TWÓJ KOKPIT
0

Epizod I: Mroczne widmo :: Newsy

NEWSY (664) TEKSTY (60)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

P&O 135: Czy uczestnicy wyścigów podracerów stołują się u Dexa?

2015-08-09 09:41:44



Dla niektórych ludzi przedstawiciele innych ras czasem wyglądają tak samo. Jak widać w poniższym pytaniu stosuje się to także do ras obcych.

P: Czy Sebulba, Ark „Bumpy” Roose i Ratts Tyerell są w jadłodajni u Dextera na Coruscant albo widać ich podczas pościgu w Epizodzie II? W moim wydaniu Słownika obrazkowego, wyraźnie widzę ich twarze.



O: To nie są uczestniczy wyścigów, przynajmniej ci, których widzisz w „Ataku klonów”, choć tworząc ich użyto komputerowych modeli będącym podstawą tamtych postaci. W czasie pościgu Obi-Wan lecąc na sondzie prawie się rozbija w pojazd w którym siedzą przedstawiciele ras Aleena i Duga. To oczywiście nie Sebulba, ten Dug ma na imię Seboca. A Aleena to Bogg Tyrell (jak widać nie jest to krewna Rattsa bo nazwisko pisze się inaczej). Zobaczyć ją można także w restuaracji Dexa, a wraz z nią dwóch kolejnych Dugów imieniem Rednax i Manoca. Jest jeszcze Nuknog o imieniu Slyther Bushforb, a na zewnątrz jest obcy o imieniu Ony Bobissia (przedstawiciel rasy Ebe Endocotta).

K: Swoją drogą w wersji BD „Powrotu Jedi” także wykorzystano model Duga, którego dodano w Pałacu Jabby. Ponownie był to Seboca, niewiele zmieniony. Choć oczywiście nikt oficjalnie nie połączył tych dwóch postaci.
KOMENTARZE (1)

Nowy Blu-ray steelbook sagi w wersji limitowanej [Update]

2015-08-06 07:15:01 oficjalna

Na jesieni czeka nas kolejne wydanie sagi na blu-ray. Tym razem będą to limitowane steelbooki, wydane zarówno pojedynczo jak i zbiorczo. Nowe będą przede wszystkim okładki, a na nich nowe oznaczenia filmów, czyli bez epizod z numerkiem w tytule. Na okładce „Mrocznego widma” będzie Darth Maul, „Ataku klonów” Yoda, „Zemsty Sithów” generał Grievous, „Nowej nadziei” Darth Vader, „Imperium kontratakuje” szturmowiec” a „Powrotu Jedi” imperator. Nowe wydania będą dostępne od 10 listopada, ale zamawiać je już będzie można od piątku 7 sierpnia. Standardowym dodatkiem będą oczywiście komentarze George'a Lucasa i innych członków ekipy.

Poza pojedynczymi epizodami wyjdzie też nowa wersja „Star Wars: The Complete Saga”, zawierająca sześć filmów oraz trzy płyty z dodatkami. Tu na okładce także zobaczymy Dartha Vadera. Wydanie to pojawi się kilka dni później, 13 listopada.

W obu przypadkach jeszcze nie ma podanych cen. Nie wiadomo także, czy nowe wersje trafią na polski rynek. Warto zauważyć jednak, że tu dystrybutorem wciąż jest Fox.



Update Znana jest już cena wydania amerykańskiego osobnych filmów. Wynosi ona 24,99 USD.
KOMENTARZE (29)

P&O 134: Kto jest Wybrańcem?

2015-08-02 08:05:53



Tym razem bardzo proste pytanie, będące rozwinięciem kwestii Qui-Gon Jinna z „Mrocznego widma”. Tam po raz pierwszy usłyszeliśmy o Wybrańcu Mocy.

P: Wiele osób zastanawia się, kto naprawdę jest wybrańcem, czy jest to Luke czy może Anakin Skywalker?

O: To był jeden z tych tematów, które miały sprowokować dyskusje wśród fanów. Ale sam George Lucas w wywiadach podkreśla, że to jednak Anakin Skywalker jest faktycznie Wybrańcem. I tak jak mówi przepowiednia, Anakin przynosi równowagę Mocy, choć sam też jest tą osobą, która tę równowagę zniszczyła. Przywraca ją w „Powrocie Jedi”, gdy zabija Imperatora. Oczywiście Luke jest tu katalizatorem zdarzeń ale to Anakin dokonuje wyboru.
KOMENTARZE (9)

Bestiariusz "The Clone Wars": sezon 6

2015-07-24 20:47:52 Starwars.com



Chyba nikt się nie spodziewał, że Adam Bray będzie kontynuował swoją serię o zwierzakach "The Clone Wars", ale tak się jednak stało: autor dodał na Oficjalnej kolejny artykuł dotyczący stworzeń z serialu "The Clone Wars". Tym razem skupia się on na zwierzakach z niepełnego sezonu szóstego i zahacza o istoty z niedokończonych odcinków. Jeśli chcecie sobie przypomnieć poprzednie artykuły, to ten z pierwszego sezonu znajduje się tutaj, z drugiego - tu, w tym miejscu z czwartego, a piąty odnajdziecie tutaj.

Ostatni sezon "The Clone Wars" zabiera nas na kilka nowych światów i ponownie odwiedza stare. Wszystkie mają w sobie coś unikalnego, jeśli chodzi o dzikie zwierzęta, lecz niedokończony akt "Crystal Crisis on Utapau" pokazuje nam największą menażerię fantastycznych stworzeń, które są nowe dla serii. Czy jesteście gotowi na jeszcze jedno, ostatnie safari z potworami?



Aiwhy

Gdy klimat Kamino drastycznie się zmienił, lodowe pokrywy stopniały i zalały planetę. Kaminoanie użyli swojej techniki klonowania, aby przystosować siebie i inne stworzenia do nowych warunków środowiskowych. Przemierzali swój świat przy pomocy jednych z biologicznych ciekawostek: latających wodnych stworzeń znanych jako aiwhy. W "Fugitive" widzimy drużyny lecące na tych zwierzętach i poszukujące zbiegłego klona, Fivesa.

