TWÓJ KOKPIT
0

Andy Serkis :: Newsy

NEWSY (112) TEKSTY (2)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Czwarta pantera

2018-02-16 07:03:36

Od dziś w naszych kinach można oglądać najnowszy film Stevena Spielberga - „Czwarta władza” (The Post). Scenariusz napisali Liz Hannah i Josh Singer. W rolach głównych występują: Meryl Streep, Tom Hanks, Sarah Paulson, Bob Odenkirk i Bruce Greenwood. Jednym z producentów filmu jest Tom Karnowski („Ostatni Jedi”), no i oczywiście sam Spielberg. Muzykę skomponował: John Williams. Scenografia – Rick Carter („Przebudzenie Mocy”), zdjęcia – Janusz Kamiński.

Oparty na prawdziwych wydarzeniach film ukazuje walkę zarządzanej przez kobietę gazety „The Washington Post” z ówczesnym prezydentem Stanów Zjednoczonych, usiłującym zatuszować pewne sprawy.





Temat na forum Natomiast od kilku dni można u nas oglądać „Czarną panterę” (Black Panther) Ryana Cooglera, czyli najnowsze widowisko z cyklu MCU. Scenariusz napisał Coogler i Joe Robert Cole. Występują: Chadwick Boseman, Michael B. Jordan, Lupita Nyong’o (Maz), Danai Gurira, Martin Freeman, Forest Whitaker (Saw Gerrera) oraz Andy Serkis (Snoke).

T’Challa po śmierci swego ojca, króla Wakandy, wraca do swojego kraju, by objąć tron jako prawowity władca.


KOMENTARZE (10)

Pełnia mroku za Ebbing, Missouri

2018-02-02 20:13:56

W zeszłym tygodniu w naszych kinach zagościł film „Czas mroku” (Darkest Hour) Joe Wrighta z Benem Mendelsohnem (Krennic) w roli króla Jerzego VI. To opowieść o początkach i jednocześnie najcięższej próbie rządów Winstona Churchilla. W tę rolę wcielił się Gary Oldman, nominowano go za nią do Oskara.

W pozostałych rolach występują: Kristin Scott Thomas, Lili James, Ronald Pickup i Stephen Dillane. Za casting odpowiada Jina Jay („Łotr 1”).



Za to dziś wchodzą dwa filmy na które warto zwrócić uwagę przez pryzmat Starwarsówka. Pierwszy to „Pełnia życia” (Breathe), czyli debiut reżyserski Andy’ego Serkisa (Snoke). Występują: Andrew Garfield, Claire Foy, Ed Speleers i Tom Hollander. Scenariusz napisał William Nicholson.

Film bazuje na autentycznych wydarzeniach. To historia miłosna Robina i Diany, którzy nie poddają się i walczą z wyniszczającą chorobą Robina.



Na koniec mała perełka. Film „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri” (Three Billboards Outside Ebbing, Misssouri) Martina McDonagha (scenarzysta i reżyser). Film jest nominowany do Oskarów w siedmiu katergoriach, w tym aktora drugoplanowego - Woody Harrelson (Tobias Beckett z „Hana Solo”). Występują Frances McDormand, Caleb Landry Jones, Kerry Condon, Sam Rockwell oraz Peter Dinklage.

To historia bezkompromisowej kobiety, która rzuca wyzwanie lokalnym władzom, starając się rozwiązać sprawę zabójstwa jej córki. Policja ma problem ze wskazaniem winowajcy.


KOMENTARZE (6)

Chcą wrócić w Epizodzie IX, ale czy Abrams ich zechce?

2018-01-31 20:01:34



W tym roku ruszą zdjęcia do Epizodu IX, ale obecna polityka informacyjna Lucasfilmu jest taka, że przekazują bardzo mało oficjalnych informacji. O tym, że większość obsady „Przebudzenia Mocy” wróci w „Ostatnim Jedi” Kathleen Kennedy poinformowała blisko premiery VII Epizodu. Tym razem tak się nie stało. O ile nasza ciekawość jest umotywowana fanowskim dociekiwaniem, o tyle warto posłuchać co do powiedzenia w tej sprawie mają aktorzy. W końcu dla nich to także istotna część budżetu.

Lupita Nyong’o przyznała, że nie wie, czy Maz Kanata pojawi się w IX Epizodzie. Dodała tylko, że wszystko wskazuje, iż niebawem się dowie. Tyle.

Podobny problem ma Gwendoline Christie. Tyle, że jak sama aktorka zauważyła, jej bohaterka prawdopodobnie zginęła. I to ją przeraża, bo jak mówi, chciałaby aby jej postać została rozwinięta na ekranie. Christie jest bardzo zaintrygowana swoją bohaterką i chciałby więcej dowiedzieć się na temat kim właściwie jest Phasma. Cóż, przypominamy, że Rian Johnson stwierdził, że dla niego Phasma to taki trochę Kenny z „South Park” (więcej), więc może i u J.J. Abramsa jakoś wróci.

Andy Serkis natomiast nie mówi, że chce by Snoke przeżył, raczej sugeruje, iż może tu być coś więcej. Andy przyznał, że nie wszystko, co dotyczy Snoke’a w „Ostatnim Jedi” mu się podobało, ale nie kwestionował tego, bo miało to swój cel. Był to ważny, dramatyczny moment i służyło to filmowi. Ale też zostawił część fanów zawiedzionych, liczyli że ze Snokiem będzie coś więcej, jakaś historia czy tajemnica. Serkis podkreśla, że nie chce nic sugerować, ale kto wie co się stanie. To „Gwiezdne Wojny” tu można w pewien sposób oszukać śmierć.

Jest też kolejna fanowska teoria w tym temacie. W skrócie, a co jeśli nie tylko Luke używał projekcji Mocy? Snoke mógł użyć tej samej sztuczki.

Na razie wiemy tylko, że w filmie Abramsa wrócą Daisy Ridley, John Boyega, Oscar Isaac, Anthony Daniels i Mark Hamill. Albo samodzielnie potwierdzili swój powrót, albo zrobił to ktoś za nich. Co z resztą, nie wiadomo. Raczej śmiało można dorzucić Chewbaccę i R2-D2 do tych bohaterów. No i jedną z największych zagadek stojących przed nami jest to jak twórcy podejdą do tematu Lei.

Premiera Epizodu IX w grudniu 2019.
KOMENTARZE (63)

Wywiad z reżyserem i aktorami

2018-01-09 19:58:10

Disney zamieścił w sieci półgodzinny film z wywiadem, jakiego udzielili aktorzy i reżyser „Ostatniego Jedi” zaraz po pokazie filmu w Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych. Spora część filmu to odpowiedzi na pytania zadawane przez publiczność obecną na pokazie. Większość wypowiedzi przewinęła się już podczas innych wywiadów, ale możemy z niego również dowiedzieć się kilku ciekawostek - np. tego że Mark Hamill zagrał nie tylko Luke'a Skywalkera ale również postać, która w kasynie wrzuca monety do BB-8. Zachęcamy do obejrzenia całości, którą zamieściliśmy poniżej.


KOMENTARZE (17)

Nowy odcinek "The Star Wars Show"

2017-12-14 07:16:34

W najnowszym odcinku "The Star Wars Show" wywiady z aktorami "Ostatniego Jedi" na premierze filmu, a także w studio, gdzie odpowiadają na pytania widzów. Poza tym fragmenty nowej zawartości do "SW: Battlefront 2" związanej z TLJ i inne.


KOMENTARZE (5)

Premiera „Ostatniego Jedi” za nami

2017-12-10 08:33:21

Wczoraj wieczorem w Los Anegels odbyła się oficjalna premiera Epizodu VIII. Relację z czerwonego dywanu przed premierą „Ostatniego Jedi” można obejrzeć poniżej. Byli obecni fani, ale także twórcy. Między innymi: Rian Johnson, Ram Bergman, Anthony Daniels, Domhnall Gleeson, Mark Hamill, Andy Serkis, Kelly Marie Tran, Daisy Ridley, Frank Oz, Lupita Nyong’o, Bob Iger, Dave Filoni, Laura Dern, Warwick Davis, Benicio Del Toro, Gwendoline Christie, Adam Driver, Rayne Roberts (ze StoryGroup), Kathleen Kennedy, Lawrence Kasdan, John Boyega.

Relację z premiery prowadzili: David Collins, Andi Gutierrez i Anthony Carboni. Poza rozmowami z twórcami i gośćmi, były fragmenty filmu (ze zwiastunów) lub dokumentów, a także zabawy na twitterze. Fani mogli wybierać, czy wolą porgi czy vulptexy (lodowe lisy), oznaczając się jako #teamporg lub #teamvulptex.

Relacja znajduje się tutaj:





A my czekamy do wtorku na recenzję i do środy wieczór, by móc obejrzeć film w kinie.
Tymczasem większość pierwszych reakcji po filmie jest pozytywna. Ponownie przestrzegamy, jeśli chcecie uniknąć spoilerów to do środy lepiej uważnie korzystać z sieci.
KOMENTARZE (26)

Ostrzeżenie przed spoilerami i inne wieści

2017-12-07 22:40:49

Oficjalna premiera „Ostatniego Jedi” już w najbliższą sobotę w Shrine Auditorium w Los Angeles. Choć embargo na recenzję jest do wtorku (w Polsce do 18:00), niestety można się spodziewać wysypu spoilerów od niedzieli. A co ważniejsze, sam Rian Johnson twierdzi, iż fani jeszcze nie odkryli kilku istotnych rzeczy. Więc od soboty, czy niedzieli rano lepiej uważać, chodząc po internecie.



Na imprezie promującej film w Japonii pokazano już początek filmu, jakieś 13 minut. Bez wchodzenia w zbytnie spoilery, podobno będzie wiele bitew w kosmosie, ale też okazuje się, iż wiele rewelacji, które pojawiają się w „przeciekach” jest błędnych. Jakoby na początku giną jakieś postaci, które według różnych relacji miały odegrać istotniejszą rolę w filmie. No i od samego początku film zaczyna się akcją, ale jest też humor. Podobno taki jest ton całego Epizodu. Cóż, może warto faktycznie odłączyć się od sieci do premiery?

Fakt, że Rian Johnson będzie twórcą kolejnej trylogii dobrze wróży Epizodowi VIII. Spełnił on oczekiwania w nim pokładane. Niektórzy sugerują, że może to być najlepiej oceniany film z cyklu.



Riana zapytano też o to zdjęcie powyżej. Obcy po lewej stronie ekranu ma w ręku jakieś zwierzątko. Reżysera zapytano, czy to przypadkiem nie jest kosmiczny Gary, piesek Carrie Fisher. Johnson odpowiedział, że tak. Ale nie wiemy, czy to faktycznie jej pies, czy tylko jakaś inspiracja.

Johnson przyznał także, że pierwotny montaż „Ostatniego Jedi” miał jakieś 3 godziny i 20 minut. Wersja, którą zobaczymy w kinie, to ta najlepsza, reżyserska. Choć wycięto kilka scen, które bardzo mu się podobają, ba nawet całych długich sekwencji, to reżyser twierdzi, że lepiej będzie się je oglądało na Blu-ray jako dodatek. Podobno tym razem mamy dostać trochę tych scen. Rian wyklucza także powstanie wersji rozszerzonej filmu. Mało tego, te wycięte sceny zawierają także muzykę Johna Williamsa, której nie usłyszymy w ostatecznym filmie. Film ostatecznie trwa 151 minut i 38 sekund.



