TWÓJ KOKPIT
0

Epizod IX: Skywalker. Odrodzenie :: Newsy

NEWSY (465) TEKSTY (17)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Kolejna reklama „Skywalker. Odrodzenie”

2019-11-25 08:10:49

Oficjalna wypuściła kolejny filmik wpisujący się w promocję nadchodzącego nowego epizodu Star Wars. Tym razem nie skupiają się w nim na scenach z samego „Skywalker. Odrodzenie” ale poprzez całą historię Gwiezdnych Wojen pokazują wpływ sagi na popkulturę - zaznaczając, że jest to jej zwieńczenie. Wspomniany filmik zamieszczamy poniżej.


KOMENTARZE (29)

Kolejny spot „Skywalker. Odrodzenie” z nowymi ujęciami

2019-11-23 22:52:59

Pojawił się kolejny spot telewizyjny IX Epizodu, tym razem zatytułowany „Fate”. Co ważniejsze widać w nim kilka nowych ujęć.



W Polsce “Skywalker. Odrodzenie” zawita do kin już 18 grudnia.
KOMENTARZE (24)

„Skywalker. Odrodzenie” jeszcze nie skończony

2019-11-22 21:11:53

Zaczynamy od plotek. Za tymi poprzednimi, o katastrofie i tak dalej stoi niejako Overlord DVD Doomcock. Jak to z plotkami bywa, w jakiejś części okazało się, że ma rację.



Po pierwsze kwestia pokazów testowych. Choć MakingStarWars bardzo szybko zdementowało tę informację, to jednak koniec końców bliższy prawdy był właśnie Doomcock. Tyle, że to nie były pokazy testowe z publicznością, a pokazy dla licencjonobriorców. Właśnie one odbywały się w zeszłym tygodniu.

Druga rewelacje Doomcocka potwierdził sam J.J. Abrams, twierdząc, że obecnie trwa wyścig z czasem, gdyż „Skywalker. Odrodzenie” nie jest jeszcze skończony. Co oczywiście nie oznacza, że film jest rozgrzebany. Pewne prace jeszcze trwają i trwają nadal. Abrams ma jeszcze niecałe trzy tygodnie do oficjalnych premier. Czego zatem brakuje w filmie? Wygląda na to, że pełnej muzyki. John Williams podobno ukończył jej nagrywanie w tym tygodniu.



Tak więc, mając muzykę, pewnie jeszcze trwają poprawki nad montażem i znając życie nad efektami specjalnymi. Całość filmu jednak, czego dowodzą pokazy dla licencjonobiorców, jest już na takim etapie, że można to pokazać. Co więcej w USA już zaczęto wysyłać zaproszenia na pokazy prasowe. Zatem to poprawianie szczegółów. Natomiast magazyn RollingStone potwierdza, że pewne dokrętki robiono jeszcze w studiu Bad Robot jakiś miesiąc temu.

Zdaniem Abramsa ten film jest jednak zdecydowanie bardziej ambitny niż „Przebudzenie Mocy”. To przede wszystkim zwieńczenie nie jednej trylogii, a trzech. Skala tego filmu jest zdecydowanie większa. J.J. powiedział, że kiedy zrekrutowano go do Epizodu VII odniósł wrażenie, że będzie to ostatnia trylogia. I teraz do tego w ten sposób podszedł. Co będzie dalej z „Gwiezdnymi Wojnami”, co dalej z bohaterami? Abrams tego nie wie, na razie nie ma w planach powrotów do sagi. Abrams także komplementuje swojego współscenarzystę, Chrisa Terrio. Twierdzi, że jego znajomość kanonu jest prawie tak duża jaką ma Pablo Hidalgo. Obaj też bardzo uważnie wsłuchali się w krytykę poprzednich filmów starając się wyciągnąć z tego wnioski.




Abrams mówiąc o zarysie trylogii stwierdził, że owszem miała to być historia nowego bohatera, ale od pierwszych rozmów z Kathleen Kennedy wiedzieli, że chcą by tym razem była to młoda kobieta. Silna, obdarzona własną moralnością.

Swoją drogą Derek Connolly i Colin Trevorrow będą wymienieni w napisach „Skywalker. Odrodzenie” jako współscenarzyści. Początkowo mówiono o tym, że wymusiły to związki, ale obecnie nawet Trevorrow wypowiedział się w tym temacie, twierdząc, że cieszy się, iż Abrams wykorzystał choć część z jego pomysłów. Jednocześnie dodał, że Imperator w „Skywalker. Odrodzenie” to pomysł Abramsa i Terrio. Tego nie było w scenariuszu Trevorrowa.

Lupita Nyong’o powiedziała, że na planie było więcej Maz, ale jak to będzie wyglądało w ostatecznej wersji filmu nie wie. Nie pokazują jej aktorom.

My czekamy na oficjalnie potwierdzenie, kiedy prace nad filmem zostaną zakończone. No i na kolejne spoty, a potem premierę.
KOMENTARZE (41)

Reżyser filmu w 2022 wybrany, podobnie jak następcy Kennedy?

2019-11-21 21:58:31

Ostatnio dużo się dzieje w temacie przyszłości Lucasfilmu, czy następnych „Gwiezdnych Wojen”. Ciekawy artykuł na ten temat znalazł się w Hollywood Reporter. W pewien sposób polemizuje on z ostatnimi doniesieniami. Tam Kathleen Kennedy sugerowała, że jeszcze za wcześnie by mówić o kolejnych filmie, tu wszystko miało być w trakcie ustaleń. Obecnie sama miała nie wiedzieć, co będzie dalej.