Te duże "podniebne wieloryby" próbowały dostać się do Sagi od czasów "Imperium kontratakuje". Oryginalnie zaprojektował je artysta Ralph McQuarrie, aby latały na Bespinie, ale wycofano je z powodu ograniczeń budżetu. Potem znowu rozważano ich debiut przy "Powrocie Jedi". Artystka Terryl Whitlatch ponownie je zaprojektowała na potrzeby "Mrocznego widma" jako gungańskie wierzchowce, ale wycięto je, gdy okazało się, że bitwa mieszkańców Naboo będzie się toczyła na powierzchni ziemi, a nie w niebiosach. Aiwhy ostatecznie pojawiły się w "Ataku klonów".



Pikobi

Pikobi to małe, nielotne gadoptaki (stworzenia o cechach zarówno gadów, jak i ptaków), które można znaleźć na wielu światach, między innymi na Naboo, Onderonie, Coruscant, Oba Diah i Dagobah. Te społeczne zwierzęta mają płetwiaste stopy, które czynią z nich świetnych pływaków i poruszają się szybko na lądzie i w wodzie. Żywność zdobywają swoim podobnym do dzioba pyskiem (młode nuny są ich ulubionym posiłkiem). Ich długie ogony pomagają im zachować równowagę podczas biegu, choć mogą je zrzucać, by rozproszyć tooki i inne drapieżniki.

W "The Lost One" widzimy pikobi pożywiające się małymi, tłustymi robakami w więzieniu syndykatu Pyke'ów na Oba Diah. Później Yoda natrafia na nie na Dagobah w "Voices".

Jak wiele z niesamowitych stworzeń z Naboo, pikobi zostały zaprojektowane przez Terryl Whitlatch. Darren Marshall, artysta Lucasfilm Animation, pomniejszył te widziane na Coruscant zwierzęta w "The Jedi Who Knew Too Much", a ich wariacje można spotkać w innych odcinkach.



Bogwingi

Na sklepieniach Dagobah gadoptasie bogwingi przelatują nad bagnami, polując na gryzonie i inne małe stworzenia. Ich skrzeki niosą się nad moczarami, gdy spotykają się w locie, a następnie lądują na ziemi w dużych grupach. Są świetnymi lotnikami od chwili przyjścia na świat (matki rodzą je, gdy są w locie!). Istnieje kilka gatunków bogwingów. Największe to dominujące drapieżniki na Dagobah i są całkiem niebezpieczne. Podobne gatunki można zobaczyć na Nal Hutcie, Aleenie, Zygerrii i Kadavo. Yoda płoszy grupę bogwingów podczas pierwszej wizyty na Dagobah w "Voices".

Bogwingi po raz pierwszy zaprojektowano na potrzeby "Imperium kontratakuje" jako kukiełki i widać je w locie nad bagnem. Kenner wypuścił je jako zabawki w 1998 roku w serii "Complete Galaxy". Były częścią minidioramy Dagobah, która zawierała też figurkę Yody.



Varactyle

Godne zaufania varactyle są hodowane przez mieszkańców Utapau i używane do przemieszczania się w miastach umieszczonych w lejach krasowych. Przyczepne podkładki na ich stopach pozwalają tym gadoptakom na przywieranie się do ścian jaskiń i podziemnych przejść. Jazda na varactylu jest ekscytująca, gdyż zwierzęta te poruszają się z prędkością 330 km/h!

Pierwszy raz spotkaliśmy te inteligentne roślinożerne w "Zemście Sithów", gdy Obi-Wan dosiada varactyla o imieniu Boga podczas pościgu za generałem Grievousem, co prowadzi do ich pojedynku. Znowu natrafiamy na te stworzenia (choć wcześniej z perspektywy chronologicznej) w "Crystal Crisis". Tym razem to Grievous ściga Anakina i Obi-Wana, gdy natrafiają na kolonię rozrodczą varactylów w niższych tunelach na Utapau.

Oryginalnego varactyla zaprojektowano na prośbę George'a Lucasa i zainspirowano się kartą Topps (#136) narysowaną przez zmarłego Ala Williamsona. Karta przedstawia pustynnego szturmowca siedzącego na zielonym gadzie, który przypomina krzyżówkę pomiędzy dewbackiem a varactylem. Stwór przeszedł wiele zmian na etapie tworzenia szkiców i makiety, zanim nie zmienił się w istotę znaną z "Zemsty Sithów". Boga zainspirowała ludzi z Hasbro i LEGO do stworzenia figurek bardzo poszukiwanych przez kolekcjonerów.



Dactiliony

Dactyliony, niegdyś krwiożercze drapieżniki, które żywiły się rodowitymi Pau'anami i Utaiami (oraz jajami varactylów), zostały ostatecznie udomowione i stały się głównym środkiem transportu na Utapau. Obi-Wan i Anakin często wykorzystują je do podróżowania po planecie w odcinku "Crystal Crisis". Zwierzęta te odegrały również kluczową rolę w późniejszej bitwie z armią droidów Separatystów. Choć brakuje im jakiegokolwiek ochronnego pancerza, to ich potężne szpony i ostre dzioby z łatwością rozrywały mizerne droidy bojowe.

Dactylion został oryginalnie zaprojektowany przez Michaela Patricka Murnane'a jako wierzchowiec dla Ki-Adi Mundiego w "Zemście Sithów". Ostatecznie przeniesiono go w tło filmu. Amy Beth Christenson zaadaptowała go na potrzeby "The Clone Wars", gdzie stał się ważnym elementem w odcinkach "A Death on Utapau" i "In Search of the Crystal".



Potwór nos

Potwór nos to straszliwa, ośmiometrowa bestia, która żyje w rzekach i jeziorach znajdujących się w lejach krasowych na Utapau. Ich cztery podobne do wioseł łapy oraz ogon idealnie nadają się do podwodnego życia. Duże zielone oczy pomagają im widzieć w mrocznych wodach, a przezroczyste powieki chronią je, gdy nurkują szczególnie głęboko.

Gdy Anakin i Obi-Wan przemierzają leje krasowe w "A Death on Utapau", napada na nich jedno z tych żarłocznych stworzeń. Rycerzom Jedi udaje się przetrwać tylko dzięki mieczowi Anakina, który młodzieniec wbija w pokrytą mackami głowę stwora.

