Multimedialny program „Wojen klonów” był czymś, co dziś ładnie określonoby jednym, spójnym uniwersum. Rozpoczęty „Atakiem klonów”, kończył się oczywiście „Zemstą Sithów”, a przez trzy lata przerwy między premierami filmów dostawaliśmy różne produkty, które pchały fabułę do przodu. Mniej lub bardziej w kierunku filmu, czasem skręcając trochę na manowce. Mowa tu oczywiście o książkach, komiksach, czy grach, ale jedną szalenie istotną rolę miał serial „Wojny klonów” Genndy’ego Tartakovsky’ego. To były „Gwiezdne Wojny” na małym ekranie, dostępne na Cartoon Network dla dużo szerszej publiczności.
Serial składał się z dwóch lub trzech serii, w zależności jak się na to patrzyło. Dwie pierwsze, potem traktowane jako jedna wspólna, składały się w sumie z 20 krótkich, bo około trzy minutowych, odcinków (po dziesięć każda). Faktycznie bardziej bazowały na „Ataku klonów” niż kolejnym filmie. Tartakovsky nadał serialowi własny, unikalny kształt, odwołując się bardziej do swoich wcześniejszych dzieł jak „Samuraj Jack”. „Wojny klonów” były więc bardzo przerysowane, superbohaterskie, gdzie Mace Windu potrafił samotnie stawić czoła armii droidów na Dantooine. Tak też ten serial traktowano, jako kanoniczny, acz ze względu na licentia poetica trochę oderwany od reszty uniwersum. Z punktu widzenia III Epizodu najważniejszym odcinkiem był ostatni, dwudziesty, w którym wprowadzono do uniwersum jedną z nowych postaci, generała Grievousa. O pojawieniu się nowego czarnego bohatera filmu spekulowano od dawna, umiejętnie zbudowano atmosferę, co jednocześnie umiliło fanom czekanie.
Drugi sezon (lub trzeci wg wcześniejszej nomenklatury), powstał jakiś czas później i był bardziej wprowadzeniem do „Zemsty Sithów”. Składał się z 5 odcinków, które miały tym razem około 12 minut, czyli sumarycznie znów wyszła godzina. Tym razem wprowadzeń było jednak trochę więcej, włącznie z nową pokrywą C-3PO. Wykorzystano motyw pasowania Anakina na rycerza Jedi. Zmienił się też duch serialu, trochę go „urealniono”, postaci rozwinięto, ale udało się przy tym zachować tę samą przerysowaną awanturniczość. Kolejne odcinki składały się w całość, by finalnie ukazać proces porwania kanclerza Palpatine’a, a nawet odpowiedzieć na niektóre pytania jak choćby te dlaczego generał Grievous kaszlał. Nie zapomniano także o duchowości. Tu rozwijano kwestię wizji, w których w pewien sposób ukazywano przejście Anakina na Ciemną Stronę. Wykorzystano także Qui-Gona w wizjach, ukazano ukrywanie romansu Anakina i Padme.
Wprowadzono tu także nowe postaci. Komandor Cody co prawda wcześniej pojawił się w Labiryncie zła Jamesa Luceno, jednak to właśnie w 22 odcinku „Wojen klonów” oglądamy go na ekranie po raz pierwszy. I to jest bardzo istotny trop, gdyż wiele innych elementów, przede wszystkim broni czy pojazdów, które widzimy w „Zemście Sithów” po raz pierwszy pojawia się w innych źródłach, związanych z programem „Wojen klonów”. Są to często książki lub komiksy, a dopiero po nich jest serial. W nim często widzimy to wszystko po raz pierwszy w użyciu. Dobrym przykładem są choćby MagnaStrażnicy i ich elektropałki. Tu też po raz pierwszy pojawiły się droidy kraby, później można zobaczyć je właśnie w „Zemście Sithów”. Na podobnej zasadzie ukazano flotę Konfederacji, w tym Tri-Fightery, choć te wcześniej wprowadzono w innych źródłach.
Nie zapomniano też o Kashyyyku, na którym zaczynają się przygotowania do bitwy widzianej ostatecznie w filmie. Jednak punktem kulminacyjnym serialu jest rozpętanie bitwy o Coruscant, od której zaczyna się film.
O samych „Wojnach klonów” był już cały tydzień, z którego artykułami możecie zapoznać się tutaj.
Tym razem mamy pytanie inspirowane „Wojnami klonów” Gendy’ego Tartakovsky’ego, powiązanego z podobieństwem pewnych postaci. Dziś nadal ważne, choć trochę zmieniła się odpowiedź.
P: Czy Mroczna Wojowniczka Asajj Ventress jest z tego samego gatunku, co łowczyni nagród Aurra Sing?
O: Przez ostatnie kilka lat, twórcy „Gwiezdnych Wojen” stworzyli trzy kobiety obcych ras, które mają kredowo-białą skórę, głowę pozbawioną włosów i tajemniczą przeszłość. Ale z pewnością żadna z nich nie dzieli z inną gatunku pochodzenia.
W Epizodzie I pojawia się przez chwile łowczyni nagród Aurra Sing, widziana podczas wyścigu podracerów. Jej gatunek musi być jeszcze doprecyzowany, ale z pewnością charakterystyczne dla niego są wydłużone palce. I choć Aurra ma prawie całkowicie łysą głowę (z wyjątkiem koka na czubku głowy), jej matka ma długie rude włosy (wg komiksów), co sugeruje, że łysość Sing nie jest genetyczna.
W 2003 pojawiła się Asajj Ventress, przede wszystkim w źródłach związanych z „Wojnami Klonów”. Należy ona do rasy obcych pochodzącej z planety Rattatak. Inni pochodzący z jej rasy, podobnie jak ona mają białą skórę i łyse głowy, choć co ciekawe u mężczyzn występuje zarost na twarzy (tak przynajmniej wynika z komiksów). A więc Asajj za żadne skarby nie mogłaby sobie zapuścić włosów i zrobić koka na głowie, czyli teoria o tym samym gatunku jest nie prawdziwa.
W Epizodzie II i III pojawia się jeszcze Sly Moore. Łysa głowa? Tak. Biała skóra? Tak. Ale ona należy do gatunku Umbaran, który jest znany z silnego potencjału umysłowego. Ciekawostką natomiast są jej ręce, których nie widzieliśmy w Epizodzie II. Hasbro tworząc figurkę próbowało przedstawić je jak ptasie szpony, aczkolwiek projekt został wycofany w obawie, że jej ręce będą widoczne w Epizodzie III. Na planie, aktorka Sandi Finlay, która grała Sly, miała ręce jak najbardziej normalne, jedynie pomalowane na biało.
K: Tylko z czasem pewne fakty się zmieniły. W „Wojnach klonów” Filoniego Asajj Ventress stała się Dathomiranką, przez co mogły jej rosnąć włosy na głowie. I w takiej wersji widzimy ją na okładce Dark Disciple, nowokanonicznej powieści Christie Golden, która ukaże się w USA w lipcu. Więc tłumaczenie, że nie mogła sobie zrobić koka na głowie jest nieprawdziwe. Leland Chee, opiekun Holokronu, swego czasu napisał, że gdy Asajj przebywała wśród Rattataki goliła swoją głowę, przez co można było mylnie przypisać ją do tego gatunku.
KOMENTARZE (13)
Od dziś, dzięki aplikacji WATCH Disney XD, możemy oglądać kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", zatytułowany "Rebel Resolve". Właściwa premiera telewizyjna nastąpi za tydzień. Poniżej można przeczytać opisy, zobaczyć fragmenty odcinka i obrazki (więcej np. na Rebels Report).
Opis 1: Rebelianci atakują imperialnego kuriera w nadziei na zebranie informacji, które pomogą im w przedsięwzięciu niebezpiecznej misji ratunkowej.
Opis 2: Pomimo że tajemnicza informatorka nalega, by rebelianci się ukryli, Ezra w tajemnicy planuje uwolnienie Kanana z rąk Imperium.
Jak wynika z drugiego opisu i ostatniego obrazka, w tym odcinku możemy dowiedzieć się więcej o Fulcrum. Ostatnio w sieci zaczęła krążyć praca koncepcyjna, pochodząca rzekomo z serialu. Przedstawia ona "rekwizyty Fulcrum" i jeśli jest prawdziwa, to może potwierdzać ostatnie dowody na tożsamość tej postaci. Jest jednak bardziej prawdopodobne, że to fanowska podróbka, bo większość tych rzeczy pochodzi z "The Clone Wars". Ale skoro przy podpowiedziach jesteśmy, to fani zwrócili uwagę na ten plakat stworzony z okazji Celebration przez Jeffa Carlisle'a. Choć namalowano go raczej na zasadzie licentia poetica i nie jest to źródło potwierdzające cokolwiek (choćby dlatego, że widzimy na nim jednocześnie Ezrę i Luke'a, którzy powinni być w tym samym wieku, a nie są), to warto zwrócić uwagę kogo artysta namalował przy wejściu do kantyny.
W "Rebels Recon" z odcinka "Call to Action" pada pytanie czy Kallus wiedział o tym, że Taryvis pracuje dla Imperium. Odpowiedź brzmi: tak, można to zresztą wywnioskować po spojrzeniu, jakie agent posyła senatorowi. Pod koniec znajduje się jeszcze jeden fragment nowego odcinka.
Zaś z wieści serialowych: kolejny, ostatni już odcinek pierwszego sezonu, będzie nosił tytuł "Fire Across the Galaxy" (widać tu nawiązanie do słów Yody z pierwszego odcinka "Clone Wars" Tartakovsky'ego), a jego premiera odbędzie się 2 marca. Niestety, nie będzie dostępny tydzień wcześniej w WATCH - prawdopodobnie dlatego, by wszyscy obejrzeli w tym samym czasie, bo wedle oficjalnych zapowiedzi i fanowskich teorii, czeka nas interesujący epizod.
