TWÓJ KOKPIT
0

szkice konepcyjne :: Newsy

NEWSY (80) TEKSTY (27)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Koncept głównego złego i inne plotki

2014-10-29 17:49:45

To już ostatnie dni na planie Epizodu VII, więc jeśli ktoś chce pojawić się na planie musi się pośpieszyć. Kolejnym gościem był Benedict Cumberbatch, którego jeszcze rok temu wymieniano pośród potencjalnych kandydatów do roli w tym filmie. Według jednej z plotek aktor miał pojawić się w AVCO tylko na chwilę, a jego rola miała być rozwinięta w Epizodzie VIII. Nie wiadomo, czy tak przypadkiem nie będzie z Josephem Gordonem-Levittem, o czym już pisaliśmy. Według innej pogłoski Benedict miał grać większą rolę w Epizodzie VII, ale postać tę przejęła Gwendoline Christie. Ale cóż, zostawmy plotki i domysły. Sam Benedict przyznał, że był na planie i że jest on niesamowity. Prawdopodobnie znalazł się tam na zaproszenie J.J. Abramsa. Dla przypomnienia Cumberbatch w kwietniu przyznał, że chciałby zagrać w „Gwiezdnych Wojnach”, ale niestety…

Wychodzą nam ciekawe informacje na temat zdjęć na Skellig Michael (lub Sceilig Mhichíl jak ktoś woli). Otóż okazuje się, że pierwotnie miało tam być kręcone więcej ujęć. Ponieważ jednak znajduje się tam rezerwat ptaków, władze mocno nalegały by zredukować używanie helikopterów do absolutnego minimum (czyli o 90%). W ramach negocjacji filmowcy musieli też ostudzić swój apetyty i zrezygnować z pewnych zdjęć, a w dodatku cały czas ich pracę nadzorowali urzędnicy. Jednak, co ciekawe, ostatecznie Disney/Lucasfilm nie zapłaciły nic za używanie wyspy. Irlandczycy uznali, że sam fakt, iż kręcą tam „Gwiezdne Wojny” wpłynie korzystnie na ekonomię i wartość tamtej lokacji, więc opłata nie była potrzebna.

Według kolejnych plotek podobno nie tylko Pip Anderson zajmuje się motion-capture. Niektóre źródła sugerują, że również Lupita Nyong’o uczestniczyła w podobnych zdjęciach. I tu pojawia się ciekawa spekulacja, bowiem być może te całe motion-capture niekoniecznie dotyczy postaci CGI, czyli generowanych komputerowo, a kukiełek. Nawet Disney Research ma ciekawe informacje na swojej stronie (nie wspominają jednak o sadze). Otóż łączą oni klasyczną animatronikę z motion-capture. Kto wie, jak tam obecnie wyglądają prace w Imaginarium? Może faktycznie łączą te techniki. Wcześniej zakładano, że jedynie Andy Serkis zagra rolę za pomocą motion-capture, co w jego przypadku jest raczej naturalne. Zobaczymy czy Pip i Lupita będą widoczni na ekranie także z twarzy.

Dla tych, którzy już nie mogą się doczekać oficjalnych przewodników po Epizodzie VII mamy dobrą wiadomość. Według Amazonu pierwsze pojawią się już w czerwcu, w tym „Ships of the Fleet”, który ma podobno zawierać opisy (i pewnie zdjęcia/schematy) nowych jednostek z AVCO. Skoro już jesteśmy przy okrętach, to Making Star Wars opublikowało szkice nowych myśliwców, według opisów konceptów. Nie jest to dzieło oryginalne, ale może w pewien sposób sugerować jak będą wyglądać nowe pojazdy, oczywiście o ile jest prawdziwe. Są to V-Wing, U-Wing, J-Wing, E-Wing i C-Wing.



Z innych plotek, w sieci (za IMDB) krąży, plotka, że Maisie Richardson-Sellers gra postać o imieniu Korr Sella. Pomijając fakt, że udział Maisie wciąż nie został potwierdzony, przypominamy, że jakiś czas temu pojawiła się na IMDB informacja, że Daisy Ridley gra Jainę Solo, co zostało zdementowane. A tymczasem pojawiają się pierwsze potwierdzenia, że Kira to nie jest tylko kod postaci Ridley, ale podobno dokładnie tak ma mieć ona na imię. Niestety wciąż nie jest to oficjalne ogłoszone.

Na koniec mamy jeszcze jeden szkic koncepcyjny, który pochodzi ze strony Star Wars Underworld. Publikujemy go na wszelki wypadek, jednak wiele wskazuje na to, że jest to kolejna zmyłka. Jedni sugerują, że jest prawdziwy i potwierdzony i może dotyczyć nawet postaci Adama Drivera, inni sugerują, że to kolejna fanowska podróbka. Najlepiej ocenić samemu.


KOMENTARZE (19)

Kolejne zdjęcia oraz Harry Potter

2014-10-22 18:59:39

Daniel Radcliffe pojawił się na planie AVCO! Znamy go oczywiście bardziej jako Harry’ego Potttera. Bardzo mu się tam podobało, porozmawiał nawet chwilę z Harrisonem Fordem. Pewnie zaraz pojawią się spekulacje o jego występie w filmie, ale aktor sam przyznał, co tam robił. Otóż w Pinewood pracuje bardzo wiele osób z ekipy filmów o małym czarodzieju, więc Daniel przyjechał odwiedzić starych znajomych. Żartował sobie nawet, że oni zamienili jedną fantastyczną opowieść na inną.

