Po siedmiu latach konwent Star Wars Celebration wraca na stary kontynent, o czym pisaliśmy w tym miejscu. Impreza odbędzie się 7-10 kwietnia 2023 w Londynie. Jak zawsze na Celebration możemy się spodziewać paneli poświęconych nowym produkcjom, jak i wspomnieniom tego co stworzono dawno temu. Lista zapowiedzianych gości będzie sukcesywnie powiększana, na razie jednak poznaliśmy pierwsze siedem nazwisk.
Anthony Daniels (C-3PO)
Ashley Eckstein (Ahsoka Tano z animacji)
Matt Lanter (Anakin Skywalker z TCW)
Dee Bradley Baker (głos klonów z animacji)
Giancarlo Esposito (Moff Gideon)
Vivien Lyra Blair (młoda Leia z Obi-Wana Kenobiego)
Indira Varma (Tala Durith z Obi-Wana Kenobiego)
Będziemy Was informowali o kolejnych zapowiedziach i programie imprezy, gdy już będzie ogłoszony.
W dniu dzisiejszym swą premierę na Disney+ ma dwudziesty odcinek „Parszywej Zgrai” (a zarazem czwarty drugiego sezonu), zatytułowany „Szybciej” („Faster”). Poniżej opis.
Zgraja wkracza do kolorowego i niebezpiecznego świata wyścigów.
Komandor na plakacie
W tym tygodniu na oficjalnym plakacie ukazała się postać, na której powrót długo czekaliśmy - komandor Cody.
W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami powrotu komandora Cody'ego i z tej okazji Oficjalna zadała kilka pytań Dee Bradley Bakerowi. Aktor zauważa, że klon, o którym mowa, po upadku Republiki nie zmienił strony i nadal był przekonany, że strzelanie do Jedi to właściwa rzecz. Niemniej wspólna misja z Crosshairem uświadomiła mu, że nie zawsze trzeba wykonywać rozkazy. Baker mówi, że klony nie są maszynami - mają swój kodeks moralny, wiedzą co jest słuszne, a co nie, a bezduszność snajpera otwiera oczy Cody'emu na to, na co się zapisał w Imperium.
Okazuje się też, że komandor to jedna z najulubieńszych postaci fanów - Dee bardzo często na konwentach dostaje do podpisu plakaty właśnie z nim.
Kinerowie znów w akcji
Bracia Kinerowie jak zwykle komentują nadchodzący epizod - choć tutaj zagadka nie jest zbyt trudna do rozwiązania.
Święta, święta i po świętach, choć nie dla nas, bo za nieco ponad tydzień dostaniemy nową porcję „Gwiezdnych Wojen”. Mowa oczywiście o drugim sezonie „Parszywej zgrai”, którym zacznie się ten wyjątkowo obfitujący w starwarsowe produkcje rok. Co zatem działo się od czasu najnowszego zwiastuna?
Oficjalne materiały
Zgodnie z tradycją, zaczynają pojawiać się plakaty. Na dobry początek dostaliśmy nieco starszą już Omegę.
Wybrani dziennikarze i blogerzy już widzieli niektóre odcinki i dzielili się swoimi wrażeniami w różnych mediach społecznościowych. Jest tego całkiem sporo, dlatego opiszemy tylko co ciekawsze spostrzeżenia.
Savannah Sanders z The Direct chwali animację i uważa, że Omega wkrótce stanie się kolejną ikoną Sagi. Jej zdaniem jednak serial nie osiągnął jeszcze poziomu „Rebeliantów” czy „The Clone Wars”, a już zwłaszcza gdy spojrzy się na „Andora” czy „Opowieści Jedi”.
Adam Holmes z Cinema Blend oglądał 14 odcinków i twierdzi, że TBB to godny następca TCW. Zobaczymy wiele zwrotów akcji, a usatysfakcjonowani będą zwłaszcza fani Omegi i Crosshaira.
Zdaniem Tessy Smithy z Mamma's Geeky pierwsze cztery odcinki są mroczne i pełne suspensu, ale jest tam też filler.
Sean Keane z CNET-u też zauważa, że opowieść o Crosshairze jest niesamowita. Do tego dostaniemy nawiązania do wojen klonów i będziemy światkami ważnych momentów z historii Sagi.
Wedle Jacoba Fishera z Discussing Film możemy spodziewać się jednej z lepszych starwarsowych animacji, mimo obecności kilku słabszych odcinków. Historia jest całkiem mroczna i stanowi duży skok jakościowy w stosunku do sezonu pierwszego.
Tricia Barr jest zdania, że fani TCW postradają zmysły. Ponadto możemy spodziewać się wątków takich jak dynamika społeczna, machinacje polityczne dokonywane przez jednostki, trauma czy związki rodzinne. Tricia, fanka Techa, jeszcze bardziej się do niego przywiązała po obejrzeniu prawie całego drugiego sezonu.
Russ Milhelm to kolejna osoba podkreślająca dobrą historię sklonowanego snajpera. Zauważył też wiele nawiązań i ciekawostek do ogółu SW.
What's On Disney Plus zdradza więcej - nie za dużo, ale zaznaczamy spoilery, jeśli całkiem chcecie ich unikać: (Spoiler):zobaczymy wyścigi ścigaczy, poszukiwanie skarbów, napady i wiele więcej(Koniec Spoilera). Całość łatwo się ogląda, a jeśli podobał Wam się sezon pierwszy, to i ten się spodoba.
Corey Van Dyke z The Convor Call zauważa, że trzeci odcinek jest najlepszy, jeśli chodzi o historie o klonach. Również jego zdaniem Crosshair jest najbardziej wyróżniającą się postacią, był pewien moment, w którym bardzo mu kibicował. Fani Echa (i różnych klonów) również dostaną co nieco więcej.
Thomas Storai z Future of the Force zdradza, że pojawi się kilka znanych postaci.
Main Imagination uważa, że strona techniczna drugiego sezonu jest gorsza, niemniej dostajemy o wiele lepszą historię. Zwłaszcza druga połowa idzie w stronę, której nikt się nie spodziewa.
William Deveraux z Ion Cannon Cast twierdzi, że serial ma wiele serca, a fani będą skakać z radości, choć nie do końca podoba mu się format „misji tygodnia”.
Twórcy opowiadają
Na IGN-ie ukazał się wywiad z Jennifer Corbett, główną scenarzystką, Dee Bradley Bakerem, Bradem Rau, naczelnym reżyserem i Michelle Ang, Omegą. Niestety filmu nie można osadzić. Co można się z niego dowiedzieć?
Po zniszczeniu placówki na Kamino Imperium jest zdania, że Parszywa Zgraja nie żyje. Na początku sezonu drugiego skaczemy w czasie o kilka miesięcy - ekipa w tym czasie ukrywała się, więc jest nieco poobijana, ich zbroje mają nowy wygląd, który zresztą widzieliśmy na materiałach promocyjnych. Niewychylanie się ma swoje plusy, niemniej im więcej misji Badbacze wykonają, tym bardziej będą otwierać im się oczy na to co Imperium - i nie tylko - robi w Galaktyce. A zatem przyjdzie czas na ponowne stanięcie do walki. Zresztą gdy rząd dowie się, że ekipa żyje, nie spocznie, dopóki jej nie dopadnie, bo jest ona świadkiem wydarzeń, które powinny pójść w zapomnienie, a które mogą doprowadzić do buntu.
Zobaczymy jak Omega i jej „ojcowie” rozwijają się i wpływają na siebie wzajemnie. Dziewczyna zacznie podejmować coraz więcej samodzielnych decyzji, zresztą rola najemniczki dobrze jej służy. Nie jest już bezustannie zachwycona światem dookoła, teraz więcej frajdy sprawiają jej misje i rozwijanie swoich umiejętności. Zauważy, że posiadanie otwartego umysłu jest najbardziej pragmatycznym rozwiązaniem w wielu sytuacjach. Będzie miała wszak problem z zaufaniem innym - wszystko będzie chciała robić sama. W drugim sezonie zobaczymy nieco więcej interakcji między nią a Techem i Echem.
