Tytuł PL: Dziedzictwo tom #1: Złamany Tytuł oryginału: Legacy #1-3 oraz #5-7: Broken Tytuł TPB: Legacy Volume #1: Broken Historia: John Ostrander i Jan Duursema Scenariusz: John Ostrander Rysunki: Jan Duursema Tusz: Dan Parson Litery: Michael David Thomas Kolory: Brad Anderson Okładki: Adam Hughes Tłumaczenie: Maciek Drewnowski Wydanie USA zeszytowe: Dark Horse Comics 2006-2007 Wydanie USA zbiorcze: Dark Horse Comics 2007 Wydanie PL: Egmont Polska 2008 |
Uwagi: Złamany (Broken) to pierwsza opowieść jaka pojawiła się w debiutującym w 2006 r. cyklu Dziedzictwo. Seria w Stanach została bardzo ciepło przyjęta przez czytelników zdobywając szybko sporą popularność o czym może świadczyć fakt, że nakład pierwszych numerów został całkowicie wyczerpany. W związku z tym wydawnictwo Dark Horse postanowiło wykonać dodruki (można je rozpoznać po białych okładkach) aby uzupełnić rynek, jednak nie był to koniec wznowień.
Złamany ukazał się również kilka razy w formie wydań zbiorczych: zwykłej, specjalnej twardo-okładkowej w limitowanej liczbie 1500 egzemplarzy oraz jako ostatni tom, także twardo-okładkowej 30th Anniversary Collection.
Złamany był również pierwszym albumowym komiksem, który towarzyszył w 2008 r. wydawnictwu Egmont Polska podczas jego powrotu do komiksów Star Wars. W Polsce seria spotkała się także z pozytywnym odzewem, również tutaj był potrzebny dodruk.
Recenzja Lorda Sidiousa
125 lat po Powrocie Jedi
Legacy to druga, po Knights of the Old Republic, duża seria Dark Horse’a odpalona po zeszłorocznym przemeblowaniu. I od początku budziła duże emocje, a temu trudno się dziwić, bo po pierwsze jej akcja dzieje się właściwie jakieś 137 lat po Nowej Nadziei (pierwszy zeszyt będący wprowadzeniem dzieje się jakieś 130 lat po ANH), przez co nie ma tu ani Luke’a, ani Lei, ani Hana, ale gdzieś tam są ich potomkowie, w tym Kol i Cade Skywalker. Galaktyka zaś jest zupełnie innym miejscem, pełnym Imperium, Sithów i wszelakiego rodzaju łotrów. Druga sprawa to twórcy, czyli legendarny John Ostrander i równie legendarna Jan Duursema, w mojej, acz nie tylko, skromnej opinii najdoskonalszy (dotychczas) duet twórców z jakimi przyszło nam się mierzyć w SW. Ich seria Republic to majstersztyk, o czym nie raz już pisałem. Nic dziwnego, że to wszystko wzbudzało takie kontrowersje i oczekiwania.
Mówiąc o oczekiwaniach moim zdaniem zbyt wiele osób chciało od razu dostać komiksy na poziomie choćby (The Storm after Storm, Striking from the Shadows, Dreadnaughts of Rendili, czy The Siege of Saleucami), ale to nie ma racji bytu. Tam mieliśmy znany świat, a także bohaterów, nie tylko z imienia, ale przede wszystkim z charakteru i historii, które przeszli, która pozostawiła na nich trwałe piętno. Proces przygotowania postaci, zwłaszcza w czymś tak krótkim jak komiks, do właściwej roli jest żmudny i długotrwały. Ale tym razem poza przedstawieniem bohaterów i prościutką historyjką, która ma nam ich przedstawić, acz jeszcze nie pokazać zbyt wiele, mamy także przedstawienie świata, który znamy, ale jednak poznajemy na nowo. To miejsca takie jak Bastion, czy Coruscant, na której obecnie jest Świątynia Sithów, które zmieniły się w ciągu ostatnich stu lat. Dlatego ja raczej liczyłem na komiksy pokroju Twilight czy Ciemność, względnie Commencement. I przynajmniej na początku drogi z Legacy jestem w pełni usatysfakcjonowany. Powiem nawet więcej, niż usatysfakcjonowany.
