O udziale Kena, a także tym, że zagra generała Ruchu Oporu pisaliśmy tutaj. Zdjęcie Kena pochodzi z StarWars7News, natomiast jego kurtki z MakingStarWars.
Ken opowiedział też trochę na temat swojej roli, albo raczej swoim zaangażowaniu w postawanie filmu. Niewiele, ale jednak. Podobno aż dwa razy podróżował do Londynu by wziąć udział w zdjęciach przez kilka dni. Głównie będziemy go oglądać w bazie Ruchu Oporu, gdzie z pewnością towarzyszyć będzie mu Carrie Fisher (da się to zauważyć na dokumencie z Comic-Conu). Ken napomknął, iż widział też inne osoby z oryginalnej obsady na planie, ale nie wiadomo, czy dzielili sceny.
Inny aktor o którym wspominaliśmy, czyli Miltos Yerolemou (Syrio Forel z „Gry o tron”) na serwisie Spotlight ujawnił, że jego postać jest określana jako H.M. Patron. Niektóre strony sugerują, że to imię. Natomiast jednym ze znaczeń słowa Patron jest bywalec, czyli stały klient na przykład przesiadujący w kantynie. StarWars7 sugeruje, że to właśnie o to chodzi, a H.M. miałoby być skrótem od „Hall of Mirrors”. Zobaczymy, czy mają rację.
Jessica Henwick (również znana z „Gry o tron”), która podobno wciela się w jednego z pilotów, nadal zaprzecza swojemu udziałowi. Niestety nie robi tego zbyt przekonywująco, można to zobaczyć na filmiku poniżej.
Simon Pegg zaś wspomniał, że praca na planie Gwiezdnych Wojen to było spełnienie jego marzeń z dzieciństwa. Mark Hamill, Harrison Ford i Carrie Fisher to dawni bohaterowie Simona, zresztą wciąż jest pod ich wrażeniem. Więc gdy nie pracował, chodził po planie i sobie oglądał, co się działo.
Tymczasem Bob Iger pochwalił się, że widział już zmontowane „Przebudzenie Mocy”. Co prawda jeszcze bez wielu efektów, czy muzyki, ale jednak. Dodał, że nie może się doczekać, aż świat zobaczy ten film. Więc szef Disneya miał też pewnie okazję przesłuchać pierwszych nagranych i zmontowanych partytur Johna Williamsa.
Skoro jesteśmy przy filmie i efektach, to MakingStarWars dotarło do ciekawej statystyki. „Przebudzenie Mocy” ma około 357 ujęć. Po pierwsze montaż jeszcze jest dopracowywany, po drugie, część ujęć była kręcona zarówno na lokacji jak i w studio, tam trwają pewne przetasowania. Jednocześnie jakieś 28 z tych ujęć jest w pełni wygenerowanych komputerowo. Podobno nawet takie, które będą otwierać film. Tak więc Epizod VII to nie tylko praktyczne efekty.