TWÓJ KOKPIT
0

The Clone Wars :: Newsy

NEWSY (1414) TEKSTY (271)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Plotki o "Rebels" #17

2014-08-01 20:16:03 Różne

Jak to zwykle bywa, po Comic Conie do sieci wpłynęła cała masa nowych wywiadów z twórcami serialu "Rebelianci". Krótką relację z imprezy możecie przeczytać na Oficjalnej, aczkolwiek nie ma tam za wiele nowych informacji. Ciekawą rozmowę ze Stevem Blumem (Zebem) przeprowadził serwis Hitfix. Aktor powiedział, że akcent Orreliosa to "zły brytyjski" będący w istocie mieszanką kilku: londyńskiego, północnoangielskiego i australijskiego, aczkolwiek myślano też o innych, na przykład wschodnioeuropejskim. Jak już wiemy, rasa Zeba wiele wycierpiała od Imperialnych, ale jeszcze brak konkretów w tej sprawie. Wojownik jest przyjacielem Kanana i Hery, mamy też obserwować rozwój jego relacji z Sabine. Chyba najważniejszą informacją wynikającą jest fakt, że skończono już nagrywać sezon pierwszy.

video platformvideo managementvideo solutionsvideo player


W rozmowie z Superhero Hype Simon Kinber potwierdził, że ekipa wie już w którym momencie serial połączy się z "Nową nadzieją", acz w wywiadzie dla Slashfilmu zarówno on, jak i Filoni powiedzieli, że zdarzenia o szerokiej skali będą ukazywane podobnie jak w Epizodzie IV: słyszymy tam o rozwiązaniu Senatu, ale tego nie widać. Twórcy nie chcą na przykład wysyłać załogi "Ghosta" na Yavin, bo wedle nich sprawiałoby to wrażenie, że galaktyka jest małym miejscem. W jeszcze innej rozmowie Filoni powiedział, że w graffiti Sabine będą widoczne wpływy mandaloriańskiego kubizmu znanego z "The Clone Wars", acz dziewczyna będzie miała własny, unikalny styl. Ze względów rozrywkowych (bo za wiele informacji tam nie pada) warto również zobaczyć ten wywiad na Entertainment Weekly.

W sieci ukazało się pełne nagranie panelu z Comic Conu i około 27. minuty możemy posłuchać (tylko posłuchać, bo najwyraźniej nie pozwolono na nagrywanie) jedynego klipu z imprezy, który do tej pory nie ukazał się na Oficjalnej. Słychać tam Herę, Sabine i prawdopodobnie acklaya oraz fragmenty utworów z "Ataku klonów".



Po pokazie premierowego odcinka nie wyciekły większe spoilery, ale pojawiające się w Internecie recenzje są pozytywne. W jednej z nich Peter Morrison z Rebels Report napisał ciekawą rzecz: przed pokazem Filoni zastrzegł, że odcinek nie jest jeszcze w pełni gotowy i podobno w pewnych momentach było to widać. Swoją drogą, oficjalny profil serialu na Facebooku zaczął się uaktywniać ostatnimi czasy; wstawiono tam między innymi pracę koncepcyjną przedstawiającą kwaterę Kanana oraz krótki profil mężczyzny. Zapewne wkrótce pojawią się nowe obrazki.



Z drobniejszych wieści - po debiucie książki "Rebels: Ultimate Sticker Collection" (o czym pisaliśmy tutaj) wypłynęło kilka drobnych spoilerów: jeden z odcinków prawdopodobnie będzie się nazywał "Disrupted" i zobaczymy w nim rebeliantów kradnących broń. Podczas tej misji wpadną na Artoo i Threepio. Przy okazji, dzięki premierze książki "Rebels: The Visual Guide" (kilka przykładowych stron na Oficjalnej) możemy porównać jak te droidy wyglądały w "The Clone Wars", a jak będą prezentować się w "Rebeliantach".



Dzięki jednej z recenzji tej książki możemy się ponadto dowiedzieć, że miecz Ezry (nazywany przez żartobliwych/złośliwych fanów "zszywaczem") będzie dodatkowo blasterem. Skoro w temacie książkowym jesteśmy, to po Comic Conie część osób ma już dostęp do książki "A New Dawn" Johna Jacksona Millera, która skupia się na postaciach Kanana i Hery przed właściwą fabułą serialu. O szczegółach można poczytać na przykład na forach TNU-u, a tu przedstawimy dwa ważne spoilery dotyczące postaci byłego Jedi: (Spoiler):po pierwsze, "Kanan Jarrus" to pseudonim. Mężczyzna tak naprawdę nazywał się Caleb Dume i zmienił imię po powstaniu Imperium, by uniknąć wykrycia. Po drugie, ujawniono jego mistrzynię: była nią Depa Billaba, która zginęła, broniąc go podczas rozkazu 66. To kolejna zmiana w stosunku do EU (w którym Depa zapadła w śpiączkę, a ostateczne okoliczności jej śmierci pozostały nieznane).(Koniec Spoilera)

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (15)

Ścieżka dźwiękowa z "The Clone Wars" w przygotowaniu

2014-08-01 09:52:01 Star Wars Underworld



W lutym kompozytor Kevin Kiner udostępnił część utworów z "The Clone Wars" na swojej stronie, gdzie można nadal ich słuchać. Wczoraj zaś ekipa ze Star Wars Underworld natrafiła na wywiad z nim w jednym z podcastów. Kiner potwierdził w nim, że Lucasfilm pracuje nad wydaniem płyty CD zawierającej utwory ze wszystkich sześciu sezonów TCW. To z całą pewnością dobra wiadomość dla fanów serialu, bo do tej pory ukazała się jedynie muzyka z filmu pełnometrażowego.

Kompozytor wspomniał też o tworzeniu muzyki do "Rebeliantów". Stwierdził, że będzie bliżej jej do przeróbek utworów z "Nowej nadziei", które miały wedle niego specyficzny klimat.
KOMENTARZE (6)

10 najlepszych droidów

2014-07-31 19:50:33 YouTube

Minęło sporo czasu od ostatniego zestawienia dziesięciu najlepszych rzeczy w "Gwiezdnych Wojnach". Tym razem Oficjalna postanowiła zrezygnować z formy tekstowo-obrazkowej i wstawiła filmik prezentujący najciekawsze droidy w filmach i "The Clone Wars" (na razie bez "Rebeliantów"). Tekst mówiony przez narratorkę znajduje się w opisie filmu. Zapraszamy do oglądania.



A Waszym zdaniem które droidy są najlepsze?
KOMENTARZE (7)

SDCC 2014: Informacje o "Rebeliantach" - UPDATE

2014-07-25 08:26:18 Różne

W dniu dzisiejszym odbyła się jedna z większych imprez dla fanów fantastyki i nie tylko - San Diego Comic Con. Jej uczestnikami byli między innymi producenci Dave Filoni i Simon Kinberg oraz wszyscy główni aktorzy: Freddie Prinze Jr. (Kanan), Vanessa Marshall (Hera), Tiya Sircar (Sabine), Steve Blum (Zeb) i Taylor Gray (Ezra). Panel "Heroes os Star Wars Rebels" prowadził Chris Collins. Informacje zostały zebrany z Twittera oraz oficjalnego bloga.

Panel nie obfitował w wiele nowych informacji - dokładna data premiery nadal jest nieznana - ale w jego trakcie pokazano aż cztery nowe filmy, z czego w chwili obecnej dostępne są dwa. Pierwszy z nich, udostępniony dzięki Entertainment Weekly, możecie zobaczyć poniżej. Dwa kolejne przedstawiały Zeba siedzącego w TIE i drażniącego się z Ezrą, oraz Herę i Sabine przeszukujące stację/hangar z ery wojen klonów, na które napadały skrzeczące stwory.



