TWÓJ KOKPIT
0

Epizod IV: Nowa nadzieja :: Newsy

NEWSY (755) TEKSTY (44)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Disney przejął Foxa

2019-03-19 20:51:54

O tym, że Disney zamierza przejąć 21st Century Fox wiemy już od dawna. W końcu jednak doszło do sfinalizowania umowy. Formalnie rzecz biorąc, Fox stanie się częścią grupy Disneya dopiero jutro, ale to już nie ma znaczenia.



Co to oznacza? Przede wszystkim to, że platforma Disney+ będzie mieć bogatszą ofertę, a także to, że sam Disney zdobył właśnie prawa do największego hitu wszechczasów, czyli „Avatara”, a także jego sequeli. Możemy być pewni, że te już nie będą bezpośrednią konkurencją dla „Gwiezdnych Wojen”. Alan Horn i jego zespół zadbają, by premiery się nie nakładały.

Druga rzecz, jeszcze ważniejsza, jest taka, że grupa Disneya kontroluję pełnię praw nad „Gwiezdnymi Wojnami”. Jednym z powodów, dla których wstrzymano dystrybucję przekonwertowanych na 3D „Ataku klonów” i „Zemsty Sithów” były właśnie prawa, które przez jakiś czas miały jeszcze pozostać w Foxie. Dodatkowym problemem było to, że Lucasfilm nie posiadał pełni praw do „Nowej nadziei”. Teraz nie ma to już znaczenia. Wszystko jest pod kontrolą Disneya.
KOMENTARZE (28)

Łamacz Blokady 1/1000 oraz Sokół Milenium 1/350

2019-03-03 23:31:50



Łamacz Blokady 1/1000 oraz Sokół Milenium 1/350



Model znanego z “Łotra 1” oraz „Nowej Nadziei” łamacza blokady „Tantive IV” w skali 1/1000 (choć nazwa własna nie występuje w opisie modelu) oraz „Sokoła Milenium” ze Starej Trylogii, w skali 1/350.

Mimo niewielkich rozmiarów, model Tantive IV (niewiele ponad 12,5 cm) charakteryzuje się ogromną ilością odtworzonych szczegółów i detali. Aż trudno uwierzyć, że jest on wykonany w tak małej skali. Delikatne, choć wyraźne wgłębne linie podziałowe, bardzo duża liczba detali poszycia czy okablowani modułu silnikowego. Jako ciekawostkę możemy zauważyć, że część kapsuł ratunkowych została już wystrzelona. Aby dobrze oddać skalę modelu najlepiej porównać go rozmiarowo do figurek Lego.Jedym minusem są kalkomanie – dostajemy je wyłącznie w wersji do nakładania na „sucho” i nie to jest problemem – nakładają się one wyjątkowo dobrze, materiał jest niezwykle cienki i dobrze przez niego prześwituje uprzednio przygotowany pre-shading - natomiast brakuje szaroniebieskich paneli występujących na module silnikowym! Co dziwne – wielokolorowe panele dla „Sokoła Milenium” zostały wydrukowane na tym samym arkuszu. Ale zawsze można je domalować później. I należy liczyć, że BANDAI wyda podobny model przynajmniej w skali 1/350.

Model „Sokoła Milenium”, choć mieszczący się na dłoni jest tak bogaty w detale, że tutaj również trudno uwierzyć, że to jest aż tak mała skala. Wewnętrzne panele jako osobne elementy, delikatnie zaznaczone wgłębne linie podziałowe, kalkomanie bardziej niż wyczerpujące, jeżeli patrzymy na skalę. Równie precyzyjne jest odwzorowanie broni, radaru, fragmentu poszycia przedziału silnikowego czy śluz wejściowych - dużo lepsze, niż sugeruje to skala modelu. Wystarczy zobaczyć jeden z elementów – gotowy do montażu – trzymany przez dwie „pomocniczki” dla zobrazowania skali

Obydwa zestawy mają taką samą ramkę z przezroczystymi elementami podstawek. W zestawie kalkomanii znajdziemy też naklejki na podstawki, z opisem modeli i skalą. Ramka jest identyczna jak w niedawno omawianym zestawie „Death Star II oraz Gwiezdny Niszczyciel”

Instrukcja, choć krótka jest standardowo niezwykle precyzyjna, opisująca budowę krok po kroku i pozwala na budowę (jak zapewnia producent – bez użycia kleju) modelu przez osoby nawet bez wielkiego doświadczenia modelarskiego. Dużym minusem jest obrazek pokazujący umieszczenie kalkomanii, a właściwie jego wielkość – konieczne jest użycie szkła powiększającego, szczególnie w przypadku modelu „Sokoła Milenium”.

Ogólnie modele są relatywnie tanie, składa je się szybko i bezproblemowo i mogą one być ozdobą kolekcji każdego fana. Ze względu na niewielkie rozmiary można je bez problemu umieścić na biurku czy też na półce z książkami.










KOMENTARZE (8)

George Lucas naprawi Epizod IX?

