TWÓJ KOKPIT
0

George Lucas :: Newsy

NEWSY (1164) TEKSTY (32)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Indiana Jones 4 - trochę nowego

2007-04-16 13:15:15


Najnowsze wieści dotyczące nowych przygód Indiany: do obsady dołączył Ray Winstone, aktor, który grał w takich filmach jak "Strefa Wojny", "Sexy Beast", "Król Artur" czy "Infiltracja". Winstone ma ponoć wcielić się w pomocnika Indiany, na wzór Sallaha z poprzednich części serii. Ponadto potwierdzono już oficjalnie (nawet przez oficjalną stronę...Gwiezdnych Wojen), że Shia LaBeouf wystąpi filmie, choć nie czytał jeszcze scenariusza. Jednocześnie podkreślono, że wszystkie poprzednie doniesienia o jego występie, były tylko plotkami. Wciąż nie wiadomo co z Seanem Connerym - nadal nie podpisał umowy, jednak wciąż próbujemy zakończyć tę sprawę - poinformował George Lucas w ostatnim wywiadzie z "USA Today". Lucas podał jeszcze kilka szczegółów dotyczących produkcji: zdjęcia rozpoczną się w czerwcu w Los Angeles, nie podał jednak nazw innych miejsc, w których zlokalizowane zostały plany zdjęciowe. Zdradził jedynie, że w jednym z nich znajduje się spory wodospad. Ponadto Lucas jest pewien, że wiek Harrisona Forda (64 lata) nie będzie w żadnym razie przeszkadzał w odtwarzaniu roli najsłynniejszego archeologa - on nie biegał w żadnym z filmów. Znacznie częściej jeździł w nich na koniu, samochodem albo na motocyklu. Ponadto Lucas zapewnił, że w filmie dużo istotniejsze będą suspens i zaskoczenie niż szybkość, choć oczywiście i dynamicznych scen akcji ma być sporo.

Pierwszy zwiastun filmu ma ukazać się w listopadzie, na amerykańskie Święto Dziękczynienia, wtedy też poznamy pełen tytuł filmu. Ale już teraz pojawiły się plotki co do tytułu - według informacji pochodzących od redaktorów serwisu Slashfilm.com tytuł scenariusza jak i filmu brzmi "Indiana Jones and the City of Gods". Czyżby 22 maja do kin wejść miał "Indiana Jones w Mieście Bogów"?
KOMENTARZE (14)

Kagemusha na DVD

2007-04-11 11:38:00

Od kilku dni na naszym rynku jest dostępny film "Kagemusha" ("Sobowtór", "The Shadow Warrior"), którego producentem są między innymi George Lucas i Francis Ford Coppola.

Reżyseria: Akira Kurosawa
Scenariusz: Masato Ide, Akira Kurosawa
Muzyka: Shinichirô Ikebe
Zdjęcia: Takao Saito, Masaharu Ueda
Scenografia: Yoshiro Muraki
Producent: Akira Kurosawa

Obsada:
Tatsuya Nakadai jako Shingen Takeda / Kagemusha
Tsutomu Yamazaki jako Nobukado Takeda
Kenichi Hagiwara jako Katsuyori Takeda
Jinpachi Nezu jako Sohachiro Tsuchiya
Hideji Otaki jako Masakage Yamagata

Format obrazu: 1.85:1
Dźwięk:japoński (Dolby Digital 4.0), polski lektor (Dolby Digital 2.0)
Języki napisów: angielski, arabski, czeski, grecki, hebrajski, islandzki, polski, portugalski, węgierski
Dostęp do: scen
Nośnik:dwie płyty
Region: 2
Dystrybutor: Imperial Entertainment
Dodatki: komentarze, Wywiady z Lucasem, Coppolą i Kurosawą, Reportaże, Reklamówki, Zwiastuny



Shingen Takeda, potężny szogun, stał się tak sławny jak legendarne było jego motto wyszyte na proporcach: "Szybki jak wiatr, cichy jak las, gwałtowny jak ogień, nieporuszony jak góra". Ranny poleca członkom swego klanu znaleźć sobowtóra, który go zastąpi, utrzymując jego śmierć w tajemnicy Ma to powstrzymać wrogów przed atakiem. Człowiek wybrany do tej roli zwany był kagemusha (wojownik-cień). Jednakże ten kagemusha okazał się być zwykłym, drobnym przestępcą, który musi jakimś sposobem przekształcić się w wielkiego, charyzmatycznego przywódcę 25.000 samurajów.

To wielkie epickie widowisko o konfliktach wstrząsających XVI-wieczną, feudalną Japonią w 1980 r. było nominowane do dwóch Oscarów (Najlepsza Scenografia, Najlepszy Film Obcojęzyczny). Film otrzymał także Złotą Palmę na Festiwalu Filmowym w Cannes.
KOMENTARZE (0)

Oscarowa projekcja "Gwiezdnych wojen" w 30. rocznicę powstania

2007-04-02 23:07:00

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej wyświetli "Gwiezdne wojny" jako pierwszy film w ramach czwartej edycji cyklu "Dobrze być nominowanym" (Great To Be Nominated). "Gwiezdne wojny" kończą w tym roku 30 lat, a "oscarowa" projekcja będzie poświęcona właśnie tej rocznicy.

Produkcja zostanie zaprezentowana w poniedziałek 23 kwietnia o 19:30 w Samuel Goldwyn Theater. W uroczystości wezmą udział: reżyser i scenarzysta George Lucas; producent Gary Kurtz; montażyści Richard Chew i Paul Hirsch; ekipa od efektów specjalnych John Dykstra, Richard Edlund i Robert Blalack; odpowiedzialna za scenografię Leslie Dilley; dźwiękowcy Ben Burtt, Don MacDougall i George "Ray" West. Po filmie odbędzie się panel dyskusyjny z udziałem filmowców.

Film "Gwiezdne wojny:" zdobył w 1977 roku Oscary za scenografię (John Barry, Norman Reynolds, Leslie Dilley, Roger Christian), kostiumy (John Mollo), montaż (Paul Hirsch, Marcia Lucas, Richard Chew), muzykę (John Williams), dźwięk (Don MacDougall, Ray West, Bob Minkler, Derek Ball) oraz efekty specjalne (John Stears, John Dykstra, Richard Edlund, Grant McCune, Robert Blalack). Ponadto Benjamin Burtt Jr. otrzymał Oscara za Specjalne Osiągnięcia za stworzenie głosów kosmitów, potworów i robotów występujących w filmie. Nominowani także byli Alec Guinness za rolę drugoplanową, George Lucas za reżyserię i scenariusz oraz Gary Kurtz (producent) za najlepszy film.

KOMENTARZE (0)

Marcowe ploty za płoty

2007-03-27 21:49:00

Rozpacz Keiry Knightley

Keira Knightley jest zrozpaczona zakończeniem prac nad ostatnią częścią cyklu "Piraci z Karaibów", ponieważ obawia się, że będzie bardzo tęsknić za swoją "piracką" rodziną - Johnnym Deppem i Orlando Bloomem.

21-letnia aktorka, która w trylogii Gore'a Verbinsky'ego wciela się w postać Elizabeth Swann, przyznaje, że od 2002 roku bardzo zżyła się z pozostałymi członkami obsady.

- Było mi bardzo smutno, ponieważ od pierwszego filmu wiele razem przeszliśmy i w pewnym sensie staliśmy się rodziną, więc dziwnie jest myśleć, że nasza współpraca dobiegła końca


Natalie Portman nową miłością Jude'a Law?

