TWÓJ KOKPIT
0

Nick Gillard :: Newsy

NEWSY (65) TEKSTY (1)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

P&O 408: Wpływ ilości klatek na walkę

2020-11-01 08:52:19



Dziś pytanie techniczne o “Mroczne widmo”, odpowiada szef kaskaderów i twórca choreografii Nick Gillard.



P: Czy ilość klatek na sekundę w filmie wpłynęła na którąś z sekwencji walki, by ta wyglądała na szybszą? Jeśli tak, czy używaliście 24 klatkowej kamery cyfrowej?

O: Nie. Właściwie to Ewan walczył tak szybko, że zastanawialiśmy się nad zwolnieniem tego w filmie.


KOMENTARZE (3)

P&O 371: Jakie sztuki walki znał Ray Park?

2020-02-16 08:57:41



Dziś kolejne pytanie do Nicka Gillarda o sztuki walki i „Mroczne widmo”.



P: Jakie typy sztuk walki Ray Park (Darth Maul) znał, jeśli zał jakieś. I jakie dokładnie, jeśli miało to miejsce, wpłynęły na scenę finalnej walki?

O: Rey Park szkolił się w wushu i Długiej Pięści. Obie koncentrują się na walce bez broni, więc ich wpływ na walczenie mieczami świetlnymi był minimalny.

K: „Długa Pięść” (ang. Long Fist) to potoczna nazwa Chángquán, popularnej w północnych Chinach.
KOMENTARZE (4)

P&O 365: Czy finalny pojedynek wymagał więcej czasu zanim stał się perfekcyjny?

2020-01-05 08:04:30



Dziś pytanie o walki w „Mrocznym widmie”. Odpowiada specjalista od walk, czyli Nick Gillard.



P: Czy przygotowanie finałowego pojedynku (Obi-wana i Dartha Maula) zajęło więcej czasu, by uczynić go perfekcyjnym, niż inne sceny walki. Zwłaszcza, że ta walka zdaje się być szybsza i bardziej agresywna w stosunku do poprzednich?

O: Nie. Na tym etapie Ewan był już na tyle dobrym szermierzem, że nauczył się sekwencji walki w czasie około trzech godzin.


KOMENTARZE (7)

Skasowana walka z „Zemsty Sithów” najlepszą wg Nicka Gillarda

2019-12-11 22:56:18

Koordynator walk w prequelach, Nick Gillard twierdzi, że George Lucas wyciął najlepszą walkę na miecze świetlne, jaką zrealizowano w „Gwiezdnych Wojnach”. Nick mówi, że dla wielu fanów pojedynek Qui-Gona, Obi-Wana i Dartha Maula w „Mrocznym widmie” jest najlepszą walką na miecze w całej sadze. Ale jego zdaniem to nie jest prawda.



I tu dochodzimy do ciekawostki, bo kontynuując ten temat Nick mówi, że najlepszej jego zdaniem walki nigdy nie pokazano. Była to walka nakręcona na potrzeby „Zemsty Sithów”, gdzie Obi-Wan (Ewan McGregor) walczył z sześcioma ochroniarzami generała Grievousa na raz. McGregor ćwiczył skomplikowaną choreografię przez kilka tygodni. Niestety już na etapie filmowania było wiadome, że trochę walczą z czasem. George Lucas uznał też, że akurat ta walka nie jest tak istotna dla historii, więc postanowił ją uprościć. Obi-Wan zrzuca kawałek zwisający pod sufitem i eliminuje większość MagnaGuardów generała. Zresztą w finalnym filmie na Utapau też nie widzimy aż tylu IG-100 zmierzających w kierunku Kenobiego.

Gillard bardzo żałuje, że tak się stało i powtarza, że to była najbardziej skomplikowana walka jaką kiedykolwiek zrobili.
KOMENTARZE (21)

P&O 305: Jak byś zmierzył umiejętności szermierskie Haydena?

2018-11-11 07:59:13



Dziś pytanie z czasów produkcji „Ataku klonów”. Pracując nad choreografią walk Nick Gillard bardzo chętnie komentował umiejętności aktorów.



P: Wygląda na to, że byłeś pod wrażeniem tego jak Ewan McGregor szybko chwytał twój styl walki Jedi. A jak jest z Haydenem?

O: Hayden Christensen był niezrównany. Spędziliśmy wiele czasu ćwicząc. On ma własny, całkowicie indywidualny styl, piękną równowagę i przerażające tempo – wszystko, czego można się było spodziewać.
KOMENTARZE (15)

P&O 285: Ile kości połamałeś?

2018-06-24 09:11:02



Niektóre z pytań z serii były dość oderwane od rzeczywistości, ale odpowiadający potrafili wykazać się poczuciem humoru. Tym razem miał tak Nick Gillard, szef kaskaderów w prequelach.





P: Ile kości połamałeś? (pracując przy sadze).

O: Nie tak dużo, jak dużo serc złamałem.
KOMENTARZE (4)

P&O 271: Czy grałeś w „Czerwonym karle”?

2018-03-18 07:24:43



Dziś osobiste pytanie do Nicka Gillarda, koordynatora walk w prequelach, o przebieg jego kariery. W końcu zanim zaczął pracować przy sadze musiał gdzieś zdobyć doświadczenie.



P: Widziałem twoje nazwisko, gdy oglądałem hit BBC „Czerwony karzeł” (Red Dwarf). Jak tam się pracowało i jak porównałbyś umiejętności Pana Charlesa względem „Gwiezdnych Wojen”?

O: Praca nad „Czerwonym karłem” była wyśmienitą zabawą. A myślę, że Pan Charles byłby świetnym Sithem.
KOMENTARZE (4)

P&O 209: Czy Natalie Portman sama wykonywała popisy kaskaderskie?

2017-01-08 07:24:41



Dziś wchodzimy w szczegóły powstawania „Ataku klonów”. Odpowiada Nick Gillard, koordynator kaskaderów.



P: Słyszałem, że Natalie Portman ma lęk wysokości. Czy zatem to ona sama wykonywała całą sekwencję z filarem, łańcuchem i nexu w Epizodzie II, czy zrobił to za nią jakiś kaskader?

O: Tak, Natalie stała na tym filarze. Także też zeskoczyła z niego. Musiałem jej pokazać jak to zrobić, ale myślę, że gdy skakała, to ja byłem bardziej przerażony niż ona.
KOMENTARZE (32)

P&O 116: Czy to ty wystąpiłeś w „Ostatniej krucjacie”?