Sam artykuł zaczyna się od wypowiedzi Wernera Herzoga, który chwaląc Jona Favreau mówi, że tworzy on mitologię, nie produkuje serialu, ale rozwija historię. I tu przechodzimy do źródeł HR, które twierdzą, że to właśnie Jon Favreau, wraz z Michelle Rejwan oraz Davem Filonim są przyszłością „Gwiezdnych Wojen”. Kennedy jest producentką, nie wizjonerką. Jej zadaniem jest teraz dowieźć sagę Skywalkerów do końca, a następnie zostawić ją w dobrych rękach, tym razem nie typowo producenckich. Wygląda na to, że to właśnie ten triumwirat będzie odpowiadał za kształt uniwersum w przyszłych latach, tak przynajmniej twierdzi HR.

Tu warto dodać, że Jon Favreau jest dobrze postrzegany w Disneyu. Jego „Księga dżungli”, „Ironman” oraz ostatnio „Król Lew” okazały się wielkimi hitami. Dobrze przyjęty „The Mandalorian” na pewno pomógł, a sam Alan Horn sugerował, że serial może trafić do kina.

Filoni to protegowany i uczeń George’a Lucasa. Fani są dobrze nastawieni do niego, zwłaszcza za „Wojny klonów” i „Rebeliantów” oraz otwartość.

Michelle Rejwan to z kolei protegowana J.J. Abramsa. Jeśli chodzi o opowiadanie historii ma zdecydowanie najmniejsze doświadczenie. Do Lucasfilmu przeszła z Bad Robot, ale od 2015 udziela się w Lucasfilm Creative Brain Trust. Obecnie jest też starszą wiceprezes firmy, jedną z trojga. Wyżej znajdują się tylko Kathleen Kennedy, Lynwen Brennan (była szefowa ILM w czasach Lucasa) i Jason McGatlin (protegowany Kathleen Kennedy).

Te same źródła sugerują, że planowany film na 2022 jest już rozpisany. Co więcej podobno wybrano reżysera, ale jego ogłoszenie nastąpi dopiero w styczniu 2020. Na pewno nie będzie to film Riana Johnsona, ale również nie Kevina Feige, ten obecnie jest zbyt zajęty. Natomiast nie wiadomo, czy Kathleen Kennedy dowiezie ten nowy film do końca. Jej kontrakt kończ się w 2021. Co ważniejsze, została wybrana przez George’a Lucasa, a nie Boba Igera. No i choć sama twierdzi, że jest zadowolona ze swojej posady, to jednak rzadko sprawia takie wrażenie. Zwłaszcza, że fani „Gwiezdnych Wojen” do najwdzięczniejszych nie należą, a przede wszystkim mają mnóstwo pomysłów na temat tego, czego nie chcą w sadze. Dziś nie jest pewne, czy Kathleen odejdzie z firmy, czy raczej odsunie się w cień ustępując miejsce nowym gospodarzom marki.

Dla nas najważniejsze jest to, że ogłoszenie kolejnego filmu może nastąpić szybciej niż się spodziewaliśmy. Styczeń, trochę koresponduje z inną plotką, w której mówiono, że„skasowana” trylogia Johnsona zostanie definitywnie skasowana po premierze „Skywalker. Odrodzenie”.
KOMENTARZE (25)

Nowe plakaty Epizodu IX

2019-11-21 20:17:43

Ostatnimi dniami w sieci pojawiło się sporo nowych plakatów Epizodu IX. Na oficjalnym profilu na Facebooku zaprezentowano poprzez plakaty głównych bohaterów i droidy.



W Niemczech pokazano natomiast bardziej klasyczny plakat, który będzie prawdopodobnie promował film na rynku międzynarodowym.


KOMENTARZE (26)

Nowy plakat „Skywalker. Odrodzenie” i wywiad z Kennedy

2019-11-19 22:57:09

Oficjalna zamieściła nowy plakat filmu „Skywalker. Odrodzenie”, który został stworzony z myślą o sieci kinów Dolby Cinema. Możecie go zobaczyć poniżej.



Promocja Epizodu IX nabiera tempa, a wraz z nią pojawiają się kolejne wywiady i artykuły w różnych portalach. Rolling Stone zamieścił na swoich łamach wywiad z Kathleen Kennedy w którym pytali ją o najnowszy film i inne tematy związane z Gwiezdnymi Wojnami. Poniżej znajdziecie kilka fragmentów, które dotyczą najnowszej odsłony sagi.

RS: Colin Trevorrow, reżyser Jurassic World, miał napisać i wyreżyserować Epizod IX zanim ściągnęłaś z powrotem J.J. Abramsa. Czy finał trylogii jest szczególnie ciężkim orzechem do zgryzienia?

KK: Każdy z tych filmów jest ciężkim orzechem do zgryzienia. Nie ma materiałów źródłowych. Nie mamy komiksów. Nie mamy 800-stronnicowych książek. Nie mamy niczego poza pasjonatami, którzy opowiadają historie - siadają razem i rozmawiają o tym jaka może być następna odsłona. Przechodzimy przez normalny proces twórczy przez który przechodzą wszyscy inni. (...) Rzeczą naturalną jest, że podczas pracy nad filmami podejmuje się decyzje, które nie zawsze wychodzą w taki sposób jak się oczekiwało. To jest proces, który ewoluuje wraz z wieloma ludźmi i opiniami. Cieszę się w związku z tym, że pracowałam z wieloma wspaniałymi ludźmi, którzy byli całkowicie oddani sprawie - a J.J. jest jednym z nich. (...) Myślę, że jeśli spytalibyście się go o to dzisiaj to prawdopodobnie wolałby stworzyć wszystkie trzy filmy.

