TWÓJ KOKPIT
0

Epizod IV: Nowa nadzieja :: Newsy

NEWSY (755) TEKSTY (44)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

„Łotr 1” jutro w Polsacie

2018-09-09 11:29:22



Już jutro (poniedziałek – 10 września 2018) w telewizji Polsat zobaczymy „Łotra 1”. Oczywiście film można też zobaczyć w Polsat HD w tym samym czasie.



Historia grupy rebeliantów zjednoczonych w śmiałej wręcz niemożliwej misji polegającej na kradzieży planów imperialnej Gwiazdy Śmierci, najpotężniejszej broni Imperium. Ten kluczowy dla całego uniwersum Gwiezdnych Wojen moment rozpoczyna serię zdarzeń, w których zwykli ludzie dokonują niezwykłych czynów i stają się bohaterami.

„Łotr 1” to pierwszy kinowy spin-off Gwiezdnej Sagi, dziejący się bezpośrednio przed wydarzeniami z „Nowej nadziei”. Reżyserem filmu nominalnie jest Gareth Edwards, acz za finalny produkt bardziej odpowiada Tony Gilroy. Scenarzystami byli: Gary Whitta, Chris Weitz i Tony Gilroy. Film miał wiele problemów na etapie produkcji, ale ostatecznie Gilroyowi udało się go skończyć w terminie. Występują: Felicity Jones, Mads Mikkelsen, Ben Mendelsohn, Diego Luna, Alan Tudyk, Donnie Yen, Jiang Wen, Riz Ahmed, Jimmy Smits, Guy Henry, Genevieve O’Reilly oraz James Earl Jones. Za zdjęcia odpowiada Bradford Young, a muzykę Michael Giacchino.
KOMENTARZE (31)

Zapowiedzi wydawnicze - zagranica

2018-09-08 19:30:41



Star Wars Icons: Han Solo



Zapowiedź książki – a w zasadzie albumu, poświęconego ikonie nie tylko Star Wars, ale generalnie popkultury. Han Solo – łotrzyk z półświatka Corelii, żołnierz Imperium, najsłynniejszy szmugler galaktyki, bohater rebelii, jedna z najbardziej rozpoznawanych postaci całej sagi. 40 lat historii, która zaczęła się przed 1977 rokiem, od pierwszych konceptów Georga Lucasa. Ale w pozycji tej znajdziemy nie tylko „kanoniczną” historię Hana Solo, zdjęcia z planu, spojrzenie na aktorów grających te postać. Duża jej część to Han i jego rola w Expanded Universe – w powieściach komiksach, grach itp. Główną część albumu zajmuje Harrison Ford I jego rola jaką odegrał w oryginalnej trylogii I “Przebudzeniu Mocy”, ale rola Alden Ehrenreicha w “Solo” też nie została pominięta. Całość uzupełniają wywiady nie tylk oz aktorami odhgrywającymi główne role, ale również z postaciami im towarzyszącymi, reżyserami, scenarzystami itp. Wśród nich między innymi Mark Hamill, Billy Dee Williams, Peter Mayhew, Ron Howard, J. J. Abrams, Lawrence Kasdan, Jonathan Kasdan.



Autor: Gina McIntyre

ISBN-10: 1683834968

ISBN-13: 978-1683834960

Wydawnictwo: Insight Editions; Media Tie In edition

Oprawa twarda; 224 strony. Język angielski. Data wydania – 13/11/2018


Making Solo: A Star Wars Story

Zapowiedź nowej pozycji, będąca opowieścią Roba Bredowa, współproducenta nadzorującego efekty specjalne podczas kręcenia filmu. Opowieść, która dokumentuje cały proces powstawania filmu poprzez jego wszystkie etapy – planowanie, produkcję i montaż. Dowiemy się z niej w jaki sposób projektowano pokazane na dużym ekranie światy, obcych, droidy, w jaki sposób powstał „napad na pociąg” i „Kessel Run”, oraz oczywiście, jak stworzono luksusową wersję „Sokoła Tysiąclecia”



AutorRob Bredow

ISBN-10: 1419737538

ISBN-13: 978-1419737534

Wydawnictwo: Abrams

Oprawa twarda; 256 stron. Język angielski. Data wydania – 16/04/20198


Star Wars: Scum and Villainy: Case Files on the Galaxy's Most Notorious



Kryminaliści, łajdacy, najemnicy i terroryści. Piraci, złodzieje i szmuglerzy. Przestępcy z podziemi Coruscant, zorganizowane grupy przestępcze i syndykaty z dalekich rubieży. Wszyscy opisani w formie raportów, sporządzonych prze trzy generacje galaktycznych stróżów prawa. Opisano związne z nimi historie, listy gończe, przedmioty. Ilustracje w formie nagrań z kamer bezpieczeństwa. Pozycja zawiera całkowicie nowe szczegóły na ich temat oraz opisy do tej pory nieznanych postaci, przedstawionych tu po raz pierwszy.



