Recenzja Nestora
„Is This the Final Chapter?”, jak sam tytuł wskazuje, jest ostatnim odcinkiem komiksowej nowelizacji „Nowej Nadziei”. Na pierwszej stronie autorzy zabawili się z czytelnikami w grę słowną, do tytułu dodali na żółtym tle napisy, dzięki czemu wyszło: „Is that The Final Chapter?”. Komiks rozpoczyna się atakiem Rebeliantów na Gwiazdę Śmierci, a kończy uhonorowaniem bohaterów bitwy medalami. Na samym dole ostatniej strony dodano napis: „Next issue: A new adventures of the Star Warriors”, co daje nam do zrozumienia, że jednak nie jest to ostatni numer serii.
Okładka dość intrygująca, ale słabo wykonana. Mamy tutaj pojedynek Luke’a z Vaderem. Sith krzyczy do młodego Skywalkera: „Today you die, Luke Skywalker! This is your final battle!”. Brzmi groźnie… takiego Vadera kreują Marvele, głodnego zemsty i kipiącego nienawiścią. W tle widać pojedynek Y-Winga z TIE. Cała walka na miecze jest metaforą samej bitwy. Luke oznacza Rebeliantów, Vader – Gwiazdę Śmierci, a Leia bazę Rebeliantów na Yavinie IV. Iście epicko przedstawiona ostateczna rozgrywka.
Jak każdy Marvel, także i ten różni się od filmu. Przede wszystkim rozmowa Vadera z oficerem, któremu wydaje rozkaz do startu myśliwców. Następnie śmierć Dowódcy Niebieskich, tutaj jego torpedy wylatują, ale nie ma on okazji zobaczyć czy trafił w szyb wentylacyjny. Na filmie cała scena wyglądała inaczej. X-Wing Dowódcy Niebieskich (w filmie Dowódcy Czerwonych) został zniszczony dopiero po wylocie z całego tunelu i znanych słowach: „It didn’t go in!”. Rozmowa między Tarkinem a oficerem również wygląda nieco inaczej. Ale zmiana dialogów to coś, do czego zdążyliśmy już przywyknąć. Zauważyć ją można w całym zeszycie, w rozmowach w bazie i miedzy pilotami. W przebiegu bitwy zmienione została sekwencja śmierci Biggsa. Umiera on zanim Wedge zostaje trafiony, a ten dopiero później opuszcza strefę walki. Luke natomiast wyłącza namierzanie komputerowe i przechodzi na ręczne dopiero po pozbyciu się Vadera. Sam szyb wentylacyjny jest poziomy, a nie pionowy. Na koniec w czasie uroczystości honorujących pada takie oto zdanie: „Chewbacca the Wookie, too, will have his own medal… but he will hale to put it on himself”. Tym samym mamy odpowiedź na pytanie, dlaczego Chewbacca nie dostał medalu.
A teraz o największym plusie tego komiksu, czyli kolorach. Zmiana kolorysty bardzo dobrze wpłynęła na ten numer. Rysunki odżyły i znacznie przyjemniej się je ogląda. W końcu dostaliśmy pełny produkt, który nie straszy kilkudziesięcioletnią kreską. Gwiazda Śmierci z pierwszej strony wygląda za to fatalnie. Odwrócona do dołu, bardziej przypomina oko Saurona, niż stację bojową mogącą niszczyć planety. Problemy z rysowaniem szturmowców tym wypadku przerzuciły się na pilotów TIE. Teraz to oni mają niewymiarowe, krzywe hełmy. Za to Darth Vader w pełnej krasie dominuje zarówno w czasie bitwy, jak i podczas przygotowań do bitwy. Howard Chaykin sprytnie dał posępnej masce wyraz złości kiedy Lord Sithów wsiada do swojego myśliwca. Oprawa graficzna jest niezwykle udana w tym zeszycie i znacznie się wybija poziomem ponad pozostałe pięć zeszytów.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Klimat: 10/10 Rozmowy: 3/10 Rysunki: 5/10 Kolory: 6/10 Opis walk: 2/10 Opis świata SW: 4/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,40 Liczba: 5 |
|
SW-Yogurt2018-11-18 20:30:35
Obrazkowo najlepsza część adaptacji. Medal dla Chewiego to też plus dodatni.
Podsumowując: Fajne 6 zeszytów dających ciut inne spojrzenie z różnymi smaczkami i "błędami". Polecam. ~:)