25 listopada w londyńskim domu aukcyjnym Christie's wystawiony zostanie na
licytacji kostium Dartha Vadera, który zdaniem ekspertów może zostać sprzedany nawet za 230 tys. GBP. Z tej okazji
dziennikarz
BBC Tim Masters spotkał się z
Davidem Prowse'em
i rozmawiał z nim o jego aktorskiej przygodzie ze Star Wars i nie tylko.
Oto co ciekawsze fragmenty artykułu Mastersa.
Kręciliśmy latem 1976 roku. Kostium wykonany był ze skóry. Pod spodem nosiłem jedynie slipy i podkoszulek.
Gorąco powodowało, iż wizjery maski zaparowywały i nic nie widziałem i nie wiedziałem dokąd idę - tak wspomina
pracę na planie pierwszego epizodu SW aktor wcielający się w postać, która dla wielu jest filmowym szwarccharakterem
par excellence.
Podczas zdjęć myślałem, że biorę udział w czymś beznadziejnym. Przychadzałem się na planie między tymi
śmiesznymi stworami i fantastycznymi dekoracjami, ale nie wiedziałem jak to wszystko będzie wyglądało na koniec.
Prowse i
James Earl Jones, który użyczał Vaderowi głosu nigdy się nie
spotkali, ale mieli okazję porozmawiać przez telefon.
Bardzo podziwiam to, czego dokonał. Dzięki swemu
głębokiemu głosowi niezwykle pogłębił tę postać - mówi o pracy Jonesa.
Kostium, który zostanie wystawiony na aukcji to oryginalny strój Vadera z
Imperium kontratakuje, przeznaczony do celów promocyjnych, który
tajemniczy amerykański właściciel nabył w roku 2003. Część dochodu z aukcji zdecydował się on przeznaczyć na pomoc
Cancer Research UK, aby uczcić pamięć swojej matki. David Prowse wspomina, iż gdy pierwszy raz przymierzył hełm i
maskę Vadera w Elstree Studios, była na niego za duża i mógł w niej swobodnie obracać głową. Ostatni raz aktor miał
na sobie kostium Mrocznego Lorda Sithów w latach 90., gdy został on specjalnie przywieziony do Anglii z siedziby
Lucasfilm po to, aby Prowse mógł wystąpić w grze wideo
Rebel Assault II.
W artykule David Prowse mówi również o swych trudnych relacjach z Lucasfilm.
Przed rozpoczęciem zdjęć do
Powrotu Jedi zostałem oskarżony o zdradzanie informacji o fabule. Nie
miałem jeszcze dostępu do swojej kopii scenariusza, ale nazwano mnie paplą. Aktor zaprzeczył, iż robił cokolwiek
niewłaściwego, ale przez lata podziały narastały.
Nadal jestem częścią rodziny Lucasfilmu, ale uchodzę teraz za
bardzo dalekiego krewnego.
Prowse wspominał również powszechnie znany fanom fakt, iż nie wiedział, że Darth Vader okaże się ojcem Luke'a Skywalkera, ponieważ kwestie, które wypowiadał na planie były zupełnie inne, niż te ostatecznie padające z ust Sitha w epizodzie V. Prawdziwy dialog znali tylko
George Lucas, Lawrence Kasdan,
Irvin Kershner i
Mark Hamill. O "ojcostwie" swego bohatera Prowse dowiedział się dopiero na premierze.
Prowse, który zaczynał karierę jako kulturysta, by później występować jako etatowy
movie monster w
horrorach kultowej wytwórni Hammer Films z Wielkiej Brytanii nadal jest aktywny zawodowo. Wkrótce na ekrany wejdzie
niezależna produkcja
The Kindness of Strangers w reżyserii Deborah Hadfield z jego udziałem. Prowse ma wystąpić również w jej
kolejnej fabule.
Na koniec wywiadu z dziennikarzem BBC Prowse opowiedział anegdotę o
sir Alecu Guinnessie:
Gdy Alec zmarł ukazała się jego biografia. Kupiłem
ją, chcąc się przekonać, czy o mnie w niej wspomniał. Znalazłem w indeksie swoje nazwisko i odszukałem cytowany w
książce wpis z pamiętnika: "Dziś jadłem lunch z Davidem Prowse'em, który będzie grał Dartha Vadera" i dalej po
myślniku: "obawiam się, że to nie jest aktor".
Całość artykułu znajdziecie
tutaj.
KOMENTARZE (9)