TWÓJ KOKPIT
0

Greg Proops :: Newsy

NEWSY (2) TEKSTY (0)

Plotki o „Ruchu Oporu” #6

2018-10-04 21:31:32 Różne

Najnowsze plotki o „Ruchu Oporu” zacznijmy od sprostowania informacji z ostatnich: pojawiła się pogłoska, jakoby pierwszy sezon serialu miał mieć 10 odcinków. Tracy Cannobbio powiedziała jednak, że dostaniemy standardowe 22. Do tego oglądała właśnie przedostatni epizod i nazwała go „niesamowitym/intensywnym”.



Trwa właśnie Ney York Comic Con, ale nie spodziewajcie się większych newsów, gdyż nie przewidziano panelu serialowego. Można za to zrobić sobie zdjęcie w kokpicie „Fireball” i dostać plakat.





Pojawiły się też pierwsze recenzje pilota, jedna na CBR (troszkę spoilerowa), druga na io9. Obie są zasadniczo pozytywne, choć autorzy podkreślają, że humor jest zdecydowanie adresowany do dzieci, a miejscami akcja dzieje się zbyt szybko. Podobno jednak jest wiele smaczków, które spodobają się starszym fanom.

Stacja NBC przeprowadziła wywiad z Donaldem Faisonem, w którym nie ma za wiele nowych informacji, ale pojawia się za to świeży fragment odcinka z Hype'em. Poniżej także kolejna krótka reklama.





Jedne z większych przecieków zazwyczaj pochodzą od producentów zabawek, a ci znowu nie zawiedli. Mowa o Hasbro, które będzie miało swój panel na NYCC, ale obrazki z figurkami już się pojawiły. Ich imiona pierwotnie odnaleźli Holendrzy. Mamy więc potwierdzenie, że złoty szturmowiec to Pyre, jest oficerem, ale nie wiemy jakiej rangi. Jest też złomiarka o imieniu Synara San, którą widać przez chwilę na jednym z poprzednich filmów.



Syfy przeprowadziło wywiad z ekipą i aktorami. Bobby Moynihann opowiedział co nieco o Colossusie - stacja to jakby jedna wielka kantyna, można tu się najeść, ale można też zatankować czy pooglądać wyścigi. Serial pokaże nam więc życie zwykłych obywateli, nie rycerzy Jedi czy kolejnych Skywalkerów. W „Ruchu Oporu” znajdziemy dużo nawiązań do filmów czy to w formie żartu, czy na poważnie. Na przykład jednym z aktorów będzie Greg Proops, który użyczał głosu Fode'owi, czyli mówiącej basikiem połowie Fodesinbeeda Annodue'a, komentatora wyścigu Boonta. Teraz też wcieli się w sprawozdawcę z wyścigów, ale jego bohater nazywa się Jak Sivrak. To z kolei nawiązanie do Laka Sivraka, Shistavanenina z kantyny, którego wycięto z edycji specjalnej „Nowej nadziei”. I tak dalej, i tak dalej. Athena Portillo podsumowała, że ekipa to banda nerdów, stąd to wszystko.

W serialu pojawi się miks starego i nowego, co widać choćby po droidach. Otwartej wojny na razie nie uświadczymy, bo jej po prostu jeszcze nie ma. Ale ostatecznie „Ruch Oporu” wkroczy na teren „Przebudzenia Mocy”.

Oficjalna ma wywiad z Joshem Brenerem, czyli Neeku. Aktor pojawił się w „Rebels” dzięki swojej znajomej, Tiyi Sircar, ale miał tam jedynie malutką rolę Erskina Semaja, attache Mon Mothmy. Gdy rozmawiał o tym z przyjacielem, to umniejszał swój udział, ale ten mu uświadomił, że Josh spełnił swoje marzenie - znalazł się w uniwersum. Teraz dostał o wiele większą rolę. Nikto niezbyt dobrze wyłapuje sarkazm, co czyni z niego świetny materiał komediowy. A do tego jego dobrotliwa natura czasem irytuje resztę. Będzie na przykład scena, w której Kazuda prosi go o jakieś narzędzie, a Vozo nie wie, o jakie chodzi, więc po kolei oferuje mu wszystkie.

