TWÓJ KOKPIT
0

John Williams :: Newsy

NEWSY (447) TEKSTY (29)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Dokument o muzyce

2016-02-23 07:12:40 oficjalna

Oficjalna opublikowała krótki dokument o muzyce do „Przebudzenia Mocy”. John Williams mówi w nim trochę o swojej pracy nad filmem, o tym czego chciał J.J. Abrams, a także o możliwości powrotu do sagi. Można też posłuchać, co kompozytor myśli o niektórych tematach muzycznych, jak je widział i skąd czerpał inspirację.


KOMENTARZE (22)

Sukcesy „Przebudzenia Mocy”

2016-02-20 12:24:59

W zeszły weekend odbyło się wręczenie najważniejszych nagród brytyjskiego przemysłu filmowego. BAFTA za efekty specjalne przypadła „Przebudzeniu Mocy”. Nagroda powędrowała do Chrisa Corboulda, Rogera Guyetta, Paula Kavanagha i Neala Scanlana. Dodatkowo John Boyega dostał nagrodę dla wschodzącej gwiazdy.

IFMCA, czyli międzynarodowe stowarzyszenie krytyków muzyki filmowej również przyznało swoje nagrody za ubiegły rok. John Williams wygrał w trzech kategoriach: muzyka filmowa roku, kompozycja filmowa roku (dokładnie utwór: „The Jedi Steps and Finale”) oraz najlepsza muzyka oryginalna dla filmu fantasy, SF lub horroru. Kompozytorem roku został Michael Giacchino. Nagrodzono także jego „W głowie się nie mieści”.

W przyszły weekend czeka nas oskarowe szaleństwo. Już dziś wiadomo, że wśród prezenterów będzie między innymi J.J. Abrams i Daisy Ridley.

Wyniki finansowe na razie bez większych zmian. W ten weekend Epizod VII powinien przebić barierę 920 milionów USD w samych Stanach, na całym świecie zaś 2,03 miliarda USD. Ciekawie za to wygląda sytuacja w Polsce. Z jednej strony film jest wycofywany, ale w poprzedni weekend zanotował zwiększenie liczby widzów. Miał na swoim koncie 2932026 sprzedanych biletów od premiery. Niewiele mu brakuje do największego sukcesu zeszłego roku, czyli „Listów do M.2” (2,945 miliona widzów). Wszystko wskazuje na to, że „Przebudzenie Mocy” będzie najpopularniejszym filmem w Polsce, który miał premierę w 2015. Może już nawet jest.

Na koniec mała plotka o wydaniu BD. Podobno w USA szykuje się 3-pak – z wersją DVD, wersją BD (dwie płyty) i cyfrową kopią. Oczywiście na razie nic nie potwierdzono.
KOMENTARZE (63)

Star Wars a cappella

2016-02-04 15:20:17 YouTube

W jednym z grudniowych odcinków “The Tonight Show” Jimmy Fallon, zespół The Roots oraz aktorzy występujący w "Przebudzeniu mocy" wykonali a cappella składankę muzycznych motywów z Gwiezdnych Wojen. Utwory Johna Williamsa wyśpiewali Daisy Ridley, John Boyega, Oscar Isaac, Adam Driver, Gwendoline Christie, Lupita Nyong'o, Carrie Fisher oraz Harrison Ford, a także Chewbacca i droidy.



W odpowiedzi na powyższe wykonanie, dwóch blogerów, Peter Hollens i Sky Does Minecraft, wykonali swoją wersję, którą możecie obejrzeć poniżej.



Jeśli macie ochotę jeszcze trochę ponucić i pośpiewać, to podobne newsy znajdziecie tutaj i tutaj.
KOMENTARZE (11)

Rey, chleb, zdrajca, nagrody i zyski

2016-01-21 07:30:16



Zaczynamy od części biznesowej. „Przebudzenie Mocy” traci już swój impet, ale wciąż jeszcze trzyma się dobrze. W weekend w USA zarobiło kolejne 26 milionów USD (lub 33 jeśli podliczmy przedłużony weekend), co daje nam sumarycznie kwotę 861 milionów USD (stan na wtorek). Bariera 900 milionów powinna być pokonana bez problemu. Miliarda USD z samych USA? Będzie ciężko, chyba, że Disney coś zrobi. Choćby zachęci ludzi by poszli ponownie do kina i przy okazji zobaczyli zwiastun „Rogue One”. Może pomogą też Oskary?
Poza Stanami film już przekroczył magiczną kwotę miliarda USD. Na całym świecie wciąż Epizod VII ściga „Titanica”. W Chinach udało się filmowi Abramsa utrzymać na pierwszym miejscu przez drugi weekend. Chiny już są 4 najlepszym rynkiem (po USA, Wielkiej Brytanii i Niemczech), ale pną się w górę.
W Polsce w poprzedni weekend Epizod VII obejrzało 110 tysięcy osób, co zagwarantowało filmowi drugie miejsce. „Moje córki krowy” zgromadziło 112 tysięcy widzów. W ten weekend zaś „Przebudzenie Mocy” spadło na trzecie miejsce (72 tysiące widzów). Poza „Moimi córkami krowami” (1 miejsce), „Gwiezdne Wojny” wyprzedził też Tarantino. Na razie „Przebudzenie Mocy” obejrzało w Polsce 2,691 miliona osób.

Tak swoją drogą jeśli amerykańskie zarobki „Przebudzenia Mocy” porównamy z rocznym produktem krajowym brutto niektórych krajów (za rok 2014), to otrzymamy dość interesujące dane. W tym zestawieniu Epizod VII zarobił więcej niż Vanuatu, Samoa, Tongo, Komory czy Dominika. Światowy dochód zaś przekroczył PKB Gambii, Belize czy Republiki Środkowej Afryki. Pełna lista PKB jest do obejrzenia tutaj.

O nominacjach oskarowych wspominaliśmy, ale też pisaliśmy tutaj. Przypominamy, Epizod VII dostał 5 nominacji.
Za montaż - Maryann Brandon i Mary Jo Markey.
Za muzykę - John Williams.
Za miksowanie dźwięków - Andy Nelson, Christopher Scarabosio, Stuart Wilson.
Za montaż dźwięków - Matthew Wood i David Acord.
Za efekty specjalne - Roger Guyett, Pat Tubach, Neal Scanlan i Chris Corbould.

Ale to nie jedyne nominacje. Do nagród BAFTA Epizod VII dostał 4 nominacje:
Za scenografię - Rick Carter, Darren Gilford, Lee Sandales
Za muzykę - John Williams
Za dźwięk - Andy Nelson, Christopher Scarabosio, Stuart Wilson, Matthew Wood i David Acord.
Za efekty specjalne - Roger Guyett, Pat Tubach, Neal Scanlan, Paul Kavanagh i Chris Corbould.

