TWÓJ KOKPIT
0

Pablo Hidalgo :: Newsy

NEWSY (342) TEKSTY (25)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Wakacyjne plany konwentowe Lucasfilmu

2013-07-13 16:45:31 oficjalna

Ostatni krążą różne plotki na temat tego, czego można spodziewać się na najbliższych konwentach. Oficjalna postanowiła to trochę uporządkować. Podano, na których imprezach można się spodziewać oficjalnych wystąpień Lucasfilmu, zwłaszcza w kontekście nadchodzących filmów.

Pierwszy bez wątpienia jest San Diego Comic-Con, który rozpocznie się w przyszłym tygodniu (17-21 lipca), w San Diego. Obecność „Gwiezdnych Wojen” na tej imprezie będzie bardzo duża, wręcz można liczyć na specjalny dzień sagi, podczas którego odbędą się panele o książkach, komiksach i różnych kolekcjonariach. Lucasfilm jednak zaznacza wprost nie będzie tu nic na temat Epizodu VII.

Drugi, jednocześnie największy gwiezdno-wojenny konwent tego roku to bez wątpienia Star Wars Celebration Europe II (26-28 lipca), który odbędzie się w Essen w Niemczech. Pojawią się tam twórcy i aktorzy z wszystkich sześciu filmów, a także pani prezes Lucasfilmu Kathleen Kennedy, a także kilka innych osób, które już pomagają kształtować przyszłość „Gwiezdnych Wojen” (serial „Rebels”, Epizod VII i kolejne, pewnie też spin-offy). Tu liczymy na ciekawe zapowiedzi.

Natomiast to nie wszystko. W dniach 9-11 sierpnia w Anaheim odbędzie się impreza D23 Expo. Dotychczas w kalendarzu fana „Gwiezdnych Wojen” nie znaczyła zbyt wiele, ale teraz się to zmieni. Jest to konwent organizowany przez firmę Disney i poświęcony ich produktom, w tym roku po raz pierwszy „Gwiezdne Wojny” będą częścią oficjalnego programu (wcześniej co najwyżej były panele o Star Tours). Tu już zapowiedziano panele Pablo Hidalgo, „A Crash Course in the Force”, wystawę poświęconą Darthowi Vaderowi oraz mówi się nieoficjalnie o kolejnych zapowiedziach. O ile w przypadku San Diego Comic-Con oficjalna podaje wprost, że nie ma co spodziewać się informacji o nowych filmach, tutaj wszyscy milczą. Jednak historia wskazuje, że to ważna impreza także dla firm zależnych od Disneya, zarówno Pixar jak i Marvel w ostatnich latach pokazywały lub zapowiadały tu coś nowego. Czy Lucasfilm przygotuje tu także nam jakąś niespodziankę? Może nalegać na to sam Disney. Zobaczymy.
KOMENTARZE (1)

Jadąc na Celebration Europe II #2: Panele

2013-06-01 21:41:21



Celebration Europe II coraz bliżej. Ostatnio ogłoszono, że będzie tam okazja zobaczyć Atak klonów 3D, ale to zdecydowanie nie wszystko. Choć sercem konwentu bez wątpienia jest Exhibit Hall, to najważniejsze rzeczy zdecydowanie dzieją się na panelach. Panele dość rzadko mają formę typowej prelekcji, choć i takie się czasem zdarzają. Najczęściej jest to rozmowa prowadzącego z gościem, połączona z małymi występami, pod koniec zaś publiczność ma okazję porozmawiać z gwiazdą. Ale po kolei.

Jeśli ktoś liczy na punkty programu w stylu prelekcja o roli Dynastii Chissów w czasach TORa, czy przeglądzie sił defensywnych Imperium dwa lata po Yavinie, to raczej się zawiedzie. Punkty programu raczej nie są prowadzone przez zaangażowanych fanów, a fanatycy EU będą na tym konwencie w zdecydowanej mniejszości. Dlatego twórcy nastawiają się na innego typu atrakcje, takie, które zainteresują sympatyków „Gwiezdnych Wojen”, a nie tylko najbardziej oddanych fanów.

W tym roku mamy dość duży komfort, gdyż wszyscy trzej prowadzący panele są już doskonale znani. Pierwszy z nich to Pablo Hidalgo, który będzie prowadził punkty programu z cyklu „Behind the scenes”. W to wliczają się zarówno pozycje dotyczące filmów, ale też czasem Expanded Universe. Czasem mogą się tu pojawić projekcje lub prelekcje, ale najczęściej panele te mają formę dyskusji z publicznością. Niestety programu nie poznamy pewnie jeszcze do ostatniego tygodnia przed samą imprezą, więc trudno dokładnie pisać, czego możemy się spodziewać. Dla przypomnienia na poprzednim Celebration Europe nie było żadnych paneli dotyczących EU (książek czy komiksów)! Ciężko też spodziewać się, by były teraz. Cały panel jest też prowadzony w języku angielskim, w Stanach dodatkowo tłumaczono go na język migowy. Być może tym razem będą wspomagani jakoś niemieckojęzyczni uczestnicy, ale to nie zostało jeszcze potwierdzone.

Panele u Pabla zaczynają się od tego, że wychodzi on w swoim bereciku, siada za stołem i wita się z publicznością, a następnie przedstawia swoich gości i zaczyna temat. Potem jest moderatorem dyskusji. Wiele paneli zaczyna się od małej prezentacji multimedialnej, która trwa średnio 10-30 minut, a następnie jest czas na pytania z sali. Czasem na tych panelach są rozdawane nagrody, albo dla osób, które zadawały pytania, albo na zasadzie losowania. Czasem nagrody są ukryte pod krzesłem.

Średnio taki panel trwa koło godziny, zaczyna się w miarę punktualnie, co najwyżej z kilkominutowym poślizgiem. Po skończeniu zaś jesteśmy proszeni o opuszczenie sali. Zdarza się, że pozwolą nam zostać na następny panel, ale obsługa raczej sugeruje wyjście i ponowne ustawienie się w kolejce. Kolejki na te panele nie są duże, ba bardzo często można spokojnie wejść na nie już w trakcie, drzwi są otwarte. Jednak jeśli pojawiają się jakieś bardziej chwytliwe punkty programu, warto przyjść trochę wcześniej, głównie by zająć sobie dobre miejsce. Na tych panelach zazwyczaj nie ma kolejek priorytetowych dla osób z VIPowskimi wejściówkami, acz mogą być dla nich zarezerwowane miejsca. Zazwyczaj są to pierwsze rzędy. „Behind the scenes” to przede wszystkim merytoryczne panele, stąd cieszą się dużo mniejszą popularnością.

Kilka przykładów tego typu paneli to oczywiście spotkanie z redakcjami Del Rey czy Dark Horse (choć raczej nie w Essen), twórcami Insidera, montażystami, twórcami efektów do filmów czy budowniczymi modeli.

Drugim typ merytorycznych atrakcji to panel kolekcjonerski. W tym roku znów odpowiada za niego jeden z najbardziej znanych kolekcjonerów: Gus Lopez. Panele kolekcjonerskie zazwyczaj lokowane są w mniejszych salach, ze względu na mniejsze zainteresowanie, ale to nie znaczy, że łatwiej jest na nie się dostać. Wręcz przeciwnie. Na tych panelach są rozdawane losowo różne gratisy i ciekawe gadżety, więc kolekcjonerzy nie mogą sobie tego odpuścić. Wiele osób wchodzi na panel i wychodzi z niego po otrzymaniu takiego bonusu. Powoduje to, że jeśli znajdziemy temat, który nas interesuje, warto stanąć w kolejce co najmniej pół godziny przed jego rozpoczęciem. To powinno wystarczyć.

Te panele chyba najbardziej przypominają klasyczne prelekcje. Są prezentowane zdjęcia, historia, a także ceny i dostępność. Często przeradzają się w dyskusję, w której uczestnicy potrafią się przechwalać, co gdzie znaleźli.

