7 Spotkanie Krakowskich Fanów Star Wars
23.02.2008
Lista obecności:
- Adik Skywalker
- Amidalka
- Carth Onasi
- jediwolf
- Kika
- Luk-Kaz Zielin
- masterYoda
- Mistrz Marc
- the chosen one
- Tomek
- Yako
Towarzystwo spod półki.
Stolikowe drugie.
23 lutego nastał wreszcie długo oczekiwany dzień 7 Spotkania Krakowskich Fanów Star Wars. Na Placu Mariackim przed umówionym czasem trwali już niestrudzenie w sile 4 osób: The Chosen One, JediWolf, Carth, i nowa postać Tomek. Wkrótce w biegu przybył Marc. Niedługo po nim zjawił się wielki mocą masterYoda.
Tomek (nowy padawan).
Carth razem z Wybrańcem.
Gdy tak czekaliśmy torturowani przez kaprysy pogody na ewentualnych maruderów, oto pojawił się jasny punkt na niebie. Swoją osobą zaszczyciła nas Kika, dając nam nikły strzęp nadziei na kolejne widoki reprezentantek krakowskiego fandomu. Po wstępnym zapoznaniu się z nowo przybyłymi i oglądnięciu trofealnej zdobyczy Cartha (”Nawałnica” i już niełatwo dostępny „Zdrajca” [przyp. Cartha]), zgodnie podjęliśmy decyzję przystąpienia do szturmu na Fankomiks. Niesieni wiarą zdobycia czegoś unikalnego ruszyliśmy w stronę ul. Grodzkiej. Na miejscu zastaliśmy kilka trudniej dostępnych pozycji.
Marc i pierwsza z nowych postaci… zaznaczamy, płci żeńskiej
Jediwolf trzymający w garści „Nawałnicę”
Później po krótkich zakupach nasza ekspedycja wiedziona przez Marc’a podążyła już do docelowego miejsca. Wybraliśmy ponownie Młodą Nową Polskę, jako, że sam lokal i atmosfera przypadła nam do gustu, pozostawiając pozytywne wspomnienia. Nie było walk o miejsca. Wybraliśmy najciemniejszy kąt z wnęką i tam się rozlokowaliśmy. Zażarte dyskusje na tematy gwiezdno wojenne i nie tylko, toczyły się dalej, nie tracąc nic ze swojego pędu. Poruszone zostały między innymi tematy „The Clone Wars”, gwiezdnowojennych komiksów i książkowej serii „Dziedzictwo Mocy”. Gdy tak debatowaliśmy w najlepsze nie świadomi, że jeszcze ktoś na nawiedzi, przybyła jednoosobowa delegacja ze stołecznego miasta Warszawy w osobie Yako. Droga do nas nie była łatwa, ale kilka krótkich telefonów do „Wybrańca” z jego wskazówkami, umożliwiło nam ujrzenie w końcu „Przybysza z dali”. Nie minęło wiele czasu, gdy pojawił się Adik, przynosząc ze sobą strach i cierpienie. Ciemność zasnuła nas, na niedługi czas…
Mroczny lord Adik kumuluje w sobie negatywną energię by ostatecznie nie wybuchnąć z powodu braku many...
Po przywitaniu i ochłonięciu, rozmowy toczyły się dalej. Okazało się, że to nie koniec niespodzianek. Nie świadoma tego, co Ją czeka, z własnej nieprzymuszonej woli do jamy Sarlacca przybyła kobieta Adika.
W takich chwilach człowiek czuje się przytulanym misiem :P
Mamy nadzieję, że Adik przybędzie na kolejne spotkanie ze swoją drugą połówką i przy okazji zaszczepi w niej miłość do SW. Jeśli mu się to nie uda, my mu w tym z pewnością pomożemy :).
The Chosen One i Luk-kaz
Kontrola celna mieczy swietlnych Luk-Kaza u Adika :)
I mordowanie się zaczęło!
W końcu udało się też przybyć do nas Luk-Kazowi (jedi hunter’owi). Jak na ostatnim spotkaniu obiecał, przyniósł ze sobą kolekcję mieczy świetlnych (rękojeści własnoręcznie zrobionych), której by się nie powstydził sam Grievous. Gdy już wszyscy nasycili swoją ciekawość i zrobili sobie pamiątkowe zdjęcia z lightsaberami, zaczęliśmy się organizować. Próba wybrania Rady czy jakiegokolwiek przewodnika naszego zgromadzenia, nie powiodła się. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że odłożymy to na czas nieokreślony; tj., gdy już zdążymy się poznać i zdobędziemy jakąś wiedzę na temat innych, będziemy wiedzieć m. in., czego możemy od nich oczekiwać i w jakim stopniu możemy na nich polegać. Wtedy zostanie wypełniona ta część planu. W międzyczasie dyskusji ulotnił się masterYoda. Później głos zabrał reprezentant warszawskiego fandomu – Yako, dzieląc się z nami swoim doświadczeniem. Jego słowa trafiły do wszystkich i odsłoniły nam wzrok na pewne sprawy. Po tym udało nam się jeszcze zastanowić nad tym, co będziemy robili na kolejnych spotkaniach. Stworzyliśmy mały zarys, uwzględniając pomysły i oczekiwania, co do atrakcji mogących się pojawić na kolejnych „zgromadzeniach”.
Pożegnanie masterYody
„Szczęśliwej drogi już czas…”
Po tym etapie spotkania część fanów zaczęła się ewakuować, pozostawiając nas w składzie: Kika, Carth, Luk-Kaz, JediWolf i Marc. W tej grupie udało się nam jeszcze zastanowić nad projektem koszulki, reprezentującej nasz fandom. Pomysły odnośne tego, pojawiały się z częstotliwością boltów laserowych wylatujących z działka turbolasera i w końcu udało nam się dojść do porozumienia. Przy okazji Luk-Kaz postraszył nas zawartością swojej torby (gdybym wymienił, czego tam nie nosi byłoby krócej…).
Luk-Kaz i jego czego to nie zawierająca torba
Pierwsza przedstawicielka płci pięknej Krakowskiego Fandomu :)
Czas spotkania zbliżał się już ku końcowi, opuściliśmy miejsce i rozeszliśmy się w pokoju… niosąc w sercach nową nadzieję na świetlaną przyszłość naszego przedsięwzięcia.
Ostatni, którzy wytrwali…
Wykonanie: Mistrz Marc
Doprawdy niewielkie poprawki: Carth Onasi
Opisy pod niektórymi zdjęciami: Adik Skywalker