TWÓJ KOKPIT
0

Clone Wars :: Newsy

NEWSY (242) TEKSTY (63)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Co się kręci?

2011-10-09 12:06:45 różne

Już wkrótce w dwu filmach usłyszymy muzykę skomponowaną przez Johna Williamsa. Słynny kompozytor stworzył ścieżki dźwiękowe do kolejnych obrazów Stevena Spielberga, z którym współpracuje od połowy lat 70. Pierwszym z nich jest adaptacja kultowych komiksów belgijskiego rysownika Herge'a opowiadających o losach młodego dziennikarza Tintina i jego wiernego przyjaciela kapitana Haddocka (w polskim przekładzie: Baryłki). Scenariusz Przygód Tintina: Tajemnicy Jednorożca oparto o wątki komiksów "Tajemnica Jdnorożca", "Skarb Czerwonego Rackhama" oraz "Krab o złotych szczypcach". Film powstał dzięki połączeniu gry aktorów z animacją komputerową i wyświetlany będzie w trójwymiarze. Na ekranie "zobaczymy" i usłyszymy Jamie'go Bella, Andy'ego Serkisa, Daniela Craiga oraz Simona Pegga i Nicka Frosta. Nad Wisłę film trafi 4 listopada i wyświetlany będzie z polskim dubbingiem oraz z napisami.



Drugim z filmów jest epicka opowieść z frontów "Wielkiej wojny" zatytułowana War Horse (ekranizacja książki Michaela Morpurgo). Fabuła opowiada o losach Joeya - konia z brytyjskiej stadniny, który po wybuchu I wojny światowej zostaje kupiony przez kawalerię Jego Królewskiej Mości i wysłany na front do Francji, gdzie najpierw siłach brytyjskich, by później trafić do oddziałów kajzerowskich Niemiec. Opiekun konia - nastoletni Albert - wyrusza w podróż, aby go ocalić. W filmie zobaczymy Davida Thewlisa, Benedicta Cumberbatcha, Emily Watson oraz debiutanta Jeremy'ego Irvine'a. Premiera w USA w grudniu. Warto przypomnieć, że autorem zdjęć do obu produkcji jest ponownie nasz rodak Janusz Kamiński.



Genndy Tartakovsky - twórca serialu Clone Wars - przygotowuje film animowany Hotel Transylvania 3D. Obraz powstaje w studiu Screen Gems. Opowiadać ma o łowcy wampirów Van Helsingu, który zakochuje się w Mavis - córce Drakuli. Do obsady dubbingowej dołączył ostatnio Javier Bardem.
KOMENTARZE (7)

Filoni opowiada o sezonie czwartym

2011-08-27 11:35:21 IGN

Do premiery nowych odcinków "Wojen klonów" pozostało niewiele ponad dwa tygodnie, więc na dobre rozpoczyna się jego promocja. Dave Filoni udzielił wywiadu dla serwisu IGN, w którym opowiada o sezonie trzecim i nadchodzącym czwartym. Zapraszamy do czytania.

A więc podtytuł tego sezonu to "Battle Lines"? [można w wolnym tłumaczeniu przełożyć jako "linie frontu"]

Tak, "Battle Lines". Koniec z "ujawnionymi tajemnicami". Cóż, zawsze są jakieś ujawnione tajemnice, ale w tym roku naprawdę ruszamy na front. W pierwszej historii, którą mamy zamiar opowiedzieć, jest ogromna bitwa. W każdym odcinku dzieją się wielkie konflikty. Uwielbiam te akty skupione wokół klonów, na przykład kapitana Reksa i Fivesa - niestety, Echa już to nie dotyczy. Bardzo dużo się o nim nasłuchałem. Ale tak, bitwy są większe i wyglądają lepiej, niż kiedykolwiek.

Filmiki pokazują, że dużo będzie się działo pod wodą.

Tak, to będzie niezłe - kapitan Ackbar i Kalamarianie. Myślę, że ta rzecz istniała w umysłach fanów od kiedy zobaczyliśmy tą rasę w "Powrocie Jedi". <>? To była jedna z tych świetnych chwil, gdy siadaliśmy z Georgem Lucasem w pokoju i tworzyliśmy cywilizację od początku. Zaprojektowanie jej było jedną z najbardziej skomplikowanych rzeczy, jaką robiliśmy dla tego aktu. Lot na Coruscant nie jest już taką wielką sprawą, ale lot na planetę, gdzie jest zupełnie inne, podwodne miasto... To było dla nas wyzwanie. Mamy tam cywilów, różnych żołnierzy, no i wrogów, Quarrenów. Było to duże przedsięwzięcie, ale było warto.

Widzieliśmy bitwę o Kalamara w mikroserii "Clone Wars" lata temu. Czy było zabawnie zrobić ją samemu?

Zdecydowanie. Szczerze mówiąc, nie przypominałem sobie tamtej bitwy, ale, jak mówiłem, fani od zawsze się nad tym zastanawiali, więc dlaczego nie? Myślę, że po sezonie trzecim jesteśmy już na tyle pewni siebie, że możemy powiedzieć: "No dalej, robimy to!" Po Kamino sądziliśmy, że z wodą nie będzie już tak wiele kłopotów. Ale tutaj kłopot był naprawdę wielki!

Mówiąc o Kamino, muszę zapytać... Komandosi Republiki pojawili się na chwilę, czy wystąpią jeszcze raz?

Będę tutaj szczery, ponieważ nie chcę, by fani wymyślali sobie coś, co potem nigdy się nie stanie. Nie mają żadnego dużego aktu. Już nigdy więcej się nie pojawiają. Nawet bym ich więcej nie chciał. Wiele rzeczy z nimi związanych nie ma odniesienia do filmów. Są raczej produktem EU. Udało mi się wcisnąć ich do tego odcinka, a reakcja fanów była niesamowita. Wszyscy ich kochali. Jeśli mielibyśmy robić coś o komandosach, to na pewno nie z tą drużyną, ponieważ tak wiele już o niej napisano. Myślę, że jedną z naszych lepszych rzeczy jest Rex, który bardzo się rozwija i chcemy opowiadać jego historię, skupić się na nim. Chodzi o to, że tam walczy jeszcze tak wiele postaci. Może w przyszłości zobaczymy komandosów, ale takich, których jeszcze nikt nie zna. Byłoby to bardziej w naszym stylu, stworzyć zupełnie nowych gości, a nie drużynę Delta, która pojawiła się w odcinkach o Siostrach Nocy. Chciałem, by komandosi się pojawili, aby uczcić kolegów z LucasArts, którzy zrobili taką świetną grę. Więc czemu nie?

Historia o Siostrach Nocy pozostawiła nam jeden z największych niezakończonych wątków, związanych z Savagem Opressem i... Darthem Maulem?

A, to coś w kryształowej kuli, tak? Co to było? No przecież Darth Maul został przecięty na pół. Zdaje się być nieprawdopodobne, by coś miało później z nim być. Więc ciekawie będzie zobaczyć jak... Ponieważ, jak powiedziałem, będziemy kontynuować tą historię. Musimy! Zostawiliśmy ją w tym miejscu i nie możemy powiedzieć: "Ee, nie robimy tego." Historia Savage'a Opressa toczy się dalej. Ta będzie jedną z najbardziej interesujących, ponieważ w dużej mierze skupia się na Ciemnej Stronie. Myślę, że fani chcą to usłyszeć, a my chcemy ją opowiedzieć. No i jeszcze akt o Ventress...