Crosshair miał pod koniec sezonu pierwszego wybór - mógł bezpiecznie odlecieć z dawną ekipą lub pozostać sam na platformie pośrodku morza. Wybrał to drugie, przez co nie opuścił Imperium. Żołnierz nie uważa się za złoczyńcę, teraz jeszcze bardziej jest przekonany, że postąpił słusznie. Nie jest oczywiście ślepy - będzie widział zmiany zachodzące dookoła, ale sam będzie uważał się za elitarnego wojaka, niezbędnego nowemu rządowi. Mężczyzna rozwinie relację z Codym, którego będzie postrzegał jako równie dobrego żołnierza.
Wątek innych klonów będzie również istotny. Zobaczymy jak radzą sobie jako zwykli żołnierze, choć stanie się jasne, że dla Imperium będą mięsem armatnim. Rząd będzie miał bowiem inne plany na rozwój swojej armii, czego zaczątki widzieliśmy już w sezonie pierwszym. Parszywa Zgraja będzie miała inne poglądy na pewne sprawy, między innymi na tą.
Wchodzimy na spoilerowe terytorium. Spośród osób, które oglądały odcinki w Lucasfilmie znalazło się trochę takich, które podzieliły się szczegółami dotyczącymi odcinków na Twitterze i Reddicie. Oczywiście nie wiemy na ile to prawda (a niektóre z nich wyglądają na szyte naprawdę grubymi nićmi), ale czytacie dalej na własną odpowiedzialność. Jest też kilka nowych obrazków.
(Spoiler):
AZI podobno zostanie zatrudniony w barze u Sid - nie wiadomo czemu ekipa po prostu nie wzięła go ze sobą.
Serenno - na zwiastunie widać okna pałacu Dooku - podobno „nie ma sensu w historii i pojawia się na 20 sekund”.
Historia Huntera nie jest jakaś niezwykła, ale możemy się martwić o Omegę i jej przyszłość - zostanie pochwycona przez Imperium. Ostatni odcinek nazywa się „Plan 99” i ma to być misja jej uratowania.
Echo zacznie się zastanawiać dlaczego drużyna nie pomaga za bardzo innym ludziom i ścierać się na tym tle z Hunterem.
Cody będzie musiał podjąć trudną decyzję, ale nie taką, jakiej się spodziewamy.
Omega ma spotkać się sam na sam z Kaminoanami, gdzie będzie miała „silną pozycję” w rozmowie. Mamy dowiedzieć się co nieco o jej przeszłości, ale nie wszystkie pytania znajdą swe odpowiedzi. Ma się pojawić wątek jej DNA. Na górze Tantiss ma się stać „nie to, czego się spodziewamy”. Ma to mieć związek z Nalą Se i Crosshairem.
Na pytanie, czy pojawi się Boba Fett, użytkownik Borodulin odpowiedział, że nie chce spoilerować „przyjemnych niespodzianek w przyszłym tygodniu”.
Wątek zniszczenia Tipoca City ma być pociągnięty i tutaj ważną rolę odegra Bail Organa.
Będziemy płakać pod koniec odcinka 14 (gdy zagra motyw Omegi) i gdy Crosshair będzie musiał podjąć trudną decyzję. Będą epizody tylko o nim, bez reszty Zgrai.
Była plotka, że Rex będzie w związku z... jedną z sióstr Martez, ale podobno to nieprawda.
Będzie więcej gościnnych wystąpień niż w sezonie pierwszym. Pojawi się dwójka Jedi. O Gungim wiemy choćby z trailera, został zatem jeszcze jeden. Wystąpi również prawie cały oddział Delta, wspomniany będzie Grogu.
Właśnie zakończył się jeden z ostatnich paneli tegorocznego Star Wars Celebration - ten poświęcony drugiemu sezonowi „The Bad Batch”. Całość prowadził David Collins, a jego gośćmi byli Dave Filoni, Brad Rau (główny reżyser), Jennifer Corbett (główna scenarzystka), Matt Michnovetz (edytor historii), Dee Bradley Baker (klony) i Michelle Ang (Omega). W newsa wpletliśmy prace koncepcyjne, które pokazywano podczas imprezy.
Jak zaczęła się historia o klonach? Fani chcieli więcej opowieści o żołnierzach, a wtedy przyszedł Filoni i zapytał się szefostwa, czy nie można byłoby dać wojownikom Republiki ich własnego serialu. Dee powiedział (głosem Wreckera, wideo poniżej), że chce zagrać dobrze dla fanów. Ekipa wiedziała od razu, że opowieść zacznie się od rozkazu 66, bo to moment zwrotny dla Republiki. Wszyscy chcieli też, aby w pierwszym odcinku Hunter pomógł jakiemuś dziecku, stąd wątek Caleba vel. Kanana.
Czy Crosshair ma szansę na odkupienie? Dee sam sobie zadaje to pytanie, ale twierdzi, że tak (w tym momencie zaczął przełączać się na głosy poszczególnych członków Zgrai). Rau zadał retoryczne pytanie czy on w ogóle chce być odkupiony. Ulubionymi odcinkami Michelle to te, w których Omega występuje z Herą, a Matta ten, w którym Omega po raz pierwszy widzi ziemię. Zresztą Ang uwielbia chwile, w których jej bohaterka ma do czynienia ze zwierzętami - nie miała okazji ku temu na Kamino, więc wszystko jest dla niej nowe, a mimo tego i tak potrafi zyskać sobie ich sympatię. No i Wrecker jest dla niej jak wielki starszy brat. Dee najbardziej lubi scenę, w której właśnie olbrzym przygotował pokój dla Omegi oraz bójkę w jadalni.
Potem nastąpiło czytanie scenariusza ze sceny na Bracce (wideo poniżej). Okazuje się, że Baker wszystkie swoje kwestie nagrywa za jednym razem, nie potrzebuje pauzy, by przełączyć się na głos innego klona - tak też było tutaj. Zdaniem Dee najlepszy w całym TBB jest jego scenariusz, który bardzo porusza emocje. Tym bardziej, że sam Lucas chciał, aby serial powstał i jego odcinki palców są widoczne w nim wszędzie.
Następnie zaprezentowano zdjęcie ukazujące nowe modele postaci. Cała ekipa ma odnowione pancerze, bo ma to ukazywać ich ewolucję od żołnierzy-klonów w kierunku czegoś nowego. Najbardziej w oczy rzuca się Omega, która ma nieco dłuższe włosy, hełm, a wokół nadgarstka prawdopodobnie bandamkę Humtera.
Pokazano również klip z dziewczyną, która wraz z Techem walczy z gigantycznymi krabami (widocznymi na poniższym zwiastunie) podczas próby odlotu z planety. A potem przyszedł czas na poniższy zwiastun, po którym panel się skończył:
Drugi sezon „The Bad Batch” ukaże się na Disney+ jesienią tego roku.
AKTUALIZACJA
Okazuje się, że na panelu pokazano zupełnie inny zwiastun - więcej w nim narracji - i oczywiście trafił on do Internetu, ale w bardzo słabej jakości. Niemniej coś tam zawsze widać, a jeśli pojawi się lepsza wersja, podmienimy ją.
Choć wieści o „Parszywej Zgrai” są bardzo skąpe, to niedługo możemy liczyć na całkiem sporą dawkę informacji. Chodzi oczywiście o Celebration, podczas którego przewidziano osobny panel dla serialu. Pojawią się na nim scenarzysta Matt Michnovetz, głos wszystkich klonów Dee Bradley Baker oraz Omega, czyli Michelle Ang. Wszyscy poopowiadają czego możemy spodziewać się w sezonie drugim. Ponadto Oficjalna pokazała grafiki, które będą prezentowane podczas imprezy (i które można już kupić). Badbaczowe motywy pojawiają się w pracach „A Grand Army” Joe Hogana i „One Heart Divided” Ksenii Zelentsovej.