RS: W jaki sposób dotarliście do momentu z historią Epizodu IX w którym poczuliście, że "macie to"?

KK: Nie powiedziałabym, że kiedykolwiek docierasz do punktu, w którym mówisz "to jest to". To jest ciągły ewoluujący proces. Znaczy mam na myśli, że wciąż są drobiazgi, które chcemy zmienić, nawet teraz. Nigdy nie przestajesz tworzyć historii, która jest w tych filmach. Ale teraz znamy już poprzednie osiem filmów, wiemy jaka jest historia. Więc w tym filmie staramy się sięgnąć po wszystko to co było i stworzyć satysfakcjonujące zakończenie. I wydaje mi się, że stworzyliśmy, ale możemy tylko polegać na naszym instynkcie aby to ocenić. Mamy przyjaciół i rodzinę, których możemy poprosić o spojrzenie na przygotowywane przez nas rzeczy i wysłuchać ich opinii upewniając się, że to co robimy ma sens i dostarczymy to co zaplanowaliśmy. I to właśnie robimy w tej chwili.
KOMENTARZE (30)

Nowy spot “Skywalker. Odrodzenie”

2019-11-19 18:28:27

Pojawił się nowy spot do „Skywalker. Odrodzenie”. W tym możemy zobaczyć sobie kilka nowych ujęć.



Film w Polsce będziemy mogli zobaczyć już 18 grudnia.
KOMENTARZE (106)

Zwiastun „Skywalkera. Odrodzenia” po śląsku

2019-11-17 20:03:34 YouTube

„Gwiezdne Wojny” są super, ale jeszcze lepsze są w gwarze śląskiej. Wielkimi krokami zbliża się finał sagi Skywalkerów, więc youtuber Niklaus Pieron postanowił zaserwować nam zwiastun Epizodu IX z lektorem rodem z południowo-zachodniej Polski. I jest jeszcze reklama mikrofonu.



Z niecierpliwością czekamy na wersję góralską.
KOMENTARZE (14)

Trzy wersje, katastrofa i inne plotki o „Skywalker. Odrodzenie”.

2019-11-14 22:29:40

Zaczynamy od ploty, która krąży ostatnio po sieci. Trudno ją traktować poważnie, gdyż poza stwierdzeniem, że wiadomość pochodzi z zaufanego źródła, jest to tylko historyjka, której brakuje dowodów. Niemniej jednak warto o niej chwilę napisać, choćby dlatego, że z powodu małej ilościinnych newsów, na ten można się natknąć w wielu miejscach.



O co chodzi? Otóż, cały czas o to, że są pokazy testowe i różne wersje. Plotki o różnych wersjach filmu i pokazach, krążą od miesięcy. I to akurat prawdopodobnie jest najbardziej prawdziwa część obecnej informacji. Pokazy testowe i testowanie różnych wersji w Hollywood to nic nowego. Prawdę mówiąc jedna z najsłynniejszych scen z „Imperium kontratakuje”, w której Han odpowiada Lei „wiem”, nie była preferowana przez George’a Lucasa, ale podobała się Irvinowi Kershnerowi. Kersh przemycił ją do jednej z wersji testowych i spodobała się publiczności, to przekonało Lucasa, by ją zostawić. Zresztą w „Powrocie Jedi” nawet odwrócono ten dialog. Tak więc kwestia tego, że pokazy były i że nie wszystkim się spodobało jest tu pewnie prawdziwa. Zresztą J.J. Abrams sam sugerował, że nie zadowoli wszystkich fanów. Wypowiedź pochodzi z czasu w którym mówiono po raz pierwszy o tych pokazach testowych.

Obecna plotka cały czas bazuje na tych samych przesłankach, ale twierdzi, że powstały trzy wersje filmu. Pierwsza, oryginalna Abramsa, w której pierwszy akt został przyjęty bardzo dobrze, drugi ogólnie mówiąc średnio lub słabo, zaś trzeci tragicznie. Starcie Rey z Palpatinem wywoływało śmiech i politowanie na pokazach testowych. Więc nie spodobało się to Bobowi Igerowi. Ten podobno kazał przygotować inna wersję pod swoje dyktando. Ta została oceniona lepiej, ale wciąż jej czegoś brakowało. Więc w geście rozpaczy zwrócono się do George’a Lucasa i ten kazał poprawić końcówkę, dodając tam choćby sekretnego Skywalkera. I podobno ta wersja z wszystkich trzech jest zdecydowanie najlepsza.



Tu przede wszystkim gryzą się dwie rzeczy. Dziwi fakt, jakoby Iger miał osobiście nadzorować którąś z wersji filmu. Bob jest świetnym biznesmenem, ale jego twórcza filmografia jest dotychczas zerowa. IX Epizod po tym wszystkim, co przeszły „Gwiezdne Wojny” to raczej dość ciężki temat na debiut, więc prawdopodobnie za domniemaną wersją Igera musiałby stać jeszcze ktoś, ale tu żadnej takiej informacji nie ma.

Druga sprawa. O tym, że Lucas był konsultantem przy dokrętkach, pisaliśmy tutaj. Natomiast to, że twórca sagi był zaangażowany, jako konsultant, w powstawanie „Skywalker. Odrodzenie” wiemy już od zeszłego roku. Abrams konsultował się z nim zanim zaczęły się zdjęcia.