Myślę, że zmiany, które z nią zrobiliśmy, były jednym z naszych ciekawszych eksperymentów. W tym sezonie idziemy jeszcze dalej. Jestem ciekaw reakcji publiczności, ponieważ, jak dla mnie, stała się ona najbardziej interesującą postacią serialu. Zaczyna jako "ta zła z mieczem świetlnym", a potem staje się kimś więcej. Dowiedzieliśmy się, że miała przeszłość i dzieciństwo i świetnie było to pokazać. Praca z Katie Lucas była cudowna. (...).



Postać, którą gra Katee Sackhoff jest super, ponieważ w filmach nigdy nie widzieliśmy Mandalorianki.

To jest naprawdę ekscytujące. To jedna z takich rzeczy, nad którą zawsze dyskutowaliśmy. Zaczynając od początku, jest postać w historii - o której ukończenie naprawdę walczyłem - w opowieści o Straży Śmierci. Osobiście wyreżyserowałem odcinek, w którym ona się pojawia, ponieważ czułem, że Straż musi być tam ukazana we właściwy sposób. Pre Vizsla, postać grana przez Jona Favreau, wraca, a wśród jego podwładnych sporo się zmienia. Mieliśmy postać, która była po prostu jego porucznikiem, a która nigdy nie została nazwana. Miałem wolną wolę w tej kwestii, więc pomyślałem: "Zrobię z niej dziewczynę. Naprawdę chcę to zobaczyć".

Mam wiele przyjaciółek, które robią kostiumy i chciałem, by miały do wyboru nowy. Żona mojego przyjaciela, Setha Greena, Clare Grant, robi wiele kostiumów i pomyślałem sobie: "Ludzie, jak bardzo ona by pasowała na tą postać!" Moja żona też chciała zobaczyć silną postać kobiecą w zbroi. A skoro tak, to naszkicowałem hełm - chyba w samolocie z Burbanku do Oaklandu - i była to dla mnie pestka. Oparłem swój projekt o wygląd płomykówki zwyczajnej, ponieważ moja żona kocha sowy. Więc jest on po części oparty na przypominającym ducha łbie płomykówki. (...).

Uwielbiam tez robić odniesienia do innych mediów. Ten z Georgem Takei był dla nas bezcenny
[aktor grał Loka Durda w sezonie pierwszym - przyp. tłum.]. Nawet on sam zauważył, że był pierwszym aktorem ze "Star Treka", który grał w SW... A potem pomyślałem o "Battlestarze"... Musieliśmy mieć kogoś stamtąd. A Katee łaskawie zgodziła się zagrać tą rolę. To nie jest znowu jakaś wielka rola, ale poradziła sobie świetnie. Jest kimś, kogo fani kochają i sama rozumie fandom, więc sądzę, że to świetne połączenie. (...).

Wspominałeś wcześniej o nowym wyglądzie dla głównych postaci. Jeśli chodzi o Ahsokę, to nie wiemy jak zdobyła te dwa miecze, czy możesz nam powiedzieć?

To jest taki rodzaj historii, od której trzymamy się z daleka. Powiedział mi ją George. Porównajcie sobie to z "Powrotem Jedi", gdy Luke pokazuje się z nową bronią. Teraz wiemy, że jest wycięta scena, w której pokazane jest, jak ją kończył, ale nie jest wyjaśnione jak zdobył kryształ i części. George uważa, że tak jest dobrze. Nie wyjaśniamy tego, to po prostu się dzieje. Teraz, gdy piszę i reżyseruję, mam wiele pomysłów. Zawsze moją ideą był fakt, że Ahsoka jest małą dziewczynką, na przykład w porównaniu do Grievousa, który jest ogromny. Więc aby mogła sprostać potężnym przeciwnikom, Anakin powiedział jej, by zrobiła sobie to drugie ostrze, dzięki któremu może bronić się i zadawać szybkie ciosy. To właśnie bardzo współgra z jej szybkością. Logika jest tu po prostu cudna, a dodajmy jeszcze fakt, że Ahsoka wygląda znacznie fajniej. To bardzo pomaga!

Chciałem także od połowy tamtego sezonu pokazać, że jest starsza, bardziej doświadczona, i ma w sobie więcej z wojowniczki, niż z małej dziewczynki. A jeśli porównacie sobie ją z Tajnym Uczniem, który też miał dwa miecze, i którego też uczył Anakin, no to... To jest synergia w całej swej okazałości! Rozmawiałem z Hadenem Blackmanem, który to zauważył i powiedziałem: "Łał, nigdy nie zdawałem sobie z tego sprawy!" Oboje używają też chwytu odwróconego. Więc to chyba musiało tak być.

Tak, to byłaby zabawna historia. Jest coś, co chętnie zobaczyłbym jako komiks wydany przez Dark Horse. Znam całkiem dobrze Randy'ego Stradleya i często z nim rozmawiam. Mam historię pochodzenia Ahsoki, o tym, jak znalazł ją Plo Koon i generalnie o czym jest ta cała bajka. Właściwie, to zrobiłem na ten temat całkiem sporo szkiców, ponieważ bardzo chciałbym zilustrować to osobiście. Kiedyś byłem animatorem 2D i rysowałem każdego dnia, by zarobić na chleb i bardzo za tym tęsknię. (...). Największym problemem byłoby znalezienie na to czasu! Ale pewnego dnia to zrobię, pewnego dnia to się stanie. Byłaby to fajna niespodzianka dla fanów Ahsoki.




W tym sezonie przedstawiacie zbroję klonów z Epizodu III. Gdy zaczął się serial, myśleliśmy, że będzie trwał pięć lat, a teraz wydaje się, że będzie go więcej. Więc w jaki sposób rozdzielacie linię czasu, wiedząc, że gdy ludzie widzą tą zbroję, myślą: "Zbliżamy się do końca!"

To prawda, to jest jedna z najtrudniejszych rzeczy... Patrząc na to logicznie: sezon pierwszy, drugi, trzeci... Tam nosili zbroję fazy pierwszej i to zdawało się naturalne. Nie wiem, ile jeszcze to potrwa, ale powiedziałbym, że sześć sezonów. Szóstka to dobry numer. Więc może zacznę układać to w ten sposób. Tak po prostu będzie dobrze. W ten sposób mamy swojego rodzaju punkt odniesienia. Chciałem, by zmiany dotknęły też Reksa, więc dałem mu specjalny hełm. Mamy w związku z tym małą historię. Stworzyłem ją dla Dee Bakera, gdy mówiłem mu, że Rex nie wierzy, że jego nowa zbroja jest aż tak dobra. Uważa ją za prefabrykowaną, no a stara... wiecie, coś klasycznego, rzemiosło, te rzeczy. Więc Rex podciął trochę swój stary hełm i przyspawał części z nowego, a cała zbroja to miszmasz starego i nowego. Jego postać też taka jest. Teraz jest jak weteran i ma na zbroi znaczki z liczbą zabitych wrogów. Myślę, że Rex powoli staje się legendą. (...). Ale przyszedł czas na nowy wygląd i sezon czwarty to czas, by zabłysnął - och, zaraz, oni wszyscy noszą zbroję fazy drugiej.

A jak było pokazać, choć na chwilę, Dartha Vadera w historii o Mortis?

Wiecie, to jedna z rzeczy, nad którą się zastanawialiśmy... Łał, serio powinniśmy to robić? Zrobimy to? A potem już tylko chcesz to zrobić. Joel [Aron] naprawdę chciał, byśmy to zobaczyli i myślę, że dzięki temu czuje się gwiezdnowojenny posmak. Gdy słyszy się oddech Vadera i widzi się go... To było niesamowite. Jessie, gość, który zajmował się tym ujęciem i robił efekty, powtarzał to setki razy, bo tak wiele to dla niego znaczyło. Każdy chciał to zobaczyć, mimo że jest tam, ile, osiem klatek? Lecz każdy pragnął, by te osiem klatek było idealne. On przecież jest ikoną! Każdy zna Vadera i chyba ważne było mieć ten moment w filmie, bo wtedy zaczyna się myśleć: "Och, to właśnie jest Anakin!" Dla niektórych ludzi jest to ciężka sprawa. Ci dwaj goście to jedno. I będziemy zdążać właśnie w tym kierunku. Sprawy potoczą się naprawdę źle! (...).