2015-03-29 08:57:17



Fakt, że w dawnym dziale „Zapytaj Radę Jedi” odpowiadali filmowcy pracujący nad prequelami pozwalał czasem użytkownikom oficjalnej zadawać bardzo nietypowe pytania, które właściwie nic nie mają wspólnego z „Gwiezdnymi Wojnami”, a jednocześnie ciężko byłoby je gdziekolwiek indziej zadać. Jedno z takich krótkich, acz treściwych pytań zadano Nickowi Gillardowi, koordynatorowi i choreografowi walk w prequelach.



P: Czy to ciebie widzimy w czołgu w filmie „Indiana Jones i Ostatnia Krucjata”?

O: Masz dobre oko. Potwierdzam.




KOMENTARZE (5)

Starwarsówek w kinach

2014-02-14 17:31:40

Dziś na nasze ekrany weszły dwa filmy z twórcami „Gwiezdnych Wojen”. W pierwszym z nich wystąpił Nick Gillard. Niestety tym razem szef kaskaderów i choreograf walk trylogii prequeli nie odpowiada już za efekty, a jedynie jest statystą. Film ten to „Akademia wampirów” (Vampire Academy). Reżyseruje Mark Waters, scenariusz na podstawie powieści Richelle Mead napisał Daniel Waters. W rolach głównych występują: Zoey Deutch, Lucy Fry, Danila Kozlovsky, Gabriel Byrne, Dominic Sherwood oraz Olga Kurylenko.

Film jest historią Rose Hathaway, która jest pół człowiekiem, pół wampirem (tak zwany wampir). No i chodzi do szkoły świętego Władimira, gdzie wampiry uczą się posługiwać swoimi mocami, a dampiry są przygotowane do roli strażników i obrońców. Fani „Zmierzchu” powinni być zadowoleni.

Poprzednio film miał mieć polski tytuł „Akademia wampirów: Krew sióstr”.



Drugi film, który dziś wchodzi na ekrany, a którym warto się z powodu Starwarsówka zainteresować to „Zimowa opowieść” (Winter’s Tale). Kostiumami zajmuje się tu Michael Kaplan, który będzie odpowiadać za nie także w Epizodzie VII. Reżyserem i scenarzystą filmu jest Akiva Goodman. W filmie występują między innymi: Kevin Corrigan, Rob Campbell, Matt Bomer, Lucy Griffiths, Colin Farrel, Jennifer Connelly, William Hurt, Eva Marie Saint, Russel Crowe i Jessica Brown Findlay.

Film jest adaptacją powieści Marka Helprina. Zaczyna się w XIX wieku w Nowym Jorku, akcja zaś przeplata losy bohaterów, walkę dobrą ze złem, cudowne wydarzenia i fantastyczne stwory przez okres ponad stu lat.


KOMENTARZE (4)

Kolejne ploty o Gwiezdnych Wojnach 7

2013-11-23 20:30:53

Nadal trwa casting, to wiemy oficjalnie. Odbywa się on w kolejnych miastach Stanów, Wielkiej Brytanii i Irlandii, gdzie wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Do tego stopnia, że czasem zostaje on przełożony na inny termin, w którym będzie szansa przyjąć więcej chętnych. I to na razie jedyna oficjalna informacja, którą możemy podać, dalej wchodzimy w świat plot i niedomówień. Zaczynamy od Samuela L. Jacksona. Aktor zadzwonił niedawno do Ewana McGregora i zapytał, czy J.J. Abrams już z nim rozmawiał. Okazuje się, że nie. Potem zadzwonił do Marka Hamilla, ale J.J. także z nim nie rozmawiał. Więc SLJ wpadł na pomysł, by w trójkę poszli na casting, o czym oczywiście poinformował media. O ile jeszcze Jackson pewnie byłby gotów pójść, o tyle dwaj pozostali nie wypowiadali się na temat tego pomysłu. Za to Samuel przyznał, że na ślubie Lucasa przyparł do muru Abramsa, mówił mu, że musi zagrać w sadze, ale reżyser odpowiedział tylko tajemnicze „Mhm”. Prawdę mówiąc, te plotki rozsiewane przez Jacksona sprowadziły się do tego, że część serwisów zastanawia się, czy Mark Hamill na pewno wróci? Co prawda tego wciąż nie potwierdzono, ale wiele wskazuje na to, że te plotki są bezpodstawne. Obwiniać za nie należy długi język Jacksona.

W tym tygodniu świat obiegła też wiadomość, że wybrano już odtwórcę do roli Thomasa. Takie informacje podało „The Hillsdale Collegian”, czyli studencki tygodnik Hillsdale College. Stwierdzili oni, że rolę dostał Joseph Craig, student z Hillsdale, jednak sami zdementowali tę wiadomość.


Matt Smith

Jason Flemyng


Oczywiście mamy także kolejne pogłoski aktorskie. Tym razem padło na Matta Smitha, znanego fanom „Doktora Who”, który podobno dostał jakąś rolę (lub jest temu bliski). Drugim jest Jason Flemyng. To nazwisko już powinno być kojarzone, gdyż jakiś rok temu aktor ten opowiadał o tym, że Matthew Vaughn ma być reżyserem Gwiezdnych Wojen 7. Tym razem Flemyng zrobił coś innego, opublikował w sieci zdjęcie ze scenariuszem, nie pisząc co to. Kolor kartki był czerwony, taki, który utrudnia jej kopiowanie. To spowodowało spekulacje, gdyż wiemy, że Bad Robot wydrukowało niedawno scenariusz na takich kartkach. Nie wiemy, czy to na pewno „Gwiezdne Wojny”, ale jest to całkiem prawdopodobne. Jeszcze inną sprawą jest to czym jest ta kartka Flemynga, ale tego pewnie szybko się nie dowiemy. Aktor nie wypowiedział się, co to jest, a zdjęcie usunął. Na szczęście kopia jest poniżej.