Stowarzyszenie kobiecych dziennikarek nominowało Daisy Ridley zarówno w kategorii najlepsza aktorka jak i przełom w karierze.
Amerykańscy montażyści nominowali Maryann Brandon i Mary Jo Markey, a scenografowie Ricka Cartera i Darrena Gilforda, zaś kostiumolodzy Michaela Kaplana. Tyle jeśli chodzi o branżowe nominacje.



Przejdźmy jednak do samego filmu. Cailey Fleming, która zagrała młodą Rey w wizji, opowiedziała o swojej pracy na planie. Choć zdjęcia do filmu skończyły się w listopadzie 2014, sceny z dziewczynką nagrywano w czerwcu 2015. Początkowo młoda aktorka nie wiedziała w jakim filmie ją zaangażowano. Przyjechała do siedziby Bad Robot, gdzie ubrano ją w strój i zabrano na dach. Ten udekorowano tak by przypominał pustynię. Po wszystkim J.J. Abrams wysłał dziewczynkę do Disneylandu. A po każdej przerwie, gdy mówił „cięcie” dawał jej truskawki. Cailey niedawno miała okazję obejrzeć film. Jest nim zachwycona, a także tym, że wpierw usłyszała swój głos, a dopiero potem zobaczyła się na ekranie.



W internecie szał zrobił jeden ze szturmowców Najwyższego Porządku, określany często jako TR-8R lub TR8-T0R. To ten, który krzyczy do Finna „Zdrajca”. Oficjalna postanowiła o nim napisać kilka słów. To FN-2199 zwany także „Nines”. Więcej na jego temat napisał Greg Rucka w „Before the Awakening”. Tam FN-2199 służył razem z Finnem, co tłumaczy czemu się tak na niego irytował.

Chris Corbould w MTV powiedział natomiast, że pewnie zdziwi to wiele osób, ale efekt chleba Rey nie jest komputerowy. Jest jak najbardziej fizyczny, może trochę też chemiczny. Pomysł by pojawiła się taka scena i trwała 2-3 sekundy pochodzi od Abramsa. Ale wykonanie jej zajęło bardzo długo. Mechanika była bardzo prosta, chleb miał rosnąć, ciecz zanikać. To się łatwo dało osiągnąć, ale problemem okazały się szczegóły, kolory i wygląd. Praca nad tym zajęła jakieś trzy miesiące zanim osiągnięto ostateczny efekt. Oczywiście finalny produkt z pewnością nie jest jadalny.

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Jak twierdzi Michael Arndt fakt, że Rey ma być zbieraczką złomu na pustynnej planecie został ustanowiony na bardzo wczesnym etapie pisania scenariusza. Więcej zmian było z Finnem. Nie do końca wiedzieli, kogo chcą. Raz miał być piratem, raz kimś innym. To Lawrence Kasdan wpadł na pomysł by zrobić z niego szturmowca dezertera. I tak zostało.
KOMENTARZE (17)

Oscarowe przebudzenie

2016-01-14 17:06:46



Zaczynamy od smutnej wiadomości. 25 grudnia 2015, w wieku 95 lat zmarł Jason Wingreen. To człowiek, który był oryginalnym głosem Boby Fetta, jednak przez wiele lat nie mówiono o tym. W klasycznej trylogii Fetta grał Jeremy Bulloch i tylko o nim wiedzieliśmy. Dopiero, gdy zmieniono głos przy okazji wydania DVD (użyczył go tym razem Temuera Morrison), ujawniono wkład Wingreena. Jason wystąpił w wielu filmach i serialach w mniejszych rolach. Pojawił się choćby w „Szpitalu miejskim”, „Kojaku” czy „Czy leci z nami pilot?”

Dziś jednak tematem numer jeden w świecie filmowym są Oscary. No i oczywiście Złote Maliny. Tam się poszczęściło naszym. Dokładniej to duetowi Simon Kinberg i Josh Trank. Ich „Fantastyczna czwórka” jest nominowana jako najgorszy film, najgorszy remake, najgorszy zestaw ekranowy, najgorsza reżyseria i najgorszy scenariusz.

Z Oscarami sprawa wygląda trochę inaczej. „Przebudzenie Mocy” dostało pięć nominacji.
Za montaż - Maryann Brandon i Mary Jo Markey.
Za muzykę - John Williams.
Za miksowanie dźwięków - Andy Nelson, Christopher Scarabosio, Stuart Wilson. Swoją drogą Andy Nelson i Gary Rydstrom są też nominowani w tej kategorii za „Most szpiegów”.
Za montaż dźwięków - Matthew Wood i David Acord.
Za efekty specjalne - Roger Guyett, Pat Tubach, Neal Scanlan i Chris Corbould.

Poza tym w kategorii najlepszy film nominowano producentów: Stevena Spielberga („Most szpiegów”) i Simona Kinberga („Marsjanin”).

A teraz przechodzimy do normalności. Pojawiły się pierwsze zdjęcia z „Inferno” Rona Howarda z Felicity Jones. Premiera filmu w połowie października, w sam raz by zobaczyć Jones w kinie przed „Rogue One”.

Tymczasem jeden z scenarzystów „Rogue One”, Chris Weitz zabrał się za przygodowy romans. „The Mountain Between Us” jest ekranizacją książki Charlesa Martina. Opowiada o dwojgu ludzi, Ashley, która leci na swój ślub i Benie, lekarzu wracającym z konferencji medycznej. Ich samolot zostaje odwołany, a oni wynajmują mały czarter. Tyle, że podczas lotu pilot dostaje zawału, a maszyna rozbija się na odludziu. Ashley i Ben są zdani tylko na siebie. Weitz, podobnie jak to miało w przypadku „Rogue One” zajmie się poprawianiem scenariusza. Reżyseruje Hany Abu-Assad.

Pierwszy scenarzysta „Rogue One” też nie próżnuje. Gary Whitta poprawił scenariusz filmu „The War Magician”. Opowiada on historię Jaspera Maskelyne’a, iluzjonisty, który podczas II wojny światowej pomagał Brytyjczykom w walce z Niemcami. Wykorzystywał sztuczki, by zmylić wrogów. Reżyseruje Marc Foster, a główną rolę zagra Benedict Cumberbatch.

Ben Mendelsohn jeszcze nie wypłynął dzięki „Rogue One” a już jest rozchwytywany. I to jako złoczyńca. Jest szansa, że zagra jednego w „Dark Universe”. Tam miałby wcielić się w postać Arcane’a i ma walczyć z Constantinem. Czarny charakter ma też zagrać w „Ready Player One” Stevena Spielberga. W filmie ma też zagrać Olivia Cooke, premiera w grudniu 2017.

Adam Driver zagra u Jima Jarmuscha w filmie „Patterson”. Ma być to historia kierowcy autobusów z małego miasteczka Patterson w New Jersey.