Oprócz niepotwierdzonej jeszcze Boliwii, Dubrownika i Irlandii, ekipa Johnsona kręciła też kilka ujęć w Islandii. Wcześniej kręcili tam J.J. Abrams i Gareth Edwads.

Pierwsze słowa w filmie brzmią podobno „We’re not”. Johnson przyznał także, że kręcił scenę z Markiem Hamillem i Carrie Fisher na pokładzie „Sokoła Millennium”. Załapał się tam także C-3PO (czyli Anthony Daniels).



Mark podobno bardzo pomógł też wymyślić historię Luke’a. Hamill należy do tych aktorów, dla których dzieje postaci są bardzo ważne. Zanim Rian dał mu odpowiedź Mark stworzył kilka różnych wersji tego, co mogło się dziać z Lukiem i co zaprowadziło go na tą wyspę. Johnson cierpliwie ich wysłuchał, potem powiedział Markowi jak to wygląda. Choć niekoniecznie może to mieć odbicie w scenariuszu. Tu sprawa wygląda podobnie jak w przypadku „Przebudzenia Mocy”, że prócz scenariusza filmowego tworzyli historię, której nie ujawniali. Znajduje się ona w archiwach Lucasfilmu, jeśli inni twórcy będą chcieli z niej skorzystać to mają wolną drogę. Jeśli nie, to z pewnością ją nadpiszą, ale tym razem problemu nie będzie, bo przecież nikt tego nie ujawnił.



Andy Serkis potwierdził, że Snoke wciąż jest wysoki. Ma około siedem stóp, czyli 213 cm. Więc w niektórych scenach używał szczudeł.

Benicio Del Toro porównał swoją postać, DJa, do noża. Jeśli złapie się go za ostrze, to można się pociąć, ale jak złapie się za rączkę to jest bardzo pożyteczny.

John Boyega mówiąc o filmie twierdzi, że tam akcja idzie do przodu. Nie ma miejsca na sentymenty, zobaczymy co dalej z Finnem, co z Rey (Daisy Ridley), ale kwestia śmierci Hana Solo może zostać raczej tylko wspomniana. Z pewnością nie zajmie wiele miejsca w filmie.
KOMENTARZE (15)

Zbiór artykułów o „Ostatnim Jedi”

2017-11-23 21:57:06 Entertainment Weekly

W ostatnich dniach ukazało się specjalne wydanie Entertainment Weekly poświęcone „Ostatniemu Jedi” wraz z serią artykułów zdradzających co nieco o nadchodzącym filmie. Poniżej przedstawiamy najważniejsze informacje. Jeśli unikacie informacji o filmie, to ostrzegamy, że poniższy tekst może być odrobinę spoilerowy.

Luke wraca na „Sokoła”



Skywalker nie będzie już tym, kogo znamy. Wejdzie na pokład „Sokoła” samotnie, niczym duch, bo bardziej ducha będzie przypominał. Sam Hamil nie spodziewał się, że zareaguje tak emocjonalnie. Pojawił się na replice statku w studiu wraz z rodziną, a ekipa dokumentująca proces powstawania filmu poprosiła go, by mogła z nim być w tym momencie. Gdy wszedł na mostek, to emocje szybko wzięły górę - aktor porównał to do wracania do starego domu, w którym mieszkało się jako dziecko. Johnson dodaje, że tą scenę nagrano podczas jednego z pierwszych dni w Pinewood, a cała ekipa była podekscytowana, gdy Mark przełączał światła w kokpicie.

Ta scena nie będzie bardzo dynamiczna, raczej pełno w niej melancholii. Żeby było śmieszniej, to sam Skywalker raczej nie lubił "tej kupy złomu”. Hamil dodaje, że bał się, że po prequelach ludzie o zapomną o starej ekipie, ale tak się nie stało.

Luke i Leia



Ta dwójka była rozdzielona przez bardzo długi czas i w nowym kanonie praktycznie nie widzieliśmy jak działają razem jako rodzina. Ale czy dojdzie do spotkania? To pytanie, na które odpowie nam dopiero film. Mark Hamil stwierdza, że jego bohater odciął się od rodziny. No i pozostaje pytanie dlaczego Luke nie odpowiedział w żaden sposób Lei podczas „Przebudzenia Mocy”.

Rola Organy będzie tym ważniejsza, bo to ostatni występ Carrie Fisher. Księżniczka nie będzie więcej dowodzić Ruchem Oporu - ta rola przypadnie admirał Holdo, dawnej przyjaciółce z dzieciństwa Lei. Szczegółów nie znamy, ale Alderaanianka prawdopodobnie odda przywództwo ze względu na swą osobistą misję. Jej syn zwrócił się ku ciemnej stronie i choć obwiniać należy za to głównie Snoke'a, to księżniczka ma żal również do siebie. Po tylu latach służenia galaktyce Skywalkerowie muszą zaprowadzić pokój w swoich własnych szeregach. A Organa będzie potrzebowała brata tak jak on będzie potrzebował jej.

Luke odrzuci Rey, bo będzie załamany sam sobą. Daleko mu do zdecydowanego młodzieńca, którym niegdyś był. Jak ma poprowadzić tę dziewczynę, skoro sam potrzebuje przewodnika? Ale i on ma swoją gwiazdę polarną - siostrę. Może zdali sobie sprawę z łączących ich więzów dopiero pod koniec szóstego epizodu, ale przeżyli razem tyle, że wspólne DNA jest tu tylko mało istotnym szczegółem. Fani poznają przyczyny, dla których Skywalker odrzucił Leię. Mężczyzna mimo wszystko pragnie czuć, że ma rodzinę.

Kylo i Rey



Co tu dużo mówić - Ren nienawidzi tej zbieraczki złomu, która tak go upokorzyła. A jednak nie może przestać jej podziwiać. Sam zdawał sobie sprawę ze swojej wrażliwości na Moc od młodego wieku, a wokoło nie ma wielu ludzi, którzy dorównywaliby mu potęgą - a jednak w Rey jest coś, czego Kylo się obawia, coś, czego nie może do końca określić. Pożąda respektu, a więc sam nie ma go za wiele dla innych. Dziewczyna z kolei... nie myśli o Renie wcale.

Ich konflikt, światła i ciemności, zajmie centralne miejsce w filmie - to właśnie dlatego Rian zdecydował się umieścić tę dwójkę na pierwszej wersji okładki EW. Rey nie pragnie potęgi, chce jedynie zrozumieć co się z nią dzieje i użyć Mocy, by pomagać innym - choć tak naprawdę sama do końca nie wie, co chciałaby robić. Johnson mówi, że dziewczyna stara się robić to, co właściwe, a „jej kompas moralny wskazuje północ”. Co nie oznacza, że nie można jej zwieść na manowce. Zdaniem Ridley dziewczyna wiele w życiu wycierpiała - była porzucona na Jakku, Ruch Oporu nie za bardzo jej pasuje, a do tego dojdzie jeszcze Luke, który zamiast ją przyjąć, będzie się jej bał. Którego zdaniem czasy Jedi dawno się skończyły. Młoda kobieta poczuje się więc zagubiona... a tak kiedyś czuł się Kylo.

Driver twierdzi, że Ben zaczął odwracać się od rodziców, gdy zdał sobie sprawę, że bardziej interesuje ich rebelia i odbudowa galaktyki po rządach Imperium. To sprawiło, że stał się zgorzkniały, co ostatecznie go pochłonęło. Zdaniem Adama jest to częsty przypadek u dzieci, które nie identyfikują się ze sprawą swoich rodziców. O ironio, Kylo wzniecił bunt przeciwko buntownikom. Ren wciąż będzie się zastanawiał, czy zrobił dobrze, zabijając własnego ojca. Niby ze swojego punktu widzenia dokonał sprawiedliwości, ale nie spodziewał się, że dopadnie go tak wiele emocji później. Będzie miał nadzieję, że wszystko się wyklaruje. Czy jest szansa na odkupienie? Johnson mówi, że to już nie jego sprawa, bo schedę po nim ponownie przejmuje Abrams, ale zdradza, że Ren to bardzo złożona postać. Nie widzi sensu, gdybyśmy mieli zajrzeć mu pod maskę i dowiedzieć się tylko tyle, że to kolejny złoczyńca do zabicia.

Rey i Kylo to zatem dwie przeciwne siły, które Luke nieumyślnie będzie pchał ku sobie. Kobieta z Jakku będzie - niczym dojrzewająca nastolatka - szukała swojego miejsca, a pomoc przyjdzie z nieoczekiwanej strony, czyli od Rena. Dziewczyna znajdzie się w dokładnie takiej samej sytuacji, w jakiej on kiedyś - samotna, niedoceniona i opuszczona przez Skywalkera. Snoke dojrzał kiedyś w Benie siłę, ale teraz mężczyzna będzie miał mieszane odczucia - co oznacza, że istnieje potencjał przywrócenia go z powrotem ku światłu.

Kryształowe lisy



Zwierzęta te mają już swą oficjalną nazwę: vulpteksy (od łacińskiego vulpes - na taki pomysł wpadł Hidalgo). Zamieszkują one Crait i żyją w dawno opuszczonej bazie rebeliantów. Neal Scanlan, główny projektant stworzeń z filmu, mówi, że pomysł był taki, że te zwierzęta w jakiś sposób pochłaniały bogatą w minerały planetę i w drodze ewolucji same stały się pokryte kryształami. Zaprojektował je Aaron McBride, który inspirował się żyrandolami.

Pomysł na kryształowe lisy brzmi świetnie, trudniej z wykonaniem. Dlatego ekipa sprowadziła do swej siedziby pieska i ubrała go w strój pokryty przezroczystymi słomkami. W ten sposób łatwiej było zwizualizować w jaki sposób kryształy mogłyby się zachowywać. Na potrzeby scen z aktorami zbudowano mechaniczny model, a wersja statyczna posłużyła animatorom przy CGI.

Vulpteksy odegrają ważną rolę w historii. Żyją w tunelach pod planetą, a ich umiejętność odbijania światła przyda się, gdy bohaterowie będą tego najbardziej potrzebować.

Tran o aktorstwie



Kelly Marrie Tran była utalentowana, ale nie miała żadnych koneksji w Hollywood. Próbowała grać pomniejsze rólki (między innymi w internetowym serialu „Ladies like us”), ale nawet nie zbliżyła się do zrealizowania marzenia. Miała problem z płaceniem rachunków, wychodziła z domu nad ranem, a wracała nocą. Już miała się poddać, aż - tak jak w przypadku innych ze starwarsówka - przyszła nagle propozycja roli. Na początku wydawało się, że pójście na casting do tak wielkiego filmu jest szalone - ale potem przyszło kolejne przesłuchanie. I jeszcze jedno. Aż wreszcie Rian umówił się z nią podczas jej godzin pracy w biurze. Wyszła więc podczas przerwy na lunch, a ponieważ reżyser zakazał jej mówić cokolwiek, wróciła i zaczęła pracować jak gdyby nigdy nic - ale wewnątrz była pełna emocji. Potem rozpoczęło się typowe aktorskie życie. Do Kelly jeszcze do końca nie dociera, że jej twarz jest na zabawkach i innych produktach związanych z filmem. Ważne jest dla niej, że w Epizodzie VIII pojawi się Azjatka, bo gdy dorastała, to w wytworach popkultury nie widziała wiele osób, które byłyby podobne do niej.

