TWÓJ KOKPIT
0

Star Wars #12: Doomworld! :: Komiksy


Tytuł oryginału: Marvel Comic Star Wars #12: Doomworld!
Scenariusz: Archie Godwin
Rysunki: Carmine Infantino i Terry Austin
Litery: Joe Rosen
Kolory: Janice Cohen
Okładka: Carmine Infantino
Tłumaczenie: brak
Wydanie PL: brak
Wydanie USA zeszytowe: Marvel Comics 1978


Recenzja Nestora

Dwunasty zeszyt serii Marvel Comic Star Wars, pod tytułem: „Doomworld!” rozwija wątek podróży Luke’a Skywalkera w poszukiwaniu nowego miejsca na założenie bazy Rebeliantów oraz kontynuuje przygody Hana Solo, Lei i Chewbacci w rękach pirata Crimson Jacka.

Na okładce ponownie pierwszoplanową rolę odgrywa Skywalker i jego roboty. Trzyma w ręku miecz świetlny o czerwonej klindze, w gotowości do walki. Naprzeciwko niego stoi czterech marynarzy. Mają wymierzone w niego lufy swoich blasterów. Jeden z nich ma na głowie hełm, przypominający te, które używali Niemcy podczas II wojny światowej. Różni się tylko emblematem. Akcja z okładki miała miejsce w tym numerze, ale przedstawieni marynarze różnią się od tych okładkowych.

Luke Skywalker przygląda się walce między Smoczym Lordem i jego dwiema bestiami, a dwoma skiffami wodnymi. Kiedy potyczka dobiega końca, marynarze ze skiffów łapią Luke’a. Dostarczają go później na „ląd” do swojego gubernatora. Tym czasem Han Solo, który wszedł w układ z Crimson Jackiem, wprowadza koordynaty do komputera nawigacyjnego i statek wchodzi w nadprzestrzeń. Jego celem jest układ Drexel. Przy okazji dowiaduje się jak pirat zdobył swój okręt. Jak się okazało, piracki statek jest imperialnym krążownikiem z odzysku. Szkoda, że przypomina on filmowy pierwowzór tylko kształtem kadłuba i mostka, ma za dużo silników i ekranów deflektorów. Autorzy pozwolili sobie na małą przeróbkę, która w moim mniemaniu jest mało oryginalna. Powielany tu jest błąd Don-Wana i banthy. Ciekawa jest koncepcja „wodnego świata”, bardzo podobna do tej, jaką mieliśmy okazję oglądać w filmie, pod tym samym tytułem. Walczą na niej dwie wrogie frakcje, ludzie i Smoczy Lordowie (tłumaczenie własne). Zapowiada się większa potyczka w następnych numerach serii.

Komiks bardzo podobny do poprzedniego. Niczym się specjalnie nie wyróżnia. Lekko się go czyta, ale nie zaskakuje. Kilka ciekawostek odnośnie „wodnego świata” plus rozwijanie postaci Crimson Jacka, nie daje ciekawego efektu. Niektóre postacie wyglądają jak kopia Luke’a, a on nie przypomina za bardzo samego siebie. Dziwne podejście rysowników. No i pozostaje jeszcze stała wpadka, czyli Chewbacca. Trudno mi go teraz porównać do jakiejkolwiek znanej mi istoty. Na dwóch ostatnich stronach wygląda jak przerośnięty człowiek, który nie obcinał włosów, ani nie golił wąsów od urodzenia. Ta kreacja zaczyna mnie doprowadzać do szału. Z tak kultowej postaci robi się zwierzę. Przejdźmy jednak do innych rzeczy. Jest lekka różnica między kolorystyką z poprzedniego numeru. W tym zeszycie kolory są lepiej dobrane i nadają rysunkom ostrości.


Ocena końcowa
Ogólna ocena: 2/10
Klimat: 10/10
Rozmowy: 2/10
Rysunki: 2/10
Kolory: 4/10
Opis walk: 2/10
Opis świata SW: 4/10

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 3,50
Liczba: 4

Użytkownik Ocena Data
Adakus 5 2023-12-05 01:44:50
Burzol 4 2014-05-17 23:10:20
Bolek 3 2014-05-30 13:50:13
Nestor 2 2007-10-19 17:17:57


TAGI: Archie Goodwin (53) Carmine Infantino (44) Marvel Comics (382) Star Wars (1977) (91)

KOMENTARZE (2)

  • SW-Yogurt2018-11-20 23:51:08

    Ponieważ na wodnym świecie drzewa nie rosną (już?), to wielkie drewniane okręty muszą być wielkimi drewnianymi statkami kosmicznymi. ~XD
    Z drugiej strony wychodzi, że Karmazynowy Jack buchnął swój okręt gdzieś nad Scarif. ~:)

  • Burzol2014-05-17 23:10:16

    Okej, trzeba przyznać, że stare drewniane gigantyczne okręty wyglądają infantylnie, ale już konflikt kulturowy między dwoma obozami całkiem nieźle sobie wymyślili.

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..