Czy są jakieś ploteczki? Niewielkie - krótki artykuł z „Hollywood Spotlight Magazine” zawiera wywiad z Jennifer Corbett. Scenarzystka powiedziała w nim, że w drugim sezonie zobaczymy konsekwencje zniszczenia placówki klonującej na Kamino - dowiemy się co to oznacza zarówno dla klonów, jak i dla Parszywej Zgrai. W galaktyce zresztą jest więcej sklonowanych żołnierzy niż ci, których znamy - część z nich będzie służyć Imperium, a część aktywnie się mu przeciwstawiać. Dziennikarz spekuluje też czy nie zobaczymy ciągu dalszego losów Nali Se albo gościnnego występu Boby Fetta. I podobno serial drugi sezon ma się pokazać później w tym roku.
To ostatnie jest zapewne prawdą, bo wydaje się, że w dniu dzisiejszym - poza nowym zwiastunem „Obi-Wana” - raczej nic nowego się nie pojawi (acz chcielibyśmy być mile zaskoczeni). Pozostaje nam zatem czekać do Celebration.
Newsy o nowych serialach pojawiają się co jakiś czas i choć nie wszystkie z nich są prawdziwe, to w wielu tkwi ziarno prawdy. Wczoraj świat obiegł pierwszy zwiastun „The Book of Boba Fett”, ale to nie jedyna wieść.
Jak donosi Cinelinx, na horyzoncie jest kolejny serial animowany. Ale po kolei: Jordan Maison dotarł do źródła, wedle którego miesiąc temu rozpoczęło się nagrywanie dubbingu do nowej serii. Drugie z kolei powiedziało mu, że biorą w nim udział Dee Bradley Baker (klony), Matt Lanter (Anakin) i Sam Witwer (Maul). Dziennikarz postanowił poczekać na więcej informacji, bo nie było wiadomo co konkretnie jest nagrywane - być może nowy sezon „The Bad Batch”. Lecz teraz dwa niezależne źródła potwierdziły mu, że chodzi o animację o czerwonoskórym Zabraku.
O czym konkretnie ma być? Mielibyśmy zobaczyć poczynania Maula jako szefa Szkarłatnego Świtu przed wydarzeniami z „Hana Solo”. Podobno nawet Paul Bettany miałby powrócić jako Dryden Vos. Zresztą Lucasfilm jakoby miał planować coś z Sithem od paru ładnych lat, aż w końcu zdecydowano się na animację.
Czy to jednak prawda? Wydaje się trochę dziwne, zważywszy na fakt, że serial działby się pewnie na tej samej linii czasu co „Parszywa Zgraja”. Z drugiej strony, może byłby swego rodzaju spin-offem, jak „The Book of Boba Fett” jest dla „Mandalorianina”. No i jak zauważył Maison - nagrania w studiu oznaczają, że prace są zaawansowane. Może usłyszymy coś za tydzień 12 listopada, to jest w dniu Disney+.
Kina wciąż jeszcze działają i miejmy nadzieję, że to jeszcze potrwa. Tymczasem przegląd gwiezdno-wojennych nowości w ostatnich tygodniach.
Pierwsza z propozycji to „Legion Samobójców: The Suicide Squad” Jamesa Gunna. W tym wypadku mamy naszych twórców grających mniejsze role. W jednej z nich zobaczymy Taikę Waititiego, w drugiej usłyszymy Dee Bradley Bakera (głos klonów). W rolach głównych występują: Margot Robbie, Idris Elba, John Cena, Joel Kinnaman, Viola Davis oraz głosowo Sylvester Stallone.
Witajcie w piekle, zwanym też Belle Reve. Jest to więzienie z największym odsetkiem zgonów w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Trzymani są tu najgorsi superzłoczyńcy, którzy posuną się do wszystkiego, żeby odzyskać wolność. Nawet do wstąpienia do supertajnej i superszemranej Jednostki Uderzeniowej X. Dzisiejsze zadanie z rodzaju „wykonaj albo zgiń”? Zebrać oddział przestępców, w tym Bloodsporta, Peacemakera, Kapitana Boomeranga, Ratcatcher Drugą, Savanta, King Sharka, Blackguarda, Javelina i ulubioną świruskę każdego, Harley Quinn. Następnie uzbroić ich po zęby i zrzucić (dosłownie) na odludnej wyspie Corto Maltese, na której roi się od wrogów. Oddział, wykonując swoją misję poszukiwawczą, przedziera się przez dżunglę, w której za każdym drzewem czają się bojówkarze i partyzanci. Renegatów okiełznać może jedynie towarzyszący im pułkownik Rick Flag… oraz rządowe implanty w uszach, zdradzające każde ich posunięcie Amandzie Waller. I jak zwykle – jeden nieopatrzny ruch i nie żyją (z ręki przeciwników, współtowarzysza lub samej Waller). Gdyby ktoś chciał pobawić się w hazardzistę, to rozsądek podpowiada, żeby na nich nie stawiać. Na żadne z nich.
Druga propozycja to “Free Guy” Shawna Levy’ego na podstawie scenariusza Matta Liebermana i Zaka Penna. Tu także występuje Taika Waititi, a partnerują mu Ryan Reynolds, Jodie Comer (Matka Rey) oraz Lil Rel Howery.
Guy to przeciętny urzędnik bankowy, który zupełnie przez przypadek odkrywa, że jest drugoplanowym graczem w otwartej grze wideo. W rzeczywistości pozbawionej ograniczeń postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, ocalić swój świat i zostać bohaterem według własnego scenariusza!
Kolejna propozycja to “Reminiscencja” (Reminiscence) Lisy Joy. W rolach głównych występują Thandiwe Netwon (Val), Rebecca Ferguson, Hugh Jackman i Cliff Curtis. Muzykę skomponował Ramin Djawadi.
Nick Bannister (Jackman) jest prywatnym detektywem, drążącym zagadki umysłu. Mieszka na skraju zatopionego wybrzeża Miami, lecz przebywa głównie w mrocznym, nęcącym świecie przeszłości, pomagając klientom w dotarciu do zagubionych wspomnień. Jego życie zmieni się na zawsze, kiedy przyjmie nową klientkę, Mae (Ferguson). Prosta sprawa, dotycząca zagubienia kluczy, staje się niebezpieczną obsesją. Bannister, starając się poznać przyczyny zaginięcia Mae, odkrywa istnienie brutalnego spisku. Ostatecznie musi odpowiedzieć na pytanie: do czego można się posunąć dla tych, których się kocha?
Zaś ostatnia to “Annette” Leos Carax. Scenariusz napisali Ron Mael i Russel Mael. W rolach głównych występują: Adam Driver, Marion Cotillard i Simon Helberg.
„Annette" to historia miłości słynnego komika Henry'ego i Ann, śpiewaczki o międzynarodowej sławie. W świetle reflektorów stanowią idealną, szczęśliwą parę. Ich życie odmienią narodziny pierwszego dziecka, Annette, dziewczynki o wyjątkowym darze.
W dniu dzisiejszym swą premierę na Disney+ ma siódmy odcinek „The Bad Batch”, zatytułowany „Battle Scars”. Poniżej znajduje się opis, a powyżej obrazek.
Gdy Zgraja przeszukuje zamkniętą placówkę medyczną, natrafia na nieoczekiwane zagrożenie.
Trochę promocji
Na oficjalnym badbatchowym Twitterze ukazały się plakaty z postaciami z ostatnich odcinków - to jest z Trandoshanką Cid oraz znanymi z ostatniego sezonu TCW siostrami Martez. Na koncie zaczęły też pojawiać się fragmenty epizodów i najlepsze cytaty, jeśli ktoś jest ciekaw.
— Star Wars: The Bad Batch (@TheBadBatch) June 7, 2021
Omega opowiada
Na Oficjalnej ukazał się wywiad z Michelle Ang, odtwórczyni roli Omegi. To nie jej pierwsze spotkanie z Sagą, bo wcześniej poszła na casting do „Ostatniego Jedi”. Kobieta wykorzystała w kreacji postaci rodzimy nowozelandzki akcent w hołdzie dla Temuery Morrisona, ale doprawiła go dodatkowo typowym dla dzieci zdumieniem, które obserwuje u swojego czteroletniego synka.
