TWÓJ KOKPIT
0

Del Rey :: Newsy

NEWSY (535) TEKSTY (257)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Jak zrzynano z filmów wojennych i westernów

2013-11-05 17:05:37 Oficjalny blog



Bryan Young znowu na tropie plagiatów, które oficjalnie plagiatami nie są, a pełnią rolę nawiązań i hołdów. Tym razem publicysta jednak odpuścił wielkim zrzynaczom takim jak George Lucas czy Dave Filoni, zajął się tymi mniejszymi, którzy miast kopiować filmów wolą je przepisywać. Oto kilka dowodów jak „oryginalne” jest Expanded Universe.

Nie jest żadnym cudem, że filmy wojenne czy westerny wpłynęły na opowieści z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”, skoro sama seria ma słowo „wojna” w tytule.

Zazwyczaj rozmawiamy o wpływie innych filmów na filmy z cyklu „Gwiezdne Wojny” lub względnie na serial, myślę, że będzie miło zrobić sobie przerwę i zająć się kilkoma książkami z Expanded Universe i ich kinowymi podstawami.



Pierwszy niech będzie Punkt przełomu Matthew Stovera. To jedna z pierwszych książek w Expanded Universe, której akcja dzieje się podczas Wojen Klonów i koncentruje się wokół Mace’a Windu oraz jego podróży na pokrytą dżunglą planetę Haruun Kal, gdzie Jedi ma nadzieję uratować swoją byłą padawankę, Depę Billabę.

Lecz dała się ona uwieść ciemnej stronie Mocy, więc on musi odbyć podróż przez ciemność, by sprowadzić ją z powrotem lub zabić.

To od razu przywołuje nastrój i wrażliwość „Czasu Apokalipsy” Francisa Forda Coppoli, zainspirowanego „Jądrem ciemności” Josepha Conrada. Mace Windu odgrywa rolę Willarda (Martin Sheen), a Depa Billaba – pułkownika Kurtza (Marlon Brando). Książka wnika w tą samą dezorientację, czy mroczną zadumę filmu, podobnie jak w kwestię poszukiwania duszy, czy zmagania się ze zrozumieniem sensu wojny. Stover osobiście opisuje pomysł na książkę jako inspirację „Czasem Apokalipsy”, ale z Jedi w roli głównej.

Ale to nie był ostatni raz, gdy widzieliśmy jak „Czas Apokalipsy” przeniknął do „Gwiezdnych Wojen”. Z drugiej strony Mocy, Savage Opress wyrusza w podróż, by odnaleźć swojego brata, Dartha Maula, w sposób bardzo podobny.



Ba nawet plakat promujący te odcinki „Wojen klonów” był rekreacją plakatu „Czasu Apokalipsy”.

Czasami rozłażąca się natura Expanded Universe sprawia, iż trudno jest znaleźć to co akurat chce się przeczytać, ale oczywiście, wiedząc na co się ma ochotę, można natrafić na naprawdę rewelacyjny materiał. Pewnego dnia na Twitterze, wspomniałem jak bardzo lubię „M*A*S*H”, zarówno telewizyjną wersję jak i film Roberta Altmana, na którym ona bazuje. Zastanawiałem się głośno dlaczego nikt w „Gwiezdnych Wojnach” nie stworzył podobnego oddziału medycznego w uniwersum Star Wars, tylko po to, by się dowiedzieć, że ktoś to zrobił.





Dylogia MedStar: Chirurdzy polowi i Uzdrowicielka Jedi, napisana przez Michaela Reavesa i Steve’a Perry’ego, koncentruje się na odległej planecie gdzieś na linii frontu Wojen Klonów i Mobilnej Republikańskiej Jednostce Chirurgicznej, która tam stacjonuje. Daje się odczuć ten sam sentymentalny, ponury humor, ale dodatkowo dochodzi jeszcze warstwa science fiction nałożona na moralność i etykę lekarzy, którzy pracują z klonami. Dodajmy jeszcze padawankę Jedi Barrisę Offee do zestawienia, a otrzymamy parę świetnych książek Star Wars, które mają smak „M*A*S*H”, ale nadal to „Gwiezdne Wojny”.

Może to właśnie przyczyna dla której kocham uniwersum „Gwiezdnych Wojen”, bo daje ono możliwości opowiadania dowolnej historii, jaką sobie wyobrazimy, ale jednocześnie osadzenia jej w swoim własnym świecie.



Łatwo można zaadaptować pomysły czy tematy z filmów wojennych w „Gwiezdnych Wojnach”, bezproblemowo nadać im odpowiedni kształt, ale również westerny mają swój własny sposób w którym można ukazać tamte historie.

Weźmy na ten przykład jedną z najnowszych książek Del Rey – Kenobiego. Czytając tę wspaniałą powieść, ma się jasność, że wpłynęły na nią westerny. Grupa osadników na pustyniach Tatooine zostaje zaatakowana przez zdesperowanych ludzi pustyni. Obi-Wan znajduje się w samym centrum konfliktu, niczym nowo przybyły na planetę bajroniczny bohater, który pragnie uciec od swej przeszłości wojownika i zająć się ochroną ostatniej nadziei, jaką może mieć galaktyka.

Oprócz klasycznych westernowych tropów, tak umiejętnie użytych w bardzo mądry sposób przez Johna Jacksona Millera, książka w sposób niewiarygodny przypomina film „Jeździec znikąd” (tytuł angielski - „Shane” to jednocześnie imię głównego bohatera (przyp. red.)). „Jeździec znikąd” opowiada historię obcego, którzy przyjeżdża do sennego westernowego miasteczka, mając nadzieję, że znajdzie tu spokojne życie po wielu latach przemocy. Wkrótce jednak wmiesza się w kłótnie między osadnikiem, a złym baronem - hodowcą bydła. Dodatkowo wiąże się z kobietą i jej dziećmi (podobnie jak Ben w „Kenobim”), przez co ma kłopoty z pogodzeniem tego z własnymi celami.

Oczywiście w końcu musi się uzbroić i po raz ostatni bronić tego, co jest dobre i słuszne na świecie.

Podczas San Diego Comic-Con dowiedziałem się, że „Kenobi” przez większość czasu miał się nazywać „Ben”, co było hołdem bardziej wprost wobec filmu, z którego czerpano tę inspirację. Myślę, że oba tytuły dobrze się tu sprawdziły, więc zapewne dokonali słusznego wyboru.

Tak się akurat złożyło, czego jestem pewien, że w roli tytułowej w „Jeźdźcu znikąd” wystąpił Alan Ladd. Jego syn, Alan Ladd Jr., był producentem w Foxie, który dał zielone światło Epizodowi IV, mimo, że go nie rozumiał, bazując jedynie na silnym odbiorze arcydzieła George’a Lucasa – Amerykańskiego graffiti.

„Czas Apokalipsy” jak i filmowa wersja „M*A*S*H” mają rating R, więc prawdopodobnie nie są właściwe dla młodszych widzów. „Jeździec znikąd” to z drugiej strony doskonały film, który można oglądać z dziećmi. W moim lokalnym kinie grano go z taśmy 35mm nie tak dawno temu, więc zabrałem swojego dziesięcioletniego syna, by to zobaczył, a to film który się nie starzeje. Obaj byliśmy zadowoleni z tego, że go zobaczyliśmy, więc i wy dobrze zrobicie gdy go obejrzycie (lub przypomnicie go sobie).



Na koniec warto dodać kilka rzeczy. Po pierwsze „Jeździec znikąd” to film z 1953 i nie ma nic wspólnego z tegorocznym hitem Disneya, z wyjątkiem polskiego tytułu.

Druga sprawa to „Czas Apokalipsy”, który ma jeszcze jedno, bardzo istotne nawiązanie do „Gwiezdnych Wojen” i bynajmniej nie chodzi o rolę Harrisona Forda. Początkowo reżyserem „Czasu Apokalipsy” miał być George Lucas, który chciał nawet pojechać do południowego Wietnamu i tam kręcić swój film jako paradokument. Coppola miał jedynie wyprodukować obraz. Jednak sprawy się przeciągały, Coppola zajął się Ojcem chrzestnym, a gdy mogli wrócić do filmu, Lucas był już zajęty „Nową nadzieją”, więc odstąpił projekt przyjacielowi.