Wygląda na to, że Jude Law znów zmienił obiekt uczuć. Po randkach z Lindsay Lohan zaczął bawić się w towarzystwie Natalie Portman.

Law właśnie zakończył zdjęcia do filmu "My Blueberry Nights", w którym występuje również Portman. Para wcześniej spotkała się na planie "Wzgórza nadziei" i "Bliżej". Chemia ekranowa najwyraźniej przeniosła się także poza plan, gdyż Law i Portman bawili się razem podczas przyjęcia w miniony weekend. Rozmawiali godzinami, zanim wspólnie opuścili imprezę o drugiej nad ranem.

- Jude uważa, że ona jest piękna i bardzo dobrze się rozumieją - twierdzi przyjaciel aktora. - Natalie nie jest już z Gaelem Garcią Bernalem, więc nie widziała nic złego w zabawie z Judem na przyjęciu - dodaje.

Law jeszcze do niedawna spotykał się z Lindsay Lohan. Podobno aktorka przyleciała z Nowego Jorku do Los Angeles i zatrzymała się w hotelu Jude'a, by spędzić z nim czas. Wcześniej bawili się razem w modnym nowojorskim klubie The Box.


Lucas na liście Forbesa

Amerykański miesięcznik Forbes opublikował listę miliarderów światowych. Może dziwnym nie jest, że znalazł się tam George Lucas, ale z pewnością na uwagę zasługuje fakt, że zanotował wzrost majątku (mimo dofinansowania Uniwersystetu i tego, że właściwie nic nowego nie stworzył).

Obecnie Lucas znajduje się na 243 miejscu z 3,6 miliardami dolarów.
Pełna lista znajduje się tutaj.

A króluje niezmiennie Bill Gates.
KOMENTARZE (0)

Garść newsów filmowych

2007-03-26 22:27:00 Stopklatka, Onet i inne

George Lucas: Mam dość fantastyki

Tym razem zaczniemy od krótkiego fragmentu wywiadu z Georgem Lucasem, który został puszczony w sieć dzięki Dziennikowi.pl:

ELŻBIETA CIAPARA („FILM”): Pierwsze trzy filmy „Gwiezdnych wojen” wychodzą właśnie na DVD w tzw. oryginalnej wersji, a więc bez retuszu dokonanego w latach 90. To dobra okazja, żeby cofnąć się do ich początków. Proszę powiedzieć, jak narodziła się gwiezdna saga?
GEORGE LUCAS: Pierwotnie miał to być jeden film. Ale miałem tyle wątków, że absolutnie nie było szans, by zmieściły się w jednym filmie. Podzieliłem więc historię na trzy części. Oczywiście nie miałem żadnej gwarancji, że uda mi się je nakręcić. Wszystko zależało od powodzenia pierwszej części. Gdyby „Nowa nadzieja” nie odniosła w 1977 r. sukcesu, nie byłoby kolejnych części. Nie miałbym pieniędzy na ich zrobienie, a sprzedanie scenariusza nie wchodziło w grę – chciałem zachować pełną kontrolę nad „Gwiezdnymi wojnami”, nie zamierzałem dopuścić, by ktokolwiek cokolwiek w nich zmieniał.

Kto jest dla pana najważniejszym bohaterem gwiezdnej sagi?
Darth Vader. Jego tragedia zawsze była dla mnie najważniejszym wątkiem sagi. Z powodu konieczności rozbicia historii na kilka filmów, w „Nowej nadziei” Vader jest tylko bezdusznym ucieleśnieniem zła, czyli kimś, kogo publiczność uwielbia nienawidzić. Dopiero w kolejnych częściach, w „Imperium kontratakuje” i „Powrocie Jedi”, widz dowiaduje się, że za czarną zbroją i maską kryje się nie maszyna, ale człowiek, i to człowiek, który przeżywa ogromny dramat, który prawdopodobnie w przeszłości został skrzywdzony. Vader stopniowo przestaje być jednowymiarowym łajdakiem. W „Powrocie Jedi” z czarnego charakteru przekształca się nawet w bohatera tragicznego. Bardzo chciałem pokazać, jak doszło do tego, że Vader przeszedł na mroczną stronę Mocy, i dlatego nakręciłem kolejne odsłony sagi – „Mroczne widmo”, „Atak klonów” i „Zemstę Sithów”. Dopiero teraz historia Vadera i jego osobisty dramat stały się w pełni zrozumiałe i czytelne.

Dlaczego tak długo zwlekał pan z nakręceniem początku historii Vadera?
Robiąc „Nową nadzieję”, a potem „Imperium kontratakuje” i „Powrót Jedi” wykorzystaliśmy wszystkie możliwości ówczesnej technologii. Jeśli chodzi o efekty specjalne, musiałem właściwie zaczynać od podstaw. Rosnące koszty związane z ich produkcją sprawiły, że Hollywood niemal zupełnie odeszło od science fiction. Większość wytwórni zlikwidowała nawet wydziały zajmujące się efektami specjalnymi. Udało mi się sporo osiągnąć, tyle, na ile pozwalała ówczesna technika: statki kosmiczne latały, kosmiczne stwory wyglądały naturalnie, a nie jak faceci w maskach. Wiedziałem jednak, że to za mało, by opowiedzieć całą historię Dartha Vadera i związaną z nią historię upadku Republiki. W „Imperium kontratakuje” i „Powrocie Jedi” pojawia się Yoda. To ważna postać, ale w tych dwóch filmach tylko w jednej scenie Yoda chodzi! Scena ta była tak trudna do zrobienia i tak kosztowna, że po prostu nie było nas stać na jej powtórzenie. A co dopiero kręcenie scen, w których Yoda walczy mieczem świetlnym! Tak więc przy poziomie techniki z początku lat 80. nie miałem co marzyć o zrobieniu filmów o młodości Vadera. Musiałem zaczekać na rozwój techniki komputerowej.

W „Gwiezdnych wojnach” czerpie pan garściami z popularnych mitów i legend...
I nigdy tego nie ukrywałem. Po prostu nieco te mity „uwspółcześniłem”, dopasowałem do potrzeb i wrażliwości młodego widza z przełomu XX i XXI wieku. Człowiek zawsze poprzez baśnie przekazywał młodym to, co jest słuszne i właściwe. „Gwiezdne wojny” też są taką baśnią z przesłaniem. A jednym z przesłań jest konieczność bronienia demokracji – łatwo ją bowiem wypaczyć. Demokracja jest zawsze zagrożona. To leży w jej naturze. Ludzie nie mają pojęcia, jak łatwo ją zniszczyć. Gdyby to wiedzieli, przykładaliby większą wagę do tego, kto ich reprezentuje w kongresie czy parlamencie, kto nimi rządzi.

Ma pan może na myśli niedawne wybory na gubernatora Kalifornii?
Arnold Schwarzenegger wydawał się szansą na autentyczną zmianę, takim powiewem świeżości. Ale od kiedy jest gubernatorem Kalifornii, nasz stan nie jest już częścią USA (śmiech).

Niektórzy odczytują „Atak klonów” i „Zemstę Sithów” jako protest przeciwko wojnie w Iraku...
Nie widzę większej różnicy między wojną w Wietnamie, przeciwko której protestowałem w młodości, a wojną w Iraku. To zdumiewające, jak szybko zapominamy o błędach i jak szybko je powtarzamy. Wystarczyło jedno pokolenie.