Ang widzi wiele podobieństw między sobą a Omegą - przede wszystkim obie bardzo pragną, aby świat dał im szansę. Ponadto jak dziewczynka lubi pomagać ludziom, zwłaszcza w ich chwilach zwątpienia. Jej głos przez telefon brzmi zupełnie jak dorosła wersja Omegi i aktorka cieszy się, że mogła przelać w tę postać tak wiele z siebie.
Podczas castingów Michelle nie wiedziała oczywiście, że będzie grała postać z Sagi - dostrzegła wszakże, że w scenariuszu bohaterka jest niewinna i nieco naiwna, ale za to posiadająca silny kompas moralny. Wraz z Dee Bakerem nagrała jedynie pierwszy odcinek razem, potem musiała wracać do Nowej Zelandii, a koronawirus nie ułatwił sprawy. Mimo tego, kobieta zaprzyjaźniła się z kolegą, u którego podziwia zdolność wcielania się w tylu bohaterów niemal bez wysiłku. Choć Omega ma dość stabilną relację z Hunterem, to bardzo ciągnie ją do Wreckera, który w głębi duszy sam jest dużym dzieckiem.
„The Bad Batch” ma premierę nieco za ponad miesiąc, niestety oficjalnych wieści ani widu, ani słychu. Optymistycznie patrząc, wieści pewnie możemy spodziewać się już przyszłym tygodniu, pesymiści natomiast mówią, że stanie się to dopiero, gdy Disney+ skończy promować „The Falcon and the Winter Soldier”, to jest 23 kwietnia. Jakakolwiek jest prawda, do tego czasu musimy zadowolić się drobnostkami.
Nowy hełm Echa
Wcześniej pisaliśmy o przeciekach z wszelkiego rodzaju produktów kolekcjonerskich, które zazwyczaj nie zawodzą. Tym razem użytkownicy Reddita znaleźli zaktualizowaną wersję hełmu Echa. Przypomnijmy, że w TCW był on biały nawet gdy klon oficjalnie dołączył do komandosów, teraz kolorystycznie bardziej będzie pasować do reszty.
Aktorskie powroty...
Główną rolę w serialu będzie oczywiście grał Dee Bradley Baker, który użyczy głosu klonom. Jakiś czas temu wypowiedział się dla disnejowskiego magazynu D23. Z pewnością łatwiej użyczać mu głosu Parszywej Zgrai, bo każdy z nich zdecydowanie różni się od drugiego, w przeciwieństwie do zwykłych żołnierzy. Co z fabułą? Aktor nie może zdradzić wiele, lecz powiedział tajemniczo, że to, o co komandosi zostaną poproszeni, będzie „zarówno zabawne, jak i interesujące”. Dodatkowo ci, którzy uważnie oglądali końcówkę TCW, będą mogli wydedukować gdzie zacznie się nowa seria. TBB ma się nadawać zarówno dla nowych, jak i starych fanów, choć szczególnie ważny będzie dla tych, co „kochają Star Wars”. Zapewnia też, że odcinki są po prostu dobrze napisane.
Stephen Stanton również nie kryje ekscytacji z powodu nadchodzącej premiery i odlicza dni. Jego z kolei usłyszymy w roli widocznego w zwiastunie Tarkina.
Seriale animowane lubią efekt „małej galaktyki” i co rusz wprowadzają kogoś znanego, więc zapewne tak będzie i w przypadku TBB - mamy już przecież potwierdzoną Fennec Shand z „The Mandalorian”. Fani zaczęli zatem mocno spekulować - na razie tylko spekulować - kogo jeszcze moglibyśmy ujrzeć.
Po pierwsze, Durge'a. Ma on się pojawić w komiksowej „Doktor Aphrze” i wydaje się, że nadchodzące już w przyszłym tygodniu „Wojny klonów” Tartakovsky'ego na Disney+ (choć nadal oficjalnie niepotwierdzone) dołączą do platformy nieprzypadkowo właśnie teraz. Ostatnio pisaliśmy o spekulacjach, jakoby Durge miał się pojawić w „The Book of Boba Fett”, ale może i jest szansa na „The Bad Batch”? Taka teoria pojawiła się w zeszłotygodniowym Q&A Star Wars Explained. Alex zwrócił też uwagę na fakt, że Charles Soule napisał na Twitterze, że powrót łowcy nagród rasy Gen'Dai to „dopiero początek”. Mówi się, że może mu chodzić o „Wielką Republikę”, której jest jednym z autorów (a miałoby to sens, gdyż Gen'Daiowie żyli setki lat), ale kto wie? Może jeszcze zobaczymy go w animowanej formie, tym bardziej, że planowano, by pojawił się w TCW (ale uwaga, jako człowiek). Alex zaznacza też, że z pewnością łatwiej byłoby go zanimować w TBB niż w serialu aktorskim.
Po drugie... Grogu. Tak twierdzi ekipa z KRT (chociaż w powyższym filmie mówi o nim bardzo krótko, lepiej posłuchać ich starszego filmu), choć powołuje się na Reddita, a nie swoje źródła. Teoria głosi, jakoby mielibyśmy dostać historię o tym, jak uratowano malca ze świątyni Jedi i ukryto. Miałoby to sens i z historycznego, i z marketingowego punktu widzenia, w końcu produkty w małym Yodą rozchodzą się jak świeże bułeczki. Kto wie, może to właśnie będzie zadanie klonów, o którym wspomniał Baker?
Ogłoszony jakiś czas temu kolejny film spod znaku LEGO, czyli „Holiday Special”. 45-minutową produkcję będziemy mieli okazję zobaczyć już za miesiąc, tymczasem Oficjalna przygotowała nam sporo nowych zdjęć oraz utrzymany w świątecznym duchu plakat.
Poznaliśmy też niektórych aktorów, którzy wcielą się w postaci spotkane przez Rey podczas jej poszukiwań. Anthony Daniels zagra oczywiście Threepio, Kelly Marie Tran użyczy głosu Rose, a Lando Carlissian przemówi głosem niezastąpionego Billy'ego Dee Williamsa. Usłyszymy też gwiazdy znane z TCW - Matta Lantera jako Anakina, Toma Kane'a jako Yodę i Qui-Gon Jinna, Jamesa Arnolda Taylora jako Obi-Wana oraz Dee Bradley Bakera jako klony.
Minął już ponad tydzień od ogłoszenia „The Bad Batch”, czyli nowego serialu animowanego w świecie Sagi. I od tej pory zdążyło się już zebrać całkiem sporo ploteczek, choć nie są one nazbyt przełomowe. Zresztą na większe wieści przyjdzie nam jeszcze sporo poczekać - co prawda trwa właśnie San Diego Comic Con, ale poza jutrzejszym panelem wydawniczym nie czeka nas nic starwarsowego. Sama Tracy Cannobbio potwierdziła, że zwiastuna prędko nie zobaczymy, ale jeśli serial faktycznie wystartuje dopiero za ponad rok, to trudno się dziwić.
Wiemy też coraz więcej o twórcach serii - wśród animatorów znajdzie się niejaki Gianni Aliotti (pracował też przy TCW), muzykę skomponują bracia Kinerowie (nie mylić z Kevinem Kinerem, chodzi o Deana i Seana; w tweecie sami się pochwalili, że czekają nas jedne z lepszych kawałków, jakie słyszeliśmy do tej pory), a w roli klonów usłyszymy oczywiście Dee Bradley Bakera.
— Dee Bradley Baker (@deebradleybaker) July 13, 2020
Wygląda na to, że serialowe gadżety szturmem wjadą na sklepowe półki - Jordan Maison dotarł do kategorii produktów, dla których zarejestrowano markę TBB. Są to między innymi: wszelkiego rodzaju pojemniki, przedmioty dekoracyjne, ubrania, zabawki, kosmetyki, zegarki, artykuły biurowe, książki, jedzenie i picie (ale, wbrew temu co widać w spisie, raczej nie spodziewajcie się badbatchowego piwa).
