Mamy nadzieję, że emocje już trochę opadły w związku z nowym zwiastunem "Przebudzenia Mocy". Dlatego członkowie redakcji Bastionu postanowiła się podzielić z Wami swoimi wrażeniami, które możecie przeczytać poniżej:
Master:
Od momentu ogłoszenia The Force Awakens starałem się unikać spoilerów. Muszę dumnie przyznać, że nie mam pojęcia o czym ten film ma być, więc zwiastun oglądałem z ogromną ciekawością. Wejście na YouTube to w sumie pierwsza rzecz, jaką rano zrobiłem. Szybko wyjąłem tablet, połączyłem się z internetem, wyszukałem filmik, nałożyłem słuchawki i... nie mogę się doczekać filmu! Co prawda chwilami strona wizualna zostawia trochę do życzenia, ale ciężko mi było się do czegokolwiek innego przyczepić. To był naprawdę solidny trailer, nie sprawił, że zacząłem ubóstwiać Abramsa, ale napełnił mnie nadzieją, że o 00:01 18. grudnia spędzę niezapomniane chwile.
Nild:
Chociaż nie koczowałem nocą przed komputerem w oczekiwaniu na trailer, to odpalenie Facebooka była pierwszą rzeczą jaką zrobiłem rano. Nie musiałem go tam długo szukać, a nawet ciężko było przez dłuższy czas znaleźć tam cokolwiek innego. Początek rozgrywa się spokojnie - wpierw widzimy Rey w otoczeniu złomu, ruin i ogólnego poczucia biedy. Równocześnie padają słowa "
Kim jesteś?" i odpowiedź "
Nikim", a widok Daisy wpatrującej się w odlatujący statek kojarzy mi się z Anakinem z Epizodu I, który pragnie uciec z Tatooine.
Kolejny jest Finn, kolejna postać która najwyraźniej utraciła sens swojego życia. Kiedy słyszymy głos Kylo Rena wiemy jednak, że w jego wypadku sytuacja ma się zupełnie odwrotnie. Ma cel, ma środki i nie pozwoli się powstrzymać. Wszystko to jest bardzo klimatyczne i zaciekawiło mnie. Nie czytam spoilerów, unikam ich jak ognia, więc coś o czym może pół internetu wie, jest dla mnie nowością. W momencie kiedy widzimy Kylo torturującego Poe, a ścieżka dźwiękowa zaczęła się zyskiwać na głośności pomyślałem - to jest naprawdę fajny trailerek! I w tym momencie zaczął się genialny moim zdaniem motyw muzyczny. Zdaję sobie sprawę, że to tylko przetworzenie czegoś co znam, ale od kiedy się pojawia mam ciary na całym ciele.
Tymczasem obok muzyki mamy typowe sceny akcji, część znana, część nie i towarzyszące im słowa Hana Solo, które sprawiają, że zaczynamy się zastanawiać nad tym co się stało. Wszystko wskazuje na to, że los galaktyki po bitwie o Endor potoczył się jednak diametralnie inaczej niż w starym EU...a cała niepewność i brak informacji (poza prostymi wzmiankami i wskazówkami w książkach nowych) na ten temat jeszcze bardziej mnie nakręca na ten film. Nie wiem co tak bardzo odróżnia ten trailer od innych - konstrukcja przypomina przecież drugi teaser - ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że uważam go za najciekawszy materiał jaki poznaliśmy dotąd.
Lorn:
Zwiastun mimo, że dłuższy, o fabule filmu właściwie nic nie powiedział, myślę, że to nawet dobrze. Nie po to unikam spoilerów w miarę możliwości, żeby wszystkiego się dowiedzieć na dwa miesiące przed premierą. Jeśli chodzi o sam zwiastun, to spełnia swoją rolę, nakręca na film. Brak w nim co prawda wstrząsu na miarę "
Chewie, we’re home!", ale i tak jest nieźle. Epizod VII może znowu być Wielkim Star Wars i mieć w sobie to wszystko, co sprawiło, że filmy z Oryginalnej Trylogii były tak trudne do sklasyfikowania gatunkowo, podczas gdy Prequele to już na ogół "tylko" science-fiction. Jest tajemniczo, klimatycznie, nastrojowo, trochę baśniowo, oby to nie było tylko złudzenie.
Nieco mnie martwią realia jakie przedstawiono. Dlaczego 30 lat po "Nowej nadziei" galaktyka wygląda tak jakby ostatecznie zatraciła całe dziedzictwo Starej republiki i Zakonu Jedi? Zamiast pójść w jakimkolwiek kierunku wszystko nadal się sypało, a wszystkie planety zapadły na jakąś galaktyczną postapokaliptyczną chorobę? Mam nadzieję, że to tylko złudzenie wywołane tym, że po raz kolejny najważniejsze dla Galaktyki wydarzenia odbywają się na jej obrzeżach gdzie nie zaglądają ani Jedi ani Holonet (czy czym on tam jest w nowym kanonie).