Autor: Pablo Hidalgo

ISBN-10: 076036205X

ISBN-13: 978-0760362051

Wydawnictwo: Epic Ink

Oprawa twarda; 124 strony. Język angielski. Data wydania – 16/10/2018


KOMENTARZE (12)

Co by było, gdyby Rian Johnson kręcił klasyczną trylogię?

2018-09-04 16:55:46

Zastanawiacie się, jak wyglądałby klasyczna trylogia, gdyby kręcił ją Rian Johnson? W sieci pojawiła się wersja kilku scen z „Nowej nadziei”, „Imperium kontratakuje” i „Powrotu Jedi” z zwrotami akcji w stylu Johnsona.


KOMENTARZE (23)

O trasie na Kessel

2018-08-29 17:37:38 oficjalna

Dziś drugi artykuł z oficjalnej, w którym James Clyne zdradza nam kulisy powstawania „Hana Solo”.



Trasa na Kessel


Obok „Sokoła Millennium” jednym z trudniejszych wyzwań z jakimi musiała się mierzyć ekipa Jamesa Clyne’a, była trasa na Kessel (lub z Kessel jak to wynika z filmu). To właśnie ona uczyniła z „Sokoła” legendę, teraz po raz pierwszy miała zostać pokazana w kinie.

Musiała być wyjątkowa, trudna, pełna niebezpiecznych zaułków, w których można się zgubić, potworów czy ostatecznie studni grawitacyjnej. Inspiracje do tego były różne od nauki, przez warunki pogodowe, aż po „Indianę Jonesa”.



Clyne i jego ekipa ustalili na początku jedną rzecz. Z jednej strony był „Sokół” Landa, z drugiej znany nam już „Sokół” Hana Solo. Pytanie, co było po środku, co spowodowało tę zmianę. Według scenariusza w okolicach Kessel miały się znajdować przedziwne węglowe góry oraz trudności jak choćby imperialna blokada. Musieli zaprojektować każdy panel z osobna, ukazywać trudności i zmiany wyglądu okrętu, oraz zrozumieć, co z tym wszystkim się działo.

Ustalili, że wygląd „Sokoła” będzie inny niż znamy go z „Nowej nadziei”. Po trasie na Kessel Chewie miał bardzo dużo roboty naprawiając go w wolnym czasie. A że robił to po swojemu, Luke jak to zobaczył efekt mógł tylko powiedzieć – co za złom.

Jedną z trudności miała być atmosfera. Twórcy wzięli to z Ziemi. Obecnie nie raz pilotujący mają duże trudności ze względu na mgły, turbulencje czy słabą widoczność. Mocny deszcz utrudnia też życie kierowcom. Stąd powstał pomysł, by wokół Kessel była strefa z bardzo złą pogodą, jeśli można to w ogóle tak nazwać.



Dodatkowo w scenariuszu były węglowe góry, bryły lewitujące gdzieś w przestrzeni i zderzające się ze sobą. Trochę jak asteroidy. Część z nich pokryto lodem, tak by były to również latające góry lodowe.

Ekipa Clyne’a studiowała zdjęcia z huraganów i tornad wewnątrz cyklonów, tak by wpleść to w film. Może to nie jest do końca naukowe wykorzystanie nauki, ale zawsze coś się przemyci.

Ośmiornica


Podobnie jak z gigantyczną, kosmiczną ośmiornicą, której pierwotnie nie było w scenariuszu. Nazwali ją Space-o-pus. Pomysł padł podczas narady. „Sokół” miał napotkać gigantyczną meduzę, Ron Howard zaś zobaczył pierwsze rysunki i bardzo mu się to spodobało. Jednym z wczesnych pomysłów było też gigantyczne oko, które nagle widać przed „Sokołem”. Potem zaczęto dodawać resztę. Ale też musieli wymyślić co z tą ośmiornicą zrobić. Tu pojawił się pomysł, by wpadła do studni grawitacyjnej, ale co dalej? Jak powinna być zniszczona? Czy się rozpłynie jak woda? James uznał, że może by nawiązać do „Poszukiwaczy zaginionej Arki” i obedrzeć ją ze skóry i pokazać czaszkę. Wpierw uznano, że to odrażające, ale Ron stwierdził, że można się przyjrzeć temu pomysłowi. Ostatecznie zdecydowano, że nie będzie tu krwi, bardziej na zasadzie zabawy.



Musieli jeszcze kwestię czaszki i studni grawitacyjnej zgrać z „Sokołem”, tak by z jednej strony było tam zagrożenie, z drugiej, by okręt mógł spokojnie się stamtąd wyrwać. To moment, w którym naukę zaczęli wykorzystywać zdecydowanie bardziej poważnie. Zadawali sobie pytania, jak powinna tam działać grawitacja, jaką powinna mieć siłę? Oraz jak ta ośmiornica próbuje się stamtąd wyrwać. Czy jej macki są wciągane najpierw, czy będzie próbowała nimi uciekać? Dyskusji bez końca.

