Zacznijmy od historycznych przyczyn wybuchu wojny.
W roku 1818 Unia składała się z 21 stanów, z tego 11 było wolnych, a 10 niewolniczych. Pojawia się pierwszy rozbrat między Północą, a Południem. Podstawowa różnica między nimi to przemysł. Północ powoli rozwija się, stając się coraz bardziej zindustrializowana, kapitalistyczna, tymczasem Południe to wręcz rozkwit przemysłu okołorolniczego i rolnictwa. Zaczynają się pierwsze spory - otóż dla rozwoju Północy potrzeba społeczeństwa, które będzie kupować różne dobra, potrzeba konsumpcji. Niewolnictwo na pewną ją ogranicza, ale jego zniesienie zagroziłoby potędze rolnictwa. W roku 1819 do Unii chciano dołączyć dwa nowe stany - Alabamę i Missouri, oba niewolnicze. Tyle, że wtedy przewaga stanów wolnych w senacie przestałaby istnieć. Tu już się rozpoczynają mowy o secesji i to z obu stron. Krakowskim targiem do Unii została przyłączona Alabama, dzięki czemu w senacie miała być równowaga. Dopiero w 1820 na mocy kompromisu do Unii przyjęto Missouri. Kompromis ten polegał na tym, że ze stanu Massachusetts wydzielono kolejny stan - Maine (wolny), a także przyjęto umowę, że stany niewolnicze będą rozdzielone od stanów wolnych na 36°30' szerokości geograficznej północnej. Jedynym wyjątkiem miał być stan Missouri. Dzięki temu została zachowana równowaga między jednymi i drugimi.
To są na razie przyczyny, które nie do końca pokrywają się z "Gwiezdnymi wojnami". Faktem jest, że w Epizodzie I pojawia się problem niewolnictwa, został on jednak mocno zarzucony w drugiej części. Najważniejsze jest jednak to, iż przemysł Południa działa dzięki niewolnictwu, bo to jest jeden z właściwych kluczy interpretacyjnych. Jeśli potraktujemy rolniczo-niewolnicze Południe, jako potężny przemysł nie liczący się z niczym, przemysł którym rządzi garstka wybrańców, powoli zaczyna nam coś świtać w głowach.
Politycy Północy, późniejsi Republikanie (przynajmniej z nazwy; partia Republikańska powstała dopiero w 1854) sprzeciwiali się niewolnictwu, ale trudno to było nazwać humanitarnym podejściem. Przede wszystkim liczył się interes polityczny, poparcie ze strony bogatych przedsiębiorców oraz przewaga w Senacie. Demokraci z Południa reprezentowali przede wszystkim plantatorów, którym niewolnictwo było na rękę. Poza zyskami, był to utrwalony system pracy, a przede wszystkim system kontroli rasowej.
Lata trzydzieste przynoszą zmiany w polityce Stanów Zjednoczonych. W praktyce polega to na tym, że każdy ciągnie w swoją stronę. Zarówno Północ, jak i Południe koncentrują się na własnym rozwoju i ekspansji. Południowcy mieli nawet wizje stworzenia Imperium Niewolniczego sięgającego aż do Brazylii. Północ zajęła się przede wszystkim dalszym przejmowaniem brytyjskich kolonii. Pojawiły się też kolejne zarzewia konfliktów. Północ chciała, by stany przestrzegały bardziej postanowień federalnych, Południe natomiast uważało, że Unia powinna być bardziej luźnym sojuszem. Prawa preferowane przez Północ były w pewien sposób postępowe. Były to zarówno ustawy o szkolnictwie, ale też inne opowiadające się za narzuceniem modelu panującego na Północy, a co za tym idzie, także i ograniczeniem działalności gospodarki Południa.
Wraz z coraz to bardziej idącym rozbratem Północy i Południa doszło też do zmiany mentalności ludności. Patriotyzm stawał się o wiele bardziej lokalny, pojawiały się też objawy nacjonalizmu. W latach trzydziestych pojawił się też ruch Abolicjonistów. Co prawda nie można go w żaden sposób podciągnąć pod "Gwiezdne wojny", ale z punktu widzenia Wojny Secesyjnej był bardzo ważny. Abolicjoniści domagali się zniesienia niewolnictwa na terenie całych USA. Ich atutem było to, że na świecie niewolnictwo odchodziło do lamusa. Francja zniosła je w swoich koloniach w 1794, natomiast Wielka Brytania w 1834. Jedynie USA pozostawały ostoją niewolnictwa na północy (w niektórych krajach arabskich niewolnictwo obowiązywało jeszcze w pierwszej połowie XX wieku).
Abolicjoniści doprowadzili jednak do zaognienia sytuacji. Przyczynę takiego stanu rzeczy stanowiły głównie ich metody, często niekonwencjonalne i bezpośrednie. Sami potrafili odbijać niewolników, przemycać ich przez granicę. Wszystko to było respektowane przez Północ.