Oscar Isaac negocjuje rolę w thrillerze politycznym „The Foreigner”. Będzie to adaptacja artykułu prasowego Davida Granna, gdzie opisano historię biznesmena zajmującego walką z przestępczością w Gwatemali. Reżyseruje Alfonso Gomez-Rejon. Temat jest o tyle bliski Isaacowi, że jest on Gwatemalczykiem.
Swoją drogą, Isaac dostał ostatnio Złotego Globa w kategorii najlepszy aktor w serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym za „Kto się odważy”. Pokonał tam między innymi Davida Oyelowo, czyli głos agenta Kallusa.

David ma szansę zagrać w filmie Nasha Edgertona (kaskader z prequeli i brat Joela Edgertona). „American Express” dostał już zielone światło i trwa casting. Na pewno wystąpi Joel. Podobno także Amanda Seyfried. Producentką jest między innymi Charlize Theron.

Jesteśmy obecnie świadkami przedziwnego pojedynku między Harrisonem Fordem a Samuelem L. Jacksonem. Ten pierwszy właśnie został najbardziej kasowym aktorem wszech czasów. Znaczy to tyle, że filmy z jego udziałem zarobiły najwięcej. Oczywiście „Przebudzenie Mocy” jest tu wliczone. 41 filmów z Fordem zarobiło ponad 4,7 miliarda USD, podczas gdy filmy Jacksona przyniosły jedynie póki co 4,626 miliarda USD. Walka jednak będzie trwać dalej. Zwłaszcza, że Jackson ma powrócić w kolejnym „xXx”, co niedawno potwierdził Vin Diesel. Forda być może zobaczymy w kolejnym „Indiana Jonesie” oraz może Epizodzie VIII.

Skoro jesteśmy przy Fordzie, to wygląda na to, że powrót Indiany Jonesa nabiera coraz bardziej realnego kształtu. Scenariusz powstaje, pisze go David Koepp. Steven zaś ma nadzieję, że uda się wszystko zrealizować zanim Ford dobije do 80. Fakt prac nad filmem potwierdza też Bob Iger. Konkretów na razie nie ma, ale temat ruszyli na poważnie.

Ewan McGregor prowadzi negocjacje z Disneyem. Rola na razie nie znana. Obstawiane są dwie możliwości. Albo trafi do świata Marvela, albo wróci jako Obi-Wan Kenobi.

Sofia Coppola chyba zabiera się w końcu za kolejny film. Niestety nie wiemy wciąż co to ma być, ale Kirsten Dunst pochwaliła się niedawno, że będzie z reżyserką współpracować po raz trzeci. No i że efekt ich pracy zobaczymy w 2016.

Andy Serkis intensywnie pracuje. Trwają zdjęcia do „War for the Planet of Apes” gdzie po raz kolejny wciela się w postać Cezara. Cały czas trwają prace nad jego „Jungle Book: Origins”. Ale nie wiemy, co będzie jego kolejnym projektem reżyserskim. Wcześniej była mowa o „Folwarku zwierzęcym”, teraz podobno jest to „Rumplestiltskin”, rewizjonistyczna wersja baśni braci Grimm, zachowana w klimatach „Królewny Śnieżki i Łowcy”.
KOMENTARZE (22)

Miliard w 12 parseków dni

2015-12-28 21:01:21



Dokładnie 12 dni potrzebowało „Przebudzenie Mocy” by zarobić miliard USD na całym świecie. Poprzedni rekord należy do „Jurassic World” i wynosi 13 dni. Dla przypomnienia film Colina Trevorrowa miał swoją premierę w Chinach bez poślizgu, dzięki czemu lepiej poradził sobie na rynkach poza Stanami Zjednoczonymi niż „Gwiezdne Wojny”. W Stanach Epizod VII króluje niepodzielnie. Film potrzebował 10 dni by zarobić 544 milionów USD. Dinozaury 500 milionów w USA miały dopiero po 17 dniach. W drugi weekend w Stanach „Przebudzenie Mocy” zarobiło 153 miliony USD, to także rekord tak drugiego weekendu, jak i świąt. VII Epizod to obecnie najlepiej sprzedająca się część sagi i piąty najlepszy film w historii w USA, jeśli pominiemy inflację.

Tymczasem krytycy z Florydy przyznali swoje nagrody. „Przebudzenie Mocy” dostało aż trzy nominacje: w kategorii najlepsze efekty specjalne, najlepsza muzyka (John Williams) i przełom aktorski - Daisy Ridley. Za efekty nagrodzono „Mad Maxa”, muzykę Atticusa Rossa za „Love & Mercy”. Daisy Ridley zaś współdzieli swoją nagrodę z Alicią Vikander („Ex Machina”, „Dziewczyna z portretu”).

Movieweb natomiast opublikował listę najbardziej piraconych filmów. Tu pierwsze skrzypce gra „Interstellar”. „Przebudzenie Mocy” znalazło się poza listą ze względu na późną premierę.
KOMENTARZE (20)

Muzyka z "Przebudzenia Mocy" dostępna online

2015-12-20 10:27:16 Disney Music VEVO

Na oficjalnym kanale youtube Disney Music VEVO opublikowany został cały soundtrack z najnowszego filmu "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy". Przygotowaliśmy dla Was w związku z tym playlistę, zbierając w jednym miejscu wszystkie zamieszczone utwory, w kolejności takiej w jakiej są dostępne na płycie. Zachęcamy do przesłuchania.



Więcej o muzyce z Epizodu VII możecie przeczytać w tym miejscu.
KOMENTARZE (32)

Muzyka z „Przebudzenia Mocy” od dziś w sklepach [Update]

2015-12-18 07:15:42

Dziś oficjalnie w sprzedaży pojawiła się muzyka z „Przebudzenia Mocy”. W Polsce dostępna jest w trzech wersjach.



Pierwsza wersja to nowość na naszym rynku. Polskie wydanie ścieżki dźwiękowej. Kosztuje 42,99 PLN i składa się z jednej płyty CD.

Wersja z angielską okładką – „Star Wars: The Force Awakens” (Deluxe Edition) kosztuje 64,99 PLN. Prawdopodobnie zawartość jest dokładnie taka sama.

Trzecia wersja to wydanie „Star Wars: The Force Awakens” (Super Deluxe Edition) kosztująca 89,99 PLN.

Wszystkie wydania nie powinny się różnić zawartością muzyki, a jedynie dodatkami.

Update - wygląda na to, że wydanie Deluxe ma tylko dwie karty kolekcjonerskie i tekturową okładkę i na tym kończą się dodatki.

Studio Lucasfilm oraz reżyser wizjoner J.J. Abrams łączą siły, aby raz jeszcze zabrać nas do słynnej, odległej galaktyki. „Gwiezdne Wojny” wracają na wielki ekran VII częścią filmowej sagi –„Gwiezdne Wojny: Przebudzenie mocy”.

John Williams, pięciokrotnie nagradzany Oscarem legendarny kompozytor, wypełnia tę podróż muzyką, która w romantyczny sposób kontynuuje tradycję wielkiej muzyki „Gwiezdnych Wojen”.