Owszem historyjka jest prosta i przewidywalna, Cade Skywalker, kolejny Jedi z problemami tym większymi, że zakonu już prawie nie ma, na resztki się poluje, a w nim pokłada się olbrzymie nadzieje, w końcu to potomek rodu Skywalkerów. No i jego problemem jest właśnie to, że jest Jedi i jest Skywalkerem i pragnie się od tego uwolnić, wiodąc życie łowcy nagród, sięgając po igiełki śmierci i tak dalej. Tyle, że pewnego dnia jego przeznaczenie przyjdzie do niego samo, wbrew jego woli. To dopiero początek jego historii, ale to nie jest młodzieniec jak Luke, czy Anakin, który marzył o tym, by się wyrwać, a raczej człowiek, który pragnie się zaszyć i zapomnieć o przeszłości. Tyle, że nie zawsze to mu się udaje, tym bardziej, że Moc obdarzyła go szczególną umiejętnością, potrafi wskrzeszać istoty, co z pewnością zostanie wykorzystane jeszcze w późniejszych odcinkach serii.
Druga ważna rzecz to główny antagonista, Darth Krayt. Nowy Czarny Lord Sithów, ale czy aby na pewno? Autorzy zrobili bardzo ciekawy zabieg, otóż zdają się sugerować, że może to być ktoś, kogo już znamy (choć z drugiej strony warto pamiętać o dyrektywie samego Ostrandera, by nie ograniczać wszechświata), czyniąc jego historię jeszcze bardziej tajemniczą. I prawdę powiedziawszy w tym zeszycie to on wiedzie prym, skupia uwagę na sobie, mimo, że główną postacią jest de facto Cade, ale do młodego Skywalkera będziemy musieli się przekonać.
Trzecia rzecz to remanent wszechświata, mamy znów wielkie Imperium, ale podzielone pomiędzy Sithów (nie jest ich dwóch) oraz Imperatora Roana Fela, między którymi iskrzy, delikatnie mówiąc. Mamy Imperialnych Rycerzy, pół gwardzistów, pół Jedi, no i Jedi ściganych w całej galaktyce. To wszystko jest fascynujące, to kolejna epoka, w której odkrywanie rzeczy znanych będzie dla czytelnika wielką frajdą, zdecydowanie większą niż sam „Broken” czy Cade. Acz i tu moim zdaniem, czasem mogliby się powstrzymać, zwłaszcza w przywoływaniu duchów z przeszłości (nie mówię o holokronach, a duchach). W końcu to są inne czasy i inni bohaterowie.
Zadowoleni będą też zwolennicy kreski Duursemy, ta powraca, jej styl ewoluuje, jest bardziej „nowoczesny”, teledyskowy, ale to chyba dobrze, bo wskazuje kierunek, w jakim rozwinęła się Galaktyka Gwiezdnych Wojen. Próżno tu szukać, co prawda wielkich i wspaniałych bitew, ale na to przyjdzie odpowiednia pora. Za to mamy jedyną i niepowtarzalną szansę, by zobaczyć w komiksie pozostałości po Yuuzhan Vong, zwłaszcza wśród Sithów.
Owszem zdaje sobie sprawę, że po Ostranderze i Duursemie (która tym razem także wyraźnie uczestniczy w tworzeniu scenariusza), można było spodziewać się więcej. „Broken” jest historyjką prostą i przewidywalną, ale tym razem nie o to chodziło. Chodziło o wprowadzenie postaci i świata, co pewnie jeszcze trochę potrwa. Pod tym względem udało się autorom stworzyć coś, co pozostaje w pamięci, pozostawia mnóstwo pytań, na które kiedyś przyjdzie im odpowiedzieć. Pod tym względem, (przynajmniej do czasu Dark Times) jest to moim zdaniem najciekawsza nowa seria, a już na pewno ta z najlepszym początkiem. Jednak do wielkiego poziomu znanego z Republic przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.