Tymczasem w Bydgoszczy na festiwalu Camerimage można było spotkać Ricka Cartera, scenografa Ep7. Miał on okazję udzielić krótkiego wywiadu serwisowi CommingSoon, gdzie opowiedział o sadze. Carter wcześniej znał się Kathleen Kennedy, pracowali już razem przy „Parku Jurajskim”, a ostatnio przy „Lincolnie”. Więc pewnego dnia powiedział jej, że jeśli faktycznie chcą robić filmy z nowym pokoleniem filmowców, to on bardzo chętnie by się zaangażował w projekt. Kennedy nie kazała mu długo czekać, na spotkanie zaprosiła go już w styczniu 2013, potem spotkał się z Abramsem i jest w ekipie. Co prawda Carter nie należy może do grona tych filmowców, którzy w latach 70. tworzyli scenografię, ale to okres, w którym zaczynał on swoją naukę. Carter ma być kimś w rodzaju starszego kolegi, który pokaże jak kiedyś tworzono scenografię, tak by młodszy - Darren Gilford - nie musiał odkrywać wszystkiego od początku. W ten sposób producenci chcą uzyskać harmonię między nowymi twórcami i ich świeżością, a klasycznym podejściem do tworzenia filmu.

Nick Gillard natomiast przyznał na Twitterze, że raczej jego powrót do nowych filmów jest bardzo mało prawdopodobny.

Bob Iger z kolei wypowiedział się na temat daty premiery, czyli 18 grudnia 2015. Stwierdził, że wcześniej rozważano premierę latem 2015, ale ponieważ doszło do zmian wśród scenarzystów, nie chcieli wszystkiego przyśpieszać, więc gwiazdka 2015 stała się terminem optymalnym.

Na koniec jeszcze jedna mała informacja. Chyba powoli w końcu dochodzimy do momentu, gdy newsów oficjalnych na temat Ep7 będzie więcej. Oficjalna też się do tego przygotowała i ruszyła nawet specjalna sekcja z newsami o nowym filmie.


KOMENTARZE (9)

P&O 42: Różnice między Sagą i „Indianą Jonesem” wg kaskadera

2013-10-27 14:15:56



Część pytań z cyklu „Zapytaj Radę Jedi” nie dotyczyło filmów wprost, czasem wchodzono w tematykę tworzenia filmów. Na część z tych pytań odpowiadał Nick Gillard, autor choreografii walk w prequelach i koordynator kaskaderów.



P: Jaka jest różnica w pracy kaskadera między „Indianą Jonesem” a „Gwiezdnymi Wojnami”?

O: „Indiana Jones” to najwyższa liga. Ciężkie maszyny, szarpanina, azot, rozbijanie samolotów, pościgi samochodowe, akrobacje i cała masa zabawy kaskaderskiej.

Z drugiej strony „Gwiezdne Wojny” powstają bardziej w komputerze, są bardziej eleganckie, nie ma tu miejsca na błędy. Praca kaskadera jest dokładna, perfekcyjna i ekonomiczna.

Obie są bardzo różne, ale obie są też satysfakcjonujące.

K: Tak dla przypomnienia Nick Gillard był związany z Lucasfilmem jeszcze od czasów „Labiryntu”. Pracował nad „Indianą Jonesem i Ostatnią Krucjatą”, gdzie zagrał nawet małą rolę, ale o tym innym razem.
KOMENTARZE (1)

Aukcje z autografami dla WOŚP

2013-01-12 10:24:13 EB i PG

Już jutro XXI Wielki Finał Orkiestry Świątecznej Pomocy, który tym razem organizuje zbiórkę pieniędzy dla ratowania życia dzieci i godnej opieki medycznej seniorów. Eagle Base oraz Polish Garrnison jak zwykle postanowiły aktywnie wesprzeć tę akcję organizując aukcje na Allegro.

Wszystkich miłośników Gwiezdnych Wojen, którym pomoc potrzebującym nie jest obca serdecznie zapraszamy do WOŚP-owych licytacji wystawionych z ramienia Polish Garrisonu i Eagle Base. Zdjęcia i czasopismo z autografami aktorów z Gwiezdnych wojen znajdziecie pod adresami: http://aukcje.wosp.org.pl/star-wars-insider-z-autografem-geralda-home-a-i740799, http://aukcje.wosp.org.pl/star-wars-zdjecie-z-autografem-geralda-home-a-i740823 oraz http://aukcje.wosp.org.pl/star-wars-zdjecie-z-autografami-gillard-i-crowley-i740851. Moc jest z nami, a licytowane przedmioty są unikatowe, więc nie zawiedźcie nas!
W dniu zbiórki na Wielką Orkiestrę będziecie nas mogli spotkać m.in. w Warszawie, Gdyni, Ełku i Lubinie! Stay tuned!




KOMENTARZE (5)

50 lat Jamesa Bonda: Skyfall w kinach

2012-10-26 17:18:15



Dziś na ekrany naszych kin wchodzi kolejny film z Jamesem Bondem „Skyfall”. 23 według oficjalnej nomenklatury, 25 jeśli patrzeć szerzej. Agent 007 męczy nasze portfele od 50 lat. To jedna z najstarszych (nadal ciągniętych) i najlepiej zarabiających marek filmowych, więc z okazji 50-lecia warto zobaczyć sobie jakie punkty styczności ma z „Gwiezdnymi Wojnami”. Nawiązań i wspólnych elementów jest bardzo dużo, więc prezentujemy tylko pewną ich część. Owszem seria bondowska zdecydowanie bardziej stanowiła inspirację dla „Indiany Jonesa”, ale inspiracja to nie wszystko.

Oto kilka nieznanych faktów z życia najsłynniejszego agenta jej królewskiej mości:

Dr No (1962)
Film ten miał swoją uroczystą premierę w Londynie 5 października 1962, zapoczątkował tym samym kinową serię przygód Jamesa Bonda. Tę datę uznaję się za początek bondowskiej marki, ale niekoniecznie samego Bonda. Ian Fleming, autor powieściowego cyklu o Bondzie wydał swą pierwszą powieść „Casino Royale” w 1953. Rok później ta książka została zekranizowana w pewien sposób w ramach serialu „Climax!”. Jednak to właśnie „Doktor No” był pierwszym poważnym podejściem do ekranizacji cyklu, poniekąd bardzo udanym. Sam Ian Fleming był też zaangażowany trochę w produkcję filmu i jedną z rzeczy, którą próbował forsować, był odtwórca roli tytułowego doktora No. Fleming chciał, by zagrał go jego kuzyn, z którym nieraz grywał w golfa, ten kuzyn to nie kto inny a Christopher Lee, czyli późniejszy hrabia Dooku. Dodajmy, że doktor No jest Chińczykiem, ale dla Christophera Lee nie stanowi to żadnego problemu, już w 1965 zadebiutował pierwszy z filmów o doktorze Fu Manchu, w którym Lee grał główną rolę. Swoją drogą na bardzo wczesnym etapie przygotowania filmu Ian Fleming nalegał, by to właśnie Lee grał Bonda. Potem tylko stwierdził, że Connery to nie jest ten typ Bonda o którym myślał.
Wśród kaskaderów znaleźli się też Arthur Howell i Peter Bace, który potem był jednymi z kaskaderów w „Nowej nadziei”.

