TWÓJ KOKPIT
0

Drew Karpyshyn :: Newsy

NEWSY (99) TEKSTY (9)

NASTĘPNA >>

P&O 587: Czy Vaapad był znany przed Macem Windu?

2024-04-07 06:56:22



Dziś pytanie o dziury w starym kanonie.

P: W powieści: Darth Bane: Droga zagłady jest powiedziane, że mistrz Kas’im był wyćwiczony w siedmiu formach walki na miecze świetlne, wliczając w to Vaapad. Tyle, że Vaapad nie został stworzony aż do momentu, gdy zrobił to Mace Windu jakieś 1000 lat później. O co chodzi?

O: Sam autor Drew Karpyshyn uznał to za błąd w kanonie. Ale można to wytłumaczyć inną historią. Trzeba pamiętać, że słowo „vaapad” opisuje też szybkie i zabójcze stworzenie z Sarapin. Mistrz Kas’im z kolei był potężny w siódmej formie walki mieczem świetlnym zwanej Juyo. Na Sarapin „juyo” i „vaapad” są synonimami jak u nas „kuguar” i „puma”. Szczegóły formy Juyo zostały zapomniane, a Mace Windu rozwinął nowoczesną formę VII i zaadaptował nazwę Vaapad dla swojej niebezpiecznej, nowej techniki.

K: Kilka samych nieścisłości w tej powieści było tłumaczonych przez samego autora tutaj.
KOMENTARZE (3)

Nowe odsłony niezbędnych Legend

2023-07-16 18:48:49

W sierpniu do sprzedaży trafi letni rzut wznowień powieści z cyklu The Essential Legends Collection, za to niedawno pojawiły się już okładki jesiennej partii. Nowych odsłon doczekają się „Ślub księżniczki Leii” autorstwa Dave'a Wolvertona, trzeci tom serii Komandosi RepublikiPrawdziwe barwy” autorstwa Karen Traviss, ostatni tom serii The Old RepublicZagłada” pióra Drew Karpyshyna oraz powieść „Ja, Jedi” napisana przez Michaela A. Stackpole. Premiera ma odbyć się 24 października tego roku.



KOMENTARZE (3)

Stara Republika w kolekcji The Essential Legends

2022-06-23 12:32:47 Star Wars Books

Od dłuższego czasu informujemy o nowych pozycjach The Essential Legends Collection, czyli kolekcji legendarnych książek z tak zwanego „starego kanonu” w nowej oprawie. Kilka dni temu profil Star Wars Books poinformował o trzech kolejnych premierach.


Tym razem fani dostaną możliwość przeniesienia się do ery Starej Republiki, która w starym kanonie obejmowała tysiące lat przed wydarzeniami z „Mrocznego Widma”. Wydane zostaną dwie książki związane z tą erą — „The Old Republic: Revan” Drew Karpyshyna oraz „The Old Republic: Oszukani” Paula S. Kempa. Poza tymi dwoma pozycjami wydawnictwo kontynuuje wydawanie książek z serii X-Wing. Tym razem do sprzedaży trafi „Wojna o Bactę” Michaela A. Stackpole'a. Ta opowieść otrzyma również audiobooka (unabridged). Książki mają zaplanowaną premierę na 1 listopada 2022 roku.

Aby przejrzeć całą dostępną ofertę książek z The Essential Legends Collection, warto odwiedzieć stronę readstarwars.com (lista książek tutaj).
KOMENTARZE (10)

Dziesięć lat „The Old Republic”: Książki

2021-12-18 09:48:50



Jeśli chodzi o książki związane z „The Old Republic” to pojawiło się kilka pozycji. Pierwsze jeszcze przed premierą gry.



Fatalny sojusz Seana Williamsa właściwie był przygodówką osadzoną w realiach Starej Republiki, luźno związany z resztą. Pomijając występ Satele Shan. Prace nad książką trwały jeszcze, gdy gra nie była gotowa, więc bardziej postawiono na luźne potraktowanie historii, niż łączenie jej z „The Old Republic”. Jednym z takich nawiązań jest, że każda z głównych ośmiu postaci jest poniekąd powiązana z którąś z klas.



Druga powieść także ukazała się przed premierą gry, ale jej rozwój był już bardziej związany nawet nie z grą, a promocją. Oszukani Paula S. Kempa koncentruje się na postaci Dartha Malgusa i jego Grabieży Coruscant. Dopiero potem akcja idzie dalej. Fakt, że nawiązuje poniekąd to sytuacji przedstawionych w zwiastunach, dodaje tej powieści kolorytu.



Trzecia powieść ukazała się na miesiąc przed premierą „The Old Republic”, ale tym razem pisał ją Drew Karpyshyn, który był mocno związany z projektem (i Bioware). Revan łączy historię znaną z Knights of the Old Republic z “The Old Republic”, wplatając to jeszcze odniesienia do sequela pierwszej części gry. Pojawiają się tu między innymi Lord Scourge.



Czwarta powieść, Zagłada ukazała się już po premierze gry. Do pióra wrócił Drew Karpyshyn, zaś jej głównym bohaterem jest znany z dodatków do gry Theron Shan.



W 2010 ukazała się jeszcze jedna powieść, tym razem już bez loga „The Old Republic”. To Czerwone żniwa Joe Schreibera, która jest osadzona w czasach „The Old Republic”.

Warto jeszcze wspomnieć o opowiadaniach. Te związane z grą ukazywały się zarówno w „Insiderze” jak i przede wszystkim na stronie oficjalnej „The Old Republic” (na blogu). Tu możecie przeczytać: Trzecią lekcję.



Warto wspomnieć też o pozycji niefabularniej, czyli The Old Republic Encylopedia, wydanej w formie ładnego albumu. Opisywała ona bardzo dużo szczegółów fabuły i świata podstawowej gry.

Z powiązanych newsów, warto sobie przypomnieć KOTOrowe publikacje.
KOMENTARZE (5)

Palpatine i jego mistrz na okładce nowego „Dartha Plagueisa”

2021-11-03 17:02:40 Del Rey


Kolejny rzut legendarnych książek został zapowiedziany na portalu Twitter przez wydawnictwo Del Rey. Tym razem fani starego kanonu będą mogli powiększyć swoją kolekcję o nowe anglojęzyczne wydania „Dartha Plagueisa” Jamesa Luceno, „Kenobiego” Johna Jacksona Millera, „Ryzyko Wedge'a” z serii X-Wing Michaela Stackpole'a i „Dynastię Zła” Drew Karpyshyna. Tak jak poprzednio będzie to wydanie w miękkiej oprawie. Premiera 4 kwietnia 2022 roku.



KOMENTARZE (13)

Kolejne pozycje z serii „The Essential Legends Collection”

2021-06-24 16:32:04

W kwietniu informowaliśmy tutaj o nowej oprawie „Dziedzica Imperium”, „Drogi Zagłady” i „Punktu Przełomu”, a już niedługo wydawnictwo Del Rey uraczy nas kolejnymi pozycjami z serii „The Essential Legends Collection”.


To już drugi rzut książek ze starego kanonu w nowej, miękkiej oprawie. Tym razem fani będą mogli wzbogacić swoją kolekcję o nowy wydania „Eskadry Łotrów”, „Zasady Dwóch”, „Ciemnej Strony Mocy” i „Ostatniego Rozkazu”. Dodatkowo „Eskadra Łotrów” dostanie całkowicie nowego audiobooka w wersji pełnej. Premiera 7 września 2021 roku.


