TWÓJ KOKPIT
0

Star Wars Detours :: Newsy

NEWSY (47) TEKSTY (1)

<< POPRZEDNIA    

Wywiad z Michaelem Pricem

2012-10-24 17:59:34 Club Jade

Michael Price to scenarzysta Padawańskiego widma i „The Empire Strikes Out”, który obecnie pracuje także przy „Star Wars Detours”. Ten wywiad jednak dotyczy jego najnowszego, autorskiego dzieła, czy „The Empire Strikes Out”, które będzie można oglądać na polskim Cartoon Network już w sobotę (więcej).

P: Pierwszy specjalny program LEGO Star Wars, czyli Padawańskie widmo, był fantastycznym przeżyciem dla widzów w różnym wieku. Bazował na dorobku prequeli jak i oryginalnej trylogii w zabawny sposób. A jak to było z „The Empire Strikes Out”?
O: Cóż, LEGO przyszło do mnie krótko po pierwszym wyświetleniu „Padawańskiego widma” w Cartoon Network latem zeszłego roku i powiedzieli, że chcą zrobić kolejny taki film, a ja mam go napisać. Oczywiście podobało mi się znów wróciłem na pokład. Nie byłem pewien, czy chcą sequel do „Padawańskiego widma”, czy raczej szukają innego programu, osadzonego także w czasach „Wojen klonów”. Ale powiedzieli mi „nie”, chcieli inną, śmieszną historię z LEGO Star Wars osadzoną gdzieś w uniwersum sześciu filmów, więc od razu pomyślałem o zrobieniu czegoś w czasach klasycznej trylogii. Może dlatego, że jestem na tyle stary, że miałem okazję zobaczyć pierwszy film, który wciąż nazywam „Gwiezdnymi wojnami”, w kinie, i to gdy wyszło po raz pierwszy. Dodatkowo także czuję się mocno związany z epizodami IV, V i VI.
Ale to i tak była daleka droga do tego, by ten program mógł się dziać tuż po „Nowej nadziei”. I kiedy mówię tuż po, dokładnie mam to na myśli. Na początku pokazaliśmy eksplozję Gwiazdy Śmierci. Potem pokazaliśmy Luke’a, Leię i Hana, którzy zdają sobie sprawę z tego, że nie mają dużo czasu na świętowanie zwycięstwa, zanim Imperium znów zacznie ich ścigać, a także śledzimy Dartha Vadera, który znajduje się w najgorszych życiowych opałach (no, może drugich najgorszych, ten upadek do lawy na Mustafar przecież piknikiem nie był). Bez zdradzania szczegółów, zarówno dla Luke’a jak i Vadera, nie wszystko układa się po ich myśli, i muszą sobie poradzić z nieprzewidzianymi komplikacjami.

P: Komedia zawsze była częścią „Gwiezdnych Wojen”. Co sprawia, że LEGO Star Wars jest tak otwarte na komiczne historie?
O: Myślę, że częściowo masz rację, komedia zawsze była dużą częścią oryginalnych filmów, głównie trzech pierwszych, ale są tam też elementy bardzo poważne, które dotyczą wielkich spraw: ojciec przeciw synowi, dobro przeciw złu, przeznaczenie ponad wyborem. Ale te poważne tematy chyba najfajniej się parodiuje. Kiedy myślę o prequelach, to coś co mnie najbardziej śmieszy (i było trochę tego w „Padawańskim widmie”), że nikt, dosłownie nikt, nie zorientował się, że kanclerz Palpatine to Darth Sidious. W oryginalnej trylogii całe te siły i straszność Dartha Vadera to taki trochę przeogromny balon, więc postanowiliśmy wbić kilka szpilek w niego. Biedny Vader, będzie miał ciężko tym razem. Ale żeby za dużo nie zdradzać, on też będzie miał swoje własne, szczęśliwe zakończenie.

P: Ten moment z Sidiousem ujawniającym się przed Senatem jest genialny. Cieszy mnie też, że Vader będzie miał swój happy end. To w jaki sposób Vader radzi sobie ze swoimi mocami potraktowaliście jako źródło żartów. Vader raczej był pocieszny w „Padawańskim widmie”.
O: W „Padańskim widmie” Darth Vader częściowo był, a częściowo nie był sobą. Mieliśmy go jako postać, ale raczej w pewnej perspektywie, był przecież tylko aktorem starającym się mieć swoją wielką scenę w filmie... Myślę, że można powiedzieć, że te perspektywy się stapiają. Choć chyba nie powinienem używać słowa stapiać, gdy mówi się o Vaderze. Zresztą nieważne, w tym programie on już nie jest „aktorem”, tylko prawdziwym Darthem Vaderem. Kiedy zacząłem pisać ten program, odkryłem, że wczuwam się w niego. Chodzi mi o to, że ma się zły dzień w pracy i się człowiek martwi jakie będzie miał przez to problemy z szefem. Każdy to zna. To właśnie tu zobaczymy. Owszem to Darth Vader, który może cię udusić z drugiego końca pokoju, ale w sercu wciąż jest Anakinkiem, który desperacko oczekuje akceptacji „Taty”. Częścią zabawy podczas pisania tego programu, za co jestem wdzięczny LEGO i Lucasfilmowi, którzy zezwolili na moje zwariowane pomysły, było to, by z jednej strony pokazać Vadera jako czarny charakter, z drugiej uczynić z niego bohatera. To nie znaczy, że tu Luke będzie tym złym. Raczej chodzi o to, że obaj starają się przetrwać ten dzień w jednym kawałku. A Vader jest tu emocjonalnym rdzeniem opowieści, przynajmniej ja tak to widzę. Więc zakończenie filmu musi wyglądać tak, by nie pokazać, że mu wyszło to, nad czym pracował. To byłoby złe. Plusem jest także to, że Vader może się tu czuć komfortowo, tym kim jest, więc może się spokojnie przygotować do tych strasznych rzeczy, które wyczynia w „Imperium kontratakuje”.

