
Taika Waititi promuje właśnie film „Free Guy”, w którym gra jedną z głównych ról. Przy okazji udzielił Wired wywiadu, w którym otarł się o „Gwiezdne Wojny”. Niewiele nowego, ale przynajmniej poznaliśmy aktualny status.

Obecnie Taika zakończył też zdjęcia do nowego „Thora” i jak twierdzi może w końcu skoncentrować się na swoim gwiezdno-wojennym projekcie. Scenariusz, który jak wiemy, scenariusz powstaje we współpracy z Krysty Wilson-Cairns, jest na razie w stadium początkowym. Taika żartuje, że mają dopiero napisane tylko „EXT. SPACE”, czyli, iż opisują pierwsze ujęcie, dziejące się w kosmosie, otwierające film. Ale to scenariusz, bowiem, historię, jak twierdzi reżyser, już mają. Będzie to też projekt w stylu Taiki, czyli trochę zabawy z oczekiwaniami widza. Gdy już wydaje mu się, że to idzie w tym kierunku, nagle trzeba go zaskoczyć.
Nie jest to oczywiście jedyny projekt, którym zajmuje się Taika. Pracuje choćby nad sequelem „Co robimy w ukryciu”, aktorską adaptacją „Akiry”, animowaną „Flasha Gordona” i dwoma serialami animowanymi dla Netflixa na podstawie opowieści Roalda Dahla. Tak więc pewnie na „Gwiezdne Wojny” Waititiego poczekamy sobie przynajmniej do 2025. Data premiery nie jest jeszcze przypisana oficjalnie do tego filmu.
Pozostaje pytaniem otwartym, o czym może być film, lub kiedy może się dziać. Wcześniejsze plotki sugerowały czasy przedrepublikańskie. Może to koincydencja, ale w zeszłym roku pojawił się zbiór „Dark Legends” z opowiadaniami George’a Manna, jedno z nich „Bakurat” dotyka tamtych czasów. Kto wie, może Lucasfilm specjalnie zaczyna je eksplorować przed filmem?