TWÓJ KOKPIT
0

Marvel Comics :: Newsy

NEWSY (410) TEKSTY (382)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Cudowne wieści #4

2015-01-26 12:40:49


Na początek chcielibyśmy przedstawić najnowszą plotką dotyczącą następnych serii Marvela. Jeden ze scenarzystów Marvela, Jonathan Hickman, być może się wygadał i powiedział, że zamierza zrobić sobie przerwę od Marvela po Secret Wars i dwóch seriach o Avengers (jego ostatnich projektach dla Domu Pomysłów), lecz może znajdzie się miejsce dla czegoś mniejszego. Tym "czymś mniejszym" może być właśnie miniseria o Lando Calrissianie, która mogłaby później zastąpić miniserię o Leii autorstwa Marka Waida. Już wcześniej pojawiały się informacje sugerujące, że z czasem zobaczymy więcej miniserii skupiających się na pojedynczych bohaterach. Ale niestety nic więcej na ten temat na razie nie wiadomo.

W serwisie YouTube pojawił się krótki filmik przedstawiający Axela Alonso, Jordana D. White'a i Jasona Aarona opowiadających o nowej serii Aarona pt. Star Wars.


Na koniec chcielibyśmy Wam pokazać kilka wybranych tzw. pustych wariantów Star Wars #1, które już zostały spersonalizowane przez artystów swoimi rysunkami.


KOMENTARZE (4)

Cudowne wieści #3

2015-01-18 16:08:04


Pierwszy zeszyt Marvela już się ukazał, ale od dawna wiadomo, że to dopiero początek. Star Wars #1 został sprzedany w ponad milionie kopii i już wiemy, że następne zeszyty również sprzedadzą się bardzo dobrze. SVP Marvela, David Gabriel w wywiadzie udzielonym portalowi Comic Book Resources zdradził, że zarówno Star Wars #2, jak i Darth Vader #1 sprzedadzą się w około 200 tysiącach egzemplarzy. To może wydawać się mało w porównaniu do pięć razy większego nakładu Star Wars #1, ale podobny pułap w skali rocznej osiąga bardzo mało zeszytów.

Kilka dni później Gabriel w wywiadzie dla Comic Book zdradził, że powinniśmy niedługo spodziewać się nowych zapowiedzi: "Czekajcie na kilka DUŻYCH ogłoszeń Star Wars w marcu i kwietniu!" Oprócz tego, scenarzysta serii Star Wars, Jason Aaron powiedział otwarcie, że w czwartym zeszycie jego serii pojawi się jakaś nieznana wcześniej postać, która będzie miała odegrać większą rolę. Niestety nie wiadomo nic więcej na ten temat.

Nakład Star Wars #1 szybko się wyczerpał i Marvel już zapowiedział pierwszy dodruk, który ma ukazać się 4. lutego. Można go juz zamówić u swoich dostawców. Poniżej znajduje się okładka tego wydania.


Kilka dni temu na Oficjalnej pojawiły się pierwsze szkice do nowej serii Grega Weismana pt. Kanan: The Last Padawan, która zadebiutuje na łamach wydawnictwa Marvel w kwietniu 2015 roku.


KOMENTARZE (17)

Redakcyjne podsumowanie roku 2014

2015-01-14 17:08:11



Rok 2014 na stałe wpisze się w historię „Gwiezdnych Wojen” jako rok kręcenia „Przebudzenia Mocy” oraz rebootu uniwersum. Wzorem poprzednich lat, redakcja pokusiła się o stworzenie listy najważniejszych wydarzeń minionych 12 miesięcy i skomentowanie ich.

10. Rian Johnson podobno ma zastąpić J.J. Abramsa na stanowisku reżysera VIII epizodu (informacja niepotwierdzona).



Lord Sidious: Chyba już bardziej fakt niż plotka. Niemniej jednak wolałbym aby cała trylogia wyszła spod ręki Abramsa, a ew. zmiana reżysera była rozważona po premierze „Przebudzenia Mocy”, nie przed rozpoczęciem zdjęć. Sam Johnson zaś nie budzi mojego zaufania na tym stanowisku, ze względu na swój nierówny dorobek. Jest wielu innych reżyserów, którzy lepiej by sobie poradzili. A on, może tego nie skopie. Jeśli wywalamy Abramsa, to wolałbym dostać kogoś z wizją na jego miejsce, a nie kogoś, kto ma sobie poradzić z blockbusterem. Osobiście mam jeszcze nadzieję, że jednak ten J.J. będzie gdzieś tam w tle nad czuwał nad całą trylogią i może wróci na IX epizod? Patrząc na to jak doskonale poradził sobie z „Mission: Impossible” i „Star Trekiem” (2 razy), to wierzę w jego „Gwiezdne Wojny”. Abrams czuje te filmy, po dziełach Riana tego nie widać.

Nild: Oto najgorszy element oczekiwania dla fana, niepewność. Kto wie, może tak i będzie do samego końca? Samo odciążenie Abramsa uważam za dobry ruch, zwłaszcza biorąc pod uwagę tempo jakie zostało narzucone nowej trylogii i satelitującym jej projektom.

Rusis: Wszystkie informacje dotyczące wymiany Abramsa na innego reżysera w kolejnych epizodach mnie smucą. Wolałbym jedną spójną wizję dobrego reżysera, jakim jest Abrams niż zmienianie na słabszych. Pozostaje mieć nadzieję, że Abrams będzie trzymał piecze nad całą trylogią nawet jeśli E VIII nie wyreżyseruje (może wyreżyseruje zakończenie trylogii?).

Burzol: Nie przesadzałbym z rolą Abramsa w nowych „Gwiezdnych Wojnach”. Nowe filmy Star Wars to jest impreza Disneya i Lucasfilmu, to producenci teraz rządzą tym uniwersum, to oni mają poprowadzić dobrych reżyserów, żeby filmy były udane. Z resztą porażka „Star Trek w Ciemność” dowodzi, że J.J. Abrams też czasem miewa zły dzień. A sam Rian Johnson to fajny koleś. Grywa na banjo. I ma talent, żaden jego film nie był arcydziełem, ale z pewnością każdy bardzo sprawnie opowiada historię, i ma swój specyficzny styl. Gdyby ten styl Johnsona udało się przenieść do Gwiezdnych Wojen, byłoby bardzo ciekawie.

Lord Bart: Czy to coś zmieni?

9. Jeszcze TCW nie umarło, póki Netflix żyje (Lost Mission i niedokończone odcinki).



Lord Sidious: Chyba wiele decyzji dotyczących „Gwiezdnych Wojen” jest obecnie dość przypadkowych i nieprzemyślanych. To dokładnie widać w przypadku „Wojen klonów”, teraz jest dokańczane w innych mediach (Netflix, książki, komiksy czy niedokończone odcinki na oficjalnej). Dobrze, że starają się jakoś ten materiał upublicznić, a ja wciąż czekam na 6-pak na BD.

ShaakTi1138: Mam wrażenie, że Disney odcina się jak tylko może od prequeli, jednocześnie „czarując” rzeczywistość (przykład z jednego z ostatnich oficjalnych artykułów: „ulubieniec wszystkich, Han Solo”. Jasne, lubię Hana, ale nikt mi nie będzie mówił, że mam go darzyć sympatią). Może też stąd decyzja o anulowaniu serialu - choć z jednej strony mam wrażenie, patrząc po odcinkach wypuszczonych na oficjalnej (nie oceniam tu strony graficznej), że serial fabularnie trochę się już „przejadł”, czego dowodzi mały odzew choćby tu, na Bastionie. Jednocześnie dystrybucja nowych odcinków (dla „wybranych” na Netfliksie), sposób, w jaki uzupełniane są pozostałe wątki (1. Nie, historia Maula się nie skończyła w komiksie; 2. Kto się założy, że niedokończone odcinki na oficjalnej zostały wypuszone tylko po to, by wyjaśnić wątek z „Rebelsów”?) oraz wydanie na płycie „The Lost Missions” (podobno zrobione na zupełne „odwal-się”, choć to chyba i tak cud, że w ogóle wyszło) sprawiają, że niezbyt dobrze oceniam działania Disneya w tej materii. Zobaczymy jak wypadnie „Dark Disciple”, na które czekam z niecierpliwością.

Nild: W całym tym burdelu cieszy tylko, że same „The Lost Missions” okazały się niezłe, włącznie z odcinkiem, w którym prym wiedli Mace Windu...i Jar Jar Binks!

Shedao Shai: TCW niczym rak, ma swoje przerzuty i nie sposób jest się go pozbyć do końca. Na szczęście, widać już światełko w tunelu. Chociaż z drugiej strony, teraz jest „Rebels”...

Burzol: Jak to dobrze, że zapisałem się na Netfliksa. Co ja mogę więcej powiedzieć. Trzy ostatnie odcinki Zaginionych misji, te z Yodą, to prawdopodobnie najważniejszy kawałek Gwiezdnych Wojen, jaki powstał w ciągu ostatniej dekady.

Lord Bart: Czy kiedyś ożyje taki czy inny format telewizyjny dla wszystkich?

8. Przebudzenie fanów (eksplozja twórczości fanów i memów po zwiastunie, radości, hype’u i hejtu i oczekiwań, a przede wszystkim interakcji).



Lord Sidious: Ta ilość wszystkich memów, przeróbek zwiastuna oraz reakcji, pozytywnych jak i negatywnych na zajawkę, mnie się bardzo podoba. Zresztą liczba wyświetleń robi swoje. Na ten film czekają nie tylko fani, ale i mnóstwo ludzi na całym świecie, a te 88 sekund wśród wielu wywołały eksplozję fanostwa. Ten film, mimo, że jeszcze nie skończony, znów się staje ważnym elementem popkultury i tak trzymać.

Nild: Należy zauważyć, że ta eksplozja aktywności ma swoje jasną i ciemną stronę. Z jednej strony barykady mamy mnóstwo wspaniałych grafik powstałych dzięki paru wyciekom grafik i teaserowi, ciekawe dyskusje, i spekulacje na temat fabuły nowych filmów. Zaś z drugiej...hejt na szturmowca z powodu koloru jego skóry, czy też ludzi ogłaszających się najprawdziwszymi fanami i jednocześnie nie wiedzącymi, że klony od dawna nie służą w ramach sił zbrojnych Imperium. Bez wątpienia jednak o nowych Gwiezdnych Wojnach się mówi, i to dużo, a to podstawowy powód dla którego zbiją one w odpowiednim czasie mnóstwo kasy.