Natomiast mówiąc o filmowych inspiracjach w EU nie można zapomnieć o Skoku millenium, który jest swoistą adaptacją „Ocean’s 11”, oraz komiksowego Agenta Imperium luźno inspirowanego przygodami Jamesa Bonda. Natomiast gdybyśmy zastanowili się nad samymi gatunkami filmowymi, z pewnością inspiracji znalazłoby się jeszcze więcej.
KOMENTARZE (3)

Jesienne nowości książkowe

2013-10-29 17:27:11

Wrzesień akurat był spokojny, ale październik to prawdziwy wysyp książkowych nowości. Z powieści ukazała się Razor’s Edge Marthy Wells, o czym pisaliśmy już wcześniej. Ale ostatnio za oceanem opublikowano też kilka albumów i innych pozycji, o których warto wspomnieć.

Pierwszy z nich to „The Making of Return of the Jedi” (lub też czasem występujący pod tytułem „The Making of Star Wars: Return of the Jedi”). To kolejny album J.W. Rinzlera poświęcony powstawaniu sagi (po The Making of Star Wars: The Definitive Story Behind the Original Film, The Making of The Empire Strikes Back i oczywiście The Making of Star Wars Revenge of the Sith, ale ten ostatni został wydany w innej formie). Podobnie jak poprzednim razem, w latach 80. wydano już album o produkcji „Powrotu Jedi”, jednak Rinzler podszedł do tematu na nowo, miał więcej czasu, pogrzebał w archiwach Lucasfilmu, przeprowadził kolejne wywiady i na tej podstawie skompilował tę książkę. W Stanach wydana została przed Del Rey w twardej okładce, liczy sobie 372 strony i kosztuje 85 USD. Słowo wstępne napisał Brad Bird.

Kolejny album to „Star Wars Art: Concept”, ponownie zebrany przez J.W. Rinzlera. To już czwarty album z tej serii. Poprzednie to Star Wars Art: Visions, Star Wars Art: Comic oraz Star Wars Art: Illustration. Tym razem koncentruje się on na pracach koncepcyjnych do filmów, gier i innych produkcji Lucasfilmu. Album ponownie został wydany przez Abrams, ma 176 stron i kosztuje 25 USD.



Trzeci duży album-przewodnik to „The Bounty Hunter Code”. To pozycja na którą na pewno czekają fani The Jedi Path oraz Book of Sith. Tym razem do Daniela Wallace’a dołączyli Jason Fry oraz Ryder Windham, tworząc niesamowite dzieło koncentrujące się na łowcach nagród. Całość to 160 stron przewodnika dla łowcy nagród, z ręcznie naniesionymi uwagami przez Bobę Fetta. Podobnie jak poprzednio tak i tym razem, pozycja ta jest pisana z punktu widzenia wewnątrz uniwersum sagi. Wersja deluxe to jednak nie tylko książeczka, ale cała masa dodatkowych gadżetów. Całość kosztuje 99,99 USD. Jest też zwiastun:



Są też nowe książeczki dla dzieci. Pierwsza z nich to „Are Ewoks Scared of Stormtroopers” Catherine Saunders. To pozycja pierwszego poziomu przeznaczona dla osób, które dopiero uczą się czytać. DK przygotowało od razu dwie wersje, w twardej okładce (kosztuje 14,99 USD) i w miękkiej (3,99 USD). Druga z nich to „Even Droids Need Friends” Simona Beecrofta. Ta jest przeznaczona również dla osób, które zaczynają przygodę z literkami, wydania i ceny są analogiczne. Obie pozycje mają po 32 strony.

Pojawiły się także przedruki. Pierwszy z nich to The Old Republic: Annihilation Drew Karpyshyna w miękkiej okładce. Ponownie wydane przez Del Rey w cenie 7,99 USD. Książka ta już wyszła w Polsce. Druga reedycja to gratka dla kolekcjonerów. To album „Star Wars: Frames”, który początkowo wydano w 2008 roku w ograniczonej liczbie 1138 kopii, w dodatku w dość ciekawych cenach. Ponieważ każdy egzemplarz był numerowany ceny egzemplarzy od 1 do 250 wynosiły 4000 USD, od 251 do 500 – 4250 USD, od 501 do 750 – 4500 USD, od 751 do 1000 – 4750 USD, natomiast od 1001 do 1138 – 5000 USD. Teraz zawartość pozostała ta sama, trochę inaczej wygląda oprawa, jest już mniej kolekcjonerska, a co najważniejsze nie ma ograniczeń ilościowych, zmniejszono też format. Cena egzemplarza to 150 USD. Całość serwuje wydawnictwo Abrams. Treść tego albumu to głównie zdjęcia z filmu.



Spoza głównego, oficjalnego nurtu, ukazała się też jeszcze jedna pozycja „The Star Wars Heresies: Interpreting the Themes, Symbols and Philosophies of Episodes I, II and III” Paula F. McDonalda. Jest to raczej analiza podobieństw, symboliki i także inspiracji tak mitologicznych jak i religijnych w prequelach. Pozycja ta pozwoli inaczej spojrzeć na części I-III. Wydana przez McFarldand książka liczy sobie 224 strony i kosztuje 40 USD.
KOMENTARZE (9)

Premiera ''Razor's Edge''

2013-09-29 10:13:26 TFN

Amerykanie mogą się cieszyć wydaniem kolejnej powieści Star Wars. Tym razem wracamy do ery Rebelii z pierwszym tomem serii "Empire and Rebellion". Opowiadającej on o przygodach wielkiej trójki po zniszczeniu pierwszej Gwiazdy Śmierci. "Razor's Edge", który traktuje o księżniczce Leii, napisała Martha Wells.



Nastały ciężkie czasy dla Sojuszu Rebeliantów. Prześladowania ze strony Imperium i kurczące się zapasy żywności opóźniają budowę nowej sekretnej bazy na Hoth. Kiedy kupcy ze Środkowych Rubieży oferują na sprzedaż niezbędne materiały księżniczka Leia Organa i Han Solo wyruszają na czele delegacji Sojuszu by negocjować warunki.

Ale kiedy zdrajcy zmuszają Rebeliantów do lotu na kontrolowane przez piratów terytorium, Leia dokonuje szokującego odkrycia: bandyci pochodzą z jej rodzinnej planety, niedawno zniszczonego przez Gwiazdę Śmierci Alderaanu. Ci uchodźcy stali się piratami, którzy kradną i napadają żeby przeżyć - mają też dług wobec pirackiej armady, która chętnie sprzeda księżniczkę Imperium, jeśli oczywiście odkryje jej prawdziwą tożsamość.

Zmagając się z poczuciem winy, lojalnością i zdradą, Leia pragnie pomóc swoim krajanom, nawet kiedy wokół jej niemal zniszczonego statku zaciska się pięść Imperium. Schwytani między śmiertelnie groźnymi bandytami a brutalnymi ciemiężycielami Leia, Han, Luke, Chewbacca i gotowa na wszystko załoga muszą przechytrzyć śmierć albo przyjąć ją dla ocalenia Rebelii...

Temat na forum.




KOMENTARZE (2)

Książkowe ploty

2013-09-16 07:41:18

Filmy zawsze napędzały rynek wydawniczy, pamiętamy dokładnie co się działo przy okazji prequeli. Na razie oczywiście nie znamy oficjalnych planów na przyszłość Del Reya i innych wydawców, ale powoli zaczynają pojawiać się przecieki. Pierwszy z nich to nowy „Essential Characters”, czyli trzecia wersja wydanego u nas Ilustrowanego przewodnika po postaciach Gwiezdnych Wojen. Z przecieków wygląda na to, że album ten powinien ukazać się w 2016, czyli prawdopodobnie będzie już zawierał opisy postaci z sequeli.

Przed filmami czeka nas jednak premiera „Star Wars: Rebels”. Tutaj do akcji wkracza nowy gracz, czyli wydawnictwo Disney Press, będące częścią Disney Publishing Worldwide. Atak swoich premier zapowiedzieli na sierpień 2014, prawdopodobnie będą to okolice 5 sierpnia, ale nie wiemy jeszcze jak Disney podchodzi do tych dat. Na pewno część ich produktów będzie powiązana z serialem, ale prawdopodobnie nie wszystkie. Będą to różne pozycje, od tych dla dzieciaków, które uczą się czytać, przez pseudobajki z obrazkami, a nawet zapowiedziano powieść młodzieżową (nie wiadomo czy będzie związana z „Rebels”). Wygląda na to, że Disney przejmuje tu przynajmniej część rynku, który obecnie należał do DK, Scholastica i Penguina. Nie wiadomo tylko co będzie z obecnymi licencjonobiorcami.