The trademark for #StarWars#TheBadBatch makes it clear we'll see plenty of tie-in merchandise next year.
(Of course not ALL of these will be used, but not all of their animated shows have used the same filings listed here, which likely means a bigger tie-in blitz) pic.twitter.com/hp88JvUspU
Źródłem najciekawszych plotek są jednak zazwyczaj aktorzy i tutaj jak zwykle Sam Witwer miał kilka ciekawych rzeczy do powiedzenia podczas swoich streamów na Twitchu (tu i tutaj. Już sam fakt, że wie sporo (a wyznaje też, że wielu rzeczy powiedzieć nie może) prowadzi do spekulacji czy/jak jest zaangażowany w serial - z jednej strony mógł dostać nową rolę, z drugiej na pewno istnieje potencjał pociągnięcia wątku Maula i Karmazynowego Świtu, zważywszy na fakt, że Partyjni będą najemnikami.
Co zatem ma nam do przekazania Sam? Serial podobno wygląda „absolutnie prześlicznie”, a animacja jest „niezwykła” i jakościowo na poziomie „Wojen klonów”. Historia też jest bardzo dobra, przynajmniej w pierwszych kilku odcinkach. Lucasfilm ściągnął z powrotem do pracy wielu ludzi, którzy pracowali przy TCW. Witwer zauważył też, że serial pokaże nam obszary SW, które nieczęsto były do tej pory badane.
A co z sequelem „Rebeliantów”? Wedle Cory'ego z Kessel Run mimo braku oficjalnej zapowiedzi nie ma co się martwić - ten nadal powstaje. Ciekawą podpowiedź dotyczącą fabuły wyszukał Eleven Thirty Eight w jednym z gameplayów „Squadrons”. W grze można będzie kupić do kokpitu hologram dzieła Sabine, która została pilotką Nowej Republiki. Kobieta zaginęła, choć wielu uważa, że nadal żyje.
W poniedziałek ostatecznie (być może) zakończyły się „Wojny klonów”. Zostały jeszcze co prawda ostatnie dokumenty filmowe dotyczące dwóch ostatnich odcinków, „Shattered” i „Vicotry and Death”. Na początek „Bucket List”, czyli ciekawostki.
W „Download” z „Shattered” Filoni mówi, że chciał pokazać rozkaz 66 z punktu widzenia Ahsoki, no i nawiązać do poprzednich sezonów, w których była opowiedziana historia Fivesa i czipu inhibicyjnego odpowiedzialnego za to, że klony bez wahania obróciły się przeciwko Jedi. Rada - pod wpływami Kanclerza - pod koniec wojny podjęła kilka niewłaściwych decyzji i nie chciała szukać prawdy.
Ashley nawiązuje do tytułu odcinka - bo świat Ahsoki faktycznie rozpadł się na kawałki w jednym momencie, dziewczyna nie wie co ma myśleć. Dla Dee moment, w którym Rex zaczyna być pod wpływem słów Sidiousa, był trudny do zagrania, ale starał się pokazać, że kapitan toczy wewnętrzną walkę. Wedle Kelloga wyzwaniem z punktu widzenia technicznego było pokazanie chwili, w której dziewczyna znika żołnierzom z oczu.
Pytanie od społeczności brzmi: podczas walki z Maulem Tano przez chwilę spanikowała. Co było tego przyczyną - agresja Zabaraka czy coś innego? Zdaniem Filoniego ma to pokazać ciężar, jaki bitwa wtoczyła na barki Togrutanki. Dziewczyna musi wiele z siebie dawać, ale Sith jest zbyt pewny siebie, co nie raz prowadziło do jego porażki.
W dokumencie o „Victory and Death” Dave opowiada o pewnym dylemacie podczas produkcji odcinka. W „Zemście” widzimy jak Yoda dekapituje żołnierzy i robi to, gdyż musi przetrwać. Jak jednak zareagowałaby publiczność, gdyby to Ahsoka zaczęła ciąć klony na lewo i prawo? Tym bardziej, że w pierwszym odcinku aktu widzimy jak żołnierze pomalowali sobie hełmy w jej barwy. Dla Tano i Reksa jest to okropna sytuacja. Serial nie kończy się najszczęśliwiej, ale tak musiało być, bo taka była historia galaktyki.
Eckstein wspomina, że Filoni pouczał ekipę, by trzymała emocje na wodzy podczas nagrywania ostatniego odcinka, bo aktorzy wiedzieli, że to wszystko się kończy, ale postaci nie. Tym razem wszyscy mogli się właściwie pożegnać. Dla Dee i Taylora owo domknięcie rozdziału również było ważne, a aktor wcielający się w Obi-Wana zauważa, że od tej pory możemy wypatrywać co przyniesie przyszłość. Swoją drogą, plotki na ten temat już są, a news w drodze.
Mamy też ostatnie pytanie od społeczności: co z hełmami klonów? Czy fakt, że tylko Rex go nie nosił, nie czyni z niego bardziej istoty ludzkiej, podczas gdy reszta żołnierzy została odczłowieczona? Filoni odpowiada: oczywiście. To jeden ze sposobów na pokazanie, że postaci, które znaliśmy, stały się niemalże bezmyślnymi maszynami. Inne to choćby ich ruchy, oświetlenie czy muzyka. No i inna ciekawostka: tym razem głównym bohaterom pomagają droidy. I choć nie są to maszyny Separatystów, to jednak jest w tym pewna ironia.
W końcowej części filmu Dave mówi jak dobrze pracowało mu się nad serialem i jak istotne było zakończenie go w sposób właściwy. Po raz ostatni (przy okazji tej produkcji) życzy nam, by Moc była zawsze z nami.
Na Spotify Kevina Kinera można posłuchać muzyki z siódmego sezonu. Szczególnie ta z Oblężenia Mandalory zyskała sobie uznanie fanów.
Filoni przez ostatni miesiąc udostępniał na Twitterze swoje rysunki związane z Oblężeniem Mandalory. Możecie zobaczyć je poniżej.
Na koniec D23 wypuścił filmik z konferencji z głównymi aktorami. Są to przede wszystkim wspominki czy luźne rozmowy, ale widać, że ekipa bardzo dobrze się bawi. Około 13 minuty zaczyna się quiz, podczas którego możecie zobaczyć kto najlepiej zna serial (i kto najlepiej popisuje się głosem). James wspomniał, że chciałby zobaczyć animowaną wersję historii o tym, jak Ahsoka znalazła się w Zakonie (miały być takie odcinki, przynajmniej w fazie pomysłów). Za to koło 18 minuty trwa zabawa w przydzielanie przyjaciołom klasowych ról z „Akademii Skywalkera” - zobaczcie kto został klaunem, a kto duszą towarzystwa.
Już dzisiaj na Disney+ będzie można obejrzeć dziesiąty odcinek siódmego sezonu „The Clone Wars”, czyli „The Phantom Apprentice” Poniżej opis i fragment odcinka, a obrazki można pooglądać na Oficjalnej.
Ahsoka i siły Republiki ścierają się z Maulem na Mandalorze.
Przed nami także nowa „Bucket List”...
... oraz „Clone Wars Download”, to jest krótki film o powstawaniu odcinka. Tym razem częściowo w wersji kwarantannowej - Dave nagrywał ze swojej tajnej kryjówki. Zawsze chciał skończyć serial tak, by zazębiał się z „Zemstą Sithów”, ale jednocześnie pragnął uniknąć ponownego opowiadania historii o upadku Anakina. Zamiast tego zidentyfikował głównych bohaterów serii, to jest Ahsokę i Reksa. Dee Bradley Baker zauważa jak kapitan zmienił swoje postrzeganie dziewczyny: od wygadanej smarkuli bez doświadczenia po moment, w którym namalował jej wzór na hełmie. Dla Ashley i Keitha istotna jest chwila, w której Togrutanka otrzymuje z powrotem swoje miecze - choć Skywalker musiał je „ulepszyć” i zmienić kryształy na niebieskie. James Arnold Taylor podkreśla z kolei dynamizm pomiędzy postaciami Anakina i Obi-Wana.