Na samym początku poinformowano o nowej stronie - Holonet News, którą można obserwować, jeśli ma się konto na Tumblrze. Zawiera ona krótkie filmiki z imperialnymi informacjami, które wprowadzają w realia serialu - w tej chwili jest tam na przykład mowa o buncie Wookieech na ich ojczystej planecie. Z informacji ogólnych przekazanych przez gości można się dowiedzieć, że za broń Inkwizytora odpowiedzialna jest Amy Beth Christenson, która sięgnęła do niewykorzystanych prac koncepcyjnych z "The Force Unleashed". W serialu nie będzie dużo walk na miecze, ponieważ Jedi w tamtych czasach musieli się ukrywać, a wyciągnięcie takiej broni miało swoje konsekwencje - w opinii publicznej członkowie zakonu byli zdrajcami, którzy próbowali dokonać zamachu na Kanclerza. Dlatego twórcy chcą się upewnić, że każdy pojedynek będzie wyjątkowy. Moc oczywiście nie zniknęła z galaktyki, dlatego zobaczymy co się będzie działo z osobami, które są na nią wrażliwe. O Vaderze powiedziano, że "gdzieś tam jest", ale Filoni podkreślił, że gdy Darth się pojawiał, to trzeba było szybko uciekać, bo to nie żarty.

Jeśli chodzi o postacie, to będziemy świadkami jak Kanan wzrasta w swoich umiejętnościach, ale również jak zmaga się z ciemną stroną. Vanessa i Tiya zostały wczoraj uczynione honorowymi członkiniami organizacji Mandalorian Mercs. Marshall przeczytała już "A New Dawn" i książka dała jej szerszą perspektywę, jeśli chodzi o postać Hery. Twi'lekanka pamięta czasy rozkazu 66. Sircar z kolei nie zna jeszcze w pełni przeszłości Sabine, ale wie, że jest to coś poważnego. Steve Blum uwielbia zmieniać tekst scenariusza, co czasem denerwuje Filoniego, który pyta czy go przypadkiem już nie zabił - aktor grał szturmowców w grach (i powtarza tę rolę w "Rebeliantach"). Obaj producenci podkreślili jak ważna jest rodzinna dynamika wśród bohaterów oraz to, że nie zdawali sobie oni sprawy, iż pewnego dnia rebelia będzie tak duża - porównano to do amerykańskiej wojny o niepodległość. Powiedziano też, że o ile TCW było bardzo "rozproszone" jeśli chodzi o postaci i miejsca, o tyle "Rebelianci" są skupieni na jednej grupie bohaterów, która przynajmniej początkowo będzie przebywać w jednym systemie gwiezdnym. Jeden z odcinków będzie opowiadał o kradzieży myśliwca TIE.



Potem nadszedł czas na pytania od fanów. Potwierdzono, że w serialu zobaczymy więcej Obi-Wana niż tylko to, co widać na zwiastunie, ale twórcy unikali rozmów o bohaterach Oryginalnej Trylogii. Przykładowo, Kinberg odmówił odpowiedzi na pytanie czy wystąpi Yoda. Potwierdzono jedynie, że jeśli pojawiają się takie role, to twórcy starają się angażować oryginalnych aktorów. Tak samo będzie z bohaterami z "The Clone Wars", ale tu również nie chciano jednoznacznie powiedzieć kogo ujrzymy. Wiadomo, że Ashley Eckstein (głos Ahsoki) w tej chwili nie pracuje nad serialem. Filoni zaznaczył jednak, że z TCW ważne są odcinki "Wookiee Hunt" (w którym Tano spotyka Chewbaccę) i "The Wrong Jedi" (w którym Tano odchodzi z zakonu). Potwierdzono, że 501st będzie miał co robić, bo pojawi się wiele nowych rodzajów szturmowców. Na pytanie czy Sojusz się powiększy, Blum odparł, że Zeb będzie szukał dziewczyny. Wreszcie, powiedziano, że twórcy serialu współpracują z ekipami odpowiedzialnymi za Epizody i spin-offy, oraz że rodzina "Rebeliantów" próbuje przekupić resztę, by w filmach pojawił się któryś z ich bohaterów.

Na koniec panelu pokazano poniższy zwiastun, w którym pojawia się pewna bohaterka z ery prequeli. Półtorej godziny po imprezie odbyła się premiera serialu dla wybranych osób, ale do Internetu jeszcze nie trafiły żadne opisy i spoilery. Recenzja ma się pojawić na Rebels Report, a tymczasem zapraszamy do oglądania.



UPDATE

W Sieci ukazał się kolejny z opisywanych przez nas klipów, przedstawiający Zeba w myśliwcu TIE. Przy okazji, na IGN-ie ukazała się pierwsza pozytywna (i bezspoilerowa) recenzja premierowego odcinka, a jeśli pamiętacie stronę Sienara z październikowego Comic Conu, to powinniście odwiedzić ją ponownie, bo nieco się zmieniła.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (64)

"Rebelianci": Poznajmy Inkwizytora

2014-07-17 19:34:13 Różne

Dzisiaj mamy okazję przyjrzeć się bliżej postaci, którą znamy od dość dawna - Inkwizytorowi z serialu "Rebelianci". W filmie nie ma większych konkretów - choćby jego imienia - ale twórcy podkreślają, że jest to bohater, obok którego nie można przejść obojętnie. Formalnie nie jest Sithem, choć korzysta z ciemnej strony Mocy. Jest zimny, analityczny i nigdy się nie denerwuje. Hidalgo podkreślił, że nie będzie typowym bohaterem niczym z kreskówek z lat 80. - którzy przegrywali za każdym razem, a publiczność wciąż miała wierzyć, że są niebezpieczni; gdy się pojawia, oznacza to prawdziwe kłopoty.

Chyba najważniejszą informacją, którą można wynieść z filmu, jest potwierdzenie jednej z plotek - Inkwizytora zagra Jason Isaacs. To aktor-weteran, któremu największą sławę przyniosła prawdopodobnie rola Lucjusza Malfoya w filmach o Harrym Potterze; wcielił się też między innymi w płk. Williama Tavingtona w "Patriocie", lorda Feltona w "Ostatnim smoku" czy komandora Zhao w "Awatarze: Legendzie Aanga".



Przy okazji, całkiem spora ilość mniejszych lub większych spoilerów wypłynęła dzięki książce "Rebels: The Visual Guide". Choć formalnie czeka ona jeszcze na swoją premierę, to niektórzy już ją mają. Informacje zostały zebrane z różnych źródeł i stron internetowych. Niektóre obrazki, które już krążą po sieci, mają dość spoilerowy charakter, dlatego dajemy jedynie linki do nich. Recenzję w formie filmu możecie zobaczyć poniżej.



  • Na początek informacja z innej książki - jeden z odcinków będzie się nazywał "Property of Ezra Bridger" ("Własność Ezry Bridgera"). Napisze go Simon Kinberg i można sądzić, że to ten, którego fragment pokazano na Star Wars Weekends.

  • W przewodniku używa się nowego systemu datowania - LY, czyli Lothal Year. Przykładowo, Zeb urodził się w 3233 LY. Na razie nie wiadomo czy taki sposób przyjmie się w nowym kanonie, czy powstał tylko na potrzeby przewodnika.

  • Kanan (Spoiler):miał 14 lat, gdy wydano rozkaz 66, więc jego trening nigdy się nie zakończył. Ocalał dzięki wysłuchaniu wiadomości Obi-Wana - prawdopodobnie potwierdza to fanowską teorię, że w serialu hologram Kenobiego będzie właśnie przekazywał tę wiadomość. Jarrus teraz ma 28 lat, pochodzi z Coruscant i używa blastera DL-18.(Koniec Spoilera)

  • Hera (Spoiler):pochodzi z Ryloth, który teraz znajduje się w rękach Imperium. Historia planety zainspirowała ją do podjęcia walki. Sześć lat przed czasem trwania akcji serialu poznała Kanana i przekonała go, by do niej dołączył.(Koniec Spoilera)

  • Zeb (Spoiler):pochodzi z Lasanu, który został zniszczony przez Imperialnych, a członkowie jego rasy są zagrożeni wyginięciem. Tak jak miecz świetlny stał się symbolem wymarłego zakonu, tak samo broń Orreliosa - strzelba bo - oznacza dla niego walkę o dobro swego gatunku. Ciekawostka: u Lasatów broda jest symbolem statusu.(Koniec Spoilera)

  • Rodzice Ezry (Spoiler):nazywali się Mira i Ephraim, zniknęli, gdy ten miał siedem lat.(Koniec Spoilera)

  • Sabine (Spoiler):pochodzi z Mandalory, używa blastera popularnego wśród Straży Śmierci. Brak jednak wyjaśnień czy była ona powiązana z tą organizacją. Notabene, w dziewczynie podkochuje się Ezra, ale Wren będzie odrzucać jego zaloty.(Koniec Spoilera)

  • Cikatro Vizago z ostatniego newsa rzeczywiście też się pojawia. (Spoiler):Jest typowym władcą półświatka - dowodzi gangiem, w skład którego wchodzą droidy IG-RM i jest bardzo łasy na pieniądze. Na "Ghoście" nikt mu nie ufa, ale załoga i tak korzysta ze sprzedawanych przez niego informacji. Ma 40 lat, używa statku "Broken Horn" i ponoć bardzo popularnego w owych czasach blastera "Vilmarh's Revenge". Fani EU na pewno dostrzegą tu nawiązanie do niejakiego Vilmarha Grahrka - devaroniańskiego przemytnika i krętacza. Czy to oznacza, że Villie również może wystąpić w serialu?(Koniec Spoilera)

  • Kallus jest już pod czterdziestkę, pochodzi z Coruscant.