Josh jest wielkim fanem SW - jako dziecko oglądał oryginalną trylogię, a potem chodził z kumplami z liceum do kina na prequele. Jednym z jego ulubionych momentów jest scena, w której Yoda, Obi-Wan i młodziki oglądają mapę w poszukiwaniu Kamino. Podoba mu się robota dubbingowca, bo na planie filmowym trzeba uważać na wiele rzeczy takich jak chociażby niesforne kosmyki włosów. Tu tego nie ma, można się po prostu nie przejmować.

Na koniec możecie popatrzeć sobie na dzieła Darrena Marshalla, który już od czasów TCW rzeźbi modele postaci, które stanowią pomoc dla animatorów.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (6)

Wywiad z Gregiem Proopsem

2010-02-06 14:57:48 StarWars.com

Dzisiaj oficjalna strona zaprezentowała nam wywiad z Gregiem Proopsem, którego świetnie pamiętamy z „Mrocznego widma”, gdzie podkładał głos Fode’owi, czyli komentatorowi wyścigu na Tatooine. W „Wojnach klonów” wcielił się w senatora Tala Merricka. Fanom z Wielkiej Brytanii i USA jest również znany jako prowadzący licznych teleturniejów; podkładał też głos w „Bobie Budowniczym”, „Moim bracie niedźwiedziu”, „Miasteczku Halloween” i „Asteriksie i Wikingach”.

Wywiad przeprowadziła Bonnie Burton.

Jak to jest, gdy nie tylko jako aktor, ale również jako fan, stajesz się częścią wszechświata „Gwiezdnych wojen”?

Poszedłem na premierę „Gwiezdnych wojen” gdy byłem w liceum. Jestem fanem tej sagi i science fiction w ogóle, więc bycie częścią tego wszechświata jest dla mnie bardzo ekscytujące. Fani „Gwiezdnych wojen” są prawdopodobnie najbardziej oddanymi fanami na całym świecie. Dostaję listy od wielbicieli nawet z Norwegii i z innych zakątków globu.

Jak dostałeś rolę senatora Tala Merricka?

Po prostu zapytali, a ja natychmiast odpowiedziałem „tak”. Każdy aktor zaangażowany w tworzenie serialu należy do najlepszych w swojej branży. Świetnie się bawiłem, bo miałem zagrać czarny charakter!

Czy praca nad „The Clone Wars” różniła się czymś od grania Fode’a w „Mrocznym widmie”?

W „Mrocznym widmie” grałem postać komediową, która musi rozładować napięcie w pełnej akcji scenie. Musieliśmy dodać wtedy nieco humoru. W „Wojnach klonów” jestem postacią, która jest po prostu zła i podkładanie jej głosu sprawiało mi naprawdę wielką frajdę.

Jakie postaci lubisz grać – zabawne, czy złe?

Uwielbiam grać oba typy, ponieważ rolami komediowymi zarabiam na życie. Ale zawsze chcę grać czarne charaktery, bo sprawiają mi większą radość. Gdy podkładałem głos Merrickowi, musiałem być chytry, zły i grozić Satine.

Zdaje się, że złe postaci w „Gwiezdnych wojnach” zawsze mają mnóstwo frajdy.

Darth Vader jest moją ulubioną postacią. Jest najbardziej interesujący, ponieważ najpierw był dobry, a potem stał się zły. Był jakby potęgą czystego zła, która starała się spaczyć naszego bohatera. Co kocham w czarnych charakterach, to energia, którą muszą posiadać, by być złymi. Trzeba cały swój czas poświęcać na myślenie o złu i to jest fantastyczne!

Jak myślisz, dlaczego fani tak bardzo kochają „Gwiezdne wojny” i „Wojny klonów”?

W „Gwiezdnych wojnach” chodzi o to, by cię zabawić, by rozwinąć twoją wyobraźnię i zmusić cię do zastanowienia się „co by było, gdyby”. Właśnie dlatego ludzie uważają science fiction za coś, co przykuwa uwagę. Ten gatunek wyparł w naszym świecie westerny. Wszystkie te wspaniałe postaci – samotny strzelec, facet z przeszłością, bohater o złotym sercu – przeniosły się do sci-fi i to jest super.
KOMENTARZE (7)
Loading..