Pozdrowienia z Rosji (1963)
Początkowo sequele Bonda wychodziły bardzo szybko. Drugi też ma pewien gwiezdno-wojenny smaczek i to w dodatku podwójny. Bob Anderson, kaskader i koordynator walk szermierczych z klasycznej trylogii wykonywał tu popisy kaskaderskie. Zresztą nie tylko on. Tak samo Peter Diamond, który w klasycznej trylogii był nie tylko kaskaderem, ale dwukrotnie też koordynował ich pracę („Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”).
Z mniej ważnych kaskaderów pojawia się tu Arthur Howell (ponownie), Peter Brace (ponownie), oraz Richard Graydon, który potem będzie pracował przy „Nowej nadziei”. Graydon pracował także z Lucasem przy „Willow” oraz „Poszukiwaczach Zaginionej Arki”. Kolejni „nowi” kaskaderzy to Nosher Powell („Nowa nadzieja”) i Terry Richards („Imperium kontratakuje”).

Goldfinger (1964)
Arthur Howell, Peter Brace, Richard Graydon, Terry Richards i Nosher Powell ponownie pracują w roli kaskaderów. Dochodzą też kolejni: Tim Condren („Nowa nadzieja”), Alf Joint, który także jest dublerem Seana Connery’ego, a potem będzie kaskaderem w „Powrocie Jedi”. Peter Brace gra też jednego ze strażników.

Michael CulverOperacja „Piorun” (1965)
Dotychczas mieliśmy kaskaderów, teraz pora na aktorów. Michael Culver, czyli kapitan Needa pojawia się w tym Bondzie. Nie jest to z pewnością rola życia, nie załapał się na napisy końcowe, ba właściwie robi za statystę. Jest jednym z załogantów bombowca Vulcan. Dodatkowo w filmie pojawia się też Roland Culver, który jest ojcem Michaela.
No i dochodzą powracający kaskaderzy: Richard Graydon, Arthur Howell oraz Nosher Powell.

Żyje się tylko dwa razy (1967)
Znów przede wszystkim mamy powracających kaskaderów: Arthur Howell, Peter Brace, Richard Graydon, Terry Richards i Nosher Powell. Dochodzi też kolejny Vic Armstrong, który prężył swoje mięśnie w „Powrocie Jedi”, gdzie był także dublerem Harrisona Forda. Dublował Forda także w trzech pierwszych filmach o Indiana Jonesie, no i w „Ostatniej krucjacie” był koordynatorem kaskaderów. Tym razem Armstrong miał także swoją małą rolę filmową i grał jednego z ninjów. Kolejni nowi kaskaderzy to Frank Henson („Nowa nadzieja”, „Powrót Jedi”), Mark Boyle („Imperium kontratakuje”, „Powrót Jedi”), Doug Robinson („Imperium kontratakuje”) oraz Paul Weston („Powrót Jedi”) i Tony Smart („Imperium kontratakuje”).

Casino Royale (1967)
To pierwszy film o Bondzie z nieoficjalnego cyklu. To dość interesująca parodia, a nie pełnoprawny film szpiegowski, ze wspaniałą obsadą: Orson Welles, Peter Sellers, David Niven czy Woody Allen. Welles to nasze kolejne nawiązanie. George Lucas początkowo chciał, by to właśnie Orson Welles podkładał głos Dartha Vadera, jednak ostatecznie uznał, że Welles jest zbyt rozpoznawalny.
Jak można się domyśleć, pojawiło się tu kilku kaskaderów z klasycznej trylogii: Arthur Howell, Peter Brace , Nosher Powell, Terry Richards, Tony Smart i Bob Anderson. Ale mamy też kilku aktorów, którzy grają tu ogony. Jednym z nich jest John Hollis wcielający się we Freda. Hollis potem zagrał Lobota w „Imperium kontratakuje”. Natomiast David Prowse debiutował tym filmem. Co prawda jest przebrany za potwora Frankensteina i nawet nie jest wymieniony w czołówce, ale jest.
Jakby tego było mało, to zdjęcia do filmu miały miejsce w studiach Shepperton.

W tajnej służbie Jej królewskiej mości (1969)
Pierwszy oficjalny Bond bez Seana Connery’ego, którego zastąpił George Lazenby. Jak można się domyśleć znów mamy wspólnych kaskaderów, którymi są Richard Graydon, Nosher Powell, Alf Joint, Terry Richards, Tony Smart oraz Vic Armstrong. Dochodzi też Bill Weston („Nowa nadzieja”, gdzie dodatkowo wciela się w rolę szturmowca).
Kamerzystą jest Alec Mills, który tę rolę odgrywał także w „Powrocie Jedi” i był pomocnikiem operatora Alana Hume’a. Akcja tego filmu dzieje się Alpach Szwajcarskich, część plenerów kręcono w Grindelwald, w miejscu które w „Zemście Sithów” robiło za Alderaan.

Diamenty są wieczne (1971)
Wraca Sean Connery jako 007. Dla nas w tym filmie jest jedno drobne nawiązanie i anegdotka. Nawiązanie to kaskaderzy – Nosher Powell i Doug Robinson. Do grona wspólnych kaskaderów dochodzą też Reg Harding („Imperium kontratakuje) i Glen Randall Jr („Powrót Jedi”).
Anegdotka zaś dotyczy Stevena Alana Spielberga, dobrego przyjaciela George’a Lucasa, który pełnił rolę jednego z jego pomocników i asystentów przy „Zemście Sithów” (dokładniej przy scenach animatycznych). Otóż w 1971 miał premierę „Pojedynek na szosie” Spielberga, a ten był żywo zainteresowany zrobieniem filmu o Bondzie. Nawet udało mu się porozmawiać z producentem Cubbym Broccolim, który stwierdził tylko, że do reżyserii wynajmą jedynie doświadczonych brytyjskich reżyserów.