Admirał Holdo



Ruch Oporu może i wygrał bitwę, ale nie wojnę. Stolica Nowej Republiki została zniszczona, siły Lei się rozproszyły, a Najwyższy Porządek został ranny, lecz szczerzy kły. W tym chaosie do akcji wkracza nowa szefowa - Amilyn Holdo. Widzowie mają nie wiedzieć, czy jej ufać, czy nie - na pewno Poe będzie miał swoje zastrzeżenia wobec niej. Dameron jest lojalny przede wszystkim wobec księżniczki, a pani admirał będzie miała zupełnie inny styl - zarówno dowodzenia, jak i wyczucia mody. Szykowne suknie i różowo-fioletowe włosy w opinii Poego (i wielu innych członków RO) raczej nie pasują oficerom. Nie to, by Amilyn przejmowała się takimi głosami. Dern mówi, że jej postać jest ważna również i w naszym świecie w kontekście postrzegania kobiet-szefowych, a zwłaszcza ich wyglądu. Niemal wszyscy w ekipie mieli coś do powiedzenia na temat koloru włosów i decydowano się na niego bardzo długo.

Ponieważ Holdo i Dameron to dwie bardzo silne osobowości, dojdzie między nimi do wielu starć. On chce walczyć teraz, ona polega na wyważonej strategii. Poe będzie się uczył jak być dowódcą, a nie tylko bohaterskim pilotem, co oznacza między innymi trzymanie nerwów na wodzy. Ale na polu bitwy prawdopodobnie bardziej przyda się powściągliwość Amilyn i jej gotowość do poświęceń dla dobra ogółu. Kobieta umie dostrzec większy obraz, czego będzie się uczyć Dameron, co mu nie zawsze będzie dobrze szło - ciężko będzie mu zwłaszcza szło czekanie. Lecz mimo tych wszystkich różnic łączy ich jedno - oboje uczyli się u Lei Organy. Uczniowie mają co prawda to do siebie, że potrafią mocno się zbuntować przeciwko nauczycielowi. Co może się okazać prawdą i u Damerona, i u Holdo.

Lando



Nie, niestety - łotrzyk z czarującym uśmiechem nie pojawi się w filmie. Johnson mówi, że nie ma dla niego miejsca w historii,choć chciał, by Carlissian się pojawił. Manager Billy'ego Dee liczył, że postać wróci - w końcu „Ostatni Jedi” będzie korespondował z „Imperium kontratakuje”, więc byłoby to nawet na miejscu. Williams spotkał się za to z Donaldem Gloverem, który wcieli się w Landa w „Solo”. Starszy aktor dał młodszemu swoje błogosławieństwo. Zawsze możemy liczyć, że bohater pojawi się jeszcze w Epizodzie IX.

Snoke



Wielu z nas cierpi - niektórzy robią wszystko, by uchronić przed nim innych, drudzy wykorzystują je przeciwko światu. Snoke należy do tej drugiej kategorii. Jest jak zmyślny drapieżnik: wyłapuje młodych i obiecujących (jak Kylo czy Hux), wykorzystuje ich potencjał, a potem pozbywa się, gdy nie są już potrzebni. W filmie pojawi się w scenie, w której będzie przypominał Czarnoksiężnika z krainy Oz - jako wielka holograficzna głowa. Sporą część swojego gniewu wódz przekieruje na Kyla. Nie dość, że jego trening nie idzie dobrze, to jeszcze Ren okazał się słaby, a tego Snoke nie toleruje. Może więc zwrócić swe oczy na innego potencjalnego ucznia.

Przywódca NP jest silny ciemną stroną, ale jednocześnie słaby, bo zadano mu wiele ran. Darzy ogromną nienawiścią Republikę z osobistych powodów, a teraz, po zniszczeniu Hosnian Prime, jego złość przeniosła się na Ruch Oporu. A może ją okazać na wiele sposobów, bo zasoby Porządku są niewyczerpane. W filmie dowiemy się jak Snoke został zdeformowany - przynajmniej trochę. Johnson przyznaje, że owszem, podobnie jak rodzice Rey, pochodzenie wodza to historia, lecz nie strona na Wikipedii. Przykładowo, w oryginalnej trylogii nie wiedzieliśmy za wiele o Imperatorze. Zmieniło się to dopiero z prequelami, ale to filmy między innymi o dojściu Palpatine'a do władzy. Zatem o Snoke'u dowiemy się tyle, ile będzie trzeba.

Zobaczymy między innymi go „ciałem”, a nie tylko jako hologram. Wódz jest „poskręcany jak korkociąg”, jego ruchy ograniczone. Ma w sobie wielkie pokłady gniewu, ale nie może go uwolnić z powodu swych ułomności. Serkis, po wcieleniu się w Golluma i Cezara, ma niezłe doświadczenie w wykorzystywaniu swego ciała podczas gry, ale tym razem musiał wręcz się ograniczać. Na przykład lewy policzek Snoke'a jest zniekształcony, więc musiał mniej ruszać tą stroną twarzy. Rany wodza inspirowane są tymi, które mieli żołnierze wracający z okopów pierwszej wojny światowej. I może to właśnie z ich powodu przywódca lubi otaczać się zbytkami, w przeciwieństwie do Imperatora. Andy uważa, że jego bohater lubi swoistą teatralność swej sali tronowej.

Porgi



Małe stworzonka z Ahch-To wzięły szturmem półki sklepowe i stały się kolejną starwarsową maskotką. Niby są słodkie z wyglądu... ale John Boyega ostrzega, że to może być tylko pierwsze, a do tego mylne wrażenie. Zwłaszcza, jeśli sporo ich się upchnie na „Sokole”. Artykuł sugeruje, że mogą być rasą inwazyjną, podobnie jak startrekowe tribblesy. Ale nadal nie wiemy co oznacza piórko sterczące z ust Chewiego, które widać na jednym ze starszych zdjęć. Więc może drapieżniki trafią na godnego przeciwnika.
KOMENTARZE (7)

Weekend 40-lecia – „Przebudzenie Mocy”: Przegląd teorii o Snoke'u

2017-11-17 21:24:20 Przepastny Internet



Od niemal dwóch lat jedno imię spędza sen z powiek fanów, którzy choć raz widzieli „Przebudzenie Mocy”: Snoke. Niejednego z nas zastanawia tożsamość tajemniczego przywódcy Najwyższego Porządku. Bohater ten może nie rozpalałby tak bardzo wyobraźni, gdyby nie parę nielicznych faktów, które o nim wiemy. Najważniejszy z nich to czasy jego życia, Snoke bowiem był świadkiem powstania i upadku Imperium, z czego wniosek, że musiał urodzić się jeszcze przed „Zemstą Sithów”. Fani szybko przyjęli więc tezę zgodnie z którą wódz musi być jakoś powiązany z jedną z istniejących postaci.

Poniżej przedstawiamy kilka wybranych teorii o pochodzeniu Snoke'a, które albo cieszą się największą popularnością, albo są po po prostu ciekawe. Nie sposób przedstawić ich wszystkich, bo miłośnicy SW są w stanie udowodnić każdą tezę. Absolutnie każdą.

Snoke to Plagueis



Jak o tym pomyśleć, to teoria nie jest taka głupia, a przynajmniej wiele osób w nią wierzy. Właściwie ma najwięcej sensu ze wszystkich tu przedstawionych. O mistrzu Palpatine'a w nowym kanonie nie wiemy wiele ponad to, co przedstawiono w „Zemście Sithów” wraz ze słynną tragedią. Plagueis miał moc utrzymania tych, których kochał przy życiu, jednak zabił go własny uczeń. Ale czy na pewno? Może to Sheev się tutaj myli?

Dowody? Są ich oczywiście dziesiątki. Można na sam początek krzyknąć, że rasa się nie zgadza... ale tutaj wszystko jest kwestią tego, jak Disney potraktuje wolę Lucasa, który chciał, aby Sith był Muunem. I takowym jest w Legendach, ale nawet w „The Force Unleashed II”, gdy wczesna wersja scenariusza zakładała jego udział, eksperymentowano z jego wyglądem. Tak więc nowokanoniczny Plagueis może być po prostu przedstawicielem nowego gatunku, choć w pracach koncepcyjnych do TFA faktycznie wyglądał momentami jak mieszkaniec Muunilinst. EU prawdopodobnie będzie stanowiło inspirację i tylko (lub aż) inspirację - coś w duchu tego, co robił duet Lucas-Filoni w TCW, a potem sam Filoni w „Rebels”. Potwierdzeniem tego jest zdjęcie Andy'ego Serkisa, który na planie prócz swojego kostiumu do motion capture ma jeszcze laskę... bardzo podobną do tej, z którą przedstawiono mistrza Palpatine'a w parodystycznym „Tagu i Binku” (którego bohaterowie notabene pojawią się w „Solo”), a potem już w kanonicznych źródłach.

No dobrze, skoro przyjmiemy tezę, że rasa może być inna, to właściwie jaka była historia Plagueisa? Ano taka, że - jak jest to sugerowane w „Zemście” - mógł faktycznie nakłonić midichloriany do poczęcia Anakina. To by tłumaczyło jego późniejsze zainteresowanie Kylem, wnukiem Skywalkera. Potem okazałoby się, że wcale nie zginął z ręki ucznia, a to Palpatine przez cały czas żył w niewiedzy - niemniej, blizny, do tego duże, pozostały. Tymczasem Plagueis, znany teraz pod nowym mianem, zaszył się gdzieś w Nieznanych Regionach (co by tłumaczyło dlaczego Imperator był bardzo zainteresowany tym obszarem galaktyki) i powoli się odradzał po ich pojedynku. Widać to nawet na filmach - w „Przebudzeniu Mocy” ubytek na lewym policzku Snoke'a jest o wiele większy niż na teaserach „Ostatniego Jedi”. Przywódca Najwyższego Porządku używa cytatu Palpatine'a („Fullfill your destiny”), a może to Sheev pożycza od mistrza.

Są też aluzje na poziomie pozafabularnym, a mianowicie w muzyce. Utwór, który słychać w momencie opowieści o Plagueisie Mądrym, jest niezwykle podobny do motywu Snoke'a (tu można posłuchać obu). Złośliwi mogą powiedzieć, że to po prostu John Williams recyklinguje własną muzykę, ale coś w tym jest. Spójrzcie też na to wideo z panelu, na którym pada pytanie o Plagueisa. Isaac wygląda dziwnie, Ridley nieomal nie wypowiada zdania "Czy to S...", a Abrams i Kasdan wyraźnie unikają pytania.

Prawdopodobieństwo: Wbrew sceptykom, całkiem spore, a przynajmniej najbardziej logiczne. Jasne, Pablo napisał na Twitterze, że to nie Plagueis, ale chyba nikt się nie spodziewa, że jedna z większych tajemnic franczyzy wartej miliardy dolarów zostanie ujawniona w tweecie? Abrams również zaprzeczał jakoby Cumberbatch miał nie grać Khana w „Star Treku”.