Cade Skywalker, syn mistrza Jedi Kola Skywalkera, potomka Luke’a Skywalkera, cudem przeżywa inwazję Sithów na planetę Ossus. Jednak przez cały czas czuje pewien zawód, niespełnienie i chęć odrzucenia swego dziedzictwa, dziedzictwa Rodu Skywalkerów i Jedi. Tyle, że pewnego dnia przyjdzie ono do niego samo, a „pomoże” mu w tym córka Imperatora – Marasiah Fel, która wpadając w opały, wpadnie w ramiona młodego Skywalkera.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 7/10 Klimat: 8/10 Rozmowy: 7/10 Rysunki: 9/10 Kolory: 9/10 Opis świata SW: 10/10 |
Temat na forum (polskie wydanie)
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,64 Liczba: 61 |
|
SW-Yogurt2019-11-27 22:38:44
Dobry początek. Warto było sobie przypomnieć po latach. Jedyny minusik, to niektóre "stopklatki" w walkach. ~:P
Ciut szkoda, że DeA dając "Złamanego" ciurkiem trochę zaburza chronologię.
Odo2019-01-20 22:26:24
Podchodziłem jak do jeża, ale bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. pomimo pewnego bombastycznego stylu prowadzenia fabuły i pisania dialogów cała historia jest wyjątkowa, sensowna i niezwykle ciekawa. Postać Cade`a to także dla mnie orzeźwiający powiew świeżości. Będę do tego jeszcze wracał nie raz.
Dark Count2018-02-12 19:35:36
No i stało się. Na rynku komiksów marvela posucha, więc zabrałem się wreszcie za odrabianie Legacy. Czasy przedstawione w komiksie bardzo specyficzne, każdy Sith wygląda jak Maul, główny złoczyńca jak Zapaśnik KSW, typowo u Duursemy każda żeńska postać ma tak karykaturalne krągłości że po twarzy bije, a protagonista chyba ostatni rok spędził na wojażach po najbardziej zdegenerowanych lokalach w Rosji. Krótko mówiąc nie mój styl, nie tak wyobrażałem sobie galaktykę post-yuuzhan vong, może dlatego tak długo zwlekałem. No ale duet twórców serii Legacy odpowiadał też za serię Republic (w tym mini serię Jedi), a w tym bardzo udane twory, jak Siege of Saleucami, No man`s land, Jedi: Dooku, więc co mogło pójść nie tak ? Ano trochę mogło.
Fabuła, o której nie można powiedzieć nic konkretnie dobrego, ani nic złego. Ot historia jakich wiele, dosyć płytka, powielająca motywy i nie wnosząca nic nowego. Mamy złamanego protagonistę, napędzanego przez chęć zemsty, po przeżyciu tragedii w dzieciństwie, który
przez presję i zobowiązania nie chce wypełnić dziedzictwa przodków, mamy księżniczkę (tym razem imperium) która szuka schronienia na statku przemytnika (AHN), mamy czystkę Jedi, których szeregi zostały przerzedzone przez ostatnie wojny (TOTJ, Kotor I, Kotor II), mamy złych Sithów którzy ukryci w (tutaj wybierz: nieodkrytych systemach, granicach galaktyki, innych
galaktykach/wymiarach, zablokowanych planetach etc.) przygotowują finalny atak na republikę (TOTJ, TOR). Trochę mało ambitnie. Ciekawe są za to nawiązania do EU, cytowanie Sidiousa, rozmowa z duchami Sithów w dolinie na Korriban etc.