Pozostajemy jednak w temacie imprez i zabaw. Okazuje się, że choć zdjęcia mają się ku końcowi, to jest tego całkiem sporo teraz. Forda widuje się w różnych brytyjskich miejscach, a to imprezuje, a to lata samolotem, w każdym razie korzysta z życia. Na jednej z takich imprez był z J.J. Abramsem i Adrienem Brodym („Pianista”). Natomiast przynajmniej część obsady hucznie fetowała 58 urodziny Carrie Fisher. Na zdjęciach dowodowych mamy poza solenizantką mamy Forda, Abramsa, Daisy Ridley i Alana Horna. Na zdjęcia nie załapali się Oscar Isaac, Mark Hamill i Gwendoline Chrsitie. Niestety trudno się obecnie zorientować, kto już skończył zdjęcia, kto kończy i już się pakuje, a kto jeszcze pracuje.



Swoją drogą, skoro jesteśmy przy Daisy, warto dodać, że zmieniła ona agencję aktorską na CAA, która podobno ma lepiej pilnować jej interesów, w szczególności w sprawie dwóch kolejnych epizodów.

Na Making Star Wars pojawiły się nowe zdjęcia z okolic Pinewood, na jednym z nich widać szturmowca. Zdjęcia nie są najlepszej jakości, są zrobione komórką, natomiast potwierdzają się plotki między innymi o plamach. Więcej na temat zdjęć w Black Forest pisaliśmy tutaj. Autorami fotografii są Paul i Alan, dwóch przyjaciół, którzy znaleźli się niedaleko parku i odkryli, co się tam kręci..



Zjednoczone Emiraty Arabskie, po zdjęciach do Epizodu VII, stały się bardziej przystępne dla Hollywood, no i co ważniejsze atrakcyjniejsze. Ich śladem chce iść Jordania, która właśnie wprowadza ulgi podatkowe dla filmowców. Swoją drogą warto dodać, że Jordania była jedną z potencjalnych lokacji AVCO, o czym pisaliśmy tutaj.

Na koniec jeszcze jedna rzecz dotycząca szkiców koncepcyjnych. Po sieci krąży lista, którą już znamy, ale doszły do niej dwa inne zdjęcia. Tym razem prawdopodobnie to podróbka, ale na wszelki wypadek publikujemy.


KOMENTARZE (8)

Koniec zdjęć za 3 tygodnie

2014-10-18 15:15:17

Kathleen Kennedy była w środę w Londynie na oficjalnym otwarciu nowego studia Industrial Light and Magic. Studio tak prawdę mówiąc już działa i pracuje nad filmami – Epizod VII, „Ant-Man” oraz „Avengers: Age of Ultron”. Jednak co oficjalne otwarcie to oficjalne. Pani prezes Lucasfilmu wspomniała też coś o „Gwiezdnych Wojnach” i według niej zdjęcia zakończa się w ciągu trzech tygodni.

Zdaniem „Daily Mirror” Harrison Ford już zakończył swoją pracę na planie. Dla przypomnienia Oscar Isaac i Anthony Daniels potwierdzili już wcześniej, że ich rola na planie dobiegła końca.

Trochę do powiedzenia o filmie ma też Devin Faraci z Badass Digest. Twierdzi on, że choć to Daisy Ridley i John Boyega (w tej kolejności) grają główne role, to jest to zdecydowanie film Hana Solo. Takie informacje jednak pojawiały się już wcześniej. Warto też zwrócić uwagę na to, że na konceptach, które wyciekły to właśnie Kira/Rachel (czy jak tam będzie nazywać się postać Daisy Ridley) trzyma miecz świetlny. Nie jest to jakaś wielka nowość, bowiem dokładnie to mówił Iain McCaig na Celebration Europe II. Tam też wspomniał o regresie i cofnięciu się, które także doskonale widać na konceptach. Natomiast wracając do Faraci’ego, stwierdził on, że ma jeszcze w zanadrzu pewne rewelacje dotyczące fabuły, na razie jednak nie chciał puścić pary z ust, z wyjątkiem tego, że być może cyborg, którego widzieliśmy na tych konceptach wcale nie jest cyborgiem. Cokolwiek miałoby to znaczyć.

W związku z tym, że Warwick Davis dołączył do obsady AVCO, warto dodać, że w jego przypadku nie koniecznie musi on ponownie wcielać się w Wicketa. Warwick zagrał w „Gwiezdnych Wojnach” już 3 role, z tego trzy w „Mrocznym widmie”. Poza Wicketem byli to Wald (rodianin), Weazel (widz na wyścigach, który siedział obok Watto) a także był statystą w Mos Espie i być może też w Theed (ta druga nie została oficjalnie potwierdzona). Zobaczymy jaką teraz będzie mieć rolę.

Na IMDB na listę aktorów AVCO trafiła Maisie Richardson-Sellers, która ma się wcielić w rolę emisariuszki. O aktorce było głośno już wiele razy i wciąż czekamy na oficjalne potwierdzenie, czy gra w filmie czy nie. Swoją drogą od dawna na IMDB znajduje się też niejaki Dixie Arnold, ale o nim póki co nie było żadnej plotki. Niestety samo IMDB nie zawsze jest wiarygodnym źródłem, dla przypomnienia w czerwcu podali, że Daisy ma zagrać Jainę Solo, co potem zdementowano i wyśmiano. Na razie słyszeliśmy, że w filmie grają podobno jeszcze Christina Chong, Billy Lourd, Simon Pegg, Joseph Gordon-Levitt i Miltos Yerolemou, ale oficjalna w tej sprawie milczy.