Zresztą dokładnie to samo potwierdził Abrams w jednym z najnowszych wywiadów. Gdy pisał scenariusz z Chrisem Terrio to słuchali Lucasa. On miał im wiele do powiedzenia o naturze Mocy i tematach poruszanych w tych filmach. George oczywiście wspomniał o midi-chlorianach, bo lubi ten koncept. J.J. podkreśla, że bez wkładu Lucasa trudno było zrobić zwieńczenie trylogii trylogii, no a słuchanie go mówiącego o sadze to coś niesamowitego. Po raz kolejny potwierdza, iż George współpracował przy tym filmie właściwie jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć.

Jednocześnie Abrams porównuje pracę nad „Skywalker. Odrodzenie” z „Przebudzeniem Mocy”. W dużej mierze dzięki Rianowi Johnsonowi, reżyser i scenarzysta IX Epizodu poczuł się wolny. Nie musiał tak kurczowo trzymać się tego, co wiedzieliśmy w poprzednich filmach. Dzięki temu czuł, że ma dużo większą wolność. I mógł spróbować rzeczy, których bał się w VII Epizodzie, gdzie miał przeświadczenie, że wszystko musi być zgodne i spójne z oryginalną trylogią jak to tylko możliwe. Teraz mógł wrócić do pewnych pomysłów, które wówczas wydawały się zbyt ekstrawaganckie. Jednocześnie przyznaje, że wcześniej koncentrował się na „Przebudzeniu Mocy”, więc nie miał czasu na VIII i IX Epizody. Jego wpływ na nie był minimalny, lub wręcz zerowy. Abrams potwierdza też, że część krytyki „Ostatniego Jedi” dotyczy tego, że zniknął zakon Jedi (wraz Lukiem) oraz, że Kylo pozostał po Ciemnej Stronie. J.J. zauważa, że te rzeczy i tak podążyłby w tym samym kierunku pod jego kierownictwem. Dodaje, że nie ma zamiaru odkręcać rzeczy zrobionych przez Johnsona. To ma być kontynuacja. Ale też w jak każdej dobrej historii, czekają nas zwroty akcji, w tym także te zaskakujące.

Nie tylko Abrams zaczyna promować medialnie film. Robią to także aktorzy. John Boyega potwierdził, że Finn będzie miał większy wpływ na to, co dzieje się w „Skywalker. Odrodzenie”.

Adam Driver za to przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie będą go przez wiele lat pytać o „Gwiezdne Wojny”. Cieszy się jednak, że już nie długo, po raz pierwszy od 6 lat, będzie spokojnie mógł mówić o tych filmach, bez żadnych zakazów w umowie. Kto wie, może w końcu najbliższe panele na Celebration w Anaheim będą w końcu obfitowały w smaczki o nowej trylogii?



Daisy Ridley mówiła o Darth Rey, którą widzieliśmy w zwiastunie. Nie powiedziała o co chodzi, ale granie tej innej postaci było dla niej bardzo przyjemna odmianą. Całość jest szokująca, ale nie powinna być, bowiem „Gwiezdne Wojny” to historia zmagania dobra ze złem. Robi to każdy z bohaterów na swój własny sposób. Jednocześnie to ujęcie w zwiastunie ją bardzo zaskoczyło. Sama scena została nagrana w listopadzie 2018, w Anglii. Na planie było bardzo zimno, co jedynie wyolbrzymiło to reakcję na tych, którzy widzieli tę scenę. Byli poruszeni.
Zaś opisując film użyła czterech określeń: mroczny, przerażający, smutny i sprawiający radość. Zobaczymy już za trochę ponad miesiąc.
Aktorka mówiła także o scenie walki z Kylo Renem. Z Driverem pracuje się bardzo dobrze, więc oboje się o siebie troszczą. Pojedynki były przerywane pytaniami, czy wszystko w porządku.
Ridley przywołała też jedną ze scen w Jordanii. Bardzo krótką, kręconą już na sam koniec, w dodatku przy zachodzącym słońcu. To ponoć niezwykła i wzruszająca scena, która poruszyła aktorkę i wiele osób na planie. Daisy jest ciekawa jak widzowie na nią zareagują, zwłaszcza gdy zostanie wzbogacona o muzykę Johna Williamsa.

Oscar Isaac mówiąc o IX Epizodzie porównał zmagania Jedi i Sithów do bardzo długiej gry. Jego zdaniem, w „Skywalker. Odrodzenie” zobaczymy finalny szach i mat, cała reszta została już rozegrana.

Anthony Daniels przyznał, że na planie „Skywalker. Odrodzenie” było wiele zmian, sceny były kręcone w różnych wersjach, scenariusz poprawiany, a nakręcone rzeczy trafiały do kosza. Jedna z takich scen, która wyleciała z filmu to była scena między C-3PO a Poe Dameronem, która bardzo się Danielsowi podobała. Podoba mu się też ostania scena, którą zagrał, z dwojgiem jego ulubionych ludzkich bohaterów. Nie powiedział jednak o kogo chodzi.



Wygląda na to, że plotka o tym, iż „The Mandalorian” może w pewien sposób wprowadzić nas w Epizod IX może być prawdziwa. Podobno tam mamy się dowiedzieć o tym jak Imperator przeżył, lub raczej jaki właściwie los go spotkał. Prawdopodobnie to może być ten spoiler w serialu o którym pisaliśmy.

Przypominamy, że „Skywalker. Odrodzenie” w naszych kinach będzie już od 18 grudnia. Bilety już są w przedsprzedaży.
KOMENTARZE (45)

Han strzela... nowa wersja na Disney+

2019-11-12 20:41:00

Dobra wiadomość jest taka, że wraz z premierą Disney+ cała saga (choć na razie tylko Epizody I-VII), jest dostępna w wersji 4K. „Ostatni Jedi” jeszcze jest na Netflixie, a „Skywalker. Odrodzenie” niebawem będzie w kinach, więc oba filmy zapewne w przyszłym roku dopiero dołączą do oferty. Pozostałe zostały skonwertowane do 4K, dotyczy to także „Ataku klonów” i „Zemsty Sithów”, które nagrywano na nośnikach cyfrowych i miejscami konieczne było przeskalowanie obrazu.