Potwór nos został zaprojektowany przez grupę artystów z Lucasfilmu, między innymi Michaela Murnane'a i Iana McCaiga na potrzeby sceny niewykorzystanej z "Zemsty Sithów". W adaptacji powieściowej Obi-Wan natrafia na nosa wraz z młodym w jaskini. Na potrzeby podobnej sytuacji w "The Clone Wars" zwierzę zaadaptował David LeMerrer.



"Duże bestie z Utapau"

Gdy Anakin i Obi-Wan poszukują transportu w wiosce Amanich w "Crystal Crisis", natrafiają na stado wielkich, szarych stworzeń pożywiających się trawą. Te nieskomplikowane brutale pokryte są pancerzem na grzbiecie, który chroni ich przed atakami latających drapieżników. Wyglądają na dość posłuszne stworzenia i Amaniowie prawdopodobnie hodują je, aby pozyskiwać z nich jedzenie oraz skóry, z których budują swoje wioski.

Te bestie zaprojektował artysta Andre Kirk na podstawie szkiców Dave'a Filoniego. Są jedynymi widzianymi w TCW stworzeniami, które muszą jeszcze otrzymać oficjalną nazwę.



Jamele

Jamele zostały zaprojektowane przez Pata Presleya. Z długimi, wrzecionowatymi nogami, dużym garbem i wydłużonym pyskiem stworzenia ciężko jest odnaleźć źródło inspiracji dla nich. Te przyjazne stworzenia służą Amanim z Utapau jako wierzchowce. Anakin i Obi-Wan spotykają to dziwaczne zwierzę poza ich obozem, a ostatecznie używają do ciągnięcia wielkiego kryształu kyber w "Crystal Crisis".

Które stworzenia z TCW były Waszymi ulubionymi? Na którym przemierzalibyście obcy krajobraz? Która bestia przeraża Was najbardziej? Które chcielibyście mieć jako zwierzaka... lub jako stek skwierczący na weekendowym grillu?
KOMENTARZE (1)

Spin-offowy miszmasz, film o Kenobim? [Update]

2015-07-08 17:16:34

Wczoraj trochę się nam namieszało z numeracją spin-offów, czyli „Antologii”. Ogłoszono drugą czy trzecią? Ano właśnie, początkowo film Lawrence’a Kasdana określany był jako pierwszy spin-off, a Simona Kinberga w reżyserii Josha Tranka jako drugi. Wynikało to tylko z kolejności, bo nawet Bob Iger zawsze mówił o spin-offach Kasdana i Kinberga, więc naturalnie przyjęło się je określać mianem pierwszego i drugiego. Nomenklatura jednak się zmieniła, gdy ogłoszono „Rogue One”. W dodatku Kasdan zajął się pisaniem scenariusza do Epizodu VII, więc jego spin-off automatycznie został tym trzecim. Film Kinberga/Tranka miał być o Fetcie (akurat Fetta oficjalnie nie potwierdzono, jedynie sugerowano), zaś wokół trzeciego filmu trwały spekulacje, w tym także o tym, że miałby dotyczyć Hana. Niektóre źródła sugerowały, że Kinberg i Kasdan pracują nad tym samym obrazem. Od wczoraj wiemy, że tak nie jest. Film o Hanie Solo w reżyserii Christophera Millera i Phila Lorda, na podstawie scenariusza Lawrence’a Kasdana to obecnie druga „Antologia”. Wypadałoby, żeby film Kinberga był zatem trzecim spin-offem. Czy tak będzie, to się jeszcze okaże. W każdym razie na blogu Disneya potwierdzono wprost, że film o Hanie Solo i film Kinberga/Tranka to dwa różne obrazy. Mało tego, zasugerowano, że między San Diego Comic-Conem a D23 Expo poznamy powiązanie między tymi filmami. Zatem plotki o tym, iż w obrazie o Bobie pojawi się też Han Solo mogą wciąż być aktualne. Na razie tylko nie wiadomo, kto mógłby wyreżyserować ten trzeci film i kiedy miałby on mieć swoją premierę.



Ale to nie koniec plotek. Otóż Indierevolver dotarło do zdjęcia z prezentacji, która być może ujrzy światło na Comic-Conie (lub D23 Expo). Są tam plany na wszystkie filmy „Star Wars” które mają się pojawić w ciągu sześciu najbliższych lat. Spin-off Kasdana jest tu określany mianem „Antologii” o roboczym tytule „Fett/Solo”. Natomiast w miejscu trzeciego spin-offa pojawia się film „Star Wars: Kenobi: The Balance of the Force”, bez słowa „Antologia”. Wiemy, że spin-off o Benie był kiedyś rozważany, a Ewan McGregor byłby chętny. Sugerowano nawet, że mogłaby to być cała trylogia. Może zajęłaby miejsce Epizodów w latach 2020, 2022, 2024? Z drugiej strony jednak nie wiadomo na ile to zdjęcie jest prawdziwe. Zwłaszcza, że sam tytuł „The Balance of the Force” był jednym z niedoszłych tytułów „Mrocznego widma”, a „Fett/Solo” w kontekście wczorajszych wieści też brzmi trochę dziwnie.

Cóż liczymy zatem, że faktycznie Disney i Lucasfilm w ciągu najbliższego miesiąca zdradzą nam kolejne szczegóły swych planów i wyklarują tym samym sytuację.

Update Jak donoszą różni internauci, powyższe zdjęcie jest fanowskim żartem (fałszywka). Więc chyba trzeci spin-off wciąż należy do Simona Kinberga i niebawem usłyszymy o nim więcej.
KOMENTARZE (17)

P&O 126: Zmiana akcentów Lei i Padme

2015-06-07 08:34:14



Tym razem pytanie od słuchowców.

P: Dlaczego zarówno Leia, jak i Padmé zmieniają swe głosy z brytyjskiego akcentu na normalny amerykański?