Żyj i pozwól umrzeć (1973)
Pierwszy film z Rogerem Moorem w roli 007. Sean Connery odrzucił ofertę powrotu do roli Bonda, choć oferowano mu 5,5 miliona. Ale nie od razu wybrano Rogera Moore’a, byli też i inni pretendenci. Jednym z kandydatów by zostać nowym 007 był Julian Glover (generał Veers w „Imperium kontratakuje” czy Walter Donovan w „Indiana Jones i ostatnia krucjata”). Natomiast w filmie główną rolę kobiecą gra Jane Seymour, wcielająca się w postać Solitaire, kolejnej dziewczyny Bonda. Seymour będzie potem ubiegać się o rolę księżniczki Lei, acz bez skutku.
No i oczywiście nie mogło zabraknąć wspólnych kaskaderów. Wracają Nosher Powell, Reg Harding, Doug Robinson, Paul Weston i Vic Armstrong. Dochodzi zaś Colin Skeaping (“Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”, „Powrót Jedi”, gdzie dodatkowo był dublerem Marka Hamilla).

Człowiek ze złotym pistoletem (1974)
W końcu pojawia się nam Christopher Lee jako Scaramanga, czyli tytułowy człowiek ze złotym pistoletem, człowiek o trzech sutkach, płatny zabójca z którym będzie musiał zmierzyć się James Bond. Zdjęcia wyspy na której znajduje się rezydencja Scaramangi kręcono w Tajlandii na wyspie Phuket, potem ta lokacja służyła jako część Kashyyyku w „Zemście Sithów”.
To nie koniec nawiązań. Paul Engelen, odpowiedzialny za makijaże w „Mrocznym widmie” także tu pracował w tej roli. Nie mogło zabraknąć też kaskaderów – Noshera Powella i Douga Robinsona.

Szpieg, który mnie kochał (1977)
Ten film dzieli z „Nową nadzieją” nie tylko rok premiery. Zaczynamy od aktorów, którzy niestety tym razem pojawiają się jako tło, ale czasem da się zobaczyć ich twarze. Garrick Hagon czyli Biggs Darklighter pojawia się jako jeden z załogantów na USS Wayne. Towarzyszy mu Anthony Forrest, którego znamy lub nie znamy z roli Fixera (sceny wycięte z „Nowej nadziei”). Jeremy Bulloch (Boba Fett) jest z kolei załogantem na HMS Ranger. I to jeszcze nie koniec. Nick Joseph, który w „Nowej nadziei” niósł medale, w tym filmie też miga przez chwilę, a przynajmniej sam tak twierdzi.
Ponownie kamerzystą jest Alec Mills. No i znów mamy kaskaderów, wracają Tim Condren, Reg Harding, Bill Weston, Mark Boyle, Doug Robinson, Tony Smart, Paul Weston i Nosher Powell a dochodzą Nick Gillard, późniejszy koordynator walk w prequelach oraz Jim Dowdall („Nowa nadzieja” i „Imperium kontratakuje”) i Billy Horrigan („Powrót Jedi”). Makijażami zaś znów zajął się Paul Engelen.
Kolejna ciekawostka to Oskary. „Szpieg, który mnie kochał” przegrał starcie z „Nową nadzieją” w kategoriach najlepsza scenografia (tam Oskara dostali Roger Christian, John Barry, Norman Reynolds i Leslie Dilley), muzyka (John Williams). Miał też nominację w kategorii najlepsza piosenka, ale i tu pozostał bez statuetki.

Moonraker (1979)
Duży sukces „Gwiezdnych Wojen” nie pozostał bez echa, spowodował, że producenci zdecydowali się osadzić akcję filmu w kosmosie. Pod nóż wzięto powieść „Moonraker”, która co prawda w oryginale nie działa się w kosmosie, ale to nie był żaden problem dla producentów. Owszem twórcy efektów specjalnych mocno inspirowali się walkami w „Gwiezdnych Wojnach”, ale producenci nie chcieli mieć tylko odwołania do tego jednego filmu. „Bliskie spotkania trzeciego stopnia” uznano za bardziej neutralne, mniej oczywiste. Tak więc słynna muzyczka z tego filmu, skomponowana przez Johna Williamsa, pojawia się przy otwieraniu pewnych drzwi. Zaś z „Nową nadzieją” dzielona jest lokacja, piramidy w Tikal, w Gwatemali, które robiły za bazę Rebeliantów na Yavinie. Stąd Drax i Bond startują w kosmos.
Znów mamy powroty w ekipie. Paul Engelen – ponownie zajmuje się makijażem. Alec Mills znów jest operatorem kamery. Richard Graydon, Reg Harding, Tony Smart i Nosher Powell znów zajmują się kaskaderką. Wraca też Bob Anderson, który teraz robi za mistrza miecza, który ćwiczy aktorów i kaskaderów w szermierce.

Tylko dla twoich oczu (1981)
Julian Glover (Veers), któremu nie udało się zagrać Bonda pojawia się w serii jako Kristatos, rola prawie tak niejednoznaczna jak Walter Donovan. Jeremy Bulloch za to tym razem ma już prawdziwą rolę, może jeszcze nie drugoplanową, ale już rozpoznawalną. Pojawia się jako Smithers, pomocnik Q. Zresztą będzie miał okazję powrócić jeszcze w tej roli. Kolejny aktor znany z sagi to John Hollis, czyli Lobot. Temu udało się zagrać nie byle kogo, samego arcywroga Jamesa Bonda, czyli Ernsta Starvo Blofelda. Mało go widać, zresztą Ernst Starvo Blofeld nawet nie jest przeciwnikiem w tym filmie, a jedynie pewnym nawiązaniem, które pojawia się przed czołówką.
Operatorem zdjęć jest Alan Hume („Powrót Jedi”), a towarzyszy mu jako kamerzysta Alec Mills (po raz koleiny). Mamy też powracających kaskaderów, a są to Nick Gillard, Richard Graydon, Tim Condren, Jim Dowdall, Reg Harding, Bill Weston, Doug Robinson, Tony Smart i Nosher Powell. Dochodzi też kaskaderka – Wendy Leech („Nowa nadzieja”) oraz kaskaderzy Stuart Fell („Imperium kontratakuje”) i Malcolm Weaver („Powrót Jedi”).

Ośmiorniczka (1983)
1983 to ciekawy rok, do kin wchodzi „Powrót Jedi” oraz dwa filmy o Bondzie. Pierwszy z nich należy do oficjalnego cyklu. Z nawiązań mamy to jednak głównie powroty. Jeremy Bulloch ponownie wraca jako Smithers. Alan Hume znów jest operatorem. No i wracają kaskaderzy: Arthur Howell, Richard Graydon, Jim Dowdall, Reg Harding, Frank Henson, Bill Weston, Colin Skeaping, Mark Boyle, Stuart Fell, Tony Smart, Malcolm Weaver i Nosher Powell. Dermot Crowley (generał Madine) pojawia się w filmie jako Kamp. Richard LeParmentier (generał Motti) natomiast jest amerykańskim wojskowym. Z aktorów tła mamy też Dereka Lyonsa, który w „Nowej nadziei” był jednym ze strażników w świątyni na Yavinie, tu jest jednym z oficerów w bazie amerykańskiej.