Dziwnych plotek mamy więcej. Otóż jakiś bliżej nieokreślony osobnik napisał do redakcji MakingStarWars, że był w pobliżu Pinewood, a dokładnie w Black Forest. O tym miejscu już pisaliśmy jako potencjalnej lokacji. Podobno kręcono tam scenę z szturmowcami oraz Hanem i Chewiem. Podobno były tam ruiny i wymieszana nowoczesna technologia i dało się słyszeć głos J.J. Abramsa oraz kwestię „Run Chewie”. Na ile jest to prawdziwe, nie wiemy. To samo źródło daje, że pod Pinewood przywieziono dużo palm.



Na koniec jeszcze dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że jeśli słowa Johna Williamsa są prawdziwe od przyszłego tygodnia zaczyna on pracę nad muzyką. Druga to zdjęcia na Istagramie, otóż Lupita Nyong’o i John Boyega wrzucili fotografie z figurką Hana Solo. Co to ma znaczyć? Nie wiemy. Warto zwrócić uwagę, że Lupita ma oficjalną czapkę z Epizodu VII.
KOMENTARZE (7)

„Sokół”, X-Wing i nowa lokacja

2014-09-11 17:36:59

Ten tydzień obfituje w ciekawe plotki. Otóż zaczęło się od tego, że firma The Tillers Turf Company podobno ma dostarczyć darń do Pinewood. Zatem, czyżby miała to być nasza nowa planeta? Dalej jednak jest ciekawiej, gdyż wygląda na to, że znaleziono kolejną lokację na której będą kręcone nowe „Gwiezdne Wojny”. Tym razem będzie to lotnisko i baza RAFu w Greenham Common, gdzie zaczęto budować dekoracje, w tym „Sokoła Millennium” i czarnego X-Winga. Poniżej zdjęcia i filmik.





Sama baza Greenham Common znajduje się na południu Wielkiej Brytanii w Berkshire. Założono ją jeszcze podczas II wojny światowej (około 1942). W latach 1981 – 2000 znajdowała się tam baza nuklearna NATO, zwana także Pokojowym Oddziałem Kobiecym Greenham Common. Obecnie wszystko jest publicznie dostępnym parkiem.

Oczywiście od razu nie mogło zabraknąć pewnych fanów doszukujących się podobieństw z tym, co znamy. I znaleziono z Dantooine. Ale trzeba pamiętać, że to tylko fanowska sugestia.




Na razie zostawiamy nową lokację. Tymczasem niedawno swoją premierę miał nowy zegarek Apple, z czego zażartował sobie J.J. Abrams. Żart, żartem ale tło doprawdy jest interesujące, wręcz imperialne...




Na koniec jeszcze dwa obrazki, tym razem szkice koncepcyjne, które podobno przedstawiają strój postaci Daisy Ridley. Na ile są prawdziwe, na razie nie wiadomo.



KOMENTARZE (12)

Powracające pomysły, czyli od ANH do ROTJ

2013-11-15 18:56:07 Oficjalny blog



J.W. Rinzler znów dzieli się kilkoma swoimi spostrzeżeniami o starszych wersjach scenariuszy do klasycznej trylogii. Tym razem pretekstem jest premiera jego najnowszego albumu poświęconego „Powrotowi Jedi”.



Nie ma jak upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: Joe Johnston narysował ten szkic konceptu do jednej z wczesnych wersji „Revenge of the Jedi”. Ale jednocześnie ilustruje coś z jednej z pierwszych, roboczych wersji „Gwiezdnych wojen”, którą George napisał jeszcze w 1974. W scenariuszu „Zemsty”, księżniczka Leia miała kilka przepychanek z jakimiś niejasno opisanymi „Imperialnymi naganiaczami”, którzy dodatkowo powodują problemy z Ewokami i Yussemem. Mając tę wiedzę, Johnston dodał ochraniacz przedramienia i maskę na głowę, jest też możliwe, że już wtedy George Lucas wymyślił, że Imperialni będą siedzieć na rakietowych rowerach (później znanych jako grawicykle). Mieli też „T-Bomby” oraz wisiorki z zębów (Ewoków? Yussemów?).

W oryginalnym scenariuszu z 1974, który teraz pojawia się w formie komiksowej jako „The Star Wars”, „naganiacze” to paskudni obcy, którzy żyją na wolnej od Ewoków planecie znanej jako Yavin. Nie chcę pisać o spustoszeniu jakie powodują, ale to nie jest ładne.