Lista utworów:

01. Main Title and the Attack on the Jakku Village (6:25)
02. The Scavenger (3:39)
03. I Can Fly Anything (3:11)
04. Rey Meets BB-8 (1:31)
05. Follow Me (2:54)
06. Rey’s Theme (3:11)
07. The Falcon (3:32)
08. That Girl With The Staff (1:58)
09. The Rathtars! (4:05)
10. Finn’s Confession (2:08)
11. Maz’s Counsel (3:07)
12. The Starkiller (1:51)
13. Kylo Ren Arrives At The Battle (2:01)
14. The Abduction (2:25)
15. Han And Leia (4:41)
16. March of the Resistance (2:35)
17. Snoke (2:03)
18. On the Inside (2:05)
19. Torn Apart (4:19)
20. The Ways Of The Force (3:14)
21. Scherzo For X-Wings (2:32)
22. Farewell And The Trip (4:55)
23. The Jedi Steps And Finale (8:51)

Sumaryczny czas trwania: 77:08



Ale to nie wszystko. Od listopada w naszych sklepach można też kupić album „John Williams Conducts Music From Star Wars”. Składa się on z dwóch płyt i kosztuje 46,99 PLN. Zawiera on muzykę nie tylko z „Gwiezdnych Wojen”.

2-godzinna kosmiczna podróż muzyczna! Boston Pops Orchestra pod dyrekcją Johna Williamsa! W 2005 roku American Film Institute przyznał muzyce do filmu Gwiezdne Wojny tytuł najsłynniejszej muzyki w historii amerykańskiego kina.

W 2004 roku dzieło to zostało wpisane przez Bibliotekę Kongresu do National Recording Registry (Narodowego Rejestru Nagraniowego) jako znacząca zarówno pod względem kulturowym, jak i historycznym oraz estetycznym. Zrealizowana przez Johna Williamsa z zespołem Boston Pops w okresie pomiędzy 1980 a 1983 pierwsza płyta CD zawiera efektowny wybór muzyki z oryginalnej trylogii Wojen Gwiezdnych, oraz fragmenty z muzyki do filmu "E.T." i suitę ze ścieżki dźwiękowej do filmu "Bliskie spotkania trzeciego stopnia". Na drugiej płycie znajduje się muzyka z filmów "Obcy", Gwiezdna Wędrówka - „Star Trek” oraz Gwiazda bojowa Galaktyka - „Battlestar Galactica”, po czym wracamy do naszego układu słonecznego dzięki Planetom Holsta.

Tracklista:

CD 1
1. Star Wars Main Title
2. Star Wars Princess Leia
3. The Empire Strikes Back The Asteroid Field
4. The Empire Strikes Back The Imperial March
5. The Empire Strikes Back Yoda s Theme
6. Return Of The Jedi Jabba the Hutt
7. Return Of The Jedi Luke and Leia Theme
8. Return Of The Jedi Parade of the Ewoks
9. Return Of The Jedi The Forest Battle
10. Close Encounters of the Third Kind Suite
11. E.T. Adventures on Earth
12. E.T. Flying Theme

CD 2
1. 2001: A Space Odyssey (R. Strauss Also sprach Zarathustra Introduction)
2. Alien Closing Title
3. Battlestar Galactica Main Title
4. Star Trek (Motion Picture) Main Title
5. Star Trek (TV Show) Main Theme
6. Twilight Zone Theme and Variations
7. Holst: The Planets Mars
8. Holst: The Planets Venus
9. Holst: The Planets Mercury
10. Holst: The Planets Jupiter
11. Holst: The Planets Saturn
12. Holst: The Planets Uranus
13. Holst: The Planets Neptune

KOMENTARZE (23)

O muzyce słów kilka

2015-12-15 20:38:00

Oficjalna premiera za nami, ale to dopiero początek. W USA „Przebudzenie Mocy” zadebiutuje na ponad 4100 ekranach. To rekord jeśli chodzi o ilość w grudniu. W skali roku rekord dzierży jednak „Saga Zmierzch: Zaćmienie” (4465 kin).

Warto przypomnieć, że w USA obowiązuje embargo na recenzje środowisk filmowych do środy rana. Jutro o 10:00 odbędzie się w Polsce pokaz prasowy. Po nim należy się spodziewać wysypu recenzji. To co na razie się pojawiło to głównie wpisy na twitterze, blogach i forach. Pierwsze wrażenia w sieci są pozytywne, o czym pisaliśmy. Są też głosy bardziej krytyczne, gdzie zarzuca się nowemu filmowi nieodkrywczą fabułę, jednocześnie chwaląc pozostałe elementy.

W tym premierowym szale da się czasem jeszcze wychwycić ciekawe, nowe informacje.

John Williams napisał kilka nowych tematów do tego filmu, w tym dla Rey, Kylo Rena, Poe Damerona oraz nowy marsz dla Ruchu Oporu i chóralne fanfary dla Snoke’a. Ten ostatni jest śpiewany przez męski chór składający się z 24 osób. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku „Duel of the Fates” śpiewany tekst został przetłumaczony na sanskryt. Analogicznie jak wtedy, tekst to wiersz, tym razem Kiplinga.
Warto zauważyć, że na ścieżce dźwiękowej choć znajdują się w muzyce nawiązania do poprzednich filmów, zdecydowana większość to nowe utwory.
Sesji nagraniowych było w sumie pięć, od czerwca do listopada. Co ciekawe początkowo planowano polecieć do Londynu by nagrać tam muzykę w ciągu dwóch tygodni za jednym zamachem, ale jedną z osób, które się sprzeciwiały temu rozwiązaniu był J.J. Abrams. Ma trochę inne podejście do montażu, więc chciał go rozciągnąć w czasie. Tu warto wspomnieć, że wcześniej sugerowano, iż istotną rolę w nagrywaniu muzyki w Stanach miał wiek i stan zdrowia Williamsa. Być może wiedząc o tym Abrams specjalnie nalegał na inny tryb.
Williams rozpoczął komponowanie muzyki w grudniu zeszłego roku. Skończył je w połowie listopada. Dwa pierwsze tematy powstały jeszcze w grudniu i spodobały się Abramsowi. Reżyser podchodził dość entuzjastycznie do muzyki, zostawiając Williamsowi swobodę.
Nagrano w sumie 175 minut, z czego ponad godzina została odrzucona. Są tam zarówno wersje alternatywne jak i niewykorzystane utwory.

Michael Kaplan, projektant kostiumów mówił, że kostium Lei jest bardziej roboczy w nowym filmie. Żartował też, że przez swoje CV („Star Trek”, „Łowca androidów”) nie ma szans na projektowanie wielu sukni. Podobało mu się też to, że mógł bawić się kostiumem Hana Solo. To w gruncie rzeczy ta sama postać. Nie chciał nic mówić o Luke’u, tego mamy ocenić sami po premierze. Ulubiony kostium Kaplana to C-3PO, a także kapitan Ithano, którego zobaczymy w zamku Maz Kanaty. Ithano to ten z czerwonym hełmem na głowie.