KOMENTARZE (5)

Legendy w nowej oprawie od Del Rey

2021-04-02 16:49:32 Del Rey


Pięćdziesiąta rocznica Lucasfilm już za niedługo, w związku z tym wydawnictwo Del Rey przygotowało nową kolekcję najpopularniejszych legendarnych książek. Nowe wydania otrzymają unikalne okładki zaprojektowane przez artystów z całego świata.


W pierwszej kolejności fani będą mogli uzupełnić swoją kolekcję o "Dziedzica Imperium" Timothy'ego Zahna, "Drogę Zagłady" Drew Karpyshyna i "Punkt przełomu" Matthew Stovera. "Punkt Przełomu" zostanie również wydany w formie pełnego audiobooka. Nowe wydanie to tak zwany "trade paperback", czyli miękka oprawa charakteryzująca się większym rozmiarem niż wcześniejsze wydania Legend. Premiera już 15 czerwca 2021 roku. Del Rey planuje sprzedaż kolejnych Legend w ramach tej kolekcji. Następny rzut ma pojawić się jesienią 2021 roku. Odpowiedzi na oficjalnym koncie Del Rey na Twitterze sugerują, że w przyszłości planowana jest między innymi seria X-Wing.


KOMENTARZE (23)

Oficjalne plany Uroboros na 2019

2018-12-07 14:34:14 Uroboros na Facebooku

Rok 2018 (ani 2017) nie należały dla polskich fanów powieści Star Wars do najlepszych, a to za sprawą serii pomyłek i zawiedzionych nadziei, za co odpowiedzialne było w dużej mierze wydawnictwo Uroboros. Wygląda jednak na to, że w 2019 wydawnictwo może się odkupić. Dzisiaj ujawnione zostały tytuły książek, które pojawią się w przyszłym roku. Jest trochę niespodzianek, miejmy nadzieję, że tym razem obędzie się bez denerwujących przesunięć czy błędów w tłumaczeniu.

Kanon

  • styczeń: „Ostatni strzał”, Daniel José Older
  • czerwiec:„Thrawn”, Timothy Zahn
  • sierpień: „Han Solo”, Mur Lafferty
  • październik: „Canto Bight
  • listopad: „Thrawn: Alliances”, Timothy Zahn

    Legendy

  • marzec: „Ciemna Strona Mocy”, Timothy Zahn
  • kwiecień:„ Ostatni rozkaz”, Timothy Zahn
  • maj: „Darth Plagueis”, James Luceno
  • wrzesień: „Darth Bane - Droga zagłady”, Drew Karpyshyn

    Temat na Forum.
    KOMENTARZE (34)
  • Nowości książkowe: Marzec 2016

    2016-03-31 17:26:12 Internet

    Marzec już na ukończeniu, więc pora na podsumowanie nowości wydawniczych, jakie ukazały się zarówno na rynkach anglojęzycznych, jak i w Polsce. W połowie miesiąca, w osobnym newsie informowaliśmy was o premierze albumu z serii "The Original Topps Trading Card Series", poniżej natomiast zobaczycie pozostałe wydane publikacje.

    Pierwszego dnia miesiąca Del Rey wydało powieść "Dark Disciple" Christie Golden w miękkiej okładce w cenie $9.99. Trochę później ukazała się kolejna antologia w postaci ebooka - "The Old Republic Series", która zawiera zbiór czterech powieści: "Revan", "Oszukani", "Fatalny sojusz" i "Zagładę" od autorów Seana Williamsa, Paula S. Kempa i Drew Karpyshyna i kosztuje 24.99 USD. A pod koniec miesiąca pojawiło się kolejne miękko-okładkowe wydanie, tym razem powieści "Aftermath" Chucka Wendiga w cenie $9.99.
    Disney-Lucasfilm w tym miesiącu trochę skromniej, bo wydało jedynie powieść graficzną - "Star Wars: The Original Trilogy", która przestawia historię całej klasycznej trylogii. Autorem scenariusza jest Alessandro Ferrari, rysunki natomiast wykonali Alessandro Pastrovicchio, Davide Turotti, Igor Chimisso i Matteo Piana, za okładkę opowiadają Igor Chimisso i Marco Ghiglione. Ta graficzna powieść zajmuje 208 stron, które zostały zamknięte w twardej oprawie w cenie 19,99 USD.
    Wydawnictwo Dorling Kindersley wydało legową adaptacje epizodu siódmego "LEGO Star Wars: The Force Awakens" autorstwa Davida Fentimana, która została wydrukowana w dwóch wersjach oprawy, a za miękką zapłacimy 3.99 USD przy objętości 48 stron.
    Amerykański wydawca Titan, który od kilku lat wydaje magazyn Star Wars Insider, do sprzedaży oddał pierwszy tom antologii najlepszych tekstów, jakie ukazały się na łamach Insiderów. "The Best of Star Wars Insider Volume 1" w miękkiej oprawie będzie kosztować 19.99 USD.
    Na początku miesiąca ukazała się też czwarta pozycja z rodzaju Popatrz i znajdź od Phoenix International. W "Star Wars Saga Look and Find" możemy poszukać bohaterów sagi, podobnie jak kiedyś szukaliśmy Wally'ego, różnorodne plansze zajmują 22 strony, a zapłacimy za nie 7,98 USD.
    W połowie miesiąca ukazał się przewodnik "The Force Awakens: The Official Visual Story Guide" od wydawnictwa Topix Media, opisującym wydarzenia z "Przebudzenia Mocy", wywiady z aktorami i twórcami filmu oraz prezentujący szkice koncepcyjne. Za 100 stron tego czasopisma zapłacimy 10,00 USD.



    Przenosimy się na krajowy rynek, w poprzednim tygodniu dowiedzieliście się o premierze "Nowego świtu", powieści którą możecie już nabyć w przedsprzedaży w empiku. Egmont Polska natomiast wydało album naklejkowy "Przebudzenie Mocy: Niesamowita kolekcja naklejek", zawierający ponad 500 nalepek o objętości 64 stron, został on zamknięty w miękkiej oprawie w cenie 39,99 PLN. Jest to trochę uboższe wydanie publikacji, która ukazała się za granicą w dniu premiery epizodu VII w kinach.
    Jakiś czas temu ukazało się wznowienie książeczki "Star Wars: Droga mocy" Zofii Staneckiej, którego pierwsze wydanie pojawiło się w zeszłym roku. Należy ona do serii Czytam sobie. Poziom 1, mającej zachęcać do nauki czytania dzieci w przedziale wiekowym 5-7 lat. Tą książkę można znaleźć kioskach i salonikach prasowych w cenie 6,99 PLN wraz z dołączonymi naklejkami.
    Od początku roku w niektórych sklepach możecie trafić na nowe pozycje o wydawnictwa Zielona Sowa, które wypuściło "Rebelianci: Świat Ezry - Zabawy z tatuażami" oraz "Star Wars: Niesamowite stworzenia - Zabawy z tatuażami", a są to niewielkie książeczki ukazujące skrótowo wątki z życiorysu Ezry Bridgera oraz interesujące fakty na temat wszystkich stworzeń zamieszkujących świat "Gwiezdnych Wojen". Obie zawierają również zestaw tatuaży.
    Swoje dorzucił ponownie Ameet, wydając dwie kolejne pozycje z naklejkami. "LEGO Star Wars: Walcz z Imperium!" i "LEGO Star Wars: Upadek Republiki" to 16-stronicowe zeszyty zawierające od 250 do 270 naklejek w stylizacji legowej. Książeczki kosztują zależnie od pkt. sprzedaży, od 13,99 do 15,99 zł. Od tego wydawcy dostaliśmy również antystresową kolorowankę dla dorosłych - "Star Wars: Niezwykła galeria - Kolorowanki antystresowe", o której wspominaliśmy w osobnym newsie.