Natomiast nowa edycja „Gwiezdnych Wojen” wiąże się ze zmianami. Na razie wychwycono jedną, w scenie w „Nowej nadziei”, gdzie Han już nie strzela pierwszy. Okazuje się, że jeszcze przed sprzedaniem Lucasfilmu George Lucas wprowadził poprawki w montażu. Tym razem poprawki są bardziej techniczne, by wszystko lepiej wpasowało się w czasie. Z tym, że Greedo jeszcze coś tam mówi, jest nowa eksplozja, a potem Han załatwia rodianina.

Scenę można obejrzeć tutaj:



My zaś liczymy, że saga na Blu-ray 4K pojawi się już w przyszłym roku.
KOMENTARZE (13)

Fanowskie zwiastuny sagi w stylu „Skywalker. Odrodzenie”

2019-11-11 06:18:00

Alec Siegel zrobił zwiastun sagi Skywalkerów, inspirowany zwiastunem „Skywalker. Odrodzenie”.

Dodatkowo mamy jeszcze zwiastun „Powrotu Jedi” w tym samym stylu.



KOMENTARZE (3)

Listopadowe spotkanie wrocławskich fanów Star Wars

2019-11-10 21:51:07

Zapraszamy serdecznie na ostatnią premierę przed premierą Epizodu IX!

Standardowo spotykamy się w trzecią sobotę miesiąca, 16 listopada, od godziny 12:00 w piwnicy lokalu Motyla Noga

I co prawda wielkimi krokami zbliża się Epizod IX, jednak nie jest to jedyna wielka premiera, jaka czeka nas w najbliższym czasie. Dlatego więc program spotkania będzie niezwykle bogaty:

- Konkurs "Zgadnij co się stanie w Epizodzie IX", czyli po raz kolejny wypełniamy ankietę dotyczącą następnej premiery Star Wars, w której można wygrać atrakcyjne nagrody

- pierwsze wrażenia z gry Jedi: Fallen Order

- wspólne oglądanie pierwszego odcinka The Mandalorian

- wspólna dyskusja o tym, co będzie się działo w The Rise of Skywalker

Jak więc widzicie, wrażeń i zabawy nie zabraknie. Tak więc przybywajcie na najbliższą Imperiadę i niech Moc będzie z Wami!
KOMENTARZE (4)

O roli Lei w pierwotnej i obecnej wersji Epizodu IX

2019-11-08 16:02:07

Dziś zaczynamy od szalonej plotki. Po sieci chodzą wieści, że za wynikami sprzedaży „Skywalker. Odrodzenie” stoi Disney, który podobno sam wykupuje część biletów. Dowodem jest to, że w iluś kinach w Stanach zostały wykupione te same miejsca. Chyba należy to potraktować jako ciekawostkę, gdyż trudno wyobrazić sobie po co Disney miałby kupować bilety, a potem tymi pieniędzmi dzielić się z urzędem skarbowym i pośrednikami. Tymczasem Bob Iger ponownie zapowiedział, że po „Skywalker. Odrodzenie” czeka nas przerwa w kinowym uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Lucasfilm skoncentruje się na serialach i Iger potwierdził, że trzy zostały już zapowiedziane, ale to nie wszystko nad czym pracuje Lucasfilm.



Dużo ciekawsza jest inna informacja. Todd Fisher, brat zmarłej Carrie Fisher przyznał, że J.J. Abrams stał przed bardzo trudnym zadaniem. Ilość materiału, jaki mógł wykorzystać, z „Przebudzenia Mocy” była ograniczona. W sumie mieli zaledwie osiem minut nagrań (tu prawdopodobnie chodzi o te osiem minut, które postanowili użyć). Przejrzeli je klatka po klatce i zdecydowali, co z nich można wyciągnąć. Todd mówi, że to co zrobił Abrams i jego ekipa to magia. Jego zdaniem to wygląda tak, jakby to co zobaczymy na ekranie było zamierzone od początku. Brat Carrie twierdzi, że to co zrobił Abrams to godne uhonorowanie tak jego siostry, jak i księżniczki Lei. Zresztą jak potwierdza Todd, J.J. przyjaźnił się z Carrie i równie mocno, jak wielu jej przyjaciół odczuwa jej brak.

Todd płynnie przeszedł do tematu, który zaczął, czyli pierwotnych zamierzeń. Czyli wracamy do tego, co pisali Colin Trevorrow i Derek Connolly. Wiemy, że tam księżniczka Leia miała odegrać centralną rolę i to właśnie potwierdza brat Carrie. Co więcej sugeruje, że to ona tak naprawdę miała być ostatnim Jedi, a nawet miała używać miecza świetlnego.

Do premiery zostało trochę ponad miesiąc.
KOMENTARZE (22)

Omaze i „Skywalker. Odrodzenie”

2019-11-03 11:37:43

Od kilku lat Lucasfilm współpracuje z Omaze i wraz z premierą kolejnych filmów angażuje się w nowe akcje charytatywne. Tak samo jest w przypadku najnowszej odsłony Gwiezdnych Wojen. Obecnie tę ideę promuje Daisy Ridley i Adam Driver. Daisy jest twarzą zbiórki na m.in. programy edukacyjne i zdrowotne w Nigerii. Adam natomiast promuje założoną przez siebie fundację wspierającą weteranów, aktywnych żołnierzy i ich rodziny. Wspierając te szczytne cele macie szanse wygrać wspólną wizytę na premierze Epizodu IX z Daisy lub Adamem.