Jako kontrę wobec Abolicjonistów, Kongres w 1850 przyjął ustawę o zbiegłych niewolnikach, grożącą więzieniem obywatelom (w domyśle członkom Ruchu Abolicjonistycznego), którzy pomagali zbiegłym niewolnikom, lub współorganizowali ucieczki. Na dodatek każdy obywatel Północy mógł zostać łapaczem zbiegłych niewolników.
Nie odbiło się to bez echa. Jednym z pól działania była literatura. W 1852 ukazała się książka Harriet Beecher-Stowe pt "Chata wuja Toma", która krytykowała niewolnictwo. Była to jednak krytyka kryjąca wiele faktów, a przemawiająca do ludzi. Pokazywała niewolnictwo z jak najgorszej strony: jako okrucieństwo wobec jednostki, zwyrodnienie więzi rodzinnych, czy też nieodwzajemnione przywiązanie i uczucia wobec swego pana.
W 1854 Kongres uchwalił kolejną ustawę, o tym, że nowe stany mają same decydować, czy będą niewolnicze czy nie. Dochodzi do pogwałcenia ustaleń z 1820. Pozostaje też kwestia rozstrzygnięć, co z nowymi terytoriami - Nebraską i Kansas. Zasada suwerenności ludowej pozwalała wybrać obywatelom własną drogę. Niestety skończyło się to na lokalnych wojnach. W 1855 w Kansas poległo ponad 200 osób, walczących o status swego stanu. Niektórzy, jak wielebny Beecher twierdzili, że karabiny bardziej przemawiają do południowców niż cała Biblia. Konflikty dopiero się rozpoczynały. W roku 1856 kongresman Charles Sumner, przeciwnik niewolnictwa został pobity przez kongresmana Prestona Brooksa, zwolennika tego systemu. Gdy Brooks wrócił do Północnej Karoliny okrzyknięto go bohaterem. To z kolei zachęciło niejakiego Johna Browna (tak, to ten słynny człowiek, o którym dziś śpiewa się piosenki "Ciało Johna Browna leży gnijąc w grobie, ale jego dusza maszeruje nadal") do zabicia pięciu osadników z Południa w stanie Kansas. Walki wręcz wybuchły na nowo i trwały aż do jesieni 1856. John Brown bynajmniej nie poddał się. Próbował zorganizować powstanie Murzynów w Wirginii. Został tam pojmany i powieszono go 2 grudnia 1859. To doprowadziło do dalszej wzajemnej antagonizacji. Szokiem dla Południa były hołdy i poparcie złożone Johnowi Brownowi. Wtedy już otwarcie zaczęto nie tylko mówić, a dążyć do secesji.
Cały czas dochodzi przy tym do wzajemnego wyścigu "zbrojeń", próby przyłączania nowych stanów do Północy i Południa. Przedsiębiorcy z Północy bardzo popierali projekt kolei transkontynentalnej, dzięki czemu mogliby szybciej przewozić towary. Południe jednak obawiało, że dzięki temu Jankesi zdobędą przewagę, zwłaszcza gospodarczą, a więc zablokowali ten projekt. Antagonizmy ciągle się pogłębiały. W roku 1859 Kongres, z powodu animozji, nie był w stanie wybrać przewodniczącego. Praktycznie wszyscy kongresmeni byli uzbrojeni w noże i rewolwery. Kolejną sprawą było to, że Północ dążyła do centralizacji państwa, Południe mocno się temu sprzeciwiało. Oliwy do ognia dodała decyzja Sądu Najwyższego w tzw. sprawie Dred Scotta. Dred Scott był niewolnikiem, który przez pewien czas przebywał ze swoim właścicielem w stanie zaliczanym do wolnych. Na tej właśnie podstawie zaczął dowodzić, iż przestał być niewolnikiem i domagał się wolności na drodze prawnej. Sędziowie nie podzielili jednak zdania Scotta. W swojej opinii stwierdzili, iż ludzie czarni, jako rasa podległa, nie są obywatelami Stanów Zjednoczonych i dlatego też nie przysługują im żadne prawa ani przywileje konstytucyjne. Sędziowie uznali niewolników za własność, którą można transportować z jednego miejsca do drugiego bez jakichkolwiek konsekwencji. Orzeczenie to było szokiem dla znacznej części społeczeństwa amerykańskiego, szczególnie na Północy. Doprowadziło ono do rozłamu w Partii Demokratycznej, która podzieliła się na część północną, występującą przeciwko decyzji w sprawie Dred Scotta, oraz na część południową, popierającą tę decyzję. Na skutek tego rozłamu Demokraci wystawili aż trzech kandydatów (Północy, Południa i neutralnego) w wyborach prezydenckich 1960 roku. Nic dziwnego więc, iż zwyciężył przedstawiciel Republikanów, którym był Abraham Lincoln. Partia Republikańska uznawana była do tej pory za partię regionalną, reprezentującą tylko i wyłącznie interesy Północy. Południe poczuło się zdradzone.
20 grudnia 1860 Południowa Karolina ogłosiła wystąpienie z Unii. W lutym 1861 kolejne 10 stanów wystąpiło z Unii i proklamowało powstanie Skonfederowanych Stanów Ameryki. Prezydentem Konfederatów został Jefferson Davis, niegdysiejszy prominentny minister wojny, uznawany raczej za pro-rządowego. W unii pozostały 23 stany.