Snoke to Palpatine



No dobrze, to skoro nie mistrz, to może uczeń? Fani tej teorii odwołują się do Legend, w których to Imperator zawczasu się przygotował na ewentualne zejście z tego świata i stworzył dla siebie swoje własne klony, do których mógł przenieść duszę. Dlaczego więc nie mogłoby być tak i tym razem? Snoke przecież przypomina wczesne wersje Imperatora w wykonaniu McQuarriego. Fani używają jeszcze powyższych argumentów z muzyką i wyborem Kyla na ucznia na poparcie właśnie tej tery, a nie Plagueisa. Ich zdaniem bardziej pasowałaby do Sheeva. Inna wersja głosi, że duch Imperatora nawiedził... płonące ciało Vadera. Stąd liczne blizny na twarzy dowódcy.

Prawdopodobieństwo: Raczej niskie. Jak by nie patrzeć, to owszem, Imperator spadł w dół szybu, a przecież znamy kogoś, kto taki upadek przeżył. Ale potem szyb, wraz z całą resztą, po prostu wybuchł. A nie mamy w kanonie żadnego dowodu, że Palpatine umiał przenosić swą duszę. Pozostaje również kwestia tego, czy Disney naprawdę chciałby recyklingować tę postać.

Snoke to tajny uczeń Palpatine'a/Vadera i/lub inkwizytor



„Zawsze dwóch ich jest” - wszyscy znamy Zasadę Dwóch, choć Imperatorowi nie zawsze było z nią po drodze, zarówno w starym, jak i nowym kanonie. W pierwszym akcie marvelowskiego „Vadera” widzimy, że Palpatine nie był zbyt zadowolony z porażki ucznia po Yavinie IV, więc zaczął sobie szukać nowych. Oczywiście żaden z nich nie przeżył... ale czy to znaczy, że nie mógł mieć gdzieś innych? Ukrytych przed wzrokiem imperialnych dygnitarzy, oficerów i samego Vadera? Mógłby go szkolić na wypadek swej ewentualnej śmierci. To samo tyczy się Skywalkera, który przecież w Legendach złamał Zasadę Dwóch i przyjął Galena Marka pod swe skrzydła. Inni fani mówią, że Snoke może być synem Palpatine'a, który okazał się porażką i został porzucony przez ojca gdzieś w Nieznanych Regionach. Tu znowu wracamy do kwestii zainteresowania Imperatora tym obszarem.

Bardzo popularna na początku „Rebeliantów” teoria głosiła, że Snokiem jest Wielki Inkwizytor, bo przypomina go fizycznie. Teraz już wiemy, że taka opcja jest wykluczona, ale przecież mógł być jednym z braci. No bo czy to nie przypadek, że historia o inkwizytorach pojawiła się w komiksach właśnie przed epizodem ósmym?

Prawdopodobieństwo: Średnie. Brzmi to całkiem nieźle, ale brak większych dowodów. Przeciwnicy tezy o uczniu mówią, że Snoke jest za stary na to, by uczyć się u Imperatora, ale jeśli był członkiem długowiecznej rasy? Z drugiej strony wersja z synem Palpatine'a wydaje się cokolwiek nieprawdopodobna.

Snoke to Mace Windu



Jeśli nie ma ciała, znaczy, że nie umarł. Od ponad dwunastu lat od premiery „Zemsty Sithów” fani nie ustają w prześciganiu się w wymyślaniu ostatecznego losu jednego z najpotężniejszych Jedi ery prequeli. A co, jeśli wcale nie zginął po upadku? Jeśli walka z Imperatorem zmieniła go tak bardzo, że zapragnął zemsty i żył nią przez te wszystkie lata?

Zatem musimy tutaj przyjąć założenie, że Windu faktycznie nie zginął, ale nie jest to nieprawdopodobne. Porażenie, utrata ręki i upadek z wielkiej wysokości - nie takie rzeczy przeżyli bohaterowie Sagi. Zresztą sam Samuel L. Jackson jest takiego zdania. Prócz tego, że nie ma ciała, jest jeszcze wiele innych dowodów. Błyskawica Palpatine'a na pewno pozostawiłaby na ciele mistrza liczne rany, może nawet wybieliła skórę (vide Palpatine) i uszkodziła struny głosowe tak, że zmienił mu się głos. Łysa głowa na poparcie tej tezy to tylko mało istotny szczegół. Ważniejszy jest jego wyjątkowy miecz świetlny. W starym kanonie kolory symbolizowały różne role, w jakie wcielali się użytkownicy Mocy i jest tak częściowo w nowym - na przykład Strażnicy Świątyni mieli żółte, a czerwona barwa sithańskich ostrzy powstawała po „wykrwawieniu” kyberu. W pewien sposób sugeruje to, że kolor miecza odzwierciedla osobowość użytkownika. A co powstaje po połączeniu błękitu broni Jedi z sithańską klingą? Fiolet. Innymi słowy, barwa owa sugeruje, że Mace tańczy na granicy ciemnej strony - i że jej się w końcu podda.

A zatem tutaj łatwo byłoby wytłumaczyć obsesyjne zainteresowanie Snoke'a Skywalkerami: przecież gdyby nie zdrada Anakina, Mace prawdopodobnie wygrałby z Sidiousem. Był to punkt zwrotny na jego drodze ku ciemnej stronie. Zresztą, istnieje też teza, że Mace był wrogo nastawiony w stosunku do Anakina, bo sam uważał się za Wybrańca. Kolejna mała wskazówka to jego charakterystyczny ruch podczas walki: szerokie cięcie na odlew (możecie je zobaczyć w tym filmie)... którego też używa Kylo Ren. A przy okazji, Finn jest synem Windu, tak mówią fani. Nie znamy przecież jego rodziców, a dodatkowo wydaje się dziwne, że całkiem nieźle poradził sobie w walce z Kyle'em mimo braku wyszkolenia. Może Moc przebudziła się nie tylko w Rey? Przecież Snoke mówi o przebudzeniu na długo przed tym, zanim dziewczyna używa mistycznej siły po raz pierwszy. Snoke vel. Mace był jednak zawiedziony swym dzieckiem, zatem rozpoczął poszukiwania innego ucznia. Znalazł go, ale nie chciał całkowicie porzucać syna, także dał go do programu szturmowców.

Prawdopodobieństwo: Średnie w dół. Teoria zaskakująco trzyma się kupy i może faktycznie mistrz przeżył upadek, ale Disney nie opędziłby się od zarzutów „wybielania” ciemnoskórych bohaterów, gdyby tak było. A to, że dwie postacie mają ciemną karnację, nie czyni z nich jeszcze rodziny.

Snoke to Ezra



To teoria wielce popularna zwłaszcza wśród zwolenników spisku na temat skasowania TCW. Czy to nie przypadek, mówią oni, że cieszący się niezwykłą popularnością serial animowany zostaje ni z tego ni z owego skasowany? Pół biedy, gdyby jeszcze wylali Filoniego i ekipę, ale nie: Disney zatrudnia niemal wszystkich i życzy sobie nowej serii z nowymi głównymi bohaterami. Serii, która dziwnym przypadkiem rozpoczyna swą emisję przed „Przebudzeniem Mocy”, a niemalże kończy przed „Ostatnim Jedi”. Serii, która wprowadza nam nowego młodego bohatera, który sporo flirtował z ciemną stroną, a który do tego był świadkiem działalności Imperium... widzicie trend? Serial powstał nie po to, by pokazać początki rebelii, lecz by przedstawić historię jednego z głównych czarnych charakterów trylogii sequeli.

Ale to jeszcze nie wszystko: Snoke jest dziwnie podobny do Ezry. To nic, że kolor skóry nie do końca się zgadza (zobaczcie wpis o Windu), wystarczy spojrzeć choćby na kształt ich twarzy, oczy, a nawet bliznę. Chcecie więcej? Proszę bardzo: na Malchorze Ezra dostrzegł miecz świetlny krzyżowy należący do starożytnego Jedi - no to wiemy od kogo Kylo czerpał inspirację. Złoty szlafrok Snoke'a i jego rzekome zamiłowanie do przepychu ma być formą kompensacji za pełne wyrzeczeń lata spędzone na ulicy. A może zastanawialiście się skąd właściwie nazwa „rycerze Ren”? Bo to nie byli początkowo rycerze Ren, głoszą zwolennicy tej teorii. Bridger, jak wiemy, podkochiwał się w Sabine, a pewnie w którymś momencie konfliktu ją stracił - czy to na wojnie, czy po swoim przejściu na ciemną stronę. Nie mógł jednak o niej zapomnieć, dlatego swą miłość przelał w nazwę rycerzy. Rycerzy Wren. „W” stało się potem nieme (i de facto takie jest) albo w taki czy inny sposób się zagubiło.

Prawdopodobieństwo: Średnie. Filoni jakiś czas temu zdementował tę teorię, ale robił już tak nieraz, a potem i tak wychodziło, że fani mają rację. Z jednej strony wydaje się wręcz nieprawdopodobne, by Disney stworzył tę postać tylko i wyłącznie na użytek jednego serialu. Z drugiej chłopak jest już raczej wolny od zakusów ciemnej strony, choć Taylor Gray sugerował inaczej. O ile oczywiście nie zdarzy się coś, co go złamie. Na przykład zniszczenie rodzimej planety.

Snoke to Boba Fett



Boba jest jedną z tych postaci, których dziwnie się unika w nowym kanonie (pojawił się w paru komiksach Marvela i w opowiadaniu czy dwóch), co może zwiastować, że coś większego czeka na horyzoncie, na przykład własna antologia. Ale są jeszcze ci, którzy mówią, że nie o to chodzi - że tak naprawdę najlepszy łowca nagród w galaktyce po prostu zmienił nieco profesję.

Cała historia wywodzi się z porównania TFA do „Anastazji” studia Dream Works. Pokrótce: carycówna Anastazja, która uciekła przed rewolucją 1917 roku w Rosji wychowywała się w przytułku nieświadoma swojego pochodzenia, lecz pragnąca opuścić to miejsce. Spotkała najpierw pociesznego pieska, a potem młodego mężczyznę (Dymitra) próbującego zapomnieć o przeszłości, który pomógł jej opuścić sierociniec i zwiedzić świat. Mieli wiele przygód, lecz ostatecznie została porwana przez Rasputina, który za całe zło świata obwiniał Romanowów. Widzicie podobieństwo? Rey jest tu zaginioną Solo, piesek to BB-8, Dymitr to Finn, a Rasputinem został Fett. Żeby nie było, że podobieństwo jest przypadkowe, to w „Więzach krwi” pojawia się pozytywka Lei, która wygrywa piosenkę dziwnie podobną do utworu „Ta melodia gra we mnie”, a o „Anastazji” mówił sam Jett Lucas.