Bardzo istotny był też kolor. Pomysł by taki, by paleta kolorystyczna filmu ukazywała uczucia Hana Solo. Zaczynamy film od odcieni szarości i raczej jednorodnej palety. Kessel już jest żółte, ale studnia grawitacyjna czerwona.



Clyne zaznacza również, że w całej tej trasie na Kessel bardzo istotne były postaci. To one nadawały serce tej sceny.
KOMENTARZE (9)

Co inspirowało kostiumy „Hana Solo”?

2018-08-15 17:30:39 oficjalna

Na oficjalnej, David Crossman i Glyn Dillon, czyli kostiumolodzy, wskazali kilka elementów, które wpłynęły na ich pracę i finalny wygląd filmu Howarda.
Choć obaj pracują nad „Gwiezdnymi Wojnami” od „Przebudzenia Mocy”, to ciągle starają się robić coś nowego. W przypadku „Hana Solo” ponownie przyjrzeli się bardzo uważnie ilustracjom Ralpha McQuarriego, a także różnym elementom związanym z wojną w Wietnamie oraz muzykom, w szczególności byli to Jimi Hendrix, Blondie czy Clash. Nie zabrakło także pewnej inspiracji poprzednimi filmami. Jedną z takich rzeczy są korytarze Gwiazdy Śmierci z „Nowej nadziei”. Światła, ich kształt i umieszczenie znalazły swoje odbicie w szaliczku Landa.



Dillon & Crossman kostiumy Star Wars


Dillon nie miał wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o pracę w filmach. Podczas rozmowy z Crossmanem pokazał mu tylko jeden rysunek. To wystarczyło, David zatrudnił go i dziś są duetem, który ubiera „Gwiezdne Wojny”. Przy „Przebudzeniu Mocy” pracowali pod nadzorem Michaela Kaplana (zresztą jak przy całej trylogii sequeli), ale już przy „Łotrze 1” mogli samodzielnie rozwinąć skrzydła. „Han Solo” to ich drugi taki projekt.
No i „Han Solo” dawał wielkie pole do popisu. Tu jest więcej kostiumów niż w innych filmach z cyklu. Główne postaci średnio mają po sześć kostiumów, bo tego wymaga scenariusz, są też różne światy. No i oczywiście peleryny, ale jeśli chodzi o Landa to nie kończy się na tym. Tu twórcy kostiumów inspirowali się muzykami, to przede wszystkim Jimi Hendrix, Prince, James Brown oraz Marvin Gaye. Inspiracje są choćby w koszulach z postawionym kołnierzem. To typ, który ubiera się do pracy, którą chce mieć, a nie do pracy, którą ma.



Muzyczne inspiracje


Także Han i Qi’ra zostali zainspirowani muzykami. Ubrania Hana odzwierciedlają kostiumy zespołu Clash. Qi’rę na Korelii chcieli ucharakteryzować na dziewczynę z lat 80., która chodzi w wielkiej kurtce swego chłopaka. Muzycznie ten trend reprezentowała Blondie.



Jeśli chodzi o broń i jej zawieszenie inspirowali się klasycznymi westernami. Jeden z podstawowych inspiracji to „McCage i pani Miller”.

Twórcom bardzo podoba się to, że ich praca, nawet zanim film zostanie wydany, inspiruje cosplayerów. Na premierze zobaczyli kogoś w stroju L3. Przed „Łotrem 1” widzieli chłopaka przebranego za Krennica. To ich bardzo cieszy. O ile stwory najczęściej powstają pod nadzorem Neala Scanlana, o tyle droidy to w dużej mierze kostiumy. Choć w przypadku L3 rozróżnienie w jaki sposób powstała nie jest takie łatwe. Phoebe Waller-Bridge nosiła głowę droida, ale część jej ciała została komputerowo wymazana, a następnie wstawiono w to miejsce cyfrowy model. Używano motion-capture, choć jednocześnie część aktorki grała w kostiumie. W ten sposób łączono te techniki, a ostateczny wynik kostiumolodzy mogli zobaczyć dopiero na wielkim ekranie.



Dillon i Crossman są bardzo dumni z tego jak wygląda Han Solo, ale najwięcej frajdy dostarczył im Lando. Crossman wymienia go jako ten kostium, z którego jest najbardziej dumny. Dillon w kwestii osiągnięć preferuje L3.



Inne filmy i inne wojny


Praca nad kostiumem wymaga poświęcenia czasu na szczegóły, których najczęściej nie widać w filmie, ale jeśli się ich nie dopracuje, to potem te braki bardzo łatwo da się wychwycić. Choćby to, że muszą uważać by strój Landa nie gniótł się, nie odbijał dziwnie światła, nie zmieniał kolorów przy różnym oświetleniu.

Gdy pracowali nad „Łotrem 1” Gareth Edwards chciał, by część strojów była inspirowana wojną w Wietnamie. Dillon i Crossman mocno powiększyli swoją wiedzę na ten temat. Wykorzystali ją także przy „Hanie Solo”. Strój Val na Mimban jest inspirowany trochę mundurami Wietkongu. Dillon twierdzi, że dla niego w kinie ważny jest realizm, nie ładny kostium.



