


Tytuł oryginału: Knights of the Old Republic #22-24: Knights of Suffering
Tytuł TPB: Knights of the Old Republic Volume 4: Daze of Hate, Knights of Suffering
Scenariusz: John Jackson Miller
Rysunki: Dustin Weaver
Litery: Michael Heisler
Kolory: Michael Atiyeh
Okładki: Colin Wilson
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydanie USA zeszytowe: Dark Horse Comics 2007
Wydanie USA zbiorcze: Dark Horse Comics 2008
Wydanie PL: Egmont Polska 2010 |
- Rycerze Starej Republiki tom #4: Zaślepieni nienawiścią, rycerze cierpienia
- Galeria okładek cyklu Rycerze Starej Republiki
Recenzja Lorda Sidiousa
Znów coś zaskoczyło, tylko na jak długo? Tak w skrócie chyba najlepiej można określić ten odcinek. Nie to, żeby to była jakaś wielka rewelacja, ale gdyby reszta prezentowała podobny poziom, byłbym zadowolony.

Poza tym, że główna oś nie tylko się rusza, ale po raz pierwszy od bardzo dawna zmienia, mnie najbardziej podobał się właśnie sposób przedstawienia Taris. To jeszcze nie jest to samo miejsce, które znamy z gry, ale bez wątpienia zmierza w kierunku, by nim się stać. Widzieliśmy je w Commencement, ale czym tam różniło się od Coruscant, poza nazwą? Tu Taris zaczyna żyć, także dzięki inwazji. I swoją drogą sposób jej obrazowania to jest coś, wszystko w tle, niestety, żeby nie odchodzić od wyznaczonych ram opowieści, ale mimo to nadal świetnie się to odbiera. A może właśnie dlatego? Może w tym właśnie tkwi główny haczyk nie w dawaniu wszystkiego od razu, a ukazywaniu kawałków, tak jak z tymi Lordami Sithów? Jacksonowi się świetnie to udaje, powolne odkrywanie tajemnic. To właściwie najlepiej ciągnie tę serię.
Graficznie znów mamy poprawę w porównaniu do Daze of Hate, ale głównie dlatego, że powraca Dustin Weaver. Rysunki są bardzo wyraźne, barwne, a postaci mają swoje charakterystyczne rysy. Odbiór jest na prawdę rewelacyjny. A jak się doda wyłapywanie smaczków w tle, to już w ogóle jest idealnie.
Ta opowieść ma dwie podstawowe zalety. Z jednej strony rusza główny wątek, z drugiej przybliża nas do gry KOTOR. Szczerze, mnie to wystarczy, gdy reszta jest zjadliwa. A fakt, że Knights of the Old Republic to wspaniała gra, która pozostawiła we mnie mnóstwo pozytywnych wspomnień, mnie to wystarcza, by cieszyć się takim komiksem. Jeśli reszta byłaby na tym poziomie, to komiksowy KOTOR na prawdę by wymiatał.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 8/10 Klimat: 9/10 Rozmowy: 8/10 Rysunki: 10/10 Kolory: 10/10 Opis świata SW: 8/10 |
Temat na forum
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,84 Liczba: 25 |
|
SW-Yogurt2019-03-13 22:11:03
Po dwóch trochę odstających kawałkach KotOR wrócił na właściwe tory. ~:)
Pepcok2009-05-27 00:10:53
Wracamy do korzeni. Do dobrych korzeni. Zayne wraz z ekipą wracają na Taris.
W tej serii mamy dużo smaczków związanych z grą Kotor. Pojawiają się postacie, które potem spotykamy podczas gry i to jest jeden z plusów komiksu. Druga sprawa to akcja. Mimo, że dalej bohaterowanie mają fuksa, to tutaj już ciut mniej.
Ogólnie czyta się bardzo przyjemnie. Jako że ostatnio były same gnioty daje 9!