Recenzja Nestora
Piąty, przedostatni numer, Marvel Comic Star Wars, pod tytułem „Lo, the Moons of Yavin!”, rozpoczyna się od ucieczki naszych bohaterów z Gwiazdy Śmierci. Po starciu z myśliwcami TIE, dolatują szczęśliwie na księżyc Yavin IV. Lecz dzięki urządzeniu naprowadzającemu zainstalowanemu na pokładzie Sokoła Millennium, Imperium odkrywa położenie tajnej bazy Rebelii. Obrońcy demokracji i sprawiedliwości przygotowują się do walki z śmiercionośną stacją bojową.
Tym razem okładka jest bardzo oryginalna, trzeba przyznać rysownikom, że robota im wyszła. Nie mniej jednak, przedstawia ona scenę nie mającą miejsca w komiksie. Gwiazda Śmierci jest zawieszona nad hangarem rebelianckiej bazy. I o dziwo strzela ona, nie swoim superlaserem, a turbolaserami. W końcu jest też dokładnie narysowana, a kolory odpowiednio dobrane. Luke biegnie z Chewiem i krzyczy: „Hurry Chewbacca! We’re being attacked by Death Star!”, na co Han odpowiada: „It’s too late kid! We’re finished!”. Prawdziwa scena zagłady, do tego strach, który jest niemal namacalny. Trzeba przyznać, że robi to wrażenie.
Komiks zasadniczo nie różni się od filmu. Dopiero w końcówce, podczas przygotowań Rebeliantów to startu pojawiają się dodane/zmienione elementy. Po pierwsze jest to pocałunek Leie z Lukiem, oczywiście w 1977 roku nikt nie wiedział w jakim kierunku pójdą Gwiezdne Wojny, a tym bardziej że Luke i Leia będą rodzeństwem. Poza tym nie specjalnie dbano o spójności w uniwersum i stąd mamy tyle niedociągnięć i błędów. Po drugie jest to wypowiedź „Dowódcy Niebieskich”, który twierdzi, że kiedy był chłopcem, spotkał ojca Skywalkera: „Outer Rim? Skywalker of course. I met your father once, when I was just a boy! He was a great pilot!”.
Czytając ten numer zauważyłem, że rysownicy są bardzo nierówni w swojej pracy. Na jednej planszy postacie wyglądają bardzo dobrze, na innych trudno je rozpoznać. Przykładowo na drugiej stronie Chewbacca jest po prostu rewelacyjny, ale na stronie piętnastej powrócił do formy goryla. Luke i Han podczas pojedynku z myśliwcami TIE mają spłaszczone twarze – może to wina przeciążenia, jakie wywołały gwałtowne uniki? Czasem widać brak proporcji, szczególnie podczas rysowania statków i urządzeń. Taki już urok tej adaptacji.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 4/10 Klimat: 10/10 Rozmowy: 2/10 Rysunki: 4/10 Kolory: 6/10 Opis walk: 2/10 Opis świata SW: 4/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 5,80 Liczba: 5 |
|
SW-Yogurt2018-11-18 20:20:22
W kosmosie kierunki nie istnieją. Stąd Luke siada przy dziale na prawej burcie, a Han na lewej, choć działa są na górze i dole. ~:) 5 TIE? ~:) Tak czy siak, wciąż zabawne.