  • Planeta, o której kiedyś plotkowano również się pojawia. Zasadniczo sporo elementów dotyczących Kessel przemycono z Legends - nad planetą ma władzę Imperium, które wydobywa przyprawę za pomocą niewolników. Zmianie uległ jednak wygląd globu, bo nie ma on już kształtu "ziemniaka". Rządzi tam rodzina królewska, która przymyka oko na fatalne warunki pracy oraz wytwarzanie narkotyku z przyprawy leczniczej. Rebelianci będą próbowali uwolnić niewolników - między innymi Wookieego Wullffwarra (który w wojnach klonów walczył po stronie Republiki) i jego syna Kitwarra.(Koniec Spoilera)

  • W książce debiutują dwaj imperialni oficerowie - (Spoiler):Cumberlayne Aresko i Myles Grint. Ten pierwszy ma anemiczny wygląd i jest okrutny dla mieszkańców Lothalu oraz studentów imperialnej akademii. Grint raczej nie grzeszy inteligencją, ale nadrabia siłą mięśni.(Koniec Spoilera)

  • W jednym z odcinków (Spoiler):będziemy świadkami jak Ezra zinfiltruje akademię na Lothalu, by ukraść dekoder i spotka tam innego studenta, Zarę Leonisa. Jego siostra, Dhara, była gwiazdą w szkole, ale zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Chłopcy dowiedzą się, że Inkwizytor planuje porwanie kolejnego ucznia, Jaia Kella i Zara podejrzewa, że Pau'anin stoi również za zaginięciem Dhary. Chłopiec ostatecznie zdecyduje się zostać w imperialnych szeregach, by pracować jako szpieg dla rebeliantów.(Koniec Spoilera)

  • Kolejne znane twarze: (Spoiler):Bail Organa, Threepio i Artoo. Nie ma zbyt wielu szczegółów, poza tym, że droidy będą miały za zadanie wynegocjować umowę na dostawę broni i spotkają rebeliantów. Organa wypożyczy maszyny imperialnemu gubernatorowi Pryce'owi - prawdopodobnie władcy Lothalu, jeśli wierzyć wcześniejszym plotkom. Co ciekawe, 3PO ma jedną srebrną nogę, można zobaczyć to w recenzji.(Koniec Spoilera)

  • W jednym z odcinków zobaczymy dowód działania Grupy Opowieści: (Spoiler):planetę Stygeon Prime i więzienie znane jako "Iglica" ("The Spire"). Miejsce to miało się pojawić w TCW, ale z powodu skasowania serialu zadebiutowało w komiksie "Son of Dathomir". Rebelianci wyruszą, by uwolnić stamtąd mistrza Jedi (nie podano kogo), ale trafią na Inkwizytora. Kanan będzie próbował go odciągnąć od reszty, ale szybko zda sobie sprawę, że jego niepełny trening nie wystarczy, by pokonać wysłannika Imperium.(Koniec Spoilera)

  • Inkwizytor po stylu walki będzie umiał rozpoznać kto szkolił daną osobę. W książce nadal nie podano jego imienia.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (14)

„Malevolence” i „Bismarck”

2014-07-03 17:35:59 oficjalny blog



Kolejny bardzo interesujący wpis Cole’a Hortona dotyczy bezpośredniej inspiracji historią w fabule „Wojen klonów”. Marynarka III Rzeszy miała bezpośredni wpływ na Dave’a Filoniego.



Walki w kosmosie zawsze były znakiem rozpoznawczym sagi „Star Wars”. W „Wojnach klonów” fanom przedstawiono jedną z największych i najbardziej przerażających broni w galaktyce, okręt wojenny Separatystów „Malevolence”.
– Chcieliśmy mieć okręt wojenny w stylu „Bismarcka” – mówi główny reżyser Dave Filoni, tłumacząc inspirację tej historii. Potem dodaje: – Chcieliśmy mieć broń masowego rażenia której istnienia Republika nie jest świadoma, która jest tajemnicą i wybija ludzi. Nikt nie wie jak, ponieważ nikt tego nie przetrwał. To zawsze dobry sposób by zacząć.
Ale jakie podobieństwa łączą „Biscmarcka” i „Malevolence” z „Wojen klonów”?

Historia „Malevolence” dzieje się w pierwszym sezonie „Wojen klonów”. W trzech odcinkach składających się w jedną opowieść, siły Republiki stają się łatwą zwierzyną dla nieznanego, ale niesamowicie potężnego okrętu wojennego. Jego masywne działa jonowe potrafią wyłączyć kilka pojazdów Republiki jednocześnie, powodując że ich załogi stają się łatwym celem dla Separatystów. Po zniszczeniu kilku krążowników Republiki, Jedi Anakin Skywalker, Plo Koon oraz Ahsoka Tano próbują innego ataku, nie z ciężkimi krążownikami, ale małymi i zwinnymi bombowcami Y-Wing. Te małe bombowce są w stanie dotrzeć wystarczająco blisko do „Malevolence” by użyć torped protonowych do precyzyjnego uderzenia. Unieruchamiają krążownik i zostawiają go z dala od bitwy. Dzięki atakowi torpedowemu Y-wingów „Malevolence” zostaje ostatecznie zniszczona przez Jedi.




Historia „Malevolence” wykazuje wiele podobieństw z opowieścią z czasów II wojny światowej o niemieckim pancerniku „Bicmarcku”. Był to pierwszy okręt swojej klasy, „Bismarck” został ukończony wiosną 1941 i wysłany w akcję wraz z niemieckim ciężkim krążnikiem „Prinz Eugen”. Masywny „Bicmarck” był potężniejszy niż jakikolwiek okręt wojenny brytyjskiej marynarki, ale niemiecka strategia nie polegała na ataku okrętów na otwartej wodzie, Niemcy raczej mieli nadzieję używać „Bismarcka” w rajdach przeciwko brytyjskim okrętom dostawczym. Gdyby „Bismarck” mógł atakować na otwartych wodach oceanu atlantyckiego, byłby potężną siłą niszczącą brytyjską linię spedycyjną z Ameryką Północną. Brytyjczycy byli świadomi zagrożenia jakie stwarzał ten masywny pancernik, gdyby mógł swobodnie pływać po Atlantyku, więc zaczęto polowanie na niego, w chwili gdy opuścił bezpieczny port na Morzu Północnym.

„Bismarck” podobnie jak „Malevolence” udowodnił, że jest zbyt silny dla okrętów, które wysłano by go zniszczyć. W maju 1941 podczas bitwy w Cieśnine Duńskiej, brytyjskie okręty „Prince of Wales” oraz HMS „Hood” zmierzyły się z „Bismarckiem”. W morzu ognia „Bismarck” zatopił „Hood” w niecałe 10 minut, zostawiając przy życiu jedynie trzech marynarzy z 1400 osób załogi, a pokiereszowany „Prince of Wales” uciekł z pola bitwy.




