Logo The Clone Wars
Filoni: Długo myśleliśmy nad logo. Jest ono kombinacja loga Ataku klonów i Imperium kontratakuje. Myśleliśmy, żeby logo było jak najbardziej bliskie tradycji filmów, a nie tego co było znane ze starego serialu.
Projektowanie postaci 2-D vs CG
Filoni: Pracowałem przez dziesięć lat przy animacji 2-D, nigdy nie używałem w pracy komputera, aż zacząłem pracować w Lucasfilm. To zawsze było tradycyjnie, rysowanie ręczne, a tam można oszukiwać i to sporo. Przy grafice komputerowej nie da się oszukiwać tak łatwo. Z pewnością ludzie z 501 powiedzą wam, że zbroje szturmowców wcale nie są wygodne, te nagolenniki, naramienniki, trudno się w tym poruszać. Trzeba zwiększać odległości między fragmentami zbroi. A nasze klony musiały mieć mobilność, nie mogliśmy zmieniać im zbroi z odcinka na odcinek, tak by przestrzeń między płytami pasowała do ruchu. To było nie do pomyślenia w naszym serialu. Mieliśmy wiele wariacji klonów, w tym także tych zmodyfikowanych widzianych w Epizodzie III.
Musieliśmy uśrednić pewne rzeczy, coś pomiędzy postaciami z filmu, a animacją z Cartoon Network. Nie mogliśmy zrobić fotorealistycznej wersji, tak samo jak nie mogliśmy mieć płaskiej kreskówkowej. Mocno się inspirowałem za to makietami Gentle Giants, miały na nas duży wpływ w oryginalnym projektowaniu. Podobało mi się to, co zrobił Paul Rudish, jego projekty w starych Wojnach Klonów i chcieliśmy go uszanować, tak jak szanujemy filmy i będziemy szanować serial aktorski, który jest w planach.
Uznaliśmy, że będziemy mieć postaci w pewien sposób stylizowane, graficzne na swój sposób, ale wciąż mające trochę fotorealizmu filmowego. W ten sposób zbudowaliśmy pewien realizm, w którym nie można spodziewać się ani fotorealizmu, ani kreskówkowości. Wszystko musiało być zachowane w tym poziomie realności.
Nasze klony są zgrabniejsze i bardziej eleganckie w wielu względach, to było zamierzone, ponieważ chcieliśmy je przemieniać w serialu w styl bardziej przypominający te z Epizodu III. Chciałem ukazać jak budowano armię klonów i jak z eleganckich żołnierzy Starej Republiki, przeobrazili się w sługusów Imperium, a także wizualnie uchwycić te zmiany.
Projektowanie postaci ludzkich
Filoni: Największym problemem z którym musieliśmy się zmierzyć to postaci ludzkie w CG. Zdecydowana większość animowanych komputerowo ludzi ma tendencję do wyglądania bez życia przez większość czasu, a nie chcieliśmy by tak stało się z naszymi postaciami. Więc kiedy mieliśmy już podstawowy projekt Anakina Skywalkera na papierze, Darren Marshal rozpoczął rzeźbienie makiety. W Anakinie staraliśmy się utrzymać jak najwięcej stylizacji kształtów ciała i twarzy, które w pewien sposób zostały osiągnięte w poprzednim serialu. Kostium prawie w całości jest inspirowany starym serialem, ma naramienniki które przypominają Vadera, o których pamiętaliśmy przy tworzeniu zbroi Jedi. Także ujrzymy światła i cienie na jego twarzy, oświetlenie odgrywa tu kluczową rolę w tym serialu, a my dodawaliśmy tu graficzne elementy.
A tu wracamy do starych komentarzy George'a, że serial powinien być inspirowany anime, co trochę zostawiliśmy z tyłu. Teraz jest inspirowany Gwiezdnymi Wojnami. Zamysłem było to, aby stworzyć własną rzeczywistość w tym serialu, którą można przeciwstawić fororealistycznej grafice komputerowej, w którą czasem trudno uwierzyć jak się patrzy w oczy. Zależało nam na stworzeniu własnej realności, wiarygodnej dla postaci i ich rozmów, reakcji.