Pytanie od społeczności brzmi: dlaczego twórcy zdecydowali się na wprowadzenie do ostatniego odcinka o siostrach rasy Toongów (których przedstawicielem był Ben Quadrinaros)? I tu prawdziwa ciekawostka: mieli oni się pojawić w akcie o łowcach nagród, ale gdy w historii o Martezównach pojawił się trandoshański nadzorca w doku, to twórcy chcieli go trochę skontrastować z niepozornymi Toongami. Pamiętajcie, że możecie zadać własne pytanie na Twitterze, wystarczy opatrzeć je hasztagiem #CloneWarsDownload.
W tym tygodniu zdecydowanie zaowocowało nam newsami. Przede wszystkim mamy opisy dwóch ostatnich odcinków:
„Shattered” - Po pochwyceniu Maula na Mandalorze, Ahsoka podróżuje do Rady Jedi, lecz wyprawa zostaje przerwana przez rozkaz 66, który przewraca świat dziewczyny do góry nogami.
„Victory and Death” - Ahsoka i Rex muszą użyć sprytu i umiejętności, by przetrwać niespokojny koniec wojen klonów.
Wiele osób z branży twierdzi, że czeka nas najlepszy odcinek całych „Wojen klonów”. Sam twierdzi, że ten najbliższy sprawi, że oniemiejemy, w kolejnym pojawią się „rzeczy, których nie było w SW”, a ostatni jest po prostu „szalony”. Jordan Maison zachwala stronę wizualną i akcję, a także radzi wypatrywać „pewnych rzeczy”.
Well, it's Monday. 5 days until the best #CloneWars episode you've ever seen. Feel free to hold me to that.
This episode is incredible and features some of the best action, not just in the series, but in #StarWars overall. It's visually stunning (keep your eyes open for some other stuff too *wink*) and once again feels like watching a movie. I'm kinda in awe. #TheCloneWars
Co do finału serii, to w sieci pojawił się spory spoiler - a konkretnie jest to... koszulka. (Spoiler):„The Clone Wars” Darth Vader mówi całkiem sporo, ale jeszcze ciekawszy jest opis: Darth Vader wygłasza oświadczenie w TCW, tak samo jak zrobi to ta koszulka w twojej szafie.(Koniec Spoilera)
Jeden z ciekawszych tweetów z ostatnich dni to ten Gianniego Aliottiego, jednego ze specjalistów od oświetlenia i efektów specjalnych. Napisał: Miło znowu widzieć tyle miłości dla naszej pracy nad TCW. Kochajcie je dalej, a będziemy robić więcej :). I nie bójcie, się, my w Lucasfilm Animation nadal pracujemy, mimo epidemii COVID19.
Glad to see so much love for our work in #TheCloneWars again. Keep loving them and we'll keep making more. :) And fear not, we at Lucasfilm Animation are still going strong, even during #COVID19
Wiadomość jest tak napisana, że z jednej strony można podejrzewać, że w planach jest ósmy sezon serialu. Jeśli myślicie, że to niemożliwe z powodu osi czasu (Mandalora trwa w tym samym czasie co „Zemsta”), to przypomnijcie sobie jak bardzo serial skakał po chronologii w odległej przeszłości - a robił to i teraz, bo na przykład „Bad Batch” dzieje się po akcie o Martezównach. Wszystko więc możliwe. No i jest ewidentne, że coś dzieje się właśnie w tej chwili. Czyżby prace nad rzekomym sequelem „Rebeliantów” jednak trwały? Skoro jesteśmy w temacie, to Taylor Gray rzekł w wywiadzie dla Bespin Bulletin, że „prawdopodobnie nie może nic powiedzieć”, ale potem zreflektował się i stwierdził, że nic nie wie poza tym, co słychać w Internecie.
Rozgadał się Sam Witwer. Po pierwsze, potwierdził, że Lucas kontaktował się z Filonim na temat odcinków siódmego sezonu i przekazywał swoje komentarze. Po drugie, wyjawił, że początkowo w „Rebeliantach” miał grać... Kanana. W Lucasfilmie nazywali serial nawet „The Sam Show”, ale potem pojawił się Freddie i Witwer musiał szczerze przyznać, że wersja przyjaciela brzmiała lepiej. Uparł się za to, by zostać Maulem w „Hanie Solo”, bo chciał, by fani animacji rozpoznali głos też w kinie. W scenariuszu było wiele momentów, które ostatecznie wycięto, an przykład fakt, że Zabrak warczał. Ponadto podobno z Darthem działo się tyle w Lucasfilmie, że Sam będzie miał co nam opowiadać, ale dopiero za 20 lat, gdy nie będzie się przejmował NDA.
Już dzisiaj na Disney+ będzie można obejrzeć trzeci odcinek siódmego sezonu „The Clone Wars”, czyli „On the Wings of Keeradaks”. Poniżej opis i fragment epizodu, a obrazki można pooglądać na Oficjalnej.
Jedi Anakin Skywalker oraz klony uciekają z pułapki Wata Tambora i udają się do lokalnej wioski, by pomóc obronić miejscową ludność przed atakiem droidów dowodzonym przez admirała Trencha.
Są też tradycyjne dokumenty o odcinku - „Bucket List”, czyli spis ciekawostek...
... oraz „Clone Wars Download”, to jest krótki film o powstawaniu odcinka. Filoni mówi, że pierwotnie akt o Złej Partii nie znajdował się tak daleko na osi czasu, dlatego musiał zawrzeć pewne zmiany. Ot choćby taką: w ostatnich 12 epizodach serii nie było ani jednej sceny z Padme, a przecież jest ona ważną bohaterką prequeli, stąd nowa scena rozmowy z Anakinem. Nawiasem, jeśli ktoś się zastanawia czy nie doszło do zgrzytu w kanonie - w końcu po Amidali widać już ciążę - to nie; przewodnik po odcinku tłumaczy, że Skywalker... był po prostu gapą i nie zauważył, że małżonka spodziewa się potomstwa. Scena podoba się też Dee Bakerowi - Rex nigdy nie stawał w roli strażnika sekretów Anakina, a i dobrze się dowiedzieć, że Obi-Wan domyślał się z kim tak konwersuje przyjaciel. James Arnold Taylor opowiada przede wszystkim o uczuciach bohaterów związanych z tym momentem. Słowa Kenobiego skierowane do byłego padawana - „Mam nadzieję, że chociaż powiesz cześć Padme” - są swoistą wisienką na torcie. Dave podkreśla, że Obi-Wan nie jest głupi - doskonale zdaje sobie sprawę, że młodzieniec kocha Padme, choć pewnie się nie domyśla, że się pobrali. Przecież mistrz również darzył uczuciem Satine, lecz dla niego ważniejsza była przysięga złożona zakonowi, a tym samym pójście drogą altruizmu. Po pewnym czasie jednak dotrze do niego, że faktycznie sprawy zaszły bardzo daleko - pamiętamy jak w „Zemście” pyta się Amidali czy to Anakin jest ojcem.
Innym ważnym wątkiem w tym odcinku było ponowne spotkanie Echa i Reksa. Dla Bakera wracanie do roli klonów, o których myślano, że są martwe, jest bardzo ważne. Keith Kellog podkreśla jak bardzo chciano podkreślić strach towarzyszący scenie odkrycia żołnierza uwięzionego w maszynie - z jego kręgosłupa zwisają kable, oczy poruszają się bardzo szybko w różne strony, a cały jest bardzo wiotki, bo od dawna nie używał mięśni. Joel Aron dzięki światłu podkreślił, że miejsce to wygląda jak „pokój zabaw jakiejś chorej, pokrętnej, oszalałej osoby”.