Czy będą kolejne części „Gwiezdnych wojen”?
Nie. Ten temat jest zamknięty. W prasie pojawiły się co prawda pogłoski, że planuję także siódmą, ósmą i dziewiątą część, ale nie jest to prawda. Domyślam się, skąd się wzięło to nieporozumienie. Kiedy po „Powrocie Jedi” pytano mnie o sequele, odpowiadałem, że planuję jeszcze trzy. Zażartowałem też, że fajnie byłoby pokazać moich bohaterów, kiedy będą mieli siedemdziesiątkę na karku. Ale to był tylko żart. Kiedy Harrison Ford będzie miał 75 lat, ja sam będę miał 72 lata i „Gwiezdne wojny” już będą ponad nasze siły. Zresztą wyszłaby z tego raczej parodia... Będę oczywiście kontynuować pewne wątki w serialach animowanych czy komiksach, ale na pewno „Gwiezdne wojny” nie wrócą już na ekrany kin.

A co z DVD? Czy planuje może pan wydanie tzw. wersji rozszerzonych, tak jak to zrobił Peter Jackson z „Władcą Pierścieni”?
Nie. Wszystkie niewykorzystane sceny, które uważałem, że publiczność powinna zobaczyć, dodałem do dodatków na płytach DVD z „Mrocznym widmem”, „Atakiem klonów” i „Zemstą Sithów”. Jestem zadowolony z wszystkich sześciu filmów i nie widzę powodu, żeby je przerabiać.

Czy teraz, kiedy skończył pan kinową przygodę z „Gwiezdnymi wojnami” czuje się pan wolny?
Raczej odczuwam ulgę, że mam już to za sobą, że udało mi się doprowadzić dzieło do końca. „Gwiezdne wojny” zajęły mi blisko 30 lat! To szmat czasu. Ponad połowa mojego życia.

Co teraz?
Najpierw czwarta część „Indiany Jonesa”, której będę producentem. Potem zamierzam wyreżyserować według własnych scenariuszy kilka filmów czysto eksperymentalnych.

Williams i McGregor u autorki "Dziennika Bridget Jones"

Michelle Williams, Ewan McGregor i Matthew Macfadyen spotkaja się na planie filmu pt. "Incendiary". Film wyreżyseruje Sharon Maguire, autorka "Dziennika Bridget Jones".

Scenariusz "Incendiary" powstał na podstawie książki Chrisa Cleave'a. Jej główną bohaterką jest kobieta, której życie rozbija się na kawałki kiedy mąż i kilkuletni synek giną w wyniku samobójczego zamachu bombowego na jednym z meczów piłkarskich. Jej traumę dodatkowo potęguje fakt, że w czasie kiedy oni umierali ona spotykała się ze swoim kochankiem. W rolę zrozpaczonej kobiety wcieli się tu Michelle Williams, McGregor zagra dziennikarza, z którym ma romans, a Macfadyen będzie przełożonym jej męża, szefem anyterrorystycznego oddziału policji, który także chce zdobyć jej miłość.

Prace na planie "Incendiary" rozpoczną się 26 marca. Produkcją zajmą się Andy Paterson i Anand Tucker ze studia Archer Street, duet odpowiedzialny także za "Dziewczynę z perłą" oraz "Hilary i Jackie".


Fani "Gwiezdnych wojen" do kamer!

"Star Wars Fan Movie Challenge" to jeden z elementów obchodów tegorocznej, 30. rocznicy powstania "Gwiezdnych wojen".

Projekt w ramach którego fani Gwiezdnej Sagi mają realizować inspirowane nią filmy, powstał z inicjatywy Lucasfilm, AtomFilms i SpikeTV. Organizatorzy spodziewają się wielu form filmowych. Oczekują zarówno parodii, dokumentów i animacji jak również filmów wysokobudżetowych, niskobudżetowych, bezbudżetowych. Swoje filmy fani mogą zgłaszać na stronę starwars.atomfilms.com.

Twórcy najlepszych obrazów mogą liczyć na ich emisję na antenie Spike TV i prezentację podczas czwartego konwentu Lucasfilm's Star Wars Celebration, który odbędzie się w Los Angeles w dniach 24-28 maja.


Liam Neeson zagra irlandzkiego radykała?

Liam Neeson jest kandydatem do roli w biograficznym filmie o Ianie Paisleyu, północnoirlandzkim polityku, pastorze prezbiteriańskim i przywódcy Demokratycznej Partii Unionistów. Nad scenariuszem filmu o Paisleyu, który w przyszłym tygodniu może zostać premierem Irlandii Północnej, pracuje obecnie dramaturg Gary Mitchell, który tworzy go pod okiem członków rodziny Paisleya, polityka słynącego ze swoich radykalnych poglądów, organizatora nielegalnych antykatolickich manifestacji, uważanego za wroga kompromisu i ganionego za hamowanie wszelkich irlandzkich procesów pokojowych.

Bruce Willis i Samuel L. Jackson jako szaleni detektywi?

Według niepotwierdzonych jeszcze oficjalne informacji Bruce Willis i Samuel L. Jackson, który w ducie mieli okazję pracować już kilkakrotnie, zagrają razem także w nowej wersji "Szalonych detektywów" Richarda Rusha z 1974 roku.

Głównymi bohaterami filmu Rusha, są, grani przez Jamesa Caana i Alana Arkina, dwaj detektywi z San Francisco, starzy wyjadacze, którzy marzą już o ciepłej emeryturze. Może im ją zapewnić znalezienie dowodów, mogących doprowadzić do skazania jednego z rządzących miastem mafijnych bossów. Kiedy sprawa ma się już prawie ku końcowi w mieście pojawiają się wysłannicy konkurencyjnego gangu, którzy mają zlikwidować gangstera. Detektywi decydują się na aresztowanie swojego "pupilka" pod byle pretekstem w celu zapewnienia mu ochrony. Prokurator wydaje jednak decyzję o jego zwolnieniu. Policjanci nie chcąc, aby ich wysiłek poszedł na marne, postanawiają mieć go wciąż na oku. Okazuje się jednak, że chroniąc go, zmienią San Francisco w totalne pobojowisko.

Willis i Jackson, którzy nakręcili razem między innymi "Szklaną pułapkę 3" i "Niezniszczalnego", pracują obecnie na planie "Black Water Transit", opowieści o trzech przeciwstawnych grupach przestępców, policjantów i prawników, których losy splatają się w czasie prób przejęcia nielegalnego transportu broni i śledztwa w sprawie podwójnego morderstwa. Film reżyseruje Brytyjczyk Tony Kaye, autor głośnego "Więźnia nienawiści".


Gong Li w "Indiana Jones 4"?

Gong Li otrzymała propozycję roli w czwartej części przygód Indiany Jonesa.

Nie wiadomo jeszcze, w jaką postać wcieli się aktorka. Internetowe portale filmowe donoszą, że kolejny obraz o słynnym podróżniku zatytułowany zostanie najprawdopodobniej "Indiana Jones and the City of Gods".

Główną rolę zagra po raz kolejny Harrison Ford. W filmie pojawi się także Cate Blanchett.

Reżyserią filmu na podstawie scenariusza Davida Koeppa zajmie się Steven Spielberg. Produkcji podejmie się George Lucas.

Zdjęcia rozpoczną się w czerwcu 2007 roku. Światowa premiera planowana jest na 22 maja 2008.

Gong Li ma na koncie role w projektach "Miami Vice", "Hannibal. Po drugiej stronie maski" oraz "Wyznania gejszy".