2019-03-02 13:10:31

Czas na nowe plotki o Epizodzie IX. Zaczynamy od najciekawszej i chyba mało wiarygodnej. Otóż podobno Disney poprosił George’a Lucasa o to by pomógł przy Epizodzie IX. Lucas miałby skupić na poprawieniu scenariusza, dokładniej części związanej z Lukiem Skywalkerem, tak by załagodzić negatywny wpływ złego odbioru „Ostatniego Jedi” przez część fanów. Lucas podobno zajmował się sekwencjami nawiązującymi do klasycznej trylogii, a także poinstruował J.J. Abamsa i Marka Hamilla jak naprawić Luke’a Skywalkera. Jeśli cokolwiek w tym udziale Lucasa jest prawdziwe, to z pewnością powiedzą o tym na Celebration. Jak pewnie większość oficjalnych newsów. Niby w przyszłym tygodniu jest spotkanie akcjonariuszy Disneya, ale chyba nie należy spodziewać się wielkich ogłoszeń filmowych.



Dalej mamy ploty większego kalibru, z potencjalnymi spoilerami. Większość z nich pochodzi z MSW. Jak to ze spoilerami, czytacie na własną odpowiedzialność.

Podobno wracamy na Tatooine. Część ujęć kręcono w Jordanii (Wadi Rum), część w tym domostwo Larsów wybudowano w Pinewood. Tatooine pojawia się na samym końcu filmu. Przypominamy, oryginalne Tatooine w „Nowej nadziei” nagrywano w Tunezji, a domostwo Larsów dało się tam nawet zobaczyć.

Na Wadi Rum kręcono dwie planety, o tym już słyszeliśmy jakiś czas temu. Skoro jedna to Tatooine, druga jest nowa i tam będzie się dziać spora część akcji i przede wszystkim sekwencji. Podobno planeta ta nazywa się Pazama lub jakoś tak.

W Pinewood zbudowano też Ahch-To, ale tym razem odbyło się bez wyprawy na Skellig Michael. Dodatkowo w Pinewood zbudowano też jakiś targ dla górników / rybaków i całe miasteczko. To największa scenografia jaką zbudowano do „Gwiezdnych Wojen”, znajduje się tam między innymi jakiś sklep czy fabryka droidów, która ma być źródłem żartów i nawiązań. Gdzieś ukryto robota z logo Bad Robot, muzycznie tematy Johna Williamsa będą tam gdzieś zgrabnie się przewijały, pojawią się też droidy bojowe z „Mrocznego widma”.

Kylo Ren ma się pojawić na bagnistej planecie nagrywanej w Black Park, ma rzucać żołnierzami Ruchu Oporu, którzy przegrali bitwę. Ren uda się też do jakiegoś mrocznie wyglądającego zamczyska. Gdzieś po drodze zobaczy też przypominające małpy stwory. Zamek ten chyba także będzie na tej górniczo-rybackiej planecie.

W retrospekcjach między Lukiem a Leią, zabrakło Carrie Fisher, podobno w jej rolę weszła Billie Lourd, a potem została zastąpiona komputerową Leią, podobnie jak miało to miejsce w „Łotrze 1”. Luke został odmłodzony.

Postać grana przez Keri Russell podobno przewija się gdzieś na śnieżnej planecie.



W filmie podobno zobaczymy czarnego TIE Fightera, a także X-wing Luke’a (na zdjęciu, to podobno ten). Rey będzie mieć nawet hełm Luke’a. Zobaczymy jeszcze jakiegoś pomarańczowego X-winga. Kylo będzie miał nowy okręt, biały z czarno-czerwonymi ozdobnikami i bajerami. Będzie na nim wozić hełm Vadera. „Sokół Millennium” w pewnym momencie ma płonąć. Zobaczymy też jakiś duży okręt, a także sekwencję walki bez grawitacji.

McGuffin będzie bardzo złożony, cel nie zostanie ukazany od razu. Raczej będą szukać i odnajdywać kolejne wskazówki, co to może być.
KOMENTARZE (55)

Star Wars: Always

2019-02-27 21:36:20 polygon.com

Gwiezdne Wojny na ekranie to już dziesięć filmów. A jak wyglądałby zwiastun jednego, jedynego, bezcennego niczym pierścień Golluma? Ano tak jak zaprezentowali to nam wczoraj Topher Grace i Jeff Yorkes.



Jeden film zamiast dziesięciu. I jego zwiastun. Ciekawe doświadczenie. Ale kim są obydwaj Panowie?
Topher Grace to amerykański aktor, znany chyba najbardziej z roli Erica Formana w serialu 'Różowe lata siedemdziesiąte'. Występował również w takich filmach jak 'Traffic', 'Spider-Man 3', 'Predators', czy ostatnio oscarowym 'Czarne bractwo. BlacKkKlansman'. Prywatnie wielki fan Star Wars.
Jeff Yorkes to amerykański montażysta, mający swój udział w tzw. shortach oraz biograficznym dokumencie o Drew Struzanie, a z punktu widzenia Bastionu - montażysta 'The Return of Return of the Jedi: 30 Years and Counting' , hołdu dla 'Powrotu Jedi' w reżyserii Kyle'a Newmana, twórcy 'Fanboys'.