Ale o tym, że trwają przymiarki do nowych pozycji informuje także Shelly Shapiro. Redaktorka wspomniała, że czekają ich nowe książki (i serie), związane z nowymi filmami oraz serialem „Rebels”. A głównym ich zadaniem będzie powiązanie kanonu z tym, co zobaczymy na ekranie. Brzmi interesująco.



Tymczasem Jennifer Heddle zadebiutuje w nowej roli. Jej pierwsze opowiadanie zadebiutuje w 145 numerze „Insidera”. „Constant Spirit” będzie opowiadać o Lei i poniekąd jest powiązane z najnowszą powieścią Marthy Wells. „Razor’s Edge” jest już wydrukowana i niebawem trafi na półki sklepowe.

Całkiem nieźle sprzedał się za to „Kenobi” Johna Jacksona Millera. W pierwszym tygodniu powieść trafiła na listę bestsellerów „New York Timesa” plasując się na 12 pozycji.



Trwają też prace nad przewodnikiem po Gwiaździe Śmierci Del Rey i Haynesa. Obecnie mamy etap akceptacji okładki i strony wizualnej.



Na koniec ciekawostki z polskiego rynku. W wydawnictwie Amber uznano, że tytuł „Skok stulecia” jest zbyt mało chwytliwy i się prawdopodobnie nie wyróżnia zbytnio. Poprawiono więc go i tak Scoundrels zostanie wydane u nas jako „Skok millenium”, jedyny minus jest taki, że nie wiadomo kiedy. Ostatnio wydawnictwo Egmont potwierdziło, że w związku z tym, iż Disney robi porządek w licencjach nie są w stanie podać daty wydań następnych komiksów, prawdopodobnie dotyczy to także książek, stąd opóźnienie „Plagi”. Co prawda Amber zapowiedział, że Plaga wyjdzie 24 września, ale chyba musimy poczekać i zobaczyć. Wygląda na to, że zapowiadana po cichu przez Ameet pozycja „LEGO Star Wars. Encyklopedia postaci” również została przełożona w czasie. Według Empiku powinna się pojawić w listopadzie, jest już nawet polska okładka. Niestety, znów nie wiadomo, czy uda się dotrzymać tego terminu, samo wydawnictwo wciąż oficjalnie nie ma tego tytułu w swoich zapowiedziach.
KOMENTARZE (16)

Czat z Jamesem Arnoldem Taylorem

2013-09-05 18:43:40 Facebook

Wczoraj na Facebooku wydawnictwa Del Rey odbył się czat z Jamesem Arnoldem Taylorem. Aktor, najbardziej znany z roli Obi-Wana Kenobiego w "The Clone Wars", opowiada o tym serialu, "Rebels", Epizodzie VII i książkach. Powtarzające się pytania i odpowiedzi pominięto.

Czy czytasz powieści dotyczące Obi-Wana, jak "Dzika przestrzeń" Karen Miller lub książki dla młodzieży Jude Watson?

Ta była moją pierwszą, ponieważ od ośmiu lat powstrzymywałem się od zaglądania do EU z powodu pracy nad "Wojnami klonów". Nie chciałem, aby zbytnio wpłynęło na moją rolę!

Jaka rola była twoją najtrudniejszą?

Electro w grze o Spider-Manie. Wrzeszczałem przez cztery godziny i straciłem głos.

Czy będziesz miał rolę w nadchodzącym serialu animowanym, "Rebels"?

To nie jest pytanie, którego szukacie... Możecie jechać :). A tak serio, to nie wiem.

Czy musiałeś brać lekcje, aby brzmieć tak podobnie do Ewana McGregora?

Nie, całe szczęście przyszło to naturalnie.

Czy możesz nam powiedzieć czy Obi-Wan będzie miał jakąś rolę w "The Yoda Chronicles"?

Nie mam pojęcia.

Czy spotkałeś kiedyś Ewana? Jeśli tak, to co myśli o twojej roli?

Nigdy go nie spotkałem, ale mam nadzieję, że mu się podoba.

Jaki był twój ulubiony odcinek "The Clone Wars", w którym użyczałeś głosu?

Uwielbiam je wszystkie, a każda szansa podkładania głosu tak wspaniałej postaci to dar!

Pracujesz obecnie nad czymś innym niż "Gwiezdne Wojny"?

Aby wymienić kilka, nowy film o Ratchecie i Clanku wychodzi w 2015 i gram tam Ratcheta; będzie gra wideo LEGO Marvel, gdzie jestem Spider-Manem i innymi; wkrótce wychodzi wersja HD "Final Fantasy"; właśnie zaczął się serial "Hulk i agenci M.I.A.Z.G.I.", no i więcej "Johny'ego Testa", oczywiście!

Co Obi-Wan Kenobi myśli o powieści "Kenobi" Johna Jacksona Millera?

Obi-Wan myśli, że to niesamowita opowieść, a główny bohater jest wręcz idealny :).

Czy pojawisz się znowu na Star Wars Weekends i czy przyjedziesz na moje wesele 24 maja?

Na pewno będę na SWW, ale będę musiał darować sobie wesele. Niech Moc będzie z tobą!

Co sądzisz o plotce, jakoby Ewan McGregor miał się pokazać w Epizodzie VII jako duch Obi-Wana? Wolałbym raczej, abyś to ty zmierzył się z wcieleniem się w Aleca Guinessa.

To bardzo miłe, ale ja jestem za tym, aby pan McGregor powtórzył rolę!

Czy chciałbyś mieć rolę w Epizodzie VII?

Tak, bardzo, nie znacie kogoś, kto mógłby mi załatwić pracę?

Czy możesz powiedzieć nam czy Obi-Wan pojawia się w którymś z odcinków bonusowych? Co więcej, skoro nad "Rebels" pracuje Dave Filoni, a Kenobi wciąż żyje w tym okresie, to czy możemy spodziewać się jego powrotu?

Nic nie wiem na ten temat... przepraszam.

Czy chciałbyś mieć swój własny panel na Celebration Anaheim 2015, tak jak na tegorocznym?

Mam nadzieję, że znowu będą potrzebowali gospodarza... nigdy nic nie wiadomo.

Jak podkładało się głos Barry'emu Allenowi (Flashowi) z "Ligi młodych"?

Uwielbiam użyczać mu głosu, ponieważ Flash to jeden z moich najukochańszych bohaterów!

Jak utrzymujesz struny głosowe w dobrym stanie?

Odpoczywam, używam ciepłej wody i wykonuję ćwiczenia.

Co najbardziej lubisz w Obi-Wanie?

Jego idealne włosy.

Który film GW jest twoim ulubionym i czy jesteś fanem wersji kinowej, czy edycji specjalnej?

Lubię je wszystkie z różnych powodów.

Gdybyś mógł napisać historię o Obi-Wanie, co by to było?

Chciałbym zobaczyć go w roli sprzedawcy butów.

Co myślisz o Kenobim i jego wielu dziewczynach (np. Asajj Ventress, księżnie Satine i tak jakby Annileen)?

To kobieciarz, co mogę powiedzieć!

Jaki był twój ulubiony moment z Obi-Wanem?

Ciężko powiedzieć, ale chyba jest to scena, o której nie wiadomo czy kiedykolwiek ktoś o niej usłyszy. Zamknięta w sejfie Dave'a Filoniego.

[Od użytkownika "Cad Bane"] Czy będzie więcej odcinków TCW poza materiałami bonusowymi?

Nie wiem, ale jestem zdumiony, że pyta mnie Cad Bane :).

Co sądzisz o pomyśle, aby stworzyć komputerową wersję sir Aleca Guinessa jako duch Kenobiego w Epizodzie VII? Czy nie chciałbyś podkładać mu głosu?

Dziękuję za miłe słowa i interesujące pytania. Moim zdaniem powinni raczej wziąć do tej roli Ewana McGregora, ponieważ on był ostatnim, który grał Kenobiego na ekranie. Używanie zdubbingowanego i stworzonego cyfrowo Guinessa wydaje mi się nieco dziwne.

Jak podkładało się głos Spider-Manowi w LEGO Marvel? Szczególnie, że to twoja pierwsza gra LEGO, w której nie jesteś Obi-Wanem!

