TWÓJ KOKPIT
0

Steven Spielberg :: Newsy

NEWSY (271) TEKSTY (4)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

"Indiana Jones 4" coraz bliżej

2005-08-04 05:26:00 Resztki Imperium za onet.pl

Coraz szybciej do przodu posuwają się prace nad scenariuszem czwartej części przygód nieustraszonego poszukiwacza skarbów - Indiany Jonesa. Steven Spielberg, Harrison Ford oraz George Lucas wreszcie zaakceptowali pomysł Jeffa Nathansona na kolejne przygody zawadiackiego archeologa i historyka Indiany Jonesa (tradycyjnie wcieli się weń Ford). Nathanson ("Terminal", "Złap mnie, jeśli potrafisz") przejął prace nad scenariuszem po Franku Daraboncie, którego dzieło nie przypadło do gustu Lucasowi.

Wiele wskazuje na to, że zdjęcia do "Indiany Jonesa 4" wystartują zaraz po tym, jak Spielberg ukończy realizację dramatu "Munich". Twórcy przewidują, iż domkną scenariusz jesienią. Premiera samego filmu przewidziana jest na luty 2007 roku.

KOMENTARZE (3)

"Obserwując niebo"

2005-07-22 08:38:00 polityka.pl

Czterej wybitni reżyserzy - Cameron, Lucas, Scott i Spielberg, z których każdy ma na koncie dzieła s.f., w latach 50 byli dziećmi. Filmy z dziedziny fantastyki, które wówczas oglądali, pamiętają do dziś. W dokumencie z ich udziałem "Obserwuj niebo" oglądamy fragmenty obrazów, które zrobiły na nich szczególne wrażenie, możemy też posłuchać ich komentarzy. Spielberg marzy, aby gwiazda "Zakazanej planety" została jego nianią. Lucasowi zapadł w pamięci "Kierunek księżyc", bo fikcyjne wydarzenia już w czasach, kiedy dorósł, stały się rzeczywistością. Bestie, potwory, przybysze z innych planet wywoływały w widzach przerażenie większe niż obecnie, choć efekty specjalne nie były tak technicznie doskonałe. Jednak filmom s.f. świeżą pamięć o okrucieństwach II wojny świtowej i strach przed kolejną. W filmie "Atomowe miasto" (Atomic City, rok prod. 1952) jego bohaterowie czytają instrukcję na wypadek wybuchu jądrowego. Ale i teraz najazd obcych przybyszów - jak w "Wojnie światów" Spielberga - jest wielką metaforą. Człowiek zawsze poszukuje wrogów. Zamiast prawdziwych przeciwników, filmy s.f. podsuwają mu przybyszów z pozaziemskich światów. Na razie przynależą oni do rzeczywistości wirtualnej. Czy jednak na zawsze??

"Obserwuj Niebo"
film dok. USA
premiera 24 lipca, godz. 20:00
Ale Kino!
KOMENTARZE (14)

Wojna Światów

2005-07-07 21:03:00

Dziś w nocy na nasze ekrany wchodzi najnowsze dzieło Stevena Spielberga pt. "Wojna Światów". Muzykę do filmu skomponował nie kto inny, jak John Williams, a za efekty specjalne odpowiada ILM.
KOMENTARZE (0)

Sztuka George`a Lucasa

2005-06-27 22:53:00 Resztki Imperium

Na łamach Bastionu prezentujemy artykuł poświęcony George’owi Lucasowi, oparty na podstawie tekstu Johna Andersona.


Mitologiczna aspekty sekstetu „Gwiezdnych Wojen” łączono z teorią archetypów Junga, czy nawet kolektywnym marzeniem życia bohatera wiernie opisanym przez Josepha Campbella. Ale jeśli wsłuchać się w to, co mówi George Lucas, znajdziemy tam inny literacki pierwowzór – postać Fausta.

Lucas twierdzi, że chciał zrobić tylko film Hollywoodzki w starym stylu. I ta mała zachcianka przerodziła się w „Gwiezdne Wojny”. I niestety ta zachcianka stała się moim życiem, mówi Lucas. Niestety? Cóż, lepiej czy gorzej, zostawmy to z boku, dodaje reżyser.

Niektórzy twierdzą, że Lucas poświęcił swoją sztukę, to co osiągnął przed „Gwiezdnymi Wojnami” dla pieniędzy i kontroli. Inni mówią „Co w tym złego?”

Wśród filmowców od lat toczy się debata, po której stronie się opowiedzieć, artystycznej czy biznesowej. Lucas, który do dziś twierdzi, że jest tylko facetem, który chce robić filmy dokumentalne, a wychodzą mu „Gwiezdne Wojny” (oto co się dzieje kiedy człowiek dostaje pieniądze i kontrolę o jakiej marzył), zadziwia obie strony konfliktu, dziwnymi posunięciami.

Na płaszczyźnie osobistej, Lucas tworzy film taki jaki chce, właściwie nie myśląc o finansowych konsekwencjach - mówi Dale Pollock – ale z drugiej strony, przez ostatnie 30 lat nie zrobił ani jednego filmu na prawdę osobistego, takiego jaki wciąż obiecuje zrobić.

Całą sytuację z Lucasem można by opisać jako kuszenie. Lucas był młodym, obiecującym filmowcem w Szkole filmowej USC, a także dokumentalistą w San Francisco Bay Arena. Tworzył filmy uliczne i eksplorował eksperymentalne strony kinematografii. Na jego drodze pojawił się jednak kusiciel – Książę Ciemności w osobie Francisa Forda Coppoli. Oczywiście, pewnych elementów tu brakuje, ale widać główny zarys, a także przeznaczenie i wolną wolę.