A zatem: wiek Boby by się mniej więcej zgadzał. Przebywanie w żołądku sarlacca na pewno pozostawiłoby wiele blizn, nie mówiąc już o wybieleniu skóry. I z pewnością miał tam mnóstwo czasu na przemyślenia na temat swoich wrogów - Hana Solo i Luke'a Skywalkera. Jak mógł wywrzeć na nich zemstę? Przejmując kontrolę nad odrodzonym Imperium. Fani idą jeszcze dalej i głoszą, że w czasach „Przebudzenia Mocy” Poe tak naprawdę nie był dzielnym pilotem Ruchu Oporu, lecz szpiegiem posłanym przez wroga. Czemu? Ano bo Dameronowi udało się przeżyć ruchome piaski Jakku, zupełnie jak Fettowi na Tatooine, może więc miał skądś wiedzę jak to zrobić. Kylo Ren tak naprawdę był szkolony na władającego Mocą Mandalorianina (spójrzcie tylko na jego maskę), a Snoke tak bardzo chciał, by zabił własnego ojca, bo byłaby to zemsta idealna.

Prawdopodobieństwo: Bardzo niskie. O ile powyższe argumenty może jakoś trzymają się kupy, o tyle twórcy teorii zapominają o jednej ważnej rzeczy: Boba nie był wrażliwy na Moc. I to przekreśla wszelkie jego szanse, o ile oczywiście tak naprawdę bardzo dobrze się nie ukrywał.

Snoke to podróżujący w czasie Kylo Ren



Podróże w czasie i „Gwiezdne Wojny”? W Legendach było wiele takich prób, w nowym kanonie nie za bardzo, ale trzeba mieć otwarty umysł, prawda? Ta teoria zakłada, że Kylo zawsze miał pozostać na ścieżce światła, ale ciemna strona była tak silna, że „wyszła” z niego i dosłownie się ucieleśniła w postaci Snoke'a. Wówczas przywódca Najwyższego Porządku znalazł sposób na skontaktowanie się z samym sobą z przeszłości i zdecydował, że sprowadzi młodszą wersję siebie na ciemną stronę dużo wcześniej, między innymi przez zabicie Hana Solo. Trochę skomplikowane, ale tak z grubsza wygląda ta historia.

Twórcy tezy mówią o podobieństwie blizny Rena do tej, którą miał Snoke... i twierdzą, że otrzymamy scenę lustrzaną z „Jestem twoim ojcem”. Tylko tym razem nie padną takie słowa. Będą to raczej: „Nie Kylo. Jestem tobą”.

Prawdopodobieństwo: Bardzo niskie. Nie byłoby to może dziwniejsze od niektórych starwarsowych historii, ale czy Disney na pewno chciałby podążyć tą ścieżką?

Snoke to Jar Jar Binks



Nie słuchajcie Chucka Wendiga, Jar Jar nie został żadnym klownem. Cała teoria wywodzi się z innej, a mianowicie głoszącej, że Gunganin nie był niezdarnym idiotą, za jakiego się podawał, lecz mistrzem kamuflażu i ciemnej strony. Niezdarne ruchy? To tak naprawdę Zui Quan, styl pijanego mistrza. Bijąca z niego głupota? Ależ skąd, to tak naprawdę sztuczki umysłowe. Przecież wszyscy wiemy też, że to Jar Jar doprowadził Palpatine'a do władzy. Ahmed Best wyjawił, że jego postać faktycznie miała być zła, ale z uwagi na nienawiść fanów do niej, Lucas zrezygnował z tego pomysłu. Teza jest naprawdę rozległa, jak chcecie, wpadnijcie na Reddita.

Wariacji tej teorii jest wiele. Jedni mówią, że Binks nie przypomina Snoke'a, bo umie przenosić się pomiędzy ciałami i te należące do Gunganina zostało dawno porzucone. Inni twierdzą, że ciemna strona pozwala mu wytworzyć silną iluzję, której nie oprze się nawet Ren, dlatego nie wygląda na autochtona z Naboo. Jest jeszcze jedna ciekawa poszlaka: w trzecim tomie trylogii „Koniec i początek” Gunganin spotyka osieroconego chłopca... pokrytego bliznami. Więc może nie on sam jest Snokiem, ale go wyszkolił.

Prawdopodobieństwo: Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.

Snoke była kobietą!



Jeśli jeszcze głowa Wam nie pęka od oparów absurdu, przenieśmy się głębiej. O Snoke'u wyraźnie mówi się jako o mężczyźnie, gra go mężczyzna... ale co, jeśli to wszystko spisek mający zamydlić nam oczy? Interesującego odkrycia dokonano po Piątku Mocy, gdy do rąk fanów trafiła figurka przywódcy NP od Hasbro. Po zdjęciu szlafroczka okazuje się bowiem, że Snoke ma... interesujące proporcje zwłaszcza w okolicach piersi i bioder. A przecież w fazie konceptowej rozważano uczynienie z niego niewiasty.

Może jego rasa po prostu tak wygląda. Niektóre kobiety mają naprawdę niskie głosy, a nierzadko aktorzy grają osobę płci przeciwnej. A może Snoke był/-a zmiennopłciowy/-a. Wszystko jest możliwe. A skoro tak, to otwiera się tu cały worek możliwości: że Snoke to Leia grająca na dwa fronty. Że Snoke to wskrzeszona Padme. Że Snoke to żona/dziewczyna Luke'a i jednocześnie matka Rey. Zresztą możecie wstawić sobie tu dowolną damę z Sagi.

Prawdopodobieństwo: Bardzo niskie i chyba nie wymaga to komentarza.

Snoke to gruszka



No dobrze, dobrze: nie gruszka, tylko shuura, ulubiony owoc Padme, którego lewitacją Anakin popisywał się przed ukochaną. Widzicie tę charakterystyczną linię na skórce? Wygląda zupełnie jak blizna Wodza. I logiczne jest, że Snoke-shuura chciałby zemsty za to, co zrobił mu Skywalker. Sam Rian Johnson pochwalił ten pomysł.

Prawdopodobieństwo: Bliskie równe zeru. Teoria pochodzi z Reddita Prequel Memes, miejsca o dość specyficznym poczuciu humoru.

Snoke to Snoke



Brzytwa Ockhama: najlepsze wyjaśnienie to takie, które posiada najmniej założeń. Mamy nową trylogię, więc logiczne, że złoczyńca też jest nowy. Konkretnych dowodów na powiązania z innymi postaciami brak.

Prawdopodobieństwo: Największe, ale... czy byłoby to satysfakcjonujące rozwiązanie? Po tych wszystkich dociekaniach czy nie byłoby rozczarowujące, gdyby się okazało, że Snoke to po prostu Snoke? Odpowiedź na to pytanie należy do Was.

Nie wiadomo jeszcze ze stuprocentową pewnością czy odpowiedź na pytanie o tożsamość przywódcy Najwyższego Porządku poznamy w nadchodzącym filmie. Być może będzie to jedynie kolejna okazja do mnożenia jeszcze większej ilości pomysłów lub potwierdzenia tych starych. A jakie Wy macie teorie o Snoke'u?

Wszystkie atrakcje weekendu 40-lecia znajdziecie tutaj.
KOMENTARZE (31)

Rian znowu o porgach, plus nowe zdjęcia

2017-10-18 20:29:08

Rian Johnson zaczyna mówić o filmie. Przyznał, że wraz z Ramem Bergmanem i innymi producentami mieli dyskusję przeszło rok temu, co można ujawnić i pokazać w różnych materiałach a co nie. Kolejne zdradzane elementy filmu są szczegółowo zaplanowane, a przy tym wciąż pilnują, by ludzie mieli co odkrywać, gdy pójdą na film. Czyli można potwierdzić, że Lucasfilm ma swój kalendarz newsów.

Rian mówił także, że nie był pewien porgów. One od początku wydawały się takie milutkie. Kto wie, czy nie nazbyt. Na planie jednak wszyscy je pokochali, a Johnson uznał, że w świecie „Gwiezdnych Wojen” jest i na nie miejsce.

Dla Johnsona „Gwiezdne Wojny” to przede wszystkim film o dorastaniu, wchodzeniu w dorosłość. Bohaterowie muszą określić swoje relację z bliskimi, rodziną, tym na których im zależy, a także tymi, których się boją. To filmy o przechodzeniu do kolejnej fazy życia, temu reżyser i scenarzysta chciał być wierny.



Laura Dern pojawiła się w programie Ellen DeGeneres. Mówiła o tym, jak cieszy się, że grała w „Gwiezdnych Wojnach”, chwaliła występ Carrie Fisher. Ale przy okazji pojawiło się tam zdjęcie admirał Amalyn Holdo. Za nią zaś kilka osób z Ruchu Oporu, w tym jeszcze jeden BB-8, czy może raczej 2BB-2.

Joseph Gordon-Levitt potwierdził swój maleńki udział w filmie Riana Johnsona. Aktor ma mieć małe kameo, ale dodał, że jest jednym z dwóch aktorów, którzy pojawili się w każdym filmie Riana. Drugiego nie zdradził. Właściwie nie musiał. To Noah Segan. O tym, że obaj pojawią się w filmie pisaliśmy jeszcze w 2014. Rian i Ram Bergman lubią mieć ich w każdym wspólnym dziele, tradycji stało się za dość.

Kelly Marie Tran porównała swój występ w „Gwiezdnych Wojnach” do życia bohaterki serialu „Hannah Montana”. Dwa ostatnie lata były szalone w życiu aktorki, wiele zmieniły. Ale najbardziej dało się to zauważyć na Celebration. Właściwie na konwent mogła wejść normalnie i nikt nie zwracał na nią uwagi, ale gdy wyszła na scenę, momentalnie stała się inną osobą. Celebrytką, choć będzie jeszcze musiała popracować nad rozpoznawalnością.

Przy okazji materiałów z IMAX pojawiło się też zdjęcie, w którym Finn (John Boyega) i Rose (Kelly Marie Tran) jadą na stworze nazwanym fathier.



Zdaniem Andy’ego Serkisa zwiastun, który niedawno zadebiutował był niesamowity i spektakularny, a przy tym dobrze oddający ton i klimat filmu. Aktor dodał także, że zna już historię Snoke’a.

Czy Snoke to Ezra Bridger? Tego jeszcze nie wiemy, ale Pablo Hidalgo zdementował pogłoski, że Ezra to DJ, którego zagra Benicio Del Toro.
KOMENTARZE (21)

Porgi są jadalne, a film skończony

2017-09-22 06:55:38

Prace nad „Ostatnim Jedi” zostały oficjalnie zakończone. Poinformował o tym reżyser Rian Johnson na swoim instagramie.



Są też informacje na temat oficjalnej premiery. Film Johnsona po raz pierwszy zostanie publicznie pokazany 8 grudnia 2017.

Druga sprawa to zwiastun, który jest bliżej niż dalej. Mark Hamill zasugerował, że może się pojawić 9 października. Potem Mark usunął wpis z twittera. Pytanie jest takie, czy faktycznie podał właściwą datę, czy ponownie zakpił sobie z fanów?

Tymczasem mamy japoński spot TV.

Ogłoszono także partnerów, którzy pomogą Lucasfilmowi promować VIII Epizod. Będą to: Christian Louboutin, General Mills, Nissan Motor Co., Ltd., Royal Philips, Verizon, VIZIO.