    KOMENTARZE (2)

    AMA: Drew Karpyshyn

    2015-10-30 22:33:18 /r/Fantasy

    Mniej więcej miesiąc temu w newsie wspomnieliśmy, że 08.10 tego roku Drew Karpyshyn będzie odpowiadał użytkownikom kanału reddit r/fantasy.

    Postanowiłem przejrzeć jego wypowiedzi i wybrać dla was to co tyczyło się Gwiezdnych Wojen. Chociaż oczywiście padało wiele pytań dotyczących jego ostatniej ukończonej trylogii i... Mass Effecta. Co by nie mówić, ten tytuł, to uniwersum nadal jest żywe, nadal ma wielu zwolenników i trzy części gry nadal wzbudzają spore emocje.

    Ale nie o Shepardzie tutaj mowa, więc zapraszam do lektury:


    Co spowodowało, że opuściłeś Bioware przed finałem serii Mass Effect? Twoja nieobecność była naprawdę odczuwalna.

    Kanadyjska zima. Poważnie, miałem dość zim w Edmonton. Mieszkałem tam przez większą część mojego życia i zima wygrała. Miałem jej dość. Więc przeniosłem się do Austin. Tam pracowaliśmy nad SWTOR, więc musiałem zostawić ME za sobą. I za każdym razem, gdy między październikiem a kwietniem jestem na polu golfowym, uśmiecham się i poklepuję po plecach za podjęcie tej decyzji.

    Czy ktoś z Disneya dzwonił do Ciebie i pytał o jakąś pracę związaną z książkami SW?

    Nie. Ale mają mój numer. :) Szczerze mówiąc, to myślę, że jestem postrzegany jako człowiek „Starej Republiki” (w przeciwieństwie do bycia starym republikaninem), a oni koncentrując się na czasach po-filmowych, więc mogę im nie pasować. Albo podążają w innych kierunkach, ale jeśli dostanę ofertę to wracam. Bardzo podobało mi się pisanie powieści Star Wars. A jeśli chcą mnie do pracy przy jakimkolwiek z filmów – OOO TAK! Milion razy tak! Zadzwoń do mnie, a jutro wsiadam do samolotu.

    A co jeśli zaproponują Ci pracę, ale będziesz musiał wrócić do Kanady?

    To byłoby trudne... ale również bardzo dziwne i mało prawdopodobne. Jeśli tak się stanie, to wtedy będę się o to martwił.

    Pierwsze pytanie: czy Ty jesteś tym człowiekiem, którego mogę winić za zmuszenie Mocą Zaalbara do uduszenia Mission, w darksajdowej ścieżce KotORa? Bo jeśli tak, to jesteś strasznym człowiekiem. Niech twoje stopy będą zawsze bose, a ścieżki usłane klockami Lego. To był ostatni raz, kiedy próbowałem odgrywać złą postać. To było po prostu podłe. Nigdy nie dotarłem do zakończenia po Ciemnej Stronie, po prostu zostawiłem grę w tym momencie i poszedłem przytulić mojego starego pluszowego misia, płacząc przez chwilę. Więc jeśli jest to Twoja wina, to w końcu mogę przestać czuć się winnym!

    Druga sprawa tak naprawdę nie jest pytaniem. Pierwszy raz poznałem twoje imię grając w Mass Effect 2. Dla tych, którzy nie zauważyli, w Cytadeli można kupić książki autorstwa Drew.

    Trzecie pytanie: jesteś uwięziony na bezludnej wyspie z trzema książkami. Wiedząc, będziesz je czytał w kółko, co wybierasz?


    Ta mroczne coś to ja. Jest nawet gorzej, idąc tym wątkiem, chociaż tak naprawdę nikt tego nie widział. Jeśli zmusisz Zaalbara do zabicia Mission i potem zabierzesz go ze sobą do Gwiezdnej Kuźni to oszaleje ze smutku i zaatakuje Cię, więc również będziesz musiał go uśmiercić. Ale wszyscy czuli się tak źle w tym momencie, że wczytywali grę ponownie albo porzucali Zaalbara jako kompana, więc nikt tego nie zobaczył.

    Dwa – to nawet nie był mój pomysł. Nie wiedziałem o tym do czasu ukazania się gry. Ktoś, prawdopodobnie Patrick Weeks, wrzucił tam tego easter egga (chodzi dokładnie o dwa realne tytuły, opisane w ciekawostkach - przyp. LB)

    Trzy: trudne pytanie, nie ma wielu „powtarzanek”. ‘Diuna’ trzyma się nieźle. ‘Tigana’ to niezły mięsisty kawałek epickiej fantastyki z kompletną historią. ‘The Gunslinger’ Stephena Kinga to jedna z moich ulubionych książek, ale jednak trochę krótka.

    Czy tęsknisz za Knights of The Old Republic tak jak reszta z nas?

    Raczej nie – mam tyle różnych innych projektów zaprzątających moją głowę, że o KotRze myślę bardzo rzadko. Przepraszam.

    Byłeś konsultantem postaci Dartha Bane’a w serialu Star Wars Clone Wars? Rozmawialiście z Filonim? O czym? Mark Hamill dał mu głos, co spotkało się z aprobatą dużej części fanów, ale zastanawiałem się co Ty o tym myślisz?

    Naprawdę miło było go zobaczyć, ale nie proszono mnie o konsultacje. W hierarchii Star Wars filmy i telewizja stoją tak wysoko nad książkami, że to nawet nie jest zabawne, więc rzadko pytają mnie o coś.

    1. Czy zakończenie trylogii Bane’a miałeś w głowie od początku? Czy raczej długo zastanawiałeś się kto ma wygrać finałowy pojedynek?
    2. Jeśli czytałeś ‘Dartha Plagueisa’ to co sądzisz o postaci Dartha Gravida?
    3. Jeśli mógłbyś stworzyć (lub chciałbyś zobaczyć) mod do KotOR2 w Steam Workshop to co być wybrał?


    1. Dopiero kiedy zacząłem trzecią książkę to zdałem sobie sprawę, że będę musiał rozwiązać problem Bane/Zannah. Myślałem o tym wiele zanim rozpocząłem pisanie, ale po ukończeniu szkicu i zaplanowaniu innych rzeczy – wiedziałem już co mam zamiar zrobić.
    2. Nie czytałem. Przepraszam.
    3. Nie bardzo wiem co się pod tym kryje. Jak już pisałem wcześniej, tak naprawdę nie jestem graczem. Taka prawda. Twoje słowa sprawiły, że poczułem się zażenowany. Proszę bardzo, drwij sobie z NEWBa.

    Są jakieś szanse, że powrócisz do pisania jakiś nowych tekstów Star Wars?

    Zakładam, że masz na myśli powieści, skoro wróciłem do BioWare i SWTORa. Cieszę się czasem spędzonym z Gwiezdnymi Wojnami i jestem otwarty na wszystkie pomysły, jeśli nadejdą. Ale obecnie nie ma nic takiego na moim radarze.