Strata uznawanego za najwspanialszy okręt w dumnej królewskiej marynarce „Hood” była szokiem dla Brytyjczyków. W swoich wspomnieniach aktor z „Gwiezdnych Wojen” i weteran II wojny światowej, Alec Guinness wspomina:
– W momencie straty tak wielkich pancerników jak HMS „Hood”, wielu uroniło łzy, w tym ja.
Wtedy bardziej niż kiedykolwiek Brytyjczycy zrozumieli, że muszą zatopić „Bismarcka” zanim powróci na otwarte morza.

W ostatnim momencie zanim „Bismarck” mógł spokojnie powrócić do okupowanych wybrzeży Francji, z pokładu brytyjskiego lotniskowca „Arc Royal” rozpoczęto atak małych samolotów torpedowo-bombowych typu Swrodfish na „Bismarcka”. Swordfish to były dwupłatowce, uznawane już za przestarzałe w momencie wybuchu wojny. Ale podobnie jak Y-wingi w opowieści o „Malevolence” te małe samoloty przeniosły wielki „stabilizator” II wojny światowej – torpedę.




Z powodu swojej wielkości, uzbrojenia i wyższości, niemiecki pancernik „Bismarck” nie był w stanie uniknąć precyzyjnego ataku z tych małych samolotów. Dwie torpedy trafiły w ster okrętu jednocześnie blokując go i powodując zwrot. Unieruchomiony i zataczający krąg w wodzie „Bismarck” stał się łatwym celem dla dwóch brytyjskich okrętów, które trafiły go 714 pociskami. 27 maja 1941 saga „Bismarcka” dobiegła do końca, w niecały miesiąc po tym jak się zaczęła. Zniszczenie „Bismarcka” to był nie tylko wielki cios dla niemieckiej marynarki, ale też znak wielkiej zmiany w sposobie prowadzenia walk morskich. Stało się jasne, że na świecie zakończyła się era okrętów wojennych a nastała epoka lotnictwa morskiego.


Na koniec jeszcze jedna ciekawostka, którą w temacie podesłał nam Dinuirar z Manda’Yaim. Nie jest związana z „Wojnami klonów” ale z polskim niszczycielem ORP „Piorun”, który był pierwszym okrętem, który wykrył „Bismarcka”. Przed poinformowaniem Aliantów „Piorun” oddał do pancernika dwie salwy, druga trafiła w pokład. Taki mały historyczny smaczek.
KOMENTARZE (8)

"The Clone Wars" w Ultra HD?

2014-06-24 15:04:29 Making Star Wars



Serwis Making Star Wars ponownie okazał się źródłem ciekawej pogłoski: z redakcją skontaktowała się osoba odpowiedzialna za niemiecki dubbing "The Clone Wars". Twierdzi ona, że obecnie pracuje nad synchronizacją dźwięku w nowej wersji odcinków w rozdzielczości 4K, czyli Ultra HD - jest to dziewięciokrotnie więcej pikseli niż w HD. Render pierwszych trzech sezonów już się rzekomo zakończył, a Lucasfilm ma nadzieję na wypuszczenie ich na Netfliksie tej jesieni, aczkolwiek źródło twierdzi, że nie ma pewności, czy te odcinki w ogóle ujrzą światło dzienne (niemiecka wersja jest jeszcze mniej prawdopodobna).

Netflix rzeczywiście wprowadził tę rozdzielczość i wiele dostępnych na nim seriali jest ponownie renderowanych. Nie zapominajmy też, że "Wojny klonów" od niedawna są dostępne na nowych platformach, może więc i na nich odcinki będą w Ultra HD. Osoba, która skontaktowała się z MSW powiedziała też, że "Rebelianci" są renderowani w 3K i jest to w chwili obecnej standard w branży.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

Książkowy prezent na Dzień Ojca?

2014-06-23 17:31:58



Tym razem Jennifer Heddle postanowiła połączyć dwie rzeczy. Napisać o nowych produktach, które pojawiają się w USA, a jednocześnie podpiąć wszystko pod Dzień Ojca.



Na ten uroczy czerwcowy tydzień pomyślałam sobie, że zrobię małe rozeznanie na temat tego co wyszło i co ma wyjść w świecie wydawniczym Star Wars. No i oczywiście wszystko o czym wspomnę może służyć za prezent zakupiony w ostatniej chwili z okazji Dnia Ojca.

Zacznę od fikcji dla dorosłych, bo to moja działka. Mamy kilka wydań wychodzących właśnie w paperbackach, więc jeśli powstrzymywało was coś przed czytaniem książek w twardej okładce, teraz jest dobry moment by dać im szansę. Crucible Troya Denninga wyszło kilka tygodni temu, a Kenobi Johna Jacksona Millera wychodzi 24 czerwca. Mogliście też przegapić wydanie w miękkiej okładce Dawn of the Jedi: Into the Void Tima Lebbona, które wyszło 1 kwietnia. Wszystkie te trzy książki były wspaniałe, a osobiście polecam „Kenobiego” jako doskonały prezent z okazji Dnia Ojca.

W świecie komiksów z wybuchem rozpoczęła się seria „Darth Maul: Son of Dathomir”. Ta miniseria bazująca na niewyprodukowanych odcinkach „Wojen klonów” została zaadaptowana przez Jeremy’ego Barlowa i Juana Frigeri. Warto też wspomnieć o innej wspaniałej mini serii, „Rebel Heist” napisanej przez Matta Kindta, narysowanej przez Marco Castiello z niesamowitymi okładkami Adama Hudgesa. Okładki z Hanem i Leią już wyszły, w tym miesiącu gwiazdą jest Chewbacca! Z serii warto też wspomnieć, o końcówce sagi Arrochara w „Star Wars” Briana Wooda, narysowanym przez Stephane’a Crety oraz o trwających przygodach Ani Solo w „Star Wars: Legacy” autorstwa Corinna Bechko i Gabriela Hardmana. (Wybiegając na przód, w lipcu warto skierować swoje oczy ku wspaniałemu wydanemu w twardej okładce „The Star Wars”, bazującym na roboczym scenariuszu George’a Lucasa, a stworzonym przez J.W. Rinzlera i Mkie’a Mayhew).

Jest też coś dla fanów gier RPG, Fantasy Flight Games właśnie w tym miesiącu wydaje swoją drugą główną grę „Star Wars” – „Age f Rebellion”. Zwalczaj Imperium jako szpieg, pilot, żołnierz lub jeszcze ktoś inny! W pełni przygotowany system gry jest teraz dostępny we wspaniałej książce w twardej okładce wypełnionej oryginalnymi obrazkami i wszystkim, czego potrzeba by grać.

Mamy też coś dla młodszych czytelników. „Gwiezdne Wojny” są teraz dostępne w serii Workbooks przygotowanej przez wydawnictwo Workman Publishing. Do rozruszania tej serii przygotowano dwanaście tytułów, które łączą zabawę z „Gwiezdnymi Wojnami” ze standardowymi umysłowymi przygodami i ćwiczeniami Workmana. Są po trzy tytuły dla każdego poziomu przed przedszkola, przedszkolnego, pierwszej i drugiej klasy. Są tam zarówno zabawy z liczbami dla dzieci które jeszcze nie chodzą do szkoły, jak i ćwiczenia z pisania dla drugiej klasy, wszystko zgodne z nowymi głównymi zasadami, to doskonałe źródło by rozszerzać swoje umiejętności w czytaniu czy matematyce. (Nie wspomnę, że też to dobry sposób by Tata był bardziej związany ze swymi dziećmi!).

Jeśli chcielibyście dać Tacie (lub sobie samym) wspaniała książkę, do pooglądania, spróbujcie Star Wars Storybards: The Orginal Trilogy J.W. Rinzlera, która wyszła w zeszłym miesiącu. Znajdziecie tam ponad 300 stron scenopisów z oryginalnej trylogii, nigdy wcześniej nie opublikowanych szkiców, wczesnych konceptów i skasowanych scen. (A jeśli jesteście bardziej zainteresowani wersją o trylogii prequeli, to wyszła ona w zeszłym roku, więc możecie ją mieć). Ten wspaniały tom ukazuje tworzenie „Gwiezdnych Wojen” w nowym świetle.