P: Mamy kilka bazujących na Gwiezdnych Wojnach specjalnych programów komediowych, jak „Robot Chicken” czy „Family Guy”. Jednak produkcje LEGO wyróżniają się tym, że to kompletnie oryginalne historie, a nie gagi czy próby opowiedzenia filmów. Z czym wiąże się pisanie takiej historii?
O: Świetne pytanie. Moim zadaniem w obu tych programach, było to by opowiedzieć oryginalną historię, która gdzieś krąży wokół 6 filmów sagi, ale poza tym, ma być zabawna. To właściwie daje mi niesamowicie dużo wolności, bo to przedsięwzięcie z programami LEGO Star Wars z pewnością nie jest kanonem. Więc mieliśmy wolną rękę i nic nie krępowało naszej wyobraźni przed wpleceniem Hana Solo w „Padawańskie widmo”, a w przypadku tego programu, opisać nawet wydarzenia, które nie miały miejsca, jak choćby rodzinne spotkanie (bądź pierwsze spotkanie) Dartha Vadera z jego „przyrodnim bratem” Darthem Maulem. No a zarówno LEGO jak i Lucasfilm nas przy tym wspierały, więc mieszaliśmy postaci i miejsca z różnych filmów, tworząc naszą satyryczną wersję „Gwiezdnych Wojen” tak, by cały ten program był przede wszystkim zabawny.

P: To nie jest kanoniczne? W każdym razie mając możliwość bawienia się poza kanonem, w jaki sposób balansujecie satyrę i inny rodzaj humoru, ten bardziej dla dorosłych, z żartami, które lubią dzieci?
O: Oczywiście, zawsze jesteśmy świadomi tego, że te programy są skierowane do szerokiej publiczności, ale w szczególności do dzieci. Nawet nie potrafię opisać inaczej procesu tworzenia, niż to, że wiemy doskonale, że 22 minuty żartów o „Gwiezdnych Wojnach”, zrozumiałych tylko dla fanów, spowoduje że stracimy dzieci. Nie ma tu formuły, wskazówek, czy czegokolwiek. Czasem jest tak, że nawet ludzie z LEGO czy Lucasfilmu mi pomagają, mówiąc bym wyciął choćby odniesienie do chińskiego bootlega DVD z Zemstą Sithów, którego fragmenty krążyły po YouTubie i gdzie krzyczenie przez Vadera „Nieeee!” zostało przetłumaczone w podpisach jako „Nie chcę!”. To są żarty, które scenarzyści komediowi określają mianem „10 procentówek”. Cóż, w tym przypadku byłaby to raczej „0,01 procentówka”. Ale rozmowę o tej scenie mieliśmy naprawdę, a ona ostatecznie została wycięta. Było też dużo podobnych sytuacji. Choć został jeden żart, który pewnie znajdą najbardziej oddani fani „Gwiezdnych Wojen”, to odniesienie do jednej ze zmian, które George Lucas wprowadził ostatnio w „Star Wars: The Complete Saga Blu-ray”, a której pewnie inni ludzie nawet nie zauważą. Mam nadzieję, że to będzie zabawne.

P: A czy znajdziemy jakieś ciekawe pojawienia się (zarówno postaci na ekranie lub głosów) w tle, które chciałbyś, by widownia wypatrzyła?
O: Wow, nawet nie wiem od czego zacząć. Mieliśmy szczęście, że w „Padawańskim widmie” mieliśmy Anthony’ego Danielsa, więc przy tym programie zdecydowaliśmy mieć tylu prawdziwych aktorów powracających do swych ról ile tylko możemy. I ku naszemu zdziwieniu wielu się zgodziło. Poza Anthonym, który wrócił, mieliśmy Sama Witwera robiącego Dartha Maula (i jest tak głupawy w tej roli, jak mocny jest w „Wojnach klonów”), Brian Blessed wrócił jako Boss Nass, Julian Glover jako generał Veers a Kenneth Colley jako admirał Piett.

P: Cieszy mnie powrót tylu znanych twarzy (lub głosów). Jednym z moich ulubionych fragmentów „Padawańskiego widma” były interakcje między „Ianem”, Yodą i Codym. Jakaś szansa, że zobaczymy co się stało z Codym, który został nam na Hoth?
P: Pewnie gdzieś tam lata. Nie, Cody’ego nie będzie w tym programie. I nikt nie mówi też „Daj Darthowi pączka”. Ale jest AT-AT. No i Darth Maul! A jeszcze Luke cytujący Richarda Pryora z „Czystego szaleństwa”.

P: Ale Darth w końcu dostał pączka? No i czy są jakieś nawiązania do „Padawańskiego widma”?
O: Powiedzmy, że Darth w końcu dostał swojego pączka, ale dopiero po skończeniu „Padawańskiego widma”. Co do drugiego pytania, nie chciałbym zdradzać za dużo, ale jest jedno nawiązanie do „Padawańskiego widma” na początku programu. Wracamy na jeden ze światów, który widzieliśmy w „Widmie”, na krótko, a R2-D2 i C-3PO są tutaj. I to wszystko. Bardzo nam zależało, by ten program był czymś samodzielnym, więc staraliśmy się nie wracać do rzeczy, które działy się w „Padwańskim widmie”. Więc z wyjątkiem jednego momentu, porzuciliśmy pomysł filmu w filmie i te rzeczy. Nie będzie też George’a Lucasa z LEGO.