Tak mniej więcej prezentują się nam przyczyny wybuchu Wojny Secesyjnej. Lucas o powodach wybuchu konfliktu w swojej galaktyce w praktyce mówi niewiele. W Epizodzie I dowiedzieliśmy się o tym, że senat ograniczył nowymi podatkami działalność konsorcjów przemysłowych takich jak Federacja Handlowa. W Epizodzie II dowiadujemy się, iż ruch separatystyczny już istnieje i dochodzi do zaognienia sytuacji, wzajemnych zamachów i oskarżeń. Oznacza to, że jedną z przyczyn secesji, znaną z filmów, jest ograniczenie działalności przemysłu Separatystów.
12 kwietnia 1861 o godzinie 4:30 rano armia Konfederatów pod dowództwem generała Pierre'a Beauregarda otworzyła ogień w kierunku Unijnego Fortu Sumter w Charleston. W ten sposób rozpoczęła się formalnie Wojna Secesyjna. Najciekawsze jest to, że po 12 kwietnia przycichły wszystkie działania wojenne. Do czasu...
17 kwietnia 1861 Wirginia wystąpiła jako 11 stan z Unii. Sytuacja robiła się napięta, ale zamiast ruszyć do ataku, obie strony zbroją się. 19 kwietnia Lincoln ogłosił blokadę południowych portów i na tym działania wojenne na dłuższy czas się zakończyły. Poza dalszym zbrojeniem się oraz planowaniem przyszłego konfliktu następne miesiące upłynęły wyjątkowo spokojnie. W tym momencie może warto zrobić pewne porównanie do Gwiezdnej Sagi. 10 lat przed wybuchem Wojen Klonów doszło do inwazji na Naboo - w sumie to prawie tak nieznaczny epizod w skali galaktyki, jak ostrzelanie fortu Unii. Oczywiście miał on miejsce, ale nie miał większego wpływu na nic. Wszystko przycicha. W obu przypadkach następuje wyczekiwanie, aż wojna rozgorzeje na dobre, a może jednak uda się coś zrobić by jej zapobiec?
4 czerwca 1861 Lincoln zaakceptował powołanie 500-tysięcznej armii. Odbył się pierwszy w historii pobór. W rezultacie Północ dostała nagle armię znikąd, gdyż nikt nie przypuszczał, że można zwerbować tylu żołnierzy. Dopiero pobór tak na prawdę rozkręcił Wojnę Secesyjną.
Tu zatem znów mamy piękną analogię do Wojen Klonów. W AOTC w pewnym momencie również mamy armię z nikąd - oczywiście armię klonów. Wkrótce potem, gdy Kanclerz Palpatine akceptuje jej powołanie - wybucha prawdziwa wojna.
21 czerwca 1861 doszło do bitwy praktycznie na obrzeżach stolicy Unii - Waszyngtonu. W dodatku Unia przegrała tę potyczkę. Sam fakt walki pod stolicą jest bardzo znaczący i wyróżnia Wojnę Secesyjną od wielu innych mniejszych konfrontacji. Czy Lucas skorzysta z tego? Zobaczymy w trzecim Epizodzie.
Dalej wojna toczyła się swoim biegiem. Kilka istotnych rzeczy, to przede wszystkim ciągłe zmiany dowództwa armii Północy. To chyba też wykorzystał Lucas, a może raczej LucasBooks, który ukazuje w kolejnych książkach i komiksach, przysyłanych Rycerzy Jed,i by przejęli dowództwo nad oddziałem.
8 i 9 marca 1862 doszło do kolejnych wydarzeń historycznych, zmieniających oblicze wojny. Wszystko zaczęło się od tego, że konfederacki pancernik "Merrimac" zatopił 2 drewniane statki Unii, a następnie zmierzył się z unijnym pancernikiem "Monitor" - walka została przerwana na noc. Z powodu wprowadzenia nowego rodzaju jednostek, zmienił się sposób walki na morzach. Statki drewniane stały się bezużyteczne. Jeśli Lucas rozegra to sprytnie, właśnie w Epizodzie III powinno dojść do czegoś takiego, że nowoczesne statki czynią całkowicie bezużytecznymi te istniejące.
4-9 września 1862 Konfederaci ponownie podeszli pod Waszyngton. Generał Lee zbliżył się na 50 mil na północny zachód od stolicy. Było to bezpośrednią przyczyną wyniszczającej obie strony bitwy pod Antietam (17 września 1962), w której zginęło, zostało rannych lub zaginęło, ponad 26000 osób. Jak widać powraca problem bitwy pod stolicą, a także pojawia się inny - wątek wyniszczającej bitwy.
22 września 1862 prezydent Lincoln przypuścił dywersyjny atak na Konfederację. Mając problem by z nią wygrać na otwartym polu, Lincoln ogłosił, że jeśli do 1 stycznia 1863 zbuntowane stany nie powrócą do Unii, to ich niewolnicy uzyskają wolność i będą mogli wstępować do armii Stanów Zjednoczonych. Jest to swoista ciekawostka, bo dopiero w tym momencie wojny, po raz pierwszy, pojawiła się sprawa niewolników. Gdyby któryś ze skonfederowanych stanów powrócił do Unii, miałby tam nadal prawo do niewolnictwa.