O: Przede wszystkim to kwestia wyboru stylistyki, dopasowanej do konkretnego odbiorcy. Zauważcie, że zmiana akcentu następuje gdy przemawiają do polityków czy mężów stanu. W przypadku Lei, gdy mówi np. do Wielkiego Moffa Tarkina, w przypadku Padmé, gdy jest formalnie królową Amidalą. Wygląda na to, że w kulturach Gwiezdnych Wojen istnieje coś takiego jak publiczny głos, o którym politycy zapominają rozmawiając prywatnie. Jeśli znacie jakichś mówców, to z pewnością zauważyliście podobny efekt. Oni często przemawiając publicznie modyfikują swoje wystąpienia tak, by odniosły lepszy efekt. W przypadku polityków tak młodych jak Padmé czy Leia, ta zmiana głosów ważna jest by ukryć ich prawdziwy wiek.

K: W przypadku „Mrocznego widma” warto dodać jeszcze jedną rzecz, że głos królowej Amidali był poprawiony także trochę komputerowo, właśnie po to by brzmiał dostojniej, doroślej i inaczej. Choćby ze względu na fakt, by zmylić odbiorcę co do prawdziwej tożsamości królowej.
KOMENTARZE (4)

Premiera „Gwiezdnych Wojen” w Chinach

2015-06-04 08:02:05

Są takie kraje do których „Gwiezdne Wojny” jeszcze nie dotarły. Jednym z nich są Chiny, obecnie dla filmowców to jeden z najważniejszych rynków, jednak saga jest tam w praktyce nieobecna. Owszem prequele weszły tam na wielkie ekrany, jednak nie cieszyły się nigdy dużym zainteresowaniem. Najwięcej zarobiła tam „Zemsta Sithów”, ale to nadal jest tylko niecałe 10 milionów USD. Dla porównania największy obecnie hit tego roku – „Szybcy i wściekli 7” w Kraju Środka zarobiło jakieś 390 milionów USD. Różnica jest zauważalna także dla Disneya, który chce by „Przebudzenie Mocy” także w tym kraju zarobiło krocie.



Przyczyn słabego zainteresowania „Gwiezdnymi Wojnami” w Chinach jest kilka. Pierwszy, z pewnością najważniejszy, jest taki, że klasyczna trylogia nigdy nie trafiła tam do legalnego obiegu. Owszem pojawiła się w drugim, ba znamy też przykłady chińskich bootlegów, ale filmy nie trafiły do mas. Przez to szaleństwo związane z prequelami właściwie nie zaistniało, bo było to niezrozumiałe zjawisko. Co prawda „Zemsta” nawet ma chińskie lokacje, ale niewiele to pomogło. Ludzie nie czuli tu sagi.

Innym problemem było to, że Chiny jeszcze całkiem niedawno starannie wybierały listę filmów zagranicznych, które mogą trafić do szerokiej dystrybucji. W dodatku ograniczały tę liczbę ilościowo, więc studia się przepychały. Efekt był taki, że nawet prequele nie dotarły tam do szerokiej publiczności. To dla Disneya jest spory problem, ale z drugiej strony Kraj Środka liberalizuje się w wielu miejscach, więc obecnie wprowadzenie „Przebudzenia Mocy” na chińskie ekrany jest pewne. Dziś Chiny są jednym z największych filmowych rynków. W dodatku premiera będzie 18 grudnia (czyli tydzień przed polską). Trzeba jednak w jakiś sposób ludzi do tych „Gwiezdnych Wojen” przyciągnąć.

Disney znalazł na to pomysł. Sześć epizodów „Gwiezdnych Wojen” wejdzie na chińskie ekrany, niestety w bardzo ograniczonym zakresie, bo w ramach Szanghajskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego, który odbędzie się w połowie czerwca. Tym samym nie tylko klasyczna trylogia po raz pierwszy trafi na chińskie ekrany, ale też Chińczycy będą mieć unikalną okazję zobaczyć cała istniejącą sagę w kinach. Zobaczymy na ile to pomoże w promowaniu VII Epizodu (a co za tym idzie także kolejnych filmów).
KOMENTARZE (8)

P&O 125: Skąd się biorą imiona droidów?

2015-05-31 07:15:10



Dziś pytanie ogólne, na które pierwotnie odpowiedziano w magazynie „Star Wars Insider” (numer 58). Odpowiedzi tam udzielił Pablo Hidalgo, powołując się na „Mroczne widmo”.

P: Skąd pochodzą imiona droidów? Czy są jakieś ograniczenia w numerach typów różnych jednostek R2, które te mogą przyjmować w drugim członie?

O: Imiona droidów używane w filmach to zaledwie fragment znacznie dłuższego numeru seryjnego. To ma sens o tyle, że to kombinacja literowo-cyfrowa i to jest faktyczne ograniczenie. Bo co tu dużo mówić, choćby w Epizodzie I jeden z droidów z serii R5 nazywa się G8-R3 (znajduje się na statku królowej). Jego imię prawdziwie może brzmieć mniej więcej R5-X41238-G8-R3-3124-D2, a że do określania się go używa środka, to już inna sprawa. Ale są i tacy, którzy całkowicie pomijają całość czy fragment numeru droida i nadają im osobiste nazwy, jak choćby Corran Horn, który nazwał swojego astromecha Gwizdkiem.
KOMENTARZE (4)

Najczęściej słuchany utwór z „Gwiezdnych Wojen” to...

2015-05-26 17:31:49 Spotify

4 maja to dobry okres do różnej maści podsumowań. Serwis Spotify, służący do słuchania muzyki, przygotował z tej okazji małe podsumowanie. Opublikowano dwie listy najczęściej odtwarzanych (czyli słuchanych) utworów muzycznych ze ścieżek dźwiękowych „Gwiezdnych Wojen” Johna Williamsa. Jedna lista dotyczy rynku amerykańskiego, druga jest międzynarodowa. W obu jednak prym wiedzie dokładnie ten sam utwór, czyli „Duel of the Fates”.