Podobnie było ze szturmowcami, można było ich trochę zmodyfikować. Przy „Łotrze 1” nie było takiej opcji. Wszystko działo się za blisko „Nowej nadziei” i Gwiazdy Śmierci. Tu, dużo wcześniej i gdzieś na rubieżach, jest dużo więcej możliwości.



No i jeszcze jest wspomniany Ralph. Starannie oglądają jego pracę i wykorzystują je w sposób dość niestandardowy. Jeśli przyjrzycie się koszuli Lando pod koniec filmu, jest tam coś latającego. To przerobiony jeden z obrazów Ralpha.
KOMENTARZE (8)

Kamera ruszyła, zdjęcia do Epizodu IX trwają [Aktualizacja]

2018-08-01 19:42:16

Dziś rozpoczęły się zdjęcia do Epizodu IX. Niestety na razie mamy tylko tweety od aktorów. John Boyega ćwiczy, zaś Anthony Daniels trolluje.







Dantooine?

Wygląda na to, że polubimy się z Victorią Mahoney. Reżyserka drugiej ekipy ewidentnie wie, jak używać twittera, by niewiele pokazać, wywołać dyskusję i unikać zbędnych kłótni. Otóż wrzuciła zdjęcia z lokacji. Prawdopodobnie jest to gdzieś koło Cardington Sheds, o którym pisaliśmy.



Zdjęcie niewiele zdradza, ale niektórzy komentatorzy doszukują się tu Dantooine. I o to właśnie chodzi, budowanie teorii i oczekiwań. J.J. Abrams bardzo dobrze czuje ten klimat i widać, że twórcy pod jego egidą potrafią zadawać fanom takie pytania. Czeka nas ciekawe wyczekiwanie Epizodu IX.

Jordania, a może Turcja?


Zwłaszcza, że znów szaleją plotki. Otóż, jak donosi MakingStarWars, podobno jeśli chodzi o lokacje w grze ponownie jest Jordania. Wadi Rum było rozważanie jako potencjalne Jakku przy „Przebudzeniu Mocy”, wybrano jednak pustynię Liwa w Emiratach. Wadi Rum jednak tak się spodobało w Lucasfilmie, że zostało Jedhą w „Łotrze 1”. Podobno właśnie wciąż podoba się Abramsowi i jest szansa na powrót. Czy to będzie Jakku, Jedha czy może jeszcze jakaś inna, nowa planeta? Nie wiemy. Wieści te na razie nie są nigdzie potwierdzone. Zresztą samo źródło sugeruje także, że alternatywą mogłaby być Turcja. Tu aż prosi się o Kapadocję. Po pierwsze była to jedna z potencjalnych lokacji „Nowej nadziei” (nie zdecydowano się wówczas na nią, wybrano Tunezję). Zaś dzięki tak zwanym „Tureckim Gwiezdnym Wojnom”, gdzie nagrano część scen w Kapadocji i wymieszano z „Nową nadzieją”, faktycznie to miejsce czasem jest kojarzone z „Gwiezdnymi Wojnami”.

Premiera w grudniu 2019.

Aktualizacja: Słowo od J.J. Abramsa


Jest i oficjalne słowo od reżysera.


KOMENTARZE (40)

„Nowa nadzieja” jutro w Polsacie

2018-07-26 06:56:59



W ramach „Gwiezdnych Wojen” w Polsacie czas na klasyczną trylogię. Zaczynamy „Nową nadzieję”. Czwarty Epizod zobaczymy już jutro, czyli w piątek 27 lipca 2018 o godzinie 20:05. Powtórkę w niedzielę (29 lipca) o 10:50. Jednocześnie w tym samym czasie film można oglądać też na Polsat HD HD.



Rycerze Jedi zostali wytępieni, a Imperium żelazną ręka sprawuje rządy nad całą galaktyką. Jednak mała grupa Rebeliantów podejmuje z nim walkę. Blisko dwie dekady od powstania Imperium, młody farmer Luke Skywalker (Mark Hamill) spotyka Obi-Wan Kenobiego (Alec Guinness), który od lat żył w odosobnieniu na pustynnej planecie Tatooine. Obi-Wan rozpoczyna szkolenie Luke'a na rycerza Jedi, opowiada mu o walce Rebeliantów przeciw Imperium i o sile znanej jako Moc. Wkrótce Luke, Obi-Wan i charyzmatyczny najemnik Han Solo (Harrison Ford) ze swoim towarzyszem, włochatym Chewbaccą, i z nierozłącznymi robotami R2-D2 i C-3PO łączą siły i ruszają na ratunek księżniczce Lei (Carrie Fisher), przywódczyni Rebeliantów, więzionej na kontrolowanym przez Dartha Vadera ogromnym statku Imperium, zwanym Gwiazdą Śmierci.

