Tytuł oryginału: The Return of Tag & Bink: Special Edition Scenariusz: Kevin Rubio Rysunki: Lucas Marangon Litery: Michael David Thomas Kolory: Dan Jackson Okładka: Lucas Marangon, Dan Jackson Wydanie PL: brak Wydanie USA: Dark Horse 2006 Wydanie USA TPB: w Tag & Bink Were Here |
Recenzja Lorda Sidiousa
Powroty znanych bohaterów nie zawsze bywają udane. Sequele stały się obecnie zmorą, o wiele łatwiej jest powtórzyć elementy scenariusza pierwszej części niż wymyślić coś nowego. Nie jest to co prawda regułą, ale ta mania dotyka także i Gwiezdną Sagę, nawet historię o Tagu i Binku.
Wielu z nas dobrze wspomina opowieść Tag i Bink kopnęli w kalendarz wydaną u nas przez Mandragorę. Owszem miała swoje plusy i swoje minusy, ale była zabawna i była pewnym novum, przez co wiele jej uchodziło. Jakiś czas później powstał komiks The Revenge of Tag and Bink wydany w serii Tales. Cóż można rzecz, że to była próba kontynuacji na siłę, sprawdzenia tematu, ale to można oczywiście jeszcze pominąć. Oto teraz dostajemy do rąk potwora. Albowiem seria Tales wprowadza na autorów ograniczenia, postanowili oni zrobić wersję specjalną komiksu, rozszerzyć go i wydać pod nowym szyldem. Oto przed nami „The Return of Tag and Bink Special Edition”. Brzmi nieźle, ale już napisy początkowe zaczynają odzierać nas ze złudzeń. Autor pisze o tym, że musi zrobić sequel, że nie był z pierwszego (Revenge) zadowolony i tak dalej. Podstawowy problem, który tu widzimy polega na tym, że tym razem autor odszedł od pierwowzoru Gwiezdnych Wojen, owszem Powrót Jedi przewija się nam gdzieś w tle, ale postawił na gagi, trochę bardziej zaawansowane niż wstawienie konika szachowego (dawne logo Dark Horse’a) w Gwiazdę Śmierci. Ale tu trzeba pamiętać, że humor to sprawa odbioru, gdy czytelnik musi śledzić kilka stron bezsensownych głupot, by móc się trochę roześmiać łatwo traci wątek. Owszem znajdzie się tu kilka gagów, ale coraz rzadziej nawiązują one do filmu, trochę do jego stylistyki, ale w momencie gdy większość akcji można by wsadzić praktycznie gdziekolwiek, bez szyldu „Powrót Jedi” to chyba komiks ten nie spełnia podstawowych swoich założeń. Raz nie jest śmieszny, dwa nie parodiuje epizodu, więc czym jest? Wygląda na to, że stał się sequelem w taki sposób w jaki niby próbowały to parodiować napisy.
Robiąc kontynuację nie raz twórcy decydują się wszystko przebić. Wszystko musi być większe i tak dalej, efekt nie raz bywa nie satysfakcjonujący. Tym razem jest podobnie, gagi miały być większe i samodzielne, w rezultacie zabiły klimat filmu, a bez tego klimatu Tag i Bink są tylko parą klaunów, którzy niekoniecznie muszą się bawić w naszym uniwersum.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 3/10 Klimat: 2/10 Rozmowy: 3/10 Rysunki: 6/10 Kolory: 7/10 Opis świata SW: 0/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,63 Liczba: 8 |
|
DiegoTan2008-08-29 19:22:59
Aj, pomyliły mi się oceny :/
Nestor2008-08-13 10:47:08
Dziwny humor zaserwowali tym razem. Za to okladka wymiata :D.
Hego Damask2008-08-11 15:16:01
mało śmieszny niestety