    Kto, Twoim zdaniem, wygrałby pojedynek pomiędzy Darthem Bane’em a Komandorem Shepardem?
    Założenia: obydwaj posługują się normalnym ekwipunkiem (bez zbroi orbaliskowej Bane’a itd.) i Shepard może być dowolną klasą postaci. Obydwaj mogą mieć dowolny poziom zaawansowania, oparty o książki/gry.


    Nie dam Ci odpowiedzi opartej nawet o versus z tego samego świata, a co dopiero mówić o krzyżowaniu uniwersów!
    Nie chodzi tu o żadne prawa czy zasady BioWare – po prostu nigdy nie rozumiałem takich pytań. Więcej moich opinii na ten temat znajdziesz w FAQ

    Co myślisz o postaci Revana i jej rozwoju od czasu powstania? Czy jego historia rozwinęła się płynnie tak jak zakładałeś przy tworzeniu, czy może poszedł inną ścieżką?

    Szczerze mówiąc nigdy nie przewidywałem jego rozwoju poza granicami oryginalnego KotORa. Revan został zdefiniowany przez gracza i trudno mi było wyobrazić sobie co dalej.
    Ale fani chcieliby Revan stał się kanoniczny. Żeby to zrobić, trzeba było dokonać wyborów. I jeśli ktokolwiek miał to zrobić, to chciałem to być ja (Tak, jestem egoistą. Ale niech to cholera, jeśli ktoś inny miałby dotykać moje dziecko!)

    Jestem zadowolony z drogi jaką przeszła ta postać w książkach i co stało się z nią w SWTOR. Ale jednak mam odrobinę poczucia winy gdy ktoś mówi mi „Mój Revan był kobietą. I to po Ciemnej Stronie”, ponieważ wiem jak bardzo gracze przykładają wagę do swoich wyborów. Nie mniej jako twórca interesującego Jedi, balansującego na granicy Jasnej i Ciemnej Strony Mocy – JESTEM NA TAK!

    Jako osoba, która pisze w wolnym czasie, mam pytanie o Twoje motywacje i inspiracje podczas pisania trylogii Bane’a.

    Motywacja: $$$$$$
    A na serio – chciałem tylko opowiedzieć historię Star Wars z punktu widzenia darksajdowej postaci. Chciałem pokazać dlaczego Ciemna Strona może przemawiać do bohatera, który od początku nie był psychopatycznym potworem. A potem, z biegiem czasu, nasilać swój wpływ i w takie monstrum go przemienić.

    Kiedy pisałeś historię Jedi Knighta w SWTOR to przewidziałeś wątek Imperatora i jego zakończenie w Rozdziale 3czy można się spodziewać, że powróci w jakimś dodatku? Zawsze byłem ciekaw jak daleko i z jakim wyprzedzeniem sięga planowanie takich głównych motywów.

    W każdym rodzaju tego typu dużych projektów możesz spodziewać się, że pewne postacie przychodzą, odchodzą i powracają kolejny raz. W tym wypadku to nie było coś co specjalnie zaplanowałem, ale nie byłbym zaskoczony takim powrotem.

    Teraz, kiedy już wróciłeś do SWTOR, co jest największym wyzwaniem dla Ciebie i autorów fabuły, która dziać się będzie w środowisku MMO?

    Największym wyzwaniem jest wymyślanie takiej ilości treści, by zadowolić nienasyconą żądzę graczy! Naprawdę, jaki cudem levelujecie tak szybko? Jak zaliczacie kontent nad którym pracowaliśmy sześć miesięcy w jeden weekend? Do cholery, co z Was za ludzie?
    Znaczy się… dziękujemy Wam za granie w SWTOR, wszyscy w BioWare doceniają poświęcenie naszych fanów.

    Czy możesz ujawnić trochę informacji na temat twojej roli w Bioware/SWTOR i czy możesz zdradzić nad czym teraz pracujesz?

    Jest jednym z pisarzy w drużynie pracującej nad nową zawartością. Nie mogę powiedzieć nic więcej poza oficjalnymi informacjami.

    Jaki fragment EU jest Twoim ulubionym?

    OK, na początku pomińmy wszystko co napisałem :)
    Bardzo podobał mi się ‘Shatterpoint’ Matthew Stovera. Jest to w zasadzie ‘Heart of Darkness /Apocalypse Now’ w uniwersum Star Wars, z Mace’em Windu w roli głównej. Mocne.

    Nigdy nie dawał mi spokoju wygląd Dartha Bane’a. Na oficjalnych rysunkach, ale i fan-artach przedstawiany jest z ciemnymi malunkami/tatuażami wokół swoich oczu, ale nie pamiętam żeby taki opis znalazł się gdziekolwiek w książkach. Możesz to nam wyjaśnić, jak i gdzie to się stało?

    Twórca okładki - John Jude Palencar – umieścił je na twarzy Bane’a. Ja nie miałem nic do powiedzenia w tym temacie, chociaż myślę że pierwsza i trzecia książka wyglądają całkiem nieźle. A teraz, gdy trylogia rozeszła się w setkach tysięcy egzemplarzy, w umysłach ludzi utarł się właśnie taki wizerunek.

    Jaka jest Twój ulubiony Lord Sithów, o którym nie pisałeś? Zawsze byłem wielkim fanem Exara Kuna, choć pewnie ma to coś wspólnego z jego absolutnie świetnym lighsaberem.

    Exar Kun jest wręcz ikoniczny, ale zawsze lubiłem Freedona Nadda. And not just because his name has slang for a testicle in it. (ostatniego zdania nie przetłumaczyłem, przepraszam, ale nie ogarniam o co chodzi - przyp. LB)



    I tak to wyglądało. Największym zaskoczeniem była dla mnie informacja, że postać Bane'a ukanonizowały disneyowsko... animowane Wojny Klonów. Właściwie nie wiem czy cieszyć się czy jednak płakać. Ale ten odcinek chyba muszę skądś wygrzebać.

    Natomiast trochę szkoda, że nikt nie pocisnął go o powrót do SWTOR biorąc pod uwagę wrzucenie tej części uniwersum do kosza. Niby pisał o tym na swoim blogu, niejako po kasacji EU (news), ale wtedy też był w innej sytuacji. Może faktycznie na samym końcu zostają $$$$$...
    KOMENTARZE (2)

    Drew Karpyshyn wraca do BioWare!

    2015-09-21 23:06:51 Blog autora

    Skrobnął już o tym Urthona Hego Damask na Forum, ale wypadałoby napisać coś więcej.

    Otóż 19.09 ukazał się kolejny wpis na blogu Karpyshyna, w którym to autor porusza trzy ważne sprawy.
    Pierwszą z nich stanowi mapa, której doczekali się fani świata z trylogii Chaos Born, oczywiście trylogii autorstwa Drew. Ciekawostką pozostaje fakt, że ów szkic wzorowany jest na mapach z książek fantasty, które zafascynowały i zainspirowały Karpyshyna do zostania pisarzem. A kto był ich twórcą, właściwie twórczynią? Niejaka Shelly Shapiro.

    Sam DK stwierdza, że w pewnym sensie jego życie zatoczyło pełny krąg: mapy Shapiro skierowały go ku pisarstwu, pisarstwem wszedł w buty Star Wars, którymi pomaszerował do bezpośredniej współpracy z Shelly, a następnie inspirowany jej pracami stworzył plan świata do swojej własnej trylogii fantasy. Fascynujące spełnienie marzeń.