Spoilery do Indiana Jones IV

Z informacji zbliżonych do Lucasfilm wynika, że najnowsza część przygód profesora Jonesa ma podążać w tonie i duchu pierwszy i trzeci film, odchodząc jak najbardziej od „Świątyni Zagłady”. Indy ma mieć swojego młodego „Padawana” i Lucasfilm ma nadzieje, że ta postać będzie w stanie udźwignąć dwa albo trzy filmy, po Indianie 4. Akcja ma się dziać w latach 50., i choć Rosjanie nie są wspomnieni bezpośredni jako wrogowie, zimna wojna jest wspominana. A całość, jak zwykle koncentruje się wokół znalezienie paranormalnego artefaktu. Obecnie nie ma oficjalnego tytułu filmu.
KOMENTARZE (0)

George Lucas o serialach i nie tylko

2007-03-13 23:37:00

Podczas 24. Parley Festival, George Lucas zdradził kilku dziennikarzom i słuchaczom plany odnośnie sagi (i nie tylko) na najbliższą przyszłość. Informacje te pochodzą z kilku serwisów w tym IESB.net, Variety i TheForce.Net.

George Lucas oznajmił, że jego zdaniem przyszłością jest telewizja, dlatego zajął się serialem aktorskim i animowanym, miast filmami kinowymi.

Gdy zapytano George’a Lucasa o obsadę Indiany Jonesa 4, nie za bardzo wiedział, co powiedzieć. Gdy zapytano go o plotki, że ma się pojawić tam jakoby Natalie Portman, stwierdził, że absolutnie nie.

W serialu Wojny Klonów, który oczywiście dzieje się w tym okresie, głównymi postaciami będą Anakin, Padme, Obi-Wan, kilka nowych postaci, Mace Windu, Yoda i większość postaci, które pojawiły się w prequelach. Wśród nowych postaci jedna ma się nazywać Osoka, młoda padawanka, która wyrusza w swą pierwszą samodzielną misję. George Lucas opisał ją jako małą Shaak Ti (czyli będzie należeć do rasy Togruta), sam reżyser nie był w stanie przypomnieć sobie nazwy tego gatunku, bo jak stwierdził, nie jest wielkim fanem Gwiezdnej Sagi. Nie tylko w tym miejscu Lucas się pomylił. Przy pytaniu, czy zobaczymy Dartha Vadera, stwierdził, że w serialu animowanym nie, bo dzieje się między I a II Epizodem (a nie II i III – ew. pomyłka). Natomiast przyznał, że może zobaczymy Bobę Fetta, ale trzeba pamiętać, że to wciąż jeszcze dzieciak. Potwierdził też, że pojawią się Jedi, którzy pojawili się w poprzednim serialu Clone Wars. Dodał także, że tamten serial to były jedynie pięciominutowe odcinki, teraz będą trwały pół godziny i może być ich koło setki. Same odcinki będą miały różnych bohaterów, na przykład jeden ma być o Kicie Fisto, inny tylko o szturmowcach klonach, ale takim tematem przewodnim ma być wolność. Na pytanie, czy na Celebration IV zostanie pokazany fragment Wojen Klonów 3-D, George Lucas roześmiał się, niejako potwierdzając te przypuszczenia. Wszystko wskazuje na to, że serial zostanie ukończony, a dopiero potem będą trwały poszukiwania stacji, tej która da najwięcej.

Na serial aktorski przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Ale przyznał, że prawdopodobnie każdy odcinek serialu będzie opowiadał o innej postaci.

Wspomniano też kwestię „Kronik Młodego Indiany Jonesa” na DVD, trwają nad tym pracę, zwłaszcza nad odświeżeniem całości i stworzeniem dokumentów, które będą przedstawiać wszystkie postaci historyczne, pojawiające się w odcinkach. Ale poza tym, trwają jeszcze pewne dyskusje na temat tego wydania DVD z firmą Paramount.

Na pytanie o Epizody VII – IX, stwierdził krótko „Nie. Saga Skywalkerów jest skończona”.

George przyznał też, że nie będą realizować Żadnej książki czy komiksu, mogą się nimi inspirować, ale nie będzie ekranizacji.

George miał też przesłanie do fanów – Gwiezdne Wojny nie umarły i mają się coraz lepiej, zwłaszcza w najbliższych latach.

Także na oficjalnej w sekcji Hyperspace znalazł się kompletny zapis, rozmowy z Lucasem, na Paley Festival. Część z informacji już pojawiła się w sieci, ale czasem warto skupić się na tym, w jaki sposób było to powiedziane.

Pierwsze pół godziny, było o młodym Indiana Jonesie, o tym, że serial przerabiano na filmy półtorej godzinne i dodawano do nich materiały dodatkowe, które choćby portretują znane postaci historyczne jak Albert Schweizer. Zatem prawdopodobnie miast Kronik otrzymamy Przygody (różnią się trochę edycją, nie ma tam np. George’a Halla jako starego Indiany Jonesa). Potem Lucas opowiadał jeszcze o walorach edukacyjnych całego przedsięwzięcia.

W końcu przeszedł do Gwiezdnych Wojen. Potwierdził, że serial Wojny Klonów jest w produkcji. Stare Wojny Klonów były swoistym testem, teraz skoncentrujemy się na nich w pełni, oddalając się od Skywalkerów, którzy wyznaczają dzieje galaktyki w filmach, tu będziemy obserwować jak poszczególne postaci radziły sobie w czasie tego konfliktu. Będzie choćby odcinek o samych klonach, będą też nowe postaci. Na pytanie, ile odcinków jest w produkcji i czy ktoś podpisał kontrakt, Lucas próbował zażartować, że nakręcą 100, a potem będą próbowali to komuś wcisnąć. Czy faktycznie zatem mowa o stu odcinkach, trudno stwierdzić.

Przy pytaniach o serial aktorski, stwierdził, że to jeszcze odległa perspektywa, bo na razie są w produkcji Wojny Klonów, prawdopodobnie kolejny serial animowany i dopiero ten aktorski, który będzie podzielony jakby na cztery mniejsze.

Lucas przyznał też, że prace nad Red Tails trwają już prawie 18 lat, a nad Indianą 4 – 15.

Temat na forum
KOMENTARZE (0)

George Lucas na rozdaniu Oskarów

2007-02-27 15:25:04

Na tegorocznej 79 ceromonii rozdania nagród Akademii filmowej swoją obecność podkreśliły przynajmniej dwie postacie tworzące Gwiezdne Wojny. Pierwszą z nich był jeden, jedyny i niepowtarzalny George Lucas, we własnej osobie. Oto nagrodę w kategorii najlepszy reżyser wręczało Martinowi Scorsese wspaniałe filmowe trio - Francis Ford Copola, Steven Spielberg oraz nasz papcio Lucas. Warto przypomnieć, że wszyscy czterej byli przyjaciółmi ze szkoły filmowej, zaś później czasem współpracowali razem przy swoich pierwszych filmach.
Tuż przed ogłoszeniem wyniku trzej panowie wygłosili standardowy, jak na procedury Akademii, śmieszny żart. Można obejrzeć go na nieocenionym YouTube:









Drugim akcentem gwiezdnowojennym jest Oscar za efekty specjalne dla ILM, czyli ekipy Johna Knolla, odpowiedzialnego za efekty specjalne we wszystkich preqelach. Oskara otrzymali za efekty specjalne za film z "Piraci Karaibów: Skrzynia umarlaka".


od lewej: John Knoll, Hal Hickel, Charles Gibson i Allen Hall

KOMENTARZE (19)

Dokładna data premiery Indiany Jonesa IV

2007-02-08 16:22:00 LA za Filmweb

Jak donosi Filmweb:

Na 22 maja 2008 roku producenci wyznaczyli datę światowej premiery czwartego filmu opowiadającego o przygodach Indiany Jonesa. W roli głównej wystąpi o czywiście Harrison Ford.