Jeśli chodzi o następne odcinki, to będziecie skakać, czy...

Staramy się iść porządkiem linearnym od odcinka "Heroes on Both Sides". Naciskam na całą ekipę, byśmy pozostali właśnie w tym porządku. Mój Mistrz miłuje się w prequelach i sequelach... (...). [śmieje się] Ale staram się powiedzieć nie i myślę, że wszyscy scenarzyści się z tym zgadzają. Chcę pokazać ludziom takie postaci jak Rex, Ahsoka, Ventress i Savage, pokazać, jak ewoluują. Sądzę, że musimy iść właśnie w takim porządku. (...). Mam wielką podziałkę czasową, na której jest pokazane jak inne odcinki mają się do tych. Pewnego dnia ją ujawnimy i na pewno ktoś znajdzie jakiś błąd w chronologii, ale... Naprawimy to i wszystko będzie dobrze! Mamy wielki wykres, który wyjaśnia jak "Clone Cadets" ma się do "Rookies" i "ARC Troopers". Te odcinki nie dzieją się jeden po drugim, ponieważ drużyna Domino opuszcza Kamino, dzieje się mnóstwo rzeczy, potem trafiają na księżyc Rishi, potem znowu mnóstwo rzeczy i kończymy na "ARC Troopers". Wszystko mamy wypracowane i pewnego dnia podzielimy się tym z Wami.

Chciałbym wiedzieć jak Aurra Sing...

... wydostała się z więzienia?

Tak, bo jest w drużynie Bane'a w "Hostage Crisis"!

I znowu, sądzę, że to super temat na komiks. Chodzi o to, że... Cad Bane potrzebował jej. Wiedział, że przyda mu się z powodu jej umiejętności obsługi karabinu snajperskiego, więc brał udział w jej uwolnieniu. Uwierzcie mi, siedziałem i myślałem o tych wszystkich powiązaniach. Ciekawie było z Todo 360, który wybuchł w Świątyni, a potem pojawia się znowu... Przyczyna tego jest taka, że Anakin poprosił o odbudowanie go, by przekonać się, czy nie będą mogli ściągnąć jakiś danych dotyczących Bane'a i gdy tylko włączają robota, Duros zdaje sobie z tego sprawę... Więc nawet jeśli nie nakręciliśmy takiego odcinka, staram się to właśnie tak tłumaczyć: "Logicznie rzecz biorąc, tak to właśnie było." Nie będziemy robić odcinków na ten temat. (...).



Dzięki! Zanim pozwolę panu pójść, muszę zapytać o coś, co pojawiło się na trailerach sezonu czwartego, a konkretnie o Grievousa walczącego z Gunganami.

Gunganie kontra Grievous! Niebezpieczna i niepokojąca ta historia jest!

Czy interesującym doświadczeniem było stawienie temu czoła?

Bardzo. To będzie bardzo ciekawa chwila dla fanów. Ciekawie będzie zobaczyć ich reakcję, no bo... Gunganie kontra Grievous... Deszcz sprawia, że jest to jeszcze fajniejsze. To będzie prawdziwa dewastacja.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (75)

Asajj ma siedem lat!

2011-01-17 18:05:00

Asajj Ventress niedawno skończyła siedem lat. Za datę oficjalnych urodzin można uznać 14 listopada 2003, kiedy to po raz pierwszy pojawiła się na srebrnym ekranie w kreskówce Genndy’ego Tartakovsky’ego „Wojny Klonów”. Faktem jest, że sama postać została wymyślona wcześniej, ba nawet pojawiła się w komiksie Jedi: Mace Windu w lutym 2003, ale to właśnie listopad tegoż roku, to moment w której ta postać zaczyna wypływać na szersze wody, stając się jednym z ważniejszych czarnych charakterów Sagi. W końcu występ w komiksie to nie to samo, co debiut w TV, którym szczyci się nasza solenizantka, celebrytka.

Jej historia ewoluowała, teraz poznajemy ją na nowo w odcinkach Wojen Klonów Dave’a Filoniego poświęconych Siostrom Nocy. Warto chwilę zastanowić się, jak ta postać zmieniła się przez lata. Głównie w produktach kolekcjonerskich, które firmowała.

W roku 2003, Asajj pojawiała się głównie przy okazji promocji serialu, głównie jako panienka plakatowa. Dodatkowo Hasbro stworzyło nawet dwie figurki z nią powiązane. Pierwsza bazowała na wyglądzie serialowym, druga trochę bardziej rzeczywistym.




Rok 2004 to dalszy rozwój Asajj, acz związany mocno z drugim sezonem Wojen Klonów. Podpisała kontrakty na figurki Gentle Giants, są plakaty, są materiały promocyjne i pamiątkowe Acme Archives i jeszcze do tego dochodzi wspaniała miniaturka od Wizardów.




Rok 2005 to ciężki okres dla Asajj, jest jej zdecydowanie mniej. Ale nie znaczy, że jest mniej produktywny. Hasbro zrobiło jedną figurkę ze wspaniałej serii Unleashed. Asajj króluje, jest bardzo dumna z tej figurki, bo liczy się jakość, nie ilość.




Rok 2006, to znów rozwój. Jest wspaniały pamiątkowy obrazek Hallmarku, jest łańcuszek do kluczy od Acme i kolejna miniaturka, jej okrętu od Wizardów. Asajj powoli odbija się od dna, ale nadal musi zaciskać pasa.




W roku 2007 fani Asajj dostali dwie figurki. Jedna od Hasbro z serii Jedi vs. Sith Battlepack, druga to Sideshow.




Wielki powrót Asajj to rok 2008. Wraz z pilotem i nowym serialem, Asajj wraca do łask. Biją się o nią Hasbro, Gentle Giants, LEGO (łańcuszek na klucze), Sideshow, Funko. Asajj dostaje angaż w figurkach McDonalda czy trafia nawet do oferty Kotobukiya. To dla niej dobry rok. A ona ostatecznie podpisuje kontrakty ze wszystkimi zianteresowanymi firmami.




W 2009 Asajj nie osiada na laurach. Hasbro sprzedaje jej miecz, Wizardzi wpychają ją dwukrotnie do boosterów z minisami, a Sideshow wystawia wspaniałą dioramę, gdzie nasza solenizantka walczy z Anakinem.




2010 to trochę odsapnięcia. Ventress zbiera kasę na odszkodowania za straty moralne, jakie wyrządzi fanom w nowych odcinkach Wojen Klonów. Sprzedaje się w figurkach Hasbro (tych powiązanych z ich grą) oraz podpisuje intratny kontrakt z Mouse Enterprises.




Co przyniesie rok 2011 Asajj? Oskra? Malinkę? Może chociaż Złoty Glob albo Saturna? Jeśli nie, to Hasbro chętnie podpisze z nią kontrakt na nowe figurki, a o rolę w tasiemcu "Wojny Klonów" chyba nie powinna się martwić.
KOMENTARZE (0)

Tydzień Wojen Klonów: Lucas o Wojnach klonów

2008-09-26 16:50:24



Ostatnio, w związku z premierą filmu „The Clone Wars” oraz zbliżającym się nowym serialem George Lucas udzielał wielu wywiadów. Mówił w nich o różnych sprawach, ale jak łatwo się domyśleć, bardzo dużo o Wojnach klonów. Oto przed Wami fragmenty wywiadów dotyczące właśnie tej produkcji i okresu w świecie Gwiezdnych Wojen.

