterów. Bo Vader i Leia są najzwyczajniej paskudni. Ten pierwszy niesymetryczny, a ta druga niepodobna do siebie. Redakcja numeru w obecnym kształcie się nie popisała, dobrze że był to tylko epizodyczny występ.


Ocena końcowa
Ogólna ocena: 2/10
Klimat: 5/10
Rozmowy: 2/10
Opis świata SW: 2/10
Opis walk: 1/10
Rysunki: 2/10
Kolory: 3/10

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 3,75
Liczba: 4

Użytkownik Ocena Data
Vergesso 8 2018-04-15 00:40:35
Adakus 5 2023-12-29 10:29:34
Onoma 1 2014-05-13 16:23:37
Bolek 1 2012-12-23 13:05:04


TAGI: Carmine Infantino (44) Larry Hama (3) Marvel Comics (382) Star Wars (1977) (91)

KOMENTARZE (2)

  • SW-Yogurt2018-12-18 19:56:29

    Kto by pomyślał, że za "Infinities" odpowiedzialny jest Marvel, a nie w DH? ~;) Kilka tekstów przednich, całość do pośmiania.

  • Bolek2012-12-23 13:04:51

    W zupełnośc zgadzam się z recenzją. Pomimo kilku stron, nie dałem rady nawet doczytać numeru : /

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..