Oczywiście jeśli myślicie o tacie w tym tygodniu, zawsze jest Jeffrey Brown i jego klasyczne już Darth Vader and Son oraz Vader’s Little Princess. Wydano także dzienniczek oraz pocztówki z „Vader’s Little Princess”. Notatnik „Vader and Family” ukaże się w sierpniu. Pamiętajcie, że nigdy nie jesteście ani za młodzi ani za starzy, by wysłać komuś odręczną laurkę!

Z cyfrowego świata, jeśli podobała wam się aplikacja „Star Wars Journeys: Episode I”, będziecie zadowoleni, że Epizod II ukaże się w tym miesiącu. Każda aplikacja „Star Wars Journey” pozwala bawić się interaktywnymi możliwościami, niekończącymi się przybliżeniami, możliwością obracania sceny o 180 stopni, przeglądania profilów postaci, nowych rysunków i znajdowania ukrytej zawartości.

Na koniec, dla tych, którzy zastanawiają się kiedy pojawi się kolejny Szekspir Star Wars, to „The Jedi Doth Return” trafi do sklepów 1 lipca! Może możecie dać swojemu Tacie coś z tego.



Swoją drogą to dość ciekawe, bo wpis jest w miarę świeży, a daty wydań kilku książek dość mocno się rozjechały. „Crucible” w miękkiej okładce zostanie wydane w USA 1 lipca 2014, a „Kenobi” 29 lipca.
KOMENTARZE (3)

"Wojny klonów" zdobywają dwie statuetki Emmy

2014-06-22 11:35:25 Różne

Jakiś czas temu pisaliśmy o statuetce Technical Emmy, którą zdobył Chris Voy za pracę nad "The Clone Wars". Teraz serial ponownie uhonorowano kolejnymi nagrodami - Daytime Emmy, czyli statuetkami przyznawanymi programom i serialom emitowanym w dziennej ramówce.

Pierwszą z nich ponownie dostał Chris Voy w kategorii niesamowite indywidualne osiągnięcie w animacji - kolor, czyli tej samej, za którą dostał Technical Emmy. Drugą przyznano za najlepszy serial animowany i tu TCW wygrały z "Dan Vs.", "Piotrusiem Królikiem" i "Transformers Prime Beast Hunters".

Serial nominowano również w kategoriach montaż dźwięku i miksowanie, ale te nagrody dostały odpowiednio "Sponge Bob" i "Kung Fu Panda". Zwycięzcom serdecznie gratulujemy!



Lista wszystkich nominacji znajduje się tutaj, a zwycięzcy - tu.
KOMENTARZE (13)

Wypadek na planie, Ford w szpitalu

2014-06-13 22:03:44

Zaczynamy od najważniejszej wieści. Harrison Ford miał wypadek podczas kręcenia zdjęć do Epizodu VII. Spadły na niego drzwi od makiety „Sokoła Millennium”. Sytuacja wyglądała na tyle poważnie, że z Pinewood helikopter zabrał aktora do szpitala. Okazało się, że Ford ma złamaną kostkę oraz obrażenia stopy i przez jakiś czas nie będzie mógł normalnie pracować. Jednocześnie pozostałe zdjęcia przebiegają bez opóźnień, sceny z Harrisonem zostaną nakręcone, gdy będzie już dysponowany. Ani życie aktora, ani data premiery nie są zagrożone.

Dalej przechodzimy do plotek, zdjęć i innych rzeczy. Domhnall Gleeson jest już w Londynie, więc prawdopodobnie bierze już udział w zdjęciach, ewentualnie się do nich przygotowuje. Tymczasem pojawiają się doniesienia, że do obsady dołączy Simon Pegg, którego mogliśmy oglądać w obu „Star Trekach” J.J. Abramsa w roli Scotty’ego. Tym razem jego rola ma być tajna i szybko nie zostanie ujawniona. Przypominamy, że jakiś czas temu aktor wrzucił do sieci fotkę spod studia Pinewood z miejscem parkingowym Harrisona Forda.

O wizycie George’a Osborne’a na planie Epizodu VII pisaliśmy przy okazji spin-offów. Warto jednak dodać jedną rzecz, kanclerz skarbu ujawnił, że Lucasfilm dostał zniżkę za to że produkuje film w Wielkiej Brytanii. We wspomnianym newsie pojawia się też zdjęcie z planu Epizodu VII.

John Boyega nadal twittuje, tym razem mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda przygotowanie makijażu. Niewiele to wnosi, ale warto zobaczyć jak wygląda garderoba.



Jeszcze zanim doszło do wypadku Forda, fotografom udało się uchwycić na ulicach Londynu Harrisona na przechadzce z Oscarem Isaaciem oraz J.J. Abramsem. W sieci pojawiły się potem spekulacje, że może Isaac zagra syna Hana Solo, ale należy pamiętać, że to nawet nie jest zdjęcie z planu.



Lupita Nyong’o także w końcu wypowiedziała się na temat „Gwiezdnych Wojen”, niestety mało ciekawie. Nie powiedziała nic o swojej roli, zasugerowała natomiast, że ma świetną lokację, która warto by wykorzystać i że przedstawi ów pomysł Abramsowi. Chodzi jej o pewien wulkan na Hawajach. Cóż, dla przypomnienia to właśnie na Hawajach Abrams kręcił serial „Lost – Zagubieni”. Może faktycznie zostanie to wykorzystane przy kolejnych filmach.

George Lucas został niedawno przyłapany przez dziennikarzy i zapytany co sądzi o wyciekach z planu. Flanelowiec powiedział tylko, że to już nie jest jego problem.

Skoro już jesteśmy przy wyciekach, to Phil Tippett postanowił się zabawić w sposób podobny do Abramsa. Ostatnio pisaliśmy o kuriozalnych plotkach o „Sokole”. Tippett umieścił własne zdjęcie w sieci, z karteczką, że to nie on odpowiada za przecieki. Tylko umieścił ja na modelu AT-AT. Podobnych dziwnych zdjęć w sieci pojawiło się więcej, ale w przypadku Tippetta możemy przypuszczać, że faktycznie pracuje nad Epizodem VII.



Fani Carrie Fisher mają powody do radości. Otóż aktorka zabrała ze sobą na plan swojego psa Gary’ego. Swoją drogą ciekawe, czy pies ten dostanie choćby mała rolę w filmie.



Na sam koniec mała obserwacja. Otóż niektórzy zauważyli, że wśród zdjęć z planu z Abu Dabi, pojawiły się budowle które przypominają niewykorzystane w klasycznej trylogii pomysły Ralpha McQuarriego.



Tak swoją drogą dokładnie ten sam pomysł został wykorzystany w pilocie „Wojen klonów”, o czym pisaliśmy tutaj. Tymczasem jeszcze ostatnia wiadomość dla fanów lokacji, otóż tym co zostało po filmowcach zajęły się już władze Emiratów Arabskich. Co się da zostanie wystawione w muzeum. Niestety w przeciwieństwie do Tunezyjczyków, w Abu Dabi doskonale wiedzą jak zarabiać pieniądze.
KOMENTARZE (12)

Data premiery "Fineasza i Ferba Star Wars"

2014-06-12 21:29:09 Hollywood Reporter

Oficjalna zapowiedź "Fineasza i Ferba Star Wars" ukazała się niemalże rok temu i do tej pory nie było zbyt wielu informacji o tej produkcji. Dziś jednak, dzięki Hollywood Reporterowi dostaliśmy kilka nowych wieści. Przede wszystkim, znana jest już data premiery filmu - 26 lipca na Disney Channel. W nowej odsłonie przygód pomysłowych chłopców kilka znanych osób: twórcy serii, Dan Povenmire i Jeff "Swampy" Marsh zagrają samych siebie, a Simon Pegg (Dengar w TCW, Scotty w "Star Trekach" Abramsa) użyczy głosu C-3PO i oficerowi dowodzącemu Fretki. W rolach gościnnych, jako Imperialni, wystąpią również Adam Savage i Jamie Hyneman, czyli prowadzący popularnego programu "Pogromcy mitów". Swoją drogą, na Wikipedii Disneya ukazało się sporo nowych obrazków z filmu.