Nieprawda! Byłem wieloma postaciami, np. Plo Koonem, ale nie tylko w grach SW. Byłem na przykład Robinem w LEGO Batman. Ale kochałem użyczać głos Spidey'emu :).

Których wolisz, Jedi czy Sithów i czemu?

Jak możesz zadawać Jedi takie pytanie?!

Jaka była twoja ulubiona historia związana z Kenobim w całych "Wojnach klonów"?

Uwielbiam ostatni sezon i historię o Mandalorianach z sezonu drugiego.

Gdybyś miał polecić książkę SW osobie zaczynającej przygodę z tym uniwersum, która by to była?

Cóż, myślę, że ktoś taki powinien przeczytać "Nową nadzieję" George'a Lucasa około 1976 roku.

Czy podobał ci się sposób przedstawienia Obi-Wana w "The Clone Wars"?

Tak, uwielbiam sposób, w jaki została napisana jego postać.

Z twoim talentem głosowym, czy nie rozważałeś nagrania audiobooka?

Jeśli tak, to musiałaby być bardzo specjalna książka.

Gdybyś miał wprowadzić do TCW jakąś postać, to kto by to był i czemu?

Uwielbiam Spocka... oj, zaraz...

Czy sądzisz, że Kenobi stoczy z Darthem Maulem ostateczną bitwę?

Jeśli tak, to ja celowałbym w głowę.

Jakie książki czytujesz?

Naprawdę podobał mi się "Kenobi" J.J. Millera!

Co możesz powiedzieć o wyprawie do bazy USO na początku tego roku?

Spotkałem wspaniałych żołnierzy i ich rodziny, dziękuję za pytanie!

Kto, prócz Obi-Wana, jest twoją ulubioną postacią z TCW?

Kocham Ahsokę.

Kto jest twoją ulubioną postacią z oryginalnej trylogii, poza starym Benem?

A jest tam ktoś jeszcze, poza starym Benem?

Jaka była ostatnia scena z Kenobim, którą nagrałeś dla TCW?

Nie pamiętam, a nawet jeśli, to i tak nie mógłbym powiedzieć :).

[Od J.J. Millera] Chciałem tylko wpaść i podziękować Jamesowi za jego wsparcie i entuzjazm - nagranie rozdziału, który ukazał się na EW.com i wystąpienie w wywiadzie, który ukaże się już wkrótce - bardzo to doceniam. Moc jest z Tobą, przyjacielu!

Jesteś niesamowity, John! Dzięki za napisanie tak fantastycznej książki o mojej ulubionej postaci! Niech Moc będzie z Tobą!
KOMENTARZE (7)

Troy Denning o czerpaniu inspiracji

2013-08-14 16:58:52 oficjalny blog



Tym razem na oficjalnej zagościł Troy Denning, który postanowił spróbować swoich sił w blogowaniu, niejako promując tym samym swoją najnowszą książkę Crucible.