Daisy Ridley wspomina, że J.J. Abrams tłumaczył jej, iż BB-8 to nie jest dziecko. Sama aktorka mówi, że na planie jednak czasem miała inne wrażenie. Taktowano BB-8 jako żywą istotę, z którą nawet da się pogawędzić między zdjęciami. Kręcił się wtedy, popiskiwał jak się coś powiedziało.

Lupita Nyong’o porównuje trochę Maz Kanatę do Yody. Oboje są niscy, mają wiele lat i pewną mądrość. Mówi też, że zawsze chciała spróbować zagrać postać motion-capture, tak jak robił to wielokrotnie Andy Serkis czy Zoë Saldana w „Avatarze”.

J.J. Abrams wspomniał o zmianach w scenariuszu. Pewne plotki sugerowały, że odpowiada on za to, by dać więcej czasu ekranowego postaciom z klasycznej trylogii. Zdementował to. Twierdzi, że taka zmiana w ogóle nie miała miejsca. Od początku nowe filmy opowiadały o nowym pokoleniu i tu akurat panowała pełna zgoda.

John Boyega twierdzi, że Harrison Ford jest bardzo mocno przywiązany do Hana Solo. I widać to w jego perfekcyjnym podejściu. Ford zawsze się upewnia, czy dialogi pasują do Solo. Jest to dla niego naprawdę ważne.

Mamy też lepsze zdjęcie Billie Lourd, czyli córki Carrie Fisher. Wciąż jednak niewiele wiemy o jej postaci, poza tym, że jest członkiem Ruchu Oporu.

Lawrence Kasdan wspomniał, iż zakończenie „Przebudzenia Mocy” nie jest tak zabawne jak było w „Imperium kontratakuje”. Ale z pewnością jest lepsze niż to z „Powrotu Jedi”. Żartuje sobie, że w VI Epizodzie do szczęścia brakowało rozdawania kolejnych medali. Tym razem ma być ciekawiej, ale nie wszyscy wpadną w tarapaty.
Kasdan wspomniał też, że początkowo kapitan Phasma miała być mężczyzną. Nie pamięta dokładnie jak to było, ale jakoś chyba wszyscy zaangażowani rozmyślali nad zmianą płci tej postaci w podobnym terminie, więc łatwo to było uzgodnić. Było to na etapie projektowania kostiumów, ale scenariusz wciąż poprawiano. Warto przypomnieć, że początkowe plotki sugerowały, iż Phasmę zagra Benedict Cumberbatch. Ostatecznie stanęło na Gwendoline Christie.
KOMENTARZE (14)

Fragment muzyki otwierającej film

2015-12-14 07:28:27

Parę dni temu zapowiadaliśmy dokument „60 minutes” na CBS. Program był poświęcony muzyce Johna Williamsa w „Przebudzeniu Mocy”. Teraz udostępniono fragment, w którym można usłyszeć motyw otwierający film. O ścieżce dźwiękowej poza Williamsem wypowiada się też Abrams. Dodatkowo znajduje się tu kilka nowych ujęć.


KOMENTARZE (19)

Nowe zdjęcia i wieści o „Przebudzeniu Mocy”

2015-12-09 20:48:15

Kolejna porcja wieści to kompilacja kilku wywiadów, konferencji prasowych i rozmów w programach telewizyjnych. Ale zaczynamy od Chin. Dobrze pamiętamy dążenia Lucasfilmu do tego, by „Zemsta Sithów” weszła na chińskie ekrany. Pamiętamy też premierę trylogii w Chinach, która odbyła się w tym roku. W Państwie Środka „Przebudzenie Mocy” wejdzie 9 stycznia 2016. Z tej okazji pojawił się chiński plakat i tu uwaga, są na nim zmiany. Nie ma Chewbaccy, a Finn jest mniejszy niż w oryginale.

Wracamy do amerykańskich wieści. Nie będzie filmiku pod koniec napisów „Przebudzenia Mocy”. Potwierdził to J.J. Abrams. Za to inne źródła potwierdzają, że zwiastun zajawkowy „Star Trek Beyond” ma być wyświetlany przed Epizodem VII. Ciekawe co z „Rogue One”? Na razie nic nie wiemy. Za to w Epizodzie VII nie ma ani Jar Jara ani Ewoków. Jak ktoś chce oglądać Ewoki to w „Powrocie Jedi” jest ich sporo.



O tym, że Daisy Ridley ćwiczyła do roli na trzy miesiące przed rozpoczęciem zdjęć, wiemy od jakiegoś czasu. Okazuje się, że J.J. Abrams miał wtedy dla niej pierwszą wskazówkę. Żeby się nie przećwiczyła i nie przeszarżowała w przygotowaniach. Co ciekawe jedną z trudniejszych rzeczy dla niej było granie w scenach, w których musiała udawać, że lata. Choćby sterując „Sokołem” w kosmosie. Na szczęście mogła liczyć na wsparcie ekipy. Za to bardzo dobrze współpracowało się jej z Johnem Boyegą, z którym mocno się zaprzyjaźniła.

Abrams wspomniał też o Linie Mirandzie i jego udziale w „Przebudzeniu Mocy”. Wszystko zaczęło się od tego, że John Williams stwierdził, że do jednej sceny muzyki nie skomponuje. Abrams napisał do Mirandy z zapytaniem czy ten ma czas. Dostał prawie natychmiast odpowiedź „rzucam wszystko”. I takim sposobem znalazł się w „Przebudzeniu Mocy”.

Nie wszystko w nowych „Gwiezdnych Wojnach” jest takie piękne. Hollywood ma swoje prawa. Przekonała się o tym Carrie Fisher, która została zobligowana do schudnięcia 16 kilogramów. Teraz aktorka mogła skrytykować tą obsesję Hollywood, ale wpierw zrobiła dokładnie to, czego od niej wymagano. Taki biznes, jak stwierdza. Ale przy okazji rozmawiając z Guardianem wspomniała, że wymóg stracenia wagi nie jest dla niej niczym nowym. Dokładnie tego samego zażądano przy „Nowej nadziei”. Wtedy chcieli zatrudnić ¾ Fisher. Carrie sugeruje też, że jej problemem jest to, iż jak schudnie to nie czuje się sobą. A dodatkowo, gdy rozmawiają z nią filmowcy to mówią do niej jak do aktorki, ale ona słucha ich jak autorka scenariuszy. Dieta Fisher polegała na tym, by mniej jeść a więcej ćwiczyć. Okazała się skuteczna. Odtwórczyni księżniczki Lei dodała także, że raz gdy rozmawiała z Abramsem, ten wspomniał, iż jednym z zadań jakie stoją przed „Przebudzeniem Mocy” jest transformacja sagi, tak by z serii dla chłopców stała się bardziej przyjazna dziewczynkom. Chodzi o to, by nie tylko na film szli ojcowie z synami. Oni są nadal bardzo ważni, ale chcą też by przychodziły matki z córkami.