Andy Serkis niedawno mówił o Carrie Fisher. Wspominał ją jako niesamowitą osobę i publicznie żałował, że nie miał do odegrania z nią żadnych scen. W „Ostatnim Jedi” przede wszystkim grał z Adamem Driverem i Domhnallem Gleesonem. Carrie mógł co najwyżej spotkać na planie.



Gleeson natomiast przyznał, że Hux nie jest jedną z głównych postaci. Dlatego nie ma go wiele w materiałach reklamowych. On jest w filmie, ale to bardziej tło dla Kylo Rena.

A na koniec przechodzimy do materiału dnia. Disney, Lucasfilm i Rian Johnson karmili nas zdjęciami porgów, figurkami, a tu okazuje się, że porgi są jadalne. Przynajmniej strażniczki z Ahch-To na nie polują. W książce Star Wars: Easy Made jest jedna mała sugestia. Przy porgach jest pytanie, czy są smaczne. Odpowiedź brzmi: możliwe. Natomiast w jednej z książeczek do kolorowania widzimy jak stażniczki łapią porgi. Wykorzystują do tego siatkę oraz coś co wygląda jak dudy zrobione z ryb.

Co ciekawe jedno ze zdjęć Chewbaccy w kontekście zjadania porgów (i myślenia żołądkiem), wygląda dwuznacznie.


KOMENTARZE (54)

„Wojna o planetę małp”

2017-07-28 07:08:33

Od dziś w naszych kinach grany jest film „Wojna o planetę małp” (War for the Planet of the Apes) Matta Reevesa. On też razem z Markiem Bombackiem napisali scenariusz trzeciego filmu z nowego cyklu. Dla nas interesujące są tu przede wszystkim powiązania z „Gwiezdnymi Wojnami”, czyli kompozytor Michael Giacchino, jak również odtwórcy dwóch głównych ról – Cesara (Andy Serkis - Snoke) i pułkownika (Woody Harrelson - Beckett).
W pozostałych rolach występują: Steve Zahn, Karin Konoval, Judy Greer, Toby Kebbell, Amirah Miller i inni.

W trzecim filmie Cezar będzie musiał odkryć mroczną stronę swojej osobowości, by poprowadzić małpy w wojnie, która przesądzi o losach ludzi i małp...


KOMENTARZE (3)

To przychodzi w starym dobrym stylu

2017-07-07 06:58:12

Dziś na naszych ekranach zagościł horror – „To przychodzi po zmroku” (It Comes at Night). Scenariusz i reżyseria – Trey Edward Shults. W rolach głównych występują: Joel Edgerton, Christopher Abbott, Carmen Ejogo i inni.

To historia Paula (Edgerton), który zrobi wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie, w świecie, gdzie grozi im nienaturalne niebezpieczeństwo. Zamknięci w domu, odcięci od reszty świata, muszą stanąć naprzeciw uchodźcom szukającym schronienia. Relację między jednymi i drugimi utrudnia wzajemna podejrzliwość i paranoja.



Od tygodnia zaś można oglądać „W starym dobrym stylu” (Going in Style), komedię Zacha Braffa. Scenariusz napisał Theodore Melfi na podstawie scenariusza Edwarda Cannona. Film to remake obrazu z 1979. W rolach głównych występują: Joey King, Morgan Freeman, Peter Serafinowicz (głos Dartha Maula), Chrsitopher Lloyd, Michael Caine, Alan Arkin i inni.

Trzej zdesperowani starcy są coraz bardziej zdegustowani tym, że dostają coraz mniej pieniędzy, a rosną im rachunki. Gdy wypłaty zostają wstrzymane, postanawiają zawalczyć o swoje okradając bank.



Ponadto 12 lipca odbędą się przedpremierowe pokazy filmu „Wojna o Planetę Małp” z Andym Serkisem i Woodym Harrelsonem. Normalnie do kin film wejdzie 28 lipca.
KOMENTARZE (3)

Co tam słychać w Starwarsówku?

2017-06-30 19:57:42

Zaczynamy od najbardziej popularnych ostatnio nazwisk w Starwarsówku, czyli Phila Lorda i Christophera Millera. Otóż pojawili się oni na giełdzie nazwisk jako reżyserzy filmu „The Flash”. Prawdę mówiąc są tu naturalnymi kandydatami, bo przymierzali się wcześniej do tego projektu, ale zostawili go dla „Gwiezdnych Wojen”. Nie znaleziono reżysera, więc kto wie, wciąż są w grze.

Za to Mark Hamill dorobi się niebawem własnej gwiazdy w hollywoodzkiej galerii sław. Na razie ogłoszono, że dostanie, zobaczymy kiedy fizycznie zostanie postawiona.

Pozostając w tematach sław, gwiazd i tak dalej. Amerykańska Akademia Filmowa zaprosiła do członkostwa ponad 700 osób (774 zaproszenia, ale niektóre osoby są powielone ze względu na kategorię). Wśród zaproszonych pojawiają się osoby ze Starwarsówka: Riz Ahmed, Warwick Davis, Adam Driver, Joel Edgerton, Domhnall Gleeson, Donald Glover, Jiang Wen i Donnie Yen. Teraz będą mogli oddać swój głos w przy najbliższych Oskarach.

Szkolił Hana Solo, a naprawdę był Strażnikiem Teksasu, o ile oczywiście realizacja projektu dojdzie do skutku. Otóż Netflix próbuje doprowadzić do realizacji film „Highwayman” z Kevinem Costnerem i Woodym Harrelsonem. Pierwotnie miał w nim grać zamiast Costnera Liam Neeson, ale to było w 2013. Zresztą prawa wciąż ma Universal, zaś Neftlix próbuje je odkupić. Film opowiada o dwóch emerytowanych, legendarnych Strażnikach Teksasu, którzy zostają powołani do służby, gdy napadami zaczęli się parać słynni Bonnie i Clyde.

To oczywiście nie koniec wieści o Liamie. Po pierwsze ktoś podłoży mu bombę pod samochodem w filmie „Retribution”. Będzie to remake hiszpańskiego dreszczowca „El Desconicodo”. Neeson zagra finansistę, który padnie ofiarą szantażu. Podłożą mu bombę pod samochód i będą domagać się pieniędzy, zaś w samochodzie będzie rodzina Liama.
Jednocześnie Neeson zostanie słynnym detektywem Philipem Marowe’em. Nowy film będzie oparty na powieści Benjamina Blacka „The Black-Eyed Blonde”. Do biura Marlowe’a przychodzi pewna blondynka i prosi o pomoc w odnalezieniu kochanka. W grę zamieszana jednak jest potężna rodzina, która zrobi wszystko by chronić swoje interesy…
Pojawiły się już pierwsze zdjęcia z filmu „The Silent Man”. O obrazie pisaliśmy dwa lata temu, wtedy nosił jeszcze tytuł Felt. Neeson gra tu Marka Felta, znanego lepiej jako „Głębokie Gardło”, czyli zastępcę dyrektora FBI a jednocześnie informatora w trakcie afery Watergate. Film wyreżyserował Peter Landesman. Kiedy pojawi się w kinach dokładnie nie wiadomo.

Coś się rusza w temacie „Księgi dżungli” Andy’ego Serkisa zapowiedzianej na jesień przyszłego roku. Włodarze Warner Bros. mówią, że film będzie mocno się różnił od wersji Disneya, ma być mroczniejszy i bliższy oryginałowi. Serkis nie tylko reżyseruje, ale też zagra rolę Baloo.
Za to być może pojawi się także w nowym „Batmanie”. Przynajmniej współpracę chciałby kontynuować reżyser Matt Reeves z którym Serkis zrobił dwie „Planety małp”. Na razie jednak to tylko niezobowiązująca deklaracja.

Benicio Del Toro ucieknie z więzienia w filmie „Escape at Clinton Correction”. Reżyseruje Ben Stiller. To historia dwóch bandytów, którzy w 2015 uciekli z więzienia. W sprawę też była zamieszana pracownica zakładu karnego (w tej roli Patricia Arquette), która chciała, by zabili jej męża.

Donald Glover, czyli nowy Lando zajmie się „Deadpoolem”, a dokładniej jego animowaną, serialową wersją. Wraz ze swoim bratem Stephenem wyprodukują to dla stacji FXX. Premiera w 2018.

Larua Dern zagra w filmie „JT Leroy”, razem z Kristen Stewart i Dianą Kruger. JT LeRoy to pseudonim pisarski Laury Arbert (Dern), ale na potrzeby mediów rolę autora odgrywała jej szwagierka (Stewart). Scenariusz i reżyseria – Justin Kelly.

Pojawiły się także zdjęcia z nowego filmu Stevena Soderbergha – „Lucky Logan”. Grają tam Adam Driver, Daniel Craig, Katharine Waterson i Channing Tatum. To opowieść o dwóch braciach, którzy chcą wygrać wyścig NASCAR. Wcześniej o filmie pisaliśmy tutaj.

Domhnall Gleeson z kolei zagra Alexandra Alana Milne, czyli twórcę Kubusia Puchatka. Film „Goodbye Christopher Robin” zadebiutuje jesienią. Będzie to opowieść biograficzna, ale koncentrująca się mocno na relacjach ojca i syna. Według plotek (niepotwierdzonych) dorosłego Krzysia miał zagrać Ewan McGregor. Partnerują mu/im Margot Robbie, Kelly McDonald oraz Phoebe Waller-Bridge. Swoją drogą aktorka została niedawno nominowana przez Stowarzyszenie Krytyków Telewizyjnych za rolę w „Fleabag” w kategorii aktorka/aktorki komediowej.

Wiemy, czym zajmie się Ron Howard jak ugasi pożar na planie Hantologii. Nakręci dokument muzyczny o Pavarottim. Przygotowania do prac, w tym dostępy do archiwów są dość mocno zaawansowane. Jednak tu wszystko może się spokojnie przesunąć w czasie.

Za to Joe Johnston, który także był wymieniany w kontekście Hantologii, ma zupełnie inny projekt. „Srebrne krzesło”, czyli kolejna cześć „Narnii”. Niestety jest też zła wiadomość, będzie to reboot ostatniego cyklu, z nowymi aktorami, nowym spojrzeniem i nową wytwórnią – TriStar Pictures.

Forrest Whitaker dołączył do „How It Ends” Davida M. Rosenthala. To postapokaliptyczna historia ukazująca świat po straszliwej katastrofie. Ulice są zapchane uciekinierami, zaś główny bohater stara się odnaleźć rodzinę… Produkcja dla Netflix.

Gwendoline Christie w końcu zostanie księżniczką, ale jednocześnie wojowniczką. W dodatku rosyjską. Zagra ją w filmie Roberta Zemeckisa. Obraz na razie nie ma tytułu, opowiada historię mężczyzny, który upadł na duchu i by się podnieść wykorzystuje artystyczną wyobraźnię, cokolwiek miałoby to znaczyć. W każdym razie w pewnym momencie zakocha się w postaci Christie.