Amerykańska lista wygląda tak:
1. Duel Of The Fates from Star Wars Episode 1: The Phantom Menace
2. Imperial Attack
3. Cantina Band
4. The Imperial March – Darth Vader’s Theme
5. Anakin vs. Obi-Wan
6. Battle of the Heroes
7. Cantina Band #2
8. Anakin’s Dark Deeds
9. Anakin’s Betrayal
10. The Moisture Farm

Międzynarodowa zaś tak:
1. Duel Of The Fates from Star Wars Episode 1: The Phantom Menace
2. Cantina Band
3. Imperial Attack
4. The Imperial March – Darth Vader’s Theme
5. Anakin vs. Obi-Wan
6. Main Title/Rebel Blockade Runner
7. Battle of the Heroes
8. Cantina Band #2
9. Anakin’s Betrayal
10. Anakin’s Dark Deeds

Jak widać, jeśli chodzi o muzykę to „Mroczne widmo” jest bezkonkurencyjne.

O ulubionych melodiach dyskutujemy też na forum.
KOMENTARZE (15)

P&O 122: Gdzie podziali się brakujący członkowie Rady Jedi z „Mrocznego widma”?

2015-05-10 08:21:56



Tym razem mamy pytanie, którego rozwiązanie istniało, w starym kanonie. Wraz z rebootem może kiedyś uzyskamy inną odpowiedź, a może nie.

P: W Epizodzie I była w Radzie Jedi obca przypominający Yodę. Co się z nią stało, w Epizodzie II? Pamiętam również obcego z długą szyją w Radzie? Czy to był Kaminoanin?

O: Skład Rady Jedi zmienia się przez lata, część jej członków jest tam na stałe, część tylko przez krótki czas i jest wymieniana. A dziesięć lat różnicy między Epizodem I i II pozwoliło Lucasowi dodać kilka nowych twarzy, by zasugerować, ze czas się nie zatrzymał.

Shaak Ti zastąpiła Yaddle, tę przypominającą Yodę. Los Yaddle został opisany w książce Jedi Quest #6: The Shadow Trap autorstwa Jude Watson, wydanej przez Scholastic.

Yareal Poof był tym długoszyim Jedi. To, że pomyliłeś go z Kaminoaninem, jest bezpośrednią przyczyną usunięcia go z Epizodu II. Lucas uznał, że jego podobieństwo do Kaminoan, może skłaniać fanów do wyciągania nieprawdziwych wniosków, więc zastąpił go komputerowo wygenerowanym Colemanem Treborem. Yareal był Quermianinem i zginął broniąc Coruscant przed antycznym i potężnym reliktem, ale o tym opowiada komiks Zam Wesell.
KOMENTARZE (10)

Pierwszy dzień zdjęć: Mroczne widmo

2015-05-04 10:46:43 oficjalna

Po serii newsów o pierwszym dniu na planie klasycznej trylogii przechodzimy do prequeli. 27 czerwca 1997 rozpoczęły się prace na planie pierwszego chronologicznie epizodu.



Po prawie 11 latach czekania na kolejną część „Gwiezdnych Wojen” na srebrnym ekranie, George Lucas zabrał się za pisanie scenariusza do kolejnego/kolejnych epizodów na początku roku 1994. Oryginalny plan zakładał, że Lucas zacznie pisać scenariusz do całej trylogii, jednak skończyło się jedynie na zarysie. Jednocześnie dzień w dzień śledził postępy prac przy projektowaniu światów, obcych, droidów i innych rzeczy, które pojawią się w filmie. Postanowił też wrócić w roli reżysera, także dlatego, że planował dokonać rewolucji cyfrowej, lub przynajmniej płynnego przejścia od taśmy do formatu cyfrowego. Ostatecznie w przypadku I Epizodu skończyło się tylko na nakręceniu kilku ujęć cyfrowo, dopiero potem je wmontowano w film.



Zdjęcia rozpoczęły się 26 czerwca 1997. Była konferencja prasowa, gdzie chyba nawet większą sensacją niż kolejna część „Gwiezdnych Wojen” było to, że George Lucas wraca jako reżyser. Dla ekipy i obsady jednak był to zwykły dzień pracy. Rick McCallum założył, że pierwszy miesiąc zdjęć odbędzie się jedynie w Leavesden Studios w Londynie. Dotyczyło to zarówno scen, gdzie budowano szczegółową dekorację, jak i tych w całości na niebieskich ekranach. Stosunkowo niewiele, w porównaniu z późniejszymi epizodami prequeli, było scen mieszanych.



Jedną z pierwszych scen, które nakręcono, była rozmowa między Darthem Maulem (Ray Park) i Darthem Sidiousem (Ian McDiarmid) na balkonie na Coruscant. Ponieważ chciano utrzymać tożsamość Dartha Sidiousa w tajemnicy, na plan wpuszczano jedynie osoby, które miały odpowiednią przepustkę ze swoim imieniem. George Lucas też miał taką, ale był na niej napis „Yoda”. Ten dowcip był też powtórzony na klapsie filmowym, który trzymał Rick McCallum. Zdjęcie z pierwszym klapsem oczywiście trafiło do mediów.



Ekipa „Przebudzenia Mocy” w pewien sposób kontynuowała tą tradycję pierwszego klapsu, acz nadając jej inny charakter.

Potem kręcono sceny z Natalie Portman i Ianem McDiarmidem w kwaterach senatora Palpatine’a. Ekipa filmowa była bardzo dobrze przygotowana, więc kręcenie filmu odbyło się bez problemów. Nie było nawet żadnego opóźnienia względem planu. Był to więc pierwszy film z cyklu, gdzie pierwszego dnia wszystko poszło zgodnie z planem.
KOMENTARZE (3)

P&O 121: Czemu przycisk do wyłączania C-3PO zmienił swoją pozycję?

2015-05-03 07:51:48



I znów pytanie spostrzegawczych o ciągłość w filmach. Ale zawsze wszystko da się wytłumaczyć.

P: W „Imperium kontratakuje”, Leia by wyłączyć C-3PO naciska jakiś przycisk po jego lewej stronie szyi od strony pleców. W „Mrocznym widmie” Anakin włącza przy Threepio czymś co wygląda jak przycisk po prawej stronie jego szyi. Kto przeniósł ten guzik do włączania/wyłączania?