Właściwie zostajemy przy temacie C-3PO i jego okrywy, tym razem jednak w „Wojnach klonów” Gendy’ego Tartakovsky’ego. Pytanie jednak jest stare, pochodzi sprzed premiery trzeciej serii serialu.
P: Jakiego koloru jest C-3PO na początku serialu animowanego „Wojny klonów”. Ten kolor można odczytać zarówno jako szary (Epizod II) albo taki stonowany złoty (Epizod III). Który to właściwie kolor?
O: Szczerze mówiąc to chyba nie było rozważane; paleta kolorów wykorzystana w animowanym mini serialu jest ograniczona i z pewnością nie można realistycznie oddać koloru droida. C-3PO miał w zamierzeniu wyglądać tak jak w Epizodzie II. Nawet jeśli dobrze przyjrzysz się w „Ataku klonów” jego obudowie, zauważysz tam pewne zabrudzenia, które próbują potem być oddane w animowanym serialu.
K: Warto dodać, że w trzecim sezonie (odcinki 21-25), C-3PO prezentuje się już w nowej, złotej okrywie, więc ta wspomniana w pytaniu musiała być tą z „Ataku klonów”.
KOMENTARZE (13)
W tym roku już po raz trzeci będzie przyznawana nagroda Behind the Voice Actors dla najlepszych aktorów dubbingowych. W drugiej edycji starwarsówek zgarnął mnóstwo pierwszych miejsc, między innymi dzięki głosom internautów. Swoje możecie oddać tutaj po uprzednim zalogowaniu. Wyniki zostaną podane 19 marca. Jak co roku, nie każda z podanych niżej nominacji jest za "Gwiezdne Wojny", ale warto wspierać naszych.
Kategoria ogólna:
Najlepszy aktor roku 2013 - Dee Bradley Baker (klony), John DiMaggio (Grievous i Sha'a Gi w "Clone Wars"), Kevin Michael Richardson (K'Kruhk w CW i Jabba w TCW), Steve Blum (różne role w grach, przyszły Zeb z "Rebeliantów"), Troy Baker (Kul Teska w "Republic Heroes").
Najlepsza aktorka roku 2013 - Grey DeLisle (różne role w grach, Ventress, Padme i Shaak Ti w CW), Jennifer Hale (role w grach i Aayla Secura w TCW), Tara Strong (kilka ról w "The Old Republic").
Kategoria: telewizja
Najlepsza główna rola męska w serialu akcji - Corey Burton (Hobbie w "Imperium", hrabia Dooku w CW i TCW) jako Red Hulk w "Hulk And The Agents of S.M.A.S.H.", James Arnold Taylor jako Obi-Wan Kenobi w TCW, Jason Spisak (Lux Bonteri) jako Razer w "Green Lantern: The Animated Series", Steve Blum jako Starscream w "Transformers: Prime".
Najlepsza główna rola żeńska - Ashley Eckstein jako Ahsoka Tano w TCW, Grey DeLisle jako Aya w "Green Lantern", Laura Bailey (Kira Carsen w TOR-ze) jako Czarna Wdowa w "Avengers Assemble", Tara Strong jako Omi w "Xiaolin Chronicles".
Najlepsza rola męska w serialu komediowym - John DiMaggio jako Jake w "Adventure Time" i Bender w "Futuramie".
Najlepsza rola żeńska w serialu komediowym - Tara Strong jako Raven w "Teen Titans Go!".
Najlepsza męska rola drugoplanowa - Dee Bradley Baker jako Jaha w "Kaijudo", Sam Witwer jako Darth Maul w TCW
Najlepsza żeńska rola drugoplanowa - Jennifer Hale jako Shadow w "Xiaolin Chronicles", Katee Sackhoff jako Bo-Katan w TCW, Nika Futterman jako Asajj Ventress w TCW.
Najlepsza męska rola drugoplanowa w serialu komediowym - Tom Kenny jako Lodowy król w "Adventure Time".
Najlepsza żeńska rola drugoplanowa w serialu komediowym - Grey DeLisle jako Vicky w "Fairly OddParents".
Najlepsza męska rola gościnna - Corey Burton jako Dracula w "Avengers Assemble", Ian Abercrombie jako Darth Sidious w TCW.
Najlepsza żeńska rola gościnna - Jennifer Hale jako Star Saphire w "Green Lantern: The Animated Series", Kari Wahlgreen jako Letta Turmond w TCW.
Najlepsza męska rola gościnna w serialu komediowym - John DiMaggio jako Junior Bear w "The Looney Tunes Show".
Najlepsza żeńska rola gościnna w serialu komediowym - Tara Strong jako Janya w "Teen Titans Go!".
Kategoria: gry wideo
Najlepsza rola męska - Troy Baker jako Joker w "Batman: Arkham Origins" i Joel w "The Last of Us".
Najlepsza rola żeńska - Grey DeLisle jako Carmelita Fox w "Sly Cooper", Tara Strong jako Wonder Pink w "The Wonder 101"
Najlepsza drugoplanowa rola męska - Peter Serafinowicz (głos Maula w "Mrocznym widmie") jako Forrest Blackwell w "LEGO City Undercover".
Najlepsza drugoplanowa rola żeńska - Kari Wahlgreen jako Courtney Collins w "Metal Gear Solid Rising".
Kategoria: nagrody specjalne/DVD
Najlepsza rola żeńska w filmie wydanym bezpośrednio na DVD - Tara Strong jako Twilight Sparkle w "My Little Pony: Eqestria Girls".
Wszystkim gwiezdno-wojennym aktorom życzymy powodzenia!
UPDATE - 20.03.14.
A oto lista tegorocznych zwycięzców:
Kategoria ogólna:
Najlepszy aktor roku 2013 - Troy Baker (nagroda od ekipy i internautów).
Najlepsza aktorka roku 2013 - Tara Strong (nagroda od ekipy i internautów).
Kategoria: telewizja
Najlepsza główna rola męska w serialu akcji - James Arnold Taylor jako Obi-Wan Kenobi w TCW (nagroda internautów).
Najlepsza rola męska w serialu komediowym - John DiMaggio jako Jake w "Adventure Time" (nagroda internautów) i Bender w "Futuramie".
Najlepsza rola żeńska w serialu komediowym - Tara Strong jako Raven w "Teen Titans Go!" (nagroda internautów).
Najlepsza żeńska rola drugoplanowa - Nika Futterman jako Asajj Ventress w TCW (nagroda internautów).
Najlepsza męska rola drugoplanowa w serialu komediowym - Tom Kenny jako Lodowy król w "Adventure Time" (nagroda internautów).
Najlepsza męska rola gościnna - Ian Abercrombie jako Darth Sidious w TCW.
Najlepsza żeńska rola gościnna w serialu komediowym - Tara Strong jako Janya w "Teen Titans Go!" (nagroda internautów).
Kategoria: gry wideo
Najlepsza rola męska - Troy Baker jako Joel w "The Last of Us" (nagroda internautów).
Kategoria: nagrody specjalne/DVD
Najlepsza rola żeńska w filmie wydanym bezpośrednio na DVD - Tara Strong jako Twilight Sparkle w "My Little Pony: Eqestria Girls" (nagroda internautów).
Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratulujemy!
KOMENTARZE (4)
Serial "The Clone Wars" zaczęto emitować w 2008 roku, w trzy lata po premierze "Knights of the Old Republic II". Logiczne zatem, że o ile w pierwszym animowanym wcieleniu tego konfliktu - "Clone Wars" - nie mogło się znaleźć żadne bezpośrednie nawiązanie do gier, o tyle już w TCW twórcy chętnie po nie sięgali. Zazwyczaj owe nawiązania miały charakter ciekawostek lub drobnych ukłonów.
Zacznijmy zatem od skojarzeń bardzo luźnych - zarówno TCW, jak i KotORy sięgają po filmowe planety - w pilocie serialu i pierwszej części gry odwiedziliśmy Morze Wydm na Tatooine, a jeden ze skasowanych aktów miał się dziać na Kashyyyku (kto wie, może w Krainach Cienia?). W drugim sezonie, w odcinku “Brain Invaders“, wspomina się, że Mace Windu walczy na Dantooine. I choć można uznać to bardziej za nawiązanie do oryginalnego CW, to, jak wiedzą gracze, zarówno Revan, jak i Wygnana/Meetra spędzili na tym globie całkiem sporo czasu. Z innych mniej bezpośrednich aluzji można wymienić dwóch ithoriańskich braci – Buldugę i Oncę z “The Box“ - którzy odlegle przywodzą na myśl innych łowców nagród tej samej rasy: Dela i Doba Moomo z komiksowych „Rycerzy Starej Republiki“. O ile jednak ta druga para odgrywała komiczną rolę, o tyle Ithorianie z TCW byli raczej jedynie tłem do wydarzeń.
Bracia Moomo
Onca i Bulduga
Prawdziwe ukłony w stronę serii zaczęły się od połowy sezonu drugiego i pierwszego aktu opowiadającego o Mandalorianinach. W “The Mandalore Plot“ w pokoju należącym do Pre Vizsli można dostrzec obraz stylizowany na „Guernicę” Pabla Picassa, przedstawiający wojownika walczącego z Jedi. Według słów Dave’a Filoniego, dzieło przedstawia czasy wojen mandaloriańskich – wspominanych w grze i rozbudowanych w towarzyszących jej mediach – co zresztą pasuje do miłującego tradycję dowódcy Straży Śmierci. Dodatkowo, na obrazie pojawiają się maszyny przywodzące na myśl komiksowe myśliwce Davaab. Wątek mandaloriański został pociągnięty dalej i pod koniec sezonu trzeciego, w “Wookiee Hunt“, można się dowiedzieć, że grupa Trandoshan polujących na Ahsokę ma całkiem sporą kolekcję trofeów. Znajdują się tam nie tylko skóry zwierząt i tajemnicza kryształowa czaszka, lecz także niebieski hełm neokonwistadora, wzięty wprost z gry. W sezonie piątym powraca zaś znowu aluzja w formie obrazu – w “The Lawless“ Sithowie walczą na tle ogromnego muralu, tym razem inspirowanego dziełem „Massacre in Korea”, a który to znowu nawiązuje do konfliktu Mandalorian i Jedi.