Skoro jesteśmy przy Fisher warto wspomnieć o jednej rzeczy. To, że jest generałem, a nie księżniczką, już wiemy. Pytanie jednak jest takie, dlaczego nie jest Jedi? Dlaczego się nie szkoliła. Odpowiedział na to J.J. Abrams, mówiąc krótko, że życie jest sztuką wyboru. I to jest wybór dokonany przez Leię. Nie być Jedi, ale dalej walczyć dla Rebelii czy Ruchu Oporu.

Niektóre źródła sugerują, że Leia i Han nie będą małżeństwem, a partnerami. Zobaczy na ile to prawda.

Kończąc wątek Carrie jeszcze jedna sprawa. Carrie chciała by Gary zagrał jakąś rolę w filmie, ale Abrams się nie zgodził. Podobno nie lubił gdy pies był na planie, ale reżyser sam temu zaprzecza. Cóż, zobaczymy, może Rian Johnson podchwyci pomysł, skoro podobno chce na planie zatrudnić kota.

Carrie wracając do dawnych czasów mówiła, że na planie oryginalnej trylogii była jedyną kobietą. Teraz jest inaczej. Wtedy też były drinki i dużo picia. Teraz musieli być trzeźwi. Inne czasy.

Abrams wierzy, że ścieżki życiowe Maz Kanaty i Yody się kiedyś skrzyżowały. Ale nie ma o tym nic w filmie, bo to stare dzieje. Reżyser odwołał się też do imion. Te z Kasdanem zmieniali wielokrotnie. BB-8 jako jedyny się ostał bez zmian. Rey, Finn czy Poe zmieniali się wiele razy, za to Kylo Ren i Maz Kanata dość szybko się ustabilizowali. Chwalił też kostiumy Michaela Kaplana. Choć nad niektórymi musieli sporo popracować. Tak było w przypadku Kylo Rena. Kostium kapitan Phasmy jest jednym z wczesnych pomysłów na Kylo Rena. Natomiast gdy już stworzyli maskę Rena to już było wiadomo, że to ten jedyny.

Lawrence Kasdan wspomniał, że w „Gwiezdnych Wojnach” nie było jeszcze postaci takie jaką jest Kylo Ren. To postać od której wyczuwa się konflikt.



Za projekt speedera Rey odpowiadał Darren Gilford. Inspirował się on sprzętem rolniczym, ale tym razem zamiast pomagać zbierać plony, speeder ma pomóc zbierać resztki. Gilfordowi pomagał przy tym Gary Tomkins, który odpowiadał za projekty pojazdów. On zaś odwiedził wyścigi starych samochodów w Wielkiej Brytanii by tam szukać inspiracji. Jednym z kluczowych źródeł był Aston Martin z 1922. Pojazd nie ma też siedzenia, dlatego szukano odpowiedniego siodła, tym samym znów wrócono do pomysłu z farmą.

Gwendoline Christie przyznaje, że kapitan Phasma jest Bobą Fettem nowych filmów. Dowodzi legionem szturmowców i co najważniejsze jest zła.

Na koniec małe sprostowanie. Otóż Neal Scanlan, który zajmował się tworzeniem stworów przyznał, że Snoke ma zaledwie 7 stóp wysokości. Czyli ma zaledwie 2 metry 13 cm, a nie 7 metrów jak podawały niektóre źródła. Zatem pomysł z starym konceptem, o którym pisaliśmy tutaj może być aktualny.
KOMENTARZE (13)

Wyniki konkursu „Gwiezdne Wojny: Jak podbiły wszechświat?”

2015-12-08 16:43:37



Niedawno wraz z wydawnictwem Znak zorganizowaliśmy konkurs promujący książkę Chrisa Taylora Gwiezdne Wojny. Jak podbiły wszechświat. Tę właśnie pozycję można było wygrać w tym konkursie. Waszym zadaniem było wskazanie najbardziej cenionego przez Was twórcy sagi, no i uzasadnienie tego.

Odpowiedzi dostaliśmy sporo. Mieliśmy z czego wybierać, co wcale nie było łatwym zadaniem. Wybraliśmy dwie.

Nagrody otrzymują: Rethinker i Orsino26.
Rethinker wskazał Irvina Kershnera:
Najbardziej cenię Irvina Kershnera wśród twórców Gwiezdnych Wojen. Dlaczego? Oczywista odpowiedź to za stworzenie takiego arcydzieła do którego można wracać i wracać jak Imperium Kontratakuje. Perełka sagi i to perełka w której o dziwo nie pojawia się kultowa Gwiazda Śmierci. Za to pojawia się więcej Dartha Vadera i lepsze spojrzenie na faktyczną potęgę imperium. Wcześniej nie było jej widać po tym jak największa stacja bojowa została zestrzelona przez mały myśliwiec. Teraz w pełnej krasie mamy klucze floty imperialnej, jedyną filmowo zwycięską bitwę z rebelią i to w jakim stylu oraz te strach jaki imperium rozsiewa. Paniczną ewakuację Bespin po ostrzeżeniu ludności przez Landa. Film bez którego całe Gwiezdne Wojny miałyby o wiele mniejszy zasięg i głębię.

Orsino26 zaś Johna Williamsa:
Ciężko wybrać tylko jedną osobę, którą ceni się najbardziej, z całego grona, które pracowało przy Gwiezdnych Wojnach na przestrzeni dekad. Oczywistymi nazwiskami, które trzeba wymienić są oczywiście George Lucas, Lawrence Kasdan czy też aktorzy, którzy wcielili się w ukochane postacie. Moim osobistym faworytem jest jednak kto inny, twórca ścieżki dźwiękowej, John Williams.
Uważam, że miał on ogromny wkład w budowanie fenomenu Star Wars. Jego kompozycje znają wszyscy, nawet osoby, które nigdy nie obejrzały żadnego epizodu Gwiezdnej Sagi. Posunąłbym się do stwierdzenia, że jego Marsz Imperialny jest jednym z trzech najszerzej znanych marszy na świecie, tuż obok Marszu Żałobnego i Marszu Mendelsona, co jest nie lada osiągnięciem, jeśli spojrzy się na kompozytorów tych dzieł. Któż z nas, fanów, nie miał ciarek na całym ciele słuchając Force Theme? Jeśli myślimy o Gwiezdnych Wojnach, widzimy przesuwające się powoli w przestrzeni kosmicznej napisy, a w głowie mimowolnie rozbrzmiewa Main Theme. Ukochana saga nie byłaby tym samym bez udziału tego kompozytora. Nawet jeśli niektórzy uważają, że Nowa Trylogia odbiega znacząco od starej poziomem, to soundtrack i tak nie zawodził. Gdy w melancholijnym nastroju zacznę słuchać Across the Stars, w moich oczach pojawiają się łzy, a Duel of Fates jest jednym z najlepiej budujących klimat utworów w historii kina. Może przesadą byłoby stwierdzenie, że John Williams odcisnął na Star Wars takie samo piętno jak George Lucas, w odróżnieniu jednak od reżysera kompozytor nigdy nie utracił formy i nie mogę się doczekać, aż zasiądę w kinie na Przebudzeniu Mocy i usłyszę nowe muzyczne motywy, które zostaną w mojej głowie na zawsze.