O: Threepio bez swojej pokrywy jest swego rodzaju droidem składakiem, niekoniecznie zgodnym z wymogami konfiguracyjnymi. Ale już jego „skóra” to standardowy produkt Cybot Galactica 3PO. Przycisk do włączania w „Mrocznym widmie” faktycznie jest gdzieś z przodu szyi, bo tam podłączył go Anakin. Shmi, która ukończyła C-3PO, gdy już Anakina nie było, przeniosła przycisk we właściwe miejsce, by działał też w pokrywie C-3PO.
KOMENTARZE (5)

„E.T.” i „Gwiezdne Wojny”

2015-05-02 06:17:02



Tym razem Bryan Young zajął się głośnym filmem Stevena Spielberga „E.T.” (E.T. the Extra-Terrestrial) z 1982. Tu już trudno mówić o inspirowaniu sagi, raczej należy skupić się na inspiracjach sagą.

Wpływ między „Gwiezdnymi Wojnami” a „E.T.” Stevena Spielberga jest prawdopodobnie dużo bardziej wzajemny niż w przypadku wielu innych filmów, które śledziliśmy w tej kolumnie, ale z pewnością nie mniej ważny. Zanim jednak porozmawiamy o filmie, ważne jest by zrozumieć kontekst okresu jego premiery. „E.T.” wyszło w 1982 w mrocznych czasach dla kina pomiędzy premierami „Imperium kontratakuje” i „Powrotu Jedi”. Han był wciąż zamrożony w karbonicie, Darth Vader mógł skłamać lub nie o swoim ojcostwie, a Boba Fett stał się wrogiem publicznym numer jeden za sprowadzenie Vadera do naszych bohaterów.

„E.T.” to kulturowy fenomen, ale też pierwszy film, który wysadził „Gwiezdne Wojny” z najwyższego miejsca na liście najlepiej zarabiających filmów wszechczasów. Gdy pokonano „Gwiezdne Wojny”, George Lucas wykupił całą stronę reklamową w „Variety” by pogratulować przyjacielowi. W reklamie znajdował się Han i Luke z medalami unoszącego E.T. na swoich ramionach podczas świętowania. Artoo miał nawet naklejony napis „I love E.T.”

„E.T.” opowiada historię chłopca, który wchodzi w kontakt z lubującą pokój obcą formą życia, która została pozostawiana na Ziemi przez swoich towarzyszy. Elliot, którego grał Henry Thomas, buduje wieź z istotą, uczy ją wszystkiego co potrafi i stara się go chronić przed rządem, który chce go zbadać i przeanalizować wnikliwie. Gdy zrozumiał, że najlepszą rzeczą dla E.T. jest odstawienie go do domu, Elliot, jego rodzeństwo i przyjaciele pracują razem pomimo marnych szans, starają się odesłać istotę do domu.

Film w pewien sposób odbija trudy słabo wyposażonej Rebelii starającej się zrobić to co powinno się i mierzącej się z potężnymi instytucjami rządowymi, motyw ten nie będzie bardziej widoczny niż wtedy, gdy wyszedł „Powrót Jedi” rok później. A kto z nas w późniejszych latach nie udawał w jakimś stopniu, że nasze rowery mogą latać na niebie, czy że są to imperialne speedery?

Dodatkowo John Williams jest tu kompozytorem, udało mu się oddać to samo emocjonalne uczucie co w „Gwiezdnych Wojnach”, przynajmniej w kontekście muzycznym.

A gdy Elliot uczy E.T. co to znaczy być dzieckiem wczesnych lat 80. Oczywiście pokazuje mu zabawki z „Gwiezdnych Wojen”.
– To jest Młotogłowy – mówi Elliot trzymając klasyczną figurkę. Potem przeskakuje do straszliwego końca Imperium – to jest Boba Fett.

Mając odpowiedni dystans czasu między tamtym okresem a dziś, łatwo zapomnieć, że wymówione imię Boba Fett po raz pierwszy w kinie padło nie w „Gwiezdnych Wojnach”, a z ust Elliota.

Spielberg w ten sposób sprawił, że dzieciństwo było realistyczne, uwierzytelnił tym samym realia filmu. Oczywiście figurki bardzo dobrze oddają tamten okres. Które dziecko nie miało wtedy obsesji na punkcie „Gwiezdnych Wojen”? Nie bez powodu Ben Afflec używał tej samej techniki w swojej „Operacji: Agro” (najlepszy film 2012).

Ale Spielberg nie oddaje tylko hołdów swojemu przyjacielowi w postaci zabawek. Idzie nawet o krok dalej. Gdy Elliot i jego rodzeństwo bierze E.T. na chodzenie po domach i proszenie o cukierki na Halloween, zakładają na niego białe prześcieradło i wychodzą na zewnątrz. Mijają kogoś przebranego za Yodę i w tym momencie młody kosmita mówi:
– Dom! – krzyczy powtarzając – dom!
Czy to miało znaczyć, ze oryginalnie Yoda przypomniał E.T. któregoś z towarzyszy, czy może E.T. rzeczywiście pochodzi z odległej galaktyki, tego nie możemy być pewni. Ale George Lucas może. W 1999 wraz z premierą „Mrocznego widma” nabraliśmy pewności, ze E.T. nie pomylił się, widząc Yodę. Powiedział „dom”, bo tak sądził. W scenie w senacie na Corsucant, gdy królowa Amidala zgłasza wotum nieufności przeciw przywództwu kanclerza Valoruma, trzech członków rasy E.T. (może nawet sam E.T.) jest zauważalnych. Mają własną senacką platformę i głosują jak reszta. To był moment, w którym musiałem przemyśleć cały film Spielberga, gdy to zobaczyłem. W moim domu „E.T.” jest często oglądanym filmem. Co prawda ma rating PG, ze względu na język i poruszane miejscami tematy, jest też ukochany przez wszystkich, a moje dzieci oglądały je odkąd były brzdącami. Jest miejscami dość mocny i uczy dzieci słów zabawnych, ale nieodpowiednich, jednak z pewnością jest perfekcyjny dla całej rodziny. A z pewnością jest dziś równie aktualny, co w dniu w którym go stworzono. To też dobry punkt wyjścia by pokazać swoim dzieciom „Spokojnego człowieka” Johna Wayne’a. Zaufajcie mi.