Obraz z gabinetu Vizsli
Hełm neokonkwistadora
Mural mandaloriański
Chyba najważniejsze KotOR-owe nawiązanie w „The Clone Wars” to wycięta z ostatecznej wersji odcinka “Ghosts of Mortis“ postać Dartha Revana. W pierwotnej wersji Lucas zażądał, by Syn - jeden z tajemniczych mieszkańców Mortis - w próbie przeciągnięcia Anakina na swoją stronę konsultował się z „dwoma starożytnymi lordami Sithów”. Wówczas Filoni wpadł na pomysł, by byli nimi Darthowie Revan i Bane. Całą scenę można zobaczyć wśród dodatków trzeciego sezonu na blu-ray. Przedstawia ona moment, w którym Syn kontaktuje się z duchami w skupisku Mocy – Studni Ciemnej Strony. Mimo że nie rozmawia z nimi po raz pierwszy, to jest jasne, że nie ma pojęcia z kim ma do czynienia, a sami lordowie też nie dają bezpośrednich odpowiedzi – przedstawiają się jako „ci, którzy przyszli wcześniej” oraz „ci, którzy nienawidzą”. Obaj też karcą go za płacz i słabość oraz radzą, by przejął kontrolę nad Skywalkerem, a wówczas uzyska wolność.
Revan - szkic Filoniego
Revan - praca koncepcyjna
Czemu więc nie uświadczyliśmy Revana w „Wojnach klonów”? Lucas często zmienia pomysły i tutaj to również było przyczyną. Filoni jako oficjalny powód podał niemożność istnienia Darthów w takiej formie – jak sam określił, „odseparowanych od Mocy i mogących przemawiać do żywych”. Co ważniejsze, scena ta kłóciła się z lucasowską wizją Mocy – można się jedynie domyślać, że chodzi zwłaszcza o koncepcję Syna, który z istoty podległej stał się niejako ucieleśnieniem ciemnej strony. Nie bez znaczenia jest również fakt, że taki sposób potraktowania Revana stawiałby w dziwnym świetle kanoniczną wersję wydarzeń z „Knights of the Old Republic” – w której mężczyzna ostatecznie zawraca ze ścieżki mroku.
Revan - model
Chata Hyoki
Od trzeciego sezonu do serialowej menażerii dołączyła też rasa powstała na potrzeby gry – rybopodobni Selkathowie. Pierwszym był Chata Hyoki z “Pursuit of Peace“ - łowca nagród pracujący dla hrabiego Dooku, trudniący się zastraszaniem senatorów przeciwnych ustawie o deregulacji banków. Twórcy postanowili skorzystać z faktu, że jest przedstawicielem rasy wodnej i dali mu zbroję ze specjalnymi wywietrznikami, która utrzymywała wilgoć jego skory. Morgo, drugi Selkath – zresztą, bazowany na modelu Hyokiego – był jedną z ofiar porwanych przez Trandoshan.
Nie tylko KotOR-owe rasy zadomowiły się w „The Clone Wars” – były to również planety już bardziej bezpośrednio z grą związane. Wydaje się, że od czasów wydarzeń z drugiej części gry jedna z nich przeszła do języka – bohater piątego sezonu, Meebur Gascon, używa wielu barwnych fraz i jedną z nich jest: „There’s no way in Malachor…” Z kolei na początku serii debiutuje Onderon wraz ze swoją stolicą – Iziz, inspirowaną głównie budynkami rzymskimi, lecz nie bez widocznego wpływu gry. I w obu mediach bohaterowie musieli sobie poradzić ze swego rodzaju kryzysem monarchistycznym – aby dowiedzieć się jakim, wystarczy zagrać w grę i obejrzeć odcinki.
Iziz - KotOR II
Iziz - TCW
Iziz - TCW
Uważni widzowie mogą również dostrzec w odcinkach aluzje do następcy serii - "The Old Republic". Za to w nadchodzących epizodach możemy się spodziewać kolejnych wątków z „Knights of the Old Republic” – już potwierdzonym jest planeta Korriban, wystąpi też szaman Tuskenów, może więc dostaniemy opowieść o tej rasie godną słynnej historii z pierwszej części gry? Kto wie, co jeszcze tam zobaczymy.
KOMENTARZE (10)
Niektóre pytania najłatwiej zakwalifikować jako ogólne o EU. Tym razem ze względu na temat, chyba najłatwiej podpiąć je pod „Wojny klonów”. W każdym razie nawet logika w nazewnictwie konfliktów nie umyka uwadze niektórych fanów.
P: W „Nowej nadziei” księżniczka Leia mówi „Generale Kenobi, lata temu walczyłeś u boku mojego ojca w wojnach klonów”. Końcówka –ch sugeruje, że było więcej niż jedna „wojna klonów”. A pod koniec „Ataku klonów” Yoda mówi „Rozpoczęła się wojna klonów”. O co chodzi?
O: W dniu, w którym zamordowano arcyksięcia Ferdynanda, nikt nawet nie śnił, by nazwać konflikt pierwszą wojną światową. I nie stało się to dopóty, dopóki poznano prawdziwą skalę konfliktu, a sam termin okazał się być najlepszy do opisu wojny. Ten ziemski przykład pokazuje, jak początkowo europejska wojna rozrosła się wpierw do wielkiej wojny, a potem, po przeniesieniu konfliktu na inne płaszczyzny międzynarodowe, stała się wojną światową.
Podobnie było z wojnami klonów, które różnie określano w czasie. Wielka wojna klonów nie przetrwała próby czasu, zastąpiła ją nazwa w liczbie mnogiej – wojny klonów, sugerująca walkę na wielu frontach tego galaktycznego konfliktu.
KOMENTARZE (9)
Trzecie Celebration to przede wszystkim świętowanie wielkiej premiery „Zemsty Sithów”. Odbyło się tym razem trochę wcześniej, bo na prawie miesiąc przed oficjalną premierą – czyli w dniach 21-24 kwietnia 2005. Ponownie zawitano na cztery dni do Indianapolis. Z punktu widzenia historii konwentów, była to powtórka dobrego rozwiązania, z małą liczbą poprawek względem poprzedniej edycji. Zresztą duże rewolucje od tamtego czasu nie nastąpiły. Jednak to właśnie „Zemsta” sprawiła, że to Celebration było wyjątkowe. Niektórzy wierzyli nawet, że to będzie ostatni taki konwent, zwłaszcza, że to miał być ostatni film.
Ta sama lokalizacja, ci sami organizatorzy sprawili, że większość fanów wracających do Indianapolis czuła się tu jak w domu. I przybyli bardzo licznie bo szacuje się, że było 29 tysięcy osób. Są też wyższe szacunki mówiące o 34 tysiącach, mogą one jednak dotyczyć ilości wejściówek, a nie osób. Niektórzy jadąc na dwa dni kupowali dwie jednodniowe wejściówki. Trzymając się jednak tej pierwszej liczby to mamy jakieś dwa tysiące osób więcej niż na Celebration II. Starano się przebić poprzedni konwent i to pewnie się udało. Lepiej zorganizowano panel kolekcjonerski, dodano tam kilka punktów o produkcji figurek. Wykorzystano dość mocno całą masę aktorów, którzy grali ogony w „Zemście Sithów”, wielu z nich pozowało do zdjęć i sprzedawało autografy. Wśród nich była także Bai Ling, wokół której kilka dni później zrobiła się afera w związku z jej sesją w „Playboyu”, tak więc ci, którzy wówczas zainwestowali w autograf mogli go dość szybko odsprzedać z zyskiem. (więcej o sprawie).
Najważniejszy wkład w rozwój konwentu to pojawienie się sekcji dla VIPów. Jeszcze nie były to wejściówki za specjalną (drogą) cenę, a wystarczyło członkostwo w oficjalnym fanklubie (lub subskrypcja Hyperspace, co z czasem stało się jednym i tym samym). Dla tych fanów przygotowano specjalne miejsce, gdzie można było sobie odpocząć. W środku byli konferansjerzy, którzy zabawiali fanów (np. konkursy wiedzowe), ale też była okazja do spotkania niektórych twórców (głównie tych od EU) i pogadania w mniejszym gronie. Zorganizowano też coś, czego niestety już się nie robi – fanklubowe śniadanie z prowadzącymi. Oczywiście były pewne ograniczenia ilościowe, no i można było dokupić bilet dla osoby towarzyszącej.
Członkowie fanklubu mieli też okazję zobaczyć serial „Wojny klonów” Tartakovsky’ego na dużym ekranie, zmontowany w sposób taki jaki potem widzieliśmy na DVD.
Ale na takiej imprezie to goście są najważniejsi. Dość ciekawy manewr wykonano z Haydenem Christensenem, który nie dotarł co prawda na konwent, ale panel z nim się odbył, oczywiście za pomocą wideołącza. Jednak dwie najważniejsze osoby to zdecydowanie Rick McCallum i George Lucas. Ten ostatni miał spotkanie z fanami, na którym odpowiadał na ich pytania przez prawie trzy godziny. W spotkaniu wzięło udział jakieś 10000 osób. To właśnie tam George zapowiedział nowe seriale (zwłaszcza aktorski i coś tam mamrotał o animacji, która potem stała się „Wojnami klonów” Filoniego) oraz Star Tours II.