„Nowa nadzieja” to pierwszy film z cyklu. Wyreżyserowany przez George’a Lucasa w 1977 rozpoczął fenomen, który trwa już blisko 40 lat. Występują: Mark Hamill, Harrison Ford, Carrie Fisher, Alec Guinness, Peter Cushing, Anthony Daniels, Kenny Baker, Peter Mayhew oraz David Prowse i James Earl Johnes jako głos Vadera. Zdjęcia: Gilbert Taylor, muzyka: John Williams.

Następny epizod zobaczymy tydzień później.
KOMENTARZE (41)

P&O 289: Jak Vader poznał imię Luke’a?

2018-07-22 09:01:21



P: W „Imperium kontratakuje” Vader mówi o bazie rebeliantów, że jest pewien, iż Skywalker jest z nimi. Skąd się dowiedział o imieniu Luke’a?

O: Przez trzy lata jakie upłynęły między Epizodem IV a V z pewnością Vader miał wiele okazji aby poznać tożsamość Luke’a Skywalkera. Według komiksów wydanych przez firmę Marvel, jeden z pojmanych kapitanów Rebelii został poddany przesłuchaniu u wyjawił Vaderowi to imię. Historia ta została także opisana w komiksie Misja Lorda Vadera wydanego przez Dark Horse [w Polsce Egmont].

A to czego Vader nie wiedział, a może raczej starał się ukryć przed swym panem, to powiązanie między Lukiem Skywalkerem a Anakinem Skywalkerem.

K: Wspomniane wyżej komiksy oczywiście są legendarne. Podobnie jest w nowym kanonie, tam wszystko odbywa się w komisach Marvela - Skywalker Strikes, gdzie wpierw Vader nabywa wątpliwości, kim jest Luke, a potem wysyła łowcę, w celu uzyskania informacji.
KOMENTARZE (12)

Zmiany w planie wydawniczym

2018-07-13 09:48:44 Uroboros

Wydawnictwo Uroboros po serii wpadek w wydawaniu polskich przekładów powieści z uniwersum Gwiezdnych Wojen, próbuje się zrehabilitować i ujawnia zmiany w planie wydawniczym na ten rok. Wydawca za pośrednictwem swojego profilu na facebooku, potwierdził sierpniową premierę „Ahsoki” Emily Kate Johnston, a teraz pierwszy tom legendarnej trylogii ThrawnaDziedzic Imperium” Timothy'ego Zahna, który ma planowo pojawić się we wrześniu w nowym przekładzie autorstwa Marcina Mortki.
Od tego miejsca zachodzą zmiany i odkrywane zostają nowe pozycje w planie wydawniczym. W październiku niespodziewanie dostaniemy adaptację powieściową epizodu IV „Nowa nadzieja” autorstwa Alana Deana Fostera, która jest pozycją lawirującą pomiędzy Kanonem a Legendami. Czy nowe wydanie tej książki, jest tym na co czekają fani? Tym bardziej że ostatnie wznowienie miało miejsce w 2012 wraz z dodrukami w 2016 roku, a same książki są dostępne po mocnych przecenach.
Listopadowa premiera będzie promowana nową pozycją z Kanonu, czyli powieścią „Ostatni strzał” Daniela José Oldera, bowiem tak brzmi ujawniony polski tytuł „Last shot”. Książka miała premierę w Stanach Zjednoczonych w kwietniu tego roku.
Grudzień na razie nie został obstawiony, choć prawdopodobne jest pojawienie się drugiego tomu trylogii Thrawna.


KOMENTARZE (29)

"Nowa Nadzieja" w Schermerhorn Symphony Center

2018-07-12 01:39:12

Star Wars – „A New Hope” - Nowa Nadzieja. Film na dużym ekranie, w HD, powrót do lat dziecinnych, gdy po raz pierwszy zobaczyłem ten film w kinie. I został ze mną na zawsze. Na dodatek wyświetlany w filharmonii w Nashville, Tennessee, z orkiestrą grającą na żywo. Tutaj nie było co się długo zastanawiać, trzeba jechać. W końcu, 600 mil to nie jest tak daleko.

Koncert w neoklasycystycznym (choć mającym niespełna 15 lat) budynku Schermerhorn Symphony Center. Gra tutejsza orkiestra symfoniczna, jedna z najbardziej utytułowanych w kraju – 24 nominacje i 13 nagród Grammy w dorobku. Dyrygentem jest równie utytułowany Constantine Kitsopoulos, dyrygujący na całym świecie, między innymi w Carnegie Hall, Alice Tully Hall czy Royal Albert Hall.

Sama oprawa koncertu jest imponująca. Wszak zjeżdżają się miłośnicy Staw Wars z całego kraju i nie tylko. Liczące ponad 1800 miejsc audytorium wypełnione praktycznie w całości. Rekonstruktorze z 501 legionu – Midsouth Garrison zapraszają do robienia pamiątkowych zdjęć. Bary serwują drink „Darth Vader” – krystalicznie przejrzysty i czerwony, niczym miecz mrocznego lorda. Można też kupić pamiątkowe koszulki i czapeczki, promujące cała serię koncertów – za rok „The Empire Strikes Back”, „Return of the Jedi” w 2020 oraz „The Force Awakens” w 2021. Szkoda tylko, że nie będzie PT, a szczególnie „Ataku klonów” – a przecież to tam jest „Across the Stars”.