Zapowiedź "Fineasza i Ferba SW" ukaże się 19 lipca w aplikacji Disney Channel WATCH, a 4 sierpnia zostanie wyświetlona powtórka na Disney XD w ramach gwiezdno-wojennego bloku, podczas którego zobaczymy też materiał związany z "Rebeliantami". Skoro przy serialu jesteśmy, to warto wspomnieć, że Billy Dee Williams, odtwórca roli Landa w filmach, nareszcie oficjalnie potwierdził plotki o swoim udziale w projekcie. Na razie nie wiadomo czy zagra Carlissiana, czy kogoś innego.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (7)

Dave „Zbłąkany pies” Filoni

2014-06-10 23:41:02



„Gwiezdne Wojny” i Akiro Kurosawa to temat rzeka, który powraca do nas co jakiś czas. Bryan Young po raz kolejny wrócił do niego w kontekście „Wojen klonów” i tego jak Filoni po raz kolejny balansował na granicy inspiracji, wariacji i plagiatu.


George Lucas jest wielkim fanem Akiro Kurosawy i jego filmów. Kurosawa był już tematem trzech wpisów z cyklu „Kino za Gwiezdnymi Wojnami”, a to będzie czwarty. No i prawdopodobnie zobaczymy jeszcze kolejne.

Odkąd Netflix ożywił moją pasję do „Wojen klonów”, przypomniało mi się jak wiele z klasycznych filmów jest upchanych w pierwszych sezonach. Tym razem przyjrzymy się jedenastemu odcinkowi drugiego sezonu „Wojen klonów” Lightsaber Lost. To opowieść w której widzimy Anakina i Ahsokę przeszukujących nieciekawe zakamarki Coruscant, by odnaleźć nielegalnego sprzedawcę broni. Jedna rzecz prowadzi do innej w podejrzanej części planety-miasta, gdzie miecz Ahsoki został zwędzony przez kieszonkowca.

Bojąc się jak może zareagować Anakin na zgubienie przez nią miecza, Tano korzysta z pomocy starego, mądrego mistrza Jedi ze Świątyni, nazywającego się Tera Sinube. Sinube daje jej porady jak znaleźć jej miecz w nadziei, że uda się jej wytropić go zanim ktoś popełni nim ohydną zbrodnię.

Odcinek ten jest bezpośrednio inspirowany powojennym filmem noir Akira Kurosowy, „Zbłąkany pies” (1949, Nora inu, ang. Stray dog). W filmie występuje Toshirô Mifune jako młody oficer policji, który ma podobne problemy jak Ahsoka w tym odcinku. Pistolet został skradziony podczas przejazdu przepełnionym wozem, więc należy wyśledzić przestępców za to odpowiedzialnych zanim rozpocznie się eskalacja zbrodni. Zostaje popełnione morderstwo z użyciem tej broni, a policjant wie ile jeszcze naboi zostało. Postaci Mifune pomaga doświadczony detektyw grany przez Takashiego Shimurę, który doradza mu najlepiej jak potrafi.
Sinube dzieli wiele podobieństw do Shimury, zarówno z wyglądu jak i duchowo. Sinube, którego stworzono specjalnie na potrzeby „Lightsaber Lost” przypomina też trochę psa, co jest pewnym ukłonem wobec tytułu filmu, który zainspirował ów odcinek.

Zarówno film, jak i odcinek „Wojen klonów” ukazują moralnie niejednoznacznych ludzi z dna drabiny społecznej i to co muszą robić, by przetrwać. Drobni przestępcy to nie jest klasa, która jakoś szczególnie zwracałaby na siebie uwagę Jedi, zwłaszcza w czasach wojen klonów, więc to jest fascynujące, by móc zobaczyć jak działają w tym wytartym podbrzuszu galaktycznej stolicy.


Wpływ filmu Kurosawy widać przez cały odcinek, powoduje powstanie napięcia i desperacji ze strony Ahsoki, która jest prawie tak błyskotliwie zanimowana jak każda z klasycznych scen z Mifune. Ostatnią rzeczą, której Ahsoka pragnie jest to, by ktoś zrobił coś złego jej mieczem, a porażka nie jest tu żadną opcją.

Nie jest też tak, że nawiązania do „Zbłąkanego psa” można znaleźć jedynie w tym konkretnym odcinku „Wojen klonów”. Film ten jest uznawany, za jedną z inspiracji całego gatunku buddy-cop (typ filmów o policjantach, w którym ważne jest różnica charakterów obu współpracujących detektywów), a jak wygląda relacja Anakina i Obi-Wana przez Epizod II i III, czy to nie jest ten gatunek w wersji „Star Wars”?

„Lightsaber Lost” to także wpływ czarno-białych filmów, ale wracają do życia w zdumiewających kolorach, dowodząc, że wygląd Coruscant powinien być kolorowy. Wygląd podziemia to zajawka tego, co mieliśmy zobaczyć na poziomie 1313 i w tych okolicach.

Tym, którzy chcieliby zobaczyć „Zbłąkanego psa” ze swoimi dziećmi, radziłbym spróbować swojego szczęścia z filmami takimi jak „Siedmiu samurajów” czy „Kagemusha”, przynajmniej do czasu aż dzieci będą trochę starsze. W „Zbłąkanym psie” nie ma nic budzącego zastrzeżenia, ale jest bardzo długi, powoli się rozkręca zupełnie odwrotnie niż w tym, w pędzącym na złamanie karku odcinku „Star Wars” nim zainspirowanym.



Tak dla przypomnienia, Mifune był jednym z kandydatów do roli Obi-Wana Kenobiego w oryginalnej „Nowej nadziei”. Zaś o Kurosawie pisaliśmy już kilka razy, w tym o Kagemushy, Ukrytej fortecy czy Siedmiu samurajach.
KOMENTARZE (9)

6 sezon "The Clone Wars" dostępny na nowych platformach

2014-06-10 11:18:55 Facebook



Do tej pory 6 sezon "Wojen klonów" - "The Lost Missions" - legalnie mogli obejrzeć jedynie Amerykanie i Kanadyjczycy posiadający wykupiony abonament w Netfliksie. Teraz na Facebooku serialu ogłoszono, że najnowsze odcinki można będzie ściągnąć z nowych platform. Jest to dobra wiadomość dla fanów spoza wyżej wymienionych krajów, choć niektóre z wymienionych usług nadal są dostępne tylko w USA i Kanadzie. Poniżej znajduje się lista platform, acz w chwili obecnej odcinki nie wszędzie jeszcze można ściągnąć.

  • iTunes - USA i Kanada, 2,99$ za odcinek, 29,99$ za wszystkie.

  • Amazon - odcinki jeszcze niedostępne.

  • Google Play - USA i Kanada, link nie działa w Polsce.

  • Microsoft - USA i Kanada, odcinki jeszcze niedostępne.

  • Sony - USA i Kanada, odcinki jeszcze niedostępne.

  • Verizon - jest to dostawca między innymi telewizji kablowej, więc zapewne będzie możliwość zamówienia odcinków przez VOD.

  • VUDU - odcinki jeszcze niedostępne.


Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (13)

O łodziach podwodnych, okrętach gwiezdnych i ładunkach sejsmicznych

2014-06-06 18:58:31 oficjalny blog



Kolejny wpis Cole’a Hortona jest poświęcony w dużej mierze technicznym inspiracjom, które pojawiają się głównie w „Wojnach klonów”, a są miejscami żywcem przeniesione z czasów II wojny światowej.

Podczas gdy wiele okrętów z „Gwiezdnych Wojen” było inspirowanych samolotami z II wojny światowej, to starcie kosmiczne widziane w odcinku Cat and Mouse z drugiego sezonu „Wojen klonów” dostało jeszcze jeden wymiar – dosłownie. Ta historia z „Wojen klonów” zapoznała fanów Star Wars z Republikańskim okrętem typu stealth, który w wielu miejscach jest odbiciem łodzi podwodnych z naszej wojennej przeszłości.