Ciekawsze jest jednak to, że 'Always' to nie pierwsze podejście Grace'a do montażu Gwiezdnych Wojen. Miejską-internetową legendą obrósł jego projekt, który mnie osobiście przypomina trochę jednego z bohaterów 'Ostatniego dona' Mario Puzo, dotyczący edycji Epizodów I-III w jeden, 85-minutowy film. Niektórzy go widzieli, cała reszta nie, z oczywistych powodów praw autorskich. Ale plik podobno nadal gdzieś tam jest, w odległej galaktyce szuflad aktora.
KOMENTARZE (14)

Celni jak imperialni szturmowcy

2019-02-20 21:03:23

W kolejnym filmiku z cyklu „Star Wars by the Numbers” policzono ile razy szturmowcy imperialni strzelają podczas ucieczki z Gwiazdy Śmierci w „Nowej nadziei”. Policzono także ile razy trafili. Cóż statystyka jest dla tych precyzyjnych strzelców bardzo niewygodna.


KOMENTARZE (23)

Nowe zdjęcia z planu od Jona Favreau

2019-01-31 20:50:27

Jon Favreau umieścił ostatnio na Instagramie dwa nowe zdjęcia z planu „The Mandalorian”. Na pierwszym jest pewien droid astrometryczny, przypominający trochę R5-D4, czyli „Czerwonego” lub „Skippy’ego” z „Nowej nadziei. Na drugim gość na planie, a jest nim tym razem Elon Musk.



Wyświetl ten post na Instagramie.

Discussing hyperdrive technology on set.

Post udostępniony przez Jon Favreau (@jonfavreau)


KOMENTARZE (15)

Nowości Bandai - II połowa 2018 roku

2018-12-30 17:16:38



Death Star II 1/2700000



Stacja bojowa z Epizodu 6, kończącego Starą Trylogie. Mimo niewielkiej skali, duże odwzorowanie detali.

Data wydania: Lipiec 2018

Cena: 880 ¥



Death Star II 1/2700000 oraz Gwiezdny Niszczyciel 1/14500



Połączenie dwóch zestawów – najnowszego ze stacją bojową z Epizodu 6, kończącego Starą Trylogie oraz starszego modelu Imperialnego Gwiezdnego Niszczyciela. Mimo niewielkiej skali, duże odwzorowanie detali, sugerujące model w dużo większej skali niż rzeczywista. Omówienie zestawu wkrótce.

Data wydania: Lipiec 2018

Cena: 1512 ¥



B-Wing 1/72



Długo oczekiwany model charakterystycznego pojazdu Rebelii z okresu Starej Trylogii, ostatniego „brakującego” z grupy pojazdów Rebelii. Możliwość wykonania w wersji ze złożonymi lub rozłożonymi skrzydłami, i kabiną w pozycji przelotowej lub ataku. Malowanie z okresu bitwy koło księżyca Endora, występujące w filmie. Omówienie zestawu tutaj:

Link do recenzji zestawu

Data wydania: Wrzesień 2018

Cena: 4860 ¥



RD-D2 1/12 (wersja z silnikami rakietowymi)



Jeden z najsłynniejszych droidów odległej galaktyki. Wersja z silnikami rakietowaymi, umożliwiającymi latanie – znana z „Trylogii Prequeli” oraz TCW. Droid wyposażony we wszystkie znane z filmów i seriali akcesoria, między innymi peryskop, chwytaki, przecinak, dozownik oleju, łącze komputerowe itp. Podstawka umożliwia demonstrowanie „artoo” „w locie” lub też efektowną prezentację kompletu akcesoriów.

Data wydania: Lipiec 2018

Cena: 2,376 ¥



R4-I9 1/12



Kolejny z droidów z „odległej galaktyki”. Zestaw umożliwia budowę w wersji statycznej lub „w ruchu”. Spece od marketingu firmy „Bandai” dodali do tego zestawu zestaw barowy dla R2-D2, znany ze sceny na barce Jabby (nalewak do napojów będzie jednak w jeszcze innym zestawie).

Data wydania: Listopad 2018

Cena: 2,160 ¥



Łamacz Blokady 1/1000



Model znanego z “Łotra 1” oraz „Nowej Nadziei” łamacza blokady „Tantive IV” w skali 1/1000 (choć nazwa własna ani skala nie są wymienione). Mimo niewielkich rozmiarów (niewiele ponad 12,5 cm) model charakteryzuje się ogromną ilością odtworzonych szczegółów i detali.

Data wydania: Listopad 2018

Cena: 1080 ¥



Łamacz Blokady 1/1000 oraz Sokół Milenium 1/350



Wzmiankowany wcześniej model „Tantive IV” w skali 1/1000 oraz wydany wcześniej model Sokoła Milenium w skali 1/350. Truizmem będzie powiedzenie, że modele charakteryzują się ogromną ilością odtworzonych szczegółów i detali.

Data wydania: Listopad 2018

Cena: 1728 ¥



Shadow Stormtrooper 1/6



Model figurki szturmowca znanego z komiksów SW. W zestawie komplet uzbrojenia - E-11 Blaster, DTL-19 Heavy Blaster Rifle, SE-14r Short Range Combat Pistol oraz sześć rodzajów dłoni do wykorzystania w zależności od wyboru postawy. Całość uzupełnia elegancka podstawka do eksponowania gotowej figurki.