Francis był jednym z najważniejszych czynników w dawnych czasach, wspomina Lucas mówiąc o początkach swojej kariery w San Francisco. Wtedy to młody George był członkiem kolektywu rewolucjonistów filmowych, do których należeli Philip Kaufman, Fred Roos, Tom Luddy czy wielu innych. Wszyscy zawierzyli idei, którą Gary Kurtz opisał w ten sposób – niezależni filmowcy będą dostawać coraz więcej i więcej władzy, a studia filmowe będą tracić kontrolę.

Chociaż Lucas i Coppola uhonorowali Kurosawę, finansując jego film „Kagemusha” z 1980, a sam George oddał hołd „Ukrytej Fortecy” w ANH. (W scenie gdy dochodzi do duszenia generała Tagge’a, mówi on „hidden fort...” – czyli prawie nazwa „The Hidden Fortcess”), to w tych czasach Lucas za swoich bohaterów uważał dokumentalistę Claude’a Jutra i twórcę filmów eksperymentalnych – Arthura Lipsetta.

W czasach studenckich Lucas robił swój „THX 1138” oraz krótkometrażowe filmy dokumentalne jak „Herbie” czy „Freiheit”.

„Kiedy przybyłem do San Francisco” – mówi Lucas – „[Coppola] już pracował nad filmami kinowymi. A Ja miałem swój THX, wtedy powiedział, zróbmy z tego film. A ja mu odpowiedziałem, że nie interesuje mnie robienie filmów kinowych, wolę kino abstrakcyjne. Wtedy on powiedział, zrób tylko to co umiesz najlepiej.”.

Zabierajac się za robienie kinowego “THXa”, Lucas sięgnął po wszelką możliwą pomoc, jaką miał. Oczywiście nie chodziło tu o Coppolę, ale raczej o stylistykę fantastyczną, którą czerpał z Aldonusa Huxleya, Georga’a Orwella, H.W. Wellsa czy Philipa K. Dicka a nawet filmu pod tytułem „2001 – Odyseja Kosmiczna”, który kilka lat wcześniej wszedł do zbiorowej świadomości, jako arcydzieło SF.

W rezultacie Pauline Kael, krytyk z New Yorkera określiła potem „THX” jako dzieło ukazujące pewien talent artysty, ale przesycony sztuką. Można tam było znaleźć nawiązania do „Orfeusza” czy „Pasji Joanny D’Arc”.

Coppolla przez cały ten czas zachęcał Lucasa, by ten robił dokładnie to, co chciał robić, niezależnie, że studio filmowe miało zupełnie inne pomysły. Lucas tworzył coś co było hybrydą filmu kinowego i abstrakcyjnego filmu undergroudnowego. Wiedział też, że nie będzie miał już okazji zrobić kolejnej krótkometrażowki. Wiedział też ile ryzykuje, że może skończyć jako twórca filmów dokumentalnych.

To oczywiście się nie stało, mimo, że THX został opuszczony przez studio.

Jednak THX 1138 zrobił duże wrażenie na studentach szkół filmowych, zwłaszcza tych uczęszczających jak aktor a później reżyser – Ron Howard do USC jakąś dekadę po Lucasie. Nawet jeśli określano ten film, mianem kina klasy B, wszyscy chcieli tworzyć coś w tym stylu, no może poza Lucasem.

W roku 1997, Joseph Gelmis, autor „The Film Director as Superstar” wspomniał jaki efekt wywarło na nim obejrzenie THXa w TV w roku 1973. I pomyśleć, że dwa lata wcześniej, krytycy z Hollywood i Nowego Jorku, w tym Gelmis, pisali, że młodzi reżyserzy i scenarzyści podchodzą do wszystkiego zbyt technicznie i że muszą się wiele nauczyć o postaciach, empatii czy opowiadaniu historii.

Oglądanie „THX 1138” w telewizji to rewelacja. Normalnie fragmentowanie filmów po to, by przerwać go reklamami, psuje efekt, rozprasza klimat i ogólnie pogarsza odbiór filmu. THX był chyba pierwszym filmem, który wkomponował bloki reklamowe w swoją historię. Stały się one częścią wizji Lucasa w której społeczeństwo kontrolowane przez wielkiego brata używa telewizji czy wideo po to, by kontrolować umysły. A robi to pod hasłem „Bądź Szczęśliwy, Kupuj Więcej!”. Czyli dokładnie to samo, co niosły ze sobą reklamy.

Coppola jednak ponownie wpłynął na życie Lucasa, dzięki czemu George przekształcił się z awangardowego artystę do piewcy kultury popularnej. Niczym mentor wprowadził Lucasa w świat komedii i rozrywki.

I tak oto Lucas stworzył „Amerykańskie Graffiti”. Lucas przeniósł się na ulice miasta swojej młodości – Modesto w Kaliforni, skoncentrował się na postaciach, miast miejscu akcji. Według Rona Howarda, „Amerykańskie Graffiti” było niepodobne do żadnego innego filmu, nad którym pracował. Było to wspomnienie starej szkoły, mocno tradycyjny styl robienia filmów w Hollywood. A mimo to, wiele rzeczy, w tym duch twórców, eksperymenty techniczne, przygoda, używanie wielu kamer czy spontaniczność, było całkowicie nowe, nie tylko dla Howarda.

Gary Kurtz dodaje, że George wywodzi się mimo wszystko z szkoły dokumentalistów. Tak właśnie też pracował nad „Amerykańskim Graffiti”. Postawił dwóch kamerzystów, ustawił aktorów w scenie i jak już zaczął pracę, to nic nie dodawał, żadnych ujęć, które można by wmontować w scenę. Starał się uchwycić od razu wszystko za jednym razem. Miało się wrażenie pracowania nad czymś całkowicie naturalnym, zbyt naturalistycznym jeśli chodzi o sztukę filmową.