W tym roku należy się spodziewać paneli w stylu „Historia niemieckiego kolekcjonerstwa”.

Na te panele nie ma ani kolejek priorytetowych, ani nie są rezerwowane miejsca dla VIPów. Po panelu wszyscy są wypraszani z sali. Zazwyczaj program trwa koło godziny.

Trzecia grupa to coś, co przyciąga najwięcej ludzi. To scena z gwiazdami i aktorami. W tym roku ponownie będzie ją prowadził Warwick Davis, więc należy się spodziewać, że każdy punkt programu będzie zaczynał się tak samo. Będzie filmik, który wprowadza aktora/prowadzącego, będzie powtarzał te same żarty, które trzeciego dnia będą już irytować publiczność.

Ale to jednocześnie właśnie w tej sali będą odbywać się spotkania z głównymi gośćmi, na razie zapowiedziano Iana McDiarmida i Carrie Fisher. Tu też możemy się spodziewać ceremonii zamknięcia. Merytoryczność tych spotkań w dużej mierze zależy tak od gościa, jak i prowadzącego (tu akurat nie należy spodziewać się dużo). Carrie Fisher może mieć różne fiksacje, ale jak się pojawi, to choć o sadze może mówić niewiele, to jednak samo spotkanie powinno być wyjątkowo zabawne. Choć oczywiście niekoniecznie dla dzieci, ze względu na dosadny język i poruszane czasem tematy. Panele te mają dostarczać przede wszystkim rozrywki, są skierowane do szerokiej publiczności, osób, które kojarzą „Gwiezdne Wojny” i główne postaci, ale niekoniecznie potrafią dostrzec różnice między zbroją Boby i Jango Fetta.

Po wejściu Davisa na scenę wchodzi gość i rozpoczyna się rozmowa. Prowadzący może pokazywać filmiki, zadawać pytania, lub co w przypadku Davisa jest dość prawdopodobne, zechce odegrać scenę w której wystąpił aktor. Często do tego wybiera też pomocników spośród publiczności. Jak Davis się nie zagalopuje ze swoimi wybrykami scenicznymi, to zazwyczaj zostaje czas (tak ok. 10 minut) na pytania publiczności.

Wejście na te panele bywa dość problemowe, głównie ze względu na ogromne zainteresowanie, zwłaszcza gdy pojawiają się tu największe gwiazdy. Przy mniejszych gwiazdach pół godziny, czy godzina wystarczy. Czasem jest szansa by wejść nawet później, ale przy osobach pokroju Carrie Fisher, dobrze stanąć w kolejce już na dwie godziny przed czasem (a i to może nie wystarczyć). Na Celebration V na spotkanie z Lucasem nie wystarczyło 6 godzin. Oczywiście to właśnie tu obowiązują także kolejki priorytetowe dla osób, które wykupiły VIPowskie wejściówki. Te osoby też mają zarezerwowane miejsca. Osoby te właściwie mogą się pojawić na kilka minut przed otwarciem drzwi. Po panelu znów wszyscy muszą opuścić tę salę.

Trochę w podobnym stylu są robione panele w sali cyfrowej, gdzie zazwyczaj są pokazywane fragmenty nowych gier, seriali, ale też projekcje filmów. W tym roku znów salą będzie dowodził David Collins (pracował w LucasArts przy dźwiękach do gier, podkładał głos PROXY, ale od kilku lat prowadzi też te prelekcje). David usiłuje być zabawny, więc jego panele znajdują się dokładnie po środku między Davisem a Hidalgiem, ani nie są taką rozrywką jak u pierwszego, ani nie dają tyle wiedzy co u drugiego. Tym razem w związku z likwidacją LucasArts trudno się spodziewać wielu paneli o grach, ale z pewnością właśnie tu będziemy mieć okazję zobaczyć „Atak klonów 3D”. Prawdopodobnie też tu będziemy mogli zobaczyć ceremonię zamknięcia.

Ta sala cieszy się niestety już dużym zainteresowaniem, więc trzeba odpowiednio wcześnie ustawić się w kolejkach. Osoby z VIPowskimi wejściówkami znów mają zarezerwowane miejsca i priorytetowe wejścia.

Jest jeszcze jedna grupa paneli, tak zwane panele fanowskie. Są to raczej przedstawienia różnych grup fanów, głównie Legionów, ale nie tylko. Te panele nie cieszą się dużą popularnością, stąd praktycznie brak tam kolejek, a ludzie wchodzą i wychodzą w trakcie. Nie ma też miejsc dla VIPów. Na Celebration Europe w Londynie panele 501 Legionu w ogóle zorganizowano w Exhibit Hall.

Na koniec warto wspomnieć o jednej tradycji (o ile można tak mówić) typowej dla Celebration Europe. W 2007 odbyło się wspólne fanowskie oglądanie „Nowej nadziei” pod chmurką. Tym razem to samo zostanie zorganizowane z „Powrotem Jedi”.

Następnym razem napiszemy o innych atrakcjach, a dla przypomnienia o organizacji konwentu pisaliśmy tutaj.
KOMENTARZE (2)

Pogromcy mitów: Kto zabił Anakina Solo?

2013-04-27 11:15:10 http://tosche-station.net

Morderstwo Anakina Solo zostało dokonane z zimną krwią. Zdecydowano o nim w ciepłych gabinetach decydentów Lucasfilmu i Del Rey. Przez wiele lat krążyły ploty, że głównym winowajcą jest George Lucas, który stwierdził, że nie chce mieć dwóch bohaterów imieniem Anakin, jednego w filmach, drugiego w EU. Zwłaszcza jeśli ich historia miałaby wyglądać podobnie. Wynajęto więc skrytobójcę Troya Denninga, by pozbył się młodego Solo. Troy oczywiście wykonał swoje zadanie, zainkasował honorarium i siedział cicho, licząc że za jakiś czas będzie mógł jeszcze kogoś sprzątnąć.

Sprawa jednak nie dawała spokoju fanom. Jedna z fanek, Nanci Schwartz postanowiła przeprowadzić fanowskie śledztwo w celu zbadania domniemanej zbrodni George’a Lucasa i ew. pociągnięcia go do odpowiedzialności. Użyła do tego metody śledczej zwanej Twitteroswerą. Przesłuchała tam świadka Pablo Hidalgo, który nieoczekiwanie zaczął sypać.

Okazuje się, że jak w każdej plotce, tak i w tej było całkiem sporo prawdy. Podobieństwo książkowego i filmowego Anakina z pewnością przeszkadzało twórcom, ale nie tym na najwyższym szczeblu. Raczej tym, którzy bezpośrednio zajmowali się produkcją książek z cyklu „Nowa Era Jedi” i planowali wówczas już kolejną serię. Teraz wiemy, że wśród podejrzanych znajdują się z pewnością Sue Rostoni (odeszła z Lucasfilmu zanim Disney zdążył ją wywalić), Shelly Shapiro a także autorzy powieści cyklu. Nie można również wykluczyć roli samego świadka, ale niestety niezbitych dowodów brak.

Jedno natomiast jest pewne, George Lucas w tej sprawie zostaje uniewinniony. Oczyszczono go z zarzutów, jednak wciąż nie znamy prawdziwego winnego. Najgorsze jest to, że wszystko wskazuje, że nikt z tej sitwy nie będzie już sypał. Śmierć Anakina została przedstawiona w powieści Gwiazda po gwieździe.
KOMENTARZE (21)

Tajemnica protezy Luke'a

2013-04-18 12:43:37 oficjalny blog



Pablo Hidalgo, znany fanom Star Wars jako autor książki książki The Essential Reader's Companion publikuje na swoim oficjalnym blogu artykuły z serii "Star Wars Mysteries", w których opowiada o ciekawych szczegółach związanych z pracą przy filmach. Dzisiaj przedstawiamy wam pierwszy z artykułów związany z protezą ręki Luke'a Skywalkera, która została użyta podczas pracy na planie Imperium Kontratakuje, a może Powrotu Jedi? Zapraszamy do lektury.