Więc w skrócie, to kolejny przykład tego, że Lucas miał jakiś pomysł, potem do niego wrócił, a potem, w tym przypadku, ostatecznie go porzucił. Ale kto wie, czy naganiacze nie pojawią się gdzieś kiedyś w przyszłości. Wszystko jest możliwe, a ja kocham ten szkic. Prawdę mówiąc wspaniale wyszło, że jednego dnia na jakiejś imprezie VES (Visual Effects Society – przyp. red.), w końcu poznałem osobiście Joe Johnstona po tych wszystkich książkach, jakie o nim napisałem. Przyjechał specjalnie z Los Angeles na tę imprezę, a my wszyscy zarówno publiczność, jak i paneliści, byliśmy mu bardzo wdzięczni i zadowoleni, że możemy usłyszeć co ma do powiedzenia o „Jedi”, wspominając z Philem Tippettem, Dennisem Murenem czy Lornem Petersonem dawne czasy w ILM. To była wyjątkowa okazja.

W każdym razie, dziś ukazał się „The Making of Return of the Jedi”, a następnego dnia „The Star Wars #2”. Potrzebuję długiej drzemki. Lecz zamiast tego lecę do Londynu. Potem do Nowego Jorku. Mam nadzieję, że będę mógł spać w samolotach, ale jakoś nigdy nie mogę zasnąć w tych fruwaczach z ich zdumiewającym brakiem miejsca na nogi! (I odmawiam wzięcia pigułek; wolę zamiast tego przeczytać książkę o Mary Tyler Moore Show – wspaniale napisana – niech żyje James L. Brooks i spółka!)

To jest to i tak dalej...



Wpis ten pochodzi sprzed paru tygodni, więc pozycje o których wspominał Rinzler są już dostępne na rynku.
KOMENTARZE (0)

Storyboardy z ''Imperium kontratakuje''

2011-12-05 20:19:01 RI za io9.com

O tym jak przepasłe są archiwa Lucasfilmu fani zapewne wiedzą, lub się domyślają. W końcu ciągle w nich coś zostaje znalezione. Ale czasem na światło dzienne wypływają rzeczy, których w archiwach nie ma. Dobrym przykładem są storyboardy z „Imperium kontratakuje”, które niedawno zaprezentował w sieci pewien fan, kolekcjoner Guy Van Gompel. Storyboardy te stworzyli Joe Johnston oraz Nilo Rodis-Jamero na potrzeby piątej wersji scenariusza filmowego. Po realizacji filmu, część z nich trafiło do rąk twórców, którzy potem je odsprzedali. Większość z nich nie była wcześniej pokazywana.



KOMENTARZE (10)

Koncepty z TCW

2008-04-14 22:04:00 oficjalna

Na oficjalnej zaprezentowano kolejne koncepty z TCW tym razem dotyczą one Y-Wingów, a raczej ich wcześniejszej wersji z czasów Republiki.





Na oficjalnej pojawił się też kolejny koncept z TCW, tym razem droid bojowy.

KOMENTARZE (0)

Koncepty z TCW

2008-03-30 12:38:00 oficjalna

Niedawno oficjalna wśród konceptów z serialu TCW zaprezentowała Yodę.



Na oficjalnej z cyklu koncepty z serialu The Clone Wars pojawił się także C-3PO.



Trochę później na oficjalnej pojawił się schemat R2-D2 wśród konceptów z serialu The Clone Wars.




KOMENTARZE (0)

TFU: Koncepty Amy Beth Christenson

2008-02-06 22:31:00

We wcześniejszych wpisach z cyklu pamiętniki twórców unaoczniono jak bardzo ważne były koncepty artystyczne w czasie tworzenia gry The Force Unleashed, zwłaszcza w kontekście nadawania jej wyglądu Gwiezdno-wojennego. Tym razem warto chwilę poświęcić jednej z najbardziej utalentowanych artystek ze stajni LucasArts – Amy Beth Christenson. W początkowych fazach projektu, gdy jeszcze nie było wiadomo w jakim kierunku pójdzie historia, rolą Amy było ukazanie jak wyglądałaby Moc wyzwolona, a także rozwój postaci i środowiska. Początkowo ten proces wyglądał tak, że siadała wraz z kierownikiem projektu – Hadenem Blackmanem, dyrektorem artystycznym – Mattem Omernickiem oraz starszymi projektantami – Johnem Staffordem i Richem Davisem i generowali pomysły. Zacząłem od tworzenia studiów różnych rodzajów Mocy, a także czarnobiałych zarysów postaci, środowisk, czy sekwencji akcji, wspomina Christenson. Dopiero potem zaczęła pracować kolorem, dodając głębię w tych pomysłach, które wszystkich zainteresowały. To dawało artystyczną swobodę, dodaje twierdząc, że mogła tworzyć praktycznie wszystko, co sobie wymyśliła.



Ale nim obfitość obrazów mogła zacząć inspirować kierunek gry, były też chwile, gdy projektanci mieli pomysł na konkretną postać lub środowisko, a Amy zajmowała się tworzeniem konceptu według zadanych jej specyficznych żądań. W innych przypadkach, postać czy tło było wybierane z całej gamy obrazów stworzonych po burzach mózgów. Ale gdy drużyna projektantów zaczynała coraz bardziej ograniczać kierunek, wskazując ostateczną drogę The Force Unleashed, koncepty stawały się coraz bardziej nakierowywane, by oddać klimat akcji. Zdarzały się przypadki, że postaci były zabierane z jednego środowiska i przerzucane do drugiego, co niejednokrotnie wymagało także zmiany scenariuszy przewidzianych dla danego bohatera. Ale z drugiej strony, czasem było tak, że nie było innej możliwości, w danej scenerii nie było miejsce dla danego bohatera, ale był on zbyt fajny, aby wyrzucać go z gry, więc trzeba było coś przerobić.