Jay Cocks, krytyk z magazynu Timr stwierdził, że bardzo niewiele filmów potrafiło w ten sposób pokazać smutek, ambicje, oboway i nadzieję, a także małe zwycięstwa młodego pokolenia amerykanów.

Roger Greenspun z Penthouse określił Graffiti mianem potężnego filmu abstrakcyjnego, który doskonale oddawał ducha małych miasteczek w Północnej Kalifornii.

W tym czasie powstało wiele filmów rock’n’rollowych, w których było dużo muzyki i zabawy. W szczególności w czasach po prezydenturze Eisenhowera i przed zabójstwem Kennedy’ego. Graffiti to film, który mówi boleśnie o przeszłości. Lucas stara się nie używać tu słowa nostalgia, które lepiej pasują mu do THXa i „Gwiezdnych Wojen”, ale twierdzi ze to film o tym, iż rzeczy nieustannie się zmieniają, i nie można zatrzymać tych zmian.

Ale patrząc na twórczość Lucasa, trzeba zauważyć, jak bardzo powiązane ze sobą są te filmy. THX jest o wolności, Graffiti o odchodzącej młodości, a cykl „Gwiezdne Wojny” to przede wszystkim teorie Josepha Campbella, elementy kulturowe dzielone przez różne opowieści.

Pracując nad „Graffiti”, Lucas wpisał się też na stałe w społeczność filmową San Francisco. Tu rozpoczął współpracę z Kurtzem, który wyprodukował i „Amerykańskie Graffiti” i „Gwiezdne Wojny”.

Środowisko filmowców w San Francisco miało swoje zwyczaje. Mieliśmy wspólne imprezy, obiady – wspomina Fred Roos. Było to zanim Francis Ford Coppola przeniósł się do Napy. Miał wtedy wielki dom w Pacific Heights i organizował gigantyczne obiady, połączone z oglądaniem filmów. Fred pamięta pokaz jednej z wczesnych wersji „Gwiezdnych Wojen”. Wszyscy coś notowali i myśleli, ale generalnie trudno było im powstrzymać oddech.

Philip Kaufman stwierdził kiedyś, że „sukces rozdziela ludzi”. I tak po części było z Lucasem, który nie przyznaje się do tego.

Gwiezdne Wojny był to typ filmu, którymi Lucas się zainteresował, mówi Kaufman, który początkowo miał reżyserować „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”, lecz ostatecznie film przypadł Stevenowi Spielbergowi. Kaufman mógł tylko Lucasowi zazdrościć. Lucas to człowiek, który znalazł się w dobrym miejscu, we właściwym czasie. Gdy pracował na planie „Deszczowych Ludzi”, na dobre zaprzyjaźnił się z Francisem, a ten pozwolił mu jeszcze raz znaleźć właściwy moment. Potem Lucas już sam stwarzał sobie właściwe momenty. Zawsze jednak potrafił zrobić wokół siebie szum.

Po sukcesie „Amerykańskeigo Graffiti”, Lucas myślał nad czymś w stylu „Flasha Gordona”, a to właściwie zajęło mu trzydzieści lat. I co teraz? Czy może powrócić do filmów bez Haydena i bez grafiki komputerowej?

Sam Lucas twierdzi, że najprawdopodobniej pójdzie w kierunku filmów podobnych do „THX”, a może nawet jeszcze dalej.
KOMENTARZE (8)

Zbiorcze newsy ze Starwarsówka

2005-06-20 20:57:00 Stopklatka i inne

Gibson, Lucas, Spielberg wśród najbardziej wpływowych w showbiznesie

Magazyn "Forbes" opublikował coroczną listę najbardziej wpływowych ludzi w przemyśle rozrywkowym. Podczas tworzenia listy zatytułowanej "Celebrity 100" brane są pod uwagę zarobki i popularność w mediach. W tegorocznym zestawieniu prym wiedzie Oprah Winfrey, której udało się zdetronizować sklasyfikowanego na miejscu pierwszym w roku ubiegłym Mela Gibsona.

Gibson zajął w tym roku miejsce 3. Aktor, reżyser i producent zarobił 185 milionów dolarów. Wyliczono także, że 355 razy brał udział w programach radiowych i telewizyjnych, prawie 13 tysięcy razy wymieniano jego nazwisko w prasie, a w Internecie działa obecnie ponad 2 miliony stron, na których wymienia się jego nazwisko. Winfrey zarobiła 225 milionów dolarów, w Internecie działa ponad 5,5 miliona stron, na których można znaleźć informacje na jej temat, w radio i telewizji wystąpiła ponad tysiąc razy, a w prasie jej nazwisko wymieniano prawie 22 tysiące razy. Winfrey i Gibsona rozdzielił golfista Tiger Woods.

Na pozycji czwartej uplasował się George Lucas, który zarobił w ubiegłym roku 290 milionów dolarów (kwota ta plasuje go na 1 miejscu pod względem zarobków), 154 razy brał udział w programach radiowych i telewizyjnych, prawie 9 tysięcy razy wymieniano jego nazwisko w prasie, a w Internecie działa prawie 3 miliony 860 tysięcy stron zawierających informacje na jego temat.

Wśród innych filmowców w pierwszej dziesiątce "Celebrity 100" znaleźli się również Steven Spielberg na miejscu 6., Johnny Depp na pozycji 7. i Tom Cruise na miejscu 10. Zarobki Spielberga za ubiegły rok wynoszą 80 milionów dolarów (pozycja 5.), w prasie jego nazwisko pojawiało się 11 971 razy, a w telewizji albo radiu wystąpił 253 razy. W Internecie można z kolei przeczytać o nim na ponad 2 milionach stron (w roku ubiegłym było to "zaledwie" 535 tysięcy stron). Konto Deppa wzbogaciło się w roku ubiegłym o 37 milionów dolarów (miejsce 21. pod względem zarobków), 169 razy wystąpił w radiu lub telewizji, a jego nazwisko pojawiało się w prasie 11 682 razy. Depp także 5 razy pojawił się na okładkach najbardziej poczytnych magazynów, a w Internecie informacje na jego temat można znaleźć na ponad 2 milionach stron. Cruise zarobił 31 milionów dolarów (30. miejsce pod względem zarobków), w prasie jego nazwisko wymieniano 15 784 razy, w radiu i telewizji pojawił się 343 razy, a w Internecie działa ponad 2,5 miliona stron na jego temat.