Joel Edgerton jak sam przyznaje chętnie wróciłby do roli wujka Owena, gdyby tylko kręcili ten spin-off o Kenobim. Na razie musi parać się innymi projektami, także reżyserskimi. Jego najnowszy film „Boy Erased” to adaptacja wspomnień Garrada Conleya, chłopaka wychowanego w rodzinie konserwatywnego pastora. Chłopak okazał się być homoseksualistą, więc rodzice wysłali go na przymusowe leczenie. Garrada zagra Lucas Hedges, a jego rodziców Nicole Kidman i Russel Crowe. Joel jest także scenarzystą tego obrazu.
Dodatkowo wystąpi w thrillerze „Gringo”, który reżyseruje jego brat Nash Edgerton. Główną rolę gra David Oyelowo, a w obsadzie zobaczymy też Paris Jackson i Charlize Theron. To historia udziałowca firmy farmaceutycznej, który jadąc do Meksyku pakuje się w takie coś, co zmienia jego punkt widzenia. David zagra także w filmie SF „God Particle”, którego producentem jest J.J. Abrams.

Thandie Newton próbuje swoich sił jako producentka. Będzie to dokument hybrydowy, czyli częściowo zdjęcia, częściowo animacja. „Liyana” opowie historię dziewczynki z Suazi usiłującej uwolnić swoich braci bliźniaków z rąk porywaczy.

Pojawiły się także zdjęcia Daisy Ridley z nowego „Morderstwa w Orient Expresie”, oczywiście pochodzą one ze zwiastuna. Sam film pojawi się w naszych kinach 24 listopada. Dodatkowo jest też zdjęcie Ridley z „Opheli”, czyli kolejnej produkcji opartej na sztukach Szekspira. Tu zdjęcia trwają.





No dobra, wydało się, Simon Pegg odstawi leki na schizofrenię, przynajmniej w filmie „Lost Transmissions”, gdzie zagra producenta muzycznego. Odkryje to jego przyjaciółka, młoda kompozytorka i spróbuje coś z tym zrobić. Scenariusz i reżyseria: Katharine O’Brien.
Natomiast sam Pegg wraz ze swoim partnerem kreatywnym, Nickiem Frostem założyli firmę producencką i zabierają się za komediowy horror – „Slaughterhouse Rulez”.

Riz Ahmed dołączył do obsady filmu „The Sisters Brothers”. Akcja filmu dzieje się w XIX wieku w czasie gorączki złota, bracia Eli i Charlie Sisters dostają zlecenie zabicia wroga ich szefa. W filmie występują także: John C. Reilly, Joaquin Phoenix i Jack Gyllenhaal. Reżyseruje Jaques Audiard, zdjęcia ruszają latem.

Oscar Isaac zagra w filmie „Operation Finalie”, to historia poszukiwania i schwytania zbrodniarza wojennego Adolfa Eichmanna, który ukrył się w Argentynie. Mossad przez lata próbował go wytropić, w końcu udało się. Isaac zagra rolę szefa grupy Mossadu, którym powoduje także osobista zemsta. Naziści zabili mu siostrę i jej dzieci. Reżyseruje Chris Weitz.

Mads Mikkelsen pojedzie na koło podbiegunowe, gdzie będzie walczył o życie. Jego bohater w filmie „Arctic” ledwo przeżyje ciężki wypadek i będzie musiał podjąć trudne decyzje by ocaleć. Szczęśliwie zdjęcia będą kręcone na Islandii (czyli w cieplejszych klimatach). Za kamerą stoi Joe Penna.



Ostatni wpis właściwie powinien trafić do Sprośnych Okruchów, ale akurat to się dzieje naprawdę. Lupita Nyong’o i Rihanna były wspólnie na pokazie mody, zrobiły sobie zdjęcie. Wrzuciły na twitterze, a ktoś je skomentował, że Rihanna wygląda jakby wabiła bogatych mężczyzn, a Lupita na jej przyjaciółkę znającą się na komputerach i razem robią przekręty. Żart, żartem, ale Netfilx postanowił nakręcić na podstawie tego twitta film. Reżyseruje Ava DuVernay, a scenariusz pisze Issy Rae. Obie aktorki zagrają, a na ile film będzie wierny twittowi, zobaczymy. Zdjęcie, które wywołało zamieszanie powyżej.
KOMENTARZE (3)

Co tam słychać w Starwarsówku?

2017-03-20 07:08:39

Do naszej gwiezdnej rodziny dochodzą ciągle nowi twórcy. Dziś zaczynamy od jednego z nich. Jeszcze zanim Woody Harrelson pojawił się na planie filmu o Hanie Solo, zdążył zadebiutować reżysersko. Dokładnie 19 stycznia. Trudno to nazwać filmem konwencjonalnym, „Lost in London” to raczej eksperyment z pogranicza teatru i kina. Film był nagrywany za pomocą jednego ujęcia. 19 stycznia także transmitowano w kinach film na żywo, tak jak był nagrywany. Poza Harrelsonem, który był tu także scenarzystą i głównym aktorem, zagrał między innymi Owen Wilson.
Na razie Woody’ego będziemy mogli zobaczyć w „Wojnie o planetę małp”, gdzie zagra pułkownika walczącego z Cezarem i jego małpami. Film wchodzi do kin w lipcu.

Donald Glover i James Earl Jones dołączyli do obsady aktorskiej wersji „Króla Lwa”. Glover zagra Simbę, Earl Jones zaś Mufasę. W tym przypadku będzie to powrót do roli, bowiem to właśnie on podkładał głos tej postaci w animowanej wersji filmu. Reżyseruje Jon Favreau („Księga dżungli”).

Adam Driver zagra w filmie „Tough as They Come”. To opowieść o sierżancie Millsie, który przeżył amputacje wszystkich kończyn. Film ma się skupiać na relacjach Millsa z jego teściem, w tej roli Sylvester Stallone, który także reżyseruje film.
Ruszyły też zdjęcia do filmu „The Man Who Killed Don Quixote” Terry’ego Gilliama. Driver gra w nim jedną z głównych ról. Historia powstawania tego obrazu jest bardzo długa, więc zobaczymy, czy po zdjęciach uda się w końcu go domknąć.

Jason Isaacs czyli Inkwizytor z „Rebeliantów” został kapitanem okrętu kosmicznego. NCC-1031 USS Discovery w nowym serialu „Star Trek: Discovery”.

Oscar Isaac zagra w „The Garbo Network”, thrillerze osadzonym w czasach II wojny światowej. To historia Juana Pujola Garcii, który był podwójnym agentem, pracującym dla Brytyjczyków.

Liam Neeson stanowczo odżegnuje się od czwartej części „Uprowadzonej”. Jak sam twierdzi, to już robi się nudne. Ale thrillerów sobie nie odpuszcza. Negocjuje rolę w „Widows”. Czterech złodziei ginie podczas napadu, zaś ich żony postanawiają dokończyć dzieło.

Samuel L. Jackson zagra w filmie „The Last Full Measure”. To dramat bazujący na faktach. Opowieść o młodym dochodzeniowcu, który próbuje przekonać władze w Waszyngtonie, by nagrodzić Medalem Honoru sanitariusza, który uratował 60 żołnierzy podczas jednej z krwawych bitew w Wietnamie.
L. Jackson dołączył do obsady filmu „Life Itself”. Występuje już tam Oscar Isaac. O fabule wciąż niewiele wiadomo.
Jackson także chciałby, by powstał solowy film o Nicku Furym, ale na razie jest zaangażowany w „Captain Marvel” no i „Avengersów”. Prawdopodobnie nie pojawi się w „Black Panther”. A I skoro wspomnieliśmy o tym ostatnim, to tam już oficjalnie zagra Andy Serkis, no i Lupita Nyong’o.

Ben Mendelsohn zostanie szeryfem z Nottingham w rewizjonistycznym „Robin Hood: Origins”. Film ma przypominać trochę Batmany Nolana. Krzyżowiec, który wraca do domu organizuje grupę mającą walczyć z wszechobecnym terrorem skorumpowanej władzy. Robina zagra Taron Egerton, zaś partnerują mu między innymi Jamie Foxx (Mały John) i Jamie Dornan.
Następnie Mendelsohn uda się na emeryturę. Jeszcze nie w życiu, ale w filmie „The Land of Steady Habbits” na podstawie powieści Teda Thompsona. Mendelsohn zagra ułożonego mężczyznę, który przechodząc na emeryturę postanawia zerwać z dotychczasowym życiem.

Daisy Ridley zagra główną rolę w filmie „A Woman of No Importance” na podstawie książki Sonii Purnell. To historia niepełnosprawnej kobiety, która chciała zostać szpiegiem. W czasach przed II wojną światową, Amerykanie nie brali jej pod uwagę, ale gdy już wojna rozgorzała na dobre, Brytyjczycy dali jej szansę. Film wyprodukuje Bad Robot (wytwórnia J.J. Abramsa i Bryana Burke’a).

Tymczasem Abrams razem ze Stevenem Spielbergiem wyprodukują film o prawdziwej historii syryjskiej uchodźczyni. Będzie to ekranizacja reportażu Melissy Fleming „A Hope More Powerful Than the Sea: One Refugee’s Incredible Story of Love, Loss and Survival”. Główną bohaterką jest Syryjka, która uciekała przez Egipt do Szwecji. Po drodze rozbiła się na morzu i przez sześć dni dryfowała starając się ocalić własne dzieci.
Abrams wyprodukuje także serial „Castle Rock” na podstawie twórczości Kinga. Fani tego autora pewnie już rozpoznali nazwę miasta. Na razie serial ma liczyć 10 odcinków.
Tak przy okazji Abrams został wyróżniony przez Amerykańskich Montażystów, za całokształt twórczości.

Steven natomiast szykuje kolejny film. „The Post” z Tomem Hanksem i Meryl Streep. Będzie to historia tak zwanych papierów Pentagonu, które obciążały zarówno prezydenta Johnsona jak i Nixona w sprawie wojny w Wietnamie. Na razie Spielberg wciąż pracuje nad „Ready Player One”.



John Boyega pracuje na planie „Pacific Rim: Uprising”. Pojawiło się już nawet pierwsze zdjęcie z Johnem z tej produkcji. Premiera w lutym 2018.

Dopiero co do kin wszedł „Logan”, tymczasem Simon Kinberg planuje kolejne widowisko w uniwersum „X-Menów”. Zdjęcia do „X-Men: Superonova” mają się zacząć jeszcze w tym roku. Kinberg będzie jak zwykle producentem, jak często scenarzystą, a także ubiega się o to by wyreżyserować obraz.

Ridlet Scott ma kolejny projekt. „All The Money” to dramat oparty na faktach. W 1973 porwano 16-letniego wnuka jednego z najbogatszych ludzi na Ziemi. Porywacze zażądali 17 milionów okupu, gdy tego nie dostali odcięli chłopcu ucho. Dziadka chłopca zagra Jack Nicholson, zaś matkę Natalie Portman.

Diego Luna zagra w nowym remake’u filmu „Człowiek z blizną”. Oryginał powstał w 1932 i opowiadał losy włoskiego emigranta, który w Stanach zaczął budować swoją przestępczą karierę. Bardzo popularny jest remake Briana DePalmy z Alem Pacino w roli głównej z 1983. Dziś trudno w to uwierzyć, ale DePalma dostał za ten film nominację do Złotej Maliny.
A tak w wolnym czasie to Diego Luna znalazł się w jury Festiwalu Filmowego w Berlinie.