Jeszcze słowo o muzyce bo mimo że było jej mało, to zrobiła na mnie spore wrażenie. Utwór, który pojawia się mniej więcej w 65 sekundzie zwiastuna może być dla nowego filmu tym czym
Binary Sunset był dla "Nowej nadziei", Williams nadal w formie.
ShaakTi1138:
Chciałam z dumą stwierdzić, że byłam jedną z pierwszych osób, które zobaczyły zwiastun, bo wstaję tak wcześnie do pracy, ale widać, że są ludzie gotowi do większych poświęceń niż ja :).
Drugi zwiastun wycisnął ze mnie łzy, temu niestety się nie udało. Nie znaczy to, że było źle; również nie czytam spoilerów, także kilka momentów naprawdę mnie zaintrygowało. Rey przedstawia się jako "nikt", ale w tej zajawce króluje właśnie ona. Jaką odegra rolę, kim będzie? Dlaczego Ren torturuje Poego? Do kogo są kierowane słowa o Mocy? Od parudziesięciu godzin nie opuszczają mnie takie pytania . Z kolei Han - nie do wiary! - nagle okazuje się kimś, kto wierzy i kto każe uwierzyć innym. Czy można byłoby się tego spodziewać po cyniku z "Nowej nadziei"? Ta chwila dała mi malutką nadzieję na to, że może "Przebudzenie Mocy" nie stanie się takim kopiuj-wklejem Oryginalnej Trylogii, jakim lękam się, że będzie. Choć, problem realiów wspomniany przez Lorna też mnie martwi.
Uderza mnie jednak jak bardzo Abramsowski jest ten zwiastun. Bo z jednej strony cichy głosik w mej głowie mówi: "To są nowe Gwiezdne Wojny!". Z drugiej rękę reżysera widać w bardzo wielu rzeczach, zwłaszcza ujęciach (a, no i Rozbłysk Światła™ zaliczony), przez co nadal nie mogę pozbyć się wrażenia, które towarzyszy mi od pierwszej zajawki - że patrzę na wysokobudżetowy fanfilm.
I jeszcze ostatnie pięć groszy: dlaczego głos Kyla brzmi tak źle? Już Grievous czy nawet droidy bojowe mieli w sobie więcej uczucia i emocji. Vader posiadał monotonny głos, ale jemu to zaskakująco pasowało, może to też kwestia złowieszczości w głosie Jonesa, natomiast tutaj słyszę po prostu kiepski syntezator mowy w rodzaju Ivony. Mam nadzieję, że Adam Driver popisze się bardziej, gdy pan Ren zdejmie maskę.
Komisarz Sev:
Dlaczego ten trailer jest dla mnie wspaniały ponad wiele rzeczy w moim życiu? Nie dlatego, iż zapowiada nowe epizod Star Wars. Nie dlatego, iż jest perfekcyjnie zmontowany i zrobiony. I nie dlatego, iż jest on niemal początkiem nowej ery filmów SW. Jest wspaniały, ponieważ na te ponad 2 minuty, znów poczułem się jak 5 latek, który z zapartym trzech oglądał bitwę o Gwiazdę Śmierci, nie rozumiejąc jeszcze, o co w tym wszystkim chodzi. Bo pobudził on we mnie z niespotykaną mocą ukryte dziecko, które drzemie w każdym z nas. I sprawił, że wśród dosłownej i przenośnej szarości dni codziennych, istnieje miejsce, świat, w którym mogę być zawsze szczęśliwy. I dlatego uważam, iż jest on jedną z najwspanialszych rzeczy, jakie widziałem w życiu.
Kasis:
Wstyd się przyznać, ale we wtorek rano wstałam tak zaspana i nieprzytomna, że w ogóle nie pamiętałam o zwiastunie. Jednak w sekundzie, w której mi o nim przypomniano, cała senność momentalnie zniknęła.
Każda z dotychczasowych zapowiedzi "Przebudzenia Mocy" wywoływała u mnie troszkę inne emocje, co w dużej mierze było powodowane tym kiedy się pojawiała i jakie miała zadanie. Na pewno oglądając dwa pierwsze teasery (zwłaszcza drugi) byłam bardziej poruszona, bardziej rozentuzjazmowana, ale to dlatego, że wtedy, na tym "informacyjnym głodzie" to były w sumie same nowości. Teraz mogliśmy zobaczyć widziane już wcześniej postacie, miejsca czy sceny, stąd troszkę spokojniejsze podejście. Ale nie zmienia to faktu, że zwiastun mi się bardzo podoba, a przy dwóch pierwszych wyświetleniach miałam łzy w oczach. Łzy wzruszenia, że to się jednak dzieje naprawdę. Ciągle bowiem miewam takie momenty niedowierzania, wydaje mi się nierealne, że niedługo zobaczę nowy epizod Star Wars.
