Nie wszyscy traktują 3D jak zło konieczne (np. paszę dla bydła). Są fani, którzy nie tylko czekają na konwersję, ale wręcz żyją nią i próbują dokonać jej samodzielnie. Niektórzy z nich przerabiają fragmenty filmów (zdjęcia), plakaty, lub tworzą fanarty w 3D. Wystarczy włożyć tylko okulary i spojrzeć na ekran. Oto kilka z nich.
Na początek kilka ujęć z Nowej nadziei 3D.
I z Mrocznego widma:
Skoro już mamy filmy, czemu nie pokusić się jeszcze o plakat.
I na koniec jeszcze już same fanarty.
Pewnie kolejna porcja za jakiś czas. Filmy pewnie zainspirują kilku fanów do podobnych konwersji.
KOMENTARZE (0)
Kiedyś był news o psach udających wookieech. Tym razem Bonnie Burton, redaktora z Lucas Online, znalazła listę kotów. One nie udają niczego, niektóre zdjęcia są autentyczne, niektóre to dzieła zdolnych fanów. By nie przedłużać:
A skoro już przy kotach jesteśmy, warto wspomnieć o jednym polskim starwarsowym kocie - czyli doktor Corelii Antilles z ulicy Kenobiego. Poszukajcie na Facebooku jego zdjęć.
KOMENTARZE (0)
Całkiem niedawno pojawiły się fanowskie fotki bałwana w roli R2-D2. Ale to już było. Pomysłowość fanów jednak nie ma granic. Wystarczy atak zimy w USA, aparat fotograficzny, grupka przyjaciół i Photoshop, by Nowy Jork stał się areną prawie jak z "Imperium kontratakuje".
Koledzy z serwisu Star Wars Extreme wyszperali na stronce devainART bardzo ciekawe prace niejakiego Old Red Jalopy. Wśród wielu ciekawych geekowskich grafik tego jegomościa znalazły się gwiezdnowojenne perełki w postaci starych bokserskich plakatów promujących najważniejsze pojedynki bohaterów Sagi z Epizodów: III, IV, V i VI.
Ta forma sztuki była dziesiątki lat temu podstawowym sposobem informowania o nadchodzących walkach na cotygodniowych galach bokserskich. Wówczas większość starć klasowych rywali otrzymywała nazwy. Obecnie w erze telewizyjnego pay-pre-view plakaty wszelkich gal sportów walki są mniej gimmickowe, stawia się raczej na rozpoznawalność marki. Nawet federacje pro-wrestlingowe (z wyjątkiem undergroundowych), gdzie osobowość zapaśnika jest ważniejsza od jego umiejętności, wycofują się z tego typu promocji. W zasadzie tylko organizacje MMA (z dużym akcentem na UFC) sięgają jeszcze do „starego wzoru” plakatów walk gladiatorów ringu.
Miło jest zatem popatrzeć na tak fantastyczne grafiki jakimi są plakaty Old Red Jalopy. Takie afisze przyciągnęły by na widownię niejednego fana Star Wars.
Ostatnimi czasy gospodarka światowa przeżywa kryzys związany z galopującymi cenami ropy naftowej. Winnych takiej sytuacji jest wielu, ale jak się okazuje jednym z nich jest sam Imperator Palpatine! Imperium ma swoje własne stacje paliw – Palpatine Oil, dzięki czemu Imperator może bezdusznie windować ceny benzyny i oleju napędowego. Wygląda na to, że nasz władca korzysta skwapliwie z okazji jaką daje mu wolny rynek i sięga do naszej kieszeni po ciężko zarobione pieniądze. Nie wierzycie? Oto dowód!
Oczywiście cała historia jest fikcją, ale zastanówmy się: jakby nasz świat wyglądał, gdyby Gwiezdne Wojny były prawdziwe? Odpowiedzi na to trapiące fanów pytanie można znaleźć na stronie If Star Wars was real. Znajdziecie tam wiele ciekawych fotografii i przeróbek zdjęć, łączących świat realny z uniwersum George'a Lucasa.
KOMENTARZE (7)
Jak zapewne wiecie, fani bardzo często nie pozostają tylko biernymi odbiorcami Gwiezdnych Wojen. Kosmiczna saga jest dla wielu źródłem inspiracji. Poniżej znajduje się niewielki zbiór prac związanych z „Powrotem Jedi”. Są to przede wszystkim wykonane różnymi metodami rysunki.
Na początek portrety Luke’a Skywalkera, będącego kluczową postacią tego epizodu.
Fani często przelewają na papier (lub monitor) poszczególne sceny z filmu.
Lubią też je komentować.
Wśród fanów (nie tylko SW) bardzo popularne są crossovery z innymi produkcjami. Poniżej dwa przykłady – skrzyżowanie "Powrotu Jedi" z Mappetami oraz z serialem „Avatar: The Last Airbender” (tym samym, przy którym pracował Dave Filoni).
To, że częstym tematem prac związanych z SW jest złote bikini księżniczki Leii, jest zrozumiałe. Pisaliśmy już o tym. Dlatego tym razem tylko jeden art, ale za to z niejedną niewolnicą. I na dokładkę zniewolona Leia zrobiona na szydełku.