Gdy nowi przyjaciele dowiadują się, że piszę powieści z cyklu „Gwiezdne Wojny” ich pierwszym pytaniem jakie zadają jest prawie zawsze:
- Skąd bierzesz na to pomysły?
A ja nigdy nie wiem jak na to odpowiedzieć.
Gdy po raz pierwszy poproszono mnie o napisanie powieści „Star Wars”, wypaplałem:
- Świetnie. Mam kilka genialnych pomysłów na powieść „Star Wars”!
Odpowiedzią była bardzo uprzejma wersja czegoś w stylu „to miło, skarbie”.
Gdy już podpisałem umowę o warunkach poufności, dowiedziałem się, że grupa redaktorów i pisarzy spędziła cały poprzedni rok sekretnie planując główną oś fabularną czegoś co nazwali „Nową Erą Jedi” – dużej serii książek, z zarysowanymi wątkami fabularnymi i wieloma różnymi autorami. Opracowali już główny pomysł oraz listę głównych punktów zwrotnych do książki, która chcieli, bym im napisał. Moim zadaniem było ukształtować te pomysły w zarys fabuły, a następnie napisać powieść, która ostatecznie stała się Gwiazdą po gwieździe.
Więc kiedy zaoferowano mi możliwość napisania mojej drugiej powieści gwiezdno-wojennej, myślałem, że wiem jak to działa. Wszystko czego potrzebowałem, by móc zacząć pracować nad opowieścią, było powiedzenie tak.
Byłem głupcem.
Tym razem ekipa redaktorów w Lucas Licensing i Del Rey potrzebowała pojedynczej książki. Szukali opowieści, która eksplorowałaby by jak Leia dochodzi do wniosku, że jej ojciec nie zawsze był bezwzględnym sk...em, Sithem... Darthem Vaderem. Chcieli ukazać jak się dowiaduje, że kiedyś był uroczym, dobrym dzieckiem imieniem Anakin Skywalker i chcieli, by ujrzała go oczyma swojej babki, Shmi. Wymyślili, że dobrym sposobem do tego byłoby aby Leia znalazła pamiętnik Shmi. Myślę, że to prawdopodobnie był jedyny sposób by to zrobić, bo w „Gwiezdnych Wojnach” nie ma zbyt wielu duchów nie należących do osób czułych na Moc.
Na szczęście, właśnie czytałem Ilustrowany wszechświat Gwiezdnych Wojen Kevina J. Andersona i Ralpha McQuarriego. Zachwycałem się dawno zagubioną kolonią Killików z Alderaanu, stąd też wziął się pomysł na obraz „Killicki zmierzch”, który zrodził się gdzieś w mojej głowie. (Tak, przyznaję, lubię robaki). Mając ten pomysł jako początek, budowanie historii poszło stosunkowo łatwo. To, co musiałem, to zbudować historię krążącą wokół zagubionego dzieciństwa Anakina Skywalkera, pamiętniku Shmi oraz arcydzieła alderaańskiej mcho-sztuki. Rezultatem była Zjawa z Tatooine, którą się pisało równie dobrze, jak się ją wymyślało. (Znaczy ja się dobrze bawiłem. Czy wspominałem, że lubię sztukę robali?) Następnym przydziałem była seria książek w miękkiej okładce. Tym razem Shelly i Sue (moje redaktorki) wiedziały dokładnie czego chcą – książek.
- Napiszesz trzy z nich – mówiły. – Będą o czym chcesz, tylko mają mieć coś wspólnego z „Gwiezdnymi Wojnami”.
- Naprawdę? – zapytałem. – Mogą być o czymkolwiek?
- Cóż, dobrze by było gdybyś wymienił blastery, miecze świetlne czy Moc i trochę takich rzeczy. Ale oczywiście, że tak. Jesteśmy otwarte na wszelkie propozycje.
- Czy to mogą być historie o robakach? – zapytałem.
- Uh... – odpowiedziały.
- To świetnie – odparłem. – Mam mnóstwo wspaniałych pomysłów na dawno zagubioną kolonię Killików.
- Oh... – odparły. – Myślisz, że mógłbyś popracować też nad jakimś Jedi?
- Jasne – rzuciłem. – A co powiedzie na to, by Jedi stali się kimś w rodzaju robali?
I tak powstało „Mroczne gniazdo”.
Następnym razem moje redaktorki bardziej uważały, by eksterminować moje zainteresowanie robactwem. Kończyłem trzeci tom trylogii „Mrocznego gniazda”, gdy otrzymałem e-mail w niedzielę wieczorem, w którym przedstawiono pomysł na serię dziewięciu książek bez robali. (Tak, pisarze i redaktorzy pracują w niedzielę. Dzień jak każdy inny?)
Widziałem w tym rękę Mocy. Pracowałem wówczas nad Jacenem Solo przez te trzy książki, zastanawiając się, co dokładnie się z nim stało przez tą pięcioletnią podróż, którą przedsięwziął, by nauczyć się różnych ścieżek Mocy. I dochodziłem do dość ponurych wniosków.
Potem przyszedł e-mail, zawierający pomysły, a w mojej głowie odpowiedź stała się jasna. Vergere musi być Sithem. (Cóż już wcześniej zacząłem to potajemnie podejrzewać, pewnie jeszcze w czasach NEJ, ale teraz nie mogłem już temu zaprzeczać.) Vergere była Sithem. Dlatego tak skorumpowała Jacena swoimi nonsensami o „wstydliwych sekretach Jedi” czy „nie ma ciemnej strony”. Dlatego, że wszystko, co powiedziała Jacenowi było kłamstwem.
Vergere była Sithem.
Poza głupim wyobrażeniem, że Boba Fett jest najlepszy jako bezwzględny zabójca, to właśnie ten pomysł, żeby dla pewnej dość głośnej grupy czytelników stworzyć niekwestionowanego arcyszwarccharaktera Expanded Universe, mnie przekonał. Więc, żeby wyjaśnić sprawę mojej pozycji, jeśli nie czytaliście książek „Star Wars” Matta Stovera, tracicie część najlepszej, najbardziej prowokującej i przemyślanej space opery jaką wydano. W mojej wcale nie tak skromnej opinii, wszyscy studenci literatury powinni czytać Zdrajcę i Zemstę Sithów obok „Obcego” [Alberta Camusa, przyp. red.], „Jądra ciemności” czy „Nowego wspaniałego światu”.
Ale mimo to, wciąż nie kupuję tego, jak przedstawiano Moc w „Zdrajcy”. Wierzę, że Moc jest bardziej mitycznym, niż psychologicznym aspektem, jest bardziej kolektywna niż osobista. Jednak dwóch autorów „Gwiezdnych Wojen” ma swoje własne, różne wizje Mocy. Weźcie to pod uwagę.
(Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że ci, którzy znają Junga dobrze, mogliby się kłócić, że mityczny to znaczy psychologiczny i kolektywnie personalny. Ale ci którzy znają Junga dobrze, mogą się kłócić w sumie na każdy temat).
Jednak najważniejsze jest to, że pomysł „Vergere była Sithem” nie pochodził od filozofii Mocy. Dlatego tak spodobał się redaktorkom.
Bardzo im się podobał. (Pewnie dlatego, że nie wspomniałem o robakach).
W każdym razie, w ciągu tygodnia pomysł, by uczynić z Jacena Sitha został zaakceptowany jako główny wątek dziewięcioczęściowej serii, która stała się „Dziedzictwem Mocy”. Kilka miesięcy później (po tym jak przeprowadziłem dochodzenie i napisałem dwudziestosiedmiostronicowe „Vergere Compendium”, o którym wspominał Pablo Hidalgo w „Reader’s Companion”), mieliśmy pierwsze spotkanie twarzą w twarz w Big Rock Ranch, i zaczęliśmy – pisarze, redaktorzy i wielu innych ludzi – rozwijać wątki fabularne serii.
Więc tak powstało „Dziedzictwo Mocy”. Nie jestem pewien jak to dokładnie było z kolejną dziewięcio-książkową serią – „Przeznaczeniem Jedi”. Dostałem zwyczajnie e-mail, w którym pisano, że Del Rey i Lucas Licensing chcą kolejnej dziewięcioczęściowej serii, w której tym razem punktem wyjścia była odyseja Luke’a i Bena. Chcieli żebym napisał trzy książki, zupełnie tak jak przy „Dziedzictwie Mocy”. Aaron Allston już był zaangażowany, a Christie Golden została trzecią pisarką.
W tym miejscu ważne jest, by zrozumieć coś o pisarzach. Zazwyczaj pracujemy sami, w ciemnych gabinetach, a kiedy wyruszamy po zimną wodę, tam zazwyczaj nie ma z kim pogadać. Więc kiedy redaktor zbiera nas i proponuje nam darmową wycieczkę do Kalifornii, oraz możliwość pogadania z kilkoma innymi pisarzami, zakładam czystą koszulę i łapię transport na lotnisko.
Więc kiedy już się znalazłem w hotelu w San Francisco, z moimi przyjaciółmi autorami – Aaronem Allstonem i Christie Golden, nie było śladu redaktorów. Zebraliśmy się w pubie – jak autorzy robią to często, gdy dorośli nie patrzą – i rozmawialiśmy o tym co nowego jesteśmy w stanie wnieść do serii. Aaron tylko się uśmiechnął z błyskiem w oku, rozejrzał i zaproponował by przedyskutować to w spokojniejszym miejscu.
Po tym jak wymieniliśmy ze sobą kilka uwag przy drinkach, mieliśmy jedną z najbardziej produktywnych burzy mózgów w jakiej uczestniczyłem. Ale do dziś pozostaję przekonany, że Aaron miał pomysł na całą serię zanim w ogóle wsiadł do samolotu – zwłaszcza tajemniczy byt Mocy, który potem stał się Abeloth. W każdym razie, jego pomysły były genialne, i gdy spotkaliśmy się z redaktorkami rankiem następnego dnia, łatwo było nam sprzedać koncept Aarona jako fundament tego, czym się stało „Przeznaczenie Jedi”. Najważniejsze co dodaliśmy następnego dnia to był wspaniały pomysł Christie, by pierwszą młodzieńczą miłość Bena uczynić nastoletnią Sithankę.
Tak właśnie narodziło się „Przeznaczenie Jedi”.
To nas prowadzi wprost do dnia dzisiejszego, ponieważ następnym moim projektem był ten najnowszy „Star Wars: Crucible”. I przyznaję, że ten mnie przeraził.
Może nie od razu. Gdy przeczytałem e-mail opisujący czego chcą moje redaktorki – czegoś w stylu „ostatniej wyprawy/przekazania pałeczki” – w pierwszej chwili schlebiło mi to. To miała być bez wątpienia bardzo ważna książka dla Expanded Universe, ale też trudna do napisania. Uznałem to za komplement, że mnie o to poproszono.
Potem zacząłem układać całość. „Ostatnia wyprawa” Wielkiej Trójki? Nikt z redaktorów nie chciał uśmiercić żadnej z tych głównych postaci – zresztą ja też nie. Już mnie i tak wyznaczono, by opisać śmierci zarówno Anakina, jak i Jacena Solo, co dało mi reputację „mordercy do wynającia na EU”. Więc dołożenie kolejnej osoby do listy jedynie by to potwierdziło. Ja tego nie chciałem. Na szczęście nikt o to nie prosił.
Ale historia wciąż potrzebowała kręgosłupa. Ponieważ wiedzieliśmy dokąd zmierza EU, podczas naszej sesji burzy mózgów, wiedzieliśmy, że książka ta musi być mniej lub bardziej permanentna. „Mniej lub bardziej” zawsze jest jakieś rozmyte. Ale było jasne, że cokolwiek stanie się w tej książce, nie będzie mogło łatwo się odstać.
- Spraw, by to była duża odprawa – mówiły moje redaktorki.
Więc pomyślałem o czym wielkim. Skutkiem tego myślenia, starałem się jak najlepiej, był pomysł który nazwałem „mityczną fasadą”.
Moje redaktorki zasugerowały jednak coś mniej „fasadowego”. No i z pewnością nie tak szalonego. By przyciągnąć nowych czytelników opowieść musi uderzać w znane tony dla fanów trzech pierwszych filmów, znane, ale jednocześnie nowe – w końcu to ostatnia przygoda dziejąca się czterdzieści lat po „Powrocie Jedi”. Po kilku kolejnych próbach, w końcu uzyskaliśmy koncept uznany za „wystarczająco blisko”.
Dotychczas widziałem, że to ja straszę je, więc zabrałem opowieść i uciekłem. „Crucible” to dokładnie ten typ książki, który chciałem pisać, szybkie tempo, trochę hulanki, wypełniona akcją, spektakularna. Ale jednocześnie powołuje się na objawienia i introspekcję ciągnącą nas do punktu kulminacyjnego, a finał jest tak zaprojektowany by był zarówno ciosem fizycznym jak i duchowym.
Gdy kończyłem pierwszą wersję, zacząłem się martwić, że zabrnąłem z elementami duchowymi za daleko. Moja klatka zaczęła się zacieśniać, kiszki skręcać, więc zacząłem się wycofywać.
Na szczęście zawsze mogłem liczyć na niesamowitych redaktorów prowadzących moje książki „Star Wars”. Ekipa w Lucas Licensing zmieniła się trochę w ciągu kilku ostatnich lat, ale nadal pozostaje niesamowita, tak jak wcześniej. Po przeczytaniu pierwszej wersji, Shelly (w Del Rey) łagodnie nalegała, bym porzucił niektóre nudne sceny, oraz kazała mi wyciąć trochę makabrycznych rzeczy (sabacc w którym stawkami są ciała, szybko wymyka się spod kontroli). Tymczasem Jennifer (w Lucasfilm) kierowała mnie w kierunku granic streszczenia, zauważając gdzie należy zwiększyć emocjonalne natężenie, a gdzie wyostrzyć opisy, wskazywała też gdzie byłem zbyt ostrożny, zachęcała bym był bardziej wyrazisty. Shelly i Jennifer to niezwykły zespół i jestem bardzo wdzięczny za ich wkład.
A teraz, jestem tu gdzie zaczynałem, zdumiony, że miałem możliwość napisać o ostatniej przygodzie Wielkiej Trójki, która może być ich ostatnim wspólnym „hura”. Uwielbiam pisać te postaci, - jak zawsze – i jest to dla mnie wielki zaszczyt, że mogę ciągnąć dalej ich historię. Mam nadzieję, że fani „Gwiezdnych Wojen” będą mieć tyle zabawy czytając „Crucible” ile ja miałem pisząc to.