P: Na Comic Conie w 2011 wspomniałeś, że jedna z twoich własnych przygód z budowaniem zabawek LEGO znalazła swoje odzwierciedlenie w „Padawańskim widmie”. Chodzi o scenę, w której Threepio nie wie co zrobić patrząc na instrukcję. Czy twoje własne doświadczenia życiowe znalazły swoje odbicie w „The Empire Strikes Out”?
P: Myślę, że moje frustracje związane z budowaniem czegoś z LEGO zawarłem w „Padawańskim widmie”, tu jednak miałem okazję ukazać moje uczucia wobec oryginalnych filmów. Jak wspomniałem wcześniej, miałem szczęście, że zobaczyłem te filmy w kinie, gdy po raz pierwszy się pojawiły, gdy były nowe i świeże. Czekałem trzy długie lata na „Imperium kontratakuje” i poszedłem je zobaczyć w premierową noc w 1980 razem z moim najlepszym przyjacielem Bobem. Nikt wtedy nie ostrzegał nikogo przed spoilerami, ale staraliśmy się nie czytać nic o „Imperium”, zanim sami go zobaczymy. W każdym razie, gdy usłyszeliśmy jak Vader mówi „Jestem twoim ojcem”, obaj krzyknęliśmy „Nieeee!” zdecydowanie głośniej niż Luke. Byliśmy zdruzgotani. To pozostało jednym z największych przeżyć związanych z filmami w moim życiu... więc trochę się z tego ponabijaliśmy. To fragment, który w tym nowym programie przemawia do mnie najbardziej.

P: Czekamy na to jak zostanie ten film odebrany. Pisałeś wiele różnych komedii telewizyjnych, jaka jest różnica między pisaniem „Gwiezdnych Wojen” a np. „Simpsonami”?
O: Są w pewnych miejscach bardzo podobne. Podobieństwo jest w podejściu do humoru i pewnych simpsonowych rzeczach, które staram się robić z LEGO Star Wars, jak sugerowanie, że był żart, jak się go ominie. Tego jest mnóstwo w tym programie, więc lepiej przygotować przycisk z pauzą. Największa różnica jest taka, że w „Simpsonach” jestem częścią dużej ekipy (ok. 20 osób), która razem pracuje nad żartami i scenariuszem. W LEGO Star Wars jestem jednoosobowym zespołem. Owszem mamy duży wkład ze strony LEGO i Lucasfilmu, w końcu bez ich niesamowitych animatorów (którym przewodził Guy Vasilovich) to by nie powstało, ale proces pisania to tylko ja i mój dom. To naprawdę uwalnia i dodaje sił, ale i przeraża.

P: A co cię przeraża pisząc w domu? Jest tam coś o czym powinniśmy wiedzieć? Czy twoje figurki LEGO mówią do ciebie? A może przeraża cię to, że wszystko jest na twoich barkach, że nie masz armii ludzi, którzy mogą oceniać twoje żarty? Swoją drogą, gdy piszesz samemu jak testujesz czy coś jest zabawne dla innych?
O: Cóż, moje figurki LEGO do mnie nie mówią, ale moje dwa psy nieustannie próbują mnie namówić do tego, bym wrzucał piłeczkę do tenisa do basenu, by mogły ją przynieść! Nie no, w sumie to spędzam cudownie czas pisząc to, najczęściej w pokoju telewizyjnym z moimi DVD z wszystkimi sześcioma filmami, które nieustannie gdzieś tam grają w tle. Przerażająca część to właśnie to, że robię to sam i nie mam pokoju pełnego utalentowanych scenarzystów komediowych, którzy mogą pomóc. To co jest trudne, często jest też podniecające i niesamowicie satysfakcjonujące, zwłaszcza jak się wie, że większość tego scenariusza jest moim dziełem, oczywiście nie zapominając o wspaniałych pomysłach od LEGO i Lucasfilm oraz zdolnościom improwizacji naszych aktorów. No i oczywiście też trzeba pamiętać o niesamowitej grupie naszych animatorów, którzy sprawili, że ten scenariusz zaczął żyć. Animacje w tych programach nigdy mnie nie zawiodły, zawsze rzucały mnie na kolana.
A wracając do pytania, bez pokoju pomocników muszę opierać się na moim instynkcie i testować, na mojej rodzinie spoczywa ciężar słuchania moich dowcipów. Mój wspaniały syn, Wills, nawet stworzył żart, który znalazł się w programie. Trzeba się przyjrzeć bardzo dokładnie, ale w momencie gdy Luke jedzie wzdłuż ulicy, zobaczycie salon piękności/spa nazwane „MASAŻ VENTRESS”. Zuch chłopak! On miał również duży wpływ na legendarny krzyk Wilhelma, który można usłyszeć w jednym miejscu programu.

P: Wygląda na to, że Moc jest silna w twojej rodzinie. A możesz powiedzieć coś o pracy nad „Star Wars: Detours”? I czy są jeszcze jakieś inne projekty, dotyczące „Gwiezdnych Wojen”, ale nie tylko o których chciałbyś wspomnieć?
O: Pomiędzy moim etatem w Simpsonach i robieniem tego programu, mój czas jest całkowicie wypełniony, więc nie ma o czym mówić. Nie mam tez wiele do powiedzenia na temat „Detours”, głównie dlatego że jestem jednym z tuzina lub więcej scenarzystów, którzy mają przywilej pracować nad tym serialem, trochę na zasadzie wolnych strzelców. No i to, co tam zrobiłem nie będzie jakoś szybko pokazane. Ale to co widziałem, wygląda niesamowicie.
KOMENTARZE (4)

Obsada Star Wars Detours

2012-09-21 09:48:50

Według różnych źródeł premiera serialu komediowego ma mieć miejsce w 2013 roku na antenie Cartoon Network. Nie wiadomo jednak czy będzie to ramówka wiosenna czy jesienna, możliwe, że Detours pojawi się w drugiej połowie roku aby wesprzeć promocję Sagi przed powrotem do kin Ataku Klonów i Zemsty Sithów. To wszystko domysły, wiemy natomiast na pewno czyim głosem przemówią Imperator, Vader i inni. Oto lista najważniejszych postaci oraz, aktorów , którzy użyczą im głosów.