    Druga sprawa, dla nas prawdopodobnie najważniejsza, również ma związek z pewnym domykającym się cyklem. Po trzech latach przerwy, poświęconej pisaniu Chaos Born, Drew Karpyshyn powrócił do BioWare! Konkretnie do BioWare Austin, co oznacza że będzie brał udział w rozwoju niekanonicznej gry Star Wars: The Old Republic MMO (a w szczególności zbliżającego się rozszerzenia Knights of the Fallen Empire) I JEDNOCZEŚNIE nie oznacza, że BioWare szykuje jakąś gorącą nowość spod znaku SW. Nie ma tak dobrze. Czas pokaże, co przyniesie przyszłość.

    Gdybyście jednak chcieli wyciągnąć coś od autora, to trzecią sprawą jest zaproszenie na imprezę spod znaku Ask Me Anything, która odbędzie się na forum reddit r/fantasy 08.10.2015 roku.
    Dodatkowo Karpyshyn zapowiedział mały konkurs dla osób, które zadadzą mu w AMA pytanie. Oczywiście z nagrodami. Warto próbować.
    KOMENTARZE (7)

    „Zagadkowy Wookiee i jego tajemnica”

    2014-09-17 17:07:48

    W końcu po kilku miesiącach opóźnienia ukazał się u nas trzeci tom z serii o papierowym Yodzie Toma Anglebergera. Książka nosi tytuł Zagadkowy Wookiee i jego tajemnica. Tłumaczą Hesko-Kołodzińsa Małgorzata i Budkiewicz Piotr.

    Trzecia część przygód gimnazjalistów z origami w tle. Figurkę papierowego Yody, który dawał uczniom mądre wskazówki, zastąpił papierowy Chewbacca - równie dobry doradca. Wcześniejsze przygody bohaterów można znaleźć w książkach Dziwny przypadek papierowego Yody i Darth Paper kontratakuje.

    Dwight wraz ze słynnym papierowym Yodą wylceiał z Gimnazjum McQuarriego. Nieobecność Yody oznacza brak tajemnic do wyjaśnienia. Tommy zastanawia się, czy będzie miał cokolwiek do opisania, gdy nieoczekiwanie pojawia się coś wielkiego i włochatego! To Zagadkowy Wookiee, papierowy jasnowidz o wyglądzie Chewbakki. Sara przynosi go do szkoły jako prezent od Dwighta i wygląda na to, że Chewie udziela równie dobrych rad jak Yoda. To tajemnicza sytuacja!

    Tommy, Kellen i Harvey badają tę sprawę, a kiedy ich koleżanki i koledzy zaczynają widywać Dwighta bez Yody i w dodatku zachowującego się w podejrzanie normalny sposób, muszą rozwikłać aż dwie tajemnice! Im bliżsi są wyjaśnienia zagadki, tym bardziej prawdopodobny staje się powrót papierowego Yody.


    Koszt tej przyjemności to 25 PLN za 208 stron.

    Swoją drogą coś drgnęło w wydawnictwie Amber. Po pierwsze zmieniono stronę, a po drugie podobno do sprzedaży trafi niebawem drugi dodruk Revana Drew Karpyshyna.

    Revan: bohater, zdrajca, zdobywca, zbawca. Jedi, który opuścił Coruscant, by pokonać Mandalorian, a powrócił jako adept Ciemnej Strony, by zniszczyć Republikę. Rada Jedi przywróciła mu jego dawne życie, ale cena odkupienia była ogromna. Jego wspomnienia wymazano. Wszystko, co mu pozostało, to koszmary. I nieustanny strach.
    Co dokładnie wydarzyło się poza Odległymi Rubieżami? Revan niezupełnie to pamięta, ale nie może też całkiem zapomnieć. Jest pewien, że trafił tam na straszliwą tajemnicę zagrażającą istnieniu Republiki. Nie mając pojęcia, co to za tajemnica ani jak powstrzymać nadciągający chaos, może zawieść, bo jeszcze nigdy nie musiał stawić czoła równie potężnemu i diabolicznemu przeciwnikowi. Lecz tylko śmierć może powstrzymać go przed próbą.


    Cena, wciąż 37,80 PLN. Ilość stron wg wydawcy - 400. Powieść u nas ukazała się w 2012, natomiast pierwszy dodruk miał miejsce w czerwcu 2013. Niestety na razie nie ma informacji na temat kolejnych nowych powieści związanych z sagą w wydawnictwie Amber.
    KOMENTARZE (10)

    Dan Wallace i Drew Karpyshyn o końcu EU

    2014-05-08 00:34:51 Lord Bart i przyjaciele

    Star Wars Expanded Universe spłonął ostatnio.
    Ale życie toczy się dalej. A tym bardziej SW-biznes. Dlatego zacząłem się zastanawiać co czeka pozycje, które są w trakcie tworzenia a których nie skasowano? Od razu przyszła mi na myśl kolejna produkcja Daniela Wallace'a, tj. Imperial Handbook: A Commander’s Guide - zapowiedziana w katalogu wydawniczym becker&mayer! na 2014 rok.



    Postanowiłem zasięgnąć języka u źródła i zapytałem Dana o IH oraz o jego przemyślenia związane ze spopielonym EU. Oto co odpowiedział, ekskluzywnie dla Bastionu:
    Lord Bart: Niedawno na oficjalnej pojawił się news, który wstrząsnął fanami SW - EU zmienił się w Legends, najprościej mówiąc. Co Ty, jako twórca licznych książek głęboko opartych na Rozszerzonym, o tym sądzisz?

    Daniel Wallace: Jako fan mam mieszane uczucia, połączenie smutku i ekscytacji. Jestem ogromnym wielbicielem Expanded Universe - powinieneś zobaczyć moją kolekcję, regały wypełnione po brzegi, począwszy od najstarszych produkcji West End Games aż po kolekcjonerskie wydania Dark Horse - ale jak już kiedyś Ci wspomniałem, zacząłem przygodę z SW od filmów. A teraz z nadejściem nowych Epizodów chciałbym być zaskakiwany wydarzeniami na ekranie i nie mieć pojęcia co się wydarzy. Przygotowywanie gruntu pod nowe ramy czasowe po ROTJ niestety kolidowało z EU i raczej wiadomym było, że Rozszerzony przegra. Ja rozumiem ich działania, co nie znaczy, że EU znika na zawsze.

    LB: Jasne. A co w takim razie z Imperial Handbook? Przecież "utrata" EU oznacza jednocześnie pewne odcięcie od bardzo dużej liczby źródeł, z których korzystałeś przy poprzednich książkach. Czy wpłynie to na końcową jakość i czy z kimś konsultowałeś już ten problem?

    DW: Nie sądzę, że będzie to miało wpływ na IH i to nie dlatego, że obecnie jesteśmy na etapie projektowania i budowy układu całej książki. Nawet jeśli spory zasób historii z EU uznajemy za niekanoniczny, to nie oznacza jednocześnie, że pewne elementy składowe tego uniwersum są również niekanoniczne. A to właśnie one mają tworzyć dużą część IH. Mam na myśli organizację armii, rangi, ekwipunek, rodzaje statków i tak dalej. Wydaje mi się iż pozostanie tego nadal na tyle dużo, żeby projekt odniósł sukces. Niekanoniczna przygoda z EU, wprowadzająca ciekawy element, nie sprawia automatycznie, że przestaje on istnieć.