Wiosną 2009 roku do Lucasfilm wpłynął email od fana, który odwiedził wystawę "Star Wars: Where Science Meets the Imagination".


„Jednym z obiektów na wystawie, który cieszył się dużym zainteresowaniem była proteza ręki Luke’a. Była to sztuczna dłoń stworzona do pokazania obrażeń wewnętrznej części dłoni. Podpis pod eksponatem głosi:

„Proteza ręki Luke’a. Star Wars: Epizode V: The Empire Strikes Back”.

Moje pytanie brzmi: Czy jest to dokładnie ta ręka, która została użyta w filmach? Nie pamiętam dokładnie sceny w „Imperium Kontratakuje” (albo „Powrocie Jedi”). W ” Imperium” widzimy Luke’a z ręką badaną przez droida na wysokości nadgarstka. W ”Powrocie Jedi” Luke zakłada rękawicę na rękę zranioną od zewnętrznej strony. W żadnym z tych filmów nie ma sceny z ręką zranioną tak jak przedstawia to ta proteza.
Czy przedmiot pokazany na wystawie był użyty, w którymś z epizodów? Czy może został przygotowany i nigdy nie wykorzystany?

Dociekliwy maniak, który musi to wiedzieć. ;)"



Pytanie to krążyło po wielu skrzynkach w Lucasfilm w poszukiwaniu odpowiedzi. W końcu wylądowało w moim laptopie i przywołało wiele wspomnień. Zapytanie to wywołało w moim umyśle wspomnienia wielu wyjątkowych chwil.

Jak słusznie zauważono w liście, nigdy nie widzieliśmy mechanicznej ręki Luke’a zranionej od wewnętrznej strony. W „Imperium” jest scena w której droid bada protezę, robi to jednak na wysokości stawu nadgarstkowego. W „Powrocie Jedi” Luke zostaje zraniony w zewnętrzną część dłoni. Wiem jednak, że gdzieś widziałem rękę postrzeloną od wewnętrznej strony.



Moją pierwszą myślą była komiksowa adaptacja Powrotu Jedi. W 1983 roku naprawdę ceniło się komiksowe adaptacje filmów. Po wyjściu z kina były najlepszym sposobem na ponowne przeżycie historii, którą zobaczyłeś na dużym ekranie. Dlatego sceny z komiksów Marvela tak utkwiły mi w pamięci.

Jednym z takich wspomnień było postrzelenie Luke’a w rękę na barce Jabby. Komiks ten był ilustrowany bez znajomości filmu i możliwości wglądu w gotowe sceny. Rysownicy tacy jak Al Williams i Carlos Garzon musieli pracować mając do dyspozycji scenariusz i kilka rysunków koncepcyjnych. Bez znajomości dokładnego przebiegu bitwy na barce, wiele musieli sobie wyobrazić. Obcy, który strzela do Luke’a na barce jest efektem jednego z takich zabiegów. Przedstawiono też szczegółowy rysunek zranionej ręki Luke'a.



Ta ręka z raną, idealnie pasuje do opisanej w mailu.





Inną myślą jaka pojawiła się w moim umyśle było skojarzenie z obrazem koncepcyjnym do „Powrotu Jedi”, który widziałem wiele lat temu. Jest to obraz ręki z raną pasującą do opisu, wykonany przez Normana Reynoldsa. Przekopując się przez archiwa znalazłem ten rysunek z 1981 roku.





To dwa dowody na to, że proteza została zbudowana do Epizodu VI, ale kilka czynników zadecydowało o tym, że nie została ostatecznie użyta. W pierwszym dniu zdjęć do „Powrotu Jedi” ekipa nakręciła scenę burzy piaskowej, którą później wycięto z filmu. Oglądając tą wyciętą scenę na Blu-Ray jasno widać że zdecydowano się na zabieg nałożenia makijażu na zewnętrznej stronie zranionej ręki. Więc już pierwszego dnia została niejako podjęta decyzja o nie używaniu w filmie wątku z ręką zranioną od wewnątrz. Zapewne nikt nie przekazał tej informacji do studia Marvela.





Podczas gdy ja przekopywałem się przez te stare rysunki koncepcyjne, ludzie z archiwum przesłali mi zdjęcie wspomnianej dłoni.





Pasowała idealnie. Idealna konstrukcja przygotowana przez Normana Reynolds’a, dokładne przeniesienie ilustracji z komiksu, na tyle dokładne, że pokrywało się nawet ułożenie palców z powiększeniem rysunku komiksowego:





Z tym dowodem w ręce, proteza została oznaczona jako pochodząca z „Powrotu Jedi” bo długim okresie błędnego przyporządkowania do rekwizytów z „Imperium Kontratakuje”.




KOMENTARZE (5)

Star Wars Celebration Europe II – nowe informacje

2013-03-11 17:25:16 http://www.starwarscelebration.eu



Powoli rozkręca się machina informacyjna wokół największego konwentu gwiezdno-wojennego roku 2013. W końcu zaczynają pojawiać się konkretne informacje na temat tego, co będzie na tej imprezie. I kto będzie.

Pablo Hidalgo, wieloletni redaktor StarWars.Com, obecnie jeden z menadżerów marki „Gwiezdne Wojny” będzie prowadził panele w sali „Behind-The-Stage”. Hidalgo już kilkukrotnie prowadził podobne panele na poprzednich edycjach Celebration. W sali Waricka Davisa zobaczymy przede wszystkim gwiazdy, tu zaś więcej będzie twórców mniej znanych, raczej ekipy filmowej niż aktorów. W USA w ramach tej sali odbywały się także spotkania z twórcami EU, jak to będzie w Essen, zobaczymy.

Dla tych, którzy marzą o tym, by kiedyś zobaczyć Rancho Obi-Wan Steve’a Sansweeta będzie także taka możliwość, a przynajmniej w uproszczonej wersji. W ramach Exhibit Hall (miejsca, gdzie będą zlokalizowani wystawcy i sprzedawcy), zlokalizowane zostanie „Rancho Obi-Wan Expirience”, czyli ranczo Sansweeta w pigułce. Będzie można tam zobaczyć kilka najciekawszych eksponatów z jego kolekcji, a także kupić jego książki. Przy odrobinie szczęście będziecie mieli szansę zobaczyć samego Steve’a i porozmawiać z nim.

Zadowoleni będą także kolekcjonerzy. Powraca panel kolekcjonerski, który ponownie przygotuje Gus Lopez. Panele kolekcjonerskie są dość specyficzne, znajdują się trochę na uboczu i mają swoją wierną grupę widzów. Tym razem ekipa Lopeza postanowiła skoncentrować się bardziej na europejskich produktach. Zapowiedziano już prelekcje o niemieckich kolekcjonariach, kartach kolekcjonerskich, francuskich reklamach i produktach z lat 1977-1986, LEGO a także panel o tym jak się robi kolekcjonerskie produkty. Tradycją paneli kolekcjonerskich jest także to, że na niektórych z nich, wybranych, acz nie oznaczonych, są rozdawane ekskluzywne produkty. Tym razem ekipa Lopeza również o nich nie zapomniała.

W ramach Exhibit Hallu, o którym już wspominaliśmy, znajdzie się też sekcja, w której artyści będą sprzedawać i podpisywać swoje prace. Będzie oczywiście można też je pooglądać, albo zrobić sobie zdjęcia. Te autografy zazwyczaj można zdobyć za darmo. Obecnie lista zapowiedzianych artystów wygląda tak: Steve Anderson, Drew Baker, Paul Ballard, Spencer Brinkerhoff III, Matt Busch, Richard Chasemore, Joe Corroney, Doug Cowan, Hugh Fleming, JAKe, Hans Jenssen, Ken Lashley, Erik Maell, Jason Palmer, Brian Rood, Tsuneo Sanda, Joshua Smith (Hydro74), Shea Standefer, Chris Trevas, Malcolm Tween, Jerry VanderStelt, Christian Waggoner i Lin Zy.