Nigdy nie mów nigdy (1983)
Drugi nieoficjalny Bond to prawdziwa bomba. Po pierwsze jest to swoisty remake „Operacji „Piorun””. Wynika to z procesów o autorstwo, które w zmienionych scenariuszach było trudne do ustalenia, w efekcie sąd pozwolił jednemu z właścicieli nakręcić własną wersję. Po drugie wraca Sean Connery jako 007, w filmie debiutuje też Rowan Atkinson (Jaś Fasola), ale najważniejszy dla nas i tak pozostaje reżyser – Irvin Kershner („Imperium kontratakuje”). Wraz z nim pojawia się i ekipa Lucasa. David Tomblin, asystent reżysera w „Imperium” i „Powrocie Jedi” oraz reżyser drugiej ekipy „Powrocie Jedi”, nie wspominając o „Indiana Jonesie”, tu także jest asystentem Kershnera. Z Indianowych powiązań warto zauważyć, że zdjęcia robi Douglas Slocombe. Wróćmy jednak do „Gwiezdnych Wojen”. Kim Basinger, kolejna dziewczyna Bonda – Domino Petachi, także próbowała swoich sił w castingu na Leię.
Film nakręcono w Wielkiej Brytanii w studiach Elstree. No i znów mamy powracającego kaskaderów – Vic Armstrong, Jim Dowdall, Bill Weston, Mark Boyle, Doug Robinson, Tony Smart, Billy Horrigan, Glen Randall Jr i Wendy Leech. Mało? To jeszcze dwóch dochodzi: Dickey Beer i Tracey Eddon, obaj pracujący w „Powrocie Jedi”.

Zabójczy widok (1985)
Ostatni Bond z Rogerem Moorem w roli głównej. Jego akcja dzieje się częściowo w San Francisco, także w Bay Area, miejscu gdzie przez wiele lat pracował i z którym jest związany George Lucas. Przeciwnikiem 007 jest tym razem Max Zarin, którego gra Christopher Walken, jeden z kandydatów do roli Hana Solo, którą zresztą odrzucił. W 2000 chodziły też plotki, że Walken został wybrany do obsady „Ataku klonów”, jednak nie wiadomo kogo niby miałby tam grać. Niektóre pogłoski mówiły nawet o duchu Dartha Bane’a, ostatecznie okazało się to być jednak wymysłem fanów i kaczką dziennikarską. Za to w filmie pojawia się Alison Doody, czyli Elsa Schneider z „Indiana Jones i ostatnia krucjata”.
Powroty: Alan Hume jest operatorem, Derek Lyons znów jest statystą w kolejnej bazie, a numery kaskaderskie robią: Peter Diamond, Tim Condren, Richard Graydon, Reg Harding, Bill Weston, Stuart Fell, Tony Smart, Malcolm Weaver i Nosher Powell.

W obliczu śmierci (1987)
Pierwszy z dwóch filmów z Timothym Daltonem w roli Bonda. Ten ma niewiele nawiązań, ale dadzą się znaleźć. Nick Gillard, Colin Skeaping, Doug Robinson, Paul Weston i Frank Henson byli znów kaskaderami, a Alec Mills tym razem wraca już nie jako kamerzysta, a operator. Derek Lyons tym razem jest jednym z agentów MI-6.

Licencja na zabijanie (1989)
Drugi i ostatni z filmów z Daltonem. Alec Mills ponownie robi zdjęcia (operator). W filmie występuje też Benico Del Toro, który wcielił się w postać Dario. Kilka lat później był jednym z kandydatów do roli Dartha Maula. Wraca też dwóch kaskaderów: Mark Boyle, Paul Weston.

Goldeneye (1995)
W Polsce o tym filmie było głośno głównie za sprawą Izabelli Scorupco, która zagrała jedną z głównych ról kobiecych. To także debiut Pierce’a Brosnana w roli 007. Zanim jednak Pierce Brosnon został Jamesem Bondem brano pod uwagę kilku kandydatów, w tym Liama Neesona, czyli Qui-Gon Jinna.
„Goldeneye” było pierwszym filmem kręconym w Leavesden Studios. Większość Bondów z oficjalnego cyklu powstawała w Pinewood, tym razem jednak studio to było zajęte. Leavesden Studios wykorzysta potem George Lucas do kręcenia „Mrocznego widma”.
Jeśli chodzi o kaskaderów to tym razem jest ich tu całe mnóstwo. Po pierwsze Nick Gillard, Jim Dowdall, Colin Skeaping, Tony Smart i Tracey Eddon wracają. Ale jest też duża część późniejszej ekipy „Mrocznego widma”, czyli Ray De-Haan, Andreas Petrides, Marc Cass i Sean McCabe (koordynator kaskaderów w pierwszym epizodzie). Dochodzi także Richard Hammatt („Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”).
Na koniec warto wspomnieć o Dereku Lyonsie, który tym razem jest jednym z gości w kasynie.

Jutro nie umiera nigdy (1997)
Film powstawał bardzo blisko „Mrocznego widma”, przez to pojawiły się tu komplikacje ze studiami – Pinewood i Leavesden. Początkowo zdjęcia miały powstać w Leavesden z tym, że twórcy czuli już oddech Lucasa na karku, więc wrócili do Pinewood, gdzie Lucas ulokował część swoich maneli. Film ten dzieli z „Gwiezdnymi Wojnami” jeszcze lokację. Twórcy wrócili na wyspę Phunket w Tajlandii (Kashyyyk w „Zemście Sithów”).
Jest też dużo nawiązań jeśli chodzi o kaskaderów. Wracają Vic Armstrong (który jest tu także koordynatorem i reżyserem drugiej ekipy), Nick Gillard, Jim Dowdall, Richard Hammatt, Wendy Leech, Terry Richards, Tony Smart, Dickey Beer, Billy Horrigan i Ray Dee-Haan. Dochodzą Dani Biernat (lub Daniela Biernat), Mark Anthony Newman (lub Mark Newman) i Dominic Preece. Cała trójka będzie niebawem pracować na planie „Mrocznego widma”. Kolejnymi kaskaderami są też Richard Bradshow, Rowley Irlam, którzy pracowali przy „Ataku klonów” oraz Bronco McLoughlin z „Nowej nadziei”.