Decyzja Lincolna przyniosła oczywiste pozytywy dla Unii - zwiększyła się liczba żołnierzy, ponieważ do armii zaczęli wstępować ludzie czarni, którzy uzyskali realną perspektywę wolności. Nie był to jednak jedyny zabieg zwiększający liczbę mięsa armatniego. Podobnym była ustawa o domostwach, pozwalająca prawie za darmo zajmować nowe, dotychczas wolne tereny. Rezultatem obu tych inicjatyw było kolejne zwiększenie ilości żołnierzy poborowych i tych, którzy sami się zgłosili do armii, bo mieli o co walczyć. 1 stycznia 1863, gdy okazało się, że żaden ze Skonfederowanych Stanów nie przyjął ultimatum, Lincoln zniósł niewolnictwo, a Wojna Secesyjna stała się (dopiero wtedy, a nie jak to Amerykanie próbują podkreślać, że od początku) walką o zniesienie niewolnictwa.
3 marca 1863 doszło do kolejnego poboru. Objął on mężczyzn w wieku od 20 do 45 lat, z wyjątkiem tych, którzy wpłacili 300 dolarów, lub wyznaczyli zastępstwo. Ustawa ta wywołała sprzeciw na Północy oraz doprowadziła do zwiększenia tam prześladowań wobec Murzynów (do wydarzeń tych nawiązuje film "Gangi Nowego Jorku"). Wywołały je próby zmiany oblicza wojny w wykonaniu Lincolna - z walki o wolność dla Południa, na walkę przeciw niewolnictwu (to miało znacznie polityczne, by uzyskać poparcie z krajów europejskich).
W maju 1863 odbyła się kolejna ważna bitwa o Chancellorsville, w której generał Lee, mając do dyspozycji 60 tysięcy żołnierzy, rozgromił armię generała Hookera, składającą się ze 130 tysięcy. Południowcy mieli lepiej zorganizowane siły zbrojne, a przede wszystkim lepszych taktyków. Niestety jeden z nich, generał Stonewall Jackson, został śmiertelnie ranny, postrzelony przez swoich własnych żołnierzy. 1-3 lipca 1863 miała miejsce bitwa pod Gettysburgiem. Była to jedna z bardziej krwawych potyczek, w której zginęło ponad 51 tysięcy ludzi. Co najważniejsze, w praktyce przesądziła ona o losach wojny. Siły Konfederacji zostały rozbite, a droga ku ich stolicy została otwarta.
Dalsza część konfliktu, to w dużej mierze pochód na południe. Na ziemiach podbitych władzę szybko przejmowało wojsko. Stan taki przetrwał na Południu jeszcze przez długi czas, praktycznie przez cały okres zwany Rekonstrukcją, który trwał mniej więcej do 1876 roku.
21 sierpnia 1863 w Lawrance w Kansas doszło do jednego z pierwszych buntów przeciw systemowi Północy. Siły sympatyzujące z Konfederacją zaatakowały miasto i zamordowały wielu ludzi. Działanie to wręcz zakrawało na rebelię, gdyż osoby, które dopuściły się tego czynu trudno nazwać częścią Konfederacji. Rok 1864 upłynął pod znakiem trzech, zasadniczych wydarzeń. Pierwszym z nich była kampania prezydencka w kolejnych wyborach, wygranych ostatecznie przez Lincolna. Drugie wydarzenie, to przede wszystkim pochód wojsk generała Granta, słynący z tego, że był krwawy i zawierał wiele błędów taktycznych. Trzecia rzecz to generał Sherman i pas spalonej ziemi, którą zostawiał za sobą - szedł on na Południe niszcząc wszystko, co napotkał na swej drodze. Była to pierwsza w historii wojna totalna na pełną skalę. Czy coś takiego zobaczymy w E3? 15/16 grudnia 1864 to data bitwy pod Nashville, gdzie armia Konfederatów została całkowicie rozbita. Unię wspierały wówczas głównie oddziały murzyńskie. 31 stycznia 1865 Kongres Stanów Zjednoczonych zatwierdził Trzynastą Poprawkę do Konstytucji, która znosiła niewolnictwo.
3 lutego 1865 Lincoln podjął się próby negocjacji z wiceprezydentem Alexanderm Stephensem.
2 kwietnia 1865 Lee ewakuował Petesburg, swą ostatnią twierdzę, a także Richmond, stolicę Konfederacji, która następnego dnia została zajęta. 9 kwietnia 1865 generał Robert E. Lee poddał swoją armię, Unii. 14 kwietnia 1865 wciągnięto flagę Stanów w Forcie Sumter, gdzie rozpoczęła się wojna. W nocy z 14 na 15 w teatrze Forda śmiertelnie postrzelono Abrahama Lincolna (zmarł następnego dnia od rozległych obrażeń głowy). W maju 1865 reszta oddziałów Konfederacji poddała się.