Data wydania: Grudzień 2018

Cena: 7020 ¥



Darth Vader 1/12



Model figurki słynnego „czarnego wdowca” w skali 1/12. Zestaw zawiera szereg akcesoriów, w tym między innymi dwa miecze świetlne (włączony i wyłączony); pięć rodzajów dłoni w różnych pozycjach. Płaszcz złożony z miękkich i twardych materiałów. Na szczególną uwagę zasługuje dokładnie wymodelowana i wstępnie pomalowana twarz Anakina, jak również sztuczna dłoń nosząca ślady po uszkodzeniu w walce z Lukiem – umożliwiające odtworzenie znanych scen znanych z „Powrotu Jedi”. Dla miłośników „Mrocznego Lorda” pozycja obowiązkowa.

Data wydania: Grudzień 2018

Cena: 3888 ¥




KOMENTARZE (11)

Odeszli w ciągu roku

2018-11-02 07:12:08

Tradycyjnie drugiego listopada wspomina się zmarłych. W ten dzień zaduszny wspominamy tych twórców „Gwiezdnych Wojen”, którzy odeszli od nas w ciągu ostatniego roku.

Alfie Curtis (28 lipca 1930 – 30 listopada 2017), aktor znany z roli doktora Evazana w „Nowej nadziei”.



James George 'Jim' Baikie (28 lutego 1940 – 29 grudnia 2017) - odpowiadał za kolory w Kresie Imperium.



Allison Shearmur (23 października 1963 – 19 stycznia 2018) – producentka „Łotra 1” i „Hana Solo”.



Jakub Erol (30 listopada 1941 – 8 lutego 2018) – polski plakacista.



Debbie Lee Carrington (14 grudnia 1959 – 24 marca 2018) – aktorka i kaskaderka grające Ewoki w „Powrocie Jedi” oraz „Przygodzie wśród Ewoków”.



Michael Ford (1928 – 31 maja 2018) (czasem też podpisywał się jako Michael D. Ford) – scenograf na planie „Imperium kontratakuje”, „Powrotu Jedi” oraz „Poszukiwaczy zaginionej arki”.



Bong Dazo (16 czerwca 1962 – 29 czerwca 2018) – rysownik komiksów Dark Horse’a przede wszystkim „Rycerzy Starej Republiki”.



Marie Severin (21 sierpnia 1929 – 30 sierpnia 2018) – rysowniczka i kolorystka komiksów Marvela, w tym między innymi serii „Ewoks”.



Gary Kurtz (27 lipca 1940 – 23 września 2018) - producent „Nowej nadziei” i „Imperium kontratakuje”.



Marty Balin (30 stycznia 1940 – 27 września 2018) – muzyk i członek zespołu „Jefferson Starship”, wystąpił w „Holiday Special”.



Carlos Ezquerra (12 listopada 1947 – 1 październik 2018) znany też jako L. John Silver – rysownik komiksowy (Mara Jade by the Emperor’s Hand).




KOMENTARZE (2)

„Han Solo” tłumaczy rozbieżności między IV i V Epizodem

2018-10-22 17:40:17

Clayton Sandell z ABC News rozmawiał z Rob Bredow z ILM (kierownik efektów specjalnych) oraz Jamesem Clynem (kierownik projektantów) na temat „Hana Solo”, w szczególności jednej bardzo istotnej kwestii. Otóż film ten naprawia pewien błąd, lub nieścisłość z oryginalnej trylogii.

W „Nowej nadziei”, gdy widzimy „Sokoła Millennium” ma on trzy wysuwane nogi do lądowania. W „Imperium kontratakuje” jest ich już pięć. Wprost wynika to z modelu, który wykorzystano na planie. Przy V Epizodzie był on większy, więc potrzeba było więcej nóg, aby zachował on stabilność. Clyne i Bredow ze swoimi ekipami zastanawiali się, który „Sokół” powinien pojawić się w filmie o Hanie Solo. Ostatecznie wymyślili, że pokażą zarówno wersję z pięcioma nogami, jak i z trzema. Dwie okręt traci podczas trasy z Kessel, jednocześnie jak wiemy staje się kupą złomu, jaką dobrze pamiętamy z klasycznej trylogii. Zaś po „Nowej nadziei” Han z Chewiem pewnie naprawili kolejny fragment.

Rozmowa i fragmenty „Hana Solo” znajdują się na filmiku.


KOMENTARZE (17)

„Ostatni Jedi” najlepszym filmem sagi

2018-10-15 17:57:15

Serwis Rotten Tomatoes przygotował listę 110 najlepszych filmów SF wszechczasów. Tym razem jednak nie była to zwykła lista redakcyjna, a prezentacja nowego algorytmu, który w pewien sposób rewiduje recenzentów, wykluczając choćby potencjalne rosyjskie boty, oraz skaluje oceny. Pełna lista znajduje się tutaj. Filmem wszechczasów został „Mad Max: Na drodze gniewu”.