KOMENTARZE (4)

SDCC 2013: okładka ''Honor Among Thieves''

2013-07-20 02:03:36 San Diego Comic-Con 2013

Kilka godzin temu na Comic-Conie w San Diego odbył się panel o książkach z uniwersum Gwiezdnych Wojen, którego gośćmi byli autorzy Jeffrey Brown, Troy Denning, John Jackson Miller i J. W. Rinzler, edytor Del Reya Frank Parisi oraz Jennifer Heddle wraz z Lelandem Chee, reprezentujący Lucasfilm. I w zasadzie tylko tyle że "odbył się" można o tym panelu napisać, bowiem nie wniósł praktycznie żadnych nowych informacji o przyszłości Del Reya i Expanded Universe w odniesieniu do trzeciej trylogii filmów. Głównym punktem programu była za to premiera okładki do powieści Jamesa S.A. Correya, "Empire and Rebellion: Honor Among Thieves". Książka ta pojawi się w Stanach 4 marca 2014 roku, napisana będzie z perspektywy Hana Solo, a klimatem zbliżona ma być do starej trylogii Briana Daleya (wydana zbiorczo jako "Przygody Hana Solo"). Okładka poniżej:



Temat na forum.



Nawet w kilku słowach nie został poruszony temat zarówno trylogii "Sword of the Jedi" Christie Golden, jak i tajemniczych dwóch książek Paula S. Kempa. Można więc z czystym sumieniem przypuszczać, iż oba projekty zostały wstrzymane na czas nieokreślony w związku z produkcją kolejnej trylogii filmowej. O wszystkich zmianach w tym kierunku będziemy informować na bieżąco.

Aktualne zapowiedzi w Polsce i USA znajdziecie tutaj>>>.
KOMENTARZE (7)

Premiera "Crucible"

2013-07-10 14:44:41 TFN

Za oceanem swoją premierę miała najnowsza powieść Star Wars. "Crucible" to książka tocząca się tuż po zakończeniu serii "Przeznaczenie Jedi" i skupia się na przygodzie znanej nam filmowej trójki bohaterów. Pozycję napisał Troy Denning i jest to póki co najdalej osadzoną w chronologii książkowej. Nie wiadomo, czy zapowiedziana w sierpniu trylogia "Sword of the Jedi" będzie wydana z racji ogłoszenia jej przed rewelacją o nowych filmach.




Han Solo, Leia Organa Solo i Luke Skywalker powracają w nowej przygodzie, która stawia im wyzwanie w sposób, którego się nie spodziewali i na zawsze zmieni ich postrzeganie życia i Mocy.

Kiedy Han i Leia Solo przybywają do kopalni Lando Calrissiana w Zewnętrznych Rubieżach aby zapobiec jej przejęciu przez wrogów, ich celem jest wyrównanie szans i załatwienie wszystkiego poza prawem. Jednak potężni obcy przybywają z wiadomością, a zwykłe groźby przeistaczają się w sabotaż z konsekwencjami na szeroką skalę. Kiedy pył bitewny opadnie, okaże się, że to co zaczęło się jak wojna korporacji, stanie się bitwą, w której chodzi o coś więcej, a jej konsekwencje będą dużo poważniejsze.

Han, Leia i Luke wyruszają po raz kolejny na wyprawę mającą pokonać wrogów pragnących władzy nad galaktyką. Jednak już nie jest to Imperium. Tym razem to para bezwzględnych geniuszy sprzymierzonych z niebezpiecznym wrogiem i przez wiele lat pragnąca zemsty na Hanie Solo. Nie cofną się przed niczym aby przejąć handel w kopalniach na Zewnętrznych Rubieżach a przez to galaktyczną ekonomię. A kiedy zabójczy duet wpada na trop Hana, okazuje się on bezbronny w walce o swoje życie. Aby ocalić jego i galaktykę, Luke i Leia muszą sprostać sieci zdrad, terroryzmu oraz ogromnej potędze artefaktu mogącego zaginać czas, przestrzeń a nawet Moc aby doprowadzić do niewyobrażalnych koszmarów.


Temat na forum.



Przy okazji warto wspomnieć o niedawno opublikowanym opisie książki należącej do nowej serii "Empire and Rebellion". "Razor's Edge" to pierwszy tom, napisany przez Marthę Wells, który ma mieć swoją premierę już w październiku tego roku.



Nastały ciężkie czasy dla Sojuszu Rebeliantów. Prześladowania ze strony Imperium i kurczące się zapasy żywności opóźniają budowę nowej sekretnej bazy na Hoth. Kiedy kupcy ze Środkowych Rubieży oferują na sprzedaż niezbędne materiały księżniczka Leia Organa i Han Solo wyruszają na czele delegacji Sojuszu by negocjować warunki.

Ale kiedy zdrajcy zmuszają Rebeliantów do lotu na kontrolowane przez piratów terytorium, Leia dokonuje szokującego odkrycia: bandyci pochodzą z jej rodzinnej planety, niedawno zniszczonego przez Gwiazdę Śmierci Alderaanu. Ci uchodźcy stali się piratami, którzy kradną i napadają żeby przeżyć - mają też dług wobec pirackiej armady, która chętnie sprzeda księżniczkę Imperium, jeśli oczywiście odkryje jej prawdziwą tożsamość.

Zmagając się z poczuciem winy, lojalnością i zdradą, Leia pragnie pomóc swoim krajanom, nawet kiedy wokół jej niemal zniszczonego statku zaciska się pięść Imperium. Schwytani między śmiertelnie groźnymi bandytami a brutalnymi ciemiężycielami Leia, Han, Luke, Chewbacca i gotowa na wszystko załoga muszą przechytrzyć śmierć albo przyjąć ją dla ocalenia Rebelii...

Temat na forum.




KOMENTARZE (13)

Zapowiedzi i wieści książkowe

2013-07-08 16:57:16

Pewnie przy okazji Comic-Con w San Diego czeka nas spora ilość nowych wieści książkowych, ale już niektóre rzeczy zaczynają wypływać. Zaczniemy od Paula S. Kempa i jego od dawna zapowiadanej dylogii. Ta została zawieszona w czasie, głównie po zapowiedziach nowych filmów. Nie wiadomo jaka będzie jej przyszłość, sam autor potwierdził jedynie, że nie może nic mówić na jej temat, ale nie sprawiał wrażenia szczęśliwego. Crucible Troya Denninga powinno się ukazać na dniach, natomiast niewiele słyszeliśmy póki co na temat serii „Sword of the Jedi”. Pewnie po Comic-Conie dowiemy się, czy została zawieszona, czy może w jakiś sposób zmieniona. Comic-Con w San Diego to najważniejsza impreza dla Del Rey w tym roku (nie zapowiadają swojej obecności na Celebration Europe II). Z tej okazji przygotowali darmową książeczkę zawierającą fragmenty nowych powieści i opowiadania, a także plakaty. Wszystko to będzie można dostać na stoisku Del Reya na konwencie.





A tak swoją drogą, przedstawiciele Del Rey niedawno byli na spotkaniu w Lucasfilm, szczegółów nie ustalono, ale prawdopodobnie chodzi o książki związane z nowymi filmami.

A tak swoją drogą to pojawił się zwiastun do książki „William Shakespeare’s Star Wars” Iana Doeschera.