Na początek kilka pytań z wywiadu ze strony moviefone.com.

Skąd wziął się pomysł na Wojny Klonów?
GL: Kiedy robiłem „Zemstę Sithów” pomyślałem: „jaka szkoda, że zaczynam Epizod 3 od końca Wojen klonów. Stąd wziął się pomysł stworzenia małych animowanych seriali dla Cartoon Network.
Powstały dwa sezony w 2003 roku. Dlaczego pomimo tego zdecydowałeś się zrobić kolejną serię?
GL: Z animacją pierwszy kontakt miałem w collegu, a później przerzuciłem się na produkcje z aktorami, ale wyprodukowałem wiele filmów animowanych i naprawdę zawsze chciałem do tego powrócić. Byłem bardzo zafascynowany pomysłem zrobienia animowanych Wojen klonów i czegoś, co nie skupiałoby się tylko na problemach Anakina przechodzącego na Ciemną Stronę. Więc postanowiłem, że gdy ukończę filmy fabularne, cofnę się i zrobię animowany serial telewizyjny, jakiego jeszcze nikt nie zrobił.
”Wojny klonów” wydają się być lżejsze od filmów.
GL: Epizody V i VI oraz II i III są o ludzkich lękach, odkupieniu i sprawach tego typu, podczas gdy I i IV są niewinne i bardziej beztroskie. „Wojny klonów” są właśnie takie. To o wiele więcej zabawy. Anakin jest zwykłym facetem, takim jak my. Kłopot z filmami polega na tym, że ze względu na ich długość i to jak opowiada się historię, nie ma okazji by pokazać coś poza problemami Anakina. „Wojny klonów” pozwalają mu być normalnym człowiekiem.
Jak Wojny klonów wpasowują się w całą sagę Gwiezdnych Wojen?
GL: To tak naprawdę tylko przypis. To nie jest część dużej sagi.
Czy pojawią się tam jakieś wielkie rewelacje?
GL: "Cóż, nie ma to jak zostać rodzicem, czym jest Anakin dla Ahsoki, by dorosnąć i dojrzeć. W serialu znajdą się wątki, które będą ewoluować i muszą się pojawiać, ponieważ Anakin nadal ma problemy z rozstaniami. W filmie Obi-Wan mówi „Myślę, że będą stanowić zgrany zespół.” A Yoda odpowiada „Tak, ale nie będzie miał problemów z nauką, tylko z rozstaniem gdy ona dobiegnie końca”. A jak widać Ahoska nie pojawia się w III epizodzie.”

Kiedy mowa jest o genezie kinowej wersji „The Clone Wars” wszyscy zaangażowani w ten projekt opowiadają jak George Lucas ujrzał pierwsze fragmenty na dużym ekranie i zadecydował, że materiał nadaje się do pokazania w kinach. Sam Lucas dodaje: „Przede wszystkim pomyślałem, że wielu fanów chciałoby ujrzeć to na dużym ekranie.” Producent TCW w innym wywiadzie podkreślił, że zasługujemy by móc obejrzeć tę produkcję w takiej postaci. A jeśli już jesteśmy przy temacie fanów, to oto co Lucas powiedział ostatnio na ten temat:
”Cóż, trzeba szanować swoich fanów, w końcu to są twoi fani. (…) Taka już jest natura ludzka, że ludzie dają się ponosić różnym rzeczom. (…) Nie mam tak naprawdę dużego kontaktu z fanami, ale myślę o nich, i w tym przypadku [wprowadzenia TCW do kin] tak właśnie było.”

Część fanów narzeka, że „The Clone Wars” nie jest przykładem animacji w stylu „Final Fantasy”. Oto co Lucas ma do powiedzenia na ten temat:
”Nie jestem wielkim fanem realistycznej animacji. Kiedy chce się zrobić realistyczny film, można równie dobrze użyć aktorów i go nakręcić. To o wiele prostsze, tańsze i efekt jest lepszy.
Cały czar i urok animacji polega na tym, że możesz ją formować niczym dzieło sztuki. Jestem dużym fanem anime i mangi. Kocham sztukę i na początku kariery chciałem być ilustratorem. W przypadku TCW zdecydowałem, że chcę wrócić do lat 50tych i 60tych. Jednym z seriali, które oglądałem był „Thunderbirds” stworzony z użyciem marionetek. Dlatego powiedziałem: Dlaczego nie zrobić tego tak, by wyglądało jak marionetki, na których twarzach widać farbę? Nadaliśmy temu naprawdę „malowniczy” wygląd. To nie jest w ogóle realistyczne. To jest coś co można stworzyć tylko w animacji.”

Poniżej możecie zobaczyć czołówkę serialu „Thunderbirds”, który stał się inspiracją dla Lucasa.



Lucas jest bardzo podekscytowany pracą nad produkcjami telewizyjnymi:
”Dla mnie to o wiele ciekawsze medium, ponieważ mogę w nim zrobić o wiele więcej. Produkcja filmu pełnometrażowego trwa długo, dużo kosztuje i skupia się na niewielkim fragmencie historii. Przejście Anakina Skywalkera na Ciemną Stronę i jego odkupienie przez syna to bardzo krótka historia. A ja stworzyłem wszechświat, który jest wielki, bardzo wielki, ale ciągle musiałem skupiać się na bardzo niewielkiej jego części. Może istnieć zabawny bohater pojawiający się na ekranie na 8 sekund, ale ja nie mogę opowiedzieć jego historii. Telewizja daje mi na to szansę.”
KOMENTARZE (12)

Wojny Klonów Odcinek XXV

2008-09-26 13:21:23

Dziś wielu z Was ujrzy pierwszy rozdział nowego serialu opowiadającego o Wojnach klonów. Natomiast my prezentujemy ostatni odcinek z poprzedniego serialu, który opowiadał o tym okresie. Oto dwudzieste piąte opowiadanie z adaptacji serii "Clone Wars" autorstwa DeStracha, który znajdziecie tutaj.
Jeszcze raz zapraszamy do lektury wszystkich opowiadań.

Temat na forum

Wszystkie atrakcje związane z Tygodniem Wojen Klonów dostępne są w tym miejscu.
KOMENTARZE (0)

Wojny Klonów Odcinek XXIV

2008-09-25 18:21:31

Premiera "The Clone Wars" w polskich kinach już jutro, a nasz "serial" zbliża się do końca. Dwudziesty czwarty odcinek napisał THe_ShADoVV_. Poprzednio jego opowiadanie z tej serii otrzymało od Was ocenę 9.69/10, co powinno być wystarczającą zachętą do przeczytania tej części. Żeby przekonać się jak THe_ShADoVV_ przedstawił przeżycia Anakina na Nelvaan oraz porwanie kanclerza, kliknijcie tutaj.
Czytajcie, oceniajcie i komentujcie. Całość serii znajdziecie w tym miejscu.

Temat na forum

Wszystkie atrakcje związane z Tygodniem Wojen Klonów dostępne są w tym miejscu.
KOMENTARZE (0)

Wojny Klonów Odcinek XXIII

2008-09-24 21:40:39

Dziś przed Wami dwudziesty trzeci odcinek adaptacji serialu "Clone Wars", mojego autorstwa, który znajdziecie w tym miejscu.
Całość serii znajdziecie w tym miejscu.
Zapraszamy do lektury i czekamy na Wasze komentarze oraz oceny.