Pierwsza dziesiątka "Celebrity 100" przedstawia się następująco:

1. Oprah Winfrey
2. Tiger Woods
3. Mel Gibson
4. George Lucas
5. Shaquille O'Neal
6. Steven Spielberg
7. Johnny Depp
8. Madonna
9. Elton John
10. Tom Cruise

Pełne zestawienie znajduje się tutaj.


Gwiazda "Whale Rider" w "Hey, Hey, It's Esther Blueburger"

Tym razem news o młodziutkiej aktorce - Keishy Castle-Hughes, która w epizodzie trzecim pojawiła się pod koniec jako Królowa Apilana (nowa królowa Naboo).

Radha Mitchell, aktorka znana z "Marzyciela", "Melindy i Melindy" i "Człowieka w ogniu" oraz nominowana do Oscara gwiazda "Whale Rider", Keisha Castle-Hughes, spotkają się na planie filmu pt. "Hey, Hey, It's Esther Blueburger".

Reżyserem i scenarzystą projektu, który określany jest jako czarna komedia o dojrzewaniu, jest Cathy Randall.

Bohaterami "Hey, Hey, It's Esther Blueburger" będzie dwoje nastolatków: Jacob, matematyczny geniusz, a jednocześnie wiecznie wściekły, naburmuszony i ekscentryczny buntownik oraz jego rówieśniczka Sunni, ufna i ciekawska córka prostytutki, która wiele już w życiu widziała i trochę zbyt szybko musiała dorosnąć.


Christopher Lee kręci w Singapurze

Christopher Lee zagra jedną z głównych ról filmie zatytułowanym "1318". Produkcją obrazu zajmowało się będzie studio MediaCorp Raintree z Singapuru.

Za kamerą w czasie realizacji filmu stanie twórca z Hongkongu, Clifton Ko. Lee na planie filmu spotka się z hongkońskimi piosenkarzami Alanem Tamem, Hackenem Lee oraz z pochodzącą z Singapuru Fann Wong.

"1318", który sklasyfikowany został jako komedia ma być opowieścią o zderzeniu dwóch kultur: hongkońskiej i singapurskiej. Premiera obrazu, którego budżet wynosi 1,2 miliona dolarów, odbędzie się w przyszłym roku. Zdjęcia ruszają w sierpniu.


Parodia Zemsty na DVD?? prawie.

W czerwcu na naszym rynku video i DVD pojawi się niemiecka produkcja pod tytułem: "Gwiezdne jaja - Cześć I: zemsta świrów". Tytuł polski jest stylizowany na Gwiezdne Wojny. Sam film oryginalny jest bardziej parodią Star Treka, niż Gwiezdnych Wojen, ale i te miejscami wyśmiewa.

Mimo wcześniejszych zapowiedzi do naszych kin nie trafił także niemiecki przebój "(T)Raumschiff Surprise - Periode 1", który u nas na DVD i wideo pojawi się jako "Gwiezdne jaja - część I: zemsta świrów". Autorem filmu jest Michael Herbig, którego talent komediowy poznaliśmy w filmie "But Manitou". Tym razem ten bardzo popularny w Niemczech komik, postanowił sparodiować kino fantastycznonaukowe. Naszym zachodnim sąsiadom ten pomysł bardzo się spodobał (13 milionów dolarów wpływów tylko podczas pierwszego weekendu). Historia opowiedziana tutaj zaczyna się w roku 2054, kiedy to ludzie skolonizowali Marsa. 250 lat później dochodzi do wojny między Marsem a Ziemią. W celu powstrzymania Marsjan specjalna ekspedycja ratunkowa cofa się w czasie. Efekty specjalne podobno na bardzo przyzwoitym poziomie.


Więcej o filmie możecie przeczytać tutaj

Na koniec coś z trochę innego ogródka.
Steven Spielberg najlepszym reżyserem wszech czasów
Steven Spielberg uznany został za najlepszego reżysera wszech czasów. Plebiscyt na 20 największych mistrzów kamery przeprowadzony został wśród czytelników magazynu filmowego "Empire".

Poza Spielbergiem w pierwszej trójce największych filmowych reżyserów znaleźli się także Alfred Hitchcock na miejscu 2. oraz Martin Scorsese, który uplasował się na pozycji 3.

Pierwsza dziesiątka największych reżyserów wszech czasów przedstawia się następująco:

1. Steven Spielberg
2. Alfred Hitchcock
3. Martin Scorsese
4. Stanley Kubrick
5. Ridley Scott
6. Akira Kurosawa
7. Peter Jackson
8. Quentin Tarantino
9. Orson Welles
10. Woody Allen

W drugiej dziesiątce znajdują się między innymi: na miejscu 11. tegoroczny laureat Oscara, Clint Eastwood, a na kolejnych pozycjach David Lean oraz bracia Coen.

W dwudziestce "Empire" zabrakło niestety miejsca dla takich gigantów jak George Lucas, Charlie Chaplin oraz Tim Burton.


Spielberg bardzo często jest kojarzony z Gwiezdnymi Wojnami, choć jego wkład w produkcję był znikomy. Pomagał on Lucasowi reżyserować niektóre sceny w ROTS, ale jeszcze na poziomie animatyki, niż pracy z aktorami.
KOMENTARZE (0)

Lucas wierzy Fordowi, ...