Jakiś czas temu George Lucas potwierdził, że wspólnie ze Stevenem Spielbergiem zakończył już prace nad scenariuszem filmu, do którego zdjęcia powstaną między innymi w Los Angeles.

Niestety, autor "Gwiezdnych wojen" nie zdradził żadnych szczegółów na temat fabuły projektu. Lucas powiedział jedynie, że "scenariusz filmu w dużej mierze opiera się na bohaterach" i zawiera "bardzo interesujące zagadki".

KOMENTARZE (9)

Nowe animowane Wojny Klonów już w produkcji UPDATE

2007-02-06 23:29:26 IESB.net

Zapytany przez serwis IESB.net John Knoll potwierdził, że nowy serial animowany Wojny Klonów jest już produkowany. Powiedział on, że od czasu do czasu rozmawia z Robem Colemanem, który obecnie nadzoruje studio animacji Lucasa i reżyseruje odcinki serialu animowanego. Produkcja trwa i idzie pełną parą. Jednak sam Knoll nie widział jeszcze ani fragmentu animacji, ponieważ serial powstaje w Lucas Animation, nie w ILM.
Z kolei zapytany o serial aktorski i udział w nim, stwierdził, że na razie kompletnie nic nie wiadomo i całkiem możliwe, że efekty będzie robić ekipa z Singapuru, ale jest za wcześnie by mówić o udziale ILM w przedsięwzięciu. Knoll przyznał też, że Lucas nie zaproponował mu reżyserii serialu, choć jak przyznał byłaby to niezła zabawa.
Cały wywiad można przeczytać tutaj.

To co wiemy o serialu animowanym do tej pory, to że będzie to kontynuacja serialu Tartakovsky’ego, może nie bezpośrednia (potem nawet stwierdzono, że będzie się działo w tym samym czasie i będzie opisywać podobne wydarzenia), bez udziału legendarnego twórcy. Potwierdzono też, że akcja będzie się dziać między II i III Epizodem, powrócą Dooku, Palpatine, Grievous, Yoda, Obi-Wan, Anakin. A całość będzie się składać z 30 minutowych odcinków zrealizowanych za pomocą grafiki komputerowej w Singapurze. Sansweet stwierdził, że będzie to pewne połączenie amerykańskiej anime z unikalną stylistką animacji 3-D. Zgodnie z tym co powiedział Sansweet, przez najbliższe lata Lucasfilm Animation zatrudni przeszło 300 artystów cyfrowych zarówno w Kalifornii jak i Singapurze, ale nie będą pracować jedynie nad serialem, zajmą się także produkcją filmów animowanych. To właśnie animacja ma być przyszłością Lucasfilm jak i Gwiezdnych Wojen.
Wśród aktorów, którzy potwierdzili swój udział w projekcie jest Frank Oz i Anthony Daniels, zaś premiera jest spodziewana jeszcze w tym roku.

Spekuluje się też, że pierwsze oficjalne zapowiedzi odnośnie serialu mogą zostać przekazane przez samego George'a Lucasa, na festiwalu William S. Paley Television Festival. Oto 3 marca w Los Angeles, w muzeum Telewizji i Radia zapowiedziano wieczór z Georgem Lucasem. Ponieważ pozostałe wieczory zajmują gwiazdy i producenci popularnych w Stanach seriali, stąd przypuszczenie, że to już na początku marca dostaniemy pierwsze oficjalne informacje o Wojnach Klonów. Z kolei następna wielka okazja na wieści o serialu to Celebration IV.

Update, 07 luty 2007 Na TheForce.Net pojawił się wyciąg z wywiadu, którego udzielił Rob Coleman. Oto najważniejsze informacje.
- Jeden odcinek jest w pełni ukończony, drugiemu niewiele brakuje.
- Coleman wyreżyseruje 5 z pierwszych 26 odcinków.
- Wszyscy zapewniają, że one wyglądają olśniewająco i cudownie i trudno porównać to, z tym co dotychczas widzieliśmy.
- Niektórzy licencjonobiorcy widzieli już zdjęcia i ich reakcje są pozytywne.
- Ostateczny szlif jest robiony w Skywalker Ranch.
- Rob ma nadzieję, że pojawi się na Celebration IV.
KOMENTARZE (23)

Newsy filmowe razem

2007-01-31 22:16:00 Stopklatka, Onet, Filmweb, inne

Spielberg zdradza sekrety "Indiany Jonesa 4"

Spielberg i Lucas ujawnili szczegóły swojego najnowszego projektu - długo oczekiwanego sequela "Indiana Jones 4". Film trafi do kin w maju 2008 roku.

Pierwszy klaps na planie powinien paść już w czerwcu. Wiadomo, iż ekipa będzie pracowała na całym świecie. Produkcja ma zostać zrealizowana z prawdziwym rozmachem. Nowe przygody zawadiackiego archeologa kręcone będą na całym świecie. Poza Harrisonem Fordem na ekranie powinniśmy zobaczyć Liama Neesona. Twórcy będą namawiali do powrotu Seana Connery.

Zarówno reżyser Steven Spielberg, jak i producent George Lucas oraz aktorzy są bardzo zadowoleni ze scenariusza Davida Koeppa ("Jurassic Park", "Wojna światów"). Wcześniejsza fabuła autorstwa Franka Darabonta została całkowicie zarzucona.

Produkcja zrealizowana zostanie pod skrzydłami Lucasfilm Ltd.

Przypomnijmy, iż legendarną serię otworzył obraz "Indiana Jones i poszukiwacze zaginionej Arki" trafił do kin a 1981 roku. Trzy lata później powstał film "Indiana Jones i Świątynia Zagłady". W 1989 swoją premierę miał "Indiana Jones i Ostatnia Krucjata". Filmy zdobyły łącznie 14 nominacji do statuetek Amerykańskiej Akademii Filmowej (w sumie nagroda została przyznana twórcom 7 razy) i zarobiły ponad miliard dolarów na całym świecie.


Hugh Quarshie w serialu "Doctor Who"

Hugh Quarshie, czyli kapitan Panaka, pojawi się w najnowszych odcinkach serialu "Doctor Who", tak przynajmniej donosi serwi BBC. Informację tę podano przy okazji dementując pogłoski, że serial ma zniknąć z anteny. Hugh został wymieniony obok Ryan Carnes i Mirandy Raison, jako ten aktor, który pojawi się w przyszłych odcinkach. Roli jakiej zagra oczywiście nie zdradzono.

Samuel L. Jackson jako James Brown?

Śmierć Jamesa Browna i informacje o planach realizacji jego filmowej biografii zaowocowały lawiną plotek na temat aktorów, którzy mogą wcielić się w postać tego amerykańskiego wokalisty i kompozytora, "ojca chrzestnego" soulu. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami główną rolę w biografii muzyka, filmie, który wyreżyseruje Spike Lee, zagra Samuel L. Jackson.

Według pojawiających się w mediach doniesień film o Brownie będzie dotykał wszystkich sfer jego życia: kariery muzycznej, zaangażowania w obronę praw obywatelskich, a także burzliwego życia prywatnego.

W produkcję filmu zaangażowany jest Brian Grazer, a jego realizację sfinansują razem studia Paramount Pictures i Imagine Entertainment. Lee pracuje obecnie nad ostateczną wersją scenariusza, który napisali razem Jezz i John Henry Butterworth na podstawie treatmentu autorstwa Steve'a Baigelmana, który w czasie pracy nad tekstem współpracował z samym Brownem.

Prace na planie niezatytułowanego jeszcze obrazu mają się rozpocząć w przyszłym roku.