Zwiastun, pomimo licznych scen walk, sprawia dla mnie wrażenie spokojnego, jest taki "kojący". Naprawdę zrobiło mi się ciepło na duszy po jego obejrzeniu.
Podoba mi się, że nadal nie zdradzono za dużo z fabuły i w dalszym ciągu operują tylko tą garścią faktów, które ujawniono wcześniej. Zarazem trailer pokazał jednak co nieco więcej i dał pole do domysłów i spekulacji. A taka powinna być rola zwiastuna. Uważam, że jest tam dużo gwiezdnowojennego klimatu, a zarazem czuć powiew nowości, widać rozmach współczesnego kina fantastycznego. Jest tam bardzo dużo scen, które niezmiernie mi się podobają, jak chociażby Sokół w nadprzestrzeni, słowa Kylo Rena do maski Vadera, Finn i Rey przy holomapie, zapowiedź przynajmniej dwóch bitew myśliwców czy Leia z Hanem, a do tego muzyka w nowej aranżacji. I ten moment kiedy niegdysiejszy niedowiarek Han przekonuje o istnieniu Mocy i jej użytkowników :D
Tylko jedna scena, bez względu na to, który raz oglądam zwiastun, wywołuje u mnie skojarzenie z czymś z zupełnie innej bajki. Kiedy bohaterowie mijają tego czerwonego droida wchodząc na dziedziniec obwieszony kolorowymi proporcami, to myślę o japońskich anime. I nie mogę pozbyć się tego wrażenia.
Ogólnie to nadal jestem dobrej myśli :]
Lord Bart:
Moją opinię o oficjalnym trailerze powtórzę za tą
forumową: jako normalny zwiastun kinowy, dla normalnego widza - jest w porządku. Widziałem lepsze, widziałem gorsze. Jako zwiastun dla fana, który zupełnie znienacka dostał siódmy film na srebrnym ekranie - jest słabo. Zabrakło bowiem chociaż minimalnego nakreślenia jak będzie przedstawiała się fabuła filmu. A tak po prostu są znowu ci źli szturmowcy i jakiś Revan z dziwnym lightsaberem vs. ci dobrzy z Solo i Chewiem na czele + jakiś
Afroamerykanin czarnoskóry Brytyjczyk z niebieskim klasycznym mieczem świetlnym. Równie dobrze mógłby być to trailer spin-offa, czy po prostu innego filmu Action, Adventure, Fantasy (wg IMDb).
ogór:
W końcu dostaliśmy ostateczny zwiastun "Przebudzenia Mocy", który od pierwszego obejrzenia skradł moje serce. Przede wszystkim jestem zauroczony tym jak zostały przedstawione postacie w tym trailerze. Rey jako zwykła dziewczyna nazywająca siebie "Nikim", choć ma w sobie olbrzymią Moc. Finn, który stracił swoje ideały. Kylo Ren przedstawiony wręcz jako fanatyk Vadera. No i na sam koniec Han Solo, który z osoby drwiącej z Mocy i Rycerzy Jedi staje się człowiekiem, który wierzy w ich istnienie a przede wszystkim tuli Leię (w tym momencie w głowie słyszałem tylko słowa "
I love you - I know"). Ale nie samymi bohaterami żyje człowiek oczywiście i warto wspomnieć o ujęciach, które widzimy jak Rey przeczesująca wrak imperialnego niszczyciela, manewry Sokoła w jakimś kanionie na Jakku pośród wraków niszczycieli Imperium, tajemnicze miejsce z proporcami czy bitwę w atmosferze śnieżnej planety - każdą z tych klatek mógłbym oprawić w ramkę i powiesić na ścianie.
I wiecie co, choć czytam spoilery i plotki to dalej nic nie wiem. Jak powstał Najwyższy Porządek, gdzie jest Luke, czy Jedi wrócili, kim jest Rey, kim Finn i czy Jedi wrócili do Galaktyki? To tylko zaostrza mój apetyt na ten film, choć wciąż trzeba tyle czekać. Największa wada tego zwiastuna? Brak jakiegoś tekstu, który z miejsca mógłby stać się kultowym jak "
We're home", szkoda.
KOMENTARZE (32)