Większość z Was wskazywało przede wszystkim trzy osoby. Johna Williamsa, Irvina Kershnera i George’a Lucasa. Owszem pojawili się też inni twórcy, ale to właśnie ta trójka zdobyła Wasze największe uznanie.

Poza konkursem warto wspomnieć jeszcze o tym co napisał Bartthew:
Najbardziej cenię Georga Lucasa, mimo, że trylogia prequeli nie jest zbytnio udana, oraz jest zmiany w starej trylogii są okropne, to gdyby nie On nie było by Star Wars. Właśnie dlatego cenię go najbardziej.

Zwycięzcom gratulujemy. Za przesłanie nagród odpowiada sponsor, czyli wydawnictwo Znak.


KOMENTARZE (5)

Nie tylko John Williams

2015-12-03 07:25:49

Zaczynamy od potwierdzonej informacji. Otóż John Williams nie skomponował całej muzyki do „Przebudzenia Mocy”. Utwór w kantynie Maz Kanaty nie jest jego autorstwa. Odpowiada za niego Lin-Manuel Miranda. Potwierdził to osobiście J.J. Abrams. Dla przypomnienia oba utwory w pałacu Jabby w „Powrocie Jedi” także nie były dziełem Williamsa (w pierwotnej wersji był to „Lapti Nek”, od wersji specjalnej „Jedi Rocks”).

Z książeczek dla dzieci dowiedzieliśmy się jak będzie wyglądał Max von Sydow w filmie. Potwierdzono też imię jego postaci - Lor San Tekka, co zgadza się z wcześniejszymi doniesieniami. W innej książeczce natomiast widzieliśmy Johna Boyegę w „Sokole Millennium”.

Dużo ciekawostek można znaleźć w magazynie „Empire”. Większość poniższych właśnie pochodzi z tego źródła.

Daisy Ridley wspomniała niedawno swój pierwszy dzień na planie. Była przerażona, w dodatku bała się, że podda się atakowi paniki. A jeszcze J.J. Abrams powiedział jej, że gra drewnianie. Zapewne reżyser nie pamięta już tego, ale efekt był taki, iż Daisy miała dość. Myślała, że się popłacze, chciała umrzeć i ledwo oddychała. Cóż, widać było nerwowo, a wszyscy mówili o takiej sielance i wielkim wydarzeniu. Obecnie zaś aktorka jest pod wrażeniem tego, co się dzieje wokół filmu. I szału jaki ogarnia ludzi. Niektórzy robią sobie tatuaże z jej postacią, a nawet nie wiedzą o czym dokładnie jest Epizod VII, no i czy im się spodoba. To jest szalone dla aktorki.
Póki co jeszcze nie widziała filmu. Z jednej strony chce, z drugiej nie. Wie tylko, że Steven Spielberg widział go już trzy razy. Zresztą Spielberg twierdzi, że ten film pobije rekordy. Niektóre źródła cytują go, że będzie najlepszy w serii. Inne sugerują, że chodziło mu o wynik finansowy.

Z innych ciekawostek. Podobno zanim Abrams zajął się Epizodem VII postanowił obejrzeć sobie sporą liczbę filmów, które dokładnie przestudiował. Głównie trzech twórców – Johna Forda (o którym wiemy), Akiro Kurosawę i Terrence’a Malicka. To ich filmy stanowią podstawę tego, co chciał reżysersko uzyskać w Epizodzie VII.

Abrams inaczej podszedł też do walk na miecze. Twierdzi, że te w prequelach są bardzo spektakularne, ale jednocześnie też zbyt dobrze wyreżyserowane, więc to bardziej przypomina układ choreograficzny czy taniec niż starcie. Walki w Epizodach IV i V są inne, więc na nich się wzorował. Chciał by starcie Finna i Kylo było bardziej prymitywne, ciężkie i agresywne, ale też takie bardziej naturalne dla dzieci, które się bawiły w „Gwiezdne Wojny”. Jak Abrams w czasach klasycznej trylogii.

Jednocześnie reżyser powiedział, że cieszy go, iż tak wielu ludzi wciąż obchodzi Luke. A jego nieobecność we wszystkich materiałach jest spowodowana opowiadaną historią, a nie tym by ludzi zirytować.

Mark Hamill twierdzi, że Luke obecnie znajduje się na innym etapie życia niż w klasycznej trylogii. Dodał też, że w filmie będzie wiele niespodzianek. Aktor wyraził zadowolenie z możliwości ponownego grania z Harrisonem Fordem i Carrie Fisher. Ale nie tylko. Wspomniał, że uczucie podczas pracy na Skellig Michael bardzo mu przypominało to, czego doświadczył, gdy kręcono zdjęcia w Tunezji. Mógł wejść w rolę i zapomnieć o całym świecie.

O tym, że widzieliśmy już Luke’a w zwiastunach wiemy, ale potwierdził to Simon Pegg. Aktor i scenarzysta był konsultantem na planie. Pomagał dopracować pewne kwestie w scenariuszu, więc był obecny. Pamięta bardzo dobrze napięcie wszystkich zebranych, gdy kręcono scenę w której Luke kładzie swoją sztuczną rękę na R2-D2. To było coś.

Tak skoro przy Peggu już jesteśmy to chyba namierzono już kogo gra. Faktycznie, twarzy nie widać, jak zapowiadano.

Adam Driver przyznał z kolei, że o roli Kylo Rena rozmawiał przez kilka miesięcy. Po wizycie w kwaterze głównej Bad Robot, powiedział tylko, że przemyśli to sobie. Zapytany dlaczego chciał przemyśleć występ w „Gwiezdnych Wojnach”, odparł jedynie, że jako fan, nie chciał zwalić tej roboty. Natomiast będąc fanem, Driver nie zamierza oglądać „Przebudzenia Mocy”. Twierdzi, że nie może patrzeć na siebie w ekranie, bo zawsze mu się wydaje, że to jest złe.

Harrison Ford obiecał, że film będzie dobry. Nie widział co prawda jeszcze całości, ale to co zobaczył mu się podoba. Dodał też, że George Lucas gdzieś wciąż tam jest. To on stworzył podstawę scenariusza, nadzorował też produkcję przez jakiś czas.

Peter Mayhew za to opowiedział, że pewnego dnia ktoś zapukał do jego pokoju i spytał „Gdzie jest ten chodzący dywan”. Oczywiście był to Harrison Ford.