Wśród kandydatów do ról w biografii Browna wymieniano już także Ushera Raymonda, gwiazdę muzyki R n’B oraz Stacy Ferguson, znaną lepiej jako Fergie - wokalistka zespołu The Black Eyed Peas.


Liam Neeson ratuje córkę w filmie wg scenariusza Bessona
Liam Neeson zagra główną rolę w "Taken", filmie reżyserowanym przez Pierre‘a Morela ("13 Dzielnica"). Scenariusz napisali Luc Besson oraz Robert Mark Kamen, którzy mają już za sobą długą współpracę pisarską (pracowali razem m.in. przy "Piątym elemencie" i "Transporterze").

"Taken" to historia byłego żołnierza, którego córka zostaje porwana przez handlarzy niewolników. Główny bohater musi ją odnaleźć i odbić, zanim zostanie umieszczona na statku i odpłynie w nieznane razem z innymi nieszczęśnikami.

Zdjęcia rozpoczną się 14. lutego i realizowane będą głównie w Paryżu


Harrison Ford i Danny DeVito w poszukiwaniu lekarstwa na chorobę Pompego

Nominowani przez Amerykańską Akademię Filmową producenci "Erin Brockovich", Stacey Sher, Michael Shamberg oraz Danny DeVito, połączą siły w czasie realizacji niezatytułowanego jeszcze filmu, którego scenariusz powstanie na motywach artykułu uhonorowanej nagrodą Pulitzera Geety Anand. Główną rolę w filmie ma zagrać Harrison Ford.

Za fabułę niezatytułowanego filmu posłuży artykuł "The Cure: How a Father Raised $100 Million and Bucked the Medical Establishment in a Quest to Save His Children". Jego głównym bohaterem jest John Crowley, który porzucił lukratywną pracę w firmie farmaceutycznej i zaangażował się w badania, których celem było znalezienie lekarstwa na chorobę Pompego rzadkie, osłabiające mięśnie schorzenie, na które zapadły jego dzieci.

Nad scenariuszem filmu pracuje obecne Robert Nelson Jacobs, twórca fabuł obrazów takich jak "Czekolada" i "Kroniki portowe". Reżyserią obrazu zajmie się Neil Burger, autor "Iluzjonisty".


"Piraci z Karaibów" zdobywają People's Choice Awards

Film "Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka" oraz jego gwiazdy Johnny Depp i Keira Knightley triumfowali podczas 33 ceremonii rozdania nagród People's Choice Awards - wyróżnień przyznawanych przez publiczność ulubionym filmom, aktorom, muzykom i programom telewizyjnym, w których co roku swoje głosy oddaje kilkadziesiąt milionów ludzi.

Uroczystość, która odbyła się w hollywoodzkim Shride Auditorium poprowadziła Queen Latifah.
Poniżej lista filmowych zwycięzców tegorocznych nagród People's Choice Awards.

ULUBIONY FILM
"Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka"

ULUBIONY FILM - DRAMAT
"Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka"

ULUBIONA KOMEDIA
"Klik: i robisz, co chcesz"

ULUBIONY FILM FAMILIJNY
"Auta"

ULUBIONA AKTORKA
Jennifer Aniston

ULUBIONY AKTOR
Johnny Depp

ULUBIONA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA
Cameron Diaz

ULUBIONY AKTOR PIERWSZOPLANOWY
Vince Vaughn

ULUBIONA AKTORKA KINA AKCJI
Halle Berry

ULUBIONY AKTOR KINA AKCJI
Johnny Depp

NAJLEPSZY EKRANOWY DUET
Johnny Depp i Keira Knightley w filmie "Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka"

"The Rock" i Stamp dołączają do "Get Smart"

Dwayne "The Rock" Johnson i Terence Stamp dołączyli do przygotowywanej przez Petera Segala, kinowej wersji serialu "Get Smart". Poza nim w pełnometrażowej wersji cyklu tworzonego w latach 70. przez Mela Brooksa, zagrają też Anne Hathaway i Steve Carell.

Terence Stamp to kanclerz Valorum z Mrocznego Widma.


Will Smith produkuje Samuela L. Jacksona

Samuel L. Jackson i Kerry Washington spotkają się na planie "Lakeview Terrace". W produkcję tego filmu zaangażowany jest Will Smith i kierowane przez niego studio Overbrook Entertainment.

Akcja obrazu, który sklasyfikowany został jako thriller, skupi się na losach pary ludzi, białego mężczyzny i czarnoskórej kobiety, którzy wprowadzają się do swojego nowego, wymarzonego domu. Ich szczęście zmienia się w koszmar kiedy okazuje się, że jednym z ich sąsiadów jest agresywny policjant-rasista.

"Lakeview Terrace" powstanie na podstawie scenariusza Davida Loughery'ego. Prace na planie filmu rozpoczną się w maju.

W najbliższym czasie w Overbrook Entertainment rozpocznie się także produkcja "Tonight, He Comes", w którym poza Smithem zagrają też Charlize Theron i Jason Bateman .


Nowi aktorzy w obsadzie australijskiego Przeminęło z wiatrem

Bryan Brown, Jack Thompson i David Wenham wystąpią u boku Hugh Jackmana i Nicole Kidman w nowym filmie Baza Luhrmanna zatytułowanym "Australia". Obraz, do którego zdjęcia rozpoczną się już w marcu, zapowiadany jest jako australijskie "Przeminęło z wiatrem".

Bohaterką filmu będzie młoda angielska arystokratka, która tuż przed II Wojną Światową zostaje właścicielką olbrzymiego rancza. Kiedy dowiaduje się, że inni posiadacze ziemscy chcą podstępem przejąć jej własność wraz z przypadkowo poznanym kowbojem wyrusza w długą podróż, której celem jest przepędzenie liczącego 2000 sztuk stada bydła. U jej kresu kobieta i towarzyszący jej mężczyzna staną się świadkami nalotu na australijskie miasto Darwin dokonanego przez japońskie lotnictwo zaledwie kilka miesięcy po zniszczeniu Pearl Harbor.

Jack Thompson to aktor, który w Ataku klonów zagrał Cliegga Larsa.

Sean Connery zastanawia się nad rolą w czwartym "Indianie Jonesie"

Sean Connery rozważa możliwość zagrania w najnowszej części przygód Indiany Jonesa. Prace na planie czwartego filmu o nieustraszonym archeologu rozpoczną się latem tego roku.

W "Indiana Jones 4" Connery po raz kolejny miałby wcielić się w postać Henry'ego Jonesa, ojca dzielnego podróżnika granego przez Harrisona Forda. Na razie nie podjęto jednak żadnych ostatecznych decyzji, a Connery zastanawia się nad propozycją którą złożył mu George Lucas. Jak na razie niczego jeszcze nie ustaliliśmy - mówił Connery w jednym z udzielonych wywiadów. Nie widziałem jeszcze scenariusza, a od niego wszystko zależy.

Prace na planie "Indiany Jonesa 4" mają się rozpocząć się w czerwcu tego roku, a premiera filmu zaplanowana została na maj 2008 roku.

Sean Connery w rolę Henry'ego Jonesa po raz pierwszy wcielił się w filmie "Indiana Jones i ostatnia krucjata".


Eva Mendes i sprzątający zwłoki Samuel Jackson

Eva Mendes ("Dzień próby", "Za szybcy, za wściekli") dołączyła do obsady thrillera "The Cleaner". Główną rolę gra Samuel L. Jackson, w obsadzie są również Ed Harris, Keke Palmer oraz Christa Campbell. Reżyseruje Renny Harlin ("Szklana pułapka 2", "Na krawędzi").