Zapowiedziano także pierwszą, prawdziwą gwiazdę. Ian McDiarmid, czyli Imperator we własnej osobie, pojawi się w Essen. Możecie liczyć na panel z nim prowadzony przez Warwicka Davisa. McDiarmid pojawił się już wcześniej na „Celebration Europe”, a także ostatnio na Celebration VI w Orlando.

Na koniec na stronie Celebration pojawił się zwiastun konwentu.



Dla przypomnienia konwent odbędzie się w dniach 26-28 lipca 2013 w Essen w Niemczech.

Temat na forum
KOMENTARZE (5)

TCW #108 w USA

2013-03-01 11:35:23 Różne

Dzisiaj wieczorem czasu kanadyjskiego na Teletoonie i jutro rano w Ameryce na Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny, ostatni już w tym sezonie odcinek serialu "The Clone Wars", zatytułowany "The Wrong Jedi". Poniżej dostępne są opis i klipy - w ostatnim można usłyszeć nowego aktora użyczającego głos Palpatine'owi. Według Big Shiny Robot jest to Tim Curry - aktor znany przede wszystkim z "The Rocky Horror Picture Show", choć grał też w wielu innych filmach i serialach animowanych ("Polowanie na Czerwony Październik", "Kevin sam w Nowym Jorku", "Piękna i Bestia", "Scooby Doo").

Podczas procesu, oskarżona o morderstwo Ahsoka staje naprzeciw swemu największemu wyzwaniu.







W tej chwili ciężko powiedzieć kiedy, gdzie, ani nawet czy w ogóle zostanie wyświetlony sezon szósty. W zeszłym tygodniu, podczas pokazu finału piątej serii w siedzibie Lucasfilmu, Filoni i Hidalgo oznajmili, że oficjalnie nie ma jeszcze kanału, na którym serial mógłby się zadomowić. Podkreślili też, że ważne jest dla nich wsparcie fanów, które ma pokazać Disneyowi, że warto zainwestować w TCW. Najbardziej sceptyczni miłośnicy mówią nawet o możliwości zaniedbania serialu z powodu prac nad nową trylogią i fakcie wydawania kolejnych sezonów wyłącznie na płytach DVD i blu-ray, ale są to jedynie plotki. Zapewne wkrótce będziemy mogli spodziewać się większej ilości informacji, zwłaszcza po tegorocznych Star Wars Weekends, Celebration i innych konwentach.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (24)

Duch Disneya obecny w „Imperium kontratakuje”

2013-02-09 09:38:35 oficjalny blog

Pablo Hidalgo postanowił zrujnować mrok „Imperium kontratakuje”. Umieścił pewną grafikę, która sprawi, że inaczej będziecie patrzeć na piąty Epizod. Otóż znalazł on myszkę Miki na Bespinie. Dotychczas mało kto zwracał na to uwagę, ale teraz...



Miłego oglądania „Imperium kontratakuje” następnym razem. Spróbujcie nie zauważyć tych uszu...
KOMENTARZE (22)

TCW #104 w USA

2013-02-01 09:34:57 Różne

Dzisiaj wieczorem czasu kanadyjskiego na Teletoonie i jutro rano w Ameryce na Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek serialu "The Clone Wars", zatytułowany "The Lawless". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć klipy z odcinka.

Darth Maul używa księżnej Satine jako przynęty, by wciągnąć Obi-Wana w pułapkę.







Choć akt z Darthem Maulem niebawem się zakończy, to nie kończą się wieści o nim; przy okazji premiery "Eminence" ekipa TCW odwiedziła bazę wojskową w San Diego, gdzie zaprezentowano specjalny pokaz serialu dla żołnierzy i ich rodzin. Poniżej przedstawiamy filmik z imprezy, jak również kilka ciekawostek wyczytanych z sesji pytań i odpowiedzi.



  • Choć na te pytanie padła już kiedyś odpowiedź, powtórzmy - raczej nie zobaczymy więcej drużyny Delta z "Republic Commando", ponieważ twórcy nie chcą mieszać z kanonem jej dotyczącym. TCW ma już własnego komandosa - Gregora - ale niewykluczone, że w przyszłości zobaczymy też nowe drużyny. Twórcy celowo nie pokazali dokładnie sceny jego śmierci, ponieważ wierzą, że może jeszcze kiedyś wróci.

  • Filoni powiedział, że w trakcie procesu produkcji myślano o Maulu i Savage'u jako o nierodzonych braciach, to jest mających różne matki. W odcinkach celowo pozostawiono tę kwestię jako niejasną. Reżyser nie chciał też zdradzić kto wydał na świat dwóch Sithów. Nie da się nie zauważyć, że jeśli twórcy w istocie pociągną ten wątek dalej w serialu, to (Spoiler): będzie się to w oczywisty sposób kłóciło z "Darthem Plagueisem", w którym i tak naciągnięto istniejącą dotąd historię.(Koniec Spoilera)

  • Cad Bane nie powróci w tym sezonie - za to następnym razem może pokazać się u boku Boby Fetta.

  • Podczas nagrywania ostatniego odcinka tego sezonu w jednej ze scen wyproszono wszystkich aktorów ze studia i pozwolono zostać jedynie Mattowi Lanterowi (Anakin) i Ashley Eckstein (Ahsoka). Tydzień później reżyser zaprosił ich ponownie do studia i nagrali tę scenę ponownie, ale w zupełnie inny sposób. To kluczowa scena dla ich postaci pod koniec tego sezonu i tylko nasza trójka zna szczegóły. A przynajmniej tamci dwoje myślą, że znają, ponieważ mogłem znowu namieszać i poskładać scenę jeszcze raz, gdy nic o tym nie wiedzieli. Uwielbiam to robić, zwłaszcza Eckstein. Pomysł wziąłem [od sceny z Vaderem i Lukiem w Epizodzie V]. Gdy George robił "Imperium", powiedział tylko Markowi Hamilowi. Aktor grający Vadera nawet nie wiedział co mówi, tylko to odgrywał. Mark Hamil, Irvin Kershner i George Lucas byli jedynymi osobami, które wiedziały co Darth naprawdę powiedział.

  • Zaczynający się w przyszłym tygodniu akt z Ahsoką to krok naprzód, jeśli chodzi o muzykę - po raz pierwszy Kevin Kiner dostał pod swą batutę pełną orkiestrę.

  • Nie ma szans na Starkillera z "The Force Unleashed" z logicznego powodu - jeszcze wówczas nie było go na świecie.

Dodatkowo, w tę sobotę o godzinie 10:30 czasu pacyficznego na Google + odbędzie się czat wideo na żywo z reżyserem i kilkoma aktorami z serialu. Moderacją rozmowy zajmą się Pablo Hidalgo (jako przedstawiciel Lucasfilmu) i Christian Blauvelt (z Hollywood.com). Jeśli komuś nie uda się załapać, zawsze będzie mógł obejrzeć relację na oficjalnym kanale Star Wars na YouTube. Podczas rozmowy zostaną przedstawione zdjęcia i klipy, w tym też z kolejnego odcinka, "Sabotage".

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (24)

Ukazały się w październiku

2012-11-01 20:02:05

Październik okazał się być całkiem owocnym miesiącem jeśli chodzi o książki wydane w USA, tak nowe jak i wznowione. Chyba jednym z najbardziej gorących tytułów tego miesiąca był „Star Wars: The Essential Reader’s Companion” napisany przez Pablo Hidalgo i wydany przez Del Reya. Więcej o tym tytule pisaliśmy tutaj.