Temat na forum

Wszystkie atrakcje związane z Tygodniem Wojen Klonów dostępne są w tym miejscu.
KOMENTARZE (1)

Wojny Klonów Odcinek XXII

2008-09-23 21:49:00

Oto przed Wami kolejny rozdział Wojen klonów - dwudziesty drugi odcinek adaptacji serialu "Clone Wars", który znajdziecie w tym miejscu. Opowiadanie to napisała, specjalnie dla Was, Taraissu. Zapraszamy do smakowitej lektury i czekamy na Wasze komentarze oraz oceny.
Całość serii znajdziecie tym miejscu.

Temat na forum

Wszystkie atrakcje związane z Tygodniem Wojen Klonów dostępne są w tym miejscu.
KOMENTARZE (9)

Wojny Klonów Odcinek XXI

2008-09-22 21:37:00

Mamy dziś olbrzymią przyjemność przedstawić Wam kontynuację projektu, który przyjęliście gorąco prawie dwa lata temu. Mowa o adaptacji serialu "Wojny Klonów" Genndy'ego Tartakovsky'ego. Już prawie cztery lata temu pojawił się pierwszy pomysł stworzenia tej serii opowiadań. W tamtym czasie odcinki XXI-XXV jeszcze nawet nie istniały. W styczniu 2007 roku, z okazji piątej rocznicy powstania Bastionu Polskich Fanów Star Wars, projekt w końcu ujrzał światło dzienne i fani mogli przeczytać dwadzieścia opowiadań, będących adaptacjami animowanej serii "Clone Wars", które powstały dzięki pracy wielu innych fanów.
Każdego kto nie miał okazji ich przeczytać, lub chce sobie je przypomnieć zapraszamy w to miejsce.

Opowiadania cieszyły się dużą popularnością i zebrały pozytywne opinie oraz oceny. Już wtedy pojawiły się głosy pytające o adaptacje ostatnich pięciu odcinków. I teraz, z okazji polskiej premiery kolejnego rozdziału Wojen klonów będziecie mogli zapoznać się z nowymi opowiadaniami. Możemy je Wam przedstawić dzięki współpracy grupy fanów, których do pracy zmobilizował znany wszystkim Wedge. To również on czuwał nad kształtem adaptacji i jak przy poprzednich odcinkach zajął się edycją, poprawkami i składaniem w spójną całość nowych opowiadań.
Dwudziesty pierwszy odcinek autorstwa Wedge'a możecie przeczytać tutaj. Natomiast całość serii, zarówno starsze, jak i najnowsze odcinki będziecie mogli znaleźć tym miejscu.
Serdecznie zapraszamy do lektury i czekamy na Wasze komentarze oraz oceny.

Temat na forum

Natomiast wszystkie atrakcje związane z Tygodniem Wojen Klonów dostępne są w tym miejscu.
KOMENTARZE (11)

Tydzień Wojen Klonów – twórczość fanów

2008-08-09 12:12:57 Deviantart, YouTube



Oto zbliża się jedno z ważniejszych, jeśli nie najważniejsze, wydarzenie tego roku w świecie Star Wars – premiera „The Clone Wars”. Gwiezdne Wojny wracają znów do kin, by następnie trafić na wiele miesięcy na ekrany telewizorów.

Premiera w Stanach już za tydzień, fani z Polski muszą poczekać do września, ale to nie oznacza, że nie możemy świętować tego wydarzenia już teraz.

Film oraz serial TCW zdążyły podzielić fanów jeszcze nim ujrzały światło dzienne. Zanim ostatecznie będziemy mogli przekonać się czy stanęliśmy po słusznych stronach barykady w tym „konflikcie”, wprowadźmy się w klimat tamtych wydarzeń. Klimat wojny, o której świat po raz pierwszy usłyszał w 1977 roku. Wojny określanej mianem najbardziej krwawego konfliktu w dziejach Galaktyki. Oto przed Wami Tydzień Wojen Klonów, przygotowany przez załogę Bastionu.
Czaka Was podróż przez kolejne miesiące i bitwy tej wojny. Ci z Was, którzy znają dobrze ten okres w historii SW będą mieli okazję powtórzyć sobie szczegóły tego konfliktu, a pozostali będą mogli zapoznać się z wojnami klonów. Oprócz wojennych kronik znajdziecie też inne atrakcje związane z wojnami klonów.

Zapraszamy do spędzenia tego tygodnia z nami!


Tydzień Wojen Klonów: Twórczość fanów

Wojny klonów od lat rozpalają wyobraźnię fanów i są głównym tematem prac wielu z nich. A czym byłyby wojny klonów bez klonów? Dla wielu to właśnie one są esencją tego okresu w historii uniwersum Gwiezdnych Wojen. Dlatego na początek przyjrzymy się twórczości, która została poświęcona klonom łowcy nagród Jango Fetta.

W jednym z wywiadów George Lucas porównał serial „The Clone Wars” do „Kompani braci” („Band of Brothers”). Poniżej możecie obejrzeć czołówkę do nieistniejącego serialu „Army of Brothers” stylizowaną na tą z serialu „Kompania braci”.



Poniżej znajduje się garść fanartów, których bohaterami są klony.



W przypadku klonów nie może zabraknąć prac odwołujących się do rozkazu 66. Oto kilka z nich:




Fani bawią się też figurkami. Na pierwszym zdjęciu widnieje przemalowany klon, wzorowany na żołnierzu z G.I. Joe. Natomiast na drugim klony odkryły błąd w druku.



Fani oczywiście piszą również opowiadania o klonach. W biblioteczce Bastionu można znaleźć teksty poświęcone żołnierzom Republiki, m.in.: „Bardziej ludzkie od ludzi” i „Komandosi Republiki: Idealnie zaplanowany odwrót”.

Na zakończenie trzy kolejne filmiki fanów. Autor pierwszego zebrał wiele fanartów, zdjęć z filmów, serialu Clone Wars, gry Battlefront oraz oficjalnych artów poświęconych klonom. A wszystko to do piosenki o wymownym tytule „Frontline”. W drugim filmiku możemy obejrzeć klony w akcji przy dźwiękach mandaloriańskiej pieśni, a w trzecim do utworu „Clones”.







Już niedługo druga dawka twórczości fanów związanej z wojnami klonów i wiele innych atrakcji z Kronikami wojennymi na czele. A wszystko to znajdziecie w tym miejscu.
KOMENTARZE (17)

Star Wars: Clone Wars Photo Comic w sprzedaży

2008-05-08 10:13:27 Rebelscum.com


Podczas epickich zmagań o przyszłość galaktyki armie klonów toczą setki bojów z droidami Konfederacji. Złowieszczemu hrabiemu Dooku mogą przeciwstawić się tylko tacy Jedi jak Obi-Wan Kenobi, Anakin Skywalker oraz Mistrz Yoda.

W Stanach można już kupić kolejny tytuł z serii foto komiksów. Jest to, zapowiadany dopiero na 21 maja, "Star Wars: Clone Wars Photo Comic TPB". Album będący adaptacją obydwu sezonów animowanego serialu "Clone Wars" i przedstawiony za pomocą kadrów z serialu liczy 96 stron. Kosztuje 9.95$, a jego preview znajdziecie w tym miejscu.
KOMENTARZE (10)

Wywiad z Georgem Lucasem na temat ''TCW''

2008-03-18 12:29:32 Oficjalna


Podczas ShoWest 2008 George Lucas nie tylko pokazał klip z nadchodzącego filmu, ale również udzielił wywiadu, w którym mówił o "The Clone Wars", serialu aktorskim, swoich planach i nie tylko. Całość możecie przeczytać na stronie ComingSoon.Net, a poniżej prezentujemy wybrane fragmenty wywiadu.