Głównym bohaterem "Cleanera" jest Tom (Jackson), były gliniarz, który zarabia na życie czyszcząc miejsca przestępstw. Pewnego dnia po wykonaniu zlecenia orientuje się, że morderstwo nie zostało zgłoszone, a on nieświadomie sprzątnął dowody zbrodni. Mendes zagra żonę zabitego mężczyzny, która zwraca się do głównego bohatera o pomoc w wykryciu sprawców.

Zdjęcia rozpoczęły się wczoraj w Louisianie.


Rose Byrne w nowym serialu autora "Rodziny Soprano"

Ted Danson ("Żar ciała") wystąpi u boku Glenn Close i Rose Byrne w nowym, niezatytułowanym jeszcze serialu stacji FX realizowanym na podstawie scenariusza Todda A. Kesslera, współtwórcy przebojowej "Rodziny Soprano". Współautorami historii będą Daniel Zelman oraz Glenn Kessler. Pilota wyreżyseruje Allen Coulter ("Hollywoodland").

Byrne wcieli się w postać świeżo upieczonej absolwentki szkoły prawniczej podejmującej wymarzoną pracę u wziętej pani adwokat Patty Hewes (Glenn Close). Danson zagra rolę wysoko postawionego urzędnika odgrywającego niebagatelną rolę w sprawie prowadzonej przez Hewes.

W serialu wystąpią również Tate Donovan i Zeljko Ivanek. Zdjęcia rozpoczną się w lutym w Nowym Jorku.


Nominacje dla Oskarów dla ILM

Ołoszono nominację do Oskarów, pełna lista znajduje się tutaj

Dla nas ciekawe są przede wszystkim te kategorie:

EFEKTY SPECJALNE:
John Knoll, Hal Hickel, Charles Gibson, Allen Hall za "Piratów z Karaibów: Skrzynię umarlaka"
Boyd Shermis, Kim Libreri, Chaz Jarrett, John Frazier za "Posejdona"
Mark Stetson, Neil Corbould, Richard R. Hoover, Jon Thum za "Superman: Powrót"

W przypadku Piratów i Posejdona za efekty odpowiada ILM.
Temat na forum
KOMENTARZE (0)

O Gwiezdnych Wojnach na Sundance

2007-01-25 22:16:00

Podczas odbywającego się właśnie festiwalu Sundance we wtorek ogłoszono potencjalnie ważną wiadomość a propos sagi. Mianowicie podczas dyskusji na temat archiwizacji i utrzymywania negatywów filmowych, Phil Feiner, prezes firmy Pacific Title wspominał o wydaniu Gwiezdnych Wojen pod koniec lat 90. Stwierdził też, że wierzy, iż George Lucas wciąż poprawia filmy dodając do nich nowe, wcześniej nie publikowane sceny.

Dodał też, że są zdjęcia, które edytowano a których nigdy nie pokazano i nie wiadomo, po co Lucasowi było je odświeżać, prawdopodobnie na potrzeby sześciopaku.

Od dawna podejrzewa się George’a o to, że będzie chciał integrować elementy z trylogii prequeli z klasyczną opowieścią o Luke’u Skywalkerze i Darthie Vaderze. Jeśli okaże się to prawdą, z pewnością wywoła burzę wśród fanów na całym świecie. Część z nich poczuła się zawiedzona poprawkami, podczas gdy innym się one podobały, zwłaszcza gdy mogli ujrzeć nowe sceny i efekty.

Firma Feinera pracowała przez trzy lata, by przygotować sagę do edycji z 1997 roku, a potem została zakontraktowana na kolejne 100 ujęć, których wcześniej nie było w filmie. Zapytali Lucasa po co to, ten odrzekł, że chce zrobić porządek z materiałem, z którego wcześniej nie miał czasu odświeżyć.

Dodatkowo Feiner stwierdził, że jego znajomy z ILMu potwierdził, że szykują tam nowe ujęcia dla nowej wersji Gwiezdnych Wojen. Czym dokładnie się zajmują, wie tylko George i grupka współpracowników.
KOMENTARZE (0)

George Lucas o serialu

2007-01-13 16:25:00 Hatak.pl

Na tegorocznej Rose Parade, George Lucas zdradził kilka informacji na temat serialu osadzonego w realiach gwiezdnych wojen, który planowany jest na 2009 rok. Lucas mówił o różnicach miedzy serialowymi "Gwiezdnymi Wojnami", a innymi serialami sci-fi jak "Battlestar Galactica" czy "Firefly":

„Nasz serial będzie się bardzo różnić, to nadal będą Gwiezdne Wojny, ale tym razem bez udziału bohaterów z rodziny Skywalker.” powiedział. Bohaterowie pochodzą z tego samego wszechświata, ale historie są „trochę bardziej dojrzałe”. Mam nadzieję, dodał Lucas, że „to będzie coś, czego większość ludzi jeszcze nie widziała w telewizji”.

Planowane jest, nakręcenie około 100 odcinków. Akcja serialu ma mieć miejsce pomiędzy wydarzeniami miedzy 3, a 4 Epizodem "Gwiezdnych Wojen", choć nowe plotki trochę mówią coś innego. Nadal nie wiadomo czy seria będzie normalnie nadawana w telewizji czy rozprowadzana poprzez Internet. Jako dodatek do serialu TV, powstanie również kontynuacja serialu animowanego "Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów" planowana na 2007 rok, w formie animowacji 3-D i na pewno w dłuższych odcinkach.


Ale to nie koniec informacji około serialowych. George Lucas będzie na festiwalu TV.
Ciekawą rzecz zapowiedziano na planowany na od 1 do 15 marca William S. Paley Television Festival, który odbędzie się po raz 24 w Los Angeles w muzeum Telewizji i Radia. Otóż w programie na 3 marca zapowiedziano:
Wieczór z Georgem Lucasem.

Niestety nic więcej na ten temat nie wiadomo, czyżby w końcu zamierzali ujawnić coś o serialu?
KOMENTARZE (0)

Biografie na Bastionie

2007-01-06 18:00:48

W dzisiejszym dniu wiele już było atrakcji z okazji piątych urodzin Bastionu. Oto kolejna - prosto z działu "Świat Filmu". Dziś otwieramy nowy dział w tym miejscu: Biografie. Ciężką pracą specjalistycznego zespołu biografistów udało się stworzyć to miejsce, które zawiera opisy najważniejszych osób ze świata filmu, które współtworzyły Gwiezdne Wojny. Z czasem ten dział będzie się dalej rozwijał, ku chwale Bastionu ;).

Zapraszamy do biografii, a w śród opisywanych: George Lucas, Mark Hamill, Marton Csokas, Keira Knightley, Hayden Christensen, Peter Cushing, Peter Mayhew, i inni.
KOMENTARZE (14)

Plotki o sadze

2006-12-31 11:55:00

Koniec roku się zbliża, więc w świecie filmów mamy sezon ogórkowy, a po świecie chodzą różne ploty. Jedną z nich opublikował TheForce.Net, powołując się na anonimowego informatora, który twierdzi jakoby George Lucas na jednym z prywatnych przyjęć w Hollywood opowiadał o technice cyfrowej i wspomniał przy okazji o serialu, który miałby się dziać między Epizodami VI i VII i być może byłby współtworzony przez HBO. Podobno dodał też, że do Epizodów VII – IX rozważany jest nowy reżyser. Cóż, a co nam przyniesie życie zobaczymy.
KOMENTARZE (0)

Co się kręci?