Starano się także prezentować innego typu atrakcje, jak choćby występy teatralne – Star Wars in 30 minutes czy Star Wars One Man Show, powinny one bawić zarówno starych wyjadaczy, jak i niedzielnych fanów. Taki uniwersalny kurs konwentu stał się już standardem.
No i pewnie najważniejsza atrakcja dla wielu, to fragmenty „Zemsty Sithów” jeszcze przed premierą, ale tym razem tego akurat się spodziewano.
Istotną rolę odegrały też oczywiście Legiony. Zdjęcia grupowe 501 to chyba jedna z najbardziej rozpoznawalnych fotek z konwentu. Generalnie po tej imprezie doskonale widać czym stało się Celebration. To miejsce spotkań ludzi z „Gwiezdnymi Wojnami”, nie fanów, ci oczywiście znajdą wiele dla siebie, ale ludzi. Saga stała się ważnym zjawiskiem kulturowym i tu się to eksploruje. Konwent był bardzo dobrze przyjęty, okrzyknięto go nawet imprezą wszechczasów.
O samym Celebration III pisaliśmy też kilka razy w newsach. Na ICO można przeczytać nawet polska relację z konwentu.
Przygotowując się do CE2
Tym razem wspominaliśmy o dwóch rzeczach. Wejściówkach VIPowskich, te na Celebration Europe II nie sprzedały się jak świeże bułeczki, jeszcze są. Ale ponieważ popyt jest mniejszy niż podaż, organizatorzy postanowili je wycofać, więc jeśli ktoś chce się zdecydować to musi to kupić do 20 czerwca. Potem znikną. Normalne bilety oczywiście będą.
Druga sprawa to autografy, pojawiły się już ceny, jeśli ktoś jest zainteresowany to zapraszamy tutaj, tam są najświeższe informacje. O autografach zaś napiszemy w następnej odsłonie cyklu Jadąc na Celebration Europe II.
KOMENTARZE (0)
W zeszłym roku pisaliśmy o nagrodzie Behind the Voice Actors, przyznawanej przez internautów najlepszym aktorom głosowym. Wtedy zdobyła ją między innymi Barbara Goodson za rolę Matki Talzin w "The Clone Wars". W tym roku właśnie trwa druga edycja konkursu, nominacji jest znacznie więcej i nie wszystkie dotyczą TCW. Głosować może każdy, wystarczy wejść na tę stronę i zalogować się. Wyniki zostaną podane 29 kwietnia, wtedy też zrobimy update'a newsa. A oto lista wszystkich gwiezdnowojennych aktorów, na których można zagłosować - nie zawsze są nominowani za role związane z "Gwiezdnymi Wojnami", ale warto ich wesprzeć.
Kategoria ogólna:
Najlepszy aktor roku 2012 - Corey Burton (Hrabia Dooku i Cad Bane), Dee Bradley Baker (klony), John DiMaggio (Grievous i Sha'a Gi w "Clone Wars"), Kevin Michael Richardson (K'Kruhk w CW i Jabba w TCW), Phil LaMarr (Kit Fisto i Bail Organa w TCW), Tom Kenny (różne role w "Rogue Squadron" i TCW), Troy Baker (Kul Teska w "Republic Heroes").
Najlepsza aktorka roku 2012 - Grey DeLisle (różne role w grach), Jennifer Hale (role w grach i Aayla Secura w TCW).
"Przełomowy" aktor roku - David Tennant (Huyang w TCW).
Najlepsza interpretacja istniejącej wcześniej postaci - Sam Witwer jako Darth Maul.
Najlepsze odegranie nowej postaci - David Tennant jako Huyang.
Najlepszy narrator - Tom Kane w "The Clone Wars" i Tom Kenny w "SpongeBobie Kanciastoportym".
Kategoria: telewizja
Najlepsza główna rola męska - James Arnold Taylor jako Obi-Wan Kenobi w TCW, Jason Spisak (Lux Bonteri) jako Razer w "Green Lantern: The ANimated Series", Steve Blum (różne role w grach) jako Starscream w "Transformers: Prime".
Najlepsza główna rola żeńska - Ashley Eckstein jako Ahsoka Tano w TCW, Grey DeLisle jako Aya w "Green Lantern".
Najlepsza rola męska w serialu komediowym - John DiMaggio jako Bender w "Futuramie".
Najlepsza rola żeńska w serialu komediowym - Grey DeLisle jako Daphne w "Scooby Doo".
Najlepsza męska rola drugoplanowa - Clancy Brown jako Savage Opress w TCW, Corey Burton jako Cad Bane w TCW, Dee Bradley Baker jako Tarrlock w "The Legend of Korra", Sam Witwer jako Darth Maul w TCW, Steve Blum jako Amon w "The Legend of Korra", Tom Kenny jako Octopus w "Ultimate Spider-Man".
Najlepsza żeńska rola drugoplanowa - Jennifer Hale jako Ms. Marvel w "The Avengers: World's Mightiest Heroes", Nika Futterman jako Asajj Ventress w TCW.
Najlepsza męska rola drugoplanowa w serialu komediowym - Mark Hamil jako Crybaby Clown w "Scooby Doo", Phil LaMarr jako Hermes Conrad w "Futuramie", Tom Kenny jako Ice King w "Adventure Time".
Najlepsza męska rola gościnna - David Tennant jako Huyang w TCW.
Najlepszy dubbing w kategorii serial akcji - "The Clone Wars"
Kategoria: filmy pełnometrażowe
Najlepsza rola męska - Jim Cummings (Hondo Ohnaka) jako Budzo w "Zambezii".
Kategoria: gry wideo
Najlepsza rola żeńska - Jennifer Hale jako pani komandor Shepard w "Mass Effect 3".
Kategoria: nagrody specjalne/DVD
Najlepsza rola męska w filmie wydanym bezpośrednio na DVD - Robin Atkin Downes (różne role w grach i TCW) jako Manchester Black w "Superman vs. The Elite".
Najlepsza rola żeńska w filmie wydanym bezpośrednio na DVD - Grey DeLisle jako Marion w "Tom and Jerry: Robin Hood and his Merry Mouse".
Wszystkim gwiezdnowojennym aktorom życzymy powodzenia!
UPDATE - 03.05.2013.
Nasi aktorzy mieli w tym roku wyjątkowe powodzenie. Oto zdobywcy nagród:
Jenniffer Hale w kategorii gry wideo jako komandor Shepard.
James Arnold Taylor jako Obi-Wan Kenobi w kategorii najlepsza główna rola męska.
Ashley Eckstein jako Ahsoka Tano w kategorii najlepsza rola żeńska (nagroda internautów).
Corey Burton jako Cad Bane w kategorii najlepsza męska rola drugoplanowa.
Steve Blum jako Amon w "The Legend of Korra" w kategorii najlepsza męska rola drugoplanowa (nagroda internautów).
Nika Futterman jako Asajj Ventress w kategorii najlepsza żeńska rola
drugoplanowa.
Tom Kenny jako Ice King w "Adventure Time" w kategorii najlepsza męska rola drugoplanowa w serialu komediowym.
David Tennant jako Huyang w kategoriach: najlepsza męska rola gościnna, najbardziej "przełomowy" aktor roku i najlepsze odegranie nowej postaci (nagrody internautów).
Dee Bradley Baker w kategorii najlepszy aktor roku 2012.
John Di Maggio w kategorii najlepszy aktor roku 2012 (nagroda internautów).
Sam Witwer w kategorii najlepsza interpretacja istniejącej wcześniej postaci.
"The Clone Wars" - w kategorii najlepszy dubbing w serialu akcji (nagroda internautów).
Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratulujemy!
KOMENTARZE (5)
Dwa tygodnie temu informowaliśmy was o tym jaka przyszłośc czeka gwiezdowojenne animacje. Wojny klonów zostaną zakończone, jednak szybciej niż przewidywali ich twórcy, Detours zostało anulowane i wygląda na to, że za niedługo w internecie nie zostaną żadne materiały dotyczace tego serialu a studia już przygotowuje nowy serial. Mało tego jego akcja będzie rozgrywać się w w erze jeszcze nie wyeksploatowanej. Poniżej prezentujemy kilka opinii członków redakcji dotyczących tej informacji. Przekonajcie się sami o tym myślą i jakie mają oczekiwania wobec nowych seriali animowanych z logo Star Wars.
Shedao Shai: Ja bym wolał, żeby żadnych nowych gwiezdnowojennych animacji nie było. Doświadczenie pokazuje, że (delikatnie mówiąc) nie stoją one na najlepszym poziomie.
ShaakTi: Perspektywa nowej animacji niesie ze sobą zarówno wiele zagrożeń, jak i możliwości. Z jednej, tej gorszej strony, raczej mało prawdopodobne jest, by twórcy respektowali kanon - nie mówię oczywiście, że czekają nas gigantyczne retcony, bo, wbrew obiegowe opinii, TCW sporo czerpało z EU, ale pewne zmiany z pewnością będą nieuniknione. Z drugiej jednak strony możliwość eksploracji “nieodkrytej ery” jest niezwykle fascynująca, bo - powiedzmy sobie szczerze - w “Gwiezdnych Wojnach” to właśnie media filmowe i telewizyjne mają największą siłę i wpływ na całe uniwersum - zarówno to fikcyjne, jak i fanowskie.
Ci, którzy namiętnie hejtują “The Clone Wars” powinni obejrzeć kilka odcinków z sezonu pierwszego i porównać je z końcówką sezonu piątego - różnica w poziomie animacji, grze aktorskiej oraz dojrzałości opowiadanej historii jest głęboka niczym przepaść. I jeśli przyszli twórcy zdecydują się na skierowanie serialu w stronę trochę starszego widza oraz zachowanie mrocznego klimatu, to jestem pewna, że czeka nas coś dobrego i wartego uwagi.