Seth MacFarlane - Imperator Palpatine
Zachary Levi - Biff Tarkin
Seth Green - Obi-Wan Kenobi /Qui-Gon Jinn/ Cad Bane
Breckin Meyer - Boba Fett/Admirał Ackbar
Donald Faison - Super Ace
Tara Strong - Harmony
Nat Faxon - Greedo
Jennifer Hale -Major Steel
Billy De Williams - Lando Calrissian
Abraham Benrubi - Darth Vader
Anthony Daniels - C-3PO
Catherine Taber - Księżniczka Leia
Ahmed Best - Jar Jar Binks
Zeb Wells - Dengar

W obsadzie wymienieni są także inni aktorzy przy których brak nazwisk postaci. Nie jest pewne czy zostali tam umieszczeni z myślą o późniejszych odcinkach serialu, w których mieliby pojawić się nowi bohaterowie czy też są oni zaangażowani do ról drugoplanowych. Aktorzy ci to: Joel McHale, Felicia Day, Grey DeLisle, Dee Bradley Baker, Cree Summer, oraz znany z maczania palcy w tematach "gwiezdnowojennych" "Weird Al" Yankovic.
KOMENTARZE (15)

Celebration VI: kolejne informacje o „Detours”

2012-08-25 19:12:03 Star Wars Detours

Dziś na Celebration VI odbył się drugi panel o tajemniczym projekcie Star Wars, czyli o zupełnie nowym serialu animowanym „Star Wars Detours”, którego zwiastuny możemy oglądać od wczoraj. Na drugim panelu o "SW Detours" zaprezentowano zupełnie nowe materiały, w tym nowe klipy, na scenie pojawił się też na chwilę sam George Lucas. Dzięki naszym wysłannikom na konwencie, znamy znacznie więcej szczegółów dotyczących serialu.

Prace nad serialem rozpoczęto jeszcze w 2009 roku, Lucasowi zależało na komedii, bo chciał dostać Gwiezdne Wojny bez wojen. Twórcy, wybierając różnych bohaterów z tła, inspirowali się albumami, czasem coś sugerował sam George Lucas, ale zazwyczaj sami przeglądali i decydowali. Na panelu wyraźnie powiedziano, że akcja serialu dzieje się między Wojnami Klonów i „Nową nadzieją”, być może oznacza to, że jakieś żarty dzieją się też przed „Zemstą Sithów”, w każdym razie w serialu pojawi się wiele postaci z wszystkich epizodów. Detours to nie będzie tylko zespół skeczy, a jedna historia, będą linie fabularne i rozwój postaci, pisaliśmy już o dwóch szturmowcach, okazuje się, że jeden z nich traktuje pracę dla Imperium jako robotę tymczasową, a marzy skrycie by sprzedawać materace.

Serial będzie się dział w trzech podstawowych lokacjach: na świeżo zbudowanej drugiej Gwieździe Śmierci, w pałacu Jabby i w Jadłodajni Dextera. Gwiazda Śmierci jest w trakcie budowy, ale by nie straszyć zwykłych mieszkańców galaktyki, mówią im, że to nowe wielkie centrum handlowe, a nie broń. W serialu ma być trochę humoru w stylu „Sprzedawców” Kevina Smitha, ujrzymy codzienne życie bohaterów SW, więc na przykład zobaczymy jak Vader umawia się na randki przez holonet. Mroczny Lord jest w serialu twarzą Imperium, nie tylko straszy, ale i otwiera różne nowe budynki, przecina wstęgi, więc nikogo nie dziwi, że przyjeżdża na inspekcję do centrum handlowego. Wszyscy, którzy pracują przy budowie Gwiazdy Śmierci myślą, że to centrum handlowe, nie zadają pytań. Mamy mieć trochę humoru biurowego, na specjalne polecenie Lucasa pojawi się spec od IT. Jedną z postaci ma być major Steel (w tej roli Jennifer Hale), drobna blondynka, która nie daje się Vaderowi i Palpatine`owi, ale za to ma ubóstwiać Ewoki. Pałac Jabby to centrum rozrywkowe na Tatooine, kurort, hotel, sala koncertowa, zaś Jadłodajnia Dexa to miejsce, gdzie wszyscy notable z Coruscant przychodzą coś przekąsić. Spotkamy tu Leię, która ma 14 lat i jest rozwydrzoną, rozpuszczoną i egocentryczną nastolatką, z dobrego domu, której przewróciło się w głowie. W serialu, w nieznanej póki co roli, pojawi się też George Lucas.

Potem zaprezentowano nowe klipy:









Temat na forum
KOMENTARZE (15)

Zwiastun „Star Wars Detours”

2012-08-24 18:27:06 Star Wars Detours

Już ponad dwa lata temu dowiedzieliśmy się, że Lucasfilm Animation pracuje nad nowym serialem animowanym, który będzie komedią w świecie Gwiezdnych Wojen. Według zapowiedzi produkcją nowego serialu zajmuje się Jennifer Hill ("The Backyardigans"), głównym scenarzystą jest Brendan Hay ("The Daily Show"), głównym reżyserem Todd Grimes ("Back at the Barnyard"), a specjalnymi konsultantami Seth Green i Matthew Senreich, twórcy "Robot Chicken". Teraz już wiemy oficjalnie, że serial nazywa się Star Wars Detours



Opis serialu z oficjalnego konta Facebooka:

Star Wars Detours: inna strona gwiazd pomiędzy wojnami

Star Wars Detours to animowana komedia, która prezentuje jak wygląda codzienne życie w odległej galaktyce. Imperia tu nie kontratakują, nie postępuje atak klonów. Zamiast tego Star Wars Detours opiera się na na świecie pełnym zwykłych istot i ich codziennych problemów...które, co trzeba przyznać, często związane są ze słynnymi łowcami nagród, oszalałymi Ewokami, a nawet Mrocznymi Lordami Sithów.