ShaakTi1138: Wreszcie coś się dzieje. W takich chwilach żałuję, że nie umiem dobrze rysować. Ale przynajmniej ożyły fora, wszelkie portale społecznościowe… to druga najlepsza część z oczekiwania na „Przebudzenie”. I podpisuję się pod słowami Nilda o Finnie i hejcie.

Shedao Shai: O Gwiezdnych Wojnach nie mówiło się tak wiele od prawie dekady, czyli od premiery „Zemsty Sithów”. Niektórzy fani wyszli z letargu i ponownie ekscytują się nowinkami dotyczącymi tego uniwersum. Jest też druga strona medalu, czyli ludzie których te nowinki zniechęciły i odrzuciły. Jest to mniejszość, której braku na dłuższą skalę Lucasfilm nie odczuje, mimo że byli to fani „siedzący” w uniwersum Gwiezdnych Wojen niezależnie od tego, czy akurat jest zapowiedziany jakiś film czy nie. Ale to „sezonowców” jest więcej i to na nich zarobi się najlepiej. Z finansowego punktu widzenia, DIsney podejmuje dobre decyzje.

Lord Bart: Czy ja wiem czy byli uśpieni? Każdy większy produkt pobudzał jakieś tam dyskusje, nie rozumiem czemu szał na miliony tweetów miałby trwać non-stop? A to że o SW mówi się teraz sporo z racji EVII to jest oczywiste - charakterystyczna marka, która miała/ma duży udział w części światowej kinematografii.

7. Poważne zapowiedzi spin-offów (reżyserzy, scenarzysta, plotki i brak konkretów).



Lord Sidious: Plotki o spin-offach bardzo cieszyły, w końcu nowy filmy Star Wars. Niemniej jednak wybór twórców, zwłaszcza do pierwszego spin-offa sprawia wrażenie przypadkowego. Gary Whitta, o którego talencie nieprzychylnie wypowiadają się nawet szefowie Sony i Gareth Edwards, który w „Godzilli” prowadził tak dobrze aktorów, że Hayden i Portman w „Ataku klonów” to wzór dobrego aktorstwa. Problem jest taki, że przy tych spin-offach boje się marvelizacji uniwersum. „Iron Man” był świetny, ale późniejsze filmy wypluwane dwa-trzy razy w roku w najlepszym wypadku były średnie, w każdym razie od „Iron Mana” wyraźnie odstawały. Nie chciałbym by „Gwiezdne Wojny” takiego spotkało coś takiego. Niestety brak newsów nie pomaga.

ShaakTi1138: Powtórzę za Sidiousem: nie chcę „marvelizacji” tych filmów; zresztą, przykład z „Iron Manem” jest bardzo dobry. „Star Wars” w kinie do czegoś zobowiązuje. Tak, tak, było TCW (które w ogóle nie miało być filmem), byli i “Rebelianci” (całkiem przyzwoici, ale oni też byli pokazywani tylko nielicznym), ale jak kupuję bilet na coś, co ma dobrze nam znane logo, to chcę, aby ten film pozostał mi w głowie na ładnych parę lat. Powtórzę za ekipą z youtube’owych „Honest Trailers”: „Obejrzyjcie film, który istnieje tylko po to, by wyjaśnić wątki z „Avengersów”. Nie chcę, by coś podobnego było jedynym celem istnienia spin-offów.

Rusis: Z jednej strony plotki o spin-offach cieszą mnie bardzo, mielibyśmy jakąś rozrywkę w oczekiwaniu na kolejne epizody. Z drugiej strony jednak zaczynają mnie też martwić. Dokładniej chodzi mi o to jakich ludzi angażują ponoć do tworzenia tych filmów, ich dorobek nie nastraja pozytywnie i boję się, że wyjdzie jak u Marvela - wiele filmów, z czego większość bardzo przeciętna.

Burzol: A tutaj nadal jeszcze nie jestem przekonany, że możemy dostać aktorski film Star Wars, który nie jest epizodem. Dopóki nie zobaczę zwiastuna pewnie nie uwierzę. Najbliższe miesiące prawdopodobnie rozstrzygną w jakiej atmosferze Lucasfilm pozwala na tworzenie kolejnych filmów. Jak bardzo duży nacisk daje Disney, jak rządzi Kathy Kennedy, a o czym decyduje Story Group. W zależności od tego albo dostaniemy dobre autorskie filmy jakie pozwala produkować Marvel, albo bezduszne, przeprodukowane filmy wielkich studiów (Superman, Transformers). Czas pokaże.

Lord Bart: Tu moje stanowisko jest niezmienne: nie uwierzę dopóki nie zobaczę. Brzmi to pięknie, z dolarowego punktu widzenia Disneya, ale z drugiej strony to są Star Warsy, świat jednak wymagający poważnego zaawansowania technicznego. Stąd m.in. brak do tej pory serialu aktorskiego. Jak mogłyby wyglądać GW w wersji uboższej, z historią upchniętą w dwie godziny taśmy? Wolę o tym nie myśleć.

6. Revan powraca w TORze, czyli „Legendy” jeszcze zipią (plus dodatek Strongholds i Starfighter za darmo).



Lord Sidious: Skasownie EU to dla mnie także cios w TORa. BioWare jednak potrafiło się odnaleźć, sięgnęło po swoją broń ostateczną czyli Revana i chyba w końcu zamknęli jego wątek, jednocześnie pchając historię do przodu. Do tego klimatyczna Rishi i filmowy Yavin, oraz małe misje klasowe. Dla mnie to bardzo dobry ruch i dobry rok TORa, a jeszcze dodają nowe bajery jak dodatek Strongholds. Jednak to co mnie nakręca to fabuła. Jak widać można przy pieniądzach większych niż budżet „Przebudzenia Mocy” wykorzystać kanon i opowiadać własną historię. Dla mnie to ostatni bastion starego uniwersum, tym bardziej cieszy, to co zrobiono.

Nild: Nigdy nie uważałem TORa, za coś co należałoby traktować jako element historii Gwiezdnych Wojen, raczej jako zwyczajną grę MMO opartą na tym świecie i często bardzo luźno podchodzących do pewnych jego kwestii. Gra żyje (chociaż od czasu premiery Revana dostała pewnej zadyszki, w formie lagów) i moim zdaniem ma się całkiem dobrze. Nie jest to World of Warcraft z czasów swojej świetności, ale z pewnością jest w stanie zapewnić mnóstwo dobrej zabawy. Samo przywrócenie Revana skłania tylko ku refleksji na temat tego ile jeszcze razy będzie on ożywał, czy też zmieniał strony konfliktu.

Shedao Shai: TOR obecnie jest ostatnim kagankiem wciąż szerzącym stare EU. Książki już nie wychodzą, komiksy i gry też nie, i całe uniwersum byłoby martwe - gdyby nie TOR. Ta gra wciąż trzyma się “starych zasad”, nie wpłynęło na nią skasowanie kanonu. Tam dalej pojawiają się znane i lubiane postacie, rasy czy organizacje. Jako fan starego EU nie mógłbym przejść koło tego faktu obojętnie. Grałem w TORa od 2012 i gram w niego wciąż, choć już nie tak aktywnie jak kiedyś. I pewnie co jakiś czas będę wracał, szczególnie na nowe dodatki fabularne, takie jak “Shadow of Revan”. “Strongholds” ani mnie grzało, ani ziębiło - dekorowanie własnej fortecy nie interesowało mnie ani nie sprawiło mi frajdy, a wątek gildiowych podbojów planet powstał chyba tylko po to, żeby dać ludziom powód do ponownego robienia misji, których już nikt nie robił bo i po co (flashpointy i operacje na level 50, zbieranie niższych grade’ów materiałów do craftowania itd). “Shadow of Revan” natomiast to już kompletnie inna bajka - najpierw cztery flashpointy wprowadzające do jego fabuły, i dające nam możliwość odwiedzenia znanych i lubianych lokacji, takich jak Manaan czy Lehon, oraz szturmu na znienawidzoną Akademię Jedi na Tythonie/Sithów na Korribanie, później dwie świetnie opracowane planety (Rishi i Yavin IV), dwie nowe, ciekawe operacje, dwa flashpointy, podniesienie level capu do 60… słowem wiele frajdy za niewielkie pieniądze. No i przede wszystkim - kontynuacja wątku Revana, coś koło czego żaden fan KOTORa nie mógłby przejść obojętnie. Dodatkowo, w minionym roku trzy razy pojawił się bardzo klimatyczny event: inwazja Rakghuli (na Alderaanie, Tatooine i Korelii) oraz sympatyczny event hazardowy na Nar Shaddaa. Słowem: rozwój TORa oceniam jak najbardziej pozytywnie, jest to ostatni istniejący posmak “starych” Gwiezdnych Wojen i choćby za to należy mu się wyróżnienie.

Lord Bart: Tak naprawdę nigdy nie przepadałem za wizją Revana w TORze. A już tym bardziej sprowadzonego do MMOwskiego bossa, którego naklepie 4 neptków. Nie mniej był to jakiś ukłon w stronę fanów KotORa. Równie dobry jak każdy inny by wyciągnąć kasę. Ale teraz, w Legendach… można tym pomiatać jeszcze gorzej. Na szczęście jestem ponad to.
Whenever a meatbag does a thoroughly stupid thing, it is always from the noblest motives.

5. Nowe spójne uniwersum w praktyce (pierwsze książki, pierwsze błędy pierwsze powroty i zmiany względem tego co znaliśmy, oraz nowe podziały wśród fanów).