Z historii dowiadujemy się jak Jedi Anakin Skywalker, który wraz z admirałem Yularenem stara się przebić przez niemożliwą do pokonania blokadę Separatystów wokół planety Christophsis. Gdy brutalna siła nie działa, Obi-Wan daje Anakinowi nowy, eksperymentalny niewykrywalny okręt wyposażony w urządzenie maskujące. Plan jest taki by przemknąć niepostrzeżenie i dostarczyć zaopatrzenie na powierzchnię planety, ale komplikuje się gdy Yularen i Anakin odkrywają, że zmierzą się z admirałem Trenchem, który nie jest nowicjuszem w walce z niewykrywalnymi przeciwnikami. Wynika z tego śmiertelna gra w kotka i myszkę, z republikańskim okrętem o niewykrywalnych możliwościach stającemu przeciw gigantycznym fregatom Separatystów.

Podobne bitwy odbywały się prawie każdego dnia podczas II wojny światowej. Łodzie podwodne były cichymi łowcami. a większe okręty pływające po powierzchni ich zwierzyną. Łodzie podwodne zupełnie jak republikański niewykrywalny okręt były długie, wąskie i eleganckie. Relatywnie lekko uzbrojone, zbudowane do precyzyjnych ataków torpedami i działami pokładowymi. Ich zaletą była możliwość do poruszania się cicho pod wodą. Niewidzialny okręt z „Wojen klonów” i łodzie podwodne z II wojny światowej dzielą jeszcze więcej podobieństw. Nawet długość niewidzialnego okrętu (99,71 metra) jest szokująco podobna do amerykańskich łodzi podwodnych klas Gato, Balao i Tench z II wojny światowej które mierzyły koło 95 metrów od dzioba do rufy. Podobieństwa jednak na tym się nie kończą.

Urządzenie maskujące
Podczas gdy Anakin przyznaje, że okręt tak mały zazwyczaj nie ma urządzenia maskującego, podczas II wojny światowej żaden okręt nie miał takiego urządzenia. Lecz technologiczne ograniczenia czy nawet prawa fizyki nie powstrzymały zwolenników teorii spiskowych od rozgłaszania opowieści o słynnym USS Eldridge i jeszcze słynniejszym „Eksperymencie Filadelfia”. Eksperyment Filadelfia to domniemane próby przeprowadzane przez US Navy w 1943. Legenda miejska głosi, że niszczyciel eskorty USS Eldridge stał się niewidzialny dzięki użyciu elektrycznych generatorów, które miały odbijać światło wokół statku. Co więcej, mówi się, że Eldridge nawet teleportował się z miejsca na miejsce. Ta przedziwna historia nigdy nie została potwierdzona. US Navy utrzymuje, że taki eksperyment nigdy nie istniał, a wiele szczegółów tej historii jest wzajemnie sprzecznych.

Prawdziwa niewykrywalność w latach 40. wymagała głębokiego zanurzenia się pod wodę w celu uniknięcia wykrycia. Zupełnie jak w „Cat and Mouse”, załoga łodzi podwodnej często wyłączała niekrytyczne systemy, by zwiększyć ich szansę ukrycia statków pod powierzchnią. Pozostanie tak cicho jak tylko można zwiększało szansę, że okręt wroga przepłynie bezpiecznie ponad łodzią. I zupełnie jak w „Wojnach klonów”, podczas II wojny światowej załogi łodzi podwodnych zdradziłyby swoje pozycje podejmując działania ofensywne.

Radar



Republikański niewykrywalny okręt zupełnie jak łodzie podwodne z lat 40. był wyposażony w radar w kształcie talerza na szczycie poszycia. Radar to relatywnie nowa technologia w czasach wojny, ale odegrała ważną rolę, gdy łodzie podwodne polowały na otwartych morzach. Nie myślcie sobie, że radar talerzowy przydawał się na zanurzonej łodzi, otóż podczas II wojny światowej łodzie podwodne przez większość czasu poruszały się po powierzchni wody, ze względu na ograniczenie ich akumulatorów. Łodzie podwodne były też szybsze na powierzchni dzięki silnikom diesla, ale też dało się wtedy wykorzystać radar by wykryć cel, a potem zatopić go na samym środku oceanu.

ASDIC i SONAR
W „Cat and Mouse” budowany jest suspens z techniką rodem ze starych filmów o łodziach podwodnych, gdzie używa się dźwięku „ping” dochodzącego z sonaru, by ukazać zbliżające się niebezpieczeństwo. To ikoniczne „ping” pochodzi z aktywnego SONARu (lub w wersji brytyjskiej ASDIC), który wysyła fale dźwiękowe by wykryć obiekty na lub pod powierzchnią wody. Łodzie podwodne rzadko używają tych aktywnych sonarów, raczej polegając na pasywnych sonarach, które nie wysyłają fal dźwiękowych, mogących zdradzić pozycje okrętu. A jednocześnie załoga w słuchawkach może usłyszeć „ping” z powierzchni gdzie okręty próbują ich wykryć.

Polując na łodzie podwodne
Techniki walki z łodziami podwodnymi z II wojny światowej pojawiły się w „Gwiezdnych Wojnach”. Ładunki głębinowe były jednym z największych zagrożeń dla załóg łodzi podwodnych. Te przypominające beczki ładunki wybuchowe zrzucano do wody z okrętów na powierzchni, a następnie z opóźnieniem eksplodowały, gdy znalazły się na ustalonej głębokości. Fala uderzeniowa tych ładunków mogła rozerwać okręt podwodny, jeśli oczywiście zrzucane na ślepo ładunki znalazły się stosunkowo blisko łodzi podwodnej.


Te ładunki głębinowe są bardzo podobne do ładunków sejsmicznych używanych przez Jango Fetta w „Ataku klonów”. Podobnie jak ładunki głębinowe, w tych również opóźniono potężny wybuch, który rozrywał statki i asteroidy.

Komunikacja klonów


Nawet unikalna zbroja noszona przez klony w tym epizodzie łączy się jakoś z II wojną światową. Hełmy noszone przez załogę klonów miały w oryginale być przeznaczone dla innego typu żołnierzy.
– Oryginalnie mieli to być żołnierze komunikacyjni – mówi Dave Filoni. – To byli goście, którzy byli obecni na patrolach, w plutonach i byli odpowiedzialni za wszelką komunikację. Mieli plecaki z mikrofonem, no i skrzynki korbkowe, co sprawiało, że wyglądali jak oficerowie komunikacyjni z czasów II wojny światowej, z tymi swoimi telefonami, którymi próbowali się połączyć z dowództwem.
Ale w odległej galaktyce komunikatory mogą być noszone na dłoni, więc George Lucas uznał, że plecaki są zbędne, hełmy jednak pojawiły się w wielu odcinkach, także w tym.



I tak na koniec jeszcze jedna rzecz, podłużny korytarz republikańskiego okrętu stealth jest bardzo podobny do korytarzy łodzi podwodnych z czasów II wojny światowej.
KOMENTARZE (6)

Brent Friedman o niewyświetlonych odcinkach "The Clone Wars"

2014-05-20 19:04:17 Making Star Wars




"Wojny klonów" bardzo dobrze sobie radzą na Netfliksie i w pewnym okresie czasu były najpopularniejszym serialem usługi (przegoniły między innymi "Archera", "The Office" czy "Dextera"). I choć na razie nie ma żadnych wieści o możliwej premierze szóstego sezonu w Polsce, to światło dzienne ujrzało kilka informacji o niewyświetlonych odcinkach. Serwis Making Star Wars zauważył twitterową rozmowę scenarzysty Brenta Friedmana z jednym z użytkowników, w której powiedział to i owo. Większość informacji potwierdza to, co pisaliśmy w newsie podsumowującym wszystkie plotki oraz to, co można wydedukować z rysunków Filoniego. Tym niemniej, jest kilka nowych informacji:

  • Napisano sezony siódmy i ósmy. To nowość, bo wcześniejsze doniesienia mówiły jedynie o istnieniu ogólnego zarysu. Wedle plotek, sezon ósmy miał być ostatnim. Nie wiadomo czemu Lucas nie zawarł w umowie z Disneyem klauzuli nakazującej dokończenie serialu.