2005-06-14 08:48:00 film.wp.pl

George Lucas zapewnia, że Harrison Ford (63 lata) nie jest za stary, aby po raz kolejny wcielić się w postać Indiany Jonesa.

Reżyser, który wspólnie z twórcą filmu Godziny szczytu Jeffem Nathansonem pracuje obecnie nad scenariuszem do czwartej części przygód słynnego podróżnika, zapewnia, że 62-letni Ford od początku był brany pod uwagę jako kandydat do roli głównego bohatera, chociaż media donosiły swego czasu, że gwiazdor jest już za stary na rolę w wymagającym filmie przygodowym.

- Pracuję teraz nad scenariuszem i mam nadzieję, że do jesieni będzie gotowy i jeżeli spodoba się Harrisonowi i Stevenowi, to zaczniemy pracę nad filmem - mówi twórca Gwiezdnych wojen.

Kolejna część przygód Indiany Jonesa w reżyserii Stevena Spielberga prawdopodobnie wejdzie na ekrany kin pod koniec 2006 roku.

KOMENTARZE (12)

George Lucas nagrodzony ...

2005-06-10 17:14:00 film.onet.pl

George Lucas odebrał w czwartek nagrodę za całokształt twórczości od Amerykańskiego Instytutu Filmowego (AFI). Prezentacji osiągnięć laureata dokonał sam Steven Spielberg.

George Lucas przybył na uroczystość razem ze swoimi dziećmi - Katie, Amandą i Jettem.

Uroczystość odbyła się w Los Angeles, a uczestniczyli w niej aktorzy, którym wystąpili w oryginalnych "Gwiezdnych wojnach" - Carrie Fisher, Mark Hamill i Harrison Ford. Do tego grona dołączył także ubiegłoroczny laureat tej nagrody - Tom Hanks.

"Jedynym moim osiągnięciem jest to, że ukończyłem 'Gwiezdne wojny'" - powiedział skromnie Lucas.

61-letni reżyser już ponad 10 lat temu miał szansę na otrzymanie tego prestiżowego wyróżnienia, ale Lucas odrzucił ją ze względu na swój "młody wiek". "Nie jestem jeszcze gotów... poczekajcie aż skończę 60-tkę" - odpowiedział na tę propozycję twórca gwiezdnej sagi.

Lucas jako scenarzysta i producent stoi także za sukcesem serii przygód o Indianie Jonesie. Twórca założył także jedną z największych firm zajmujących się tworzeniem efektów specjalnych - Industrial Light and Magic.


George Lucas, twórca "Gwiezdnych wojen", został nagrodzony przez American Film Institute za całokształt osiągnięć. Wyróżnienie wręczono mu w czwartek, 10 czerwca, w Los Angeles.

Wyróżnienie Lucasowi wręczył jego przyjaciel i kolega po fachu Steven Spielberg podczas uroczystej gali. Okolicznościowe mowy na cześć reżysera wygłosili Carrie Fisher, Mark Hamill, Harrison Ford oraz Tom Hanks.

"Tak naprawdę moim największym osiągnięciem jest to, że wreszcie ukończyłem 'Gwiezdne wojny'" – żartował Lucas.

American Film Institute chciał uhonorować 61-letniego dziś twórcę ponad dekadę temu, lecz Lucas honory odrzucił, tłumacząc, że jest na nie za młody.

"Powiedziałem im wówczas: 'Poczekajcie aż skończę 60 lat. Wtedy przyjmę nagrodę'. Ledwo skończyłem 60., dali mi ją" – powiedział George Lucas.

Lucas jest również twórcą "Indiany Jonesa" oraz założycielem firmy Industrial Light And Magic, która zrewolucjonizowała efekty specjalne w filmach.

George Lucas i Steven Spielberg pracują obecnie nad kolejnym filmem o przygodach Indiany Jonesa.

W 2004 roku American Film Institute nagrodził za całokształt osiągnięć Meryl Streep. Wyróżnienie to odbierali również Robert De Niro, Barbra Streisand i Clint Eastwood.


Update

Podczas odbierania nagrody Amerykańskiego Instytutu Filmowego, za całokształt pracy, dziennikarze z serwisu IESB.net zadali Lucasowi kilka pytań. Według odpowiedzi, obecnie Lucas zabiera się za prace nad Indianą Jonesem, a także nad serialem animowanym. Rok później możemy spodziewać się serialu aktorskiego (prawdopodobnie pomiędzy III a IV Epizodem). Jeśli te seriale odniosą sukces, to niewykluczone, że powstaną też inne, np. w Starej Republice (acz ponownie trzeba zauważyć, że temat Starej Republiki wychodzi od dziennikarzy, a nie Lucasa, więc równie dobrze, może być to coś zupełnie innego). George stwierdził też, że Epizod III to koniec Gwiezdnych Wojen i że nie będzie już kolejnych części, tym samym uciął plotki o tym, by inny reżyser mógł nakręcić jeszcze jakiś epizod.

temat na forum
KOMENTARZE (31)

Wieści ze Starwarsówka

2005-05-30 13:42:00 różne

Kolejna garść zbiorczych newsów ze Stopklatki:

Lucas i Spielberg akceptują scenariusz nowego Indy'ego
Dobra wiadomość dla wszystkich fanów Indiany Jonesa: scenariusz czwartej części jego przygód został zaakceptowany przez George'a Lucasa i Stevena Spielberga. Swoją aprobatę musi wyrazić jeszcze tylko Harrison Ford, który nie miał jeszcze okazji zapoznać się z tekstem.