Podobieństwo jest widoczne w wielu miejscach, ale kwestia walki z systemem, czy to rządem, czy Imperium to raczej temat aktualny dla pewnego pokolenia, o czym Young chyba zdaje się zapominać. Reszta to nawiązania i żarty, które robili sobie dwaj przyjaciele. Zresztą w artykule Young wspomina o reklamie w gazecie, którą wykupił George. Jednak gubi tu cały kontekst. Steven Spielberg zrobił coś podobnego, gdy Lucas „Gwiezdnymi wojnami” pokonał jego „Szczęki”. To zaczęło pewną tradycję o której pisaliśmy tutaj.

Natomiast co do samego E.T. w senacie, to również o tym pisaliśmy, także o tym z jakiej rasy jest E.T.

A na koniec warto dodać, że w E.T. wystąpił w jednej z ról Harrison Ford, ale sceny z nim usunięto (choć czasem można je znaleźć na dodatkach), a jedną z producentek filmu jest Kathleen Kennedy.
KOMENTARZE (0)

Plotki o "Rebels" #32

2015-05-01 20:26:47 Różne

Dzisiaj Oficjalna przekazała nam ważną informację: film "The Siege of Lothal", stanowiący wstęp do drugiego sezonu "Rebeliantów", będzie miał swoją premierę na Disney XD 20 czerwca. Resztę odcinków zobaczymy jesienią, ale tu jeszcze nie sprecyzowano daty. Od dzisiaj też zaczyna się czterodniowa impreza na amerykańskiej wersji kanału z okazji poniedziałkowego Dnia Gwiezdnych Wojen. W jej ramach będzie można zobaczyć maratony odcinków, zajawkę "Droid Tales", a czwartego maja zostanie wyemitowany półgodzinny program specjalny, zatytułowany "Star Wars Rebels: The Ultimate Guide". Będzie stanowił swego rodzaju podsumowanie pierwszego sezonu.

Oficjalna zaktualizowała też blog na żywo z Celebration i wstawiła tam prace koncepcyjne pokazywane podczas panelu. Najwięcej ujawniają te przedstawiające nowych inkwizytorów, a w szczególności obraz pokazujący twarz kobiety, która w zwiastunie nosi maskę. Można zatem rozpocząć spekulacje na temat jej tożsamości. Ponadto z numerów na pracach koncepcyjnych i nazwach plików można odczytać w jakiej kolejności prawdopodobnie zostaną wyświetlone odcinki. Numery 201 i 202 to "The Siege of Lothal", 203 to opowieść o klonach, w epizodzie 204 pojawiają się nowi inkwizytorzy, a w 205 Hondo. Na Celebration krążyła też praca Filoniego przedstawiająca Ahsokę i Reksa na ogromnych wilkach, którą wstawiamy poniżej. Nie wiadomo czy to zapowiedź kolejnych epizodów, czy tylko efekt wyobraźni reżysera.



Filoni udzielił wywiadu dla serwisu Nerdist jeszcze przed Celebration, dlatego nie wszystko tam powiedziane jest w tej chwili nowością, ale mimo wszystko da się znaleźć kilka ciekawostek. Reżyser zaznaczył, że w drugim sezonie zobaczymy większą rebelię, ale nie ogromną - powołał się tutaj na napisy otwierające "Nową nadzieję" - "Rebelianci, uderzający z sekretnej bazy, osiągnęli pierwsze zwycięstwo przeciwko Imperium". Tak samo będzie trzeba poczekać na Mon Mothmę, bo ekipa - jak już było kilkakrotnie mówione - obawia się "efektu małej galaktyki" i długo się zastanawia czy umieszczenie kogoś znanego w danym odcinku czasu ma sens. Jednak chyba najciekawszy jest inny fakt: Dave delikatnie zasugerował, że istnieją ugrupowania nauczające rozumienia Mocy inne niż Jedi, a za którymi naukami może teraz podążać Ahsoka (o takich fanowskich teoriach pisaliśmy w artykule o Fulcrum). Dodatkowo porównał ją do Gandalfa, który we "Władcy pierścieni" zajmuje się przede wszystkim przesuwaniem pionków po szachownicy, a sam wkracza do akcji tylko wtedy, gdy jest to absolutnie niezbędne. Filoni napomknął też, że poznamy wspólną historię Hery i Choppera.

Kilka wywiadów przeprowadził IGN: Ashley Eckstein powiedziała, że jeszcze nie nagrała walki Ahsoki i Vadera, więc w ogóle nie wie jak (i czy) do niej dojdzie - możemy się więc domyślać, że ta nastąpi w dalszej części sezonu. O powrocie Reksa dowiedziała się ze studia, gdy wszedł do niego Baker, a wtedy popłakała się z emocji. Steve Blum, zapytany o to, jak Zeb poradzi sobie z nowymi rebeliantami, odparł, że Lasat niekoniecznie jest przyjacielskim typem, więc pojawią się pewnego rodzaju tarcia. Nie chciał jednak powiedzieć co Orrelios będzie sądził o Tano. Tiya Sircar nie chciała zdradzać za wiele z przeszłości Sabine, ale powiedziała, że teraz, gdy ekipa jest częścią większej struktury, to dziewczynie będą się podobać oficjalność i system rang.



Freddie Prinze Jr. podczas Celebration rozmawiał z ekipą z Coffee with Kenobi. Choć nie może w tej chwili mówić za bardzo o szczegółach, to zdradził co nieco o roli swojej żony, Sarah Michelle Gellar. Podobno będzie grała "postać, którą wszyscy kochają", a ich córka ma "się zajarać", gdy zobaczy ją na ekranie. W pierwszej połowie sezonu ma nadal dominować opowieść o relacji Bridger-Jarrus, ale potem się to zmieni. Ahsoka ma pomóc Kananowi pogodzić się klonami, zobaczymy też miększą stronę Reksa - będzie mniej stoicki, "ale nadal będzie wymiatał". Opowiedział też o związku swojej postaci i Hery - co ciekawe, w inny sposób, niż zrobiła to Marshall, która twierdziła, że bohaterowie nie są zakochani. Freddie z kolei powiedział, że darzą się głębokim uczuciem, ale podczas wojny nie ma miejsca na miłostki; dodatkowo, serial jest emitowany na Disney XD, więc nie ma szans, byśmy zobaczyli "szalony seks". Na koniec wypowiedział też ciekawą myśl o hejcie na Jar Jara i Gungan: w "Mrocznym widmie" ci bohaterowie walczą za to, co kochają, a krytykowanie ich jest bardzo łatwe - wedle niego hejterzy są tchórzami, którzy nie rozumieją postaci.