Lorn: Żałuję, że anulowano Detours, byłem w wąskiej grupie entuzjastów tego projektu i chciałbym go kiedyś zobaczyć. TCW nie było dla mnie czymś bardzo ważnym, kolejne odcinki oglądałem jednak z zaciekawieniem i chciałbym aby całość została jakoś logicznie zakończona, nie na zasadzie połatania wszystkich wątków w dwóch czy trzech odcinkach. Nowe projekty to zarówno szansa jak i zagrożenie. Wszystko zależy od tego czy mówimy o okresie na prawdę niezbadanym czy tylko nieznanym szerszej publiczności. Z drugiej strony liczę na serię będącą wprowadzeniem do Nowej Trylogii, w której poznamy bohaterów już starszych niż w OT.
Kasis: Ten news wywołał we mnie mieszane uczucia, z jednej strony entuzjazm (nowy serial!), a z drugiej smutek i rozczarowanie (Detours i TCW).
Cieszy mnie każda informacja o nowym filmie czy serialu Star Wars, uwielbiam oglądać Gwiezdne Wojny, a im więcej tym lepiej. Poza tym, na tym etapie, kiedy wiemy o nowym produkcie prawie nic, nie widzę powodu, żeby z góry zakładać, że ten serial namiesza i rozpaczać. Jestem pewna, że od strony technicznej będzie przynajmniej tak dobrze, jak na końcu “Wojen klonów”. Oczywiście duże znaczenia ma to w jakich czasach go umieszczą, bo jak słusznie zauważono, mało wyeksploatowane czasy nie muszą oznaczać takich, których nie opisano w książkach czy komiksach. Jednak jak wiemy świat Gwiezdnych Wojen jest bardzo szeroki i możliwości jest mnóstwo, może faktycznie będzie on dotyczył, którejś z białych plam w historii SW? Jestem dobrej myśli i czekam na więcej informacji.
Jeśli chodzi o “The Clone Wars”, to z jednej strony nie podobają mi się te trochę gwałtowne zmiany. Skoro większość (całość?) szóstego sezonu powstała, mogliby go normalnie pokazać. Z drugiej strony, osobiście uważałam, że serial powinien już wkrótce się zakończyć. Nie dlatego, że mi się nie podoba, ponieważ bardzo go lubię, ale dlatego, że Wojny klonów nie trwały w nieskończoność i zbliżył się już znacznie do “Zemsty Sithów”. Jednak chciałabym normalnie zobaczyć wszystko co przygotowali twórcy. I po prostu trochę mi szkoda, że to już koniec.
Natomiast informacja o “Detours” bardzo mi się nie spodobała. Pierwsze fragmenty, które nam pokazano były, moim zdaniem, rewelacyjne i zabawne. Czkałam na ten serial. Mam nadzieję, że jednak kiedyś go zobaczymy. Choć informacje o usuwaniu oficjalnych materiałów nie nastrajają optymistycznie.
W przypadku wszystkich tych zmian trzeba po prostu poczekać na więcej konkretów. Klasycznie “pożyjemy, zobaczymy”.
Burzol: Niestety „pożyjemy, zobaczymy” to jedyne rozwiązanie dla fanów, bo nic innego nam nie pozostało. Jak widać Gwiezdne Wojny zmieniają się w zaskakujący sposób. Lucasfilm, być może po części poprzez kopniaki Disneya, a może po prostu zgodnie ze strategią, robi wszystko, żeby to właśnie Epizod VII stał się najważniejszym celem zainteresowania fanów i szerzej rozumianej opinii publicznej.
Zastanawiają mnie słowa Jamesa Arnolda Taylora, który dowiedział się ponoć o anulowaniu sezonu szóstego zaledwie kilka chwil przed publicznym podaniem tej wiadomości do publicznej wiedzy, z czego wynika, że ostateczna decyzja o zmianach w strategii Lucasfilm Animation zapadło stosunkowo niedawno. To wiadomości martwiące, bo minimalizowanie dobrze działającego i ambitnego działu animacji, w tym jak rozumiem oddziału w Singapurze, to ruch, który bardzo trudno będzie cofnąć.
No i martwi mnie wieści o Detours, bo kilka zaprezentowanych żartów było fenomenalnych. Ale zobaczymy, ja nadal mam nadzieję, że Mysza wie co robi nie zmarnuje nam gargantuicznego potencjału SW ;).
ogór: Oglądałem wszystkie starwarsowe animacje i do każdej, jakkolwiek by nie była głupia czy dziecinna mam sentyment. Droidy i Ewoki to przykład klasycznych seriali z lat 80-tych, kiedy to EU nie było jeszcze tak rozwinięte jak dziś. Wojny klonów, zarówno te Tartakovsky’ego jak i trójwymiarowe miały ogromny wpływ na rozwój tego okresu jeśli chodzi o chronologię Gwiezdnych Wojen. Byłem zaskoczony tym, że TCW zostanie zakończone (choć “zakończone” to i tak łagodne określenie na drastyczny sposób w jaki został ten serial potraktowany) a Detours anulowane (czy jak kto woli “przesunięty na czas nieokreślony”).
The Clone Wars był jedynym serialem animowanym z odległej galaktyki, który oglądałem na bieżąco, mimo tego, że nie zawsze rozwiązania fabularne mi się podobały to jednak akceptowałem ten serial. Gorzej jest już z Detours, który mógłby być idealnym “odmóżdżeniem” po ciężkim dniu - taki śmieszny, przyjemny serialik, ale.. został anulowany/usunięty. Szkoda, bo żarty były dla każdego, zarówno dla zwykłego człowieka, który kojarzy SW, jak i dla ortodoksyjnego fana. Mało tego, z internetu usuwane są materiały dotyczące tego serialu, więc coś musi być na rzeczy.
A informacja o nowym serialu animowanym, którego akcja będzie rozgrywać się w erze, która jeszcze nie była mocno eksploatowana napawa mnie tylko optymizmem. Uwielbiam Gwiezdne Wojny pod każdą postacią, zarówno książek, komiksów czy też filmów i seriali. Dlatego czekam z niecierpliwością czekam na nowy serial (o Mocy, daj aby to było coś ze Starej Republiki!).
Kim są ludzie od „Detours”? To pytanie niepokoi wielu z nas od pewnego czasu. Listę osób pracujących nad serialem już znamy, teraz warto przyjrzeć się bliżej ich doświadczeniu.
Reżyserzy
Todd Grimes - główny reżyser serialu. Pseudonim “Filoni Detours”. Urodzony 14 kwietnia 1974 w Greenwich w Connecticut, USA. Dotychczas pracował głównie nad animacją (nadzór i reżyseria) oraz efektami specjalnymi. Najbardziej znane dzieła (jako reżyser):
„Back to the Barnyard”
„Planet Sheen”
Inni ujawnieni reżyserzy poszczególnych odcinków to: Ariel Bernardo, T.J. Sullivan (obaj pracowali przy „Planet Sheen” i „Back to the Barnyard”) oraz Nick Simotas („Back to the Barnyard” i „Dinosaur Train”).
Scenarzyści
Seth Green - jeden z dwóch głównych scenarzystów serialu, dodatkowo aktor (od lat 80.), prywatnie zaś człowiek orkiestra. W „Detours” usłyszymy go jako Obi-Wana, Qui-Gona i Cada Bane’a.
Urodzony 8 lutego 1974 w Filadelfii, poza aktorstwem i pisaniem scenariuszy jest także reżyserem i producentem, a przede wszystkim twórcą „Robot Chickena” i „Titan Maximum”. Szczególny udział miał w parodii „Gwiezdnych Wojen” w ramach „Robot Chickena”, w którym robi praktycznie wszystko, co może.
Wybrana biografia (jako aktor filmowy.):
„Moja macocha jest kosmitką” (z Danem Aykroydem)
„Więcej czadu”
„Austin Powers: Agent specjalnej troski”
„Austin Powers 2 : Szpieg, który nie umiera nigdy”
„Austin Powers i Złoty Członek”
„Scooby-Doo 2: Powtory na gigancie”
„Sekspedycja”
Pojawiał się też w małych rolach w różnych serialach, niektóre z nich to:
„Cudowne lata”
„Buffy postrach wampirów”
„Z archiwum X”
„SeaQuest DSV”
„Batman” (animowany, aktor głosowy)
„Ucieczka do raju”
„Ulica sezamkowa”
„Chirurdzy”
„Ekipa”
„Herosi”
„Family Guy” (znany też u nas pod nazwą „Głowa rodziny”)
Czasem bywa aktorem głosowym i dubbinguje między innymi gry. Np. w „Mass Effect” wystąpił jako Jeff „Joker” Moreau.
W „Robot Chickenie Star Wars” wystąpił jako Qui-Gon Jinn, Ponda Baba, Anakin Skywalker i Obi-Wan Kenobi, nie wspominając mniejszych ról. W „Family Guyu” udało mu się podkładać głos Luke’a Skywalkera. Brał też udział w nagrywaniu „Wojen klonów” jako Todo 360 i Ion Papanoida.
Matthew Senreich - wspólnik i kolaborant Greena, drugi główny scenarzysta i twórca serii. Również rocznik 1974 (tyle, że z 14 czerwca), no i pochodzi z Long Island w Nowym Jorku. Podobnie jak Green jest współtwórcą „Robot Chickena” i „Titan Maximum” oraz kolejnym człowiekiem orkiestrą – producentem, scenarzystą, aktorem i reżyserem. Choć Senreich aktorstwem, także głosowym, zajmuje się tylko okazyjnie.