ComingSoon.net: Jak bardzo nowy film animowany i serial będą pokrywać się z serialem „Clone Wars” Genndy’ego?
George Lucas: Cóż, serial Genndy’ego był eksperymentem przeprowadzonym z Cartoon Network (…) polegającym na próbie przełożenia „Gwiezdnych Wojen” na język animacji, a jego efekt nam się spodobał. Stwierdziliśmy, że wyszło to bardzo dobrze i poszliśmy o krok dalej, czym było stworzenie animowanego serialu „The Clone Wars”. Nie będą się one dużo pokrywać. Genndy stworzył większość animacji i historii do pierwszego, eksperymentalnego serialu, a w tym kontynuuję mitologię i zasady z filmów pełnometrażowych, więc jest to trochę inne. Serial jest bardzo podobny do filmów, pomijając animację. (…)

CS: Czy serial będzie długo pokazywany? Oczywiste jest, że potrzeba czasu by wyprodukować komputerową animację.
GL: Pracujemy nad tym od trzech lat. Ukończyliśmy już pierwszy rok (sezon), jesteśmy w trakcie drugiego. Napisałem rok trzeci. Spodziewamy się, że to potrwa przynajmniej pięć lub sześć lat.

CS: I serial aktorski pojawi się równolegle?
GL: Serial aktorski zapewne nie rozpocznie się przed 2010 rokiem. Pracujemy teraz nad nim (…).

CS: Skoro film jest przygotowywany specjalnie na duży ekran, to gdzie skończy się film, a zacznie serial?
GL: To tak nie wygląda. To jest film, ale zaczęliśmy od odcinków. Część z nich jest zamkniętą całością, inne historie są dwu-, trzy- czy czteroodcinkowe, nie będzie tam dramatycznych zakończeń odcinków. To nie jest serial w najnowszym stylu, jak „24”, „The Wire” czy inne seriale, w których musisz śledzić całość by zrozumieć co się dzieje. To jest serial odcinkowy w starym stylu. Oglądaliśmy go na dużym ekranie, wyglądał tak pięknie i wspaniale, że stwierdziliśmy „Hej, możemy zrobić taki film.” (…) I zrobiliśmy.

CS: Nie będzie napisu “Ciąg dalszy nastąpi” na końcu filmu, by skusić do zapoznania się z serialem telewizyjnym tych, co obejrzą film?
GL: Cóż, nie, ale serial zacznie się w październiku… pierwszego października… nie, jesienią. Jeszcze nie ustalono daty.(…)

CS: Zakładam, że serial będzie kontynuowany w tej samej skali, jaką ujrzymy na ekranie (…)?
GL: Tak, i to nadal będzie obraz panoramiczny, nawet w telewizji. Serial ma taką samą wartość, wygląda tak samo. Wszystko jest dokładnie takie samo.

CS: Wiem, że Anthony Daniels powraca by podkładać głos C-3PO, a czy są szanse, że pojawią się również i inni aktorzy, którzy mogliby użyczyć głosy swym postaciom w animowanym filmie lub serialu? Wiem, że wszyscy uwielbiają Franka Oza jako Yodę. Usłyszymy kogoś z nich?
GL: Nie, nie. Chodzi o to, że ponieważ to jest serial telewizyjny, czyli coś co trwa i trwa, więc nie nadaje się by przyjąć wielu aktorów z sagi.

CS: Trudno wtedy wszystko rozplanować.
GL: Tak, to niemożliwe. Ponieważ w telewizji jest to bardzo trudne. Praktycznie cały czas musisz być na zawołanie.

CS: Dużo się mówiło na temat miejsca, w które wpasowują się ten film i serial w „Gwiezdnych Wojnach”. Wiemy, że akcja „The Clone Wars” będzie się rozgrywać pomiędzy „Epizodem II” i „Epizodem III”, ale tam jest pewien ograniczony okres czasu, który można wypełnić. Czy wie pan, ile lat trwa ta wojna?
GL: Nie wiem. Nie jestem ekspertem od tego zagadnienia, ale kilka lat, dwa lub trzy (…).

CS: Czy sądzi pan, że dopuści innych do kontynuacji sagi po “Epizodzie VI” albo pozwoli by zamienili inne materiały w filmy?
GL: Ale po „Epizodzie VI” nie ma już historii. To jest historia Anakina Skywalkera i gdy Anakin Skywalker umiera, to ta historia dobiega końca. Nie ma historii Luke’a Skywalkera, to znaczy pomijając książki. Ale istnieją trzy światy. Jest mój świat, który ja wymyśliłem. Jest świat licencji, czyli książek, komiksów, tego wszystkiego, gier, to jest ich świat. I jest świat fanów, który również jest bardzo bogaty, ale nie zawsze się zazębia. Mam władzę nad swoim światem. Nie mogę odpowiadać za te pozostałe, ponieważ nie jestem w stanie za nimi nadążyć.

(…)

StarWars.com: Wygląda na to, że dostaniemy więcej postaci wśród klonów.
GL: Tak, zostaną nam przedstawione klony, których nie poznaliśmy w filmach. Teraz będą niczym główni bohaterowie i naprawdę znajdą się w centrum wydarzeń. Będzie można je rozróżnić i poznać, to będzie coś jak „Kompania Braci”, tyle, że z Jedi. (śmiech)
KOMENTARZE (106)

Boba Fett z Holiday Special

2007-12-10 17:58:00

W oficjalnym sklepie można kupić specjalną, unikalną, kolekcjonerską kartę - klucz do postaci. Ma ona 6x8 cali i jest mocno limitowana, także ze względu na to, że przedstawia Bobę Fetta z Holiday Special. Całość kosztuje 29,99 USD.



Oprócz Boby Fetta są też karty z C-3PO i R2-D2 z Wojen Klonów.





Parametry i cena identyczne.
KOMENTARZE (0)

Zapowiedzi Dark Horse'a na marzec...

2007-12-09 20:09:44 Yun Yuuzhan

Dark Horse uraczył nas zapowiedziami na marzec wśród których, prócz stałych pozycji, jedna ciekawa niespodzianka:

Legacy #22

Zaczynamy od dwudziestego drugiego numeru cyklu "Legacy", niestety nie wiemy czy jest to one-shot czy zaczątek dłuższej serii. Imperator Krayt jest niezadowolony, a cenę zdrady zapłaci cała rasa, której cierpienie dotrze do najdalszych krańców Zewnętrznych Rubieży. Ale na tym nie koniec, jako że nawet wśród jego własnych szeregów porażka spotka się z okrucieństwem i dalekosiężnymi skutkami. Stare więzy zostaną poddane próbie, a nowe ukują się w bólu i gniewie. Scenariusz John Ostrander, premiera 12 marca.

KOTOR #27 - Vector #3

Oto kolejny zeszyt cyklu "Knights of the Old Republic", już trzeci który przedstawi nam komiksowy crossover o nazwie "Vector". Coś potwornego rozprzestrzenia się wśród Mandalorian, coś co grozi przeniesieniem ich podboju galaktyki na niewyobrażalny, nowy poziom. Niestety poszukiwany Padawan Zayne Carrick oraz oszust Gryph nie wiedzą nawet, jak przetrwać obecne kłopoty stojąc naprzeciwko potwornego zagrożenia. Na szczęście dla galaktyki ich kompan, Jedi Celeste Morne ma kilka nowych pomysłów. Na nieszczęście dla Zayne'a, szef Celeste'a chce za to jego głowy. Scenariusz John Jackson Miller, rysunki Scott Hepburn. Premiera 26 marca.