    Tak to wygląda na dzień dzisiejszy, każdy wyciągnie z tego swoje własne wnioski. Z ciekawości zapytałem też Drew Karpyshyna czy nie jest zły, że jego Revan stał się legendarny. Nie dlatego, że to wspaniała postać, która zdobyła uznanie fanów, ale "bo Legends"...
    Dostałem odpowiedź by zajrzeć na jego bloga. Pojawiło się tam odrobinę tekstu, który postanowiłem wam zaprezentować. Pomijając wstęp dotyczący pojedynku San Antonio Spurs z Dallas Mavericks (2014 NBA Playoffs) oraz wydania jego ostatniej książki (Children of Fire) w paperbacku sprawa z SW przedstawia się następująco:

    Drugą sprawą, którą chciałbym poruszyć, są Gwiezdne Wojny. Konkretnie Extended Universe (sic!) albo EU, jak powszechnie się to nazywa. Gdyby ktoś przypadkiem nie słyszał, Disney wydał poważne oświadczenie, które wpłynie na wszystkie książki, gry, komiksy i inne produkty nie-filmowe/nie-TV Star Wars.

    Skrócona wersja brzmi tak, że wszystkie stare produkty nie będą już uważane za oficjalny kanon. Innymi słowy nowe filmy mogą mieć bohaterów lub historie, które nie będą się zgadzały albo będą sprzeczne z tym wszystkim co fani pamiętają z książek, komiksów, gier i innych produktów.

    Jak można sobie wyobrazić, niektórzy fani są oburzeni. Rozumiem ich, to uczucie gdy postacie i opowieści, które znali jako część uniwersum Star Wars, zostały wymazane. Wyparte. Wykreślone. Czują się zdradzeni przez markę, której poświęcili swoje serce i duszę.

    W ciągu ostatniego tygodnia dostałem wiele maili i tweetów z zapytaniem, jak ja osobiście czuję się w tym wszystkim. Napisałem pięć powieści Star Wars, a teraz potencjalnie wszystko co zrobiłem trafiło pod sztandar "Legends" tego uniwersum: "nieoficjalne" historie, które mogą lub nie mogą być przerobione.

    Możecie oczekiwać, żebym był zły na to lub rozczarowany. Ale faktycznie czuję się w porządku. Będąc uczciwym, moja praca to era Starej Republiki i nie może być wiele rzeczy w nowych filmach, które zmieniają bezpośrednio lub będą sprzeczne z moją twórczością (przynajmniej jeszcze nie). Tak więc łatwiej mi zaakceptować nowy kierunek twórczy. Ale nawet jeśli w końcu zmienią/przepiszą/zignorują rzeczy, które napisałem, to nadal nie będę bardzo zły.

    Po pierwsze, bądźmy szczerzy - stare EU nie jest zdezawuowane czy wymazane. Nadal istnieje, a moje książki nadal będą drukowane . Jedyną różnicą jest to, że u góry okładki będą miały pasek "Legends" i nie będą brane pod uwagę jako oficjalny kanon. Postacie i historie nadal będą istnieć by cieszyć fanów, a dla mnie to jest najważniejsze.

    Rozumiem też, dlaczego "góra" zmierza w tym kierunku. Było wiele, wiele, wiele książek opisujących życie Luke'a, Lei, Hana i reszty po wydarzeniach z ROTJ. Historia została nakreślona prawie 50 lat do przodu w stostunku do ostatniego filmu, z dziećmi Wielkiej Trójki w rolach głównych. I to stanowi główny problemy logistyczny oraz ogranicza kreatywność ludzi pracujących nad nowymi filmami.

    Historia rozwinięta w ten sposób dobrze nadaje się do powieści, ale prawdopodobnie nie tak dobrze do filmu. Nawet gdyby postarali się wybrać fragmenty EU, to to nie będzie działać. Książki i filmy bardzo różnią się od siebie, a dostosowywanie historii z jednych do drugich jest o wiele trudniejsze niż się ludziom wydaje. Cokolwiek zrobią i tak ostatecznie wkurzy to fanów powieści książkowych. A finalnie mogłoby się to zakończyć słabszym filmem, czymś czego chyba żaden prawdziwy fan nie chce zobaczyć.

    Ale to nic w porównaniu do twórczych problemów. Wyobraź sobie, że jesteś JJ Abramsem: jesteś mądry, skuteczny i kreatywny. Możesz zrobić prawie każdy projekt, który zechcesz. A teraz będziesz odpowiedzialny za przenoszenie najpopularniejszej marki wszechczasów w nową erę. Masz zamiar spędzić parę ładnych lat swojego życia w tej robocie. Czy chcesz być zmuszony do opowiedzenia historii, która już została opowiedziana w powieści? Dlaczego masz to robić skoro twoją głowę wypełniają własne pomysły i wizje? Jeśli możesz stworzyć coś sam, dlaczego chcesz poświęcić tyle czasu i energii na wizje kogoś innego? Po co wkładać tyle pracy w opowiadanie opowiedzianej historii?


    Kreatywni ludzie chcą być kreatywnymi. Jeśli nie robimy tego dla pieniędzy czy "sztuki dla sztuki" to chcemy zrobić naszą własną rzecz, chcemy pracować nad czymś co nas pasjonuje. A to prowadzi do przyjęcia roli konstruktora. Więc w ogóle nie jestem zaskoczony, że Disney chce ludzi zaangażowanych w tworzenie własnych fabuł, zamiast być zmuszanym do wtórności, żeby tylko zaspokoić potrzeby bardzo niewielkiego procentu odbiorców.

    Przepraszam, jeśli słuchanie tego boli, ale musimy stawić czoła faktom. Opartym na sprzedaży: fanów EU jest - co najwyżej - około 1 mln oddanych zwolenników. Ale filmy są kierowane do ponad 100 mln fanów. I bądźmy szczerzy, Disney wie, że 90% fanów EU obejrzy filmy tak czy siak, więc to po prostu ma sens - skoncentrować się na ludziach, którzy nie są zaznajomieni z EU.

    Przepraszam za włączenie brzydkiego świata biznesu do rozmowy, ale tak działa rozrywka. To głupie wierzyć, że jest inaczej. Disney - słusznie - koncentruje się na stworzeniu możliwie najlepszego filmu jaki jest w ich mocy, niezależnie od tego, czy będzie on zgodny z książkami, które zostały już napisane. To nie znaczy, że film jest gwarantowanym hitem - wiele może się nie udać - ale przynajmniej zaczynają od dobrego startu.

    Poza tym to nie jest tak, że nie widzieliśmy takich rzeczy wiele, wiele razy. Każda marka przechodzi tego rodzaju rebooty. Przykładem to co Abrams zrobił ze Star Trekiem. Wielu ludzi nienawidzi go za to, ale produkt był popularny i udany, więc ma na swoim koncie sukces. W świecie komiksów jest prawie niemożliwym znalezienie udanej serii, która nie przeszła miażdżącego kanon rebootu: Batman, Superman, Spiderman, X-Men, Avengers.

    Nawet niektóre z moich prac nad Mass Effect zakończył się retconami i przeróbkami a marka nie ma nawet dziesięciu lat! Jeśli masz coś, co jest na tyle popularne, by przyciągnąć wiele twórczych umysłów, to w końcu linie poszczególnych historii zaczynają się mieszać i trzeba wyprowadzić je na prostą. To nieuniknione.