„Ostatni Jedi” wylądował na 6 pozycji, stając się jednocześnie najwyżej ocenianą częścią „Gwiezdnych Wojen”. Krytycy ocenili go na 91%, widzowie na 45 %, nowy, zrewidowany algorytm dał filmowi 108,691 %. W ocenie słownej redakcja podkreśla, że „Ostatni Jedi” bardzo dobrze honoruje bogate dziedzictwo sagi, jednocześnie dodając do niej coś nowego. Podkreśla też emocjonalność filmu Johnsona.

Na 7 miejscu uplasowało się „Przebudzenie Mocy” (krytycy: 93%, publiczność: 87%, nowy algorytm: 108,395%). Tu podkreślono, że film umiejętnie wprowadza nowych bohaterów i wraca do starych. Doskonale oddaje dawną chwałę sagi, dodając jej nowej energii.

„Nowa nadzieja” znalazła się dopiero na 11 miejscu (krytycy: 93%, publiczność: 96%, nowy algorytm: 105,108 %). „Imperium kontratakuje” na 14 (krytycy: 95%, publiczność: 97%, nowy algorytm: 104,166%).

Na miejscu 37 mamy „Łotra 1” (krytycy: 85%, publiczność: 86%, nowy algorytm: 100,657%). Na 76 miejscu uplasował się „Han Solo” (krytycy: 70%, publiczność: 64%, nowy algorytm: 90,943%). „Zemsta Sithów” jest na 79 pozycji (krytycy: 79%, publiczność: 65%, nowy algorytm: 88,778%). Obecność sagi na liście zamyka „Powrót Jedi” na pozycji 81 (krytycy: 80%, publiczność: 94%, nowy algorytm: 88,551%).

„Atak klonów” (krytycy: 66%, publiczność: 56%) i „Mroczne widmo” (krytycy: 55%, publiczność: 59%) nie znalazły się na liście.

A Waszym zdaniem, który z filmów jest najlepszy? Taką dyskusję od lat prowadzimy na forum.
KOMENTARZE (88)

Nawiązania w „Hanie Solo” oraz finalny wynik filmu

2018-10-08 21:33:58

„Han Solo” skończył swój kinowy żywot. Film Rona Howarda zarobił w USA 213,58 miliona USD. To o cztery miliony więcej niż „Imperium kontratakuje” w latach 80. Tyle, że gdyby uwzględniono inflację to V Epizod zarobiłby na dzisiejsze standardy mniej więcej 731 milionów USD. „Han Solo” niestety został w tyle za wszystkimi poprzednimi aktorskimi filmami z serii.

Nie lepiej wygląda rynek zewnętrzny. Poza Stanami film zarobił sumarycznie 179 milionów USD (czyli na całym świecie 392,85 miliona USD). Najlepiej wypadła Wielka Brytania (25 milionów), Japonia (18 milionów), Niemcy (niecałe 17 milionów) i Chiny (16 milionów). Dla porównania „Ostatni Jedi” w Chinach zarobił 42 miliony USD, a został szybko zdjęty z kin, bo miał katastrofalne spadki i recenzje.

W Polsce „Hana Solo” obejrzało ponad 0,5 miliona widzów. Film u nas zarobił jakieś 3,6 miliona USD. Gdyby nie olbrzymie koszty, w tym powtórne kręcenie filmu, obraz zarobiłby bez problemów na siebie.

Za to w można obejrzeć bardzo ciekawy filmik, który przygotował J. Patrick Stublen, w którym ukazuje on nawiązania do innych filmów w „Hanie Solo”. Howard oraz obaj Kasdanowie nawiązywali zarówno do innych „Gwiezdnych Wojen” („Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”, „Powrót Jedi”, „Mroczne widmo”, „Ostatni Jedi”), „Indiany Jonesa”, wielu westernów, „Szeregowca Ryana” Stevena Spielberga, „Mad Maxa”, czy filmów sensacyjnych. Tu warto przypomnieć, że Lawrence Kasdan odpowiadał za kształt V i VI Epizodu, a także Indiany Jonesa. John Kasdan obecnie pracuje nad piątym filmem z tegoż cyklu. Zaś Ron Howard był konsultantem przy „Mrocznym widmie” i jednym z potencjalnych, acz niedoszłych reżyserów I Epizodu.

Homages in Solo from J. Patrick Stublen on Vimeo.


KOMENTARZE (37)

Plotki o „Ruchu Oporu” #6

2018-10-04 21:31:32 Różne

Najnowsze plotki o „Ruchu Oporu” zacznijmy od sprostowania informacji z ostatnich: pojawiła się pogłoska, jakoby pierwszy sezon serialu miał mieć 10 odcinków. Tracy Cannobbio powiedziała jednak, że dostaniemy standardowe 22. Do tego oglądała właśnie przedostatni epizod i nazwała go „niesamowitym/intensywnym”.



Trwa właśnie Ney York Comic Con, ale nie spodziewajcie się większych newsów, gdyż nie przewidziano panelu serialowego. Można za to zrobić sobie zdjęcie w kokpicie „Fireball” i dostać plakat.