Lord Sidious: Nowe otwarcie moim zdaniem ma sens, gdy idzie za tym nowa jakość. Kryterium jakościowe jednak odpadło, gdy zobaczyliśmy pierwszych autorów. Poziom książek pozostał bez zmian. Zostało spójne uniwersum, a tu jest większy problem. Na razie mamy jeden komiks, dwie dorosłe książki i jakieś trzy młodzieżowe plus kilka odcinków serialu. Część rzeczy została przywrócona jak choćby wiceadmirał Screed (z „Droidów”) czy bitwa o Murkhanę. Bardziej na zasadzie wspomnienia niż szczegółowego opisania. Część rzeczy, jak Daala zostało pominiętych. Część zostało zmienionych jak wygląd Kessel. Powstają pewne absurdy jak Antonio Motti w kanonie i Conan Antonio Motti w legendach, czyli inne imiona tej samej postaci. Wcześniej czy później ktoś się walnie i znów się wyrówna, więc po co to robić? Zresztą, co tu dużo szukać, błędy w nowym kanonie już są, w dodatku bezsensowne. Chodzi choćby o kwestię świątyni Jedi, która według jednych źródeł została zniszczona, według innych przerobiona na Pałac Imperialny, a w „Powrocie Jedi” jednak ją widać. Jak widać po prawie pół roku działania już potrzebujemy retconów. „Nieźle” jak dla mnie. Owszem nie takie rzeczy retconowano, ale czy Shelly Shapiro nie mówiła, że teraz retcony to przeszłość i ostateczność? Niestety odnoszę wrażenie, że w miejsce potencjalnej nowej jakości dostaliśmy dziwną mieszankę części starych pomysłów, których na razie nikt nie potrafił sensownie zastąpić oraz kilku nowych i zmienionych. Wątpię, by ktoś nad tym panował lepiej niż dotychczas, by było to zamierzone i przemyślane jak zapowiadali PRowcy, więc niestety zmiana na gorsze. Zwłaszcza, jak doda się teraz całą masę kłótni wśród fanów tam gdzie wcześniej podziałów nie było, a jedni i drudzy ze sobą współegzystowali. Ot, kolejny owoc nowego kanonu.

ShaakTi1138: Na razie poczekam aż Amber się ruszy. Nowe książki zawsze mnie cieszą. A kopiuj-wklejów i baboli chyba nie unikniemy. Chciałabym jednak, aby w przypadku takich wątpliwości jak wspomniany wyżej Pałac była możliwość lepszego kontaktu z Grupą Opowieści. Kiedyś było forum na Oficjalnej, były listy do Insidera. Teraz, mimo że mamy o wiele większe możliwości komunikowania się niż te kilkanaście lat temu, to mam wrażenie, że ekipa coraz bardziej zamyka się na fanów. Odpowiedzi na (zazwyczaj oczywiste lub wymagające krótkiego poszperania w Wookieepedii) pytania w filmikach o “Rebelsach” to jednak trochę za mało.

Nild: Niestety, w dużej mierze popieram tutaj Lorda Sidiousa. Póki co Luceno (bowiem Miller dotąd pisał historie dość mocno odcięte od reszty uniwersum) zafundował nam niezłą książkę, jednak pełną copy&paste z Legends. Czy było to konieczne? Z pewnością nie, a mnie samego wywołało to wyłącznie rozgoryczenie i zepsuło nieco radość z lektury Tarkina. Do tego dochodzi kwestia babola, która już zaczęła dzielić fanów. Spierałem się niedawno z właścicielem pewnej strony na twarzoksiażce, że ten błąd w ogóle zaistniał, podczas gdy ten z uporem godnym lepszej sprawy starał się mnie przekonać, że “odnowiona” i “odbudowana” to znaczy dokładnie to samo. Z czasem z pewnością EU 1 i 2 się rozejdą, może nawet wyjdzie z tego coś dobrego, ale póki co nie ma większych, ani tym bardziej znaczących różnić pomiędzy nimi. Czy jest to jednak już teraz zmiana na gorsze? Nie, co najwyżej utrzymanie status quo.

Rusis: Rozpoczęcie nowego książkowego uniwersum od pozycji Johna Jacksona Millera było dla mnie symboliczne. Wybranie jednego ze słabszych autorów ostatnich lat w SW na wielkie otwarcie nie nastawiło bowiem do tego pozytywnie, ale i tak nie zamierzałem po te pozycje już sięgać. Szkoda też, że po wielkich zapowiedziach nowej jakości i spójności już pojawiają się pierwsze błędy...

Shedao Shai: Idea była dobra, dopóki myślałem że chodziło o dbanie o spójność starego EU z nowymi pozycjami. W momencie, gdy okazało się że zamiarem Lucasfilmu jest skasowanie istniejącego kanonu i dbanie o spójność źródeł wychodzących później, zrozumiałem jak bardzo przeceniłem ludzi decyzyjnych w tej kwestii. Gdyby jeszcze za tym resetem szedł skok w jakości nowych książek… ale tak się nie stało.

Burzol: Jak widać w powyższych komentarzach, ja nie znam się zupełnie na Star Wars. (I jestem głęboko przekonany, że John Jackson Miller jest autorem odrobinę lepszym niż James Luceno). Niemniej jestem ciekaw jak uda się Lucasfilmowi tworzenie i utrzymanie jednego spójnego uniwersum...ale na to moim zdaniem musimy poczekać do premiery “Przebudzenia Mocy” i kolejnych powiązanych z filmami źródeł. Niezgodności opisywane przez LSa? Moim zdaniem to mało istotne pierdołki.

Lorn: Baju, baju, będziesz w raju. Nie oszukujmy się, przekaz jest prosty - zarobić jeszcze raz, ile się da, na kim się da. Szkoda nerwów na wylewania nowej ilości żółci.

Lord Bart: Burzolu, zaprawdę powiadam Ci: kiedy w końcu ja, LS i Freedzik zmontujemy Platformę Bastionowiczów, tobie przypadnie teka rzecznika prasowego. Jestem pewien, że czego byśmy nie zrobili, jak by to nie wyglądało i jak bardzo zalatywałoby to chmielem to przed opinią i wyborcami zmontujesz z tego mało istotne pierdołki. Jesteś w tym tak dobry, że gdybyś potrzebował na dziś nerki do przeszczepu - to masz moją. Po prostu żal, by taki talent się zmarnował. A tak w ogóle to nie widziałem o tej Świątyni. Naprawdę? XD

4. Marvel przejmuje komiksową pałeczkę.



Lord Sidious: Cóż, stało się. Wpadki zdarzają się nawet najlepszym.

ShaakTi1138: Nie oceniam komiksu po logu. Będą dobre, przeczytam. Tylko czy naprawdę potrzebujemy kolejnych historii o Wielkiej Trójcy i Vaderze? Moje ukochane komiksy są o postaciach pobocznych, albo wymyślonych specjalnie na potrzeby historii…

Nild: Jeden z elementów transakcji wiązanej przeniesienia własności marki Gwiezdnych Wojen. Czy to źle, czy to dobrze? Pokaże czas, chociaż nie obawiałbym się tutaj za bardzo. Niestety, do czasu premiery najnowszego filmu możemy się spodziewać wyłącznie historii oscylujących wokół klasycznego trylogii, aż do Ep6 i to nie tylko od twórców komiksów.

Shedao Shai: Nie wiem czy powinienem się tu wypowiadać, bo nie czytałbym nowych komiksów, niezależnie od tego o czym by były - aczkolwiek zapoznałem się z zapowiedziami pierwszych tytułów i serie komiksowe o nazwach takich jak “Princess Leia”, “Darth Vader” czy… “Star Wars” sugerują dokładnie tą sztampową tematykę, jakiej się spodziewałem. Nie chcę czytać już nic więcej o przygodach filmowych bohaterów w okresie 0-4 ABY. Najlepsze komiksowe opowieści w uniwersum Star Wars działy się albo tysiące lat wcześniej (Opowieści Jedi), albo w czasie wojen klonów - tych “fajnych”, nim obrzydziło mi je “The Clone Wars” (serie “Republic”, “Jedi” czy “Obsession”), albo po “Powrocie Jedi” - “Mroczne Imperium”, “Karmazynowe Imperium”... Ale wiadomo, wychodzi to, co sprzedaje się najlepiej.

Burzol: Już to mówiłem, ale jestem podekscytowany nad miarę. Marvel w ostatnich latach jest najlepszy w wydawaniu komiksów. Nie wszystko co drukują działa, część tytułów jest nieudana. Ale to zawsze jest komiks autorski i kompetentnie prowadzony przez redaktorów. A do Gwiezdnych Wojen zatrudnili naprawdę najlepszych autorów i rysowników jakich mieli. Będzie pysznie.

Lorn: Strasznie mi z tego powodu wszystko jedno, to już nie jest mój świat. Mam tylko nadzieję, że w najbliższym czasie nie zobaczę na sklepowych półkach komiksów w stylu “Jedi vs X-Men”.

3. „Rebelianci” (nowy serial i premiera także w polskich w kinach).



Lord Sidious: Było TCW jest „Rebels”. Ot zamiana. Szkoda przy tym technologicznego cofnięcia, ale może jeszcze się to rozwinie. Natomiast bez wątpienia cieszy marketing, także w Polsce. Choćby premiera w kinie, w dodatku za darmo.

ShaakTi1138: Gdyby ktoś mnie zapytał: “Co jest lepsze? TCW czy Rebelsi?”, przyznam, że nie wiedziałabym jak odpowiedzieć. Nowy serial ma na pewno przewagę nad starym w postaci braku “skakania” po osi czasu (ale nawet w tej chwili widać pewne braki konsekwencji, choć może wyjaśnią się one z nadchodzącymi odcinkami) oraz skupieniem na jednej grupie bohaterów, których poznajemy małymi krokami (no i kim jest ta Fulcrum?). Na początku TCW narzekano na słabą animację i momentami infantylne/przepełnione polityką odcinki, z czego twórcy wyciągnęli wnioski i w kolejnych sezonach widać stopniowy postęp (choć odcinki infantylno-polityczne zdarzały się nawet w szóstym). A w przypadku “Rebelsów” - że tak brzydko powiem - twórcy cofają się do tyłu. Nie rozumiem celu tworzenia odcinków “wypełniaczowych” w liczącym tylko 13 epizodów sezonie (czy coś przebije wyprawę po owoce?) i chyba tylko brakiem czasu mogę wytłumaczyć cofnięcie się graficzne (tu znowu: “Rebelianci” w pewnych aspektach, zwłaszcza animacji postaci, są lepsi od TCW. Ale strasznie razi pustka Lothalu i mała ilość planet). Acz nawet po tych kilku pierwszych odcinkach widać tendecję wzrostową, choćby w przypadku fantastycznego zakończenia pierwszej połowy sezonu. Wierzę, że tak naprawdę jesteśmy w dopiero w przedmowie serialu. Właściwy pierwszy akt zacznie się zapewne potem.