KOMENTARZE (3)

Analiza drugiego zwiastuna „The Mandalorian”

2019-11-02 20:01:58 Różne

Ostatnie dni obfitowały w rozliczne zwiastuny i „The Mandalorian” nie był tu wyjątkiem. Do premiery pozostał nieco ponad tydzień, dlatego pewnie kolejnego trailera już nie ujrzymy, co najwyżej reklamy TV. Z pozoru nowy zwiastun jest bardzo podobny do poprzedniego, lecz to tylko pozory, bo znalazło się miejsce dla wielu nowych ciekawostek. W tekście będziemy często odwoływać się do poprzedniej analizy. Źródła obserwacji czerpaliśmy z różnych forów, Twittera, Reddita, analizy Star Wars Explained i New Rockstars. Ujęcia powtarzające się lub niczego nie wnoszące pominęliśmy.



Tu mamy skały na pustynnej planecie, najprawdopodobniej Tatooine. Na górze jadą na blurrgach dwie postaci, pewnie Mandalorianin i Kuiil, Ugnaught, który pojawił się na grzbiecie tego stworzenia w poprzednim zwiastunie.

W tym momencie odzywa się postać Wernera Herzoga, którą całe szczęście możemy przestać już tak nazywać, niemniej niedawno ujawnione miano wcale nie jest mniej tajemnicze. Mężczyzna będzie bowiem znany jedynie jako Klient. Jego słowa to jednak zagwozdka. Większość rodzimych użytkowników języka anggielskiego twierdzi, że pyta on: „Czy świat stał się bardziej pokojowy od czasów rewolucji? Szkoda, że twój lud cierpiał”. Problem w tym, że jeśli włączycie napisy w zwiastunie, to pierwsze zdanie jest oznajmujące, a nie pytające, a intonacja Herzoga wcale nie pomaga w rozstrzygnięciu która wersja jest prawdziwa. Pod pojęciem „ludu” Klient ma zapewne na myśli Mandalorian, pozostaje pytanie o jaką rewolucję chodzi. Chyba najbardziej logiczne wytłumaczenie brzmi tak, że mowa o przejęciu władzy przez Bo-Katan (która, wedle dość mglistych plotek, ma się pojawić w serialu). Jeśli zdanie jest pytaniem, to można to wytłumaczyć tak, że zapewne proimperialnemu Klientowi rewolta nie była w smak i będzie próbował zasiać ziarno wątpliwości w naszym Mando. No i ciekawe o jakich cierpieniach mówi mężczyzna. Może dalsza część rewolucji Katan nie poszła do końca po jej myśli? Fabuła w „Rebeliantach” skończyła się w chwili, gdy Kryze zjednoczyła klany przeciwko Imperium, dalszej części historii nigdy nie poznaliśmy.

Co jednak, jeśli zdanie jest twierdzeniem - „Świat stał się bardziej pokojowy po rewolucji.”? Naprawdę ciężko na to odpowiedzieć. Zakłdając, że cały czas chodzi o Mandalorę, może jest mowa o pacyfistycznej rewolucji Satine? Albo nawet przejęciu władzy przez Imperium? Tak czy siak, ta wersja brzmi nieco dziwnie.



Scena w jaskini lub pod nawisem skalnym, być może na Tatooine. Mando czujnie nasłuchuje wrogów, którzy zaraz wyskakują z góry. To scena walki z Trandoshanami, z której zdjęcie pokazało się najpierw w Entertainment Weekly.



Beskar’gam bez problemu odbija wrogie ostrza. Sypią się przy tym iskry, niczym ze sztucznych ogni.



Pierwszy z atakujących Mandalorianina Trandoshan ma naszyjnik z zębów - kto wie, może swoich ofiar? Zresztą taka ozdoba bardzo pasuje do miłujących łowy gadów. Za broń służy mu coś w rodzaju wibrotopora na długim stylisku.



Pojawia się drugi napastnik, a przy okazji mamy całkiem niezłe spojrzenie na jego twarz. Wielu fanów po opublikowaniu zdjęcia przez EW (choć najpierw były przecieki) narzekało, że nie całkiem trandoshańscy ci Trandoshanie, no i chyba faktycznie coś jest na rzeczy - być może chodzi o głęboko osadzone oczy, które u większości przedstawicieli tej rasy były bardziej wyłupiaste. Ale nie zapominajmy, że serial robi Filoni, a w TCW łamało stereotypy jeśli chodzi o wygląd ras. I wystarczy wziąć przykład chociażby tamtejszych Trandoshan, którzy nie byli klonami Bosska, wystarczy wspomnieć otyłego Gha Nachkta z pierwszego sezonu. Nawiasem, pojawiają się głosy, że to są Klatooinianie, lecz przeczy temu główne źródło, czyli artykuł na EW.



Widać, że ambański blaster fazowo-impulsowy nie bez kozery ma taką nazwę, gdyż prócz strzelania wysyła także impulsy. Swoją drogą, Mando trafił wroga w czułe miejsce, o ile u Trandoshan owo miejsce faktycznie takie jest.



Postać, która jest lub nie jest Moralo Evalem (zdjęcie rozjaśnione i porównane z TCW), a którą zamrożoną w karbonicie możemy podziwiać tu oraz na poprzednim zwiastunie. Jeśli zobaczycie sekwencję klatka po klatce, dostrzeżecie, że mężczyzna się szamocze.

Klient mówi: „Łowienie nagród to skomplikowana profesja”.