Warto jeszcze wspomnieć o dwóch zapowiedziach. Pierwsza to łączone dzieło wydawnictw Del Rey i Haynes, które wcześniej wydały Millennium Falcon Owner’s Workshop Manual. Tym razem Ryder Windham, Chris Trevas i Chris Reiff przygotowali przewodnik po Gwieździe Śmierci. „Imperial Death Star DS-1 Orbital Battle Station Owner’s Workshop Manual” ukaże się w listopadzie 2013. W Wielkiej Brytanii wyda to Haynes w cenie 16,99 GBP. W Kanadzie i USA przedruk zrobi Del Rey. Przewodnik będzie miał 128 stron i jakieś 200 kolorowych ilustracji, poza opisami działania Gwiazdy Śmierci dowiemy się także trochę o jej historii oraz innych stacjach bojowych Imperium.



W sierpniu zaś ukaże kolejna książka Toma Anglebergera z cyklu o Yodzie z origami. Będzie to „The Suprise Attack of Jabba the Puppet”.
Nastały ciężkie czasy w szkole McQuarriego. Dwight, Kellan i Sara muszą się zmierzyć z nowym zagrożeniem, Programem Edukacyjnym FunTime, który miał na celu podniesienie wyników studentów, ale doprowadza wszystkich do szału. Wycieczki i inne zabawy szkolne są kasowane. Tym razem nawet Origami yoda nie pomoże, ale daje uczniom radę. Muszą założyć Sojusz Rebeliantów.
Książkę wyda Amulet Books. Będzie mieć 224 strony i ma kosztować 7,99 USD.
KOMENTARZE (8)

Książkowe nowości w USA

2013-07-01 17:37:13

Zaczynamy od Del Rey, choć ci akurat tym razem mają mało do zaprezentowania. X-Wing. Mercy Kill Aarona Allstona, czyli po naszemu „Cios łaski” pojawiło się w miękkiej okładce, ale uwaga, jako Mass Market Paperback, a nie Trade. Czyli prawdopodobnie jest to wielkości książek związanych z „Wojnami klonów”.

Za to całkiem potężny atak nowości przepuściło wydawnictwo Dorling Kindersley. Pierwsza z nich to „Star Wars: The Clone Wars: Episode Guide” Jasona Fry’a. Czyli przewodnik po odcinkach od pierwszego do piątego sezonu. Kiedyś Jason napisał taki przewodnik o pierwszym sezonie dla wydawnictwa Grosset & Dunlap. Prawdopodobnie jest to jakaś forma kontynuacji lub raczej reafctoringu. Album jednak jest wydany już w standardach DK, w twardej okładce, z ładnymi zdjęciami. Kosztuje 16,99 USD. Dodatkowo, co ważne, odcinki są tu uporządkowane chronologicznie.

DK ma też kilka propozycji dla najmłodszych czytelników. „Bounty Hunters for Hire” Catherine Saunders to pozycja dla dzieci, które dopiero zaczynają czytać. Książeczka ma 48 stron, kosztuje 4,99 USD i przybliża nam postaci łowców nagród.

Podobną formę, acz już dla dzieci, które zaczynają samodzielnie czytać ma pozycja „The Legendary Yoda” tej samej autorki. Stron 48, cena 4,99 USD, a tytuł mówi na kim skoncentrowano uwagę.

Widać też bardzo, że przesunięcie premiery „Ataku klonów 3D” na czas nieokreślony nie uwzględniło działań licencjonobiorców. DK przygotowało się na jesień wypuszczając między innymi „LEGO: Attack of the Clones” Elizabeth Dowsett. 32 stronicowa książeczka dla dzieci zaczynających czytanie formalnie powinna się ukazać 1 lipca, ale od kilku dni jest juz dostępna. Cena to 4,99 USD. Akcja to oczywiście streszczenie „Ataku klonów”. Swoją drogą dokładnie w tej samej formie (strony, cena, poziom), tej samej autorki i tego samego dnia wydano także „LEGO: Revenge of the Sith”.



Na sam koniec warto wspomnieć jeszcze o Angry Birds. O kilku pozycjach pisaliśmy przy okazji brytyjskiej premiery. Teraz książeczki Ruth Amos trafiły także do USA. „Yoda Bird’s Heroes” i „Lard Vader’s Villains” kosztują 4,99 USD, reszta bez zmian. Natomiast „Angry Birds Star Wars Ultimate Sticker Collection” w USA kosztuje 7,99 USD. „„Angry Birds Star Wars Super Doodle Activity Annual” zaś 5,99 USD.
KOMENTARZE (3)

"Darth Maul: Lockdown"

2013-06-23 13:14:52 Urthona

W Internecie ukazał się opis fabuły zbliżającej się książki "Darth Maul: Lockdown". Powieść toczy się równolegle do popularnej pozycji "Darth Plagueis" i będzie miała swoją premierę jeszcze pod koniec tego roku. Autorem książki jest Joe Schreiber, który jest odpowiedzialny za obydwie powieści poświęcone zombie w Star Wars ("Szturmowcy Śmierci" i "Czerwone Żniwa"). "Darth Maul: Lockdown" według wcześniejszych zapowiedzi ma przypominać klasyczne filmy z Kurtem Russelem: "Ucieczka z Nowego Jorku" i jego kontynuacji "Ucieczka z Los Angeles".



"Zabij lub zostań zabity", takie hasło obowiązuje w kosmicznym więzieniu, gdzie przebywają najgorsi kryminaliści i mierzą się ze sobą w walkach gladiatorskich. Podziemne imperium czerpie zyski z nielegalnego, krwawego sportu. Ale najnowszy zawodnik, tak samo demoniczny z wyglądu jak i niebezpieczny do wyzwania, walczy o coś więcej niż przetrwanie. Jego misją, którą wykonuje dla swoich mrocznych panów, jest przechwycenie ostatecznej broni: obiektu zdolnego do zniszczenia Jedi i podboju galaktyki.

Lordowie Sithów, Darth Plagueis i Darth Sidious zrobią wszystko, by ją posiąść. Ale jeden z nich ma swoje własne zdradzieckie plany. Najpierw jednak ich przerażający uczeń musi pokonać żądnego krwi strażnika, gang kanibali, Hutta Jabbę oraz potwornego obcego. Nikt inny nie potrafiłby przetrwać takiej gry o przeżycie. Ale nikt inny nie jest też uczniem ciemnej strony, którego należy się obawiać - Darthem Maulem.


Temat na forum.
KOMENTARZE (9)

Różne książkowe wieści

2013-06-10 17:23:30

Wiemy już trochę o książce Jamesa S. A. Coreya z serii „Empire and Rebelion” (dawniej „Rebels”). Będzie zatytułowana „Honor among thieves”, pojawi się wiosną 2014 i obecnie jest już napisana i złożona w Del Rey. Natomiast „William Shakespeare’s Star Wars” Iana Doeschera jest już skończone. Pierwsze kopie trafiły już do wydawnictwa.

Mamy też całkiem spory wysyp zapowiedzi po Bookexpo America 2013. Jeffrey Brown napisze i zilustruje dla Scholastica kolejną książeczkę, będzie to „Jedi Academy”. Opowie o przygodach chłopca imieniem Roan, który miał zostać pilotem zgodnie z rodzinną tradycją, ale trafił do zakonu Jedi i rozpoczyna swoje studiowanie pod czujnym okiem Yody. Powinno być zabawnie.

Pojawił się także zwiastun do „Making of Return of the Jedi” J.W. Rinzlera, albumu, który ukaże się jesienią nakładem Del Rey.



Nie próżnują też twórcy Book of Sith i The Jedi Path. 15 października powinna pojawić się kolejna pozycja tym razem o łowcach nagród. „The Bounty Hunter Code” to praca zbiorowa, w którą swój wkład mają Daniel Wallace, Ryder Windham i Jason Fry. Cena pakietu to 59,99 USD.

Pozycja, podobnie jak poprzednie, jest pisana z punktu widzenia in-universe. To książka, znaleziona w rzeczach Fetta przez Rebeliantów wkrótce po tym jak ten wpadł do jamy Carkoon. Jak zwykle ma ona jednak dłuższą historię i była przekazywana z łowcy na łowcę, a każdy z nich zostawiał tu swoje notatki, w tym Aurra Sing, Hondo Ohnaka, Greedo, Bossk, Cradossk, Dengar, no i oczywiście Boba Fett. W środku znajdziemy także trochę informacji o Mandalorianach i Straży Śmierci.

Pakiet składa się z kodeksu łowców nagród, 48-stronicowych wspomnień Cradosska (z komentarzami Boby Fetta), kaminoańskiej grotostrzałki, licencji kapitańskiej Boby Fetta, wojskowej przepustki Boby Fetta, oficjalnej licencji na Niewolnika I, imperialnego plakatu z poszukiwanym Hanem Solo, spisu inwentarzowego Sojuszu Rebeliantów, który zabezpieczył mienie Boby Fetta.