Nild: Spodziewałem się bajeczki (nie w sensie pejoratywnym), ale już pokaz Iskry Rebelii mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się, że ten serial mnie zainteresuje. Wiedziałem, że trafi do swojego targetu (tj dzieciaków) które wyszły w seansu w kinie wyraźnie uradowane i chociaż faktycznie daleko mu do ideału, to tu i ówdzie pojawia się coś, co mnie zachęca do oglądania dalej. Zresztą zdarzały się odcinki, które naprawdę ciekawiły, a nie pamiętam aby się to zdarzało w początkach TCW. Jeśli chodzi o grafikę, to najwyraźniej jestem jedną z niewielu osób której przypadła ona do gustu. Nie przeszkadza mi minimalizm scenerii (i tak nie kole w oczy tak jak ten 1 sezonie TCW), a często działa on nawet na plus. Chciałbym tylko wspomnieć, że w Rebels pojawiają się odbicia, których nijak było szukać w poprzednim serialu animowanym i które bez wątpienia wpływają na długość renderingu pojedynczego odcinka. Jestem pewien, że podobnie jak TCW, puste lokacje będą systematycznie wzbogacane z czasem. Serial może jeszcze się naprawdę zmienić, czy to na lepsze, czy na gorsze, ale z pewnością będę śledził jego rozwój.

Rusis: Nie zabrałem się jeszcze za oglądanie Rebeliantów, więc ciężko mi się wypowiadać o samym serialu - widziałem bowiem tylko filmiki promocyjne. Niestety wystarczyły one do zwrócenia uwagi na jedną rzecz, technologicznie cofnięto się w rozwoju w stosunku do ostatnich sezonów Wojen Klonów. Szkoda, bowiem one były już dopracowane, a przez to Rebelianci jako następca wyglądają ubogo.

Burzol: Rebelianci są lepsi niż Wojny Klonów. Chociażby na poziomie scenariusza i dialogów. Nadal narracja prowadzona jest dość powoli, więc mimo, że tyle już widzieliśmy odcinków, a wciąż stosunkowo niewiele wiemy o załodze Ghosta, ani ogólnym przesłaniu serialu. Niemniej jest nieźle, a animacja jest chyba nawet ładniejsza niż w TCW...o ile oglądacie serial w HD.

Lorn: Rebels to jak dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie niemal pod każdym względem. Wielu mówi, że serial jest technicznie uwsteczniony względem ostatnich odcinków TCW, mnie wydaje się, że to celowy zabieg. Mamy tutaj do czynienia niemal z wprawionymi w ruch rysunkami koncepcyjnymi MCquarrie-go - dla mnie bomba. Do tego oryginalna muzyka a nie jakieś świsty z TCW i jest przepis na sukces. Gdyby tylko fabuła serialu była miejscami “nieco” dojrzalsza.

Lord Bart: Zbierałem się, marudziłem, zaczynałem i wyłączałem, ale w końcu obejrzałem pierwsze cztery odcinki. Czy właściwie trzy i pilota? Nieważne, niedługo opublikuję mały tekst o tym, na który serdecznie zapraszam. Nie mniej optymistycznie: nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej.

2. Skasowanie EU (w obecnej formie i znaczek Legend na osłodę).



Lord Sidious: Dla mnie to najważniejsze wydarzenie roku. Dlaczego? Bo po raz pierwszy odkąd pamiętam, „Star Wars” napełniło mnie autentycznym smutkiem i rozczarowaniem. Coś we mnie zabito, coś zginęło, coś się skończyło. Zabito uniwersum Star Wars, z trudem budowane i łatane od tylu lat. Mi to uświadomiło jedno, zbyt dużo czasu spędzałem na podróbkach, a nie prawdziwych „Gwiezdnych Wojnach”. Nimi są filmy Lucasa i spółki*. Na razie 6, potem pewnie 7, a potem się zobaczy co wyjdzie. Może będzie trzeba poprzestać na tych pierwszych. Filmom wielkie uniwersum nie jest potrzebne. Bronią się same, bez setek książek, komiksów, seriali czy gier, które często bez marki „Star Wars” mają problem by zaistnieć na rynku. To wydarzenie o tym mi przypomniało. I tak teraz zostanie.
*- o tym kto należy do spółki to wyjdzie z czasem.

ShaakTi1138: Smutne, rozczarowujące i kompletnie niepotrzebne. No dobra, może rzeczywiście skasowanie historii po “Powrocie Jedi” da się jakoś logicznie poprzeć argumentami, ale po co zamiatać pod dywan całą resztę? Minęło już parę miesięcy, jakoś się z tym pogodziłam, bo nikt mi nie zabroni czytać starych komiksów i książek. Najbardziej kuriozalna stała się teraz Wookieepedia, z podziałem na “kanon” i “legends”. Gdzie artykuły różnią się czasem jednym zdaniem. No i nie widziałam żadnego kanonicznego polecanego. A, tak: piersi już nie znajdują się w nowej, disnejowskiej rzeczywistości.

Nild: Smutna konieczność, która strasznie zakotłowała w fandomie i podzieliła go na dwa fronty. Z całego tego problemu to właśnie najbardziej mnie smuci (no i może niedokończeny wątek Jainy, chociaż nigdy za nią nie przepadałem), resztę jestem w stanie przełknąć w imię wyższego dobra zwanego pasją. W pewnym sensie dla mnie osobiście niewiele się zmieniło (a może i dla innych też, o czym dwa słowa gdzieś wyżej), jako że nigdy nie interesowało mnie, co ktoś hen hen daleko próbuje dyktować innym ludziom jako jedyną słuszną wersję. Niestety zawszę są jakieś “ale”, więc i mnie nie ominął smutek związany z tym wydarzeniem. Chociaż rozumiem złość niektórych ludzi, to co zaczęło się wylewać z fanów w pewnym momencie sprawiło, że naprawdę zwątpiłem. Powoli dołącza do tego niestety bałagan, który najwyraźniej ogarnął świat Gwiezdnych Wojen także na wysokim szczeblu…

Rusis: Jak dla mnie jest to najważniejsze wydarzenie nie tylko w mijającym roku, ale i od czasu wyjścia ostatniego filmu kinowego Star Wars. I niestety jest to smutne wydarzenie. Chcąc dać wolną rękę twórcom nowych filmów, wybrano rozwiązanie wymagające najmniejszego wysiłku - unieważniono cały dorobek rozszerzonego uniwersum. Jednocześnie zaoferowano fanom nowe pozycje, które mają w inny sposób przedstawić historię Star Wars zapewniając, że tym razem będzie ona spójna. Dla mnie osobiście było to ważnym i smutnym momentem, jako fan poczułem się oszukany. Można było rozwiązać to na wiele innych sposobów, tak aby i filmowcy mieli w miarę wolną rękę i ludzie poświęcający przez lata swój czas i pieniądze na EU byli zadowoleni - wymagało to jednak odrobiny wysiłku. Decyzja ta sprawiła, że wróciłem do początków swojego fanostwa. Zacząłem swoją przygodę z SW na filmach i teraz się tylko do filmów ograniczyłem - kolejny raz po pozycje z nowego rozszerzonego wszechświata sięgać nie zamierzam.

Shedao Shai: Dla mnie również jest to najważniejsze wydarzenie minionego roku. Najważniejsze i zarazem ostatnie, bo 25 kwietnia 2014 roku Star Wars umarło. Przynajmniej w mojej opinii. Jeszcze przez kilka miesięcy dogorywało, wypuszczając ostatnie książki, komiksy czy artykuły, ale w końcu dokonało swojego żywota. Cokolwiek będzie dalej: czy to filmy, czy kolejne książki, komiksy, gry - nie traktuję tego już jako TYCH Gwiezdnych Wojen. Ezra Bridger, Finn czy Rey to dla mnie postacie z jakichś przykrych fanfików, zdecydowanie nie coś wartego mojego czasu. Przykro mi, że tak umarła największa z moich dotychczasowych pasji, ale spodziewałem się tego od momentu wykupienia Lucafilmu przez Disneya. Na pociechę zostało mi kilkaset książek i komiksów, z których wciąż przeczytałem tylko część - a więc jeszcze przez lata będę mógł odkrywać nowe strony uniwersum Gwiezdnych Wojen.

Burzol: Dla mnie “anulowanie” EU to dość ważne wydarzenie, bo przy tej okazji odkryłem, że jestem odszczepieńcem wśród fanów. Nagle okazało się, że po prostu nie rozumiem fanów Star Wars. Wciąż z resztą trudno mi się pogodzić z filozofią, w której kanoniczność jakiejś opowieści, jest jej najwyższą wartością. A dla mnie ta wiadomość o zamienieniu uniwersum w legendy miała znacznie ważniejsze przesłanie. Startujemy od nowa! Mądrze i poukładanie. Z resztą kolejne plotki z Hollywood, czy komentarze krytyków z Comic-Conu to potwierdzają. Lucasfilm ma plan. To nowy plan opowiadania jednej spójnej historii, przez wiele lat, w wielu różnorakich mediach. Czy się uda nie wiem, ale z radością spróbuję poznania czegoś nowego w Star Wars.

Lorn: Jak u Sapkowskiego, “Coś się kończy, coś się zaczyna”, smutne to było wydarzenie, które jednak otworzyło mi oczy na kilka spraw. Ktoś stojący obok mógłby słusznie zauważyć, że w sumie nic się nie zmieniło, to co było fikcją, nadal nią jest -tylko bardziej. Dla mnie cała akcja była sygnałem do tego żeby się obudzić, niemal krzykiem podświadomości “Zostaw to! Ktoś robi na tym biznes i nic poza tym, szkoda czasu!”. Tak też teraz do tego podchodzę - z Gwiezdnych Wojen zostanie mi wiele lat wspomnień, sporo nowych znajomości i zalegająca na pólkach kolekcja. Na nowe filmy pójdę - bo to nadal SW, nadal mam zamiar się tym interesować, ale nowe EU - dziękuję, postoję.