  • Cad Bane i Boba Fett mieli wystąpić we wspólnej historii. Nie zadecydowano czy to ona, czy opowieść o Maulu miały zakończyć pełny sezon szósty. Zabraka zobaczymy jeszcze w komiksie "Son of Dathomir"

  • Akt o Reksie i Echu (który przeżył wydarzenia na Cytadeli) to ta sama historia. Pierwszy epizod miał mieć tytuł "The Bad Batch", a złota myśl brzmiała: "The best defense is strong offense" ("Najlepszą obroną jest silny atak"). Drugi to "A Distant Echo" z myślą: "Wars are not won with superior weapons, but with superior strategy" ("Wojen nie wygrywa się lepszą bronią, lecz lepszą strategią"). W tej opowieści kapitan odniósłby nieokreślone obrażenia, ale nic na tyle poważnego, by musiał wyposażyć się w części cybernetyczne. W odcinkach pojawiał się Anakin, ale miał raczej rolę wspierającą. Rex dowodził nieortodoksyjnym oddziałem klonów-komandosów znanym jako "The Batch" ("partia", ale nie w znaczeniu politycznym lub "grupa osób"). Akcja działa się na planetach Anaxes (pochodzi z EU, w okresie wojen klonów wspierała Republikę) i Skako Minor (zapewne siostra Skako, ojczyzny Skakoan i Unii Technokratycznej).

  • Planowano kolejną historię o Yodzie, która przedstawiała go w "fajny sposób".

  • Friedman nie przypomina sobie, by planowano pokazać ciążę Padme.

  • Anakin miał się w jakiś sposób odnieść do straty Ahsoki.
W jednej z wypowiedzi Friedman wyraził nadzieję, że kiedyś ujrzymy te historie w jakiejś formie - czy to animowanej, czy komiksowej.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (11)

Od wojny do Wojen klonów

2014-05-16 21:40:18



Cole Horton nie ustaje w śledzeniu historycznych inspiracji w sadze. Tym razem na warsztat poszły „Wojny klonów”.

Tak jak II wojna światowa dotknęła każdego zakątka naszego świata, tak wydarzenia „Wojen klonów” zdają się dotykać każdego zakątka galaktyki „Gwiezdnych Wojen”. Szósty sezon „Wojen klonów” dał nam głębszy wgląd w implikacje galaktycznego konfliktu, który jedynie zarysowano w filmach „Gwiezdne Wojny”. W 2008 George Lucas powiedział, że zapowiadane wówczas „Wojny klonów” będą jak „Kompania braci”, tyle że z Jedi, ale niewiele wiedzieliśmy o tym ile ten niejednokrotnie nagradzany serial będzie czerpał inspiracji z historii. Teraz gdy cały serial „Wojny klonów” jest już dostępny na Netfliksie, nastał doskonały moment, by spojrzeć na to jak II wojna światowa zainspirowała największy konflikt w galaktyce.

Inspiracja zaczyna się z początkiem każdego odcinka „Wojen klonów”. Zamiast zacząć go lecącymi napisami jak w filmach, telewizyjne odcinki rozpoczyna narrator.
- Narrator sprawia wrażenie kroniki – tłumaczy główny reżyser Dave Filoni.
Tom Kane, czyli głos narratora, Yody i jeszcze kilku innych, wspomniał w 2008 o początkach narratora.
- Ten pomysł pochodzi bezpośrednio od George’a. Seriale to geneza „Gwiezdnych Wojen” i „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”, on na nich dorastał. Zachodnie seriale, czy to audycje radiowe czy telewizyjne, wywarły na nim wielkie wrażenie, gdy jeszcze był młodym człowiekiem, więc chciał je zachować w filmach.
Inspiracje dla głosu Kane’a były klasyczne. Powiedział:
- To głos, którego używałem często w reklamach i podobnych rzeczach, nazywaliśmy go głosem z „March of Time”.
„March of Time” to był popularny i przełomowy radiowy program informacyjny z lat 30. i początku 40. XX wieku. Była to jedna z najbardziej popularnych audycji radiowych w Ameryce w czasach wielkiego kryzysu jak i II wojny światowej.

Zapytałem głównego reżysera, Dave’a Filoniego, czy historyczne wydarzenia takie jak II wojna światowa, wpłynęły na samą opowieść, wygląd czy nawet dźwięki serialu, na co on odpowiedział:
- Na każdym poziomie. To zawsze wpływa. Zawsze możesz wziąć to jako punkt wyjścia dla projektu, „bombowiec B-17 to niesamowicie wyglądający samolot, jak możemy go wykorzystać?” Bombowiec Heinkel ma w sobie dużo z esencji kokpitu „Sokoła Millennium”. Myślę, że taki wpływ był tam zawsze, nawet w sposobie w jaki filmowano „Gwiezdne Wojny”. Jak zdjęcia ścigających się samolotów, używaliśmy je przez cały czas, gdy montowaliśmy sekwencje lotnicze, a niedawno rozmawialiśmy by zrobić to jeszcze raz pewnego dnia. To zawsze jest obecne.

Filoni mówił także jak integralnym aspektem tworzenia dźwięku „Wojen klonów” była II wojna światowa, przypominając, że Matthew Wood i David Acord używali tysięcy dźwięków, w tym tych wydawanych przez samoloty, by ożywić świat „Gwiezdnych Wojen”. Reżyser nawet zauważył:
- Mieli nawet P-51 Mustangi, gdy nagrywali dźwięk ich silników do „Red Tails”. Te dźwięki ostatecznie znalazły swoją drogę do „Wojen klonów”, i jest to doświadczenie, część „Gwiezdnych Wojen”, która myślę, że się sprawdza. To odległa galaktyka, ale czuje się, że jest relatywnie bliska i znana. To taka znajomość, którą szybko się odnajduje, ale zrobiona w sposób taki jakiego jeszcze się nie wyobrażało. – Filoni dodaje – to właśnie coś, co myślę, że jest naprawdę wyjątkowe. To co George zrobił było tak wspaniałe, on dodał do tego tylko spektakularność, wyobraźnię i przygodę. Staraliśmy się uchwycić część tego w każdym odcinku „Wojen klonów”.

By uchwycić esencję II wojny światowej zrobili wszystko, od projektów okrętów po scenariusze inspirowane wojną to w jednym miejscu a to w innym. Weźmy na przykład pojazd zwiadowców Naboo z odcinka pierwszego sezonu Blue Shadow Virus. Russel Chong wspomina o inspiracjach tego pojazdu.
- Zaadaptowałem projekt Douga Chianga, który dał nam George Lucas. By dodać mu wyglądu Naboo dodałem mu trochę bardziej opływowych, organicznych kształtów. A ponieważ był to pojazd zwiadowczy, użyłem PB4Y Catalina, samolotu obserwacyjnego z II wojny światowej, jako podstawy do stworzenia okien obserwacyjnych w środku.

Consolidated PBY Catalina, łódź latająca, było to jeden z najczęściej używanych samolotów morskich podczas II wojny światowej. Służyły jako samoloty przeciw łodziom podwodnym, poszukiwawcze, ratunkowe, oraz bombowce patrolowe Stanów Zjednoczonych (i nie tylko). Ich charakterystyczne otwory na karabiny także wykorzystywano jako okna obserwacyjne.



Schemat Cataliny



I schemat pojazdu z Naboo, nawiązania tkwią w szczegółach.

Jedną z moich ulubionych inspirowanych II wojną światową historii jest cykl o Umbarze z sezonu czwartego. Scenarzysta Matt Michnovetz wyjaśnia jak wiele filmów wojennych inspirowało tą historię.

- George przyszedł z historią – tłumaczy Matt – wszedł do nas do pokoju i rzucił ten pomysł. Czerpał wiele inspiracji z klasycznych filmów. Jako scenarzysta serialu mam zadanie domowe, które polega na tym, że szukasz inspiracji na te rzeczy. Chciał zrobić bitwę jak z filmu „Najdłuższy dzień” (The Longest Day). Mieliśmy kilka pomysłów. Chciał opowiedzieć historię trochę bliską do starego filmu Jimmy’ego Cagneya pt. „What Price Glory”, który był dla nas wielkim źródłem inspiracji, podobnie jak „Bunt na okręcie” (The Caine Munity).

Bitwa o Umbarę jest jedną z wielu, które zostały zainspirowane wojną lub filmami wojennymi. Jak będziecie oglądać lub wracać do „Wojen klonów” na Netfliksie, zwróćcie uwagę na tą klasyczną, wojenną stylistykę.


KOMENTARZE (1)
Loading..