Publika typowo fanowska - sporo ludzi w tematycznych t-shirtach (ja też), ale są osoby w garniturach (z obowiązkowym krawatem bądź spinką z motywem SW) sukniach wieczorowych (z obowiązkową fryzurą „na Leię” vel nauszniki). Są też poprzebierane całe rodziny, na przykład Leia w parze z Obi Wanem i małym waderkiem... Mamy reprezentowaną każdą grupę wiekową – zarówno tych którzy jak ja zaczynali przygodę w kinie od „Star Wars”, jak i 6-7 letnie dzieci. Doskonała organizacja – stewardzi-wolontariusze kierują na konkretne piętro i odprowadzają na numerowane miejsce.

I wreszcie – zaczyna się. Najpierw trochę o samym filmie. Na wielkim ekranie to jednak zupełnie co innego niż w domu, nawet jak mamy duży telewizor to samo oddziaływanie przestrzeni daje zupełnie inne wrażenie. No i sam film, zupełnie się nie starzeje. Dalej jest to świetna przygodowa historia, która po prostu w „kinie” smakuje lepiej. Nawet gdy to kino jest salą filharmonii. I efekty, które 40 lat temu wbijały w fotel, też się dalej bronią.

Ale, creme de la creme, czyli muzyka. Mało kto zdaje sobie sprawę, że „Nowa Nadzieja” wyznacza epokę, gdy znowu filmy zaczęto ilustrować muzyką symfoniczną. Wcześniej królował Jazz, rock lub elektronika. I dopiero John Williams, polecony Lucasowi przez Spielberga, wyznaczył nowy trend. I jakkolwiek muzyka ta nie była komponowana do grania w filharmonii, to jednak sala koncertowa, z jej akustyką i przestrzenią jest miejscem, gdzie brzmi ona najlepiej.

I zaczyna się. Czołówka „Foxa” już wzbudza świetne, pozytywne emocje. Potem lecą napisy i na ekran wtacza się „Devastator”. Efekt nie do powtórzenia w domu, nawet na sprzęcie z najwyższej półki i dedykowanym pomieszczeniu, nie do powtórzenia też w najlepszym kinie. Muzyka dominuje, opowiada historię a obrazy jej tylko towarzyszą. „Imperial Attack”, motyw księżniczki Lei czy w końcu „Binary Sunset” vel “The Force Theme”. Czasami muzyka dominuje też ponad dialogami, ale lecą napisy, to raz, a dwa – przecież każdy z fanów zna dialogi na pamięć, więc to żadna przeszkoda. I dochodzimy do momentu gdy Sokół Milenium wlatuje – z mocnym muzycznym akcentem – do wnętrza Gwiazdy Śmierci. I… antrakt. Oraz oklaski.

Przerwę można wykorzystać wychodząc na taras, aby podziwiać panoramę Nashville z dominującą „Sauron Tower” vel „Batman Tower”, skorzystać z licznych barów wewnątrz budynku opery, lub po prostu podyskutować o tym, co się przed chwilą działo.

I część druga – ponownie jak w części pierwszej – to muzyka opowiada historię. Walka Sokoła z TIE-fighterami to zupełnie nowy poziom doznania. I całkowicie zasłużona burza oklasków dl orkiestry. Bo im się słusznie należy. Oraz, jestem trochę zły, bo jak będę to ponownie oglądał w domu, to już nie będzie to samo.

Następnie „przegadane” sceny na Yavin – dziwne uczucie gdy muzyka nie jest na pierwszym planie – no i atak na Gwiazdę Śmierci. I coś, na co wcześniej nie zwracałem uwagi (ale, kino w w PRL miało dźwięk jaki miało, a w domu też się to inaczej odbiera) – w momencie gdy Y-wingi wlatują w korytarz, orkiestra przestaje grać. Słychać tylko szum silników i wystrzały. Ta cisza też robi niesamowite wrażenie po tak wspaniałej ilustracji muzycznej pierwszej fazy ataku. Ale trwa to tylko chwilę, orkiestra zaczyna ponownie grać, końcowa faza ataku, i to jest naprawdę coś, co trudno zapomnieć, i końcowy temat z dekoracji. Koniec, Burza oklasków. I pierwszy raz, gdy nikt nie wstaje i nie wychodzi, czekając do końca napisów, aż orkiestra przestanie grać. Oraz znowu oklaski, gdy na „liście płac” pojawia się nazwisko Wiliamsa. I ostateczna owacja na stojąco dla orkiestry na sam koniec, prezentacja poszczególnych sekcji. To już niestety koniec. I trzeba czekać niecały (na szczęście) rok na kolejny, podobny koncert. Bo że warto pojechać, nie mam najmniejszej wątpliwości.