Ma swój epizod w „Wojnach klonów”, dokładniej w odcinku Bounty, gdzie dubbingował barmana. W „Robot Chicken Star Wars” podkładał głos rebeliantowi.
Oprócz dwóch głównych scenarzystów jest też cała grupa, która niekoniecznie pracuje nad odcinkami, a czasem tylko generują pomysły. To standard przy tworzeniu seriali komediowych, że główna grupa scenarzystów pełni raczej rolę banku pomysłów. Wielu z nich pewnie będzie miało własne odcinki, ale czasem naprawdę trudno będzie odgadnąć, kto wymyślił jaki gag. Ekipa scenarzystów zawiera zatem zarówno uznanych twórców, jak i takich, którzy generowali pomysły, ale o których dziś niewiele wiemy.
Jane Espenson (ur. 14 lipca 1964 w Ames w Iowa). Scenarzystka telewizyjna, ale i producentka, głównie odcinków, nie całych seriali.
Wybrana biografia jako producentka:
„Caprica”
„Torchwood”
„Battlestar Galactica” (w latach 2008-2009)
„Buffy: Postrach wampirów”
„Kochane kłopoty”
Jako scenarzystka, poza wymienionymi serialami pisała też odcinki do:
„Gra o tron”
„Batman” (2007)
„Firefly”
„Star Trek: Stacja kosmiczna”
Jak widać jej biografia wygląda dość interesująco.
Jessica Gao - o niej niestety niewiele wiadomo. Znamy ją tylko z tego, że napisała kilka odcinków do seriali:
„Back at the Barnyard”
„Kung Fu Panda: Legends of Awesomeness”
„The Mighty B!”
Douglas Goldstein (2 września 1971, Nowy Jork), kolejny weteran „Robot Chickena”. Główny scenarzysta Robot Chicken Star Wars Episode III, a także reżyser i koproducent tego serialu.
David Goodman to kolejny osobnik o którym niewiele wiemy. Wiadomo tylko, że wystąpił w dwóch odcinkach „Family Guya”, raz jako Trekkie, a raz jako Ray Romaro.
Brendan Hay (19 luty 1979, Nowy Jork). Producent „The Daily Show”. Ale ma też swoją historię jako scenarzysta, choćby następujących seriali:
„Robot Chicken”
„The Might B!”
„Frank TV”
„Simpsonowie” – jeden odcinek
Brenda Hsueh Bardziej producentka niż scenarzystka, przede wszystkim pracowała nad serialami:
„Jak poznałem waszą matkę”
„Sullivan & Son”
„Melissa & Joey”
Breckin Meyer (7 maja 1974, Mineapolis). Tym razem znów bardziej aktor (filmowy i serialowy), niż scenarzysta. W „Detours” będzie też podkładał głos pod postaci Boby Fetta, Ackbara i Super Ace’a.
Wybrana biografia jako scenarzysta:
„Robot Chicken”
„Men at Work” (także jako współproducent)
Wybrana biografia jako aktor (także głosowy):
„Cudowne lata”
„Prawnicy z Miasta Aniołów”
„Doktor House”
„Herosi”
„Bobby kontra wapniaki”
„Mad”
„Franklin & Bash”
„Freddy nie żyje: Koniec koszmaru”
„Payback”
„Clueless”
„Szkoła czarownic”
„Ucieczka z Los Angeles”
„Klub 54”
“Wyścig szczurów”
„Kate i Leopold”
„Gabi – superbryka”
„Garfield: A Tail of Two Kitties”
Dan Milano (10 września 1972, Northport, Nowy Jork). Kolejny człowiek renesansu i weteran „Robot Chickena”, gdzie podkładał głos między innymi pod Wuhera, Luke’a Skywalkera i Yareala Poofa.
Ma też swój udział w dubbingowaniu „The Old Republic”.
Wybrana biografia:
„Robot Chicken” (aktor, scenarzysta)
„Greg the Bunny” (scenarzysta, producent i aktor)
„Warren the Ape” (scenarzysta, producent i aktor)
„Mad” (aktor – jako Luke Skywalker)
„Final Fantasy VII”
Michael Price, tym razem już tylko scenarzysta i producent. W „Detours” będzie jednym z wielu scenarzystów, ale dla „Gwiezdnych Wojen” tworzył specjalne programy LEGO.
Wybrana biografia jako scenarzysta:
„Simpsonowie”
„LEGO Star Wars: Padawańskie widmo”
„LEGO Star Wars: The Empire Strikes Out”
Tom Root, producent, reżyser, aktor dubbingowy i scenarzysta „Robot Chickena”. Zajmował się także „Titan Maximum” jako producent i scenarzysta.
Tom Sheppard, kolejny producent, aktor, scenarzysta i reżyser.
Wybrana filmografia:
„The High Fructose Adventures of Annoying Orange” (reżyser i scenarzysta)
„Green Lantern: The Animated Series” (scenarzysta)
„Back at the Barnyard”
„The Adventures of Jimmy Neutron: Boy Genius”
„Pinky i Mózg”
Kevin Shinick (19 marca 1969). Kolejny weteran „Robot Chickena” (aktor, reżyser, scenarzysta). Pisał też scenariusze do „Ugly Americans” oraz „Mad”. Ten ostatni także produkował.
Jack Thomas, producent, scenarzysta i aktor w serialu „The Replacements”. Pisał także „Regular Show” oraz „The Fairly Odd Parents”.
Zeb Wells, dawno nie było nikogo z „Robot Chickena”. Pisał tam scenariusze, ale też podkładał głos Dengara, którym będzie także w „Detours”. Jako scenarzysta pisał też odcinki do „Team Unicorn” i „Titan Maximum”.
Erik Wiese, kolejny człowiek orkiestra.
Wybrana filmografia:
„The Mighty B! ” (scenarzysta, producent i reżyser)
„SpongeBob Kanciastoporty” (scenarzysta)
„Samuraj Jack” (scenarzysta)
Producentka:
Jennifer Hill, dotychczas produkowała „The Backyardigans” oraz „Pearlie”.
Dodatkowo producentem wykonawczym jest George Lucas, przynajmniej jeszcze przez jakiś czas.
Kompozytor:
Michael A. Levine (20 luty 1964, Tokio, Japonia)
Wybrana filmografia:
„Dowody zbrodni”
„Krok od domu”
Aktorzy:
Część siłą rzeczy została już przedstawiona wyżej. Kilku chyba nie trzeba przedstawiać (Ahmed Best, Billy Dee Williams, Anthony Daniels). Teraz bardziej interesują nas ci, którzy dołączą do „Detours” i przy okazji do „Gwiezdnych Wojen”.
Seth MacFarlane (26 października 1973, Kent w Connecticut), scenarzysta (i twórca), aktor i producent „Family Guy” oraz niedawno filmu „Ted”. W tym ostatnim podkładał głos tytułowej roli. Miał też epizod w „Robot Chickenie” jako imperator. W „Family Guyu” grał zaś Chewbaccę, Hana Solo i Vadera. W „Detours” powróci jako imperator.
Wybrana biografia:
„Cow and Chicken”
„Ace Venutra: Pet Detective”
„Laboratorium Dextera”
„Johny Bravo”
Zachary Levi (29 września, 1980, Lake Charles w Luizjanie). Jest głównie aktorem znanym chyba najbardziej z roli Chucka Bartowskiego w serialu „Chuck”. W „Detours” zagra nową postać – Biffa Tarkina.
Jest aktorem zarówno normalnym jak i głosowym. Wybrana biografia:
„Zapątani”
„Halo: Reach” (gra komputerowa)
„Alvin i wiewiórki 2”
„Agent XXL 2”
Nat Faxon, kolejny aktor w ekipie próbujący swych sił poza graniem. W „Detours” usłyszymy go w roli Greeda. Wybrana filmografia:
„Heca w zoo” (aktor)
„Ben and Kate” (aktor)
„Spadkobiercy” (scenarzysta)
Felicia Day, kolejna pani od zadań specjalnych, która w „Detours” będzie grała wszelkie ogony, czyli tak zwane role dodatkowe. Wybrana biografia, głównie jako aktorka:
„Dragon Age: Redemption” (aktorka, producentka i scenarzystka)
„Dragon Age II” (jako Tallis)
„Nie z tego świata” „Eureka”
„Doktor House”
„Buffy: Postrach wampirów”
Joel McHale (20 listopada 1971, Rzym). Głównie aktor, który w „Detours” znów będzie grał epizodyczne postaci. Kolejny weteran „Robot Chickena”. Wybrana filmografia:
„Ted”
„Ilu miałaś facetów?”
„Mali agenci. Wyścig z czasem 4D”
„Wielki rok”
„Spider-man 2”
„Sezon na misia 2”
„The Soup” (także jako scenarzysta, producent i ogólnie człowiek Renesansu).
Grey DeLisle (12 sierpnia 1972), Fort Ord w Kalifornii. Aktorka, głównie głosowa. Wystąpiła między innymi w grach:
„Baldur's Gate”
W grac LucasArts bywała Leią i Amidalą. Grywała też (głównie głosem) w wielu filmach i serialach. Najbardziej znane z nich to:
„Pingwiny z Madagaskaru”
„Mighty B! ”
„Awatar: Legenda Aanga”
„Ben 10”
„Atomówki”
„Samuraj Jack”
„Johnny Bravo”
„Laboratorium Dextera”
„Psy i koty: Odwet Kitty”
„Chihuahua z Beverly Hills”
„Wojownicze żółwie ninja”
Ma też swój udział w „Wojnach Klonów” Filoniego jako Shaak Ti, Padme, Asajj Ventress i inne głosy. W „Detours” będzie grała wiele postaci.
Donald Faison (22 czerwca 1974 w Nowym Jorku). Znów głównie aktor z dorobkiem.