Nad fabułą "Indiany Jonesa 4" pracował Jeff Nathanson, autor scenariusza "Godzin szczytu", który dla Spielberga napisał już "Złap mnie, jeśli potrafisz" i "Terminal". Scenariusz Nathansona jest drugą wersją fabuły nowego filmu o przygodach Indy'ego. Autorem pierwszej wersji jest Frank Darabont. Jego tekst nie zyskał jednak aprobaty ani Lucasa, ani Spielberga, ani Forda.

Na razie żaden z twórców nie zdradza szczegółów fabuły nowej części przygód nieustraszonego archeologa. Jednak planowane na przyszły rok rozpoczęcie prac na jego planie może się okazać nieco kłopotliwe dla Spielberga, który na styczeń ma już zaplanowany początek zdjęć na planie biografii Abrahama Lincolna, w której główną rolę zagra Liam Neeson. Spielberg ma ponadto w planach realizację "Vengeance", historii terrorystycznego ataku, który miał miejsce w czasie Olimpiady w Monachium w 1972 roku. Zdjęcia do tego filmu mają się rozpocząć latem tego roku.


"Blues Brothers" na dwóch płytach w 25. urodziny

Czyli wspaniały film z Carrie Fisher i Frankiem Ozem.
25. rocznicę swoich "urodzin" obchodzi w tym roku film "Blues Brothers". Specjalnie z tej okazji w USA wydane zostanie dwupłytowe DVD z tym obrazem.

Wydawnictwo zawierać ma dwie wersje filmu. Będą to wydana już wcześniej na DVD jego wersja reżyserska oraz wersja kinowa, która do tej pory pokazywana była wyłącznie na kinowych ekranach.

Wśród materiałów dodatkowych znajdą się między innymi wprowadzenie Dana Aykroyda, materiały archiwalne z planu oraz dodatki, które znalazły się także we wcześniejszym wydaniu DVD z filmem.


Wersja reżyserska ma wmontowanych parę scen, mających raczej być dodatkowymi gagami, niż wpływających znacząco na akcję.

Koniec zdjęć do nowego filmu Sofii Coppoli
Tym razem o projekcie kolejnej dworki z Mrocznego Widma - Sofii Coppoli, za Onetem:

W Pałacu królewskim w Wersalu zakończyły się zdjęcia do nowego filmu w reżyserii Sofii Coppoli. Film opowiada o losach Marii Antoniny.

W każdy poniedziałek od 14-ego marca Pałac w Wersalu zamieniał się w dwór z epoki Ludwika XVI-ego i jego żony Marii Antoniny. W rolę tę wcieliła się Kirsten Dunst, znana jako narzeczona Spider-Mana. To, co działo się na planie, było zazdrośnie strzeżone przez ekipę Sofii Coppoli. Dookoła planu ustawiono czarne parawany, a turyści, ciekawscy i dziennikarze mogli jedynie przelotem uchwycić widok królowej wsiadającej do karocy przed słynnym pałacem.

Autor biografii nieszczęśliwej królowej Stefan Zweig pisze, że życie Marii Antoniny było jaskrawym dowodem okrucieństwa losu w stosunku do bezbronnego człowieka. Maria Antonina żyła 38 lat. Zginęła kładąc głowę pod gilotynę w czasie rewolucji francuskiej w 1793 roku.

Liam Neeson chce zabić Richarda Gere'a

Richard Gere i Liam Neeson zagrają w psychologicznym thrillerze Davida Von Anckena "Seraphim Falls".

Akcja projektu rozgrywać się będzie tuż po zakończeniu amerykańskiej wojny domowej. Neeson wcieli się w pułkownika, który za wszelką cenę chce zabić bohatera granego przez Gere'a.

Dla Von Anckena będzie to debiut reżyserski. Twórca jest również współautorem scenariusza, który napisał z pomocą Abbey Everett Jaques.

Obraz powstaje dla studia Icon Entertainment, należącego do Mela Gibsona i Bruce'a Daveya.


George Lucas o II Wojnie Światowej

Po zakończeniu prac nad ostatnią częścią "Gwiezdnych Wojen" reżyser George Lucas niemal natychmiast zabiera się do pracy nad nowym projektem o lotnikach walczących w II Wojnie Światowej.

Najnowszy film Lucasa wieńczący tworzoną od 28 lat sagę wszedł na ekrany kin w tym tygodniu, zaś jego twórca przymierza się już do zupełnie nowego projektu zatytułowanego "The Red Tails".

"To będzie film o Afroamerykańskich pilotach walczących w II Wojnie Światowej. To była jedyna jednostka bojowa, która nie utraciła w czasie wojny ani jednego bombowca. Byli po prostu najlepsi" - mówi pracowity filmowiec.


George Lucas o "Indiana Jones 4"

Zaczęliśmy Indym to i skończymy Indym.

George Lucas udzielił niedawno wywiadu, w którym pytano go głównie o nową część "Gwiezdnych wojen". Nie mogło jednak zabraknąć pytań o film "Indiana Jones 4".

Lucas wspominał swoje rozmowy ze Stevenem Spielbergiem, w których twórca "Listy Schindlera" mówił o zakończeniu prac nad scenariuszem i o tym, jak ewoluowała historia kolejnej części przygód naukowca.

"Ja wpadłem na to, aby pojawił się młody Indy. To było jakieś siedem, osiem lat temu. Od tamtej pory pojawiło się sporo scenariuszy – sześć czy osiem. Dokładnie sześć scenariuszy i poprawione wersje dwóch spośród nich" – mówi reżyser.

W "Indiana Jones 4" Harrison Ford gra "starszego mężczyznę", a w obrazie ma pojawić się też młody aktor. Lucas zapewnił, że nie ujawniony z imienia i nazwiska młody gwiazdor nie jest przewidziany do realizacji ewentualnych kolejnych epizodów, aczkolwiek nie wykluczył takiej możliwości.

KOMENTARZE (0)

Bohaterowie Gwiezdnych wojen w nowych super produkcjach.