A pierwsze pytanie od społeczności brzmi: jakie nowe sztuczki kinematograficzne zastosowano w porównaniu z poprzednimi sezonami? Aron poza oczywistościami w rodzaju „wszystko jest lepsze” mówi, że zastosowano nowe obiektywy, które wzorowano na tych z „Nowej nadziei”, a których użyto w „Rebeliantach” i „Ruchu Oporu”. Widać to na przykład w rozmyciach tła. Pamiętajcie, że możecie zadać własne pytanie na Twitterze, wystarczy opatrzeć je hasztagiem #CloneWarsDownload.
W tym tygodniu było już spokojniej z wywiadami. Filoni udzielił jednego dla Entertainment Weekly. Dla niego z jednej strony minęło dużo czasu, bo 11 lat od czasu premiery serialu, a z drugiej wszystko zleciało jak z bicza strzelił. Jeśli chodzi o pierwszy odcinek, to postanowiono skrócić nieco briefing klonów i Windu, bo w pierwotnej wersji Dave miał wrażenie, że bohaterowie za długo mówią o robieniu czegoś, zamiast to po prostu robić. W zamian dostaliśmy chwilę, w której Rex wspomina poległych towarzyszy - służy ona nie tylko refleksji, lecz także przypomnieniu kim był Echo.
Zła Partia to pomysł Lucasa - chciał on, by byli oni unikalni, lecz nie wszechpotężni. Wrecker to nie Hulk, choć ekipa kocha Hulka. Ich oficjalna nazwa - oddział klonów 99 - to oczywiście aluzja do innego zmutowanego żołnierza, który mimo ułomności okazał wiele serca i odwagi w walce. To pokazuje Kaminoanom, że powinni się zastanowić, gdy uznają kogoś za niedoskonałego. Baker po sesjach nagraniowych jest dość zmęczony - trudno jest wejść do głowy jednej postaci, a co dopiero tylu. On i Filoni mają swoiste słowa-klucze, które mają im przypominać o konkretnym klonie i jego głosie.
W kwestii kinematografii - TCW nie korzysta ze storyboardów, zamiast tego twórcy używają programu stworzonego pod patronatem Lucasa, Zviza, który pozwala na wirtualne planowanie scen. Na planie „Mando” Favreau stał się jego kolejnym ważnym mentorem, zaraz po George'u.
Powrót Echa nie był planowany podczas tworzenia aktu o Cytadeli, pomysł przyszedł dużo później. Natomiast część wywiadu dotycząca Padme jest niemal identyczna z tym, co mówił w „Download”.
Przy okazji kilka wieści ze świata animacji. Dwa miniseriale, które widzieliśmy w ostatnich miesiącach - „Galaktyka przygód” i „Roll Out” - powrócą. Ten pierwszy potwierdzono w jednym z ostatnich Insiderów, a nowe odcinki mają się skupiać na sequelach. Drugi, wedle Matta Martina, „nie jest skasowany” i ma się w nim w końcu pojawić widoczny w trailerze młody Ben.
Wczoraj miała się odbyć prezentacja Disney+ w Londynie, na której być może padłyby nazwy nowych projektów. Niestety imprezę odwołano z powodu zagrożenia koronawirusem. Zamiast tego zdecydowano się na transmisję na żywo przez Internet z udziałem brytyjskich dziennikarzy w przyszłym tygodniu. Może wówczas potwierdzone zostaną plotki o nowych serialach.
Już dzisiaj na Disney+ będzie można obejrzeć drugi odcinek siódmego sezonu „The Clone Wars”, czyli „A Distant Echo”. Poniżej opis i fragment epizodu, a obrazki można pooglądać na Jedi News. Warto na nie spojrzeć, bo znalazł się tam screen ze sceną spotkania ciężarnej Padme z Anakinem. Albo się tam po prostu przypadkiem zaplątał, albo serial znów będzie miał sporo do wyjaśnienia.
Tajemniczy sygnał sprowadza generała Jedi Anakina Skywalkera, kapitana Reksa i Złą Partię do placówki Unii Technokratycznej, w której dokonują szokującego odkrycia! Dostają więcej niż to, na co się pisali, gdy siły Separatystów chwytają ich w pułapkę.
Wraz z poprzednim odcinkiem dostaliśmy także dwa filmowe dokumenty jego dotyczące. „Bucket List” to wzorowany na „Ruchu Oporu” spis ciekawostek.
Natomiast „Clone Wars Download” to nie hasło dla kolegów Honda Ohnaki, lecz krótki dokument w stylu dawnego „Rebels Recon”. Na dobry początek ekipa opowiada jak wracało się do serialu. Dla Filoniego „Bad Batch” jest aktem bardzo dobrze oddającym to, czym były wojny klonów. Dee Bradlay Baker nie mógł uwierzyć, że jeszcze raz udało się zebrać ludzi, podobnie jak Sam Witwer, który cieszy się zwłaszcza z opowieści o oblężeniu Mandalory. James Arnold Taylor chciał wrócić dla fanów, którzy wierzyli w projekt. Dla Keitha Kelloga TCW było pierwszą pracą w Lucasfilmie, dlatego zajmują one specjalne miejsce w jego sercu. Joel Aron opowiada jak „Rebelianci” i „Ruch Oporu” podniosły poprzeczkę dla serialu - są zmiany w scenariuszach, modelach czy oświetleniu.
I najważniejsze - tak jak przy „Rebeliantach”, tak i tutaj można wysyłać swoje pytania do twórców, wystarczy je opatrzyć hasztagiem #CloneWarsDownload.
Tradycyjnie Dave udzielił kilku wywiadów po premierze w zeszłym tygodniu. Indie Wire powiedział, że technologia animacji przez te wszystkie lata posunęła się bardzo do przodu, ale to wcale nie oznacza, że było łatwo, po prostu jest więcej możliwości. Jeśli chodzi o sama historię, to dla Filoniego serial był mniej o eponimicznym konflikcie, a bardziej o tym, jak coś się stało w świecie SW, na przykład jak Darth Maul przetrwał. Skoro o tym mowa, to w sezonie siódmym będziemy mieć okazję przyjrzeć się lepiej ciemnej stronie Mocy na zasadzie skontrastowania postaci Zabraka z jego mistrzem, Sidiousem. Reżyser nie chciał natomiast zdradzić kogo jeszcze możemy zobaczyć w przyszłych odicnkach. Ale podobno zakończenie ma być „właściwym zwieńczeniem” całego serialu.
Dave wciąż rozmawia z Lucasem i pyta się go o rady, a siódmy sezon to hołd dla jego twórczości. Między innymi dlatego TCW to nadal serial dla dzieci, choć oglądać go może każdy.
Skoro o Lucasie mowa, to podobne zdanie ma Dee Bradley Baker. George dał klonom osobowość i uczynił z nich po prostu istoty ludzkie, a „Bad Batch” to akt, nad którym nadal pracował lata temu. To jedna z ulubionych historii aktora, gdyż ma ona posmak „Drużyny A”, a członkowie Złej Partii mają bardzo unikalne osobowości, lecz pięknie współpracują jako drużyna. Ich problemem jest nieumiejętność pracy ze „zwyklakami”, lecz i tego się nauczą.
Dla io9 Dee zdradził, że choć jako aktor dubbingowy nie zabiera pracy do domu, to niektóre odcinki mocno przeżywał nawet po wyjściu ze studia nagrań. Klony ginęły często, ale właśnie to - fakt, że nie są superbohaterami - czyni z nich bardzo ludzkie postaci. W kolejnych odcinkach bardzo ważna będzie relacja Rex-Ahsoka, która ewoluowała przez te wszystkie lata. Uczucia, które towarzyszą aktorowi w związku z odejściem z serialu są słodko-gorzkie. Nie sądzi, by kiedykolwiek trafił na lepszą produkcję, bo jest ona po pierwsze unikalna, po drugie ważna na poziomie osobistym, bo Baker jest fanem.