„Ulica Sezamkowa”
„ Sabrina, nastoletnia czarownica”
„Felicity”
„Titan Maximum”
„Hoży doktorzy”
„Skyline”
„Cluelles”
W „Robot Chicken” grał Mace'a i Dr Evazana. W „Detours” zagra zabójcę.
Dee Bradley Baker (31 sierpnia 1962, Indiana). Weteran „Wojen klonów” Filoniego.
Brał udział w bardzo wielu produkcjach, oczywiście jako aktor głosowy:
„Star Tours: The Adventures Continue” jako Boba Fett
W „Wojnach klonów” był Rexem, Codym i innymi klonami. W „Detours” zagra Jabbę.
Jennifer Hale (30 stycznia 1972, Zatoka Gęsi, Kanada). To głównie aktorka głosowa pojawiająca się tak w grach jak i serialach, choć zwłaszcza za młodu zdarzyły się jej role filmowe. Wybrana biografia:
„Mass Effect” 1, 2 i 3 - w tym także jako kobieca wersja Sheparda
„Baldur's Gate”
„Return to Krondor”
„Planescape: Torment”
„Gabriel Knight 3: Blood of the Sacred, Blood of the Damned”
„Star Trek: Starfleet”
„Command: Orion Pirates”
„EverQuest II”
„Diablo III”
„Różowa pantera”
„Where on Earth Is Carmen Sandiego?”
„Iron Man” (serial)
„Potężne Kaczory”
„Pinky i Mózg”
„Spider-man” (serial)
„Laboratorium Dextera”
„Superman” (serial)
„Batman - 20 lat później”
„Johnny Bravo”
„Cafe Myszka”
„Gotham Girls”
„Samuraj Jack”
„Atomówki”
„Liga Sprawiedliwych”
„Ben 10”
„Awatar: Legenda Aanga”
„Green Lantern: The Animated Series”
„Mortal Kombat: Początek Wyprawy”
No i oczywiście „Wojny klonów” w rolach Aayli, Lolo Purs i Riyo Chichi. W „Detours” zagra nową postać – major Steel.
Abraham Benrubi (4 października 1969, Indianapolis, USA). Aktor który czasem podkłada głos. Pojawił się w filmach i serialach:
„Roseanne”
„Dzieciaki kłopoty i my”
„Świat według Bundych”
„Grace w opałach”
„Z archiwum X”
„Buffy: Postrach wampirów”
„Ostry dyżur”
„Twister”
„George prosto z drzewa”
„Miss Agent 2: Uzbrojona i urocza”
Nie zabrakło też go w „Robot Chickenie”. W specjalnych gwiezdno-wojennych odcinkach podkładał głos Owenowi Larsowi i Darthowi Vaderowi. Tego drugiego zagra też w „Detours”.
Cree Summer (7 lipca 1969, Los Angeles USA). Kolejna aktorka z mnóstwem ról na koncie, głównie głosowych.
„Inspektor Gadżet”
„Troskliwe misie”
„Superman” (serial)
„Kapitan Planeta”
„The Mask”
„Faceci w czerini” (serial)
„The Incredible Hulk” (serial)
„Pinky i Mózg”
„Johnny Bravo”
„Batman - 20 lat później”
„Ben 10”
„Robot Chicken”
„Atlantyda - zaginiony ląd”
„Bambi II”
„Fallout” 1 i 2
„Mass Effect”
„Dragon Age: Początek”
„ Batman: Arkham Asylum”
„Diablo III”
Na razie nie wiemy kogo zagra w „Detours”, ale ma na koncie bardzo ciekawe role w „Droids” grała księżniczkę Gerin, w „Ewoks” księżniczkę Kneeseę, a w „Wojnach klonów” Tartakovsky’ego Luminarę Unduli.
'Weird Al' Yankovic (23 października 1959, w Lynwood, USA). Kolejny człowiek orkiestra, aktor, scenarzysta, producent, reżyser no i twórca piosenek. Jego najbardziej znane filmy to „UHF”, „Szklanką po łapkach”, „Naga broń” i autorskie programy.
Catherine Taber (30 grudnia 1979). Głównie znana jako Amidala z „Wojen klonów”, ale odgrywała tam też inne postaci. Ponadto pojawiła się w „Star Wars: The Old Republic”, Star Wars: The Force Unleashed II jako Leia oraz w „Star Wars: The Force Unleashed - Ultimate Sith Edition”.
Jak widać gro tych ludzi to ekipa „Robot Chickena”, część z nich jednak przeszło już szkołę życia zarówno w Lucasfilm jak i LucasArts. Zobaczymy, czy poziom nowego dzieła będzie podobny. Do niedawna wiele wskazywało, że „Detours” trafi na Cartoon Network, zresztą takie chodziły plotki. Dziś raczej bardziej prawdopodobne jest, że będzie emitowany na stacji Disney XD, jednak zarówno stacja jak i orientacyjna data (2013), to nie są potwierdzone informacje.
KOMENTARZE (14)
Z końcem września na amerykańskie ekrany wejdzie film animowany „Hotel Transylwania” w reżyserii Genndy’ego Tartakovsky’ego, czyli twórcy pierwszej odsłony „Wojen klonów”. Przy okazji wywiadu udzielonego Huffington Post dotyczącego nowej produkcji rozmowa dość mocno odeszła od głównego tematu i zboczyła w tematy gwiezdno-wojenne. Dość drażniące dla Tartakovsky’ego, zdobywcy Emmy właśnie za serial „Wojny klonów”, który jakby nigdy nie istniał, zastąpiony nową wersją.
W roku 2003 George Lucas zlecił Tartakovsky’emu wyprodukowanie animowanego spin-offa, którego akcja działaby się między „Atakiem klonów” a „Zemstą Sithów”. W 2008 wyszła nowa wersja „Wojen klonów”, jakby reboot, który początkowo bazował na niektórych postaciach i ich projektach, z czasem jednak zaczął wymazywać wydarzenia z serialu Tartakovky’ego z oficjalnych biografii.
P: W jednej scenie mamy latające stoły, które w pewnym momencie przypominają trzy TIE Fightery ścigające X-Winga. Czy to celowe nawiązanie do „Gwiezdnych Wojen”? O: Tak. I nic nie można z tym zrobić, to część naszego życia. Pozwoliłem sobie teraz tylko na jedno odniesienie do „Gwiezdnych Wojen”.
P: Tylko jedno? Nawet nie czułem, by to było bezpośrednie nawiązanie. Trzeba mocno się skupić, by je wyłapać. O: To prawda. To super subtelne nawiązanie, a takie zazwyczaj są najlepsze. Myślę, że w trakcie pracy nad filmem mieliśmy nawet kwestię „I have you now”, ale to zaszłoby za daleko.
P: Nie ma możliwości przeholowania z nawiązaniami do Gwiezdnych Wojen. O: Cóż, zrobiłem „Star Wars”. I myślę, że tworzyłem tego więcej zanim naprawdę je tworzyłem. Ale gdy w końcu je stworzyłem, mogłem sobie powiedzieć: „Wow, zrobiłem coś prawdziwego”. Potem trzeba się wycofać. Przeszedłem długą drogę.
P: A skoro już jesteśmy przy twojej wersji „Wojen klonów”, czy martwi cię to, że powstała inna wersja, a twoja już raczej znajduje się poza kanonem? O: Taa. Oczywiście, że mnie to martwi. Ale, wiesz, to postaci George’a. To jego świat i on robi to, co musi. A nawet nowe „Wojny klonów” są inspirowane tym, co robiliśmy. Wiele postaci i przedmiotów ma podobny kształt.
P: I to też cię martwi? O: Nie, powtórzę, to nie są moje postaci, więc on może robić sobie z nimi co chce. Ale chodziły słuchy, że to ja miałem coś z tym robić. Zamierzałem pójść do Lucasa i stać się ich odpowiednikiem Johna Lassetera, czyli osobą która robi filmy i nadzoruje serial telewizyjny „Star Wars”. Jakoś to się jednak rozeszło po kościach i takie tam. W każdym razie jestem super dumny z tego, co zrobiliśmy. Czułem, że sprawiedliwie się obeszliśmy z „Gwiezdnymi Wojnami”, także jako fan.
P: Chodzi o to, że ludzie nie zapomnieli o tym, co zrobiliście, nawet jeśli tego się od nich oczekuje? O: To jedna z tych rzeczy, która jest dla mnie strasznie dziwna, że on chce się tego wszystkiego pozbyć. Przecież byliśmy w encyklopediach, znaczy niektóre z postaci, które stworzyliśmy. A teraz tego wszystkiego nie ma. Nawet nie można dostać DVD i wszystkich tych dodatków, gadżetów. I to jest jak..., zresztą nieważne. Co masz zamiar z tym zrobić? Przecież to istniało!
P: Trochę mam odczucie, że wyrzucono was do śmietnika razem z „Holiday Special”. O: Myślę, że George jest geniuszem. Myślę, że on chce... Choć nie znam dokładnie powodu. Ale jedyny sens, jaki sobie mogę wyobrazić, jest taki, że on chce to wszystko wyczyścić. Jest przecież tyle fikcji, która powstała z „Gwiezdnych Wojen”, acz nie sądzę, by to miało jakieś znaczenie.
Rozmowę przeprowadzono podczas Toronto International Film Festival, gdzie Tartakovsky promował swój najnowszy film. „Hotel Transylwania” wejdzie do amerykańskich kin 28 września, do polskich dopiero w listopadzie.