Donnie Yen zagra w kolejnej hollywoodzkiej produkcji. Tym razem będzie to ekranizacja gry „Sleeping Dogs”. Gra opowiada historię policjanta działającego pod przykryciem, który w Hongkongu walczy z triadą.

Joel Edgerton zostanie brutalnym gangsterem w filmie „Stingray”. Reżyseruje Anthony Hayes. Joel zagra mafiozę, któremu pewien człowiek niechcący zabił brata. Gangster postanawia się zemścić.

John Williams powinien już kończyć swoje prace nad „The Last Jedi”, tymczasem niedawno wyznał, iż nigdy nie widział w całości, żadnego skończonego filmu z gwiezdnego cyklu. Jak twierdzi Williams, po komponowaniu i nagraniu zamykał raczej pracę nad filmem i nie chciał go ani oglądać, ani słuchać.
KOMENTARZE (8)

Żegnając Carrie Fisher

2017-01-03 07:11:46

Była księżniczką Leią, ale jej wpływ na „Gwiezdne Wojny” był dużo większy. Choć jej aktorska kariera się załamała, to Carrie się nie poddała. Zajęła się pisaniem, tak książek jak i scenariuszy filmowych. Była cenionym script-doctorem, czyli osobą, poprawiającą filmy. Swój wkład miała też w „Mroczne widmo”. Scena w której C-3PO się dziwi, co to znaczy, że jest nagi, to właśnie humor Carrie. Odcisnęła swoje piętno na oryginalnej trylogii, sequelach, prequelach, a ostatnio też „Historiach”. Jej śmierć z bólem przejęli nie tylko bliscy i fani, ale także środowisko filmowe.

Pogrzeb Carrie Fisher i jej matki Debbie Reynolds będzie łączony, a może już był. Tak przynajmniej twierdzi Todd Fisher, brat Carrie. Jednocześnie zaznaczył, że będzie to tylko dla bliskich i rodziny, nie chciał podać daty. Zrezygnowano z jakiegoś oficjalnego pożegnania.

Gary, pies-terapeuta, który towarzyszył Carrie przez ostatnie lata jej życia, znalazł nową opiekunkę, córkę Carrie – Billie Lourd.


Nie ma słów by wyrazić jak bardzo tęsknię za moją Abadabą i moją jedną i jedyną Mombą. Wasza miłość i wsparcie znaczą dla mnie tyle co świat.

Billie Lourd, córka Carrie




To przepiękna historia miłosna, którą doświadczałem przez 58 lat. Brakuje mi ich obu bardzo mocno. Miłość jest wieczna.

Todd Fisher, brat Carrie

Carrie zajmuje wyjątkowe miejsce w sercu każdego w Lucasfilm. Trudno wyobrazić nam sobie świat bez niej. Dla świata była księżniczką Leią, dla nas wyjątkową przyjaciółką. Była niezwykle mądrą osobą o niezłomnej duszy i wielkim sercu. Carrie już wiele lat temu zdefiniowała postać kobiecej bohaterki naszych czasów. Jej przełomowa rola księżniczki Lei inspirowała młode kobiety na całym świecie dając im siłę i pewność siebie. Będzie nam Jej bardzo brakowało.

Kathleen Kennedy, prezes Lucasfilm

Carrie była wyjątkowa, bardzo prawdziwa, dzieliła się z nami swoim talentem i swoimi prawdami, a jej znakami rozpoznawczymi były dowcip i pewne lekceważenie. Miliony zakochały się w niej, gdy wcieliła się w nieposkromioną księżniczkę Leię. Ona na zawsze będzie mieć specjalne miejsce w sercach fanów „Gwiezdnych Wojen”, a także wszystkich nas, którzy mieli tyle szczęścia by poznać ją osobiście. Będzie nam jej bardzo brakować i łączymy się w bólu z milionami jej fanów i przyjaciół na całym świecie, pogrążonych w żałobie.

Bob Iger, prezes Disneya

Moje secre jest z członkami rodziny Carrie, jej przyjaciółmi i legionami fanów. Była wyjątkową kobietą, bardzo inteligentną i śmieszną. Będzie nam jej brakować.

Alan Horn, szef Disney Studios

Zasze zachwycałem się Carrie. Jej obserwacje zawsze mnie rozśmieszały i jednocześnie dziwiły. Nie potrzebowała Mocy. Była mocą natury, lojalności i przyjaźni. Będzie mi jej bardzo brakować.

Steven Spielberg

Carrie była wyjątkowa... błyskotliwa, oryginalna. Śmieszna i emocjonalnie nieustraszona. Żyła swoim życiem, dzielnie... Moje myśli są przy jej córce Billie, jej matce Debbie i jej bracie Toddowi, oraz jej wielu przyjaciołach. Wszystkim nam będzie jej brakowało.

Harrison Ford

Carrie i ja byliśmy przyjaciółmi przez większość naszego dorosłego życia. Była wyjątkowo bystra; utalentowana aktorka, pisarka, komediantka z bardzo kolorową osobowością którą wszyscy kochali. W „Gwiezdnych Wojnach” była naszą wspaniałą i silną księżniczką, zadziorną, mądrą i pełną nadziei w roli która była dużo trudniejsza niż większość osób się spodziewa.

George Lucas

Księżniczka Leia, Carrie Fisher teraz jest jednym z Mocą. Będziemy tęsknić za twoją wątrobą i ciętym humorem. Spoczywaj w pokoju. Dziękuję za mleko i ciasteczka.

Warwick Davis

Nie trzeba było spotkać Carrie Fisher by zrozumieć jej siłę. Ona była równie inteligentna, co piękna, twarda i wspaniała, zjadliwa i śmieszna jak można sobie wyobrazić. Co za niesprawiedliwość ją stracić. Jakie szczęście, że w ogóle zostaliśmy pobłogosławieni jej obecnością.

J.J. Abrams

Nigdy nie jest łatwo tracić takiego istotnego, niezastąpionego członka rodziny, ale to szczerze łamie serce. Carrie była wyjątkowa, należała do nas wszystkich, niezależnie czy się ją lubiło czy nie. Ona była NASZĄ księżniczką do jasnej cholery i aktorką, która zagrała jej rozmycie przemieniając to wspaniale w jedną zaciekle niezależną, wściekle zabawną i pewną siebie, przejmującą kontrolę kobietę, która odbierała nam oddech. Zdeterminowana i pewna siebie, ale z wrażliwością, która sprawiała że się za nią trzymało kciuki i chciało by odniosła sukces i była szczęśliwa. Odegrała bardzo istotną rolę w moim życiu osobistym i zawodowym, oba były dużo bardziej puste bez niej. Jestem wdzięczny za ten śmiech, mądrość, uprzejmość, a nawet rozwydrzenie, samopobłażliwe bzdury które moja ukochana kosmiczna bliźniaczka dała mi przez te lata. Dziękuję Carrie. Kocham cię.

Mark Hamill

Przygnieciona przez tą olbrzymią stratę. Mieliśmy dużo szczęścia, że ją znaliśmy, i bardzo ciężko teraz jej powiedzieć żegnaj.

Daisy Ridley

Nie miała cierpliwości na udawanie czy pogawędki. Spoglądała na rzeczy pod innym kątem, z niełatwą mądrością, która pochodziła z ciężkich lekcji. No i potrafiła mnie rozśmieszyć.

Oscar Isaac

Ciężko mi na sercu, ale jestem wdzięczny, że ją poznałem. Będę kochał wspomnienia rozmów z nią i jej nieustannego wsparcia. Odpoczywaj dobrze.

John Boyega




Nie ma słów dla tej straty. Carrie była najjaśniejszym światłem w każdym pokoju do którego weszła. Bardzo będę za nią tęsknił.

Peter Mayhew

Jestem głęboko zasmucony informacją o odejściu Carrie. Była wspaniałym przyjacielem, kimś kogo wielce podziwiałem i respektowałem. Moc dziś jest ciemna!

Billy Dee Williams

Myślałem, że dostałem pod choinkę to co chciałem. Ale nie. Pomimo tak wielu myśli i modlitw od tak wielu. Jestem bardzo, bardzo smutny.

Anthony Daniels

Światło w galaktyce zostało przyćmione stratą naszej księżniczki Lei. Niech Moc będzie z Nią. RIP.

Samuel L. Jackson

Jestem zaszczycona tym, że w ogóle mogłam być na tej samej orbicie co przewspaniała Carrie Fisher. Dała nam iskrzącą odwagę do bycia bez wstydu sobą.

Gwendoline Christie

Carrie była wyjątkową osobą. Czuję się szczęśliwy, że mogłem ją poznać, a teraz mam złamane serce.

Rian Johnson

Na zawsze.

Colin Trevorrow

Według mnie, jeśli królewskość naprawdę istniała w Hollywood, to była w Carrie. Smutno tęsknię.

Roger Christian

Jest mi wyjątkowo smutno na wieść o odejściu Carrie. Świetnie się z nią pracowało. Wyrazy współczucia dla jej przyiacół, rodziny i fanów na całym świecie

David Prowse

Najdroższa Carrie, to tak niesamowicie smutne powiedzieć żegnaj tak wcześnie, tak pięknie szczerej i unikalnej istocie ludzkiej - do zobaczenia w innym świecie.

Andy Serkis

Mam złamane serce! Taka wspaniała osoba odeszła tak wcześnie. Będę tęsknił na zawsze. Spoczywaj w pokoju.

Greg Grunberg

Zawsze będziemy cię pamiętać, a także nadzieję, którą zainspirowałaś całe pokolenie. Dziękujemy Carrie

Dave Filoni

Nasza piękna, bystra, śmieszna, mądra i hojna Blues Siostra. Bardzo ironiczne, Boże Narodzenie było jedną z ulubionych rzeczy Carrie, zaraz obok dzieci.

Dan Aykroyd, aktor, muzyk, komik i były narzeczony Carrie

Jestem głęboko poruszony wieścią o śmierci Carrie Fisher. Będzie mi brakowało naszych przekomarzań. Zgasło światło i wspaniały talent.

William Shatner, aktor (James Kirk ze „Star Treka”)

Gdy byłem młody, Carrie Fisher była najpiękniejszą istotą, jaką kiedykolwiek widziałem. Potem okazała się też dowcipna i błyskotliwa.

Steve Martin, komik i aktor o Carrie na Twitterze. Oryginalny wpis usunięty, po nieprzychylnej reakcji zwolenników politycznej poprawności.



Fani próbowali uczcić pamięć o Carrie Fisher na kilka sposobów. Jedni organizowali specjalne spotkania na Alderaanie w pałacu Organów w grze „The Old Republic”. Inni składali kwiaty w Hollywood czy w San Francisco w siedzibie Lucasfilmu. Jeszcze inni organizowali spotkania w miejscach publicznych, gdzie zapalano miecze świetlne. W innych miejscach fanki spotykały się w przebraniu Lei. Takie spotkania odbyły się w kilku miastach.










Wielu artystów postanowiło również pożegnać na swój sposób Carrie, poświęcając jej swoje prace. Grafiki, które stworzyli, możecie zobaczyć w tym miejscu.



Carrie Fisher odeszła od nas 27 grudnia. Kilkanaście godzin później zmarła jej matka, Debbie Reynolds.

Temat na forum
KOMENTARZE (16)
Loading..