„Razor Crest” w kosmosie, prawdopodobnie rozwinięcie jednej z pokazywanych wcześniej scen.



Tu dzieje się całkiem sporo. „Razor Crest” znajduje się najprawdopodobniej na planecie „górniczej”, jak ją nazwaliśmy w poprzedniej analizie. Dwie postaci, jedna w białych butach, druga nieco korpulentna, rozładowują bloki karbonitu, które lekko się unoszą, zapewne na repulsorach. Być może te osoby to pracownicy Gildii Łowców Nagród, którzy pomagają Mandalorianinowi dostarczyć zlecenia? Ale jeszcze ciekawsza rzecz znajduje się w tle po lewej, można tam bowiem zobaczyć… quadjumpera, czyli statek, którym Rey, Finn i BB-8 mieli uciec z Jakku, nim został on zniszczony przez Najwyższy Porządek. Może to tylko easter egg, może wizualny ukłon w stronę sequeli, a może coś więcej, biorąc pod uwagę ostatnie pogłoski o tym, jakoby w serialu miało być nawiązanie do „Skywalkera. Odrodzenia”.



Scena bądź w kantynie, bądź w siedzibie gildii (na to wskazywałoby wyposażenie wielu osób), w każdym razie miejsce to charakterem nawiązuje do Mos Eisley. Wśród wielobarwnego tłumu możemy wypatrzeć pomarańczowego Rodianina. Być może jest to Chussido, członkini gangu/rebelianckiej komórki Enfys Nest. Po prawej stoją: blondynka w czerwonej zbroi oraz Trandoshanin, którego lepiej widać po rozjaśnieniu zdjęcia.

Klient rzecze: „Mówili, że nadciągasz”.



Z dużą dozą prawdopodobieństwa można orzec, że jest to przedstawiciel rasy Ondone, której członek, Gwellis Bagnoro, bywał w zamku Maz Kanaty. Jest on zarazem kolejnym przykładem tego, że serial będzie sięgał do wszystkich er Sagi.

Słowa Klienta ciągną się dalej: „Mówili, że jesteś najlepszy w odległości parseka”.



Mandalorianina śledzą uważne i często pogardliwe spojrzenia, ciekawe z jakiego powodu. W tym ujęciu na pierwszy plan wysuwa się wyżej wspomniana blondynka. Niech nie zwiodą Was jej jasne loki, bo kobieta ma na sobie pancerz, a jej twarz zdobią tatuaże… które trochę przypominają oczy jaig. To mandaloriański znak honorowy, nadawany przez przywódców klanów za szczególną odwagę. W nowym kanonie nosili je kapitan Rex i Kanan na masce, gdy stracił wzrok. Obok wojowniczki stoi jakiś niebieskoskóry humanoid, a pomiędzy nimi, w tle, widać rogatego łowcę (może Theelina lub hybrydę tejże rasy?). To postać grana przez Dominica Pace’a, co potwierdził sam aktor na Twitterze.





To scena, która pojawiała się w przeciekach. Szturmowcy pilnują tu Klienta oraz jakiś skrzynek. Zwolennik Imperium kończy swoją wypowiedź: „Zgadzasz się, nieprawdaż?”



Jak widać, szturmowcy potrafią puszczać zimne ognie w bliskim kontakcie z blasterem. Wizualnie ta scena to nawiązanie do pierwszego sezonu „Rebeliantów” i chwili, w której Sabine załatwiła żołnierza Imperium z bliska. Zapamiętajcie trzy dziury po trafieniach po prawej - jeszcze się pojawią.



W jakiekolwiek kłopoty z imperialnymi wpadnie Mandalorianin, Greef będzie mu pomagał.

Alex ze Star Wars Explained zwraca tu uwagę na fakt, że zbroja Mando wydaje się tutaj bardziej srebrzysta w przeciwieństwie do miedzianej w innych scenach. Najprawdopodobniej Bezimienny będzie dokonywał jakiś ulepszeń.



Dziecko, które pojawiło się w poprzednim zwiastunie. Jego ubranie jest bardzo dobrze i starannie wykonane, widać przywiązanie do detali, co wskazuje na to, że być może jest to odzienie ceremonialne, a nie zwykła odzież. W tle widzimy jakby białą płachtę materiału, ciężko powiedzieć. Wedle jednej z teorii, o której więcej za chwilę, mamy tu do czynienia z retrospekcją, a dziecko to… mały Mandalorianin. Wydaje się ona jednak odrobinę naciągana, chłopiec nie za bardzo przypomina Pedra Pascala (o ile to właśnie jego twarz będzie miał Mando).



Pierwsza niespodzianka dla fanów wojen klonów - Heavy Missile Platform, czyli w skrócie HMP, kanonierka Separatystów. Cóż robi ona po upadku Imperium? Ktoś ją znalazł i wykorzystał do swoich celów? A może faktycznie mamy do czynienia z retrospekcją?