Wróćmy do Filoniego, który w rozmowie z io9 znów mówił o tym jak długa przerwa pozwoliła serialowi stać się lepszym. Prócz nowych technologii na pewno pomogła tu praca nad „The Mandalorian” - jego zdaniem nowe odcinki TCW są lepiej zedytowane, poprawiło się też tempo. A dlaczego na ostatni sezon wybrano akurat te 12 epizodów? Bo gdy Dave spojrzał z perspektywy czasu na cały serial, to zdał sobie sprawę, że jego sercem są Ahsoka i Rex. Owszem, mamy takie postaci jak Ventresss, ale jej historia to po prostu jeden z aktów. Zatem w ostatnich odcinkach mamy akt o kapitanie, akt o Ahsoce i akt, w którym ich ścieżki się zejdą.
Nie wszyscy jednak myślą jak Filoni - na Twitterze jest mnóstwo pozytywnych reakcji na powrót TCW, niemniej są fani, którym dwanaście odcinków nie wystarczy. Sporo domaga się animowanych wersji tych historii, które były wydane w mediach papierowych, inni woleliby „Crystal Crisis” zamiast „Bad Batch”, a jeszcze inni chcą wiedzieć więcej o innych aktach, z których mamy tylko szczątkowe informacje i/lub prace koncepcyjne. Mówi się, że powstanie nowy ruch, podobny do #SaveTheCloneWars. Czy wywrze taki nacisk na twórców jak ostatnio? Wątpliwe, Filoni wedle plotek już jego zaangażowany w nową animację (prócz oczywiście prac nad drugim sezonem „Mando”), a sam zresztą dał do zrozumienia, że czas iść dalej.
Zostańmy jeszcze chwilę na Twitterze - pojawiły się tam nowe emotki powiązane z serialowymi hasztagami. Konto Disney+ zdradziło, że jest jeszcze jedna, którą fani muszą znaleźć. Nie zajęło to dużo czasu i kilka osób niezależnie od siebie odkryło, że jest to #TheMauldalorian lub po prostu #Mauldalorian. Niektórzy zaczęli tworzyć teorie spiskowe na temat powiązania TCW i „Mando”, ale prawda jest o wiele prostsza - tak swego czasu fani przezwali Mandalorian popierających Maula, ze względu na to, że wojownicy ci ozdobili swoje zbroje na wzór Zabraka. A o tym, że Mauldalorianie się pojawią, wiemy choćby ze zwiastuna.
Oficjalnych wieści o „Ruchu Oporu” jak od kwietnia nie było, tak nadal nie ma. Właściwie powtarza się sytuacja z zeszłego roku, kiedy to pierwszy teaser dostaliśmy dopiero w drugiej połowie sierpnia. Być może panel o serialu pojawi się na D23? Możemy mieć tylko nadzieję.
Tymczasem pierwszy sezon został doceniony przez krytyków, ponieważ dostał nominacje do aż dwóch nagród, Saturna i Emmy. O tą pierwszą, przyznawaną najlepszym produkcjom fantasy, sci-fi i horrorowym, „Resistance” powalczy w kategorii „Najlepszy serial animowany” z „Archerem”, „Kaczymi opowieściami”, „Family Guyem” i „Simpsonami”. Natomiast o Emmy, czyli „telewizyjnego Oskara” w kategorii „Niesamowity program dla dzieci” ubiegają się jeszcze: „Seria niefortunnych zdarzeń”, „Carmen Sandiego”, „Song of Parkland” i „When You Wish Upon a Pickle: A Sesame Street Special”. Pozostaje życzyć serialowi powodzenia.
Wszyscy żyją teraz Comic Conem (na którym brak panelu o „Ruchu Oporu”, aczkolwiek w pawilonie Lucasfilmu puszczane są fragmenty pierwszego sezonu), ale w zeszły weekend odbył się mniejszy konwent - Fanboy Expo w Konxville. Byli na nim obecni Christopher Sean (Kazuda), Suzie McGrath (Tam), Mary Elisabeth McGlynn (Freya) oraz Steve Blum (Zeb z „Rebeliantów”, kilka drobnych ról w „Ruchu Oporu”). Co ciekawe, ta ostatnia dwójka niedawno się zaręczyła. Wszyscy regularnie zmieniali się przy stoisku z grami i zabawami, przy którym zbierali na lokalny szpital dziecięcy. Za to podczas panelu o serialu... zdradzili bardzo niewiele. Tutaj możecie przeczytać twitterowy post Radia D'Qar, a tu posłuchać podcastu. Najważniejsze informacje podajemy poniżej w punktach.
Po pierwsze, nie będzie tu większych spoilerów, bo wedle aktorów Filoni poinstalował im w głowach czipy, które wybuchną, jeśli cokolwiek zdradzą.
Aktorzy rozmawiali o tym jakim cudownym uczuciem jest słuchanie postaci, którym dało się życie. Steve napomknął, że jak już w Lucasfilmie kogoś polubią, to bardzo często chcą, by wracał do innych ról, choćby drobnych. Na przykład w „Hanie Solo” grał szturmowca na Mimbanie, który krzyczy do Chewiego, by zabijał Hana wolniej. Christopher potwierdził to i podobno posłał widowni spojrzenie pod tytułem „Tak, nagrałem już dodatkową rolę, ale nie mogę o tym mówić”. Fani zareagowali na to bardzo entuzjastycznie.
Sean i McGrath nie byli jeszcze na Ranczu. Wedle Bluma Dee Bradley Baker ukrył gdzieś tam butelkę burbona.
Studia nagraniowe do serialu są bardzo duże, czasem mają nawet 8-10 aktorów naraz. Jak już było kiedyś wspomniane, jedną z gwiazd jest Jason Hightower (Doza), który zachowuje się wyjątkowo głośno. Druga to Josh Brener (Neeku), który powie dwa słowa ze scenariusza, a potem improwizuje - a wręcz jest do tego zachęcany. Ekipa zawsze chce, by mówił jeden z najsłynniejszych tekstów swojeg bohatera - „Lubię jedzenie”.
Steve powtórzył to, co zdradził kiedyś - że akcent Zeba to „kiepski brytyjski”, choć rozważał też inne. Podczas kreowania roli gubernator Pryce Mary myślała przede wszystkim o Peterze Cushingu, a Freya ma akcent rosyjski, choć tu inspirowała się też Helen Mirren, brytyjską aktorką.
Tam wpływa w drugim sezonie na nieznane wody. McGrath nie wiedziała, że jej bohaterka przystąpi do szeregów wroga aż do ostatniego odcinka. Zapytana przez fana, czy Ryvora zrobiłaby to, co zrobiła, gdyby wiedziała, że Hosnian został zniszczony, podobno całkiem zaniemówiła, a potem ciągle powtarzała „Nie wiem”.
Wedle Seana pilot drugiego sezonu jest bardzo symboliczny. I podobno włosy nam mają powypadać z wrażenia.
Jeden z fanów zauważył, że Christopher i Suzie są podobni do swoich bohaterów. Mary stwierdziła zatem, że Steve ukrywa swoje lasackie oblicze pod dużą ilością makijażu.
Sean bardzo długo przygotowywał się do sceny, w której Xiono jest świadkiem zniszczenia ojczyzny. Z kolei McGlynn bardzo cieszy się, że w serialu pojawiła się Leia. Raz spotkała Carrie Fisher, która obleczona w brokat śpiewała na stole, bo cóż, to właśnie była Carrie. Aktorka zdradziła przy okazji, że zobaczymy jeszcze więcej „ikonicznych postaci”.
Ostatnia informacja na dziś: w wielu amerykańskich sklepach internetowych (między innymi w Targecie) można już zamawiać pierwszy sezon serialu na DVD... i na razie tylko na DVD. Oczywiście nie oznacza to, że blu-raya w ogóle nie zobaczymy, bo jest to na razie przeciek, niemniej na przykład „Przygód Freemakerów” nie doczekaliśmy się na niebieskiej płycie. Na razie wiadomo jedynie, że DVD pojawi się 20 sierpnia i będą na niej zawarte wszystkie główne odcinki plus krótkie epizody, które leciały w przerwie świątecznej. Cena to niecałe 22 dolary.