I teraz na żywo z Celebration VI, na początek najświeższe króciutkie informacje z konwentowej prezentacji:

- To George Lucas kazał twórcom przywieźć SW Detours na Celebration
- Todd Grimes jest Davem Filonim tego serialu, choć nie ustalono dla niego jeszcze specjalnego kapelusza,
- wszystko co pokazane w serialu jest kanoniczne, co powinno cieszyć fanów kostiumowych
- ale powyższy punkt może być tylko żartem twórców
- akcja dzieje się pomiędzy epizodami 3 i 4
- pojawią się postacie dwóch szturmowców odgrywanych przez Breckina Meyera ("Garfield") i Donalda Faisona ("Skyline")
- serial będzie się dział w trzech scenografiach na nowo zbudowanej Gwieździe Śmierci, w pałacu Jabby i w jadalni Dextera
- z obsady: Joel McHale gra telewizyjnego Devaroniania, Seth MacFarlane Imperatora, Catherine Taber księżniczkę Leię, Billy Dee Williams Lando, Zachary Levi pojawi się jako Biff Tarkin (syn Tarkina), Anthony Daniels jako 3PO, Ahmed Best to Jar Jar Binks, Zeb Wells jako Dengar, a także Dee Bradley Baker, Felicia Day i Weird Al Yankovic
- wśród scenarzystów znalazła się Jane Espenson ("Buffy")

Potem pokazano zwiastun:


A następnie zaprezentowano krótkie klipy:

Klip #1: Palpatine i Vader, klip #2: Han i Chewie, klip #3: Leia i Dexter





Temat na forum
KOMENTARZE (37)

DF 2011: Steve Sansweet o zmianach w "Mrocznym Widmie" w wersji 3D

2011-06-27 11:28:04

Gościem tegorocznych Dni Fantastyki we Wrocławiu był Stephen J. Sansweet, który przybył na zaproszenie organizatorów konwentu oraz redakcji Star Wars Magazyn. Sansweet do kwietnia bieżącego roku pełnił funkcję działu w Lucasfilm odpowiedzialnego za kontakty z fanami, obecnie zaś jest konsultantem LFL w tej dziedzinie. Podczas spotkania z licznie zgromadzonymi na DF-ach miłośnikami Gwiezdnej Sagi, Sansweet zdradził kilka kwestii związanych z Mrocznym Widmem w 3D oraz innymi filmowo-serialowymi planami Lucasfilm.

Sansweet zapytany o zmiany lub poprawki w trójwymiarowej wersji Epizodu I., który do kin trafi w lutym 2012 roku, powiedział, iż w filmie pojawi się jedna, ale dosyć istotna zmiana. Kukiełkowy Yoda, animowany przez ekipę lalkarzy z Frankiem Ozem na czele, zostanie zamieniony na w pełni cyfrową postać, taką jak w dwu pozostałych epizodach Nowej Trylogii. Sansweet podkreślił, że George Lucas nigdy nie był w pełni zadowolony z efektu końcowego lalki Yody, więc teraz jest możliwość wykonania tej postaci zgodnie z jego oczekiwaniami. Co ważne, Sansweet powiedział również, iż w wydaniu Blu-ray TPM, które trafi do sklepów na jesieni, Yoda również będzie wygenerowany w komputerze. Jako początek międzynarodowej kampanii promocyjnej Mrocznego widma w wersji trójwymiarowej, Sansweet wskazał drugą połowę roku "bliżej daty premiery w kinach", stąd pewnie mowa o zimie i okresie świątecznym w Stanach (Halloween-Dziękczynienie-Boże Narodzenie).

Zapytany o dalsze losy projektu Star Wars: Detours - animowanego serialu komediowego, który współtworzą Seth Green i Matthew Senreich - Sansweet nie zdradził nowym informacji, poza tą, iż prace się toczą oraz, że "nie może doczekać się, by obejrzeć efekt finalny".

Steve Sansweet "odniósł się" również do wywiadu Lucasa dla CNN, w którym "The Maker" zapowiadał odsunięcie się od Star Wars po premierze Red Tails. Gość DF-ów powiedział jedynie, że nie zna szczegółów wywiadu, ale nic mu nie wiadomo bliżej o tego typu deklaracjach Lucasa. W swej wypowiedzi niejako potwierdził wpis na Twitterze reżysera Red Tails Anthony'ego Hemingwaya. Hemingway podawał w nim początek przyszłego roku jako przewidywaną premierę filmu o Tuskagee Airmen. Sansweet mówił o styczniu lub lutym, toteż coraz bardziej możliwe, iż właśnie wtedy obraz trafi do kin.

Cyfrowego Yodę możecie zobaczyć poniżej (hiszpańska wersja językowa).



KOMENTARZE (38)

Wypłynęło nazwisko scenarzysty serialu aktorskiego Star Wars

2011-06-16 21:45:23 różne

Czyżbyśmy poznali nazwisko jednego ze scenarzystów serialu aktorskiego Star Wars? Redaktorzy portalu Den of Geek uważają, że tak. Ich zdaniem osobą tą jest Brytyjczyk Matthew Graham - współtwórca dwu niezwykle popularnych seriali BBC z pogranicza kryminału i S-F: Życie na Marsie oraz Powstać z popiołów. O rzekomym zaangażowaniu Grahama w ten projekt dziennikarze serwisu dowiedzieli się z anonimowego źródła i postanowili skontaktować się z głównym zainteresowanym. Graham wyjawił, że współpracował z Lucasfilm w latach 2008-2009 nad "czymś naprawdę cool", ale jego kontrakt już dobiegł końca. Jednocześnie zaznaczył, że nie może powiedzieć na ten temat nic więcej, a na pewno nie teraz, ale ma nadzieję, że wkrótce będzie mógł zdradzić więcej. Jeżeli informacja ta jest prawdziwa, wówczas może to dobrze rokować dla projektu serialu SW. Zarówno Życie na Marsie, jak i Powstać z popiołów były niezwykle nowatorskimi serialami, które chwalili krytycy. Z miejsca stały się przebojami BBC.