Historia w sumie sprowadza się do dwóch grup postaci (jedi i łowcy nagród z Skywalkerem na czele), które nie chcą się spotkać, ale które jak zwykle przez zbieżność losu się spotykają, co popycha fabułę naprzód. W detale się nie zgłębiam, bo nie warto. Napiszę tylko że rozgarnięty czytelnik po paru stronach będzie wiedzieć jak to wszystko się skończy.
Dialogi również najwyżej średnie. Momentami mają przebłyski, ale zazwyczaj są kiczowate i po prostu zbędne, szczególnie podczas walk.
Duursema daje pewną jakość szacie graficznej, ale tutaj też nie zachwyca. Żaden kadr nie zapadł mi specjalnie w pamięci. Poza tym, na niektórych szkicach widać dobitnie, że posługuje się gotowymi modelami i tylko nakłada nowe warstwy, w wielu scenach mógłbym przysiądź że widzę Vosa (patrz włosy Seva). U Chinga, czy Wheatley`a coś takiego nie zdarza się prawie w ogóle.
I choć nie jest to komiks ponadprzeciętny i niczym szczególnym nie przyciąga, to nie żałuję lektury, bo mimo że treści i wydarzeń jest dużo, to czyta się je lekko i przyjemnie, a do tego całkiem ładnie, czego mi często brakowało przy komiksowych Kotorach.
6,5/10 Często daje pierwszym komiksom serii bonusa, ale tutaj go nie będzie, bo bądź co bądź, trochę się zawiodłem.
Hialv Rabos2015-06-10 18:51:13
Ocena 8/10. Głównie za fabułę.
CommanderWolffe2012-02-05 16:00:46
super, 9/10
jarek232011-04-15 08:53:19
A ja mam takie, może trochę dziwne pytanie.
Nie lubię z góry wiedzieć co spotka głównych bohaterów zanim sam o tym nie przeczytam. Jestem w trakcie czytania książek z Nowej Ery Jedi i pewnie dopiero za kilka miesięcy poznam Dziedzictwo Mocy. Wiem, że akcja komiksów z serii Dziedzictwo rozgrywa się wiele lat po tym co opisano w tych książkach, ale trochę się boję teraz po nie sięgnąć, żeby jakieś nawiązanie do przeszłości nie zepsuło mi przyjemności z lektury książek (w rodzaju wspomnienia o prababce, która np. zginęła w takich-to-a-takich okolicznościach - trafiło mi się już coś takiego przed NEJ, bo wiedziałem kto zginie na początku tej serii).
Przechodzę więc wreszcie do pytania: czy ktoś, kto zna książki i te komiksy może mi powiedzieć, że nie mam się czego obawiać i mogę poczytać Dziedzictwo zanim przeczytam książki z Dziedzictwa Mocy?
Lord Windu Trzeci2011-03-05 17:17:16
Daje 9/10, bardzo mi się podoba.
Lord Eddels2011-02-11 13:04:58
Moja ulubiona seria komiksów. Na fabułę nie narzekam nie jest super, ale nie źle.
Rysunki i klimat naprawdę w porządku.
A najlepszym pomysłem jest Nowy Zakon Sithów.
Oceniam 9/10
Death Star2011-01-31 17:57:35
Legacy to moja ulubiona seria komiksów SW. Kocham tą kreskę ;)
Venece2010-12-09 20:06:49
Czytałem, powiem że jest niezły, według mnie klimat jest ok za to rysunki cudne :D, 9,5/10.