Świat to za mało (1999)
Rok 1999 to premiera „Mrocznego widma”. Film tym razem udało się nakręcić w Leavesden Studios, zwłaszcza, że George wyniósł się z Anglii by kręcić prequele w Australii.
Wracają nam kaskaderzy – Vic Armstrong (ponownie także jako koordynator i reżyser drugiej ekipy), Jim Dowdall, Richard Hammatt, Ray Dee-Haan, Marc Cass, Frank Henson, Wendy Leech, Bill Weston, Terry Richards, Tracey Eddon i Sean McCabe. Dochodzi kolejny: Kiran Shah („Powrót Jedi”).

Śmierć nadejdzie jutro (2002)
Ostatni Bond z Brosnanem. Tym razem na Bonda trzeba było czekać trzy lata, więc znów pokryło się z rokiem premiery „Ataku klonów”. Ale tym razem nawiązań jest więcej. David Tattersall, operator w prequelach także i tu robi zdjęcia. Powraca Paul Engelen jako makijażysta. Richard Glass, który robił soczewki kontaktowe do „Mrocznego widma” przygotowuje je także tutaj. No i oczywiście wracają kaskaderzy – Vic Armstrong (ponownie jako drugi reżyser i koordynator), Jim Dowdall, Ray Dee-Haan, Andreas Petrides, Richard Bradshaw, Rowley Irlam, Tony Smart i Marc Cass. Walkami szermierczymi zaś zajmuje się Bob Anderson.

Casino Royale (2006)
Na ten film czekano cztery lata, ale w sumie nawet dłużej, bo to jedyna powieść Iana Fleminga, która nie została zekranizowana w ramach oficjalnego cyklu. Dopiero po odkupieniu praw zrobiono nawet nie remake, ale swoisty restart serii, choć też nie do końca. Nas jednak nie interesuje chronologia cyklu filmowego, a obsada. Oczywiście Bondem został Daniel Craig, ale wśród poważnych kandydatów do tej roli znajdował się także Ewan McGregor. Popierali go mocno Pierce Brosnan i Roger Moore, no ale nie wyszło. Wyścig też był o rolę Vesper Lynd, którą ostatecznie zagrała Eva Green. Keira Knightley (Sabe) odpadła w przedbiegach. Dłużej walczyła, głównie w mediach, Rose Byrne (Dorme). No i na koniec jeszcze Samuel L. Jackson próbował powtórzyć manewr z Macem Windu, czyli opowiadał w mediach, że chce zagrać przeciwnika Bonda i skopać mu tyłek. Tym razem nie odniosło to skutku, choć to nie koniec bondowych aspiracji Jacksona. Przy tym Bondzie szukano trochę nowej formuły cyklu, więc jednym z pomysłów było zatrudnienie Quentina Tarantino w roli reżysera (uznany amerykański reżyser). Tarantino jako jeden z warunków chciał mieć w filmie Umę Thurman w roli Vesper i właśnie Samuela L. Jacksona jako Felixa Leitera.
Niesamowitym punktem stycznym tym razem są lokacje, a dokładniej jedna Villa Balbianello nad jeziorem Como. Ona była wykorzystana w „Ataku klonów” i potem w „Casino Royale”. Tę budowlę bardzo łatwo rozpoznać w obu filmach, więcej na jej temat możecie przeczytać tutaj.
Nie mogło zabraknąć powrotów. Richard Glass ponownie robi soczewki kontaktowe. Paul Engelen znów zajął się makijażami. Wracają kaskaderzy Mark Anthony Newaman, Rowley Irlam (który zajmował się też tresurą koni) oraz dochodzi Ben Cooke, dubler Haydena Christensena w „Zemście Sithów”, a teraz dubler Daniela Craiga.

007 Quantum of Solace (2008)
Drugi Bond z Craigiem to przede wszystkim powroty. Paul Engelen znów zajął się makijażami. Wracają kaskaderzy – Dani Biernat, Dominic Preece, Rowley Irlam i Ben Cooke znów dublujący Craiga. Do ekipy dołączył też Rob Inch, który w „Mrocznym widmie” był kaskaderem, tu dodatkowo jest asystentem koordynatora kaskaderów.

Skyfall (2012)
Najnowszy obraz o Jamesie Bondzie, na razie znamy kaskaderskie powiązanie. Ben Cooke, znów wraca jako kaskader i dubler Craiga, wraca też Rowley Irlam, dochodzi zaś Justin Pearson („Atak klonów”).

Podobnych nawiązań można by wypatrzyć jeszcze więcej w ekipie technicznej. Cztery pierwsze filmy z sagi powstały w Wielkiej Brytanii, podobnie jak prawie cała seria o Bondzie, dlatego tak wiele osób mogło pracować w tych dwóch markach. Można też pobawić się w nawiązania aktorskie drugiego stopnia, czyli który aktor wystąpił gdzie z innym aktorem. Najlepszy przykład to „Indiana Jones i ostatnia krucjata”, gdzie James Bond (Sean Connery) spotyka się z Hanem Solo (Harrison Ford). Tego typu nawiązań można by mnożyć i mnożyć, więc na razie na tym poprzestańmy.

Temat o Bondzie na forum
KOMENTARZE (14)

Przewodnik po StarForce 2012

2012-09-07 10:51:18 http://starforce.eu/



W ten weekend polscy fani Star Wars obchodzą swoje ważne święto, odbywa się największy polski zjazd fanów, StarForce 2012. Wielu fanów już wyruszyło w podróż do Bydgoszczy, wielu przyjedzie jutro. W ramach przygotowania do imprezy, poniżej zamieszczamy bardzo subiektywny, ale miejmy nadzieję pomocny, przewodnik po StarForce.