Dodatkowo 25 czerwca Dorling Kidnersley wyda rozszerzoną wersję Atak klonów: Słownik obrazkowy. „Attack of the Clones The Extpanded Visual Dictionary” będzie zawierał 96 stron, będzie już w formacie takim jak nowy słownik z „Mrocznego widma” i ma kosztować 21,99 USD.
KOMENTARZE (2)

Kolejne zapowiedzi książkowe

2013-05-20 17:15:46

Zaczynamy od zapowiedzi związanych z Insiderem. Christie Golden napisze opowiadanie „Good Hunting”, które pojawi się już w #142 numerze magazynu. Akcja będzie się dziać między „Przeznaczeniem Jedi” a Crucible, główne rolę zaś będą miały Allana, Jaina i Tenel Ka.

Razor’s Edge Marthy Wells, czyli powieść o Lei, ukaże się za to prawie dwa tygodnie wcześniej, bo 1 października 2013. No i w końcu pojawiła się okładka „Making of The Return of the Jedi” J.W. Rinzlera. Album zgodnie z zapowiedziami ukaże się jesienią. Obie pozycje wyda Del Rey.

Swoistego sequela doczeka się też książeczka How to Speak Wookiee. Będzie to „How to Speak Droid with R2-D2” wydawnictwa Chronicle Books. Książeczka będzie podobna do pierwszej części, czyli dostaniemy poza tekstem i obrazkami odtwarzać z nagranymi kwestiami R2-D2. Całość oczywiście będzie zrobiona z jajem, skierowana do dzieciaków i niekanoniczna.

Na koniec jeszcze jedna pozycja dla najmłodszych i ich rodziców, tym razem darmowa. Otóż na oficjalnej można ściągnąć (stąd) „Star Wars Camp”. To przewodnik zawierający pomysły na różne zabawy na biwaku czy innym letnim wyjeździe. To PDF, który można sobie samemu wydrukować, niestety tylko w wersji angielskiej.
KOMENTARZE (1)

Okładka ''Star Wars: Kenobi''

2013-05-11 12:39:58 io9.com

Na łamach serwisu io9.com zaprezentowano okładkę najnowszej powieści Johna Jacksona Millera, "Star Wars: Kenobi". Książka pojawi się w USA już 27 sierpnia, jej polska premiera najprawdopodobniej w styczniu 2014.



Republika upadła,
Lordowie Sithów zawładnęli galaktyką,
Mistrz Jedi Obi-Wan Kenobi utracił wszystko...
Wszystko prócz nadziei


Tatooine to surowa, pustynna planeta, gdzie farmerzy ciężko pracują pod żarem bliźniaczych słońc. Próbują chronić siebie i swych najbliższych przed koczowniczymi Jeźdźcami Tusken. Nic nieznaczący świat, na krawędzi cywilizowanej przestrzeni. Świetna kryjówka dla ukrywającego się mistrza Jedi i osieroconego niemowlaka, na którego malutkich ramionkach spoczywa przyszłość galaktyki.

Znany dla okolicznych mieszkańców jako Ben, skrywający się pod brodą i szatą nieznajomy pozaświatowiec, nie dzieli się z nikim swoją przeszłością i odchodzi na wielkie równiny, by wieść pustelnicze życie. Jednak gdy dochodzi do różnicy zdań między farmerami i plemieniem Jeźdźców Tusken, prowadzonym przez bezwzględnego wodza, Ben musi wziąć sprawy w swoje ręce. Naraża jednak misję która z początku sprowadziła go na Tatooine.

Ben - Mistrz Jedi Obi-Wan Kenobi, bohater Wojen Klonów, zdrajca Imperium i obrońca ostatniej nadziei galaktyki, nie może już dłużej odwracać się i ignorować zła. Tak jak i swego szkolenia Jedi. Gdy krew zostaje przelana, w grę wchodzi nieprawość i ryzyko utraty życia przez niewinne istoty, a także okrycie tożsamości przeciwnika, Ben nie ma innego wyjścia jak wezwać mądrość Jedi i potęgę Mocy. Stanie do nigdy niekończącej się walki o sprawiedliwość.


Wszystkie zapowiedzi znajdziecie tutaj>>>.
KOMENTARZE (14)

"Dawn of the Jedi: Into the Void"

2013-05-07 18:20:33 swbooks

Od dzisiaj w księgarniach za oceanem dostępna jest najnowsza powieść Star Wars. "Dawn of the Jedi: Into the Void" to książka debiutanta w świecie Star Wars, Tima Lebbona. Powieść nawiązuje do serii komiksowej pod tym samym tytułem, za której scenariusz odpowiada John Ostrander. Nie trzeba jednak znać fabuły komiksu, by cieszyć się książką.
Według informacji, które otrzymaliśmy w marcu, "Dawn of the Jedi: Into the Void" może ukazać się w Polsce jeszcze nawet w grudniu tego roku.

Na planecie Tython został założony starożytny zakon Je'daii. Przy mądrych mistrzach Lanoree Brock nauczyła się tajemnic Mocy i jej działania, stając się potężną użytkowniczką. I chociaż Moc jest silna w Lanoree i jej rodzicach, brat dziewczyny nie jest na nią wrażliwy. Pogardza więc Je'daii, zwłaszcza że jego trening zakończył się tragedią.

Teraz, po latach spędzonych na samotnym życiu zwiadowczyni pilnującej porządku w galaktyce Lanoree zostaje wezwana przez Radę w pilnej sprawie. Przywódca fanatycznego kultu, opętany myślami o podróżach poza znaną galaktykę, pragnie otworzyć kosmiczną bramę, używając mrocznej materii i ryzykując reakcję, która pochłonie cały system gwiezdny. Ale najbardziej szokujące dla Lanoree jest to, że to właśnie jej Rada powierza misję zapobiegnięcia katastrofie. Wkrótce dowiaduje się dlaczego została wybrana: przebiegłym i niebezpiecznym szaleńcem, którego musi wytropić i powstrzymać za wszelką cenę jest jej brat, którego śmierć opłakiwała, a którego musi się teraz obawiać.


Temat na forum.


KOMENTARZE (4)

Opis "Star Wars: Kenobi"

2013-05-03 10:16:30 TFN

W Internecie ukazał się opis najnowszej powieści Johna Jacksona Millera pt. "Star Wars: Kenobi". Książka została zapowiedziana na 27 sierpnia tego roku.

Republika upadła,
Lordowie Sithów zawładnęli galaktyką,
Mistrz Jedi Obi-Wan Kenobi utracił wszystko...
Wszystko prócz nadziei


Tatooine to surowa, pustynna planeta, gdzie farmerzy ciężko pracują pod żarem bliźniaczych słońc. Próbują chronić siebie i swych najbliższych przed koczowniczymi Jeźdźcami Tusken. Nic nieznaczący świat, na krawędzi cywilizowanej przestrzeni. Świetna kryjówka dla ukrywającego się mistrza Jedi i osieroconego niemowlaka, na którego malutkich ramionkach spoczywa przyszłość galaktyki.

Znany dla okolicznych mieszkańców jako Ben, skrywający się pod brodą i szatą nieznajomy pozaświatowiec, nie dzieli się z nikim swoją przeszłością i odchodzi na wielkie równiny, by wieść pustelnicze życie. Jednak gdy dochodzi do różnicy zdań między farmerami i plemieniem Jeźdźców Tusken, prowadzonym przez bezwzględnego wodza, Ben musi wziąć sprawy w swoje ręce. Naraża jednak misję która z początku sprowadziła go na Tatooine.

Ben - Mistrz Jedi Obi-Wan Kenobi, bohater Wojen Klonów, zdrajca Imperium i obrońca ostatniej nadziei galaktyki, nie może już dłużej odwracać się i ignorować zła. Tak jak i swego szkolenia Jedi. Gdy krew zostaje przelana, w grę wchodzi nieprawość i ryzyko utraty życia przez niewinne istoty, a także okrycie tożsamości przeciwnika, Ben nie ma innego wyjścia jak wezwać mądrość Jedi i potęgę Mocy. Stanie do nigdy niekończącej się walki o sprawiedliwość.


Temat na forum.
KOMENTARZE (7)
Loading..