KOMENTARZE (19)
Czy ktoś "The Clone Wars" lubi czy nie, trzeba obiektywnie powiedzieć jedną rzecz: serial namieszał w istniejącym kanonie, nie tylko z powodu ignorowania faktów z EU, lecz także poprzez niechronologiczną kolejność wyświetlania odcinków. Kwestię tę postanowił w końcu naprawić Strażnik Holokronu, Leland Chee. W pierwszym poście z zapowiedzianej przez siebie serii wyjaśnia on jak odcinki TCW mają się do siebie nawzajem i istniejącego kanonu. Jego wypowiedź bardzo dobrze wpasowuje się w wywiad, którego udzielił Genndy Tatrakvsky, twórca oryginalnego serialu "Clone Wars". Choć reżyser przyznaje, że "Gwiezdne Wojny" to świat Lucasa i może on robić z nim co chce, to nie może sobie logicznie wytłumaczyć dlaczego najpierw stworzono cały projekt multimedialny, włącznie z jego serialem, tylko po to, by potem zastąpić go czymś innym. Tartakovsky ma również żal o to, że CW nie jest już dostępne na DVD. Co zatem ma do powiedzenia Chee? Zapraszamy do czytania:
Bez wątpienia najczęstszym pytaniem, które zadają mi ludzie od kiedy cztery lata temu nastąpiła premiera "The Clone Wars" jest: "Jak TCW wpisuje się w chronologię wojen klonów z Expanded Universe?" Specyfika pierwszych sezonów polegała na tym, że odcinki nie były pokazywane w kolejności chronologicznej. Są odcinki w serii trzeciej, które są prequelami do tych z sezonu pierwszego i drugiego. Oto kilka z moich notatek, które pomogą ustawić epizody w kolejności chronologicznej. Najpierw spójrzmy na pierwsze dwa odcinki, które były wyświetlane w USA:
"Cat and Mouse" (S216) - Obi-Wan i Anakin muszą przełamać blokadę Separatystów, by dostarczyć zaopatrzenie na Christophsis. Ścierają się z dowódcą Separatystów, Trenchem, oraz dostają więcej, niż na co liczyli.
"Hidden Enemy" (S116) - Podczas próby poprowadzenia sił Republiki do wyzwolenia planety Christophsis, Anakin i Obi-Wan odkryli, że pośród ich szeregów znajduje się zdrajca.
Numery w nawiasach pokazują kolejność wyświetlenia - S216 oznacza sezon drugi, odcinek szesnasty. Czemu nie zacząć od pierwszego odcinka pierwszego sezonu? Ponieważ tu po raz pierwszy prezentuję epizody "The Clone Wars" w porządku chronologicznym. Jeśli chodzi o kwestię EU, oto jak wydarzenia układają się przed "Cat and Mouse": Asajj Ventress stała się zabójczynią służącą hrabiemu Dooku i kilkakrotnie już potykała się z Obi-Wanem i Anakinem. Generał Grievous dowodzi armią droidów Konfederacji i toczył wielokrotnie bitwy z Republiką, lecz jeszcze nie spotkał Ventress. Anakin uzyskał rangę Rycerza i ma już bliznę jako pamiątkę po wojnach klonów. Jednostka 501st pod dowództwem kapitana Reksa została przydzielona do Skywalkera. Kenobi zajął miejsce w Radzie, a jego wierny oddział klonów to noszący pomarańczowe zbroje 212 batalion dowodzony przez komandora Cody'ego. R2-D2 to prezent od Padmé i służy teraz Anakinowi, a dla C-3PO wymieniono stare powłoki na nowe i jest na służbie u pani senator.
Oba te odcinki mają miejsce przed filmem kinowym, w którym to bitwa o Christophsis zostaje zakończona, a Ahsoka debiutuje jako padawanka Anakina. Inne ważne wydarzenia z tego okresu to: zdobycie "Twilighta" przez Skywalkera oraz uwięzienie Ziro za konspirację przeciwko Huttom i Republice. No i Jabba ma syna. Admirał Yularen zostaje przydzielony do Anakina w "Cat and Mouse", co sprawia, że ten odcinek jest jego debiutem. W tym epizodzie wspomina się, że ów oficer już wcześniej stoczył bitwę z Trenchem, lecz te wydarzenie nie zostało pokazane. A oto spojrzenie na kolejne dwa odcinki:
"Clone Cadets" (S301) - Pięć upartych klonów - Hevy, Cutup, Droidbait, Fives i Echo - usiłują skończyć swój trening na oceanicznej planecie Kamino.
"Supply Lines" (S304) - Ryloth jest oblężona. Uwięziony na jej powierzchni, mistrz Jedi Di zbiera lokalne siły pod dowództwem Chama Syndulli.
Zauważcie, że oba te odcinki zostały wyświetlone podczas sezonu trzeciego. Główna grupa klonów z "Clone Cadets" pojawia się w tym odcinku po raz pierwszy pod względem chronologicznym, mimo że ich debiut to sezon pierwszy. Wtedy też mamy chronologiczne pierwsze pojawienie króla Toydarian, Katuunko.
Wszystkie te odcinki mają miejsce ledwie w kilka miesięcy po bitwie o Geonosis, widzianej w "Ataku klonów". Wiele z dat i wydarzeń wcześniej istniejących w EU zostały skondensowane w taki sposób, by zmieściły się przed historią w "Cat and Mouse".
W przyszłych postach będę nadal dzielić się moimi notatkami na temat chronologii wojen klonów i dodawać kolejną zawartość w miarę, jak będą wyświetlane odcinki.
"Gus and Duncan's Guide to Star Wars Cast & Crew Items" to najnowszy przewodnik po świecie "Gwiezdnych Wojen", lecz tym razem głównym obiektem zainteresowania autorów są pamiątki z planów i studiów filmowych z całej Sagi oraz seriali animowanych. Za tą dość niecodzienną książkę trzeba będzie zapłacić 39,99 dolarów i jest już ona dostępna w sieci. Przewodnik będzie można również zakupić (wraz z autografem) podczas Celebration VI. Oto oficjalny opis i kilka przykładowych stron:
Niektóre z najbardziej nieznanych i rzadkich rzeczy do kolekcjonowania z "Gwiezdnych Wojen" jakie kiedykolwiek wyprodukowano, to przedmioty ofiarowywane twórcom filmów. Duncan Jenkins i Gus Lopez zabierają czytelnika w podróż po pamiątkach ze wszystkich filmów spod znaku "Gwiezdnych Wojen"; od "Nowej nadziei" po "Zemstę Sithów", razem z przedmiotami z "Blue Harvest", filmów animowanych "Droids" i "Ewoks", "Star Tours", Lucasfilmu, Rancza Skywalkera, Industrial Light and Magic oraz "Clone Wars". Te niesamowicie rzadkie koszulki, kurtki, podkładki pod kubki, naszywki, czapki, artykuły papiernicze, pocztówki i zaproszenia mają w sobie wiele głębi. Rozdziały z książki są ułożone według filmów, a elegancki projekt Mattias Rendahla oferuje piękne fotografie i bogate informacje.
/
Więcej przykładowych zdjęć dostępnych jest na stronie TheForce.net. Choć jest mało prawdopodobne, by książka ukazała się również w Polsce, jest to z całą pewnością prawdziwa gratka dla kolekcjonerów i fanów zaglądania za kulisy różnych produkcji.
KOMENTARZE (12)
Całkiem niedawno wyciekły do sieci storyboardy z "Imperium kontratakuje" (więcej). Teraz w sieci pojawiły się szkice koncepcyjne, tym razem z serialu "Clone Wars" Gendy'ego Tartakovsky'ego. Dotyczą one głównie trzeciej i ostatniej serii serialu.
Już wkrótce w dwu filmach usłyszymy muzykę skomponowaną przez
Johna Williamsa. Słynny kompozytor
stworzył ścieżki dźwiękowe do kolejnych obrazów Stevena Spielberga, z którym
współpracuje od połowy lat 70. Pierwszym z nich jest adaptacja kultowych
komiksów belgijskiego rysownika Herge'a opowiadających o losach młodego
dziennikarza Tintina i jego wiernego przyjaciela kapitana Haddocka (w polskim
przekładzie: Baryłki). Scenariusz Przygód Tintina: Tajemnicy Jednorożca
oparto o wątki komiksów "Tajemnica Jdnorożca", "Skarb Czerwonego Rackhama" oraz
"Krab o złotych szczypcach". Film powstał dzięki połączeniu gry aktorów z animacją
komputerową i wyświetlany będzie w trójwymiarze. Na ekranie "zobaczymy" i usłyszymy Jamie'go Bella, Andy'ego Serkisa, Daniela Craiga oraz Simona Pegga i Nicka Frosta. Nad Wisłę
film trafi 4 listopada i wyświetlany będzie z polskim dubbingiem oraz z napisami.
Drugim z filmów jest epicka opowieść z frontów "Wielkiej wojny" zatytułowana
War Horse (ekranizacja książki Michaela Morpurgo). Fabuła opowiada o losach Joeya
- konia z brytyjskiej
stadniny, który po wybuchu I wojny światowej zostaje kupiony przez kawalerię Jego
Królewskiej Mości i wysłany na front do Francji, gdzie najpierw siłach
brytyjskich, by później trafić do oddziałów kajzerowskich Niemiec. Opiekun konia -
nastoletni Albert - wyrusza w podróż, aby go ocalić. W filmie zobaczymy
Davida Thewlisa, Benedicta Cumberbatcha, Emily Watson oraz debiutanta Jeremy'ego
Irvine'a. Premiera w USA w grudniu. Warto przypomnieć, że autorem zdjęć do obu produkcji
jest ponownie nasz rodak Janusz Kamiński.
Genndy Tartakovsky - twórca serialu Clone Wars - przygotowuje film animowany
Hotel Transylvania 3D. Obraz powstaje w
studiu Screen Gems. Opowiadać ma o łowcy wampirów Van Helsingu, który zakochuje się w
Mavis - córce Drakuli. Do obsady dubbingowej dołączył ostatnio Javier Bardem.
KOMENTARZE (7)