Andy Serkis potwierdził, że Snoke jest odpowiednikiem imperatora z klasycznych filmów, nie wprost potwierdzając swoje zaangażowanie w kolejnych filmach. Snoke też nakłonił Kylo Rena by ten przeszedł na Ciemną Stronę.

Córkę Carrie Fisher czyli Billie Lourd widać w scenie, gdy przedstawiciele Ruchu Oporu stoją przy stole. Ale też pojawiło się jej zdjęcie z droidem PZ-4CO. Niestety nadal nie wiemy wiele o jej postaci.

Zdjęcia do filmu rozpoczęto w dzień w Abu Zabi, a skończono w nocy, dokładnie o 21:30 6 listopada 2014. W ostatniej kręconej scenie występuje Adam Driver jako Kylo Ren oraz inni rycerze Ren, którzy uwalniają coś co twórcy nazywają Force Back. Niestety na razie nie chcieli zdradzić, co to dokładnie jest.

Na koniec jeszcze jedno. Podobno w Epizodzie VII występuje R2-KT. Potwierdził to Albin Johnson. Nie jest to jakieś zaskoczenie, ponieważ od lipca to przypuszczaliśmy, ale teraz wiemy, że to ten sam droid. Więcej o R2-KT przeczytacie tutaj.
KOMENTARZE (18)

Pentatonix w hołdzie Star Wars

2015-11-27 11:03:02 YouTube

W zeszłym tygodniu podczas tegorocznej ceremonii rozdania nagród American Music Awards 2015, odbyła się krótka chwila poświęcona na uhonorowanie twórczości Johna Williamsa, w tym muzyki z Gwiezdnych Wojen. Najpierw J. Lo. przedstawiła nowy klip z "Przebudzenia Mocy", a potem Harrison Ford (Han Solo) przedstawił krótko twórczość mistrza Williamsa i zaprosił do wysłuchania muzycznej laurki wykonanej przez orkiestrę symfoniczną, oraz najpopularniejszą obecnie grupę wokalną Pentatonix. Zupełnie przez przypadek transmisję z tej ceremonii emitowała stacja ABC, która należy do korporacji Disneya. Całość można obejrzeć poniżej:


KOMENTARZE (8)

„Most szpiegów” Spielberga i inne kinowe nowości

2015-11-27 07:14:20

Czekamy na „Przebudzenie Mocy”, ale w kinach jest co wybierać. Zaczynamy od „Mostu szpiegów” (Bridge of Spies), czyli najnowszego obrazu Stevena Spielberga (drugi reżyser „Zemsty Sithów”). Ten zimnowojenny thriller był kręcony częściowo we Wrocławiu, o czym pisaliśmy tutaj. To też pierwszy film Spielberga od bardzo dawna w którym muzyki nie komponuje John Williams. W rolach głównych występują: Tom Hanks, Mark Rylance, Scott Shepherd, Amy Ryan i Alan Alda.

Hanks wciela się w rolę amerykańskiego prawnika, który zostaje wysłany za żelazną kurtynę, by pomóc w uwolnieniu amerykańskiego pilota.


W kinach można też oglądać western „Slow West” Johna Macleana. W jednej z ról występuje Ben Mendelsoha, którego zobaczymy w „Rogue One”. W pozostałych rolach: Michael Fassbender, Kodi Smit-McPhee i Caren Pistorius.

Siedemnastoletni Szkot przemierza dziki zachód w towarzystwie tajemniczego Silasa. Młodzieniec pragnie odnaleźć miłość swego życia, ale jak się okazuje szukają jej także łowcy nagród.

Jako ciekawostkę warto dodać, że dziki zachód zdecydowano się tu nakręcić w Nowej Zelandii.



Kolejny obraz to „Dobry dinozaur” (The Good Dinosaur) Petera Sohna. To oczywiście produkcja ze stajni Pixara i jak w wielu filmach tej wytwórni jeden z głosów podkłada John Ratzenberger, czyli major Derlin z „Imperium kontratakuje”. Niestety nie usłyszymy go w polskiej wersji językowej.

Film opowiada o przyjaźni między młodym chłopcem a dinozaurem. Oczywiście jest to alternatywna rzeczywistość, w której dinozaury nie wymarły.

W oryginalnej wersji językowej można usłyszeć między innymi Sama Elliotta, Annę Paquin czy Jeffreya Wrighta.


KOMENTARZE (0)

PG-13 i inne wieści

2015-11-26 07:16:56

Zaczynamy od najważniejszej informacji. Otóż „Przebudzenie Mocy” ma już oficjalnie rating i uwaga jest to PG-13. Dla przypomnienia, wszystkie dotychczasowe filmy z sagi, z wyjątkiem „Zemsty Sithów” miały rating PG. PG-13 formalnie informuje, że niektóre elementy filmu mogą być nieodpowiednie dla dzieci poniżej 13. roku życia, więc rodzice powinni zwrócić szczególną uwagę na ten obraz. Warto dodać, że sama kategoria PG-13 to w dużej mierze dzieło George’a Lucasa i Stevena Spielberga. Gry kręcili „Indiana Jones i Świątynia Zagłady” to bali się, że obraz nie dostanie ratingu PG. Nie chcieli też, by uznano to za film tylko dla widzów dorosłych, więc zaczęto starania o nową kategorię.

Analitycy powoli studzą swoje oczekiwania wobec dobrego wyniku „Przebudzenia Mocy”. Wcześniej liczono na rekord – ponad 200 milionów USD w Stanach w pierwszy weekend. Teraz dochodzą do wniosku, że to może być nie możliwe, także ze względu na charakter okresu przedświątecznego. Variety strzela, że film zgranie jakieś 170 milionów w USA. To i tak byłoby coś, bo póki co żaden film wchodzący w grudniu w Stanach w pierwszy weekend nie zarobił 100 milionów USD.

J.J. Abrams przyznał, że pierwszym słowem, jakie padnie w filmie będzie angielskie „This” (czyli „to”). Prawie jak w „Nowej nadziei”, gdzie C-3PO mówił: „to szaleństwo”. Reżyser sprostował też informację o zakończeniu filmu. Otóż jest już skończony, ale jeszcze pewne drobne poprawki zostaną tam naniesione. Dodatkowo reżyser stwierdził, że w ostatecznej wersji nie zostanie wykorzystana cała muzyka, którą przygotował John Williams. Wycięto jakieś 30 minut. Zobaczymy, czy będzie ona kiedyś upubliczniona. Niestety nie wiadomo, czy chodzi o alternatywne aranżacje, czy niewykorzystane melodie.

John Boyega jest bardzo ciekawy reakcji ludzi na film. Obiecał, że pójdzie parę razy do kina oglądać go z różną publicznością, właśnie by badać tę reakcję.

Na koniec jeszcze dwa zdjęcia z magazynu „Empire” oraz okładki kolekcjonerskie i jedna specjalna dla prenumeratorów.




KOMENTARZE (12)
Loading..