W roku 1818 Unia składała się z 21 stanów, z tego 11 było wolnych, a 10 niewolniczych. Pojawia się pierwszy rozbrat między Północą, a Południem. Podstawowa różnica między nimi to przemysł. Północ powoli rozwija się, stając się coraz bardziej zindustrializowana, kapitalistyczna, tymczasem Południe to wręcz rozkwit przemysłu okołorolniczego i rolnictwa. Zaczynają się pierwsze spory - otóż dla rozwoju Północy potrzeba społeczeństwa, które będzie kupować różne dobra, potrzeba konsumpcji. Niewolnictwo na pewną ją ogranicza, ale jego zniesienie zagroziłoby potędze rolnictwa. W roku 1819 do Unii chciano dołączyć dwa nowe stany - Alabamę i Missouri, oba niewolnicze. Tyle, że wtedy przewaga stanów wolnych w senacie przestałaby istnieć. Tu już się rozpoczynają mowy o secesji i to z obu stron. Krakowskim targiem do Unii została przyłączona Alabama, dzięki czemu w senacie miała być równowaga. Dopiero w 1820 na mocy kompromisu do Unii przyjęto Missouri. Kompromis ten polegał na tym, że ze stanu Massachusetts wydzielono kolejny stan - Maine (wolny), a także przyjęto umowę, że stany niewolnicze będą rozdzielone od stanów wolnych na 36°30' szerokości geograficznej północnej. Jedynym wyjątkiem miał być stan Missouri. Dzięki temu została zachowana równowaga między jednymi i drugimi.
To są na razie przyczyny, które nie do końca pokrywają się z "Gwiezdnymi wojnami". Faktem jest, że w Epizodzie I pojawia się problem niewolnictwa, został on jednak mocno zarzucony w drugiej części. Najważniejsze jest jednak to, iż przemysł Południa działa dzięki niewolnictwu, bo to jest jeden z właściwych kluczy interpretacyjnych. Jeśli potraktujemy rolniczo-niewolnicze Południe, jako potężny przemysł nie liczący się z niczym, przemysł którym rządzi garstka wybrańców, powoli zaczyna nam coś świtać w głowach.
Politycy Północy, późniejsi Republikanie (przynajmniej z nazwy; partia Republikańska powstała dopiero w 1854) sprzeciwiali się niewolnictwu, ale trudno to było nazwać humanitarnym podejściem. Przede wszystkim liczył się interes polityczny, poparcie ze strony bogatych przedsiębiorców oraz przewaga w Senacie. Demokraci z Południa reprezentowali przede wszystkim plantatorów, którym niewolnictwo było na rękę. Poza zyskami, był to utrwalony system pracy, a przede wszystkim system kontroli rasowej.
Lata trzydzieste przynoszą zmiany w polityce Stanów Zjednoczonych. W praktyce polega to na tym, że każdy ciągnie w swoją stronę. Zarówno Północ, jak i Południe koncentrują się na własnym rozwoju i ekspansji. Południowcy mieli nawet wizje stworzenia Imperium Niewolniczego sięgającego aż do Brazylii. Północ zajęła się przede wszystkim dalszym przejmowaniem brytyjskich kolonii. Pojawiły się też kolejne zarzewia konfliktów. Północ chciała, by stany przestrzegały bardziej postanowień federalnych, Południe natomiast uważało, że Unia powinna być bardziej luźnym sojuszem. Prawa preferowane przez Północ były w pewien sposób postępowe. Były to zarówno ustawy o szkolnictwie, ale też inne opowiadające się za narzuceniem modelu panującego na Północy, a co za tym idzie, także i ograniczeniem działalności gospodarki Południa.
Wraz z coraz to bardziej idącym rozbratem Północy i Południa doszło też do zmiany mentalności ludności. Patriotyzm stawał się o wiele bardziej lokalny, pojawiały się też objawy nacjonalizmu. W latach trzydziestych pojawił się też ruch Abolicjonistów. Co prawda nie można go w żaden sposób podciągnąć pod "Gwiezdne wojny", ale z punktu widzenia Wojny Secesyjnej był bardzo ważny. Abolicjoniści domagali się zniesienia niewolnictwa na terenie całych USA. Ich atutem było to, że na świecie niewolnictwo odchodziło do lamusa. Francja zniosła je w swoich koloniach w 1794, natomiast Wielka Brytania w 1834. Jedynie USA pozostawały ostoją niewolnictwa na północy (w niektórych krajach arabskich niewolnictwo obowiązywało jeszcze w pierwszej połowie XX wieku).
Abolicjoniści doprowadzili jednak do zaognienia sytuacji. Przyczynę takiego stanu rzeczy stanowiły głównie ich metody, często niekonwencjonalne i bezpośrednie. Sami potrafili odbijać niewolników, przemycać ich przez granicę. Wszystko to było respektowane przez Północ.
Jako kontrę wobec Abolicjonistów, Kongres w 1850 przyjął ustawę o zbiegłych niewolnikach, grożącą więzieniem obywatelom (w domyśle członkom Ruchu Abolicjonistycznego), którzy pomagali zbiegłym niewolnikom, lub współorganizowali ucieczki. Na dodatek każdy obywatel Północy mógł zostać łapaczem zbiegłych niewolników.
