Recenzja Nestora
„Day of the Dragon Lords!” jest trzynastym zeszytem marvelowskiej serii komiksowej Star Wars. Zawiera ciąg dalszy przygód Luke’a na „wodnym świecie” i trójki: Hana Solo, Chewbacci i księżniczki Leii pojmanych przez Crimson Jacka.
Na okładce przerośnięty Chewbacca daje łupnia swoim przyjaciołom – Luke’owi i droidom. C-3PO mówi dość zabawne słowa: „Master Luke, this time we don’t dare let the Wookiee win!”. Nieznany jest powód owej agresji. Widać, że Chewbacca zamienił się w berżerka i za chwilę rozerwie wszystkich na kawałki.
Luke przebywając na „wodnym świecie” dowiaduje się o początkach wojny miedzy ludźmi, a Smoczymi Lordami. Gubernator każe mu również naprawić jeden ze skiffów, co okazuje się problemem dla głównego mechanika ludzi. Ten w zemście chce zabić Skywalkera podczas testu naprawionej maszyny. W końcu pokazano nam szerzej życie ludzi na tak surowym świecie. Miasto zbudowane na statkach, otoczone wodą, bez możliwości wyrwania się z planety i mizernymi zasobami surowców. Do tego wojna z niebezpiecznymi władcami morskich bestii. Całkiem ciekawie, chodź sposób przedstawienia tego pomysłu mnie nie pociąga. No i jeszcze Crismon Jack i jego więźniowie. Han Solo po brawurowej akcji, bardzo słabo przedstawionej, ucieka wraz z Wookieem i Księżniczką z pokładu pirackiego krążownika. Dość błahe i proste, zbyt proste. Te sceny można było przedstawić szeroko i nadać im znaczenie, a nie uprościć je do wylotu Sokoła z hangaru okrętu. Ostatecznie nasi bohaterowie się spotykają, co owocuje dziwnym zachowaniem niektórych.
Kreska duetu: Infantino i Austin nie przypadła mi do gustu. Jest poniżej średniej i moich oczekiwań. Oczywiście nie jest tragiczna, ale trzeci numer jest dla mnie ostatecznym momentem, w którym rysownicy powinni się wpasować w realia Gwiezdnych Wojen. Tymczasem Sokół Millennium wygląda jak przedtem, a jego kapitan jak nie stroniący od przemocy najemnik, wiecznie zły. No i nasz nieszczęsny Chewbacca. Czekam, aż w końcu ktoś ożywi i zrozumie potencjał tej postaci. Prawie padłem na ziemię, gdy zobaczyłem Wookieego poruszającego się przy pomocy przednich łap, jak goryle mają w zwyczaju. Sceny walki mało rozwinięte, ale zapowiada się bitwa w następnym zeszycie. Miejmy nadzieję, że rysownicy staną na wysokości zadania.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 2/10 Klimat: 10/10 Rozmowy: 2/10 Rysunki: 2/10 Kolory: 4/10 Opis walk: 2/10 Opis świata SW: 5/10 |
SW-Yogurt2018-11-22 20:05:53
Rozwiązana została zagadka drewnianych okrętów. A co tam, otaguję. ~:P początek spoilera Otóż na dnie wszechoceanu rosną lasy koniec spoilera ~XD Pikuś ze statkami, ale boje pływają, bo drewno początek spoilera podwodne koniec spoilera pływa. Sama historia "tubylców" równie frapująca. Na szczęście Księżniczka, a potem Wookiee biorą sprawy w swoje ręce! ~;)