Recenzja Nestora
„The Aurorient Express” to kolejny komiks opowiadający przygody Qui-Gona i Obi-Wana, dziejące się 6 lat przed „Mrocznym Widmem”. Stroną graficzną zajęli się Lucas Maragon i Dan Jackson, znani z pracy przy serii „Tag & Bink”, czyli innego znanego duetu galaktyki.
Nasi tytułowi bohaterowie dostali zadanie zbadania przyczyny opadania w atmosferę luksusowego pasażerskiego liniowca. Jak się okazuje napotykają oni problemy już przy samym dotarciu do powierzchni statku. Czekają na nich roboty przypominające crab-droidy. Po krótkim starciu trafiają do kapitana i informują go, że załoga i pasażerowie są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, bo statek zsuwa się z orbity i lada moment wejdzie w atmosferyczną strefę gazu tibana, która zmiażdży statek. Jedi postanawiają odnaleźć powód awarii i złapać sprawcę całego zamieszania.

Ja osobiście kreskę Maragona odbieram źle w komiksie tego typu. O ile sprawdziła się ona w komicznym „Tagu i Binku”, to tutaj mi nie pasuje. No i do tego wiecznie zły Obi-Wan, który na każdej planszy wygląda na wkurzonego. Nie ważne czy stoi, czy mówi, czy walczy, zawsze mu coś nie pasuje. Przynajmniej tyle wyczytuję z jego twarzy. Kolory są trochę za jasne jak na mój gust. Fioletowe odcienie nieba, nie kontrastują z ciemnymi barwami, których po prostu brak. Co by nie mówić, to o ile oprawa graficzna jest mimo wszystko najmocniejszą stroną tego komiksu, bo fabuła i kreacja bohaterów jest bardzo słaba. Akcja toczy się powolnie i nie zaskakuje nas niczym ciekawym. Ot dwóch Jedi wałęsa się po luksusowym statku i zastanawia się, czy już jest czas na przeprowadzenie ewakuacji pasażerów i personelu.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 3/10 Klimat: 1/10 Rozmowy: 2/10 Rysunki: 6/10 Kolory: 5/10 Opis walk: 2/10 Opis świata SW: 3/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 4,67 Liczba: 6 |
|
SW-Yogurt2020-02-05 22:11:46
Potencjalnie miało to potencjał, ale zabrakło napięcia i czyta się to z dużym oporem. Lipa&nuda.
Wolf Sazen2013-07-05 14:44:32
Pierwsza historia z omnibusa "Rise of the Sith" to początkowe przygody Qui-Gona i Obi-Wana. Na samym początku odstraszyła mnie kreska. Styl rysowania pasuje bardziej do komediowych opowiastek o Tangu i Binku niż do przygodowej konwencji. Sama intryga zapowiadała się ciekawie jednak jej rozwiązanie jest wybitnie niesatysfakcjonujące. Brak również tutaj klimatu czasów przed TPM który bardzo sobie cenię w opowieściach z tego okresu. 2/10