    Słyszałem argumenty, że Star Wars były szczególne, ponieważ to jedna marka, która tego nie zrobiła, ale ja tego nie kupuję. Oskarżono mnie o naruszenie kanonu przy pierwszej powieści Dartha Bane'a, ze względu na sposób, w jaki włączone zostały elementy historii z komiksów "Jedi vs Sith", a niektórzy czytelnicy interpretowali część książki "Revan" jako retcon wydarzeń z "KOTOR2". Garstka fanów była bardzo, bardzo zła na mnie, ale pracowałem bardzo ciężko, by upewnić się, że wykorzystałem poprzednie materiały najbardziej zgodnie jak to tylko możliwe. Nawet poprosiłem o pomoc słynny Star Wars Continuity Team - ludzi, których jedynym zadaniem było upewnianie się, że wszystko do siebie pasuje. Ale gdy coś staje się tak ogromne jak Gwiezdne Wojny, z tak ogromną ilością rzeczy - wiele z nich zawiera liczne pola do interpretacji - to jest prawie niemożliwe, by nie produkować czegoś co wywoła okrzyki 'Retcon!' z jakiegoś rogu fandomu.

    To cena jaką płacimy za pracę w udostępnionym wszechświecie. Rachunek jest prosty: więcej książek, więcej gier, więcej komiksów, więcej historii. Wszystkie te błyskotliwe umysły przyczyniające się do tworzenia nowych produktów, wnoszących świeże nowe perspektywy i pomysły, wzbogacające całokształt. Ale im więcej tego masz, tym trudniej jest to do siebie dopasować. Więc albo mamy powieści, które nie pasują do siebie idealnie i mamy sporadyczny restart a pewne rzeczy zostają zdegradowane do statusu niekanonicznego lub po prostu decydujemy się nie mieć nic. Ja wiem, którą opcję wolę.

    I nie zapominajcie, że nie wszystko w EU jest warte oszczędzenia. Osobiście nie miałbym nic przeciwko cięciu kazirodczych spraw, dotyczących Luke'a i Lei (nawet sam Lucas retconował swoją pracę, przecież nie planował dla nich bycia bratem i siostrą, aż do ROTJ). I Jaxxon to też trochę za dużo jak dla mnie.

    A nowo zrestartowany Extended Universe
    (sic!) cały czas prze naprzód, z wieloma książkami zapowiedzianymi na najbliższe lata. Obecnie nie jestem już zakontraktowany do pisania powieści Star Wars, ale jeśli zgłoszą się do mnie, to będę szczęśliwy z możliwości współpracy. Nadal kocham SW i jestem podekscytowany kierunkiem, w którym zmierza.

    Dobra, myślę, że to jest to. Uff - długa tyrada, prawda? Wersja TL;DR: Children of Fire paperback startuje szóstego maja, a restart Star Wars EU to nie koniec świata.



    Tyle Drew, znowu każdy może zderzyć taką opinię z własnymi przekonaniami.
    KOMENTARZE (42)

    Tydzień KotORa: Epika

    2013-12-20 18:33:28 Adakus

    Dział literatury powiązanej z marką KotOR, jest przeciętnie rozwinięty na tle pozostałych. Na potrzeby promocji sequela, czyli The Sith Lords (TSL), na łamach strony StarWars.com, LucasArts upublicznił serię dwunastu artykułów, które poszerzały i odkrywały nam losy galaktyki na przestrzeni 2000 lat, kończąc się w miejscu gdzie zaczynała się fabuła gry TSL. W tym przypadku nie obyło się bez wpadek, które wprowadzały czytelnika w błąd, podając błędne lub sprzeczne informacje z kanonem. Kroniki te w wersji polskiej możecie przeczytać tutaj:

    Część I: Złota Era
    Część II: Cień Freedona Nadda
    Część III: Bunt Naddystów
    Część IV: Atak Krathów
    Część V: Deprawacja pośród Jedi
    Część VI: Wojna Sithów
    Część VII: Piętno Yavina 4
    Część VIII: Odkupienie Ulica Qel-Dromy
    Część IX: Powstanie Dartha Revana
    Część X: Umacnianie Ziemi
    Część XI: Rycerze Starej Republiki
    Część XII: Karmienie Malachora V
    Część XIII: Wzrost potęgi Sithów

    Znany z współtworzenia scenariusza do KotORa, Drew Karpyshyn, po zakończeniu prac w BioWare, wziął się za pisanie powieści w EU. Jego pierwsza gwiezdnowojenna pozycja to Darth Bane: Droga zagłady, traktująca o powstaniu Lorda Sithów, Darth Bane’a, który dał początek nowego zakonowi działającego wg zasady dwóch. Akcja powieści działa się niecałe 3000 lat po wydarzeniach w grach, jednak Drew przemycił do swojej prozy elementy powiązane z nimi, jak holokron Dartha Revana ukryty w Świątyni Przodków na Lehonie czy akademię Sithów i Dolinę Mrocznych Lordów na Korribanie. W drugim tomie można była natomiast zwiedzić z Bane’em grobowiec Freedona Nadda na księżycu Dxun, którego eksploracja był jednym z etapów sequela. Pojawiła się też planeta Onderon i wątek z Jeźdźcami bestii.

    Kolejne utwory pojawiły się dopiero przy okazji wydawania serii komiksowej „Rycerze Starej Republiki”. Jej twórca, J.J. Miller, napisał dwa opowiadania i artykuł, powiązane z fabułą serii i wydane w 2008 roku. Opowiadania „Labor Pains”, „Interference” i artykuł „The Secret Journal of Doctor Demagol” zostały opublikowane na StarWars.com, a aktualnie są dostępne na stronie wydawnictwa Del Rey.

    Również na łamach serii „Rycerze Starej Republiki”, amerykański wydawca opublikował fikcyjne artykuły (Taris Holofeed , The Admiral's List, The Adjudicator Special Report) ze świata Star Wars, będące porcją newsów opisujących aktualne wydarzenia.

    Kilka lat później była szansa na interesującą pozycję, czyli powieść której roboczy tytuł brzmiał „Mandorla”, którą miał napisać Alex Irvine i wydana miała zostać w 2012 roku. Opowiadać miała losy Nomi Sunrider i dziać się przed wydarzeniami z gry KotOR. Pozycja jednak została anulowana z powodu zmian w planowaniu i koncepcji nowych książek. Okres pomiędzy wojnami Sithów a wojną domowa Jedi nadal zieje pustką.

    Przy okazji promocji gry MMO „The Old Republic” wydano serię książek, które miały wprowadzać do fabuły tej gry. Jako trzecia w tej serii została wydana w listopadzie 2011 roku, powieść pt. Revan, która napisał stary znajomy, Drew Karpyshyn. Fabuła powieści jest łącznikiem pomiędzy trzema grami, ukazując co robił Revan po zakończeniu wydarzeń z KotORa, jak i losy Wygnanej Jedi po TSL, którą zyskała też oficjalnie imię i nazwisko, Meetra Surik. A samo zwieńczenie losów Revana zostało ukazane w grze TOR.

    Zarówno gra „Knights of the Old Republic”, jak i jej sequel czyli „The Sith Lords” odbiły także swoje piętno na albumach. I to dwojakie.