Miejsce i czas

Zaczynamy już dzisiaj, fandomowym spotkaniem w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Jednak najważniejszy, główny dzień StarForce to sobota. Wszystkie sobotnie atrakcje odbywać się będą w Centrum Kongresowym „Opera Nova”, oraz na pobliskiej Wyspie Młyńskiej. Nie zrażajcie się ewentualną kolejką, która może ustawiać się do opery, wejście na teren imprezy jest bezpłatne, a w środku moc atrakcji, prelekcji, spotkań, gier i zabaw, a także stoiska handlowe. Jeśli wolicie jednak świeże powietrze, na głównej scenie ustawionej na Wyspie też będzie odbywać się szereg interesujących wydarzeń, w tym interesujące konkursy, pokazy, czy zajęcia dla młodych fanów. Dla zainteresowanych integracją z fandomem, sobotnim wieczorem odbędzie się obowiązkowe afterparty w Olimpic Bowling Center, a w niedzielę, tradycyjne już spotkanie na ulicy Obi-Wana Kenobiego, przeznaczone tylko dla najwytrwalszych fanów.

Wystawy

Jedną z ważnych atrakcji na StarForce będą wystawy. Wśród prezentujących, swoją obecność zapowiedzieli ponownie bracia Kulesza, modelarze znani ze swoich prac, wykonanych z niezwykle dużą precyzją. W tym roku obiecali przedstawić aż dwa nowe, niezwykłe modele, niepokazywane nigdzie wcześniej. Prezentowane modele będzie można też od razu porównać z kartonowymi modelami Krzysztofa Wilczyńskiego. Do Bydgoszczy powrócą też stare i bardzo rzadkie okazy z kolekcji Michała „Guzesa” Gużewskiego i Rafała „Bizona” Kuli. Figurki z lat 80-tych z pewnością przyciągają uwagę, ale warto się dłużej przypatrywać kolekcji, bo często dużo cenniejsze potrafią być np. szklanki z motywami Star Wars. A to przecież nie koniec, bo jeszcze Kamil Domagalski przedstawi pokaźną kolekcję LEGO z legendarnej już kolekcji Ultimate Collector Series, Mariusz Stormowski kolekcję naszywek organizacji kostiumowych, a Instytut Informatyki i Mechatroniki Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy roboty zbudowane przez studentów.

Goście

Po pierwsze na StarForce przyjadą goście oficjalni, z zagranicy. Jak wiadomo w tym roku przyjeżdżają do nas mistrz Jedi Cin Drallig i generał Nowej Republiki Crix Madine, czyli Nick Gillard i Dermot Crowley. W sobotę będzie z nimi oficjalne spotkanie, w ten dzień będzie też można zdobyć od nich autograf. Jednakże zaangażowani fani będą mogli ich spotkać również w piątek, a zapewne także i w niedzielę. Być może będzie nawet okazja do porozmawiania z nimi na temat kina, telewizji, czy współpracy z wielkimi gwiazdami Hollwyood.

Po drugie goście oficjalni. Zgodnie z zapowiedziami na StarForce pojawią się znani i lubiani goście, w tym: redaktor czasopisma „Star Wars Komiks” Jacek Drewnowski, czy tłumacze Amberu, Anna Hikiert i Błażej Niedziński, oraz znany niezależny filmowiec Staszek Mąderek. W sobotę odbędą się specjalne spotkania z nimi, na których będzie można zadać im pytanie. Ale jeżeli spotkacie ich gdzieś na terenie konwentu to nie wahajcie się zapytać ich o Gwiezdne Wojny, poprosić o autograf, albo po prostu podziękować za wykonaną pracę. Z pewnością bardzo chętnie z Wami porozmawiają.

Po trzecie fani. StarForce to największy w tym roku polski zjazd fanów Star Wars, więc korzystajcie z niego jak tylko się da. Jeżeli macie ochotę poznać nowych ludzi, albo macie pytania o przeszłość, szczegóły lub przyszłość Gwiezdnych Wojen, to wielu obecnych na zjeździe fanów z radością na nie odpowie. Bardzo prawdopodobne, że zaraz wywoła to jakąś dłuższą dyskusję na ten temat (innymi słowy nigdy nie wahajcie się, czy warto zrobić sobie zdjęcie z Jedi Nadiru Radeną).

Program

Wbrew złośliwym stereotypom program konwentów ma bardzo ważne znaczenie, w tym roku w programie StarForce znalazły się takie zagadnienia jak: reklamy telewizyjne, Quinlan Vos, droidy, Imperium po Endorze, motywy Japonii w filmach, „The Old Republic”, LEGO Star Wars, kostiumy z Gwiezdnych Wojen, a także panele dyskusyjne, konkursy, oraz games room, gdzie w każdej chwili będzie można zagrać w kilka gier Star Wars. Zatem wyraźnie widać, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Do zobaczenia!



Zlot miłośników Gwiezdnych Wojen „StarForce 2012” organizowany jest przez Kujawsko-Pomorską Organizację Turystyczną i Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego przy wsparciu Toruńskiego Imperium Star Wars, Bydgoskiego Fanklubu Star Wars oraz organizacji kostiumowych 501st Legion i Rebel Legion.

Temat na forum
KOMENTARZE (9)

Oficjalny plakat i goście na StarForce 2012

2012-08-30 10:32:45 http://starforce.eu/



Dziś pojawił się oficjalny plakat ze StarForce 2012. Na plakacie głównym bohaterem został młody Darth Maul, a za nim widać dobrą gwiezdowojenną zabawę z bydgoskimi budynkami w tle. Jak można zauważyć, wśród patronów medialnych imprezy znalazł się też Bastion Polskich Fanów Star Wars, który będzie w jakiś sposób obecny na konwencie.



Jak wiadomo, gośćmi honorowymi na StarForce będą Nick Gillard i Dermot Crowley. Jednak nie będą to jedyne osoby, które w jakiś sposób pracują nad Gwiezdnymi Wojnami i zapowiedziały swoją obecność na konwencie. Wśród ważnych osobistości pojawią się też: Jacek Drewnowski i panel , na którym fani będą mogli zadać mu dręczące ich pytania o Star Wars Komiks. Ponadto wiemy już, że odbędzie się też panel z tłumaczami z Amberu. Na konwencie pojawi się też legendarnie szybki filmowiec, Staszek Mąderek.

StarForce 2012, ogólnopolski Zlot Miłośników Star Wars, obędzie się w Bydgoszczy 8 września. Część otwarta imprezy odbywać się będzie równolegle w Centrum Kongresowym „Opera Nova”, oraz na pobliskiej Wyspie Młyńskiej. Wszyscy fani mogą też dostać się na imprezy zamknięte przeznaczone dla fandomu, które będą odbywać się w piątek, oraz w niedzielę na ulicy Kenobiego. Szczegóły części fandomowej imprezy dogadywać można, na przykład, na naszym forum.

Temat na forum
KOMENTARZE (15)
Loading..