Nie odbiło się to bez echa. Jednym z pól działania była literatura. W 1852 ukazała się książka Harriet Beecher-Stowe pt "Chata wuja Toma", która krytykowała niewolnictwo. Była to jednak krytyka kryjąca wiele faktów, a przemawiająca do ludzi. Pokazywała niewolnictwo z jak najgorszej strony: jako okrucieństwo wobec jednostki, zwyrodnienie więzi rodzinnych, czy też nieodwzajemnione przywiązanie i uczucia wobec swego pana.
W 1854 Kongres uchwalił kolejną ustawę, o tym, że nowe stany mają same decydować, czy będą niewolnicze czy nie. Dochodzi do pogwałcenia ustaleń z 1820. Pozostaje też kwestia rozstrzygnięć, co z nowymi terytoriami - Nebraską i Kansas. Zasada suwerenności ludowej pozwalała wybrać obywatelom własną drogę. Niestety skończyło się to na lokalnych wojnach. W 1855 w Kansas poległo ponad 200 osób, walczących o status swego stanu. Niektórzy, jak wielebny Beecher twierdzili, że karabiny bardziej przemawiają do południowców niż cała Biblia. Konflikty dopiero się rozpoczynały. W roku 1856 kongresman Charles Sumner, przeciwnik niewolnictwa został pobity przez kongresmana Prestona Brooksa, zwolennika tego systemu. Gdy Brooks wrócił do Północnej Karoliny okrzyknięto go bohaterem. To z kolei zachęciło niejakiego Johna Browna (tak, to ten słynny człowiek, o którym dziś śpiewa się piosenki "Ciało Johna Browna leży gnijąc w grobie, ale jego dusza maszeruje nadal") do zabicia pięciu osadników z Południa w stanie Kansas. Walki wręcz wybuchły na nowo i trwały aż do jesieni 1856. John Brown bynajmniej nie poddał się. Próbował zorganizować powstanie Murzynów w Wirginii. Został tam pojmany i powieszono go 2 grudnia 1859. To doprowadziło do dalszej wzajemnej antagonizacji. Szokiem dla Południa były hołdy i poparcie złożone Johnowi Brownowi. Wtedy już otwarcie zaczęto nie tylko mówić, a dążyć do secesji.
Cały czas dochodzi przy tym do wzajemnego wyścigu "zbrojeń", próby przyłączania nowych stanów do Północy i Południa. Przedsiębiorcy z Północy bardzo popierali projekt kolei transkontynentalnej, dzięki czemu mogliby szybciej przewozić towary. Południe jednak obawiało, że dzięki temu Jankesi zdobędą przewagę, zwłaszcza gospodarczą, a więc zablokowali ten projekt. Antagonizmy ciągle się pogłębiały. W roku 1859 Kongres, z powodu animozji, nie był w stanie wybrać przewodniczącego. Praktycznie wszyscy kongresmeni byli uzbrojeni w noże i rewolwery. Kolejną sprawą było to, że Północ dążyła do centralizacji państwa, Południe mocno się temu sprzeciwiało. Oliwy do ognia dodała decyzja Sądu Najwyższego w tzw. sprawie Dred Scotta. Dred Scott był niewolnikiem, który przez pewien czas przebywał ze swoim właścicielem w stanie zaliczanym do wolnych. Na tej właśnie podstawie zaczął dowodzić, iż przestał być niewolnikiem i domagał się wolności na drodze prawnej. Sędziowie nie podzielili jednak zdania Scotta. W swojej opinii stwierdzili, iż ludzie czarni, jako rasa podległa, nie są obywatelami Stanów Zjednoczonych i dlatego też nie przysługują im żadne prawa ani przywileje konstytucyjne. Sędziowie uznali niewolników za własność, którą można transportować z jednego miejsca do drugiego bez jakichkolwiek konsekwencji. Orzeczenie to było szokiem dla znacznej części społeczeństwa amerykańskiego, szczególnie na Północy. Doprowadziło ono do rozłamu w Partii Demokratycznej, która podzieliła się na część północną, występującą przeciwko decyzji w sprawie Dred Scotta, oraz na część południową, popierającą tę decyzję. Na skutek tego rozłamu Demokraci wystawili aż trzech kandydatów (Północy, Południa i neutralnego) w wyborach prezydenckich 1960 roku. Nic dziwnego więc, iż zwyciężył przedstawiciel Republikanów, którym był Abraham Lincoln. Partia Republikańska uznawana była do tej pory za partię regionalną, reprezentującą tylko i wyłącznie interesy Północy. Południe poczuło się zdradzone.
20 grudnia 1860 Południowa Karolina ogłosiła wystąpienie z Unii. W lutym 1861 kolejne 10 stanów wystąpiło z Unii i proklamowało powstanie Skonfederowanych Stanów Ameryki. Prezydentem Konfederatów został Jefferson Davis, niegdysiejszy prominentny minister wojny, uznawany raczej za pro-rządowego. W unii pozostały 23 stany.