Lord Bart: Skoro tylu uznanych Bastionowiczów twierdzi, że to było najważniejsze w 2014-tym to czemu mamy numerek 2? :P Tyle już powiedziano, napisano, narysowano i nagrano na ten temat, że właściwie ciężko być oryginalnym - i to w obydwie strony. 25 kwietnia uświadomił mi dobitnie, bo normalnie tą wiedzę posiadałem z różnych innych dziedzin życia, że Star Warsy to kolejny złoty worek bez dna. Bo przecież można było połączyć EU z filmami, byłoby trudniej zapewne, ale dałoby się. Ale po co, przecież z węzłem gordyjskim poradzono sobie ponad 2300 lat temu. Skutecznie.
To że po zgilotynowaniu będzie się robiło znowu to samo, tylko trochę inaczej - to mogło przejąć osoby pokroju Lorda Sidiousa czy Rusisa. Tylko większość, nawet biorąca udział w różnych akcjach sprzeciwu/protestu, ostatecznie machnie ręką i będzie kupowała dalej. I czy nie o to IM chodzi?
Swoją drogą jakiś czas później uświadomiłem sobie drugą rzecz - po skasowaniu nie tylko książek, ale i gier video czy treści podręczników RPG, zostałem chyba już nie fanem a widzem. Star Warsy skurczyły mi się bowiem do tego od czego zaczynałem - do kinowych filmów. Ciekawe...
(głos z sali: przecież są jeszcze seriale, TCW i Rebelsi, kanoniczne!)
Kto to powiedział?

1. Rok oczekiwania na „Przebudzenie Mocy” (zdjęcia, tytuł, obsada, plotki i zwiastun zajawkowy itp.).



Lord Sidious: Dzieje się, jest na co czekać, a spokojnie podgrzewana atmosfera zwiększa zainteresowanie. Cieszą zdjęcia na lokacjach, cieszy też fenomenalny zwiastun zajawkowy, który ukazuje przede wszystkim nowych bohaterów, którzy pewnie pociągną „Gwiezdne Wojny” dalej. No i najważniejsze, praca nad filmem skończy się w ciągu 9-10 miesięcy, czyli jesteśmy na finiszu.

ShaakTi1138: Co tu dużo mówić? Czekanie jest najlepsze w całym tym interesie. Denerwuje mnie trochę fakt, że Disney na razie jest mało skłonny do ujawniania sekretów, ale z drugiej strony, gdy ostatnio przeglądałam sobie (oficjalne) newsy i artykuły, które pojawiały się przed innymi epizodami, to byłam lekko zszokowana ilością spoilerów. Zobaczymy jak to wszystko ostatecznie wyjdzie.

To kiedy jakiś nowy zwiastun?

Rusis: Od czasu przejęcia Lucasfilmu przez Disneya Gwiezdne Wojny zdawały się być w uśpieniu. Coraz więcej tematów wyciszano w oczekiwaniu na nowy Epizod, a informacje o nim się pojawiały niezwykle rzadko. W tym roku się to zmieniło, dostaliśmy mnóstwo plotek, przecieków z planu oraz oficjalnych informacji. Zdecydowanie jest na co czekać, a w moim odczuciu, świat Star Wars powoli odżywa i się rozkręca do takiego stopnia jak było przed 2005 rokiem. Pozostaje nam czekać na kolejne filmowe informacje.

Shedao Shai: Nie czekam na nic związanego z tym filmem, jak również kolejnymi. Niewiele wiem, bo od ogłoszenia kolejnych epizodów a potem skasowania EU celowo wypadłem z obiegu, ale to z czym miałem styczność tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nowe epizody to już nie będzie Star Wars, które pokochałem już prawie dwie dekady temu. Żenujący teaser trailer bynajmniej nie pomógł zmienić mojego zdania.

Nild: Przez ostatni rok poznaliśmy praktycznie wszystko, co tylko chciałbym wiedzieć o nowych Gwiezdnych Wojnach przed ich obejrzeniem, może poza jakimś pełną zapowiedzią. Przy tym staram się cały czas unikać plotek, żeby zwyczajnie nie zepsuć sobie zabawy z nadchodzącego filmu. Póki co jestem zdecydowanie zaciekawiony tym, co nam prezentuje Lucasfilm i raczej zadowolony. Jeszcze “tylko” niecały rok i będziemy mogli zderzyć nasze oczekiwania, nadzieję i strach, z gotowym produktem!

Burzol: W zeszłym roku po raz pierwszy uwierzyłem, że naprawdę powstaje nowy film Star Wars. Stało się to przy którymś kolejnym oglądaniu zwiastuna, kiedy wreszcie przekonałem się, że możemy na coś czekać. Wcześniejsze plotki, kolejne wieści o obsadzie, a nawet wysyp spoilerów i szkiców koncepcyjnych mnie do tego nie przekonały. A teraz wreszcie jestem pewien i dla mnie Epizod 7 przede wszystkim jest nadzieją na coś nowego. Nowa przygoda, z nowymi bohaterami. Wreszcie coś się dzieje.

Lorn: Największe wydarzenie w świecie SW od czasów …? No właśnie, od kiedy? Na pewno mamy do czynienia ze sprawą większą niż w przypadku prequeli, tam niby też czekaliśmy na coś nowego, ale każdy już mniej więcej wiedział jak historia musi się skończyć. Nowa Trylogia to nowe otwarcie dla świata Gwiezdnych Wojen i już nie mogę się doczekać żeby zasiąść w fotelu kinowym. Z drugiej strony trzeba dać sobie trochę na wstrzymanie, bo nie ma takiego kredytu zaufania, który pokryłby wszystkie oczekiwania jakie mamy względem tego filmu.

Lord Bart: Skoro tak to zostało połączone to właściwie nie pozostaje mi nic innego jak skierować oczy czytelników w kierunku mojej mini-recenzji teaser trailera. To jedyna konkretna rzecz dotycząca TFA, która zrobiła na mnie jakieś wrażenie. Cała reszta to mniej lub bardziej udany marketing i plotki/ploteczki, które najczęściej nie mają żadnego potwierdzenia w kopii trafiającej do kin.
KOMENTARZE (53)

Star Wars #1 Marvela w sprzedaży

2015-01-14 16:31:37

Stało się, po dwudziestu trzech latach wydawania komiksów gwiezdnowojennych przez wydawnictwo Dark Horse Comics, licencja wróciła do jej pierwotnego właściciela, Marvela. Dzisiaj swoją premierę mają dwie nowe pozycje Domu Pomysłów. Wszelkie szczegóły dostępne są poniżej.

Star Wars #1

Scenariusz Jason Aaron
Rysunki John Cassaday
Okładka John Cassaday

NAJWIĘKSZA KOSMICZNA PRZYGODA W HISTORII WRACA DO MARVELA!
Luke Skywalker i jego drużyna rebeliantów walczących przeciwko Imperium są świeżo po swoim dotychczas najważniejszym zwycięstwie - zniszczeniu masywnej stacji bojowej znanej jako Gwiazda Śmierci. Ale Imperium jeszcze nie jest obalone! Dołącz do Luke'a, księżniczki Leii, Hana Solo, Chewbacci, droidów C-3PO i R2-D2 i reszty Sojuszu Rebelii, gdy starają się wywalczyć wolność pokonując siły Dartha Vadera i jego mistrza, imperatora. Napisana przez Jasona Aarona (Original Sin, Thor: God of Thunder) i narysowana przez Johna Cassadaya (Astonishing X-Men, Uncanny Avengers), to saga Star Wars, którą stworzyć mogło tylko Marvel Comics!

48 stron. Kategoria T. Cena $4,99.

Star Wars Omnibus Vol. 1 HC Chaykin Cover

Scenariusz: Roy Thomas, Howard Chaykin, Archie Goodwin, Jo Duffy i Chris Claremont.
Rysunki: Howard Chaykin, Carmine Infantino, Walter Simonson, Herb Trimpe, Michael Golden, Al Williamson i Mike Vosburg.
Okładki: Howard Chaykin i Greg Hildebrandt.

Gdy fenomen rozpoczął się w 1977 roku, Marvel Comics opublikowało pierwszą w historii serię komiksową Star Wars. Teraz, Dom Pomysłów jeszcze raz prezentuje te oryginalne przygody w formacie Omnibusa o rozmiarze wampy! To powrót Jedi do Marvela w pierwszym tomie rozpoczynającym się Nową Nadzieją, a kończącym na Imperium Kontratakuje. W międzyczasie rebelianci stykają się z bogactwem przeszkód - od gwiezdnego pirata Crimson Jacka do łowcy nagród Beilerta Valance'a jak i niespodziewanie smukłego Huta (jedno "t") Jabby. Luke wraca na Tatooine, Leia walczy w pojedynkę, Han i Chewie grają w zabójczą Dużą Grę, a Darth Vader poszukuje odpowiedzi! Z wszystkimi twoimi starymi ulubieńcami i wieloma nowymi twarzami - witaj, Jaxxon! - nie ma wątpliwości, Moc jest z tym tomem!
Wydanie zawiera Star Wars (1977) #1-44 i Star Wars (1977) Annual #1.

880 stron. Kategoria T. Cena $125. Druk kolorowy. Wymiary: oversized.

Star Wars Omnibus Vol. 1 HC Hildebrandt Cover (tylko Direct Market)

880 stron. Kategoria T. Cena $125. Druk kolorowy. Wymiary: oversized

Temat na forum.
KOMENTARZE (33)

Cudowne wieści #2

2015-01-11 15:44:00


Do początku nowej ery w gwiezdnowojennym komiksie - pierwszym zeszycie Marvela, od kiedy utracił licencję - zostały już tylko trzy dni. Promocja komiksu wchodzi w decydującą fazę, ale już wiadomo, że Star Wars #1 będzie rekordowym komiksem, gdyż zostanie sprzedany ponad milion egzemplarzy, co czyni ten zeszyt najlepiej sprzedającą się pozycją ostatnich 20 lat. Dla porównania, pierwszy zeszyt runu Briana Wooda sprzedał się w nakładzie 39 663 egzemplarzy.



W zapowiedziach wydań zbiorczych na maj 2015 pojawiła się bardzo ciekawa pozycja - wydanie w twardej oprawie komiksowej adaptacji Nowej Nadziei, zawartej oryginalnie w Star Wars (1977) #1-6, z poprawionymi kolorami autorstwa Chrisa Sotomayora. Poniżej znajduje sie próbka jego pracy i okładka reedycji adaptacji Imperium Kontratakuje, która już wyciekła do sieci, ale nie ma oficjalnej daty premiery.



We wcześniej wspomnianych zapowiedziach pojawiła się wreszcie oficjalna zapowiedź pierwszego gwiezdnowojennego tomu z cyklu Epic Collection pt. Empire Volume 1. Nie wiadomo kiedy pojawi się drugi tom Empire, ale do sieci już wyciekły okładki pierwszych tomów innych cykli - The Old Republic i The New Republic. Więcej informacji na ten temat pojawi się w najbliższych oficjalnych zapowiedziach.