Pojawiły się też pierwsze recenzje pilota, jedna na CBR (troszkę spoilerowa), druga na io9. Obie są zasadniczo pozytywne, choć autorzy podkreślają, że humor jest zdecydowanie adresowany do dzieci, a miejscami akcja dzieje się zbyt szybko. Podobno jednak jest wiele smaczków, które spodobają się starszym fanom.

Stacja NBC przeprowadziła wywiad z Donaldem Faisonem, w którym nie ma za wiele nowych informacji, ale pojawia się za to świeży fragment odcinka z Hype'em. Poniżej także kolejna krótka reklama.





Jedne z większych przecieków zazwyczaj pochodzą od producentów zabawek, a ci znowu nie zawiedli. Mowa o Hasbro, które będzie miało swój panel na NYCC, ale obrazki z figurkami już się pojawiły. Ich imiona pierwotnie odnaleźli Holendrzy. Mamy więc potwierdzenie, że złoty szturmowiec to Pyre, jest oficerem, ale nie wiemy jakiej rangi. Jest też złomiarka o imieniu Synara San, którą widać przez chwilę na jednym z poprzednich filmów.



Syfy przeprowadziło wywiad z ekipą i aktorami. Bobby Moynihann opowiedział co nieco o Colossusie - stacja to jakby jedna wielka kantyna, można tu się najeść, ale można też zatankować czy pooglądać wyścigi. Serial pokaże nam więc życie zwykłych obywateli, nie rycerzy Jedi czy kolejnych Skywalkerów. W „Ruchu Oporu” znajdziemy dużo nawiązań do filmów czy to w formie żartu, czy na poważnie. Na przykład jednym z aktorów będzie Greg Proops, który użyczał głosu Fode'owi, czyli mówiącej basikiem połowie Fodesinbeeda Annodue'a, komentatora wyścigu Boonta. Teraz też wcieli się w sprawozdawcę z wyścigów, ale jego bohater nazywa się Jak Sivrak. To z kolei nawiązanie do Laka Sivraka, Shistavanenina z kantyny, którego wycięto z edycji specjalnej „Nowej nadziei”. I tak dalej, i tak dalej. Athena Portillo podsumowała, że ekipa to banda nerdów, stąd to wszystko.

W serialu pojawi się miks starego i nowego, co widać choćby po droidach. Otwartej wojny na razie nie uświadczymy, bo jej po prostu jeszcze nie ma. Ale ostatecznie „Ruch Oporu” wkroczy na teren „Przebudzenia Mocy”.

Oficjalna ma wywiad z Joshem Brenerem, czyli Neeku. Aktor pojawił się w „Rebels” dzięki swojej znajomej, Tiyi Sircar, ale miał tam jedynie malutką rolę Erskina Semaja, attache Mon Mothmy. Gdy rozmawiał o tym z przyjacielem, to umniejszał swój udział, ale ten mu uświadomił, że Josh spełnił swoje marzenie - znalazł się w uniwersum. Teraz dostał o wiele większą rolę. Nikto niezbyt dobrze wyłapuje sarkazm, co czyni z niego świetny materiał komediowy. A do tego jego dobrotliwa natura czasem irytuje resztę. Będzie na przykład scena, w której Kazuda prosi go o jakieś narzędzie, a Vozo nie wie, o jakie chodzi, więc po kolei oferuje mu wszystkie.

Josh jest wielkim fanem SW - jako dziecko oglądał oryginalną trylogię, a potem chodził z kumplami z liceum do kina na prequele. Jednym z jego ulubionych momentów jest scena, w której Yoda, Obi-Wan i młodziki oglądają mapę w poszukiwaniu Kamino. Podoba mu się robota dubbingowca, bo na planie filmowym trzeba uważać na wiele rzeczy takich jak chociażby niesforne kosmyki włosów. Tu tego nie ma, można się po prostu nie przejmować.

Na koniec możecie popatrzeć sobie na dzieła Darrena Marshalla, który już od czasów TCW rzeźbi modele postaci, które stanowią pomoc dla animatorów.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (6)

Tydzień animacji: Szanse na emisję „Detours”?

2018-09-29 08:42:04



Nie wszystkie pomysły Lucasfilmu wychodzą poza stadium konceptu. Wiemy o tym dość dobrze. Jeśli chodzi o animacje warto wspomnieć o dwóch rzeczach. Pierwszym z nich był luźny pomysł George’a Lucasa, by po „Mrocznym widmie” wydać film dedykowany na rynek VHS czy rodzący się wówczas DVD z Jar Jarem. Miała to być animacja dla najmłodszych. Jednak poza wstępnym pomysłem nic takiego nie zaistniało. Z czasem „Wielka przygoda Jar Jara” stała się formą powracającego żartu (np. jako tytuł Epizodu II).

Serial o zabawkach



Druga taka niezrealizowana animacja to nienazwany serial o którym mówiono już po premierze „The Clone Wars”. Podobnie jak w przypadku „Wojen klonów” Tartakovsky’ego pewnym inicjatorem powstania była firma Hasbro, która chciała promować swoją serię Galactic Heroes. Zamysł był taki, by była to animacja, niekanoniczna, za to bardziej humorystyczna. Nie została jednak ostatecznie zrealizowana. Pisaliśmy o niej kilka razy, ostatnio tutaj.