Drugi tytuł miesiąca to zdecydowanie „The Old Republic Encyclopedia”. Album wydany przez DK to 352 kolorowe strony poświęcone grze „The Old Republic”. Cena nominalna jest całkiem spora, bo wynosi 40 USD, na szczęście dzięki Amazonom (brytyjskiemu i amerykańskiemu) można dużo zaoszczędzić. Sami autorzy twierdzą, że to coś więcej niż tylko encyklopedia, to przewodnik zarówno po grze, jak i co ważniejsze po świecie gry, gdzie znajdziemy opisy pojazdów, broni, obcych, wydarzeń, miejsc czy postaci. Do promocji albumu przygotowano specjalny zwiastun.



Kolejna pozycja to „Star Wars: A Galactic Pop-up Adventure”, której autorem jest Matthew Reinhart. W roku 2007 wydał on wspaniałą książeczkę - Star Wars: Pop-up Guide to the Galaxy, która prócz informacji dostarczała wiele zabawy, gdy można było ją rozłożyć. Teraz, pięć lat później Reinhart przygotował nam drugą część tamtego dzieła. Podobnie jak poprzednio album został wydany w kooperacji z wydawnictwem Scholastic. Cena wyjściowa to 36,99 USD, ale jak zwykle można dużo zaoszczędzić. Jakby ktoś chciał zamówić kopię z autografem, można to zrobić na stronie domowej autora - http://www.matthewreinhart.com/. Na koniec kilka zdjeć:



Teraz pora na wznowienia. Pierwsza nowa „stara” pozycja to „Star Wars Year by Year: A Visual Chronicle Revised and updated edition”. To nowa wersja wydanej także w Polsce albumu Świat Gwiezdnych Wojen. Kronika ilustrowana. Zawiera 8 dodatkowych stron i doprowadza nas do czasu 35-lecia sagi. Wydawca (DK) czy autorzy (Daniel Wallace, Pablo Hidalgo, Ryder Windham) pozostają bez zmian. Cena nowego wydania to 50 USD, acz na Amazonie można naprawdę dużo zaoszczędzić.

Na koniec jeszcze jedno wznowienie. Darth Plagueis został wydany tym razem w miękkiej okładce. Cena to 7,99. Autor (James Luceno) i wydawnictwo (Del Rey) pozostaje bez zmian. My na polskie wydanie tej powieści będziemy musieli poczekać do nowego roku.
KOMENTARZE (2)

Pablo Hidalgo o sprzedaży Lucasfilmu

2012-10-31 10:39:18 Starwars.com



Podobnie jak cały fandom, także Pablo Hidalgo jest bardzo podekscytowany wieściami o kupnie Lucasfilmu przez Disneya. Oto co ma do powiedzenia na blogu na oficjalnej stronie:

Dla fanów SW dzisiejsze wspaniałe wiadomości są wstrząsem. Widok nowych filmów wzbudza wiele pytań i wątpliwości kiedy umysł usiłuje ogarnąć i przyswoić sobie implikacje tego wydarzenia. Jednak dla mnie nie nowe filmy są ważne. Ważne jest pytanie: "Gdzie byłeś jak o tym usłyszałeś?". Chociaż jest pokusa, żeby pospekulować co się dalej stanie, należy pamiętać także o teraźniejszości, jak mówił Qui-Gon w Epizodzie I.

Moi drodzy fani Star Wars z dawnych czasów. Sięgnijcie do swojej kolekcji i odkurzcie magazyn "Lucasfilm Fan Club" nr 10, z zimy 1990 r. Poczekam chwilę, aż nacieszycie się okładką z "Indiany Jonesa i Ostatniej Krucjaty". Dobrze, teraz otwórzcie magazyn i spójrzcie na stronę 1. Znajduje się tam wielki nagłówek "Moc powróci w latach 90-tych!!"



Opuszczę niestardowe wykonanie napisu "lata 90-te", i podwójny wykrzynik - rzeczy, których nie lubię jako edytor - bo przypominam sobie moje podniecenie, kiedy miałem 15 lat i przeczytałem tą wiadomość. To była "przedpotopowa" era w fandomie, gdzie oficjalnych aktualizacji można się było spodziewać raz na 3 miesiące, a nie miałem jeszcze znajomych fanów, z którymi mógłbym się podzielić tą nowiną. Wspomnienie o tym wielkim nagłówku nie zatrze się w mojej pamięci. Dzisiaj wszystko dzieje się tak szybko... ale zatrzymałem sobie tamte notatki.

Dzisiejsza wiadomość o powstaniu nowych filmów jest kulminacją innych wielkich zmian w Lucasfilmie. Był 1 czerwca, kiedy gruchnęła wieść, że Kathleen Kennedy będzie współszefowała Lucasfilm. Tego ranka znajdowałem się w Lucasfilm Animation, oglądając prace nad kolejnymi odcinkami The Clone Wars i Detours. Meagan Finnerty wywołała mnie stamtąd, bo stało się coś WIELKIEGo i ludzie ze starwars.com chcieli żebym napisał szybkiego posta. To nie zdarzało się odkąd przestałem być członkiem społeczności online. Szybki post? Co takiego musiało się wydarzyć, że musiałem go napisać?

To była pierwsza z nowości. Spotkałem Kathleen przelotnie podczas kręcenia "Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki" i podziwiałem jej pracę. Przeglądając jej filmografię, którą należało podać w pisanym przeze mnie poście, widziałem, że wyprodukowała wiele wspaniałych filmów. Na czele Lucasfilmu miała stanąć prawdziwa miłośniczka filmów. Nietrudno było się domyślić co to znaczy - więcej filmów tworzonych przez Lucasfilm. Ale kto by się spodziewał, że będą to filmy Star Wars?

29 czerwca 2012 r. dowiedziałem się o co chodzi. Zostałem wezwany na spotkanie żeby przedyskutować parę rzeczy przy kolejnych aktualizacjach dla Lucasfilm. Abym lepiej mógł się rozeznać, co przyniesie przyszłość, mój szef powiedział, cytuję: "robimy siódmy, ósmy i dziewiąty". Nie powiedział: "epizody Star Wars". Nie musiał. Te liczby musiały mieć jakieś znaczenie.

Musiałem usiąść. Podejrzewam, że przekazał mi te wieści dokładnie w taki sposób, żeby ocenić moją reakcję. Powiedziałem wtedy coś co nie nadaje się do druku.

Wyciągnąłem z kieszeni mający 160 stron notatnik. To będzie mój Święty Dziennik przyszłości Star Wars. Szybko zapisałem sobie wszystko co do tej pory się zdarzyło. Miałem to szczęście, że obserwowałem powstawanie Epizodu III od 2003 do 2005 r. Wtedy moim zadaniem było opisanie w internecie historii powstawania tego filmu. Niestety te posty zaginęły gdzieś w otchłaniach internetu, ale pozostały mi notatki. Chociaż nie wiem jaka będzie moja rola w przyszłości Star Wars, chciałem zatrzymać te notatki, bo ludzie oczekują ode mnie, że będę wiedział co i kiedy się zdarzyło.

Spotkałem się z niektórymi współpracownikami Kathleen Kennedy, którzy pracowali w Lucasfilmie. Przedstawiłem im się i zaproponowałem swoje usługi, gdyż posiadam wiedzę na temat sagi i znam historię Star Wars. Miałem to szczęście, że byłem znany jako jeden z tych gości, którzy znają na wylot Gwiezdne Wojny. Kiedy George Lucas tworzył projekty pod przyszłe filmy, dostawałem prośby z jego biura o wyszukanie czegoś i pomagałem przygotowywać dokumenty, podręczniki i przewodniki po pisaniu scenariuszy dla przyszłych filmowców mających zamiar kręcić kolejne epizody, kimkolwiek by nie byli.