Ostatnio równiez stało się coś, na czekało bardzo wielu fanów. Komiksy Star Wars zostały wstawione na Comixology, czyli największy portal na świecie oferujący sprzedaż elektronicznych wersji komiksów. Link do pozycji gwiezdnowojennych znajduje się ">tutaj. Co ciekawe, w ciągle poszerzającej się ofercie znalazły się również komiksy Dark Horse'a.

Poniżej chcielibyśmy jeszcze przedstawić pierwsze strony kolejno Star Wars #1 i #2.





W następnych Cudownych wieściach przedstawimy wszyskie warianty okładkowe Star Wars #1.
KOMENTARZE (14)

Oficjalne podsumowanie roku 2014

2015-01-03 10:15:37

Oficjalna podsumowała rok 2014. Tym razem nie próbowano zebrać 10 najważniejszych wydarzeń, wrócono do wcześniejszej formy. Oto, co według nich było najważniejsze w upływającym roku.



Zwiastun zajawkowy „Przebudzenia Mocy” w sieci
Zwiastun przedstawił nam nowe postaci, Finn, Rey, Kylo Rena z jego mieczem świetlnym i BB-8, a także nowych szturmowców. Zwiastun zajawkowy obejrzano ponad 100 milionów razy, stał się tym samym najczęściej oglądaną zajawką wszechczasów (nie pełnym zwiastunem). Inne powiązane rzeczy warte wspomnienia to ogłoszenie tytułu na Twitterze oraz karty z postaciami, które ujawniły też ich imiona.



Rozpoczynają się „Rebelianci”

James Earl Jones wraca jako Darth Vader, Frank Oz jako Yoda, poznajemy załogę „Ducha”, a „Iskra Rebelii” jest pokazywana także w kinach. Nowy serial, nowi bohaterowie, za których odpowiadają Dave Filoni, Simon Kinberg i Carrie Beck.



Marvel ogłasza nowe komiksy
3 stycznia 2014 Marvel, Disney i Lucasfilm ogłosiły, że Marvel od 2015 odzyska licencje na komiksy. Potem się zaczęło. Na Comic-Conie w San Diego pojawiały się zapowiedzi nowych serii, a teraz pozostało już nam tylko czekać na premierę. No i by to świętować Marvel szykuje ponad 60 wariantów okładki pierwszego zeszytu, w tym jedną z Jaxxonem.

Nowa polityka wobec kanonu
Teraz nad wszystkim ma czuwać Story Group i wszystko ma być spójne. Taka jest zapowiedź. Czy to będzie film, serial, komiks, czy książka to jedno wielkie spójne uniwersum. Drobnym druczkiem: to co było, wypada. Pierwsze nowe książki już mamy, kolejne są zapowiedziane.



Star Wars: Force for Change
Zaczęło się od J.J. Abramsa i tego jak pokazał nowego obcego. Ale poza filmikami z planu ważna była akcja charytatywna „Force for Chagne”, gdzie Lucasfilm, Disney i Bad Robot zbierały pieniądze na innowacyjne laboratoria UNICEFu, a fani mogli się dołączyć do zabawy. Potem były kolejne filmiki w tym z X-Wingiem oraz z ogłoszeniem zwycięzcy.

Nowa StarWars.com
Ruszyła 1 lipca, ale prawdę mówiąc mało kto zauważył. Wraz z nią doszło wiele nowych filmików, w tym StarWars.Com 10, The Clone Wars: Legacy i Rebels Recon. Umieszczono tam też „The Empire Strikes Back Uncut”. Małym druczkiem: znów zniknęła część zawartości.



The Clone Wars – The Lost Mission na Netflix
Dwa słowa – zły Yoda. W końcu była okazja, by zobaczyć finał serialu. Potem pojawił się on na BD i DVD, a niedokończone odcinki wylądowały na oficjalnej, bądź są adaptowane na książki.

Star Wars Battlefront na E3
Na koniec zapowiedź nowej gry. DICE pokazało krótki filmik i zaczyna się czekanie.
KOMENTARZE (15)

Zapowiedzi na marzec 2015

2015-01-01 18:53:53 Comic Book Resources

Poniżej prezentujemy gwiezdnowojenne zeszytowe zapowiedzi wydawnictwa Marvel Comics na marzec 2015 i wydania zbiorcze, które na półki księgarni i sklepów komiksowych trafią dwa miesiące później, w maju.

Star Wars #3

Scenariusz Jason Aaron
Rysunki John Cassaday
Okładka John Cassaday

  • Atak na Cymoon-1 zbliża się do końca!
  • Czy rebelianci zdołają przeciwstawić się Vaderowi i zadać cios Imperium?
  • A czy Luke jest gotowy, by zostać Jedi, jakim Ben chciał go uczynić?

    32 strony. Kategoria T. Cena $3.99. Premiera: marzec 2015.

    Darth Vader #3

    Scenariusz Kieron Gillen
    Rysunki Salvador Larroca
    Okładka Adi Granov

  • Gdy Mroczny Lord potrzebuje pomocy, do kogo może się zwrócić?
  • Poznajcie Aphrę - największą złodziejkę broni w galaktyce!
  • Dodatkowo: czy mogą to być zabójcze droidy, których szukała?

    32 strony. Kategoria T. Cena $3.99. Premiera: marzec 2015.

    Princess Leia #1 & 2 (5)

    Scenariusz Mark Waid
    Rysunki Terry Dodson
    Okładka Terry Dodson

    Gdy księżniczka Leia została pojmana przez Imperium jako szpieg Rebelii, nigdy nie zdradziła swoich sprzymierzeńców. Nawet w obliczu destrukcji swojej planety, Alderaanu. Gdy miała zostać uratowana, wzięła blaster i dołączyła do walki, uciekając do Sojuszu Rebeliantów i pomagając w zadaniu Imperium najsilniejszego ciosu - zniszczeniu Gwiazdy Śmierci. Ale po zwycięstwie pozostaje jedno pytanie... czym jest księżniczka bez swojego świata?

    #1 & 2: 32 strony. Kategoria T. Cena $3.99. Premiera: marzec 2015.

    Episode IV: A New Hope HC

    Scenariusz Roy Thomas
    Rysunki Howard Chaykin
    Okładka Adi Granov

    Oryginalna komiksowa adaptacja największej kosmicznej przygody wszechczasów poprawiona dla ery współczesnej z nowymi kolorami Chrisa Sotomayora! Tygodnie przed premierą Star Wars w kinach, Marvel jako pierwszy przedstawił fanom Luke'a Skywalkera odważnie pytając: "Uratuje galaktykę, czy zniszczy?" Pewnie znacie odpowiedź na to pytanie, ale nie popsuje to przyjemności z czytania Nowej Nadziei, jak nigdy wcześniej... ze scenami, które nie ukazały się w filmie! Niech Moc będzie z Wami, w potężnym stylu Marvela!
    Wydanie zawiera Star Wars (1977) #1-6.

    128 stron. Kategoria T. Cena $24.99. Premiera: maj 2015.

    Epic Collection: The Empire Vol. 1 TPB

    Scenariusz Różni
    Rysunki Różni
    Okładka Luke Ross

    Niech rozpoczną się mroczne czasy! Marvel wita Star Wars w programie Epic Collection w pierwszym tomie poświęconym okresowi po Zemście Sithów! Po zakończeniu się wojen klonów, Republika upadła i Palpatine założył nowe Galaktyczne Imperium. Teraz, kilku żyjących Jedi musi zadecydować czy kontynuować swoją ścieżkę w Zakonie, czy ją opuścić znając efekt brutalnej czystki Dartha Vadera!
    Wydanie zawiera Republic #78-80, Purge, Purge: Seconds to Die, Purge: The Hidden Blade, Purge: The Tyrant's Fist #1-2, Darth Vader and the Lost Command i Dark Times #1-5.

    440 stron. Kategoria T. Cena $34.99. Premiera: maj 2015.
    KOMENTARZE (24)
  • Cudowne wieści #1

    2014-11-30 16:05:04


    Właśnie kończy się listopad, a to oznacza, że zbliża się premiera Star Wars #1, do której zostało już tylko półtora miesiąca. W ostatnim czasie Marvel stara się coraz bardziej zachęcać fanów do zakupu ich serii poprzez ogłaszanie nowych szczegółów dotyczących fabuły, wariantów i wielu innych informacji. To właśnie o tym wszystkim i nie tylko będziemy pisać w nowej serii newsów na Bastionie pt. Cudowne wieści. Poniżej prezentujemy pierwszą porcję wiadomości.

    1.1 Pierwsze strony i zapowiedź Star Wars #1

    Star Wars #1 debiutuje 14. stycznia 2015 roku. Z tej okazji w amerykańskich sklepach komiksowych pojawią się specjalne produkty reklamowe, m.in. przypinki. Oprócz nich niedługo zostanie wydany nowy katalog PreviewsWORLD, gdzie będzie można pierwszy raz na papierze obejrzeć zajawkę nowej serii. Poniżej znajdują się grafiki przedstawiające przypinki, zdjęcia stron katalogu PW, które są poświęcone Gwiezdnym Wojnom i cztery strony Star Wars #1 bez kolorów i dymków, które opublikował ich autor, John Cassaday.



    1.2 Preview Darth Vader #1 bez napisów

    Dodatkowo na Marvel.com ukazały sie pierwsze kadry ze środka Darth Vader #1 autorstwa Salvadora Larroci.



    1.3 Warianty Star Wars #1 Darth Vader #1

    Ci, którzy myśleli, że Star Wars #1 miało dużo wariantów okładkowych w dniu premiery, powinni się rozmyślić, gdyż z każdą chwilą dochodzą nowe. Poniżej prezentujemy aktualną listę, która najprawdopodobniej jeszcze się powiększy. Niestety o większości z nich wiemy tylko, że będą. W jednym z najbliższych newsów (w okolicach premiery Star Wars #1) w ramach Cudownych wieści na pewno zamieścimy w miarę możliwości jak najpełniejszą galerię z okładkami.