Serial komediowy



Natomiast pomysł, by zrobić coś humorystycznego ewoluował. Pomogły mu w tym takie dzieła jak „Family Guy” czy „Robot Chicken”, które zaczęły parodiować sagę. Lucasowi bardzo się to spodobało, więc ostatecznie połączył oba pomysły i chciał mieć własny serial komediowy. Nie ograniczony w żaden sposób kanonem, czasem, a jednocześnie czerpiący mocno z „Gwiezdnych Wojen”.

Do współpracy zaprosił Setha Greena i Matthew Senreicha. Ci zaś dość szybko zebrali ekipę i powstało „Detours”. Tym razem udało się wyjść poza pomysł, koncept czy wstępną animację. Jedynym problemem było to, że Lucas bardzo lubi robić rzeczy po swojemu. Uznał, że wpierw zrobi serial, a dopiero potem zastanowi się komu go sprzedać. W grę wchodziło albo Cartoon Network, albo nawet coś w stylu Comedy Central. W każdym razie tym razem animacja była skierowana do starszego odbiorcy.

Stan obecny i nadzieja na przyszłość



Pierwszy sezon „Detours” został ukończony. Zwiastun się pojawił, panel na Celebration także rozgrzał oczekiwania. Jednak kwestia targetu sprawiła, że wraz z przejęciem przez Disneya Lucasfilmu serial ten, podobnie jak i konwersję 3D epizodów uznano raczej za fanaberię Lucasa, a nie pomysł na realny biznes. Obie rzeczy zawieszono. Według Greena skończono do tego czasu 39 odcinków, zaś scenariusze do 62 kolejnych zostały przygotowane.



„Atak klonów” i „Zemstę Sithów” w 3D pokazano przy okazji Celebration. Jak wygląda kwestia klasycznej trylogii w 3D w ogóle nie wiadomo. Wiemy jedynie, że „Nowa nadzieja” została skonwertowana do 4K (nad pozostałymi filmami pracę pewnie trwają). A „Detours”? Ma podstawowy problem, nie jest dedykowany dla tej publiczności co „Fineasz i Ferb”, którzy także parodiują Star Wars. Disneyowi własna konkurencja nie była potrzebna. Druga sprawa, to pytanie na ile „Detours” wpasowuje się w profil Disney XD.

Serial wiec został odłożony na półkę, do czasu, aż ktoś w Lucasfilmie wymyśli co z nim zrobić i w jakiej formie go sprzedawać. Oficjalnie była mowa, że zawieszono go na czas produkcji nowej trylogii. Ta zaś zmierza ku końcowi.

Natomiast jest jeszcze szansa na „Detours”, a mianowicie nowa platforma streamingowa Disneya. To wręcz idealne rozwiązanie, bo nie ogranicza się do telewizji. Kto wie, może w końcu pojawiłyby się tam też pełne seriale „Ewoks” i „Droids”? „Detours” byłby dodatkowym atutem, jednocześnie de facto zupełnie nową produkcją. Prawdopodobnie nie będzie lepszego momentu i miejsca na jego premierę. Zobaczymy tylko, czy Lucasfilm myśli podobnie, czy raczej jest to dla nich jeszcze jeden produkt Lucasa, z którym nie wiadomo, co zrobić.

Pozostałe atrakcje tygodnia animacji znajdziecie tutaj.
KOMENTARZE (2)

Gary Kurtz nie żyje

2018-09-24 18:22:56

Wczoraj, to jest 23 września 2018 w północnym Londynie zmarł na raka Gary Kurtz, były żołnierz Marine, weteran Wietnamu, podróżnik, a dla nas przede wszystkim producent filmowy, bez którego nie byłoby „Gwiezdnych Wojen”.



Po powrocie z Wietnamu, Kurtz znalazł zajęcie w przemyśle filmowym, zajmując się logistyką, piął się w górę i stał się producentem filmowym. Gdzieś natknął się na Francisa Forda Coppolę, który poznał go przy okazji z młodym, utalentowanym i obiecującym reżyserem, który jednak nie miał sukcesów na koncie. Pracę z nim, to jest Georgem Lucasem, Kurtz rozpoczął przy „Amerykańskim graffiti”. Ta wówczas układała się dość dobrze, więc był naturalnym producentem kolejnego filmu George’a, czyli „Gwiezdnych wojen” (jak wówczas określano „Nowa nadzieję”), a następnie „Imperium kontratakuje”. Lucas jednak uznał, że duża część trudności na planie V Epizodu to kwestia osobowości Kurtza, który raczej był ugodowy i szukał rozwiązań, niekoniecznie czując presję przestrzegania budżetu. Po „Imperium” ich drogi twórcze się rozeszły.