Ale najwspanialszą rzeczą przy tym projekcie było to, że na każdym stadium były potrzebne koncepty artystyczne. Nie tylko na początku, jak to zwykle bywa. Zapotrzebowanie rosło wraz z wejściem w pełną produkcję. Rosła przy tym nie tylko ilość artystów zatrudnionych, ale przede wszystkim pomysłów przelanych na papier. Tych szkiców niestety nie ma możliwości, aby umieścić je wszystkie gdzieś w sieci, ale z pewnością niektóre z nich będą przewijały się w kolejnych odsłonach poświęconych TFU.


KOMENTARZE (0)

TFU: Koncepty opowieści

2007-12-22 21:38:00

Po tym jak pewne elementy gry zostały ustalone, wciąż nie było wiadomo, co dalej, w jakim kierunku się rozwijać. Ale dalsze kroki to nie tylko spisanie całej opowieści, burze mózgów, ale przede wszystkim pewna jej wizualizacja.

Dla przykładu weźmy pierwszy film z cyklu Gwiezdne Wojny. Z dokumentu Empire of Dreams wiemy, że George Lucas zdawał sobie sprawę z trudności sprzedania, a zatem i zrealizowania filmu bez jego wizualnej reprezentacji. Prosząc aby ktoś sobie wyobraził, co sobie wymyślił George Lucas, było praktycznie nie możliwe. Dlatego George zatrudnił Ralpha McQuarriego aby ten stworzył koncepty artystyczne, by je pokazać decydentom w Foxie, aby ci zrozumieli jakiego rodzaju projekt on im proponuje. Bazując na dziełach Ralpha McQuarriego, studio zdecydowało się zaryzykować w pomysł George’a. W przypadku The Force Unleashed, twórcy musieli określić i przedstawić swoją wersję Mocy, w podobny sposób jak George, czyli używając konceptów artystycznych.

Można się zastanawiać, czy ta cała technika pre-viz nie powinna służyć tym celom. Ależ owszem, dokładnie tak było, tylko jest jedno małe ale, wpierw trzeba przekonać szefostwo, aby pozwolili w ogóle jej użyć (wiadomo kwestia pieniędzy). Dlatego twórcy posiłkowali się artystami i ich konceptami. Jednym z nich było ukazanie wyzwolonej Mocy przez artystę Grega Knighta, który stworzył ujęcie Pchnięcia Mocy.



Jak widać na obrazku, Jedi używa tej mocy, aby pchnąć bezbronnego szturmowca, nie przez jedną, nie dwie, ale trzy kolumny z niewiarygodną siłą, jakby był kulą armatnią. To użycie tej mocy ma tu kompletnie inne ujęcie niż to, co widzieliśmy w filmach.



Na drugim obrazku, także Grega, widzimy całkowicie nową Moc, stworzoną specjalnie na potrzeby gry, Odrzucenie Mocy. Działa podobnie jak Pchnięcie Mocy, ale ma raczej zasięg obszarowy, więc może zdjąć wrogów w określonym promieniu od gracza. Obie ilustracje ukazywały jak bardzo wyzwolona miała to być Moc, a to było główną intencją.
KOMENTARZE (0)

Mikołajki - Zanim ''Gwiezdne Wojny'' trafiły na duży ekran #3

2007-12-06 23:09:02 oficjalna

Nim historia, którą znamy tak dobrze, nabrała dzisiejszego kształtu, przeszła wiele zmian. O niektórych z nich mogliście przeczytać w drugiej części tego cyklu. Natomiast kolejne przykłady ewolucji postaci i idei znajdują się poniżej.

Wojna domowa, Rebelia, Gwiazda Śmierci pojawiły się dopiero w późniejszych wersjach opowieści. Pierwotnie w Nowym Imperium brutalni Rycerze Sithów polowali na legendarnych wojowników Jedi Bendu. Ci ostatni w pierwszych szkicach do filmu nosili nazwę Dai Nogas.

Droidy na początku były bardziej pierwszoplanowymi postaciami. Lucas wspomina, że z tego powodu wszyscy myśleli, że zwariował. W tamtych czasach było to coś nie do pomyślenia. Reżyser wyjaśnia, że uwielbiał maszyny i gadżety, a roboty zawsze były przedstawiane negatywnie. Dlatego postanowił uczynić je pozytywnymi postaciami i głównymi bohaterami filmu. C-3PO i R2-D2 okazują się być bardziej ludzcy niż zakuci w zbroję szturmowcy czy Vader - ludzie przypominający roboty.

Lucas opowiada też, że wiedział, iż kobieca postać jest konieczna dla opowieści. Gdyby w filmie byli tylko trzej mężczyźni, nie byłaby to tak interesująca historia. Zwłaszcza, że księżniczka nie jest tą z gatunku będących ciągle w opałach, ale potrafi zadbać sama o siebie.

Pamiętacie scenę z „Indiany Jonesa i ostatniej krucjaty”, w której okazuje się, że Indiana był psem Jonesów? Tak nazywał się pies Lucasa i był on inspiracją również do Gwiezdnych Wojen. Twórca SW wspomina, że Indiana jeździł z nim samochodem siedząc obok niego na siedzeniu pasażera. Był to duży pies i wzrostem przewyższał siedzącego człowieka. Stąd wziął się pomysł na Chewbaccę. Kiedy Lucas opowiadał o nim, mówił „wyobraźmy sobie, że psy wyewoluowały i mogą się komunikować z ludźmi.”