2006-12-31 01:23:19


Czyli kolejna porcja ciekawostek ze świata filmowego, dotyczących naszych ulubionych gwiezdnowojennych aktorów. Aby ubarwić nieco ten zbiór informacji, dziś pozwolę sobie też dodać kilka plotek towarzyskich. Zacznę od najważniejszej dla nas postaci filmowej: oto George Lucas ogłosił w piątek, iż "Indiana Jones 4" zadebiutuje w kinach już w maju 2008 roku! Według serwisu Stopklatka, Lucas w piątkowym wywiadzie zapewnił, że zdjęcia do filmu rozpoczną się w 2007 roku, gdyż niedawno ostatecznie ukończony został scenariusz. -"To będzie fantastyczne. To będzie najlepszy film z całej serii " - powiedział. Dotychczas nie wiadomo jeszcze gdzie dokładnie będzie kręcony "Indiana Jones 4", ale Lucas powiedział, że jego część powstanie na pewno w Los Angeles. Tymczasem George Lucas ma w przyszłym roku otrzymać nagrodę Irving "Bud" Levin Award na 50-tym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Francisco. Nagrody te przyznawane są tylko raz, a Lucas otrzyma ją za propagowanie filmu jako sztuki, talent do innowacji i zdolności przedsiębiorcze, oraz ducha przygody i pasję. Ceremonia wręczenia nagrody odbędzie się 3 maja 2007.



Hayden Christensen zagra główną rolę w niezależnym filmie "The Madison Kid". Christensen wcieli się tam w rolę Phila Hellmutha, najmłodszego w historii Pokerowego Mistrza Świata (zdobył tytuł w roku 1989, gdy miał 24 lata). Autorem scenariusza do "The Madison Kid" jest przyjaciel Hellmutha, Bob Soderstrom. A skoro już o Haydenie mowa: jakiś czas temu świat obiegła informacja, iż Christensem na co dzień ze sporym rozbawieniem śledzi spekulacje na temat swojej orientacji seksualnej. W wywiadzie dla magazynu "V Man" stwierdził, że nie zamierza rozwiewać wątpliwości mediów. 25-letni aktor zapewnia, że nie przeszkadzają mu plotki dotyczące jego seksualności i czasami wręcz sam je podsyca. - Dla mnie męskość to umiejętność flirtowania z kobiecością. Nie drażnią mnie spekulacje na temat mojej orientacji seksualnej, ponieważ uważam je za dosyć zabawne. Ludzie, z którymi jestem blisko, wiedzą, jaka jest moja orientacja. W marcu gazety opublikowały zdjęcia namiętnego pocałunku gwiazdora "Gwiezdnych wojen" ze Sienną Miller, jednak Christensen do tej pory unika komentarzy na temat swojej znajomości z brytyjską aktorką.



Keira Knightley ogłosiła ostatnio, że nie zamierza zagrać w żadnym kolejnym filmie z serii "Piraci z Karaibów". Brytyjska aktorka wydała oficjalne oświadczenie wkrótce po zakończeniu zdjęć do filmu "Pirates Of Caribbean: At Worlds End", który wejdzie na ekrany kin w przyszłym roku. - Gram Elizabeth od 17 roku życia, a teraz mam lat 21 i zamierzam zająć się zupełnie nowymi projektami. Korzystając z okazji, znów przejdę do nowinek plotkarskich: Keira się żeni (czy może raczej wychodzi za mąż)! To będzie pewnie olbrzymi cios dla wszystkich jej fanów. Knightley zaręczyła się pod koniec sierpnia ze swoim chłopakiem, Rupertem Friendem, jest teraz podobno bardzo szczęśliwa i planuje swoje wesele. Keira pojawiła się na przyjęciu organizowanym przez Lindsay Lohan w Londynie i rozradowana opowiadała wszystkim o swoich planach weselnych.


Na koniec informacja, która co prawda nie dotyczy żadnego aktora z Gwiezdnych Wojen, jest jednak bardzo na miejscu.
Jak donosi Onet.pl:
Wychowują kolejnego Luke'a Skywalkera?
"Nieznajomość Gwiezdnych Wojen przyczyną afery na lotnisku. Synek Paula Bettany i Jennifer Connelly omal nie wpakował swojego taty w poważne kłopoty, kiedy wmówił pracownikom francuskiego lotniska, że nazywa się Luke Skywalker. 3-letni Stellan jest wielkim fanem sagi "Gwiezdne wojny" i podczas odprawy paszportowej w Nicei uparł się, że ma na imię Luke, a jego tata to… Darth Vader. "- Paul i Stellan wracali do domu z Nicei i podczas kontroli paszportowej pojawiły się problemy. Paul ma paszport brytyjski, a Stellan amerykański. Na dodatek jego zdjęcie było robione, kiedy miał najwyżej tydzień, więc teraz w wieku 3 lat wygląda zupełnie inaczej. Podczas kontroli paszportowej Stellan ogłosił, że nazywa się Luke, więc zaniepokojona celniczka zaczęła go pytać, czy Paul jest jego ojcem, a on stwierdził, że to nie jest jego tatuś, tylko Darth Vader. Zrobiło się zamieszanie i celnicy wezwali policję. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że natrafili na jedyne osoby na świecie, które nie słyszały o "Gwiezdnych wojnach", więc trochę to potrwało, zanim wszystko udało się wyjaśnić" - opowiada Connelly."
KOMENTARZE (35)

Męski świat

2006-12-30 23:50:00

Nagi Ewan McGregor prezentem

Ewan McGregor bardzo chętnie rozbiera się przed kamerą i traktuje swoją nagość jako… prezent dla widzów płci żeńskiej.

Szkocki gwiazdor, który występował nago w takich filmach, jak "Trainspotting", "Idol" oraz "Młody Adam", zapowiada, że w przyszłości nadal będzie się obnażać na ekranie.

- Uwielbiam to. Grałem nago w kilku filmach. Robię to dla moich fanek - wyjawił aktor w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji.


Zgrany zespół Zellweger i McGregor

Renee Zellweger i Ewan McGregor byli tak zadowoleni ze swojej współpracy w filmie "Do diabła z miłością", że postanowili znaleźć dla siebie nowy projekt.

W filmie "Miss Potter" o życiu słynnej angielskiej pisarki dla dzieci Beatrix Potter Zellweger wcieliła się w postać tytułowej bohaterki, zaś McGregor zagrał jej wydawcę Normana Warne.

- Jakieś 3-4 lata temu zagraliśmy razem w komedii romantycznej "Do diabła z miłością". To była bardzo specyficzna komedia nawiązująca do stylu lat 60. Chociaż praca nie była łatwa, oboje świetnie się bawiliśmy i często powtarzaliśmy sobie, że chętnie zagralibyśmy razem w jakimś mniej skomplikowanym filmie, na przykład dramacie. Renee zapamiętała nasze rozmowy i pewnego dnia zadzwoniła, żeby powiedzieć, że znalazła odpowiedni scenariusz. Cudownie było znowu z nią pracować - mówi szkocki aktor.


Bryka George'a Lucasa

Na koniec mamy coś ekstra. Stara miłość nie rdzewieje, mówi przysłowie, i jak widać jest ono prawdziwe także w przypadku George'a Lucasa, który nadal pasjonuje się szybkimi samochodami. W tym roku postanowił sobie sprawić prezent na święta i kupił Moslera MT900. Co ciekawe jest to pierwszy egzemparz sprzedany w USA, jego numer seryjny to 003, dwa pierwsze posłużyły do testów wytrzymałościowych. Poniżej zdjęcie samochodu Flanelowca:



Przy takim nawet bryka Lorda Barta wysiada...
KOMENTARZE (0)
Loading..