Wśród fanów bardzo popularne jest tworzenie zwiastunów do filmów z użyciem ścieżki audio z trailerów do innych produkcji. Poniżej możecie zobaczyć dwa przykłady. W pierwszym „Powrót Jedi” spotyka się z „Piratami z Karaibów: Na krańcu świata”, a w drugim z pierwszym filmem o Narnii: „Lew, czarownica i stara szafa”.
Fani bawią się też Gwiezdnymi Wojnami w inny sposób. Dokonując najprzeróżniejszych manipulacji z materiałem z filmów. Poniżej możecie zobaczyć jeden z takich filmików. W tym przypadku Vader… A zresztą sami zobaczcie;)
I to już koniec Tygodnia "Powrotu Jedi", przypominamy, że wszystkie atrakcje znaleźć można tutaj.
KOMENTARZE (15)
Od premiery Klasycznej Trylogii na DVD upłynęło już kilka lat. Jednak Fani nadal nie mogą zrozumieć dlaczego w finałowej scenie na Endor, duch Anakina przyjął swoją młodszą, znaną z Zemsty Sithów, postać. Można to tłumaczyć na wiele sposobów. Być może chodziło o ukazanie młodszej widowni, kim jest tak naprawdę ten trzeci duch?
Otóż nie......po prostu Darth Vader czuje od czasów Epizodu 3 całkowitego bluesa...
Zobaczcie sami w tym miejscu>>>.
Teraz już wiemy skąd te uśmieszki Luke`a pod koniec Epizodu 6. Nie ma to jak Ciemna Strona....bluesa....
KOMENTARZE (23)
Nasi szpiedzy donieśli nam o wyjątkowo intrygujących pomysłach figurek, których zdjęcia zamieszczamy poniżej. Zobaczcie sami:
Jak widać na pierwszym obrazku, mamy tam doczesne szczątki Beru Lars, zaraz później Moc (ewentualnie same midichloriany, choć bez mikroskopu trudno stwierdzić), a na samym końcu jedynego dobrego Ewoka - martwego Ewoka. Na drugim obrazku widnieje zaś to, co pozostało z Alderaanu i co pozwoliło każdemu ocalałemu mieszkańcowi "nosić kawałek planety zawsze przy sobie". Cóż można jeszcze dodać? GEORGE, CHCEMY TE FIGURKI!!!
KOMENTARZE (66)
Saga inspiruje. Wiemy o tym wszyscy nie od dzisiaj i chyba nie ma w tym już nic dziwnego. Ale nieczęsto się zdarza, żeby inspiracje Gwiezdnymi wojnami były widoczne w twórczości artysty, który tworzył na długo przed Georgem Lucasem. A jednak. Jeden taki przypadek już mieliśmy tutaj, tym razem jednak mamy zaszczyt zaprezentować Wam wszystkim fenomen i niezbity dowód na to, że kod Leonadra da Vinci jednak istnieje, a on sam znał przyszłość. Dowodem tym nieznana dotąd wersja "Ostatniej wieczerzy", którą prezentujemy poniżej:
Na Oficjalnej
stronie Star Wars, w dziale Photo Masher można obejrzeć galerię najlepszych zdjęć, które nadesłali fani. Oczywiście po odpowiedniej obróbce. Oficjalna
wybiera zdjęcie z postacią z SW, które uczestnicy zabawy mogą dowolnie obrobić. Z nadesłanych prac wybierane są najlepsze i umieszcza się je na stronie.
Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.
Poniżej kilka wybranych prac.
Sporo ostatnio zamieszania było z wydaniem Oryginalnej Trylogii na dvd. Wielu fanów z radością powitało "pierwotną" wersję, pozbawioną ingerencji lucasowej cenzury i wyuzdanych efektów specjalnych. Ale czy na pewno była to pierwsza wersja? Być może Star Wars powstały znacznie wcześniej niż nam się wydawało ;) Miejmy nadzieję, że ten
filmik przybliży wam zamierzchłe czasy początków Gwiezdnej Sagi ;) Miłej zabawy!
KOMENTARZE (16)
Jeśli się kiedykolwiek zastanawialiście, co takiego grywali w Operze na Coruscant, to możecie sie teraz przekonać :) Gratka dla fanów "Upiora w Operze" i nie tylko :) Zapraszam. KOMENTARZE (12)
To, że Gwiezdne wojny miały ogromny wpływ na kulturę masową, jest oczywiste. Ale rzadko się zdarza, aby ich oddziaływanie sięgało wyżej. A już ewenementem jest, jeśli obraz inspirowany SW namalował artysta, który już nie żyje. Tym niemniej Salvador Dali wielokrotnie udowodnił, że w jego twórczości wszystko jest możliwe. Wypada nam zatem zaprezentować jedno z jego dzieł, nierozerwalnie związane z naszą ukochaną sagą, pod wiele mówiącym tytułem "Kuszenie Jedi":
Jakby ktoś nie znał "Kuszenia św. Antoniego", może je poznać tutaj.
KOMENTARZE (28)