Innym przykładem inspiracji prosto z życia jest nazwa droida astromechanicznego R2-D2. Powstała ona podczas pracy nad „Amerykańskim graffiti”. Pewnej nocy przy montażu, zagubiła się gdzieś rolka druga z drugim dialogiem (Reel 2, Dialogue 2). W którymś momencie ktoś wykrzyknął „R2-D2!”. Montażyście Walterowi Murchowi i Lucasowi spodobała się bardzo ta nazwa i postanowili ją wykorzystać.

Lucas starał się tworzyć postacie na zasadzie kontrastów. I tak mamy: Kenobiego z Vaderem czy niezapomniany duet droidów. Dlatego też Han Solo został stworzony jako cyniczne, pesymistyczne przeciwieństwo prostolinijnego i idealistycznego Luke’a. Według Lucasa Han miał być sierotą wychowaną przez Wookieech, który, zaprzyjaźniwszy się z Chewbaccą, wyrusza w świat. Do tych pomysłów częściowo nawiązała A.C. Crispin w trylogii Hana Solo.

Los, który spotkał Obi-Wana Kenobiego w Nowej Nadziei nie był przesądzony z góry. Lucas stwierdził podczas pisania jednej z wersji scenariusza, że po ucieczce z Gwiazdy Śmierci, Ben nie ma co robić. George próbował znaleźć mu jakieś zadania, ale w końcu się poddał i postanowił, że dopisze tę część później. Ostatecznie zrozumiał, że nie ma co zrobić z tą postacią, a uważał, że jest ona zbyt istotna, by ją po prostu odstawić na boczny tor. Dlatego pisząc ostatnią wersję scenariusza, wiedział już, że pozostało mu tylko jedno wyjście – uśmiercić Obi-Wana.


Fortuna nie sprzyjała Lucasowi. Kto wie, czy gdyby nie prace Ralpha McQuarriego, Gwiezdne Wojny w ogóle by powstały. George musiał stoczyć wiele bojów z Foxem. To oni wymusili skrócenie tytułu ze „Star Wars: From the Adventures of Luke Skywalker” na samo „Star Wars”. Lucas zrezygnował z wynagrodzenia reżysera i niektórych przywilejów na rzecz procentu z zysków i pełnego prawa do obrazu. W studiu nie chcieli zgodzić się na końcową bitwę ze względu na koszty. Próbowali zmusić Lucasa, by odbicie księżniczki było zwieńczeniem historii. Przeciwny temu Lucas kazał nakręcić te sceny na samym początku prac póki były pieniądze i nim studio zdążyłoby interweniować. Dla wszystkich był to po prostu zwykły film, jeden z wielu jakie powstawały. Jak wspomina Kenny Baker (R2-D2) „To nie było nic specjalnego. Nikt nie spodziewał się, że będzie wspaniały.”


Wszystkie mikołajkowe prezenty dostępne są w tym miejscu.


KOMENTARZE (3)

Projektowanie postaci

2007-11-04 10:56:00

Logo The Clone Wars

Filoni: Długo myśleliśmy nad logo. Jest ono kombinacja loga Ataku klonów i Imperium kontratakuje. Myśleliśmy, żeby logo było jak najbardziej bliskie tradycji filmów, a nie tego co było znane ze starego serialu.



Projektowanie postaci 2-D vs CG

Filoni: Pracowałem przez dziesięć lat przy animacji 2-D, nigdy nie używałem w pracy komputera, aż zacząłem pracować w Lucasfilm. To zawsze było tradycyjnie, rysowanie ręczne, a tam można oszukiwać i to sporo. Przy grafice komputerowej nie da się oszukiwać tak łatwo. Z pewnością ludzie z 501 powiedzą wam, że zbroje szturmowców wcale nie są wygodne, te nagolenniki, naramienniki, trudno się w tym poruszać. Trzeba zwiększać odległości między fragmentami zbroi. A nasze klony musiały mieć mobilność, nie mogliśmy zmieniać im zbroi z odcinka na odcinek, tak by przestrzeń między płytami pasowała do ruchu. To było nie do pomyślenia w naszym serialu. Mieliśmy wiele wariacji klonów, w tym także tych zmodyfikowanych widzianych w Epizodzie III.

Musieliśmy uśrednić pewne rzeczy, coś pomiędzy postaciami z filmu, a animacją z Cartoon Network. Nie mogliśmy zrobić fotorealistycznej wersji, tak samo jak nie mogliśmy mieć płaskiej kreskówkowej. Mocno się inspirowałem za to makietami Gentle Giants, miały na nas duży wpływ w oryginalnym projektowaniu. Podobało mi się to, co zrobił Paul Rudish, jego projekty w starych Wojnach Klonów i chcieliśmy go uszanować, tak jak szanujemy filmy i będziemy szanować serial aktorski, który jest w planach.



Uznaliśmy, że będziemy mieć postaci w pewien sposób stylizowane, graficzne na swój sposób, ale wciąż mające trochę fotorealizmu filmowego. W ten sposób zbudowaliśmy pewien realizm, w którym nie można spodziewać się ani fotorealizmu, ani kreskówkowości. Wszystko musiało być zachowane w tym poziomie realności.