    Po pierwsze, mamy przewodniki i inne encyklopedie, które traktują bezpośrednio o EU. Tutaj może jakoś dało się zminimalizować Revana, Malaka i ich następców, ale temat Wojen Mandaloriańskich i to co się z nim wiąże nie mógł zostać pominięty. Prawdopodobnie pierwszą osobą, która poważnie zajęła się tymi wydarzeniami był Daniel Wallace i jego The New Essential Chronology. Później w podobny sposób, acz uwzględniając specyfikę pozycji, jak i dodatkowo ustanowiony kanon wyczyn ten powtórzył Jason Fry w The Essential Guide to Warfare. Obaj panowie są też autorami innego dzieła – The Essential Atlas, które także zawiera informacje z obu gier. Nie można też zapomnieć o The Old Republic Encyclopedia, która choć wprost nie nawiązuje do starszych gier, koncentrując się na samym „The Old Republic”, ale to właśnie w tej grze są kontynuowane pewne wątki ze starych KotORów. Zatem fani KotORa znajdą tam kilka smaczków dla siebie.

    Oba KotORy zostały też wspomniane w albumach opisujących zjawisko „Gwiezdnych Wojen”. Czasem są to jedynie wspomnienia jak w przypadku pozycji Świat Gwiezdnych Wojen. Kronika ilustrowana czy Wielkiego ilustrowanego przewodnika. Wydanie specjalne. W przypadku The Essential Reader’s Companion o KotORach nie pisano wprost, ale opisując także wspomniane wyżej powieści napomknięto o nawiązaniu. Jednak z pozycji albumowych chyba najciekawsza dla nas jest Rogue Leaders: The story of LucasArts. Owszem tam opisano trochę historii obu KotORów, ale niewiele nowego się na ich temat dowiemy z tego źródła, ale wspomniano zarówno o skasowanej grze MMO o nazwie „Proteus”, z której wiele pomysłów trafiło potem do niezrealizowanego KotORa III. To jedyna pozycja, w której można zobaczyć koncepty z obu tych gier. Na koniec warto wspomnieć „Star Wars: Knights of the Old Republic (Prima`s Official Strategy Guide)”, czyli specjalnym przewodniku po samej grze, to była taka dodatkowa, rozszerzona instrukcja.

    Seria komiksowa „Rycerze Starej Republiki” i powieści „The Old Republic: Revan” i trylogia „Dartha Bane’a” zostały wydane w Polsce, komiksy przez Egmont Polska i książki przez wydawnictwo Amber.

    Wszystkie atrakcje tygodnia KotORa znajdziecie tutaj.
    KOMENTARZE (3)

    P&O 47: Dwóch Sithów?

    2013-12-01 10:02:45



    Znów wracamy do starych pytań, które tłumaczyły „Mroczne widmo”, w czasach, zanim tak na poważnie zrobiło to EU.

    P: Dlaczego może być tylko dwóch Sithów? Nie mieliby większej szansy walcząc o galaktykę, gdyby mieli armię wyszkolonych wojowników?

    O: Próbowali już. Dawno, dawno temu, Sithowie byli legionem, ale ich wewnętrzny głód władzy prowadził tylko do porażek przy każdym przedsięwzięciu. Po kolejnej, krwawej i wyniszczającej bitwie o Ruusan, ostatni ocalały Lord Sithów, Darth Bane stwierdził, że już dość. Odtworzył Zakon Sithów w myśl zasady, że jednocześnie w galaktyce może być tylko dwóch - mistrz i uczeń.

    Metodologia ta okazała się być o wiele lepsza niż poprzednia. Zakon Bane’a w końcu podbił galaktykę.

    Warto dodać, że termin „Sith” oznacza tylko wybraną grupę istot posługujących się pewną specyficzną częścią dziedzictwa Ciemnej Strony. Ale jak ilustruje nam EU w galaktyce istnieją inni wyznawcy Ciemnej Strony, którzy nie są Lordami Sithów.

    Więcej informacji o bitwie o Ruusan znajduje się w komiksie Jedi vs Sith wydanym przez Dark Horse Comics.

    K: W tamtych czasach można było wspomnieć jeszcze o opowiadaniu Kevina J. Andresona - Darth Bane: Odrodzenie Zła. Dopiero z czasem EU zaczęło głębiej eksplorować ten temat. Warto tu wspomnieć choćby o powieściach Czarny Lord: Narodziny Dartha Vadera Jamesa Luceno, gdzie pojawia się reguła dwóch w sposób łatwy do zapamiętania:

    Będzie ich dwóch, jeden który posiądzie Moc i drugi, który będzie jej pragnął.

    Potem temat zaczął eksplorować Drew Karpyshyn, który na nowo opowiedział historię Bane’a w swoich powieściach (Droga zagłady, Zasada Dwóch i Dynastia zła), które dość mocno krążą wokół historii tej zasady. James Luceno także ponownie do niej wrócił, pokazując ją w praktyce w powieści Darth Plagueis. Swoją drogą dzięki grze „The Old Republic” doczekaliśmy się też czasów, w których Sithowie mają armie, jednak każdy kto trochę pograł dobrze zrozumie zdanie o ich wewnętrznym głodzie władzy, który doprowadził ich do porażki.
    KOMENTARZE (3)

    P&O 43: Dlaczego właściwie Sithowie się mszczą?

    2013-11-03 08:57:38



    Kolejne stare pytanie od osoby nie obeznanej z książkami. Tym razem dotyczy „Zemsty Sithów” i jednej z najważniejszych kwestii, tytułu i motywu, który za tym stoi.

    P: Dlaczego Sithowie chcą się mścić?

    O: Sithowie są naturalnymi wrogami Jedi. George Lucas opisuje ich, że Sithowie kiedyś (tysiąc lat wcześniej) kontrolowali galaktykę. Ale ich głód podboju stał się przyczyną ich upadku. Zbyt wielu Lordów Sithów miało zbyt wielką kontrolę nad swymi siłami, a to prowadziło do rozwoju ich ambicji i wzajemnych animozji. W rezultacie zostali pokonani przez Rycerzy Jedi, którym udało się przechylić ostatecznie szalę na swoją stronę i wygrać z Sithami.

    Jak mówi Ki-Adi-Mundi w Epizodzie I, Sithowie zostali wybici przed millenium, ale nie wszystkich wymordowano. Jeden pozostały przy życiu Lord Sithów odbudował zakon, który miał odbić galaktykę i dokonać zemsty. Sithowie zrozumieli niebezpieczeństwo wynikające ze zbyt wielkiej liczby członków w zakonie, więc pozostawili swą obecność w sekrecie. Przez wiele lat starannie planowali spisek prowadzący do zemsty. I trzymali się pewnych reguł, z których najważniejsza z nich, to taka, że w jednym czasie będzie tylko dwóch Lordów Sithów, mistrz i uczeń, pracujący w tajemnicy, zasiewający spiski mające na celu ich ponowne powstanie.

    W Epizodzie III, Sithowie są już gotowi się ujawnić, nie muszą więcej kryć się w cieniu, ani tym bardziej trzymać zasady dwóch. Darth Sidious, Lord Sithów i mózg operacji, sprawił, że knuty przez tysiąc lat spisek ostatecznie przybrał formę, zakon Jedi upadł, wybito Rycerzy, a także przejęto władzę nad galaktyką.

    K: Dużo na ten temat także napisano w Expanded Universe. Przyczyn zemsty należy szukać w trylogii Dartha Bane’a (Droga zagłady, Zasada dwóch oraz Dynastia zła) Drew Karpyshyna, natomiast realizacji całego wielkiego planu w powieści Darth Plagueis Jamesa Luceno. Jednak, co warto zaznaczyć, te pozycje powstały już wiele lat po nakręceniu trzeciego epizodu.
    KOMENTARZE (6)
    Loading..