2005-05-30 10:03:00 film.wpl.pl

Wirtualna Polska donosi:

George Lucas ma ostatnio sporo zajęć związanych z promocją "Gwiezdnych wojen" jednak znalazł czas na to by przeczytać i zaakceptować scenariusz Jeffa Nathansona do czwartej części przygód Indiany Jonesa. W tej chwili, do tego by projekt ruszył z miejsca, konieczne jest jeszcze podpisanie umowy z odtwórcą głównej roli, czyli Harrisonem Fordem.

Steven Spielberg raczej nie będzie reżyserował. Twórca ma bowiem w najbliższych planach obraz o zamachu terrorystycznym podczas olimpiady w Monachium, a następnie będzie pracował nad filmem o Abrahamie Lincolnie, w którym zagra Liam Neeson.

KOMENTARZE (12)

Zemsta Sithów doprowadziła Spielberga do łez

2005-05-09 16:46:00 Film.wp.pl

Film.wp.pl donosi:

Steven Spielberg rozpłakał się ze wzruszenia podczas premierowego pokazu filmu Gwiezdne wojny: Epizod III - Zemsta Sithów.

Reżyser był tak poruszony najnowszym dziełem swojego przyjaciela George'a Lucasa, że nawet nie próbował ukrywać swoich łez, tym bardziej, iż pozostali widzowie również płakali oglądając dramatyczne zakończenie filmu.

- Widziałem ten film jakiś tydzień temu i muszę przyznać, że to niezwykłe dzieło. Moim zdaniem, to najlepsza z trzech nakręconych ostatnio części.

George nie mógł wymyślić lepszego zakończenia - równie poruszającego i mrocznego. Końcówka na pewno doprowadzi was do łez - jest bardzo wzruszająca - mówi reżyser.

KOMENTARZE (67)

Zdjęcia do Indiany Jonesa 4 w przyszłym roku

2005-05-04 21:06:00 Stopklatka.pl

Stopklatka.pl donosi:

George Lucas w wywiadzie dla magazynu "Time" powiedział, że Steven Spielberg w przyszłym roku rozpocznie zdjęcia do filmu "Indiana Jones 4".

Twórcy zdają sobie bardzo dobrze sprawa z wieku Harrisona Forda, ale nie stanowi to dla nich problemu. Lucas powiedział także, że niedawno otrzymał ostatni rękopis scenariusza. Jakiś czas temu media zachodnie donosiły, że Indy w kolejnym filmie dostanie do pomocy młodego człowieka.

KOMENTARZE (10)

Lucas i Spielberg w dokumencie

2005-04-22 10:57:00 film.onet.pl

Jak donosi film.onet.pl:

Telewizja A&E przygotowuje dokumentalny film o relacji pomiędzy dwoma gigantami kina: George'em Lucasem i Stevenem Spielbergiem.

Obraz zatytułowany "Celluloid Titans" ma być opowieścią o dość niezwykłej przyjaźni dwóch wizjonerów kina, a dziś najbardziej wpływowych ludzi Hollywood. Szef programowy telewizji A&E Bob DeBitetto zapowiedział, że film będzie nieco podobny do dokumentu "Pirates of Silicon Valley", w którym pokazano rywalizację pomiędzy szefem firmy Apple Stevem Jobsem a Billem Gatesem z Microsoft.

- W tym jednak przypadku mamy do czynienia z prawdziwą przyjaźnią - mówi Bob DeBitetto. - Choć w pewnym sensie są dla siebie konkurencją, wielokrotnie dawali przykłady tego, że potrafią ze sobą współpracować.

KOMENTARZE (6)

Steven Spielberg pracował przy ROTS!

2005-04-01 15:00:00 StarWars.com

Oficjalna donosi, iż Steven Spielberg był zaangażowany w tworzenie pewnych animatycznych sekwencji w Zemście Sithow. Ich opis prezentujemy poniżej: (Spoiler):
- kilka scen z pojedynku Anakina i Obi-Wana na Mustafar.
- kilka sekwencji walki Yody z Imperatorem.

(Koniec Spoilera)
Co ciekawe Lucas przemontował praktycznie każdą scenę animatyczną, w porównianiu z pierwotna animacją. Jaki będzie wkład Spielberga do filmu, o tym będzie mógł powiedzieć wraz z George`em już po premierze Epizodu III.

Warto zaznaczyć, że Spielberg bardzo chciał pracować na planie jeszcze oryginalnej trylogii, ale podobnie jak to było w przypadku Gary'ego Oldmana, miał problem ze związkami zawodowymi, więc się nie udało.
KOMENTARZE (17)

Kręci się i dzieje

2005-03-14 21:52:00 Stopklatka

Dzieje się dużo w Starwarsówku

Frank Oz planuje morderstwo
Frank Oz, autor "Żon ze Stepford", "Rozgrywki" i "Parszywych drani", a także głos Yody (i animacja kukiełki) w filmach cyklu "Gwiezdne wojny" rozpoczął negocjacje dotyczące reżyserii obrazu pt. "Horrible Bosses".

Obraz powstanie dla studia New Line Cinema, a w jego produkcję zaangażowani są między innymi Brett Ratner i Jay Stern, szefowie Rat Entertainment. Scenariusz napisał Michael Markowitz.

"Horrible Bosses", który sklasyfikowany został jako czarna komedia, będzie opowieścią o trójce przyjaciół z pewnej firmy, którzy postanawiają zamordować swoich nieznośnych i strasznie upierdliwych szefów.


John Dykstra. "Hot Wheels" tak, "Spider-Man 3" nie
Legendarny twórca efektów specjalnych do klasycznej trylogii, a także tegoroczny zdobywca Oskara i były pracownik ILMu, John Dykstra zdradził swoje dalsze plany.