Nasze klony są zgrabniejsze i bardziej eleganckie w wielu względach, to było zamierzone, ponieważ chcieliśmy je przemieniać w serialu w styl bardziej przypominający te z Epizodu III. Chciałem ukazać jak budowano armię klonów i jak z eleganckich żołnierzy Starej Republiki, przeobrazili się w sługusów Imperium, a także wizualnie uchwycić te zmiany.

Projektowanie postaci ludzkich

Filoni: Największym problemem z którym musieliśmy się zmierzyć to postaci ludzkie w CG. Zdecydowana większość animowanych komputerowo ludzi ma tendencję do wyglądania bez życia przez większość czasu, a nie chcieliśmy by tak stało się z naszymi postaciami. Więc kiedy mieliśmy już podstawowy projekt Anakina Skywalkera na papierze, Darren Marshal rozpoczął rzeźbienie makiety. W Anakinie staraliśmy się utrzymać jak najwięcej stylizacji kształtów ciała i twarzy, które w pewien sposób zostały osiągnięte w poprzednim serialu. Kostium prawie w całości jest inspirowany starym serialem, ma naramienniki które przypominają Vadera, o których pamiętaliśmy przy tworzeniu zbroi Jedi. Także ujrzymy światła i cienie na jego twarzy, oświetlenie odgrywa tu kluczową rolę w tym serialu, a my dodawaliśmy tu graficzne elementy.



A tu wracamy do starych komentarzy George'a, że serial powinien być inspirowany anime, co trochę zostawiliśmy z tyłu. Teraz jest inspirowany Gwiezdnymi Wojnami. Zamysłem było to, aby stworzyć własną rzeczywistość w tym serialu, którą można przeciwstawić fororealistycznej grafice komputerowej, w którą czasem trudno uwierzyć jak się patrzy w oczy. Zależało nam na stworzeniu własnej realności, wiarygodnej dla postaci i ich rozmów, reakcji.

Obi-Wan

Filoni: Jak widać on ma stylizowaną bródkę. Ale akurat to coś, co zarzuciliśmy z czasem, gdy nauczyliśmy się robić to lepiej. Jak tworzymy serię, ciągle cofamy się i poprawiamy niektóre rzeczy, tak więc to co zobaczycie w finalnym produkcie, prawdopodobnie nie jest tym, nad czym pracujemy teraz.



Jak widzicie, Obi-Wan nie nosi zbroi klonów w tym serialu, to coś o czym rozmawiałem z Georgem. Nie chciał aby Jedi byli myleni z klonami, ale pewne elementy zostaną, jak choćby ochraniacze nadgarstków u Jedi, czy buty, lub też fragmenty zbroi na ramionach, noszone przez Jedi by pokazać pewną sympatię do swych wojsk. Ale zamierzamy oczywiście to wszystko zarzucić zwłaszcza przy końcu, aby wyglądali tak jak w Zemście Sithów.



Anakin

Filoni: On ma przerysowane proporcje, jego nogi są dłuższe, tors mniejszy. To także ma ukazywać go młodszym na początku Wojen Klonów, przypominać go z Epizodu II. Potem zmienimy trochę stylistykę, tak by wyglądał jak w Zemście Sithów. to coś co nie często się widuje w kreskówkach, to będzie rozwój wieku postaci. A to po to aby nadać jej pewien realizm, ale też własny wygląd. Owszem, to nie będzie fotorealizm, ale mamy nadzieję, że będą wyglądać na tyle dobrze, że będą wiarygodne. Anakin ma też na ramionach zbroje, która ma przypominać trochę Dartha Vadera, ale też może to być jakiś starożytny fragment, który nosili niegdyś Jedi. Z czasem serialu oczywiście się to zmieni.



Zobaczycie też wiele przedłużeń i stylizacji z tego, co znacie z serialu Cartoon Network. Nie chciałem tego zarzucić kompletnie, bo szanuję ludzi, którzy to zrobili, chciałem by ich praca miał pewien wpływ na finalny wynik. Myślałem, żeby użyć tego jako jednego końca spektrum inspiracji, drugim oczywiście były rzeczy realne, aktorskie, a my musieliśmy wypośrodkować i znaleźć miejsce dla The Clone Wars, tak by posiadało zalety wszystkich serii.

Palpatine

Filoni: Jedną z tych rzeczy, które odkryłem to fakt, że bohaterów pozytywnych trudniej się tworzy. Powinni być bardziej powabni i prawdopodobnie wyglądać ładniej. Ale gdy przychodzimy do czarnych charakterów, mamy tam więcej zabawy, jak w przypadku Palpatine'a. To jest projekt Kiliana Plunketta i myślę, że się mocno do niego przyłożył. Widać tu stylizację ust i ich kształt. W dodatku to współgra z tym drugim serialem Wojny Klonów, a oni tam stworzyli tę postać na prawdę wspaniale.



Dooku

Filoni: Jest prawie jak nóż, rozmawialiśmy trochę o całym aspekcie Dartha Tyranusa / Dooku, którego nie widać w filmie, więc zostanie pokazany w serii, zwłaszcza jego dwoistość. Z jednej strony opowiada galaktyce o słuszności Separatystów, z drugiej dzieli ją na pół.