Rebellion #12

A oto drugi zeszyt czteroodcinkowej miniserii "Small Victories" cyklu "Rebellion". Na pokładzie rebelianckiego statku zagubionego w środku imperialnej przestrzeni admirał Ackbar musi zdecydować czy zaryzykować los całej floty dla niemożliwej misji ratunkowej, czy też zostawić Luke'a Skywalkera i księżniczkę Leię samym sobie. Tymczasem Luke i Leia sami podjęli się równie niemożliwej misji z nieoczekiwanymi rezultatami. Schwytani przez skorumpowanego oficera w ważnej imperialnej placówce mają jedną jedyną szansę na uratowanie misji i życia - a jest nią Deena Shan. Zagrożona i niezdecydowana Deena nigdy nie sądziła, że będzie tyle znaczyć dla Rebelii. Los Sojuszu jest teraz w jej rękach, a ona oddałaby wszystko, by było inaczej. Scenariusz Jeremy Barlow, rysunki Colin Wilson, premiera 12 marca.

Clone Wars Photo Comic - TPB

A oto niespodzianka, której mało kto się spodziewał. Idąc za ciosem przedstawionych w formie kadrów filmowych z komiksowymi dymkami filmów Sagi Dark Horse przedstawia nam nowe dzieło, a jest nim znany z Cartoon Network serial animowany "Clone Wars" przerobiony na komiks. Podczas epickich zmagań o przyszłość galaktyki armie klonów toczyły setki bojów z droidami Konfederacji. Złowieszczemu hrabiemu Dooku mogą się przeciwstawić tylko tacy Jedi jak Obi-Wan Kenobi, Anakin Skywalker oraz Mistrz Yoda. W składzie 96 stron, premiera 21 maja.
KOMENTARZE (10)

Projektowanie postaci

2007-11-04 10:56:00

Logo The Clone Wars

Filoni: Długo myśleliśmy nad logo. Jest ono kombinacja loga Ataku klonów i Imperium kontratakuje. Myśleliśmy, żeby logo było jak najbardziej bliskie tradycji filmów, a nie tego co było znane ze starego serialu.



Projektowanie postaci 2-D vs CG

Filoni: Pracowałem przez dziesięć lat przy animacji 2-D, nigdy nie używałem w pracy komputera, aż zacząłem pracować w Lucasfilm. To zawsze było tradycyjnie, rysowanie ręczne, a tam można oszukiwać i to sporo. Przy grafice komputerowej nie da się oszukiwać tak łatwo. Z pewnością ludzie z 501 powiedzą wam, że zbroje szturmowców wcale nie są wygodne, te nagolenniki, naramienniki, trudno się w tym poruszać. Trzeba zwiększać odległości między fragmentami zbroi. A nasze klony musiały mieć mobilność, nie mogliśmy zmieniać im zbroi z odcinka na odcinek, tak by przestrzeń między płytami pasowała do ruchu. To było nie do pomyślenia w naszym serialu. Mieliśmy wiele wariacji klonów, w tym także tych zmodyfikowanych widzianych w Epizodzie III.

Musieliśmy uśrednić pewne rzeczy, coś pomiędzy postaciami z filmu, a animacją z Cartoon Network. Nie mogliśmy zrobić fotorealistycznej wersji, tak samo jak nie mogliśmy mieć płaskiej kreskówkowej. Mocno się inspirowałem za to makietami Gentle Giants, miały na nas duży wpływ w oryginalnym projektowaniu. Podobało mi się to, co zrobił Paul Rudish, jego projekty w starych Wojnach Klonów i chcieliśmy go uszanować, tak jak szanujemy filmy i będziemy szanować serial aktorski, który jest w planach.



Uznaliśmy, że będziemy mieć postaci w pewien sposób stylizowane, graficzne na swój sposób, ale wciąż mające trochę fotorealizmu filmowego. W ten sposób zbudowaliśmy pewien realizm, w którym nie można spodziewać się ani fotorealizmu, ani kreskówkowości. Wszystko musiało być zachowane w tym poziomie realności.

Nasze klony są zgrabniejsze i bardziej eleganckie w wielu względach, to było zamierzone, ponieważ chcieliśmy je przemieniać w serialu w styl bardziej przypominający te z Epizodu III. Chciałem ukazać jak budowano armię klonów i jak z eleganckich żołnierzy Starej Republiki, przeobrazili się w sługusów Imperium, a także wizualnie uchwycić te zmiany.

Projektowanie postaci ludzkich

Filoni: Największym problemem z którym musieliśmy się zmierzyć to postaci ludzkie w CG. Zdecydowana większość animowanych komputerowo ludzi ma tendencję do wyglądania bez życia przez większość czasu, a nie chcieliśmy by tak stało się z naszymi postaciami. Więc kiedy mieliśmy już podstawowy projekt Anakina Skywalkera na papierze, Darren Marshal rozpoczął rzeźbienie makiety. W Anakinie staraliśmy się utrzymać jak najwięcej stylizacji kształtów ciała i twarzy, które w pewien sposób zostały osiągnięte w poprzednim serialu. Kostium prawie w całości jest inspirowany starym serialem, ma naramienniki które przypominają Vadera, o których pamiętaliśmy przy tworzeniu zbroi Jedi. Także ujrzymy światła i cienie na jego twarzy, oświetlenie odgrywa tu kluczową rolę w tym serialu, a my dodawaliśmy tu graficzne elementy.



A tu wracamy do starych komentarzy George'a, że serial powinien być inspirowany anime, co trochę zostawiliśmy z tyłu. Teraz jest inspirowany Gwiezdnymi Wojnami. Zamysłem było to, aby stworzyć własną rzeczywistość w tym serialu, którą można przeciwstawić fororealistycznej grafice komputerowej, w którą czasem trudno uwierzyć jak się patrzy w oczy. Zależało nam na stworzeniu własnej realności, wiarygodnej dla postaci i ich rozmów, reakcji.

Obi-Wan

Filoni: Jak widać on ma stylizowaną bródkę. Ale akurat to coś, co zarzuciliśmy z czasem, gdy nauczyliśmy się robić to lepiej. Jak tworzymy serię, ciągle cofamy się i poprawiamy niektóre rzeczy, tak więc to co zobaczycie w finalnym produkcie, prawdopodobnie nie jest tym, nad czym pracujemy teraz.



Jak widzicie, Obi-Wan nie nosi zbroi klonów w tym serialu, to coś o czym rozmawiałem z Georgem. Nie chciał aby Jedi byli myleni z klonami, ale pewne elementy zostaną, jak choćby ochraniacze nadgarstków u Jedi, czy buty, lub też fragmenty zbroi na ramionach, noszone przez Jedi by pokazać pewną sympatię do swych wojsk. Ale zamierzamy oczywiście to wszystko zarzucić zwłaszcza przy końcu, aby wyglądali tak jak w Zemście Sithów.



Anakin

Filoni: On ma przerysowane proporcje, jego nogi są dłuższe, tors mniejszy. To także ma ukazywać go młodszym na początku Wojen Klonów, przypominać go z Epizodu II. Potem zmienimy trochę stylistykę, tak by wyglądał jak w Zemście Sithów. to coś co nie często się widuje w kreskówkach, to będzie rozwój wieku postaci. A to po to aby nadać jej pewien realizm, ale też własny wygląd. Owszem, to nie będzie fotorealizm, ale mamy nadzieję, że będą wyglądać na tyle dobrze, że będą wiarygodne. Anakin ma też na ramionach zbroje, która ma przypominać trochę Dartha Vadera, ale też może to być jakiś starożytny fragment, który nosili niegdyś Jedi. Z czasem serialu oczywiście się to zmieni.



Zobaczycie też wiele przedłużeń i stylizacji z tego, co znacie z serialu Cartoon Network. Nie chciałem tego zarzucić kompletnie, bo szanuję ludzi, którzy to zrobili, chciałem by ich praca miał pewien wpływ na finalny wynik. Myślałem, żeby użyć tego jako jednego końca spektrum inspiracji, drugim oczywiście były rzeczy realne, aktorskie, a my musieliśmy wypośrodkować i znaleźć miejsce dla The Clone Wars, tak by posiadało zalety wszystkich serii.