  • Okładka regularna John Cassaday
  • Wariant imprezowy John Tyler Christopher
  • Wariant imprezowy "szkic" John Tyler Christopher
  • Wariant personalizowany dla sklepów komiksowych John Cassaday
  • Wariant Forbidden Planet Adi Granov
  • Wariant Forbidden Planet B&W Adi Granov
  • Wariant Comics, Cards, & Collectibles Frank Cho
  • Wariant Midtown Comics łączony pionowo Mark Brooks
  • Wariant Midtown Comics łączony pionowo B&W
  • Wariant Fantastico (Meksyk) Paul Renaud
  • Wariant Dynamic Forces Greg Land
  • Wariant Limited Edition Comix Mike Deodato Jr.
  • Wariant Limited Edition Comix B&W Mike Deodato Jr.
  • Wariant Heroes & Fantasies Daniel Acuna
  • Wariant Heroes & Fantasies B&W Daniel Acuna
  • Wariant filmowy
  • Wariant Sara Pichelli
  • Wariant teaser John Cassaday
  • Wariant Bob McLeod
  • Wariant łączony A J. Scott Campbell
  • Wariant Joe Quesada
  • Wariant "szkic" Joe Quesada
  • Wariant Alex Ross
  • Wariant "szkic" Alex Ross
  • Wariant Skottie Young
  • Wariant figurkowy
  • Wariant pusty

    Alternatywne okładki Darth Vader #1 również powiększają swoją ilość, lecz ze względu na premierę dalszą o miesiąc w porównaniu do Star Wars #1, nadal jest ich stosunkowo mało. Na razie doszły jedynie dwa warianty autorstwa Alexa Rossa - w kolorze i czerni i bieli. Poniżej prezentujemy tę pierwszą.


    KOMENTARZE (16)
  • Zapowiedzi na luty 2015

    2014-11-22 16:43:13

    Pojawiły się komiksowe zapowiedzi na luty 2015, w tym nowy zeszyt Star Wars, debiut serii Darth Vader, a w maju na półki sklepów komiksowych trafi drugi tom omnibusów zawierających oryginalną serię Star Wars Marvela. Szcegóły są dostępne poniżej.

    Star Wars #2

    Scenariusz Jason Aaron
    Rysunki John Cassaday
    Okładka John Cassaday
    Wariant szkicowy John Cassaday
    Wariant figurkowy
    Wariant Berkeley Breathed
    Wariant Leinil Yu
    Wariant Howard Chaykin

    NAJWIĘKSZA KOSMICZNA PRZYGODA W HISTORII TRWA!
    Rebeliancki atak na Cymoon 1!
    Luke Skywalker - przeciwko Darthowi Vaderowi!
    Han, Leia i inni - uwięzieni!

    32 strony. Kategoria T. Cena $3.99. Premiera: luty 2015.

    Darth Vader #1 & 2

    Scenariusz Kieron Gillen
    Rysunki Salvador Larroca
    Okładka Adi Granov
    Wariant łączony B J. Scott Campbell
    Wariant teaserowy John Cassaday
    Wariant Alex Ross
    Wariant szkicowy Alex Ross
    Wariant Michael Golden
    Wariant Mike Del Mundo
    Wariant Skottie Young
    Wariant figurkowy John Tyler Christopher
    Wariant filmowy
    Wariant pusty

    Oryginalny Mroczny Lord Sithów w swojej pierwszej serii regularnej!
    Od momentu, gdy Darth Vader pojawił się pierwszy raz na ekranie, stał się jednym z najpopularniejszych złoczyńców nawiedzających sny publiczności! Teraz śledź jego losy od razu po Nowej Nadziei (i stronach serii Star Wars) w swoim własnym komiksie, pokazującym wojnę między Imperium, a Sojuszem Rebeliantów od nieco innej strony! Pisarz Kieron Gillen (Uncanny X-Men, Journey Into Mystery, Iron Man) i rysownik Salvador Larroca (Invincible Iron Man, X-Men: No More Humans) pokazują nam co kryje się za maską zła!

    #1: 48 stron. Kategoria T. Cena $4,99. Premiera: luty 2015.
    #2: 32 strony. Kategoria T. Cena $3.99. Premiera: luty 2015.

    Original Marvel Years Vol. 2 HC Chaykin Cover

    Scenariusz: Archie Goodwin, Wally Lombego, Larry Hama, Mike W. Bar, David Michelinie, Chris Claremont, Louise Simonson, Walter Simonson, Jo Duffy i inni
    Rysunki: Carmine Infantino, Walter Simonson, Al Williamson, Joe Brozowski, Ron Frenz, Gene Day, Kerry Gammill i Luke McDonnell
    Okładki: Gene Day i Greg Hildebrandt.

    Pierwsza seria Star Wars w historii! Po wydarzeniach z Imperium Kontratakuje, Han Solo jest zamrożony w karbonicie. Ale gdy poszukiwania Solo zostają rozpoczęte, siły Imperium i inne kłopoty wchodzą w drogę rebeliantom. Księżniczka Leia zciera się z Darthem Vaderem! Luke Skywalker zostaje posądzony o zdradę! C-3PO i R2-D2 napotykają niebezpieczeństwo na księżycu droidów! Lando Calrissian znajduje opuszczone miasto w chmurach! Jeżeli Crimson Forever nie pokona rebeliantów, może zrobi to nowa superbroń Imperium! Tymczasem, odkrycie złotej figury Hana wyjawia pewną historię z przeszłości jego i Chewbacci. I kim są Hoojiby? Oto Star Wars w Stylu Marvela!
    Wydanie zawiera Star Wars (1977) #45-78 i Annual #2.

    848 stron. Kategoria T. Cena $125. Premiera: maj 2015. Druk kolorowy. Wymiary: oversized.

    Original Marvel Years Vol. 2 HC Hildebrandt Cover (tylko Direct Market)

    848 stron. Kategoria T. Cena $125. Premiera: maj 2015. Druk kolorowy. Wymiary: oversized.
    KOMENTARZE (8)

    Zapowiedzi na styczeń 2015

    2014-10-21 20:18:30 Comic Book Resources

    Dzisiaj wydawnictwo Marvel Comics opublikowało zapowiedzi swoich komiksów, które na półki sklepów komiksowych trafią w styczniu 2015 roku. Wśród wielu tytułów znalazł sie jeden szczególny dla fanów Gwiezdnych Wojen - Star Wars #1, czyli początek nowej ery w gwiezdnowojennym komiksie po powrocie licencji do Marvela.

    Star Wars #1

    Scenariusz Jason Aaron
    Rysunki John Cassaday
    Okładka John Cassaday
    Wariant łączony A J. Scott Campbell
    Wariant teaserowy John Cassaday
    Wariant Bob McLeod
    Wariant filmowy
    Wariant Joe Quesada
    Wariant szkicowy Joe Quesada
    Wariant Alex Ross
    Wariant szkicowy Alex Ross
    Wariant Sara Pichelli
    Wariant Skottie Young
    Wariant imprezowy John Tyler Christopher
    Wariant figurkowy
    Wariant pusty

    NAJWIĘKSZA KOSMICZNA PRZYGODA W HISTORII WRACA DO MARVELA!
    Luke Skywalker i jego drużyna rebeliantów walczących przeciwko Imperium są świeżo po swoim dotychczas najważniejszym zwycięstwie - zniszczeniu masywnej stacji bojowej znanej jako Gwiazda Śmierci. Ale Imperium jeszcze nie jest obalone! Dołącz do Luke'a, księżniczki Leii, Hana Solo, Chewbacci, droidów C-3PO i R2-D2 i reszty Sojuszu Rebelii, gdy starają się wywalczyć wolność pokonując siły Dartha Vadera i jego mistrza, imperatora. Napisana przez Jasona Aarona (Original Sin, Thor: God of Thunder) i narysowana przez Johna Cassadaya (Astonishing X-Men, Uncanny Avengers), to saga Star Wars, którą stworzyć mogło tylko Marvel Comics!

    48 stron. Kategoria T. Cena $4,99. Premiera: styczeń 2015.


    KOMENTARZE (29)

    Pierwsze warianty

    2014-10-16 20:40:18 Comic Book Resources

    Lada dzień Marvel opublikuje oficjalną zapowiedź pierwszego zeszytu nowej serii Jasona Aarona pt. Star Wars. Jednak zanim to nastąpi, chcielibyśmy przedstawić pierwsze warianty okładkowe, jakie zostaną wydane w ciągu najbliższych miesięcy. Są to:

    1. Składany wariant (przednia i tylna okładka) autorstwa Joe Quesady do Star Wars #1.


    2. Łączące się warianty autorstwa Skottiego Younga do kolejno Princess Leia #1, Star Wars #1 i Darth Vader #1.


    KOMENTARZE (5)

    NYCC 2014: Marvel zapowiada

    2014-10-11 19:17:26 Comic Book Resources

    Od niedawna trwa jeden z najważniejszych konwentów komiksowych na świecie - New York Comic Con. Dzisiaj odbywa się najbardziej oczekiwany panel Marvela - Cup O'Joe - prowadzony przez Joe'a Quesadę i wielu innych twórców. To właśnie w trakcie tego panelu ogłaszane są największe projekty i serie.

    Już wiadomo, że o Gwiezdnych Wojnach nie zapomniano. W kwietniu 2015 roku zadebiutuje seria pt. Kanan: The Last Padawan. Zostanie napisana przez Grega Weismana (który pracował nad pierwszym sezonem serialu animowanego Star Wars: Rebels), a szatą graficzną zajmie się Pepe Larraz.

    W komiksie ma zostać przedstawiona historia Kanana poczynając od Rozkazu 66. Zobaczymy jak uniknął czystki i dalej zgłębiał tajemnice Mocy.

    Temat na forum.
    KOMENTARZE (8)

    Co nowego u Marvela...

    2014-08-30 16:27:45 Diamond Comic Distributors

    Od Comic Conu w San Diego Marvel nie chciał zbyt wiele wyjawiać a propos nowych serii osadzonych w uniwersum Star Wars. Jednak stara się to fanom co jakiś czas wynagradzać publikując informacje o wydaniach zbiorczych zawierających historie ze starego Expanded Universe, teraz znanego jako Legends.