Grievous

Filoni: Jeśli porównamy Grievousa z jego filmową wersją widać, że ma trochę inne proporcje. Ale i tak mamy nadzieję, że spodoba się go zobaczyć i usłyszeć, ponieważ Matt Wood ponownie podłoży pod niego głos. Bawiliśmy się proporcjami by stał się trochę większy i bardziej przypakowany niż widzieliśmy go wcześniej, a to nam zajęło trochę czasu.


KOMENTARZE (0)

Tydzień ''Nowej nadziei'' - Zanim SW trafiły na duży ekran #2

2007-05-25 18:27:53 Oficjalna, Nowa Nadzieja - Album, LS

George Lucas zaczął pisać scenariusz do „Star Wars” w 1973 roku. Nim przybrał on ostateczną postać przeszedł liczne zmiany. Pierwotnie historia ta bynajmniej nie odbywała się w odległej przeszłości, ale w XXXIII wieku. Natomiast Luke Skywalker stał się postacią jaką znamy z filmów w jednej z późniejszych wersji scenariusza, a przed nim głównym bohaterem był Annikin Starkiller. Takich zmian Lucas wprowadził wiele. Chewbacca i Chewie byli dwoma postaciami a później stali się jednym i tym samym Wookieem. Han Solo i Jabba the Hutt zamienili się z kolei imionami. Dodatkowo Han miał być pierwotnie potworem. To jego właśnie przedstawia kreatura po lewej, na pierwszym z prezentowanych szkiców. Drugi z nich ponoć (wg „Nowej Nadziei – Album”) przedstawia Hana Solo i Luke’a Skywalkera, choć w takim wypadku Luke miałby biust. Wydaje się, że to raczej Luke (podobny do samego Lucasa) i Leia.
Lucas miał kłopoty z namówieniem którejś z wytwórni na ekranizację „Gwiezdnych Wojen”. Dlatego wynajął Ralpha McQuarrie’go do sporządzenia szkiców i kolorowych plansz mających zilustrować opowiadaną historię.




KOMENTARZE (6)

Koncept-arty z Zemsty Sithów

2005-09-24 12:33:00 Strangler za starwars-union.de

Jakiś czas temu w sieci pojawiły się dwie galerie koncept-artów z Zemsty Sithów. Pierwszą z nich, należącą do Ryana Churcha możecie obejrzeć w tym miejscu, natomiast drugą - autorstwa Alexa Jaegera - znajdziecie na jego stronie internetowej.
Gorąco polecamy! Warto obejrzeć!
KOMENTARZE (11)

Bitwa kosmiczna – nowe zdjęcia

2005-04-08 17:48:00 Vaapad

Niedawno do sieci trafiły całkiem nowe zdjęcia z Epizodu III. Warto dodać, iż prezentują one początkowe sekwencje w filmie, (Spoiler): którymi są niewątpliwie sceny bitwy kosmicznej. (Koniec Spoilera)
Nowe zdjęcia możecie zobaczyć ponizej. (Spoiler):

- Zdjęcie 1 - bitwa w atmosferze planety Coruscant.
- Zdjęcie 2 - Myśliwce Eta2 Anakina i Obi-Wana a za nimi kilka Arc-170 fighterów i krążownik klasy Venator.
- Zdjęcie 3 - okręt Venator, a w tle powierzchnia planety Coruscant.
- Zdjęcie 4 - Kenobi i Skywalker przelatują przez wybuch.
- Zdjęcie 5 - bitwa z oddalenia.
- Zdjęcie 6 - myśliwce Eta2 Skywalkera i Kenobiego.
- Zdjęcie 7 - awaryjne lądowanie “Niewidzialnej Ręki”.
- Zdjęcie 8 - krążownik Grievousa uderza o podłoże.
- Zdjęcie 9 - bitwa nad Coruscant w oddali.
- Zdjęcie 10 - zbliżenie na krążownik Konfederacji.
- Zdjęcie 11 - Obi-Wan i Anakin wlatują do hangaru “Niewidzialnej Ręki”.
- Zdjęcie 12 - Kenobi w kokpicie, a za oknem Buzz Droid.
- Zdjęcie 13 - R2-D2 i dwa Super Droidy Bojowe.
- Zdjęcie 14 - szkic ukazujący zniszczenie statku kontrolnego droidów Konfederacji.

(Koniec Spoilera)
KOMENTARZE (22)

Nowe zdjęcie ROTS w „The Illustrated Screenplay”

2005-04-02 19:19:00 Jedi Paul , Daver

W sieci pojawiło się wiele ciekawych zdjęć z Zemsty Sithów. Co ciekawe pochodzą one z albumu „The Illustrated Screenplay”, poświęconego III Epizodowi Gwiezdnych Wojen. Okładkę możecie zobaczyć tutaj>>>.

Ukończone sceny z filmu możecie ściągnąć w tym linku>>>. Znajduje się tutaj 47 nowych, nigdzie nie spotykanych dotąd zdjęć. Ukazują one m.in. pojedynek Anakina i Obi-Wana, a także Kanclerza, Padme, Grievousa, czy nawet spalone ciało Skywalkera.

Warto wspomnieć, iż w książce "The Making of Revenge of the Sith", znalazło się również 10 zdjęć. Jednak ukazują one prace na planie. Zdjęcia możecie pobrać z tego miejsca>>>. Będzie można na nich spostrzec kręcenie danych scen, czy choćby nagrywanie muzyki do Zemsty Sithów.
KOMENTARZE (8)
Loading..