KOMENTARZE (4)

Problem z finalizacją zakupu Foxa

2018-06-15 22:25:27

Kilka miesięcy temu informowaliśmy, że Disney nabył 20th Century Fox, a właściwie cały holding 21st Century Fox, w którego skład wchodzi kilka firm (więcej). Bob Iger mógł tym samym dołożyć sobie kolejną wisienkę na torcie, zwłaszcza, że miałby pokaźne archiwum filmów, wszystkie prawa do „Gwiezdnych Wojen”, a nawet prawa dystrybucji do „Avatara”. Wzmocniłoby to pozycję Disneya, zwłaszcza nowej platformy streamingowej. Dokumenty zostały podpisane, więc wszystko szło ku dobremu, ale... i tu zaczynają się schody. Taką transakcję muszą zatwierdzić akcjonariusze 21st Century. Byliby skłonni to zrobić, tyle, że dostali lepszą ofertę.



Bob Iger i Rupert Murdoch


Iger zaproponował im 52,4 miliardy USD w akcjach Disneya. Te oczywiście mają kurs zmienny. Comcast złożyło im kontrpropozycje. 65 miliardów USD, ale wypłacone przelewami. Żadnych ściem z akcjami. Comcast wysłało też prośbę do akcjonariuszy by odrzucili umowę z Disneyem. W takim wypadku czekają ich olbrzymie kwoty umowne, ale i tak zapłaci za to firma, której się wyzbywają, pieniądze zaś wpłyną na konto.

Jest wielce prawdopodobne, że Bob Iger nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i podbije stawkę. Dla nas to o tyle ciekawa sytuacja, że od tej umowy ważą się dalsze losy „Nowej nadziei”, do której część praw ma Fox, część Lucasfilm (czyli Disney).
KOMENTARZE (15)

P&O 279: Kto był w ocalałym Y-Wingu?

2018-05-13 09:19:02



Dziś pytanie o „Nową nadzieję”. Odpowiada Steve Sansweet.



P: W Epizodzie IV po bitwie o Yavin ocalały cztery rebelianckie jednostki, X-wingi Luke’a i Wedge’a, „Sokoł Millennium” oraz Y-wing. Kto był jego pilotem?



O: Po pierwsze prawdopodobnie ocalało więcej niż cztery okręty Sojuszu, tylko nie są one widoczne na ekranie. Po drugie pilot Y-winga nigdy nie został ostatecznie zyidentyfikowany. Ale można postawić, i to nie małe pieniądze, że to był Keyan Farlander, pilot myśliwców wprowadzony w oryginalnej grze X-wing LucasArts. LucasArts w 1992 opublikowało nawet mini powieść z Farlanderem w roli głównej, którą dołączono do jednego z wydania gry. Przewodnik strategiczny gry kontynuuje historię w miejscu podczas ataku na Gwiazdę Śmierci umieszczając tam Y-winga pilotowanego przez Farlandera. Skoro przetrwał on tę bitwę, jest doskonałym kandydatem na pilota Y-winga widzianym pod koniec filmu.



K: Książkę „The Farlander Papers” napisał Rusel DeMaria. Później przy okazji sequela gry - TIE Fighter ten sam autor stworzył analogiczną pozycję, tym razem z punktu widzenia Imperium. Była to „The Stele Chronicles”, którą oczywiście dodano do jednego z wydań gry. Co więcej, uznano retroaktywnie, że Farlander pojawił się też w „Powrocie Jedi” jako pilot B-Winga podczas odprawy.
KOMENTARZE (11)

„Gwiezdne Wojny: Epizod IV – Nowa nadzieja” w towarzystwie Praskiej Orkiestry Symfonicznej

2018-04-25 07:17:53 JVS | informacja prasowa


Niedawno informowaliśmy Was o koncertach, które odbędą się w naszym kraju. Dzisiaj mamy specjalną notkę informacyjną od organizatorów, którą prezentujemy poniżej. Przy okazji możemy zdradzić też to, że to dopiero początek atrakcji związany z tymi wydarzeniami, ale na pozostałe informacje będziecie musieli trochę poczekać.

„Już w październiku w Polsce, na czterech arenach, odbędzie się premiera pierwszego filmu z sagi Star Wars. Na ogromnym ekranie widzowie zobaczą Nową Nadzieję, która zapoczątkowała serię Gwiezdne Wojny. Muzykę Johna Williamsa na żywo będzie wykonywać Praska Orkiestra Symfoniczna. Bilety dostępne w sprzedaży na portalu Eventim.

Od premiery filmu Star Wars minęło już ponad 40 lat. W tym czasie obraz stał się kultowym dziełem, prawdziwym przełomem w kinematografii. Kreacje bohaterów, historia i sposób nakręcenia filmu, zmieniło postrzeganie sztuki filmowej. Ważną częścią filmu stała się także niezapomniana, rozpoznawalna przez wszystkich muzyka Johna Williamsa. Fani w Polsce będą mieli możliwość obejrzenia dzieła na wielkim ekranie. Ścieżkę dźwiękową wykona Praska Orkiestra Symfoniczna pod batutą Christophera Eliota.