Obi-Wan
Filoni: Jak widać on ma stylizowaną bródkę. Ale akurat to coś, co zarzuciliśmy z czasem, gdy nauczyliśmy się robić to lepiej. Jak tworzymy serię, ciągle cofamy się i poprawiamy niektóre rzeczy, tak więc to co zobaczycie w finalnym produkcie, prawdopodobnie nie jest tym, nad czym pracujemy teraz.
Jak widzicie, Obi-Wan nie nosi zbroi klonów w tym serialu, to coś o czym rozmawiałem z Georgem. Nie chciał aby Jedi byli myleni z klonami, ale pewne elementy zostaną, jak choćby ochraniacze nadgarstków u Jedi, czy buty, lub też fragmenty zbroi na ramionach, noszone przez Jedi by pokazać pewną sympatię do swych wojsk. Ale zamierzamy oczywiście to wszystko zarzucić zwłaszcza przy końcu, aby wyglądali tak jak w Zemście Sithów.
Anakin
Filoni: On ma przerysowane proporcje, jego nogi są dłuższe, tors mniejszy. To także ma ukazywać go młodszym na początku Wojen Klonów, przypominać go z Epizodu II. Potem zmienimy trochę stylistykę, tak by wyglądał jak w Zemście Sithów. to coś co nie często się widuje w kreskówkach, to będzie rozwój wieku postaci. A to po to aby nadać jej pewien realizm, ale też własny wygląd. Owszem, to nie będzie fotorealizm, ale mamy nadzieję, że będą wyglądać na tyle dobrze, że będą wiarygodne. Anakin ma też na ramionach zbroje, która ma przypominać trochę Dartha Vadera, ale też może to być jakiś starożytny fragment, który nosili niegdyś Jedi. Z czasem serialu oczywiście się to zmieni.
Zobaczycie też wiele przedłużeń i stylizacji z tego, co znacie z serialu Cartoon Network. Nie chciałem tego zarzucić kompletnie, bo szanuję ludzi, którzy to zrobili, chciałem by ich praca miał pewien wpływ na finalny wynik. Myślałem, żeby użyć tego jako jednego końca spektrum inspiracji, drugim oczywiście były rzeczy realne, aktorskie, a my musieliśmy wypośrodkować i znaleźć miejsce dla The Clone Wars, tak by posiadało zalety wszystkich serii.
Palpatine
Filoni: Jedną z tych rzeczy, które odkryłem to fakt, że bohaterów pozytywnych trudniej się tworzy. Powinni być bardziej powabni i prawdopodobnie wyglądać ładniej. Ale gdy przychodzimy do czarnych charakterów, mamy tam więcej zabawy, jak w przypadku Palpatine'a. To jest projekt Kiliana Plunketta i myślę, że się mocno do niego przyłożył. Widać tu stylizację ust i ich kształt. W dodatku to współgra z tym drugim serialem Wojny Klonów, a oni tam stworzyli tę postać na prawdę wspaniale.
Dooku
Filoni: Jest prawie jak nóż, rozmawialiśmy trochę o całym aspekcie Dartha Tyranusa / Dooku, którego nie widać w filmie, więc zostanie pokazany w serii, zwłaszcza jego dwoistość. Z jednej strony opowiada galaktyce o słuszności Separatystów, z drugiej dzieli ją na pół.
Grievous
Filoni: Jeśli porównamy Grievousa z jego filmową wersją widać, że ma trochę inne proporcje. Ale i tak mamy nadzieję, że spodoba się go zobaczyć i usłyszeć, ponieważ Matt Wood ponownie podłoży pod niego głos. Bawiliśmy się proporcjami by stał się trochę większy i bardziej przypakowany niż widzieliśmy go wcześniej, a to nam zajęło trochę czasu.
KOMENTARZE (0)