Lord Jabba2009-05-27 15:54:33
Długo zastanawiałem się czy sięgnąć po ten komiks, miłem obawy czy nadla bedize miał klimat SW. Było warto.Może do takich rewelacyjnych historii jak Karmazynowe Imperium troche mu brakuje, jest to komiks po który warto przeczytać, 8,5/10
Louie2009-04-22 16:58:36
Dzisiaj przyszła paczka i sobie odświeżyłem. A że nie wystawiałem wtedy chyba oceny, to teraz dam: 8+/10. :)
Rysunki Duursemy jak zwykle rządzą, fabuła też jest dobra (faktycznie to jest powielanie schematów, ale... no cóż. :D) i ogólnie jest fajnie. Dobry początek serii, potem jest jeszcze lepiej. ;)
A polskie wydanie wygląda super. Szkoda tylko, że parę literówek się znalazło, ale na szczęście nie ma ich za dużo. ;)
Onoma2009-01-03 09:16:42
7,5/10. Recenzja na forum.
ziutek skywalker2008-12-28 16:10:56
świetny komiks!trzyma w napięciu do ostatiej strony, a kreska Duursemy - no cóż - legenda
Cade Skywalker2008-12-26 11:38:26
Chłopie, naucz się pisać stylistycznie, bo żal jest to czytać. Poza tym Jedi z zakonu Luke'a Skywalkera mogli się żenić i mieć dzieci, przykład samego Luke'a Skywalkera, Corrana Horna i kilku innych.
Tristian2008-12-15 20:50:52
Jaki żal CO TO MA BYC??! oO
Jawkieś bzdurfy wymyslajom:/ potomkowie Luka? żal:/ przeciez Jerdi nie mogli miec dzieci.
fabuły to tu nie ma.a jan xdursema powinienm sie leczyc. 0 talentu.
2/10
Cade Skywalker2008-11-06 19:07:15
Muszę powiedzieć, że miałem lekkie wątpliwości co do kupna tego komiksu. Trochę odrzucała mnie też cena, ale w końcu kupiłem i nie żałuję. Komiks naprawdę jest kapitalny i czekam na jego kontynuację.:)
Dave2008-11-01 12:44:27
"Złamany" jest po prostu super! Czekm na następne :D
Bolek2008-09-01 19:05:28
Darth Sabacc -> Zapewne już o tym wiesz, ale Legacy będzie w Polsce już za miesiąc :D
darth sabacc2008-07-11 10:39:16
Aquenral --> Może kiedyś się nad nami ktoś zlituje, ale Darth Fon, IMO nie liczyłbym na to.
darth sabacc2008-07-11 10:35:07
Bardzo lubię Legacy - postacie są wyraziste, mają swoją osobowość i charyzmę. I to lubię.
darthmax2008-04-29 19:25:19
fajny, troche dziwna fabuła i kiedy jest bardziej zawansowana walka na miecze świetlne to postacie są troche sztywne
Aquenral2008-03-15 10:02:00
Oczywiście, jak wszystkie inne komiksy...
Czyli: nie
teleFON2007-12-23 10:36:40
Mam pytanie. Czy seria Legacy zostanie kiedykolwiek wydana w Polsce??
Xsarq2007-12-15 23:23:05
Komiks spełnił swoje zadanie. Miał sprawić przyjemność w czasie czytania i dokonał tego :)
Apophis_2007-11-15 23:01:53
Czytałem 1 i 2 część w... u kolegi Torrent, zaciekawił mnie ten świat - Broken w drodze :) Jak na razie po 2 cz. dam 8
Asturas2007-11-07 22:53:55
coż mam rzec. Pokuszę się o krótką recenzyjkę :)
Po pierwsze niemalże od samego poczatku byłem nastawiony bardzo sceptycznie do serii. I słusznie jak się okazało.
Nigdy nie byłem specjalnym fanem duetu Ostrander - Duursema. Fabuła ich komiksów nie zachwyca mnie, a i rysunkom daleko do dzieł Whetleya i Chuckry'eya. W Broken rysunki są dobre. Czasem bardzo dobre. Jest kilka bardzo udanych scen. Co wg jednak najciekwsze kilkanaście rysunków jest narysowanych i pokolorowanych techniką zbliżoną do tej prezentowanej przez panów wyzej wymienioną parę. I te rysunki są najlepsze. Plusem tez jest to, że zaledwie kilka rysunków jest słabych, na odwal się. Ponieważ jednak Duursema wg mnie nie trzyma sie jednego stylu za rysunki tylko 7/10
Za kolory swobodnie można dać 9/10. To zawsze było i jest mocną stroną Duursemy :)
Rozmowy. Najsłabsza strona niemalże kazdego komiksu z SW. Durna "gadanina" w trakcie zaciętej walki. Reszta dialogów jest poprawna, a nawet czasem niezła. Nie mniej za rozmowy 5/10 - Nie znosze sztuczności!!!