Tak mniej więcej prezentują się nam przyczyny wybuchu Wojny Secesyjnej. Lucas o powodach wybuchu konfliktu w swojej galaktyce w praktyce mówi niewiele. W Epizodzie I dowiedzieliśmy się o tym, że senat ograniczył nowymi podatkami działalność konsorcjów przemysłowych takich jak Federacja Handlowa. W Epizodzie II dowiadujemy się, iż ruch separatystyczny już istnieje i dochodzi do zaognienia sytuacji, wzajemnych zamachów i oskarżeń. Oznacza to, że jedną z przyczyn secesji, znaną z filmów, jest ograniczenie działalności przemysłu Separatystów.
12 kwietnia 1861 o godzinie 4:30 rano armia Konfederatów pod dowództwem generała Pierre'a Beauregarda otworzyła ogień w kierunku Unijnego Fortu Sumter w Charleston. W ten sposób rozpoczęła się formalnie Wojna Secesyjna. Najciekawsze jest to, że po 12 kwietnia przycichły wszystkie działania wojenne. Do czasu...
17 kwietnia 1861 Wirginia wystąpiła jako 11 stan z Unii. Sytuacja robiła się napięta, ale zamiast ruszyć do ataku, obie strony zbroją się. 19 kwietnia Lincoln ogłosił blokadę południowych portów i na tym działania wojenne na dłuższy czas się zakończyły. Poza dalszym zbrojeniem się oraz planowaniem przyszłego konfliktu następne miesiące upłynęły wyjątkowo spokojnie. W tym momencie może warto zrobić pewne porównanie do Gwiezdnej Sagi. 10 lat przed wybuchem Wojen Klonów doszło do inwazji na Naboo - w sumie to prawie tak nieznaczny epizod w skali galaktyki, jak ostrzelanie fortu Unii. Oczywiście miał on miejsce, ale nie miał większego wpływu na nic. Wszystko przycicha. W obu przypadkach następuje wyczekiwanie, aż wojna rozgorzeje na dobre, a może jednak uda się coś zrobić by jej zapobiec?
4 czerwca 1861 Lincoln zaakceptował powołanie 500-tysięcznej armii. Odbył się pierwszy w historii pobór. W rezultacie Północ dostała nagle armię znikąd, gdyż nikt nie przypuszczał, że można zwerbować tylu żołnierzy. Dopiero pobór tak na prawdę rozkręcił Wojnę Secesyjną.
Tu zatem znów mamy piękną analogię do Wojen Klonów. W AOTC w pewnym momencie również mamy armię z nikąd - oczywiście armię klonów. Wkrótce potem, gdy Kanclerz Palpatine akceptuje jej powołanie - wybucha prawdziwa wojna.
21 czerwca 1861 doszło do bitwy praktycznie na obrzeżach stolicy Unii - Waszyngtonu. W dodatku Unia przegrała tę potyczkę. Sam fakt walki pod stolicą jest bardzo znaczący i wyróżnia Wojnę Secesyjną od wielu innych mniejszych konfrontacji. Czy Lucas skorzysta z tego? Zobaczymy w trzecim Epizodzie.
Dalej wojna toczyła się swoim biegiem. Kilka istotnych rzeczy, to przede wszystkim ciągłe zmiany dowództwa armii Północy. To chyba też wykorzystał Lucas, a może raczej LucasBooks, który ukazuje w kolejnych książkach i komiksach, przysyłanych Rycerzy Jed,i by przejęli dowództwo nad oddziałem.
8 i 9 marca 1862 doszło do kolejnych wydarzeń historycznych, zmieniających oblicze wojny. Wszystko zaczęło się od tego, że konfederacki pancernik "Merrimac" zatopił 2 drewniane statki Unii, a następnie zmierzył się z unijnym pancernikiem "Monitor" - walka została przerwana na noc. Z powodu wprowadzenia nowego rodzaju jednostek, zmienił się sposób walki na morzach. Statki drewniane stały się bezużyteczne. Jeśli Lucas rozegra to sprytnie, właśnie w Epizodzie III powinno dojść do czegoś takiego, że nowoczesne statki czynią całkowicie bezużytecznymi te istniejące.
4-9 września 1862 Konfederaci ponownie podeszli pod Waszyngton. Generał Lee zbliżył się na 50 mil na północny zachód od stolicy. Było to bezpośrednią przyczyną wyniszczającej obie strony bitwy pod Antietam (17 września 1962), w której zginęło, zostało rannych lub zaginęło, ponad 26000 osób. Jak widać powraca problem bitwy pod stolicą, a także pojawia się inny - wątek wyniszczającej bitwy.
22 września 1862 prezydent Lincoln przypuścił dywersyjny atak na Konfederację. Mając problem by z nią wygrać na otwartym polu, Lincoln ogłosił, że jeśli do 1 stycznia 1863 zbuntowane stany nie powrócą do Unii, to ich niewolnicy uzyskają wolność i będą mogli wstępować do armii Stanów Zjednoczonych. Jest to swoista ciekawostka, bo dopiero w tym momencie wojny, po raz pierwszy, pojawiła się sprawa niewolników. Gdyby któryś ze skonfederowanych stanów powrócił do Unii, miałby tam nadal prawo do niewolnictwa.
