Recenzja Nestora
Mieliśmy już wiele serii w historii komiksu Star Wars, których głównymi bohaterami były postacie z klasycznej trylogii. Musze przyznać, że brakowało mi we wszystkim komiksu, który skupiałby się na Jabbie. Seria „Art of the Deal” zaspokoiła moje oczekiwania. Dlaczego? Po pierwsze mamy samego Jabbę the Hutta. Po drugie mamy okazję poznać kulisy jego matactw i życia przed E IV. To wszystko przemawia na plus i wprowadza nieco świeżości do uniwersum Star Wars.
Wracając jednak do samego komiksu. Mamy w nim przedstawioną dość rutynową czynność, a mianowicie przeprowadzanie transakcji w półświatku przestępczym. Tak oto Jabba wraz ze swoją świta i nowo zatrudnionym Bibem Fortuną, przyjeżdża do jednego ze swoich rywali/kontrahentów (trudno tutaj wskazać jednoznacznie pozycję Gaara, ponieważ Jabba miał apetyt na przejęcie każdego syndykatu zbrodni), Gaara Suppoona. Gospodarz przygotowuje odpowiednie widowisko na cześć swojego gościa. Po oddaniu wszystkich należytych honorów, obaj panowie przechodzą do finalizacji transakcji. Początkowo idzie im całkiem gładko. Kiedy pojawiają się komplikacje, sprawa zaczyna się robić niebezpieczna. To jest właśnie największy plus komiksu – sposób rozmowy miedzy Jabbą a Suppoonem. To jak chcą oni zdobyć przewagę nad przeciwnikiem, a wszystko to z zachowaniem kultury i powagi.
Fabuła mimo swojej prostoty daje nam wiele zaskakujących zwrotów akcji. Przy większość czytelnik parsknie śmiechem, bo postać Jabby jest dość komiczna i zarazem perfidna. Zakończenie może nie jest dużym zaskoczeniem, ale pokazuje nam świetnie siłę Hutta i jego pozycję w świecie zbrodni. Aż dziw, że Han Solo tak długo zwlekał ze spłatą swojego długu.
Komiks ma jednak swoje minusy. Kreska jest dość prosta, a co najgorsze, kolory są mdłe. Przewaga zieleni w różnych odcieniach może trochę odpychać czytelnika. Momentami główne postacie są innych kolorów niż być powinny – tak oto Jabba jest pomarańczowy na jednej planszy. Całość jednak wychodzi dobrze, mimo średniej oprawy graficznej. Komiks przeznaczony dla koneserów starej trylogii.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Klimat: 8/10 Rozmowy: 7/10 Rysunki: 4/10 Kolory: 3/10 Opis walk: 3/10 Opis świata SW: 4/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,60 Liczba: 5 |
|
Vergesso2020-04-26 12:13:53
Pierwsza część historii o podróżach Jabby w interesach - choć widać, że bardziej Jabbie chodzi o powiększanie swojego kryminalnego imperium niż o typowo gangsterski "biznes" :P
O ile zbiór Jabbowych historii znanych jako "The Art of Deal" jako całość jest naprawdę udanym i zabawnym tworem, o tyle sam początek niestety nie zachwyca - "Gaar Suppon Hit" jest zdecydowanie najsłabszy z "Jabbów" jeśli chodzi o humor jak i o samą historię. Zresztą już na samym początku czytelnik się zastanawia, po co zaczynać gangsterskie interesy od grożenia "Podłożyłem bombę w twoim domu, więc lepiej ubijmy ten interes"? Biorąc pod uwagę późniejsze gościnno-towarzyskie owijacze oraz ubijanie interesów grożenie bombą na samym początku było niepotrzebne - aczkolwiek z drugiej strony widać, że obaj mafiosi byli bardziej zainteresowani wzajemnym pozabijaniem się, niż spokojnym "dealem".
No i numer z jabbową bombą miał jeden plus - zabawne i udane zakończenie. Bez spoilerów - Jabba potrafi zaskoczyć swoimi chamskimi asami w rękawie :D
Rysunki to przyjemny oldschool, nie należą do najlepszych jak na tamte czasy (lata 90-te), ale i tak przyjemnie popatrzeć.
6/10
Na szczęście kolejne części są duuuużo lepsze, oscylujące wokół ósemki, więc zachęcam do przeczytania kolejnych przygód ślimaka :)