Przechodząc do plotek: strona Christian Post twierdzi (powołując się na MTV), że jeden z głównych bohaterów w drugim sezonie pożegna się z życiem - serwis twierdzi, że będzie to (Spoiler):Kanan. Autor przywołuje zwiastun z Celebration, gdzie znajduje się scena walki Jedi z Vaderem, ale jeśli ktoś czytał spoilery z pierwszego odcinka, to wie, że mężczyzna przeżyje tę walkę.(Koniec Spoilera). Nie wiadomo więc na ile jest to wiarygodna informacja.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (22)

Twórcy "LEGO Star Wars: Droid Tales" o serialu

2015-04-21 11:19:23 różne

Jak już pisaliśmy, w lipcu na amerykańskim kanale Disney XD zadebiutuje 5-odcinkowy serial "LEGO: Droid Tales". Będzie to opowieść C-3PO o wydarzeniach jakich był świadkiem od Epizodu I do VI. Na zakończonym niedawno Celebration w Anaheim odbył się panel z twórcami, w którym opowiedzieli kilka rzeczy o produkcji, doborze aktorów itp., a także pokazali trailer i fragmenty odcinków, zarówno w formie dokończonej jak i nieskończonej jeszcze animacji. Pojawił się również Anthony Daniels, który m. in. przeczytał na żywo fragment jednej ze scen.

Ujawniono, iż w pierwszym odcinku zobaczymy wydarzenia z "Mrocznego Widma" i "Ataku Klonów", w drugim zaś "Zemstę Sithów" i kilka przygód z "Wojen Klonów". Trzeci odcinek to "Nowa Nadzieja" i część serialu "Rebelianci", czwarty poświęcony będzie w całości "Imperium Kontratakuje", a ostatni zaprezentuje historię z "Powrotu Jedi".

Poniżej prezentujemy wspomniany trailer serii.



Cały panel zaś obejrzycie tutaj:





Temat na forum.


KOMENTARZE (8)

Saga w wersji cyfrowej [Update 2]

2015-04-07 17:53:31 oficjalna

10 kwietnia na kilku różnych platformach streamingowych, w tym VUDU, Amazon, iTunes, Google Play, XBOX Video, Sony Playstation Store i innych, będzie można kupić i ściągnąć cyfrową wersję sagi „Gwiezdnych Wojen”. Pakiet sześciu filmów w wersji HD ma kosztować 99,99 USD. Będzie można też kupić każdy z osobna za 19,99 USD.



O cyfrowej dystrybucji słyszeliśmy już wiele razy, w końcu jednak Disney, Lucasfilm i 20th Century Fox się dogadały. Warto zauważyć, że filmy są już reklamowane po nowemu, bez trzonu z numerem części w tytule.

- Jesteśmy podekscytowani tym, że fani będą mogli się cieszyć sagą Gwiezdnych Wojen na cyfrowych nośnikach gdziekolwiek tylko pojadą – mówi Kathleen Kennedy.

Są też reklamy zarówno całego pakietu jak i każdego filmu z osobna.



Mroczne widmo
Dodatki – „The Beginning”, scena sekwencji pościgu podracerów – wersja kinowa, osiem skasowanych scen, konwersacja z Dougiem Chiangiem oraz modele i miniatury.







Atak klonów
Dodatki: „ From Puppets To Pixels: Digital Characters In Episode II”, „State Of The Art: The Previsualization Of Episode II”, „ Films Are Not Released, They Escape”, sześć usuniętych scen, przełomy w efektach – montaż, rozmowa „Sounds in Space” oraz kostiumy.



Zemsta Sithów
Dodatki: „Within A Minute: The Making Of Episode III”, „The Journey Part 1”, „The Journey Part 2”, sześć usuniętych scen, Hologramy i wpadki, rozmowa „The Star Wars That Almost Was”.



Nowa nadzieja
Dodatki: „Anatomy Of A Dewback”; pierwszy zwiastun, osoiem usuniętych scen, broń i pierwszy miecz świetlny, rozmowa „Creating A Universe”.



Imperium kontratakuje
Dodatki: „A Conversation With The Masters” (2010), „ Dennis Muren: How Walkers Walk”, „George Lucas On Editing The Empire Strikes Back 1979”, „ George Lucas On The Force: 2010”, sześć usuniętych scen, obrazy z tła, rozmowa „The Lost Interviews”.



Powrót Jedi
Dodatki: „Classic Creatures: Return Of The Jedi”, zwiastun „Revenge Of The Jedi”, zwiastun „Return Of The Jedi”, spot TV „ It Began” oraz „Climactic Chapter”, pięć usuniętych scen, dźwięki Bena Burtta, rozmowa o efektach.



Na razie nic nie wiadomo o dostępności tego pakietu w Polsce.

Update: wg profilu StarWars na Facebooku, w Polsce filmy będą dostępne na platformach Chili.TV, Google Play i iTunes.

Update 2, 10 kwietnia
Od dziś można już kupować także w Polsce filmy. Kosztują one od 44,90 do 59,90 PLN pojedyncze filmy. Cena waha się nie tylko w zależności od sklepu, ale też od jakości. W niektórych sklepach jest sprzedawana tylko wersja z dubbingiem. Cały pakiet kosztuje około 300 PLN. Filmy są w wersji znanej z Blu-ray. Wszystkie plotki o tym, że Han znów strzela pierwszy, to ściemy. Jedyna zmiana dokonała się w epizodach I, II, III, V i VI, gdzie nie ma już fanfar 20th Century Fox, a jedynie nowe fanfary Lucasfilmu. W przypadku „Nowej nadziej” prawdopodobnie pozostaną, gdyż to jedyny film, który nie był w całości wyprodukowany przez Lucasa.


KOMENTARZE (27)
Loading..