Opis świata SW: tja... z jednej strony fajne rysunki Corucant, ale potem jakis tandetny rysuneczek nowej świątyni, co to ma być?? W ogóle mało scen prezentujących świat SW. Gdzie się da to Duursema upycha cycate laski. Nie mówie, bo fajne, ale co to ma do przedstawienia świata SW? Za opis tylko 6/10, nie wiem skąd tak wysokie oceny w recenzji? Bo chyba nie powiecie mi, że te kilka dialogów i 3 zdania na krzyż wprowadzenia ma być opisem?
Klimat: tutaj jest dobrze. Czytając/oglądając czułem, że to SW, jakimś cudem mimo marności fabuły i dialogów wczułem się i nie było źle. 8/10
Ocena końcowa? No cóż. Broken nie zawiodło mnie. Jest słabe. Przewidywalna, prosta żeby nie powiedzieć, że prostaka historia. Bezczelne kopiowanie Starej Trylogii. Wybaczcie, ale znowu SIth Imerator, który szuka Skywalkera, znowy księżniczka obdarzona Mocą? I prawie wszyscy Sithowie są czerwoni... tja.
Plusy? Ciekawa sprawa z Imperium, Sith i Jedi. Może jakimś cudem to się rozwinie logicznie i nie pogrzebie bardzo dobrego książkowego Legacy of the Force. I przypadł mi do gustu Cade, mimo że wygląda jak idź stąd i nie wracaj :P No i duzo fajnych lasek, aletak naprawdę to nie pasuje do mojej wizji SW. Zbyt "wampowe" są te bohaterki :/
Mam problem z oceną. Dla mnie ten komiks nie powinien powstać, to powinno być Infinities! Fabuła drętwa, nie zachęca do czytania. Z drugiej strony ta opowieść miała wyzwolić SW ciągłego krążenia wokół Solo i Skywalkerów... Nie udało się.
Stawiam 6/10
Czyli:
Ogólna ocena: 6/10
Klimat: 8/10
Rozmowy: 5/10
Rysunki: 7/10
Kolory: 9/10
Opis świata SW: 6/10
masterYoda2007-10-06 10:51:02
Skończyłem czytać parę dni temu i powiem tak: nie jest źle, aczkolwiek genialnie też nie. Jakbym miał oceniać według takiej tabelki, to wyszło by coś takiego:
Ogólna ocena: 8/10
Klimat: 7/10
Rozmowy: 8/10
Rysunki: 9/10
Kolory: 8/10
Opis świata SW: 10/10
;)
masterYoda2007-09-16 19:16:52
Ajajaj... wstukałem 10 przez przypadek :/... Komiksu całego nie czytałem, więc wypowiem się za jakiś czas jak już go przerobię ;).
Bakuś2007-08-31 11:09:07
Jak najbardziej mi się , podoba 9/10
Ricky Skywalker2007-08-19 20:34:03
Generalnie moja opinia jest podobna do Shedowej, aczkolwiek nie uważam, by Republice były jakieś szczególnie genialne. Ogólnie rzecz biorąc, 9/10.
Shedao Shai2007-08-19 19:59:53
Genialna kreska Duursemy, niezgorsza fabuła, ogółem - do Republiców daleeeeko, ale i tak mi się podoba.
Darth Krayt2007-06-10 15:06:18
Mi się Legacy podobają głównie ze względu na kompletnie nowe realia, chociaż według mnie KotOr-y biją Legacy głównie fabułą