Palpatine

Filoni: Jedną z tych rzeczy, które odkryłem to fakt, że bohaterów pozytywnych trudniej się tworzy. Powinni być bardziej powabni i prawdopodobnie wyglądać ładniej. Ale gdy przychodzimy do czarnych charakterów, mamy tam więcej zabawy, jak w przypadku Palpatine'a. To jest projekt Kiliana Plunketta i myślę, że się mocno do niego przyłożył. Widać tu stylizację ust i ich kształt. W dodatku to współgra z tym drugim serialem Wojny Klonów, a oni tam stworzyli tę postać na prawdę wspaniale.



Dooku

Filoni: Jest prawie jak nóż, rozmawialiśmy trochę o całym aspekcie Dartha Tyranusa / Dooku, którego nie widać w filmie, więc zostanie pokazany w serii, zwłaszcza jego dwoistość. Z jednej strony opowiada galaktyce o słuszności Separatystów, z drugiej dzieli ją na pół.



Grievous

Filoni: Jeśli porównamy Grievousa z jego filmową wersją widać, że ma trochę inne proporcje. Ale i tak mamy nadzieję, że spodoba się go zobaczyć i usłyszeć, ponieważ Matt Wood ponownie podłoży pod niego głos. Bawiliśmy się proporcjami by stał się trochę większy i bardziej przypakowany niż widzieliśmy go wcześniej, a to nam zajęło trochę czasu.


KOMENTARZE (0)

Tworzenie postaci z Kilianem Plunkettem

2007-10-10 10:11:29 RI za StarWars.com

Nie ulega wątpliwości, że fani Gwiezdnych Wojen są w dużej mierze mocno utalentowani, wystarczy przejrzeć internet by zobaczyć ich robione w domu stroje, rysunki, filmy i wiele innych rzeczy, które temu dowodzą. Ale niezbyt często te rzeczy znajdują przełożenie na uczestniczenie w produkcji Gwiezdnych Wojen, pomimo niejednokrotnie wyjątkowych umiejętności i talentu, tak by na pełny etat pomagać tworzyć nowy rozdział Gwiezdnych Wojen. Kilian Plunkett, projektant postaci w nowych Wojnach Klonów, jest dokładanie taką osobą i potrafi to udowodnić.

Gdy miał 6 lat, dorastał w Dublinie, w Irlandii, już w 1977 Plunkett rysował swoje ulubione postaci – Dartha Vadera, szturmowców, droidy itp. To typowe zachowanie dla dzieci, które zauroczyły się po raz pierwszy Gwiezdnymi Wojnami, tyle, że Plunkett jest tu w pewien sposób wyjątkowy, on nie zaprzestał tego robić. "To było zupełnie normalne, tak jak inne dzieciaki rysowałem dla własnej przyjemności, tylko nigdy nie przestałem", mówi. "Wciąż mam zeszyt, w którym mając siedem lat tworzyłem swe Gwiezdno-wojenne bazgroły. Mnóstwo tam szturmowców i Vaderów, ale też znajdzie się X-wing czy TIE Fighter podczas akcji przy Gwieździe Śmierci. To dość surowe rysunki, ale robiłem je dla zabawy. A to niezbyt się zmieniło między wtedy a dziś".

Ale Kilian Plunkett stał się kimś więcej, stał się znanym fanom Gwiezdnej Sagi ilustratorem, z portfolio zawierających wiele komiksowych okładek, ale i wnętrz, a także rysunków, które sprzedawano na Celebration IV. W roku 1993 przeniósł się do USA, w tym samym roku rozpoczął przygodę z sagą w innym wymiarze, gdy edytor Dark Horse Comics, Ryder Windham zaoferował mu zrobienie okładki do nowej serii komiksowej – Droids. Wcześniej obaj pracowali nad serią Aliens, a Windham postarał się, aby wykorzystano umiejętności Plunketta także w i kolejnych okładkach Droidsów. „Skończyło się na okładkach do 16 różnych zeszytów serii Droids, a to doprowadziło mnie do stworzenia kadrów komiksu Cienie Imperium, a także wielu opowieści z cyklu Star Wars Tales” mówi. „To było właściwe miejsce i właściwy czas”.

Podczas prac w Dark Horse Comic, Plunkett został przedstawiony Henry’emu Gilroyowi, który potem stał się głównym edytorem opowieści w pierwszym sezonie TCW. Obaj zaprzyjaźnili się i przez lata utrzymywali kontakt pracując w Dark Horsie. Gdy Gilroy dostał pracę przy TCW w roku 2005 pokazał szkice Plunketta Catherine Winder oraz głównemu reżyserowi – Davowi Filoniemu. „Liczyłem, że to da mi więcej wolnej ręki, w projektowaniu niektórych mniej ważnych postaci czy przedmiotów” Wspomina Plunkett.

Filoni spotkał się z Kilianem bardzo szybko. „Obaj podzielaliśmy podobne pomysły, które powodują, że Gwiezdne Wojny wyglądają jak Gwiezdne Wojny, a nie coś innego”, wspomina Plunktett. „Udało mi się zostawić kopię komiksów jak „The Jabba Tape”, ale gdy po kilku tygodniach zadzwonił z prośbą o przygotowanie postaci, spodziewałem się, że dostanę jakiegoś łowcę nagród, ale dwie pierwsze mi przydzielone postaci to Mace Windu i Palpatine”. Podczas produkcji TCW Plunkett projektował właściwie wszystko po trochu, tła, środowiska, postaci, pojazdy, bronie, czy stwory. Ale jego podstawowym zadaniem było projektowanie postaci. I choć TCW miało wyznaczony swój styl i wygląd, Kilian odwoływał się do oryginalnych, dwuwymiarowych Wojen Klonów Cartoon Network, projektując nowe trójwymiarowe postaci.

"Podpatrywaliśmy jak Paul Rudish i Genndy [Tartakovsky] podchodzili do postaci, by zobaczyć, czy możemy tam odnaleźć pewne kształty i cech, które mogłyby dać podobne odczucia, które można by zaadaptować w pracy w trzech wymiarach”, tłumaczy Plunkett. „A to oznacza znajdowanie kształtów, które nie są tak kanciaste czy surowe, ale wciąż zanurzają się w tej samej stylizacji graficznej. Często rysowałem postaci w uproszczonej rzeczy, niż normalnie rysuję. Potem pokazywałem je Davowi, a on wybierał jedną czy dwie wersję, i na tej podstawie tworzyłem stylizację, która tworzyła unikalną rzeczywistość i markę TCW”.

Będąc obeznanym w wyglądzie i klimacie filmów Gwiezdne Wojny przez 14 lat zawodowej pracy, Plunkett mógł przetłumaczyć wyszukaną estetykę sagi w swoją własna wizję w TCW. „Projekty Gwiezdnych Wojen to rzeczy unikalne”, mówi. „To swoista mieszanka elementów, starych i nowych, które trudno ubrać w słowa, ale rozpoznaje się je, gdy się je zobaczy. To uniwersum, które udało się stworzyć George’owi jest jednym z unikalnych, które pomimo swej odmienności sprawia wrażenie realnego miejsca. Potrzebujesz spróbować i absorbować tak wyglądu jak i klimatu filmów, bo to jedyna metoda by go poczuć. Niezależnie czy to są klasyczne projekty McQuarriego i Johnstona czy nowe Douga [Chianga], Erica [Tiemensa] czy Ryana [Churcha] lub je powielające. Na szczęście w serialu zobaczymy wiele projektów, które ludziom z pewnością się spodobają.”
KOMENTARZE (6)
Loading..