Star Wars: Detours - być może taki tytuł nosić będzie komediowy gwiezdnowojenny serial animowany, nad produkcją którego czuwają Seth Green i Matt Senreich. Tytuł ujawnił George Lucas podczas wywiadu z dziennikarką CNN Becky Anderson, którego głównym tematem było otwarcie nowego Star Tours: The Adventure Continues w Disneylandzie w Orlando na Florydzie. Możliwe jednak, że to jedynie tytuł roboczy. Sugeruje on jednak bardzo wyraźnie, że serial ten być może związany będzie z projektem multimedialnym (obejmującym m.in. gry komputerowe, muzykę i materiały do ściągnięcia z sieci), którego nazwa - brzmiąca właśnie Star Wars: Detours - została zarejestrowana w marcu. Czyżby serial Greena i Senreicha był osią, albo chociaż częścią tego projektu? Póki co, nie wiadomo.

Do telewizji zawita również gra LEGO Star Wars III: The Clone Wars. Na jej podstawie powstanie specjalny program telewizyjny, którego premiera planowana jest na jesień bieżącego roku. Informacja na ten temat została podana podczas targów Licensing International Expo 2011. Zaprezentowany tam banner promocyjny możecie zobaczyć poniżej. Wypatrzyli go wysłannicy serwisu CommingSoon.Net.





Na koniec wieść o reżyserskiej przyszłości Lucasa. "The Maker" wyznał w wywiadzie dla CNN, że po premierze Red Tails prawdopodobnie odsunie się od Star Wars, aby realizować "bardziej osobiste filmy".
KOMENTARZE (12)

Tim Longo wraca do LucasArts

2011-04-02 20:59:01 Joystiq

LucasArts dało znać, że zatrudniło pracownika Crystal Dynamics, niejakiego Tima Longo, znanego głównie z pracy nad Tomb Raiderem. Bynajmniej nie jest to jednak jego pierwszy kontakt z Gwiezdnymi Wojnami - Longo pracował wcześniej przy takich grach, jak Starfighter czy kultowa już Republic Commando. Wydaje się, że całkiem niedługo możemy się spodziewać ogłoszenia kolejnego projektu LucasArts, gdyż Longo z pewnością został zatrudniony po to, by uczestniczyć w jego produkcji.

Przy okazji przypominamy o tajemniczym projekcie Star Wars Detours, także mogącym zwiastować nadejście nowej gry.
KOMENTARZE (8)

Nadchodzi ''Star Wars Detours''

2011-03-01 19:19:56 CVG

Niedawno na poświęconej grom stronie CVG pojawiły się dwa akty rejestracji nowego znaku towarowego, dotyczącego Gwiezdnych Wojen. Marka nazywa się Star Wars Detours, co po polsku znaczy „objazdy”.

Informacją, która zaintrygowała fanów na wielu portalach internetowych jest to, że znak ten pokrywa bardzo szeroki zakres produktów. Jeden z aktów rejestracji dotyczy głównie multimediów – gier komputerowych, muzyki czy możliwych do ściągnięcia, zamieszczanych w internecie materiałów do gier. W drugim dokumencie wymienione są dobra sięgające od zmywalnych tatuaży i piórników po książki i materiały związane z grami RPG.

Co to może znaczyć? Nietypowa nazwa jest dość enigmatyczna, lecz z listy produktów zamieszczonej w wyżej wymienionych aktach można wywnioskować, że może ona dotyczyć projektu multimedialnego na miarę The Force Unleashed. Niektóre portale internetowe łączą Detours z nadchodzącą grą na platformę Xbox Kinect. Warto tu też wspomnieć o podobnej sytuacji związanej z tytułem Star Wars Legends, o którym wciąż bardzo niewiele wiadomo.

Poniżej znajdują się obrazy oryginalnych akt rejestracji Star Wars Detours.


KOMENTARZE (16)

Seth Green i Matt Senreich mówią o serialu komediowym Star Wars

2010-09-13 18:03:20 Big Shiny Robot

Seth Green i Matthew Senreich pojawili się na premierze trzeciego sezonu The Clone Wars, która odbyła się w zeszły piątek i udzieli kilku wypowiedzi na temat przygotowywanego przez nich komediowego serialu Star Wars. Przepytującemu ich Brianowi Youngowi z serwisu Big Shiny Robot powiedzieli, że praca nad serialem wre. Green i Senreich powiedzieli także, iż serial nie będzie rozpowszechniany, dopóki nie zostanie skończony pierwszy sezon. Dopiero po zakończeniu realizacji rozpoczną się poszukiwania dystrybutora (tak jak to miało miejsce w przypadku TCW). Zapytani o kształt serialu odpowiedzieli tak:

To będą "Gwiezdne wojny" bez wojen. - stwierdził Green, chociaż jak dodał Senreich: To nie do końca prawda.

Serial będzie zrealizowany w technologii animacji komputerowej, ale będzie miał zupełnie inny wygląd niż TCW. To zupełnie coś nowego - opisują go współtwórcy





Całość ma mieć formę krótkich skeczy, które zostały opisane przez nich w następujący sposób: Jon Stewart na sterydach zmieszany z Dave'em Cappelle.

Poproszeni o skomentowanie słów George'a Lucasa, który porównał nowy serial do przygód SpongeBoba, Senreich odpowiedział: To nie jest całkowicie błędne spostrzeżenie. Bo o jakim SpongeBobie mówimy? O takim, który oglądają czterolatki, bo jest głupkowaty, czy o tym, którego widzami są studenci, bo jest przezabawny.