Kilka dni temu przeżyłem kolejne zaskoczenie kiedy dowiedziałem się, że Disney Company przejmie Lucasfilm. Moja pierwsza myśl powędrowała do wspomnianego na wstępie artykułu i tych kilku skąpych zdań wspominających, że powstaną nowe filmy. Kiedy 20 lat temu George mówił o przyszłości Star Wars, znajdował się w Walt Disney World. To było przeznaczenie. Wola Mocy.

Na razie nie mam dużo szczegółów, ale mogę pospekulować. W tym fani Star Wars są najlepsi. Jestem jednak podekscytowany, że coś się dzieje i że SW powracają na duży ekran, gdzie jest ich miejsce.



Temat na forum o przyszłości Lucasfilm
Temat na forum o Epizodzie VII
KOMENTARZE (4)

TCW #93 w USA - UPDATE

2012-10-26 10:49:50 Różne

Dzisiaj wieczorem czasu kanadyjskiego na Teletoonie i jutro rano w Ameryce na Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek serialu "The Clone Wars", zatytułowany "Tipping Points". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć klipy z odcinka.

Gdy Onderon zostaje uwikłany w inwazję na pełną skalę, rebelianci zadają krytyczny cios sprzymierzonemu z Separatystami królowi. Niestety, za takie zwycięstwa trzeba zapłacić wysoką cenę.





Jak donosiliśmy już jakiś czas temu, odcinkiem szóstym powinien być "An Old Friend", który miał rozpocząć akt o Amidali, jej dawnym kochanku Clovisie i Klanie Bankowym; taka informacja wciąż znajduje się w większości programów telewizyjnych i ostatnim Insiderze. Jednakże Pablo Hidalgo sprostował te wiadomości: kolejnym epizodem będzie "The Gathering". Odcinek ten wchodzi w skład serii "Young Jedi", wyemitowanej na specjalnym pokazie podczas Celebration. Następne epizody z tego aktu to: "A Test of Strenght", "Bound for Rescue" oraz "A Necessary Bond". Jeśli chodzi o inne plotki z Insidera, warto na pewno wspomnieć o tym, że Filoni potwierdził fakt tworzenia sezonu szóstego (robił to już kilka razy, ale podczas sierpniowego konwentu pracownicy firmy Hasbro wyrazili powątpiewanie w tej sprawie) oraz powiedział, że chciałby mieć w TCW Marka Hamila w jednej z ról, choć nie wie jeszcze w jakiej - na pewno byłaby to postać, której nie można łatwo zapomnieć. Jeśli chodzi o emeryturę Lucasa, reżyser wierzy, że dzięki temu George będzie mógł częściej odwiedzać ekipę, ale gdyby tak się nie stało, to jest już w stanie zrobić odcinek bez jego pomocy. Wracając do "The Gathering", w sieci pojawiły się też pierwsze obrazki z tego odcinka, które możecie zobaczyć poniżej.



UPDATE

Do nowości należy również zaliczyć filmik na oficjalnej, który ukazał się z okazji premiery czwartego sezonu na DVD i blu-ray. Obejrzenie go wymaga zalogowania, ale nawet to nie sprawi, że dobrze znany polskim internautom napis "We're sorry, but odtwarzanie filmu nie jest możliwe dla twojej lokalizacji (PL)" zniknie. Całe szczęście, dzięki potędze YouTube'a możecie zobaczyć go poniżej, choć jakość nie jest najlepsza.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (13)

Opowiadania Star Wars za darmo

2012-10-02 16:37:38 Suvudu

Dziś w sprzedaży na Zachodzie pojawił się Star Wars: The Essential Reader’s Companion, gruby przewodnik Pablo Hidalgo po literaturze Star Wars. Według opisu jest to "nowy, po premierowy dodatek do bardzo popularnej serii ilustrowanych Przewodników Star Wars. „Star Wars: The Essential Reader’s Companion” to książka, o którą fani Star Wars prosili i będzie opatrzona zachwycającymi kolorowymi ilustracjami. Star Wars: The Essential Reader’s Companion to pierwszy przewodnik poświęcony w całości publikowanej fikcji, od adaptacji oryginalnego filmu, po ksiązki dla młodych czytelników, opowiadania, eBooki, i ksiażki dla dorosłych. Przewodnik zajmie się wszystkimi fabularnymi książkami, które zbudowały Rozszerzone Uniwersum Gwiezdnych Wojen przez ostatnie 35 lat."

Jak widać książka ta jest gruba, ma ponad 380 stron, jest pełna interesujących informacji, choć być może też źródłem kontrowersji. Przy jej okazji powstało kilkaset nowych prac takich rysowników jak Chris Trevas i Jeff Carlisle, a różne przykładowe ilustracje, które trafiły do sieci można oglądać w tym temacie na forum. Z kolei w tym miejscu można wirtualnie przejrzeć jej kilkadziesiąt stron. Książka kosztuje w najpopularniejszych internetowych księgarniach 30 dolarów, albo 25 funtów.

Przy okazji premiery tej książki serwis Suvudu Star Wars, czyli oficjalny kanał internetowy dotyczący książek z EU, opublikował kilkanaście krótkich oficjalnych opowiadań z Gwiezdnych Wojen. Historie, które wcześniej opublikowane były na przykład w magazynach „Star Wars Insider” i na starej wersji oficjalnej StarWars.com, zostały ponownie przedstawione fanom, ponieważ zostały one opisane w „The Essential Reader’s Companion”. Zachęcamy do lektury, bo to doskonała okazja do poćwiczenia języka angielskiego.

Stare opowiadania Star Wars


Temat na forum
KOMENTARZE (4)

Wieści z zachodniego frontu

2012-09-16 09:02:27

Już 6 października 2012 w Stanach Zjednoczonych zostanie zorganizowany Star Wars Reads Day. Lucasfilm, DK Publishing, Dark Horse i Scholastic, oraz w mniejszym stopniu inni wydawcy (jak Del Rey), postanowili iść na wojnę z analfabetyzmem oraz spadającą sprzedażą książek i komiksów. W ponad 1000 księgarń w całych Stanach tego właśnie dnia zostaną zorganizowane różne imprezy, które mają promować czytelnictwo wśród najmłodszych. Wybrano też listę książek, które będą czytane w księgarniach na głos, wspólnie bądź w inny sposób (w różnych miejscach te imprezy mogą mieć odmienny charakter), a są to Star Wars ABC, Darth Vader and Son, I Want to be a Jedi, Dziwny przypadek papierowego Yody, czy seria Tajne misje.

Del Rey także włączy się w to wydawnicze święto, choć we własny sposób. Od 2 października będą dostępne dwa ebooki zawierające kilka powieści, od których można zacząć swoją przygodę. „The Essential Novels: Star Wars Reads Day Special Edition: 4-Book Bundle” ma kosztować zaledwie 7,99 USD i będzie składać się z następujących powieści: X-Wingi: Eskadra Łotrów, Dziedzic Imperium, Wektor pierwszy oraz Zdrada. Drugi pakiet „The Essential Novels: Star Wars 10-Books Bundle” za 62,99 USD będzie składać się z powieści: The Old Republic: Oszukani, Komandosi Republiki: Bezpośredni kontakt, Czarny Lord: Narodziny Dartha Vadera, Szturmowcy śmierci, Luke Skywalker i cienie Mindora, X-Wingi: Eskadra Łotrów, Dziedzic Imperium, Wektor pierwszy, Zdrada oraz Rozdroża czasu.

