TWÓJ KOKPIT
0

dron :: Newsy

NEWSY (1) TEKSTY (1)

Pierwsze licencjonowane drony Star Wars od firmy Propel

2017-08-31 17:00:10 Propel

W lipcu dzięki uprzejmości firmy Propel byliśmy w Brukseli i braliśmy udział w evencie, na którym zostały przedstawione pierwsze w historii licencjonowane drony Star Wars powstałe przy współpracy Disneya i właśnie Propela. Ich premiera w wersji kolekcjonerskiej nastąpi już jutro i poniżej chcielibyśmy Wam przedstawić nasze wrażenia dotyczące tych produktów.


Od 1. września do nabycia będą dostępne trzy pierwsze drony przedstawiające ikoniczne statki z gwiezdnej sagi: T-65 X-Wing, TIE Advanced X1 i 74-Z Speeder Bike. Darren Matloff, CEO firmy Propel zwracał uwagę w Brukseli na to ile zaawansowanych technologii jego inżynierom udało się włożyć do tych dronów. Powiedział, że te produkty nie powinno się traktować jako zabawki, a jako zaawansowane urządzenia, których celem jest wciągająca i dynamiczna rozgrywka. Celem firmy Propel jest stworzenie środowiska dla pilotów z całego świata, by mogli się spotykać i toczyć kosmiczne bitwy w swoich ogrodach czy też dostosowanych pomieszczeniach.


Drony Propela, w przeciwieństwie do większości dronów, których celem jest np. nagrywanie otoczenia kamerami, wykorzystują tzw. reverse propulsion - śmigiełka znajdują się całkowicie poniżej ciała drona. Dzięki temu rozwiązaniu i swojej małej wadze, drony są bardzo dynamiczne, dzięki czemu bardziej przypominają statki, które widzieliśmy w filmach. W najwyższym trybie szybkości wszystkie modele są w stanie osiągnąć prędkość 50 km/h w około 3 sekundy. Co, jak łatwo policzyć, daje średnie przyspieszenie około 4,6 m/s^2, co równoważnie daje około 60 000 km/h^2.


Inżynierowie Propela spędzili dużą część czasu przygotowania dronów na problemie komunikacji - jej szybkości i pokonywaniu zakłóceń. Darren Matloff chwalił się, że jego nowe drony są pierwszymi komercyjnymi dronami wykorzystującymi technologię LiFi (od Light Fidelity). To technologia pozwalająca na transmisję danych za pomocą światła laserowego 100 razy szybciej w porównaniu do popularnej dzisiaj transmisji WiFi. To przełomowa technologia wykorzystująca do komunikacji po prostu światło widzialne. Dzięki temu dron, który w trakcie bitwy zostanie trafiony przez inny statek, będzie wiedział nie tylko to, że został trafiony, ale też to przez kogo, skąd, ile temu przeciwnikowi zostało trafień aż zostanie zniszczony i wiele innych informacji pomagających w płynności rozgrywki. Darren Matloff nakreślił ogromny problem związany bardzo ściśle z dronami - zakłócenia w trakcie lotu. Dotąd dość problematyczne było latanie kilkoma dronami obok siebie - tworzyły zakłócenia, przez które, w krytycznych sytuacjach, można było nawet stracić kontrolę nad swoim pojazdem. Propel rozwiązał częściowo ten problem i w jednej bitwie jednocześnie będzie mogło brać udział aż 12 statków bez jakichkolwiek negatywnych efektów na jakości rozgrywki.

A właśnie rozgrywka i interakcja między graczami to to, na czym Propelowi bardzo zależy. Propel ma organizować oficjalne wydarzenia na całym świecie, gdzie piloci będą mogli mierzyć się w zawodach na specjalnych arenach. Matloff wierzy też, że piloci będą dodatkowo sami organizować spotkania w swoich regionach w parkach czy przystosowanych pomieszczeniach, by wzajemnie polepszać swoje umiejętności. W trakcie rozgrywki każdy z pilotów będzie miał trzy życia. Na początku gry będzie wybierać się tryb - drużynowy lub każdy przeciwko każdemu. W trakcie gry punkty będzie się zdobywać za trafienia w przeciwników, gdzie najwięcej punktów będzie oczywiście za trzecie, śmiertelne trafienie. Przez cały czas na bieżąco będzie aktualizowany wirtualny ranking, dzięki któremu będzie można kontrolować sytuację na polu bitwy.


Jednak drony to nie wszystko, co zaprezentował Propel. Wraz z dronem, do sklepów App Store i Google Play zostannie wypuszczona aplikacja do szkolenia pilotów. Niezależnie od wytrzymałości dronów, lata się nimi w miejscach, gdzie nie trudno o uszkodzenie niezależnie od doświadczenia i umiejętności pilota. O uszkodzenia najłatwiej w trakcie nauki latania i to właśnie wtedy wchodzi do pomocy aplikacja. Telefon czy tablet z zainstalowaną aplikacją w połączeniu z kontrolerem drona stają się symulatorem latania. Według pilotów Propela, dokładność aplikacji względem reakcji drona na ruchy kontrolera jest w 98% bliska prawdziwemu lataniu. To doskonała możliwość, by nauczyć się latać bez narażania drona na zniszczenie. Wewnątrz aplikacji jest tryb normalnego treningu i tryb misji, gdzie pilot będzie musiał jak najszybciej wykonać konkretne cele na mapie, dzięki czemu będzie polepszał kontrolę pilotowania drona. Jednak latanie to nie wszystko, co aplikacja oferuje. W przypadku zniszczenia jakichś części fizycznego drona, właśnie stamtąd będzie można domówić części zamienne bezpośrednio od Propela. Dla osób lubiących ryzykowne loty dobrą wiadomością będzie roczna gwarancja na całą zawartość pudełka. Niezależnie od tego, czy połamią się wszystkie zapasowe śmigiełka, czy dron się popsuje przez zderzenie pełną prędkością z drzewem, przez 12 miesięcy będzie można skorzystać z pełnej gwarancji.


Drony będzie można nabyć w dwóch wersjach: kolekcjonerskiej (od 1. września 2017) i standardowej (najprawdopodobniej od 1. listopada 2017). Cena detaliczna wersji kolekcjonerskiej wynosi 859 PLN, a standardowej 729 PLN. Obie wersje mają się różnić od siebie opakowaniem, liczbą części zamiennych. Dodatkowo w dniach 1-16. września 2017 będzie obowiązywała promocja na wszystkie modele w wersji kolekcjonerskiej z ceną sugerowaną 774 PLN.

Jeśli jesteście ciekawi jak te drony sprawdzają się w codziennym użytku, zapraszamy do lektury naszej recenzji kolekcjonerskiej wersji modelu T-65 X-Wing. Bardzo dziękujemy firmie Propel za możliwość testów. Natomiast samą recenzję znajdziecie w linku poniżej.

Recenzja kolekcjonerskiej edycji drona T-65 X-Wing firmy Propel

KOMENTARZE (12)
Loading..