    Najpierw został zapowiedziany pierwszy tom serii omnibusów w formacie oversized, które mają zawierać wszystkie historie wydane przez Marvel Comics w latach 70. i 80. Star Wars Omnibus Vol. 1 trafi do księgarnii i sklepów komiksowych w styczniu 2015 roku i zostanie wydany w dwóch wersjach okładkowych - Howarda Chaykina i Grega Hildebrandta. Tę pierwszą zobaczyliśmy wraz z zapowiedzią, a druga została właśnie wyjawiona. Obie wersje okładkowe można zobaczyć poniżej.


    Dodatkowo pojawiła się informacja, że komiksy Star Wars będą wydawane w popularnej kolekcji Marvela - Epic Collection. To seria wydań zbiorczych, w których są zamieszczane najciekawsze historie w ostatnich kilkudziesięciu lat. Pierwszy tom zawierający pozycje gwiezdnowojenne będzie nosił tytuł The Empire Vol. 1, a w środku znajdą się historie pierwotnie wydane w:

  • Republic #78-80
  • Purge
  • Purge: The Hidden Blade
  • Purge: Seconds to Die
  • Purge: The Tyrant's Fist #1-2
  • Darth Vader and the Lost Command #1-5
  • Dark Times #1-5

    David Gabriel, człowiek odpowiedzialny w Marvelu za sprzedaż i marketing powiedział:

    Bardzo się cieszymy z możliwości zabrania naszej innowacyjnej serii Epic Collection do odległej galaktyki. Będziemy przemieszczać się po różnych erach Star Wars w każdym następnym tomie, tworząc jedną całość całych runów najlepszych serii z ostatnich 35 lat.


    KOMENTARZE (5)
  • Jak „Strażnicy galaktyki” inspirowali „Gwiezdne Wojny”

    2014-08-25 17:07:26 StarWars.Com



    Tym razem Bryan Young poszedł do kina na nowy film, czyli Strażników galaktyki. Film oczywiście nie mógł inspirować ani prequeli ani tym bardziej klasycznej trylogii, ale gdy patrzymy na kino jako historię inspiracji, to faktycznie pełni rolę post-Gwiezdnych Wojen.

    Teraz już chyba każdy wraz z kuzynostwem z pewnością już widział nowy film Marvela „Strażnicy galaktyki”. Recenzje filmu były jednomyślne w chwaleniu go, czym z pewnością sobie na to zasłużył. Dla mnie osobiście, nie widziałem żadnej tak fajnej przygody w kinie odkąd ostatni raz widziałem na ekranach „Gwiezdne Wojny” – „Mroczne widmo 3D” jeśli to się liczy.

    Nie jest niespodzianką, że film przypomina ludziom naszą ulubioną odległą galaktykę. James Gunn znalazł swój własny sposób by zrobić film jak „Gwiezdne Wojny”, wspomniał o tym w rozmowie z Den of Geek:
    - Moim celem była moja wersja „Gwiezdnych Wojen”. Kiedy się zastanawiałem, czy zrobić ten film, szansa na zrobienie czegoś takiego stanowiła jedną z rzeczy, które wciągnęły mnie na pokład. Nie tylko „Star Wars”, ale też „Poszukiwacze Zaginionej Arki” i inne filmy tego typu. Kochałem je, gdy byłem dzieckiem. Chciałem zrobić film, który by sprawił, że ludzie poczują się w ten sam sposób jak ja się czułem. Nie chodzi o to, że chciałem aktywnie przypominać coś, co już istniało, ale chciałem to wszystko zmiksować. Tak patrząc w przyszłość. To właśnie mój film łączy z tamtymi filmami, bardziej niż cokolwiek innego. „Poszukiwacze” czy „Gwiezdne Wojny” były nowymi wersjami seriali z lat 30., mam nadzieję, że moi „Strażnicy” zrobili coś podobnego, bazowały na tamtych filmach ale jednocześnie tworzyły coś nowego.

    A to jest dokładnie to o czym są moje artykuły, śledzenie filmowego DNA, które doprowadziło do powstania „Gwiezdnych Wojen”, a w szczególnych przypadkach zostało potem powielone przez nowe pokolenie filmowców w ich własnych filmach. W wywiadzie dla NPR Gunn dodaje:
    - Dorastałem kochając wysokobudżetowe, spektakularne filmy, czyli „Gwiezdne Wojny” zmieniły moje życie jako dzieciaka. Wiecie, najbardziej istotne dziś produkcje są jednocześnie naprawdę widowiskowe. To są filmy, które dziś ludzie idą oglądać w kinach.

    Podobieństwa między tymi filmami głównie są w strukturze i tonie. W obu widzimy fragmenty światów, które ledwo możemy poznać, zanim nasi bohaterowie odlecą do następnego miejsca. No i zupełnie jak w większości „Gwiezdnych Wojen” finalna bitwa rozgrywa się na wielu płaszczyznach: okręt przeciw okrętowi, osobisty pojedynek między członkami rodziny, bitwa naziemna. No i całość zmierza do potencjalnego zniszczenia całej planety. Postać Chrisa Pratta, Star-Lorda, jest bardzo podobna do Hana Solo, to facet, który widzi jedynie czubek własnego nosa, ale odkrywa, że pod powłoką jest całkiem spoko kolesiem. No i powiedzmy sobie szczerze, czy szop Rocket mógłby w ogóle pojawić się na ekranie bez okrutnych, ale i cudownych Ewoków, które wybrukowały mu tę drogę? No i fakt, że Rocket dostaje pomocnika w stylu Chewbaccy – Groota? Doskonałość. I nawet nie dam się wciągnąć w dyskusję o tym jak George Lucas zainspirował scenę po napisach.

    Bardziej niż wszystko inne „Strażnicy Galaktyki” to zabawa. Może największym wpływem „Gwiezdych Wojen” jest to, że tu skondensowano każdy zabawny moment z sagi i dostarczono nam go w skoncentrowanej dawce?

    Ale na tym wszystko się nie skończy, nie znaczy, że „Strażnicy galaktyki” nie będą inspirowały „Gwiezdnych Wojen”. Gary Whitta, jeden ze scenarzystów samodzielnych filmów „Star Wars” twittował o dziele Jamesa Gunna przez cały weekend, nazywając je:
    - To wszystko, co kocham w chodzeniu na filmy. To było jakby mieć cewkę, która wprowadza zabawę i eskapizm. W bardzo dobry sposób.

    Ale zanim dowiemy się czy „Strażnicy Galaktyki” będą wpływać na „Gwiezdne Wojny”, tak jak „Star Wars” wpłynęło na nich, mamy niesamowitą okazję zobaczyć tą zabawną kosmiczną przygodę w kinach. A za to możemy podziękować fanowi „Gwiezdnych Wojen” Jamesowi Gunnowi.


    KOMENTARZE (14)

    „Strażnicy galaktyki” w kinach

    2014-08-01 08:20:08

    Petera Serafinowicza bardziej kojarzymy z głosu. To on w „Mrocznym widmie” dubbingował Raya Parka i obaj w ten sposób stworzyli niezapomnianą postać Dartha Maula. Tym razem zobaczymy Petera na wielkim ekranie jako Denariana Saala w najnowszej superprodukcji Marvela „Strażnicy galaktyki” (Guardians of the Galaxy) Jamesa Gunna.

    Kosmiczny awanturnik Peter Quill nazywający siebie Star-Lordem ukradł tajemniczy artefakt i naraził się na gniew Ronana, który jest prokuratorem, katem i sędzią jednocześnie. Quill, by przetrwać, musi zawrzeć niewygodny sojusz z czterema innymi kosmicznymi outsiderami, gadającym szopem Rocketem, drzewokształtnym Grootem, tajemniczą Gamorą i żądnym zemsty Draxem Niszczycielem. Nazywają siebie „Strażnikami galaktyki” bo od nich właśnie będzie zależał jej los.

    Film u nas jest dostępny w czterech wersjach 2D z napisami, 2D z dubbingiem, 3D z napisami i 3D z dubbingiem.

    W filmie występują ponadto Chris Platt, Zoe Saldana, Vin Diesel, Bradley Cooper, Karen Gillan, John C. Reilly, Glen Close i Benicio Del Toro. Marvel już zapowiedział wstępnie sequel tej produkcji na 2017. Za projektowanie dźwięków odpowiada David Acord.



    Swoją droga na modłę zwiastunu „Strażników” powstały już gwiezdno-wojenne przeróbki o których pisaliśmy tutaj.

    Temat na forum
    KOMENTARZE (5)

    SDCC 2014: Marvel zapowiada nowe serie

    2014-07-27 09:09:15 Różne

    Wczoraj o 23:45 polskiego czasu rozpoczął się w San Diego na Comic Conie International panel Marvela pt. Cup O'Joe, gdzie fani mogą pytać redaktorów naczelnych wydawnictwa i twórców komiksów o szczegóły ich ulubionych historii. Praktycznie na samym początku został poruszony temat przyszłości komiksów Star Wars. Zapowiedziano dwie serie regularne i jedną 5-zeszytową miniserię. Oto one (w nawiasach miesiące, w których ukażą się pierwsze zeszyty):

  • Star Wars (styczeń 2015)
  • Star Wars: Darth Vader (luty 2015)
  • Star Wars: Princess Leia (marzec 2015)


    Star Wars będzie pisane przez Jasona Aarona, a rysowane przez Johna Cassaday'a. Fabuła ma się dziać na krótko po zniszczeniu Gwiazdy Śmierci i doprowadzi Luke'a i Leię do ponownego spotkania z Darthem Vaderem.

    Star Wars: Darth Vader to seria pisana przez Kierona Gillena i rysowana przez Salvadora Larrocę. Okładki będzie rysować Adi Granov. Vader będzie próbował na stronach tego komiksu odzyskać kontrolę nad swoimi żołnierzami po niedawnej porażce nad Yavinem IV.

    Star Wars: Princess Leia to 5-zeszytowa miniseria autorstwa Marka Waida i Terry'ego Dodsona. Skupi się na księżniczce bez swojego domu - Alderaana.

    Dodatkowo istnieje możliwość, że powstanie miniseria o Bobie Fetcie, chociaż i tak ma się ten łowca nagród pojawić w Star Wars: Darth Vader. Nie ma żadnych planów na crossovery z bohaterami z uniwersum Marvela, a redaktorzy są podatni na propozycje od fanów dotyczące przyszłości komiksów - podobno mogą być rozpatrzone takie propozycje jak Mara Jade lub, raczej humorystycznie, Jaxxon.

    Zapraszamy do dyskusji na forum.
    KOMENTARZE (33)
  • Loading..