Sporą dozę informacji wyjawił na oficjalnym blogu Jonathan W. Rinzler. Warto pamiętać, że to nie tylko autor albumów, ale też jeden z aktywnych redaktorów w LucasBooks. Obecnie Rinzler pracuje z wydawnictwem Abrams Books w Nowym Jorku nad książką, której jeszcze oficjalnie nie ogłoszono. W sieci spekuluje się, że może to być książka o storyboardach, ale na razie za wcześnie na potwierdzenie. Wiadomo tylko, że powinna ukazać się wiosną 2013. Jest jeszcze jeden projekt przewidziany na rok 2014, ale na razie nie chciał nic więcej zdradzić. W obu przypadkach nie wiemy tylko, czy Rinzler będzie autorem, czy redaktorem tych albumów. Najbliższa premiera tego wydawnictwa to trzeci tom Star Wars Art, który powinien ukazać się na początku października.

Tymczasem trwają też prace nad książką „Making of the Return of the Jedi”. Sam album jest już napisany, ale Rinzler pracuje nad opisami do zdjęć oraz ich rozmieszczeniem. Używa do tego programu Adobe Indesign. Na razie opracował już siedem z dwunastu rozdziałów. Sam twierdzi, że te podpisy to będzie około 10000 dodatkowych słów, a może nawet więcej.

Kolejna ciekawostka to nowy album/przewodnik wydawnictwa Becker & Mayer (wydali między innymi The Jedi Path i Book of Sith). Znów jednak nie może nic więcej powiedzieć, choć sam dorobek wydawnictwa sugeruje intrygującą pozycję.

Inny produkt to nowa seria „Star Wars and History”, o tym pewnie niebawem dowiemy się więcej. W drugiej połowie listopada powinien ukazać się pierwszy album z tej serii. Z tego, co sugeruje Rinzler kolejne są już w trakcie przygotowania.
Na koniec Jonathan W. Rinzler wspomniał też o swojej rozmowie z Dennisem Murenem o pracy nad konwersjami 3D „Ataku klonów” i „Zemsty Sithów”. Na razie nie wiadomo, czy z tych rozmów wyniknie kolejny album, czy może tylko jakiś wpis na blogu.

Jeśli kogoś interesują losy dwóch kolejnych powieści Paula S. Kempa, to okazuje się, że na razie jeszcze jest zbyt wcześnie, by o nich rozmawiać. Kemp niedawno wysłał dopiero ich plan do Del Reya i czeka na akceptację.

The Essential Readers Companion Pablo Hidalgo jest już praktycznie gotowy. Wydawnictwo Del Rey otrzymało ostatnio próbne wydruki, po ich zatwierdzeniu drukarnie ruszą pełną parą. Przy okazji opublikowano kilka kolejnych obrazków z przewodnika, natomiast na stronie wydawnictwa Random House można już przejrzeć pierwsze strony tego albumu. Będzie można go kupić już 2 października, cena nominalna to 29,95 USD.



Del Rey natomiast jeszcze cały czas żyje konwentami. Na swoim koncie zamieścili między innymi zdjęcie Iana McDiarmida trzymającego kopię Dartha Plagueisa. Poznaliśmy też wstępne daty premier The Last Jedi Michaela Reavesa i Mayi Kaathryn Bohnhoff (26 lutego 2013), „Dawn of the Jedi: Into the Void” Tima Lebbona (7 maja 2013) oraz Crucible Troya Denninga (16 lipca 2013). Na samym Celebration ogłoszono też dwójkę nowych autorów serii „Rebels”, którzy wypowiedzieli się krótko o swojej przygodzie z sagą.

Z Kevinem Hearne przeprowadzono mini-wywiad na stronach Del Rey. Według Kevina wydawnictwo Del Rey zauważyło, że jest on wielkim fanem Gwiezdnych Wojen i poprosiło go o napisanie książki koncentrującej się na Luke’u Skywalkerze między Epizodami IV i V. Hearne stwierdził tylko, że nie mógł powiedzieć „nie”. Miał siedem lat, gdy wyszedł pierwszy film, więc dorastał z tym bajzlem, jak to ładnie określił. Przecież bawił się oryginalnymi figurkami tworząc co rusz to nowe przygody, cytując Gwiezdne Wojny czy starając się brzmieć jak James Earl Jones i to w czasach gdy jeszcze nie przeszedł mutacji. Podekscytowany rzucił się na ten projekt, choć jak stwierdził mądrze zrobili, że nie ściągnęli go na ranczo Lucasa.
Ulubiony film Kevina to Imperium kontratakuje. Uwielbia wampę, ducha Obi-Wana (choć nazywa go hologramem), admirała, który zawiódł Vadera po raz ostatni, kosmicznego ślimaka wynurzającego się z asteroidy, wąsy Landa oraz zamrażanie ludzi w karbonicie. Niestety niewiele powiedział o samej książce.

Co innego Martha Wells, która postanowiła się podzielić tą radosną nowiną na swoim blogu. Ona już pisze książkę o Lei, a dowiedziała się o tym 26 lipca, wtedy zadzwonił do niej agent. Choć przyznaje, że nie mogła się tą radosną wiadomością podzielić z innymi, przynajmniej przez miesiąc (do Celebration VI).
Jej historia gwiezdno-wojenna jest bardziej związana z fandomem. W roku 1977 Martha miała 13 lat i już uwielbiała czytać SF i fantasy, ale nie znała nikogo innego, kto miałby podobne zainteresowania. Nie było wówczas Internetu i czasami miała wątpliwości, czy ktoś poza nią czyta takie książki. Czuła się więc osamotniona. Zwłaszcza, że nie miała nawet kablówki, więc nie mogła oglądać choćby Star Treka. Wiele filmów SF/F znała tylko z adaptacji powieściowych. Gwiezdne Wojny też przeczytała zanim zdołała obejrzeć film.
A Nowa nadzieja okazała się dla niej rewelacją. Nie tylko chodzi o film, ale też o ludzi. Nie była jakimś dziwadłem, mnóstwo ludzi zachwyciło się tym filmem. Miała dowód, że nie jest odmieńcem. Film obejrzała 9 razy i dla niej to był wtedy wyczyn. Kupiła wiele zabawek i książek. Uwielbia trylogię Briana Daleya o Hanie Solo. Potem znalazła też magazyn Starlog i tam odkryła istnienie fandomu, fanzinów i fanfiction, a to już prosta droga do fanów i konwentów. Nawet uniwersytet wybrała ze względu na rekomendacje w Starlog (choć ta dotyczyła lokalnych konwentów i grup fanowskich). Stała się potem zaangażowaną fanką, współtworzyła konwenty, ba nawet zarządzała jednym z nich. I choć przyznaje, że z czasem inne filmy i seriale SF/F zajęły miejsce Gwiezdnych Wojen to do dziś pamięta o swojej pierwszej fandomowej miłości. My zaś zobaczymy dopiero w przyszłym roku, jak ta dwójka poradzi sobie z sagą.
KOMENTARZE (7)

Jak radzić sobie z rozbudowanym kanonem?

2012-09-10 17:11:36

Pablo Hidalgo (autor The Essential Readers Companion i wieloletni redaktor oficjalnej, a teraz Brand Manager marki Star Wars) postanowił udzielić kilku rad kolegom po fachu, którzy podobnie jak on zajmują się markami i światami, tworzonymi przez wielu autorów. Owszem problemem tam zawsze jest kanon. Pablo ma trzy podstawowe rady.

1. Elastyczność

Wg Pablo kanon i jego spójność to niestety miecz obosieczny dla twórców. Z jednej strony daje możliwość zwiększenia autentyczności uniwersum, z drugiej staje się paralizatorem dla opowiadanych historii. Dobry przykład to znalezienie odpowiedniego miejsca w chronologii by napisać dobrą opowieść o Luke’u Skywalkerze czy Hanie Solo, gdy istniejące źródła mówią wyraźnie, że oni byli w tym czasie w takiej i takiej lokalizacji.

Z drugiej strony, Lucasfilm stara się, by różne opowieści innych autorów, czy licencjonobiorców, nie wspominając o mediach, nie nakładały się za bardzo.