Zapytani przez Younga o to, czy ich serialu pojawi się Yoda, obydwaj wydali się byc skonfundowani. Matt Senreich wykonał gest zamykania ust na kłódkę i wyrzucania klucza. Niebawem dziennikarz usłyszał za plecami słowa Nic im nie mówcie i nie słuchajcie ich! Wypowiedział je George Lucas, który podszedł do Greena i Senreicha razem ze swym synem Jettem.

Cały artykuł Younga znajdziecie tutaj.
KOMENTARZE (10)

Seth Green zdradza: Serial komediowy Star Wars nie będzie podobny do "The Clone Wars"

2010-07-01 10:17:01 IGN

Seth Green zdradził kolejne informacje dotyczące nadchodzącego serialu komediowego Star Wars, przy produkcji którego (wspólnie z Matthew Senreichem) pełni rolę głównego konsultanta.

Twórca Robot Chicken zapytany przez serwis IGN o komediowy projekt Lucasfilmu uchylił kolejnego rąbka tajemnicy stwierdzając, iż nie należy się spodziewać wielu podobieństw między serialem komediowym a The Clone Wars, mimo iż nowa produkcja zrealizowana zostanie przy użyciu tej samej technologii, czyli również będzie animacją komputerową.

Green zdradził również, iż wydarzenia przedstawione w serialu rozgrywać się będą w trakcie Oryginalnej Trylogii.

Nie więcej akcji niż w typowym odcinku "Zwariowanych melodii" i "Toma i Jerry'ego". Będzie to serial akcji w pewnym sensie, ale skupiamy się na rzeczach, które są w uniwersum zabawne, jeśli przeciwstawi się je wojnom jako takim - w taki sposób amerykański komik odpowiedział na pytanie dziennikarzy serwisu o to, czy w serialu uświadczymy jakieś sceny akcji.

Swoją koncepcję serialu Green opisuje w następujący sposób: Jeśli pomyślisz o dzisiejszej kulturze i Ameryce oraz o fakcie, że od dziesięciu lat bezustannie toczymy wojnę...Trwa wojna!. Ta konstatacja ma zdaniem Greena następujący związek z nadchodzącym serialem: A teraz wyobraź sobie, że wojna toczy się między Rebelią a Imperium, jesteśmy na jakimś odległym świecie zwanym Los Angeles i nie mamy żadnego kontaktu z tymi wydarzeniami. To (serial - przyp. red.) będzie właśnie coś takiego.

Poprzednie wieści dotyczące serialu komediowego Star Wars są dostępne m.in. tutaj oraz w tym miejscu.

Całość artykułu z IGN dostępna jest z kolei w tym miejscu.

Temat na forum.

KOMENTARZE (28)

Seth Green zdradza kolejne informacje...

2010-06-08 16:18:10 TheForce.Net

Podczas ceremonii rozdania nagród MTV dziennikarz tej stacji Josh Horowitz rozmawiał z Sethem Greenem, który wspólnie z drugim twórcą serialu Robot Chicken - Mattem Senreichem pełni funkcje konsultanta artystycznego przy produkcji komediowego serialu osadzonego w uniwersum Star Wars. Green podczas rozmowy zdradził dwie interesujące informacje na temat tego projektu:

1. Będzie to animacja komputerowa,

2. Akcja nie będzie osadzona w okresie po wydarzeniach ukazanych w Powrocie Jedi.

Cała rozmowa trwała zaledwie 58 sekund, a Green nie zdradził nic więcej, niż to, o czym możecie przeczytać powyżej.

Materiał wideo z wywiadem Horowitza z Greenem możecie obejrzeć w tym miejscu.

O nowym projekcie serialowym Lucasfilm pisaliśmy tu i tu.

Temat na forum
KOMENTARZE (22)

Kolejne wieści o komediowym serialu Star Wars

2010-04-12 18:55:38 Variety.com

Amerykański dziennik Variety zamieścił krótki artykuł o nowym serialu komediowym Star Wars, który oficjalnie został zapowiedziany przed tygodniem.

Jak na wstępie obiecuje fanom Seth Green: "...to nie będzie ssało tak bardzo jak wam się wydaje". To właśnie Green, razem z drugim twórcą serialu "Robot Chicken" - Mattem Senreichem, w nowym serialu Star Wars będą pełnić funkcje konsultantów artystycznych, co w rzeczywistości oznacza, że to im przypada zadanie ukształtowania wizji serialu i nadania mu odpowiedniego rodzaju humoru, który będzie pasował do uniwersum Star Wars. "I nie chodzi tu o Jar-Jara rażącego elektrozłączami swój język." - dodaje Seth Green, " To nie jest ten rodzaj humoru. Gdyby George (Lucas) chciał zrobić taką wersję Gwiezdnych Wojen wybrałby do tej pracy zupełnie innych ludzi". Wtóruje mu Senreich, mówiąc " Zgadzamy się w tej kwestii z fanami, bo sami jesteśmy fanami."

Oprócz tych wypowiedzi w artykule podano kilka informacji: serial nie będzie składał się z krótkich skeczów, tak jak w "Robot Chicken", nie będzie tylko parodią, a fabularną komedią, opartą na postaciach. W serialu mogą się przewinąć bohaterowie znani z filmów, ale obecnie nie ma żadnych planów na pojawienie się postaci z "Wojen Klonów". Nie zdecydowano się jeszcze na długość odcinków, ale nie będą trwały dłużej niż pół godziny. Nie wybrano też żadnej stacji telewizyjnej, ani konkretnej daty premiery. Co ciekawe animacja będzie robiona poza USA, ale niekoniecznie w singapurskim studiu Lucasfilm Animation.