Kurtz w przypadku powstającej „Nowej nadziei” jednak nie ograniczył się do roli producenta. Był też recenzentem i konsultantem, który miał swój wkład. Kurtz interesował się religiami, stąd bardzo zachęcał Lucasa i sam wskazywał mu rozwój idei Mocy, tak by nadać filmowi głębię. Z drugiej strony, to właśnie Kurtzowi przypisywano także sukces „Amerykańskiego graffiti”, był to przez wiele lat najbardziej kasowy film niskobudżetowy. Więc w negocjacjach z Foxem, Gary był dla Lucasa bardzo cennym wsparciem i żyrantem.

Gary bardzo poważnie podchodził do sagi, wbrew późniejszym opiniom Lucasa, Kurtz mocno angażował się w prace na planie, wychodził z roli producenta. Był nawet reżyserem drugiej ekipy w „Nowej nadziei”, pracował także nad miniaturami w ILM.

Podobnie było także przy „Imperium kontratakuje”. To Kurtz odpowiadał za zaproponowanie Finse w Norwegii jako lokacji, głównie dlatego, że w czasach wojskowych był tam na treningu. Pech chciał, że gdy kręcono tam zdjęcia przyszła najgorsza zima od 25 lat.

Mimo różnic, Lucas pierwotnie zaproponował mu produkcję „Powrotu Jedi”. Gary jednak się nie zgodził, z dwóch powodów. Pierwszy, to taki, że uważał iż Lucasfilm za bardzo się staje korporacją nastawioną na produkcję (efekt utarczek przy „Imperium”). Drugi powód to scenariusz, który zdaniem Gary’ego był zbyt odtwórczy – znów piaskowa planeta i kolejna Gwiazda Śmierci.

Wtedy Kurtz zajął się innym, bardzo głośnym kiedyś projektem, „Ciemnym kryształem” Jima Hensona i Franka Oza. Później zaś był „Powrót do krainy Oz” i dalej Gary zajął się mniejszymi filmami i prawie wycofał się z filmowego biznesu.

Jeszcze, gdy kręcili „Nową nadzieję” Kurtz bardzo starał się wszystko udokumentować. Po latach wrócił do tamtych czasów produkując film „’77” w pewnym stopniu bazujący na kulisach sagi. Przedpremierowo organizował pokaz tego filmu na Celebration IV.

Gary od lat mieszkał w Anglii, gdzie miał rodzinę. Zmarł na raka.

Temat na forum
KOMENTARZE (20)

Kolejne fanowskie plakaty do oryginalnej trylogii

2018-09-22 14:53:57

Fanowskich plakatów z trylogii było bardzo wiele, także minimalistycznych. Na Etsy, wśród produktów rękodzielniczych można natrafić na kolejne. Tym razem odpowiada za nie Desing Different. Cała „trylogia” kosztuje koło 150 PLN, a wygląda jak poniżej.



Swoją droga plakaty do „Imperium kontratakuje”, „Nowej nadziei” czy „Powrotu Jedi” można też nabywać samodzielnie, poza zestawem.
KOMENTARZE (7)

Uroboros wyda adaptację „Nowej nadziei”

2018-09-10 21:17:09 Uroboros

Wydawnictwo Uroboros kontynuuje politykę przekładania kolejnych filmów z sagi na papier. Do sprzedaży 31 października trafi adaptacja „Nowej nadziei” autorstwa Alana Deana Fostera (tradycyjnie na okładce widnieje jednak nazwisko Lucasa). Książkę, która ukaże się w nowej okładce, przetłumaczył Tomasz Kupczyk.

Już ponad 40 lat minęło od kinowej premiery sagi Gwiezdnych Wojen! Epizod IV: Nowa nadzieja. Po kilkunastu latach od upadku Republiki Imperium sprawuje najwyższą władzę w galaktyce. Sojusz Rebeliantów robi wszystko, aby ją obalić.

Tymczasem młody Luke Skywalker mieszka na Tatooine, gdzie pracuje na farmie swojego wuja Owena i marzy o przygodach wśród gwiazd oraz podróżach do odległych galaktyk. Niespodziewanie odkrywa, że w pamięci jednego z używanych robotów naprawczych – R2-D2, którego właśnie kupił – znajduje się tajna wiadomość od księżniczki Leii dla Obi-Wana Kenobiego, rycerza Jedi. Luke niewiele wie o wojnie toczącej się pomiędzy Rebeliantami a Imperium. Spotkanie z Obi-Wanem i poznanie Hana Solo sprawia jednak, że całe życie Luke’a zmienia się nie do poznania.

Wyposażony tylko w odwagę i miecz świetlny, który należał do jego ojca, Skywalker zostaje przeniesiony w sam środek okrutnej wojny i musi stawić czoła Darthowi Vaderowi oraz Imperatorowi, który w zanadrzu ma groźną superbroń – Gwiazdę Śmierci.



Starsi fani Gwiezdnych Wojen nie powinni narzekać na brak poważniejszej lektury! Dopiero co premierę miała „Ahsoka”, za kilka dni będziemy mogli cieszyć się „Wielką ucieczką”, a za rogiem, oprócz „Nowej nadziei”, czają się już „Ostatni strzał” i pierwszy tom, należącej do Legend, trylogii Thrawna - „Dziedzic Imperium”.
KOMENTARZE (26)
Loading..