Wszyscy się zgadzają, że potrzebna jest pewna doza elastyczności. Wszystko też zależy od licencji poetyckiej, nie można wiązać autorowi rąk. Trzeba mu dać rozwinąć skrzydła i rozbudować historię, a potem poprawić i powiązać ją retroaktywnie. Zawsze też rozważa się czy kanoniczność obu „kłócących” się historii jest identyczna i czy można wyrzucić takie elementy, które się gryzą z inną opowieścią.

2. Unikanie prawd absolutnych

Niestety każdy autor, chce zostawić swój ślad w "Gwiezdnych Wojnach", najczęściej przez jakiś przepakowany szwarccharakter lub niesamowite zagrożenie. Ale z drugiej strony nie może być tak, że każde zagrożenie będzie większe i większe od poprzednich. To byłaby samonakręcająca się spirala, bo jeden autor stworzyłby coś strasznego i niebezpiecznego, a następny próbowałby go przebić. Zdaniem Hidalgo trzeba unikać takiej konkurencji. Lepiej jest pozwolić czytelnikowi samemu zdecydować, który przeciwnik był straszniejszy i mroczniejszy.

3. Opowieść nie może wynikać z kanonu

Zdaniem Pablo złym punktem początkowym tworzenia każdej historii jest patrzenie na kanon. By stworzyć fascynującą opowieść, trzeba się wpierw właśnie na niej skupić, a nie oglądać na to, co zbudowali inni. Jeśli zaproponowana historia wymaga zmian w kanonie, trzeba zastanowić się, czy jest ona wystarczająco dobra. Owszem tu zawsze jest miejsce na artystyczną debatę, ale zgodność z kanonem, nie jest dobrym punktem startowym. Wręcz przeciwnie, jeśli przyćmiewa historię, to mamy problem.
KOMENTARZE (16)

Oficjalny Blog powraca

2012-07-03 19:34:15

Trwało to prawie dwa miesiące, ale wygląda na to, że Blog oficjalny powrócił. Na razie to tylko zapowiedź, nic nowego się tam nie ukazało, choć zmieniono trochę oprawę graficzną. No i zrobiono trochę zapowiedzi. To co najważniejsze to zaprezentowano ekipę, która będzie tworzyć bloga.

Pete Vilmur - to akurat żadna nowość. To redaktor oficjalnej, autor książek i znany kolekcjoner. Więc pewnie będzie zajmował się tym, czym się zajmuje.

Pablo Hidalgo - tu znów zaskoczenia nie ma. To obecnie główny redaktor oficjalnej, więc... W każdym razie pisze książki, prowadzi panele i jest go dużo. Tym razem ma się jednak też więcej koncentrować nad EU.

Dave Filoni - ma pisać o TCW. Podobno dowiemy się więcej o kulisach serialu.

J.W. Rinzler - autor najbardziej znany z albumów o powstawaniu filmów ma się zająć nieopublikowanymi zdjęciami, filmami i materiałami o filmach, a także o EU.

Leland Che - opiekun holokronu ma znów pomóc nam w wyjaśnianiu zawiłości EU.

Mary Franklin - która odpowiada za sprawy fanowskie z innego punktu widzenia (konwenty, Insider itp.), zajmie się właśnie swoją dziedziną, choć podobno ma też coś pisać o filmach.

Steven J. Sansweet - który od dłuższego czasu rozstaje się z Lucasfilmem i rozstać się nie może. Jak łatwo się domyślić, będzie wspomagał swojego współpracownika Vilmura w kolekcjonerstwie.

Lista nie jest zamknięta. Notki mają też pisać osoby, które nie będą związane "etatem". Mają to być przedstawiciele fanów - 501. Legion, twórcy gry Star Wars 1313 czy choćby Kathy Cook. Dodatkowo na blogu ma być miejsce dla fanów, którzy wykorzystują swą pasję w sposób ciekawy.



Tyle zapowiedzi. Zobaczymy jak będzie wyglądała praktyka. Poprzednia ekipa - Bonnie Burton, Pete Vilmur i Pablo Hidalgo jakoś bloga rozkręcili, nadając mu unikalną formę. Teraz mamy ewidentnie nowe otwarcie.
KOMENTARZE (0)

Książkowe ploty

2012-05-23 21:32:15

W plotkach książkowych nie może zabraknąć nowych wieści od Ericha Schoeneweissa. I od niego zaczniemy. Facebook dla tego pana to za mało, tak samo jak i strona Del Rey. Teraz jeszcze atakuje na Twitterze. Podobno Frank Parisi dogadał się już z nowym autorem powieści i podobno to nazwisko jest bardzo „cool”. Ciekawe czy będzie również „cool” w Polsce.

Na Twitterze udziela się czasem także J.W. Rinzler. Donosi on, że George Lucas zaprobował nowy projekt – album, nad którym pracuje Rinzler. Oczywiście na razie nie wiadomo, co to może być,choć być może będzie to „The Complete Storyboard”, nad czym podobno w tajemnicy pracuje Rinzler. W każdym razie ten drugi temat jest już i tak w fazie produkcji, o czym J.W. Rinzler zdążył poinformować.



A skoro jesteśmy przy mocnych wieściach, Drew Karpyshyn opowiedział trochę o „Annihilation”. Ta książka będzie się dziać jużpo zakończeniu akcji „The Old Republic”, a jej głównym bohaterem będzie Theron Shan, agent Republiki i jego Twi’lekańska pomocniczka Teff’ith. Gdzieś w tle Imperium Sithów zaatakuje Republikę, pojawi się Satele Shan i Jace Malcom oraz uczeń Dartha Malgusa. Karpyshyn zapowiada, że książka jest samodzielnąhistorią, i nie ma nawiązań do „Revana”, jak i innych elementów gry, choć z drugiej strony Theron pojawił się już w komiksach. Drew donosi, że ta książka dużo od niego wymagała, gdyż główny bohater jest zdecydowanie innego typu, niżci do których przywykł. Erich i Frank, czyli Dream-team Del Reya już przeczytali „Annihilation” i cieszą się z powodu nowego hutta.

Tymczasem Pablo Hidalgo rozpoczyna promocję swojego przewodnika po wydanych książkach. Na razie pojawiły się pierwsze szkice i kilka fragmentów.









Erich zaś podał rozpiskę opowiadań z Insidera. I tak w numerze #132 pojawi się „The Guns of Kelrodo-Ai” Jasona Fry’a (z SheąHublin w roli głównej, rysuje John Van Fleet). W #133 Jeff Grubb przedstawi historię o Parelli Hutcie. W #134 Christie Goldnen napisze o Jainie i Jagu po „Przeznaczeniu”,a w #135 Karren Miller napisze o Myri Antilles. A i jeszcze jedno, Del Rey szykuje jakieś gratisy na Celebration VI!

Na koniec jeszcze jedna informacja. Na 30 lipca Del Rey zapowiedziało wydanie nowego ebooka, tym razem zbiorczej wersji serii X-Wingi. Oczywiście bez najnowszej części. Kwota i formaty pojawią się w odpowiednim czasie.



Na sam koniec zaś dwie wieści z Polski, jak się wiedzie wydawnictwom.

W 2011 roku wydawnictwo Egmont Polska zanotowało przychody ze sprzedaży książek na poziomie 34,16 mln zł, co daje 7,4% spadek w stosunku do roku 2010.
W roku ubiegłym Oficyna wydała 579 tytułów, w tym 464 nowości. Łącznie sprzedano aż 3 816 037 egz. książek i albumów komiksowych w średniej cenie 8,95 zł za egz.

W 2011 roku wydawnictwo Hachette Polska osiągnęło przychód ze sprzedaży książek wynoszący 34,50 mln zł, co daje 2,4% wzrost w stosunku do roku 2010.
W roku ubiegłym Oficyna wydała 207 tytułów, w tym 79 nowości. Łącznie sprzedano 560 tys. egz. książek w średniej cenie 21,78 zł za egz.
KOMENTARZE (0)
Loading..