John Dykstra, nagrodzony Oscarem twórca efektów specjalnych do "Spider-Mana 2", nie będzie uczestniczył w pracach nad kolejnym filmem o przygodach Człowieka-pająka. Zamiast tego będzie specjalistą od efektów wizualnych na planie "Hot Wheels", nowego projektu autora "Aniołków Charliego", McG

Fabuła nowego filmu McG zbudowana zostanie wokół samochodzików firmy Mattel z serii Hot Wheels. Na razie nie są znane szczegóły scenariusza obrazu, jednak w jednym z udzielonych jakiś czas temu wywiadów McG powiedział, że zrobi wszystko, aby film był pełen kolorów, przygód i szalonych prędkości. Mamy zamiar stworzyć opowieść, która podobała się będzie wszystkim, a w której będą zarówno charyzmatyczny młody bohater, jak również niebezpieczeństwo, zagrożenie i fantastyczna historia miłosna - mówił McG. Scenarzystą "Hot Wheels" jest James Robinson twórca odpowiedzialny za fabułę "Ligi niezwykłych dżentelmenów".

Seria kolorowych samochodzików Hot Wheels powstała w 1968 roku i od tego czasu na całym świecie sprzedano ponad 2 miliardy modeli.

Szefem ekipy, która pracowała będzie nad efektami specjalnymi "Spider-Mana 3" został Scott Stokdyk, który współpracował z Dykstrą nad dwoma poprzednimi częściami perypetii Człowieka-pająka.


Johnansson córką, Costner bratem Indiany Jonesa?

W sieci pojawiły się niepotwierdzone jeszcze oficjalnie informacje, że Steven Spielberg chciałby aby jedną z ról w nowym filmie o przygodach Indiany Jonesa zagrała Scarlett Johansson.

Według australijskiego NW Magazine w scenariuszu "Indiany Jonesa 4" pojawia się postać młodej dziewczyny, która uczestniczy w nowych przygodach dzielnego archeologa. Johnansson polecił Spielbergowi podobno Tom Cruise, który będzie pracował z nią na planie "Mission Impossible 3", a ze Spielbergiem przygotowuje obecnie nową "Wojnę światów". Istniały także plany obsadzenia w tej roli Natalie Portman, jednak według doniesień anonimowych informatorów - "Jest ona zbyt mocno kojarzona z "Gwiezdnymi wojnami"" dlatego Tom zaproponował Scarlett.

Młoda dziewczyna, która ma wystąpić w "Indianie Jonesie 4" na pewno nie będzie nową dziewczyną Indy'ego. Nieoficjalnie mówi się, że być może będzie jego córką. Według innych nieoficjalnych informacji scenariusz nowego filmu wprowadza także postać brata Jonesa. Kandydatem do tej roli jest podobno Kevin Costner.


George Lucas i Action Man?
W brytyjskim brukowcu "The Sun" pojawiła się informacja, że George Lucas zamierza zrealizować film, którego głównym bohaterem będzie Action Man, jedna z zabawek firmy Hasbro. Według nieoficjalnych informacji faworytami bukmacherów obstawiających główne role w tym obrazie są Colin Farrell i Vin Diesel. "The Sun" donosi także, że prace na planie filmu z Action Manem w roli głównej miałby rozpocząć się na początku przyszłego roku.
KOMENTARZE (0)

Sean Connery gotowy do "Indiana Jones IV"

2005-02-14 08:20:00 Onet.Pl

Informacje o planach Connery'ego w wywiadzie dla witryny "Contact Music" zdradziła rzeczniczka aktora, Nancy Seltzer. - Sean nie jest w tej chwili zainteresowany byle jakim filmem - tłumaczy Seltzer. - Przez jakiś czas nie pracował, gdyż skoncentrował się na pisaniu wspomnień. Nie znaczy to jednak, że chce za wszelką cenę występować.

Seltzer przyznała również, iż rozmawiała z aktorem na temat czwartej części przygodowej sagi Stevena Spielberga. - Gdy zapytałam, czy ponownie wcieli się w ojca Indy'ego, odpowiedział mi raczej jednoznacznie: "No pewnie, że zagram. Nie bądź śmieszna" - powiedziała rzeczniczka Szkota.

KOMENTARZE (17)

Neeson będzie Lincolnem w filmie Spielberga

2005-01-12 15:29:00 FilmWeb.pl

Jak donosi FilmWeb.pl:

Steven Spielberg rozpocznie prace nad długo planowanym filmem biograficznym o Abrahamie Lincolnie. Reżyser rozpoczął już rozmowy z Liamem Neesonem, który miałby zagrać prezydenta, prowadzącego Unię do zwycięstwa w wojnie secesycjnej.

Film będzie oparty na biografii autorstwa Doris Kearns Goodwin, wybitnego historyka, zdobywczyni nagrody Pulitzera. Książka, zatytułowana "The Uniter: The Geius of Abraham Lincoln", ukaże się drukiem w przyszłym roku. Nad jej adaptacją pracuje obecnie Paul Webb.

Spielberg chce rozpocząć zdjęcia w styczniu 2006. Taki harmonogram opóźni prace nad planowanym również filmem o wydarzeniach Olimpiady Letniej w Monachium, z 1972 roku.

Obecnie reżyser pracuje nadal nad obrazem "Wojna światów", do którego zdjęcia zakończą się prawdopodobnie pod koniec marca. Prace post-produkcyjne będą musiały być prowadzone bardzo rygorystycznie, gdyż zarówno Spielberg, jak i jego gwiazda, Tom Cruise naciskają na to, aby premiera odbyła się 29 czerwca 2005.

Liam Neeson, który ostatnio otrzymał nominację do Złotego Globu za rolę w obrazie "Kinsey", w najbliższym czasie pojawi się na ekranach w filmach "Królestwo niebieskie" i "Batman Begins".

KOMENTARZE (7)
Loading..