Jak widać z zamieszczonych informacji serial jest jeszcze w bardzo wczesnym etapie produkcji, a jak przyznają sami twórcy wszystkie te informacje, jak i sama zapowiedź serialu została opublikowana tak wcześnie tylko po to, żeby "rozwiać szerzące się plotki". Może to oznaczać, że przewijające się wcześniej pogłoski o serialu dla małych dzieci o roboczym tytule "Squishies", o których pisaliśmy tutaj, to właśnie przedwczesne zapowiedzi tego projektu komediowego, którym opiekują się Green i Senreich.

Produkcją nowego serialu zajmuje się Jennifer Hill ("The Backyardigans"), głównym scenarzystą jest Brendan Hay ("The Daily Show"), a głównym reżyserem Todd Grimes ("Back at the Barnyard").

Temat na forum
KOMENTARZE (17)

Ruszyły prace nad nowym serialem animowanym Star Wars

2010-04-05 20:55:15 StarWars.com

Jak podaje strona oficjalna w Lucasfilm Animation ruszyły prace nad nowym serialem animowanym osadzonym w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Nowy projekt ma skupiać się na przedstawieniu komediowych aspektów świata Star Wars, zaś do jego realizacji zaangażowano Setha Greena i Matthew Senreicha (twórców "Robot Chicken") oraz scenarzystę "The Daily Show" Brendana Haya. Produkcją nowego serialu ma zająć się Jennifer Hill ("The Backyardigans"),natomiast za reżyserię ma odpowiadać Todd Grimes ("Back at the Barnyard").

Jak stwierdza Grimes "Jest bardzo dużo opowieści dziejących się w świecie Star Wars i nie wszystkie muszą dotyczyć losu galaktyki". Wtóruje mu Seth Green: "Uniwersum Gwiezdnych Wojen jest tak bogate, że szalonym jest myślenie, iż w świecie tak dobrze opisanym nie ma zwykłych, przyziemnych problemów dnia codziennego. A jeszcze bardziej szalona jest myśl o tym, jakie te problemy mogłyby być, skoro wszystko jest osadzone w odległej galaktyce. Co robią ci bohaterowie, gdy akurat nie obalają Imperiów?".

Chociaż nowy serial ma być skierowany do widza w każdym wieku to - jak stwierdza Matthew Senreich - mają się w nim również pojawić żarty ukryte oraz aluzyjne.

Dla obu twórców "Robot Chicken" nie będzie to pierwsze spotkanie ze Star Wars. Wcześniej przygotowali dwa odcinki specjalne swojego serialu, w którym parodiowali sceny i postacie z Gwiezdnych Wojen. Green podkładał również głos pod droida Todo 360 w jednym z odcinków TCW.

Na razie brak wieści na temat daty premiery oraz tytułu nowego projektu.

Warto w tym miejscu dodać, iż w marcu pojawiła się informacja na temat gwiezdnowojennego serialu dla dzieci nad którym również pracuje Lucasfilm Animation.

Temat na forum
KOMENTARZE (45)

Będzie serial Star Wars dla małych dzieci

2010-03-18 11:53:00 IESB.net

Dziś na stronie IESB.net pojawiły się ekskluzywne informacje prosto od Lucasfilmu, które potwierdzają dawną plotkę o zupełnie nowym serialu animowanym Star Wars, który przeznaczony będzie dla najmłodszych dzieci.

Okazuje się, że prace przedprodukcyjne nad tym serialem już trwają, niedawno wybrano głównego reżysera, który steruje całym projektem. Serial ma roboczą nazwę "Squishies". Potwierdzono też wcześniejsze przypuszczenia, że animacja ma opierać się na serii zabawek, najprawdopodobniej będą to figurki z serii Galactic Heroes.

Warto zwrócić uwagę, że na amerykańskiej Cartoon Network emitowany jest już podobny serial, oparty na bardzo podobnych zabawkach, tylko skupiony wokół superbohaterów świata Marvela, mowa o serialu "The Super Hero Squad Show".

Temat na forum
KOMENTARZE (60)

Kolejne seriale animowane?

2009-06-29 16:46:20 Force-Cast

Jak wiadomo na potrzeby wyprodukowania serialu "The Clone Wars" George Lucas uruchomił całkowicie nowe podwójne studio animacji: amerykańskie Lucasfilm Animation i azjatyckie studio Lucasfilm Animation Singapore. Jednak czy warto otwierać całkowicie nowe studio tylko dla jednego projektu? Podobno nie.

Według tajnych informatorów podkastu Force-Cast studio Lucasfilm Animation oprócz produkcji kolejnych sezonów "Wojen Klonów" zajmuje się też innymi projektami, a obecnie przede wszystkim kolejnymi animowanymi serialami. Według niepotwierdzonych plotek wśród nowych projektów znajdzie się serial Star Wars przeznaczony dla naj-najmłodszych widzów pod tytułem "Galactic Heroes", będzie on oparty o serię zabawek Hasbro o tej samej nazwie, o których po raz pierwszy mówiliśmy tutaj, a po raz ostatni tutaj. Byłyby to luźne, humorystyczne opowieści, niepowiązane z całą historią Star Wars. Nie wiadomo nic na temat rzekomego drugiego projektu.

Jak się okazuje w tych plotkach może być wiele prawdy. Otóż w zeszłym tygodniu Centrum Filmowe imienia Gene'a Siskel przy Instytucie Sztuki w Chicago (SAIC) uhonorowało George Lucasa nagrodą za innowacje w kinematografii. Przy tej okazji w wywiadzie dla reporetów Force-Castu George Lucas przyznał się, że oprócz pracy nad "Wojnami Klonów", oraz serialem aktorskim pracuje też nad kolejnym serialem animowanym Star Wars. Jaki to serial i kiedy dowiemy się o nim więcej? Przyszłość pokaże.
KOMENTARZE (115)
Loading..