Decyzja Lincolna przyniosła oczywiste pozytywy dla Unii - zwiększyła się liczba żołnierzy, ponieważ do armii zaczęli wstępować ludzie czarni, którzy uzyskali realną perspektywę wolności. Nie był to jednak jedyny zabieg zwiększający liczbę mięsa armatniego. Podobnym była ustawa o domostwach, pozwalająca prawie za darmo zajmować nowe, dotychczas wolne tereny. Rezultatem obu tych inicjatyw było kolejne zwiększenie ilości żołnierzy poborowych i tych, którzy sami się zgłosili do armii, bo mieli o co walczyć. 1 stycznia 1863, gdy okazało się, że żaden ze Skonfederowanych Stanów nie przyjął ultimatum, Lincoln zniósł niewolnictwo, a Wojna Secesyjna stała się (dopiero wtedy, a nie jak to Amerykanie próbują podkreślać, że od początku) walką o zniesienie niewolnictwa.
3 marca 1863 doszło do kolejnego poboru. Objął on mężczyzn w wieku od 20 do 45 lat, z wyjątkiem tych, którzy wpłacili 300 dolarów, lub wyznaczyli zastępstwo. Ustawa ta wywołała sprzeciw na Północy oraz doprowadziła do zwiększenia tam prześladowań wobec Murzynów (do wydarzeń tych nawiązuje film "Gangi Nowego Jorku"). Wywołały je próby zmiany oblicza wojny w wykonaniu Lincolna - z walki o wolność dla Południa, na walkę przeciw niewolnictwu (to miało znacznie polityczne, by uzyskać poparcie z krajów europejskich).
W maju 1863 odbyła się kolejna ważna bitwa o Chancellorsville, w której generał Lee, mając do dyspozycji 60 tysięcy żołnierzy, rozgromił armię generała Hookera, składającą się ze 130 tysięcy. Południowcy mieli lepiej zorganizowane siły zbrojne, a przede wszystkim lepszych taktyków. Niestety jeden z nich, generał Stonewall Jackson, został śmiertelnie ranny, postrzelony przez swoich własnych żołnierzy. 1-3 lipca 1863 miała miejsce bitwa pod Gettysburgiem. Była to jedna z bardziej krwawych potyczek, w której zginęło ponad 51 tysięcy ludzi. Co najważniejsze, w praktyce przesądziła ona o losach wojny. Siły Konfederacji zostały rozbite, a droga ku ich stolicy została otwarta.
Dalsza część konfliktu, to w dużej mierze pochód na południe. Na ziemiach podbitych władzę szybko przejmowało wojsko. Stan taki przetrwał na Południu jeszcze przez długi czas, praktycznie przez cały okres zwany Rekonstrukcją, który trwał mniej więcej do 1876 roku.
21 sierpnia 1863 w Lawrance w Kansas doszło do jednego z pierwszych buntów przeciw systemowi Północy. Siły sympatyzujące z Konfederacją zaatakowały miasto i zamordowały wielu ludzi. Działanie to wręcz zakrawało na rebelię, gdyż osoby, które dopuściły się tego czynu trudno nazwać częścią Konfederacji. Rok 1864 upłynął pod znakiem trzech, zasadniczych wydarzeń. Pierwszym z nich była kampania prezydencka w kolejnych wyborach, wygranych ostatecznie przez Lincolna. Drugie wydarzenie, to przede wszystkim pochód wojsk generała Granta, słynący z tego, że był krwawy i zawierał wiele błędów taktycznych. Trzecia rzecz to generał Sherman i pas spalonej ziemi, którą zostawiał za sobą - szedł on na Południe niszcząc wszystko, co napotkał na swej drodze. Była to pierwsza w historii wojna totalna na pełną skalę. Czy coś takiego zobaczymy w E3? 15/16 grudnia 1864 to data bitwy pod Nashville, gdzie armia Konfederatów została całkowicie rozbita. Unię wspierały wówczas głównie oddziały murzyńskie. 31 stycznia 1865 Kongres Stanów Zjednoczonych zatwierdził Trzynastą Poprawkę do Konstytucji, która znosiła niewolnictwo.
3 lutego 1865 Lincoln podjął się próby negocjacji z wiceprezydentem Alexanderm Stephensem.
2 kwietnia 1865 Lee ewakuował Petesburg, swą ostatnią twierdzę, a także Richmond, stolicę Konfederacji, która następnego dnia została zajęta. 9 kwietnia 1865 generał Robert E. Lee poddał swoją armię, Unii. 14 kwietnia 1865 wciągnięto flagę Stanów w Forcie Sumter, gdzie rozpoczęła się wojna. W nocy z 14 na 15 w teatrze Forda śmiertelnie postrzelono Abrahama Lincolna (zmarł następnego dnia od rozległych obrażeń głowy). W maju 1865 reszta oddziałów Konfederacji poddała się.