Jesteśmy szczęśliwi, że polscy fani Gwiezdnych Wojen będą mieli możliwość zobaczyć ten legendarny film, po raz pierwszy z muzyką na żywo. Od pierwszych taktów aż do ostatniej nuty, która wyszła spod pióra Johna Williamsa, wiadomo, że chodzi o przełomowe dzieło, które zmieniło postrzeganie muzyki filmowej – powiedział przedstawiciel Disney Channel, właściciela praw do filmu, Grant Watmuff.


Kompozytor John Williams znany jest przede wszystkim dzięki muzyce do wszystkich dziewięciu filmów sagi Star Wars. Za część „Nowa nadzieja”, nakręconą jako pierwszą z serii, w 1977 roku otrzymał Oscara. Za pracę przy innych filmach z serii Gwiezdne Wojny zdobył cztery kolejne nominacje do nagrody Akademii.

John Williams ma w swoim dorobku cztery Oscary, siedem nagród Brytyjskiej Akademii Filmowej, dwadzieścia dwie nagrody Grammy. Za swoją pracę był pięćdziesięciokrotnie nominowany do Oscara, co uczyniło go najczęściej nominowanym, żyjącym człowiekiem. Jest na drugim miejscu najczęściej nominowanych ludzi na świecie, tuż za Waltem Disneyem. W 2005 roku jego muzyka do filmu Gwiezdne Wojny: Nowa nadzieja, została uznana przez Amerykański Instytut Filmowy za najlepszą muzykę wszech czasów. Williams napisał również muzykę do dziewięciu innych filmów, które należą do dwudziestu najbardziej dochodowych filmów w historii.

Koncerty w Polsce będą miały miejsce w dniach 9, 10, 12 i 13 października 2018 roku.
Będzie to niesamowite przeżycie, ikoniczna muzyka i kultowy film.
Organizatorem koncertów w Polsce jest JVS Group Polska.

Star Wars: A New Hope in Concert | Koncerty w Polsce:


Bilety dostępne są za pośrednictwem strony: Eventim.pl

KOMENTARZE (13)

Koncerty „Gwiezdne Wojny: Nowa nadzieja”

2018-04-05 20:29:05



Kilka miesięcy temu pisaliśmy o nadchodzącej trasie koncertowej „Star Wars A New Hope In Concert”. Wtedy nie było jeszcze wiadome czy koncerty odbędą się również w naszym kraju, teraz jednak mamy już potwierdzenie. W październiku w czterech miastach w Polsce będzie można zobaczyć film „Gwiezdne Wojny: Nowa nadzieja” z muzyką graną na żywo przez orkiestrę. Poniżej znajdziecie informacje na temat dat koncertów i ich lokalizacji:

  • 9 października – Kraków – TAURON Arena
  • 10 października – Wrocław – Hala Stulecia
  • 12 października – Gdańsk – ERGO Arena
  • 13 października – Warszawa – Torwar


Bilety będą dostępne w sprzedaży za pośrednictwem platformy Eventim od 10.04.
KOMENTARZE (10)

Zremasterowane ścieżki dźwiękowe nadchodzą

2018-03-21 20:44:25

W tym roku fanów „Gwiezdnych Wojen”, a także melomanów czeka nie lada gratka. Otóż czwartego maja (w święto sagi), Disney Music Group wyda sześć oryginalnych ścieżek dźwiękowych do sagi. Wszystkie na CD, zremasterowane, z nową oprawą graficzną i mini plakatami.

Sześć, bo to dotyczy sześciu pierwszych epizodów, czyli „Nowej nadziei” (1977), „Imperium kontratakuje” (1980), „Powrotu Jedi” (1983), „Mrocznego widma” (1999), „Ataku klonów” (2002) i „Zemsty Sithów” (2005). Zawierać będą słynne i zapadające w pamięć utwory jak choćby „Marsz imperialny” czy „Duel of the Fates”.




Ścieżki dźwiękowe zostały poddane cyfrowej rekonstrukcji oraz transferowi do wyższej rozdzielczości (24/192). Proces nadzorował Shawn Murphy i Skywalker Sound.
KOMENTARZE (15)

P&O 270: Kto podkładał głos Jabby?

2018-03-11 07:56:43



Dziś pytanie o kulisy „Powrotu Jedi”.

P: Kto podkładał głos pod Jabbę? Wiem, że operowało go wielu ludzi, głos pewnie też, w dodatku został syntetycznie zmieniony, więc nie idzie nikogo rozpoznać. Ale czemu nie ma o tym ani słowa w napisach końcowych? To jakaś konspiracja, czy co?

O: No w napisach końcowych w „Mrocznego widma” jest jeszcze napisane, że Jabba grał sam siebie. A poważnie głos Jabby podkładał Larry Ward z językoznawca z Berkley, który także odpowiada za głos Greedo w „Nowej nadziei”.
KOMENTARZE (14)
Loading..