Znów mamy odzianą na czerwono rodzinę, która wśród gruzowiska ucieka przed… superdroidami bojowymi. Czyli znów: albo retrospekcja i widzimy tu jedną z bitew wojen klonów, albo to jednak scena “współczesna”. Raczej to drugie, bo warto zwrócić uwagę na jeden mały detal: maszyny mają czerwone oczy, czego do tej pory nie pokazywano w żadnym źródle… a przynajmniej jeszcze. Jeśli oglądaliście zwiastun drugiego sezonu „Ruchu Oporu”, to pewnie sobie przypomnicie, że czerwonookie B2 też się tam pojawiły - odsyłamy do stosownej analizy. W serialu jeszcze nie wystąpiły i na razie - przynajmniej sądząc po opisach najbliższych odcinków - na razie sobie na nie poczekamy. Z drugiej strony, jeśli to faktycznie retrospekcja (może nawet otwierająca serial) i widzimy tu małego Mando z rodzicami, to może właśnie tak poznamy jego przeszłość? Może widoczne wyżej dziecko sięga dłonią do republikańskiego lub nawet mandaloriańskiego wybawcy, który weźmie go pod swoje skrzydła i wyszkoli? Na IMDb (do którego należy podchodzić ostrożnie jako do źródła) znajduje się informacja, że dwójkę dorosłych grają tu Alexandra Manea i Bernard Bullen i znani są po prostu jako Matka i Ojciec. Może jednak coś jest na rzeczy?



Tu akurat ujęcie, które było poprzednim razem - Mando atakuje Quarrena w kantynie - lecz z odbiciem lustrzanym. Pewnie dopiero w ostatecznej wersji zobaczymy jaki układ miało pomieszczenie. New Rockstars sugeruje, że zmiana jest związana z tym, jak przedstawiani są bohaterowie w westernach - dobrzy bohaterowie idą z reguły z lewej do prawej, źli z prawej do lewej. Czyli wcześniej Mando był „zły”, teraz jest „dobry”. Przekoamy się wkrótce, czy teoria była słuszna.



Ofiara Mandalorianina to wyglądający na starszego Quarren - świadczą o tym zmarszczki i obwisła, pokryta plamami skóra. Widać ogromną dbałość ekipy o szczegóły.



W ogóle sama scena dodaje więcej kontekstu do ujęć z ostatniego trailera - Mandalorianin oplata Quarrena linką i próbuje go do siebie przyciągnąć. Obcy strzela w wojownika, nie czyniąc mu krzywdy i dopiero wówczas Mando decyduje się na wycelowanie w grodzie, których zamknięcie zakończy żywot jego wroga. Może Mandalorianin miał go złapać żywcem, ale ostatecznie stwierdził, że nie warto?

Na poprzednim ujęciu widać, że Quarrena gra aktor w masce, lecz na pewno nie obyło się tutaj bez odrobiny CGI - macki obcego wiją się i unoszą do góry, co byłoby chyba możliwe tylko przy bardzo zaawansowanym modelu animatronicznym.



Znów mamy przykład jak beskar odbija strzały z blastera. Goście kantyny - starszy mężczyzna i jakiś obcy po prawej (widoczny lepiej po rozjaśnieniu) - niezbyt przejmują się walką. Może przywykli do nich.



Nowy stwór przypominający elasmoterium, praprzodka współczesnych nosorożców. Braki w uzębieniu i mleczne oczy (czyżby był ślepy?) wskazują na kiepski stan zdrowia zwierzęcia.



Mandalorianin będzie próbował go pochwycić, ciekawe tak właściwie po co. Widać, że zwierzę jest silne i nawet wojownik ma problemy z okiełznaniem go. Błotnista lokacja może wskazywać na „placówkę górniczą”, choć równie dobrze może być to po prostu obszar innej planety.



Lepsze spojrzenie na Kuiila. Jeszcze nie zostało to właściwie potwierdzone, ale z twarzy jest bardzo podobny do Nicka Noltego, więc to pewnie właśnie w niego wcieli sią aktor. Ugnaught i Mando znajdują się w kokpicie, być może „Razor Crest”, a ojcowski wręcz gest Kuiila może świadczyć o tym, że obaj będą współpracować przy jakimś zadaniu.



Mando i ktoś jeszcze, prawdopodobnie Greef, pędzą na skuterach repulsorowych po wydmach Tatooine.



Znowu pościg w kosmosie, choć goniący „Razor Crest” statek nadal ciężko zidentyfikować.



Greef Carga i prawdopodobnie jego łowcy nagród bądź współpracownicy patrzą się na „Razor Crest”, który po lądowaniu ma złożone silniki. Po lewej widzimy zielonkawego obcego, może Nikta. Jego pancerz zdobi jakiś niebieski symbol, ale kiepsko go widać. Kolejny po prawej to raczej człowiek, ale jego twarz zasłania hełm. Ostatni ma pomarańczowe ręce i chyba cztery czy trzy palce. Swoją drogą, Carga ma na sobie… pół płaszcza. Może tak sobie zarzucił, niemniej wygląda to nieco dziwnie.



Carę Dune widzieliśmy już na lesistej planecie, teraz mamy na to lepszy dowód. Widoczne w tle chaty (które nasz polski fandom przyrównuje do tych na pięknym Podlasiu czy też Mazurach) przewijały się już parokrotnie na zdjęciach promocyjnych, choćby tutaj. Za Carą stoi tłum ludzi, może dziękuje Mandalorianinowi za pomoc.

Klient mówi: „Mandalorianinie…”



Choć na pierwszych przeciekach Dune i Mando mierzyli do siebie z broni, teraz dzielą przyjacielski uścisk dłoni. Zresztą, skoro kobieta jest jedną z głównych bohaterek serialu, można było się spodziewać, że wrogami długo nie zostaną.

Zaostrzone paliki w tle to bardzo duża informacja, bo pojawiły się też w scenie ataku AT-ST na poprzedniej zajawce. Można zatem powoli zacząć składać historię - imerialni zaatakują lesistą planetę, a Cara i Mando odeprą natarcie, czym zyskają sobie wdzięczność mieszkańców. Widać główny bohater często będzie zmieniał strony, może w zależności od lukratywności kontraktu. Albo czasem ruszy go sumienie.



Kolejne szerokie ujęcie przedstawiające mandaloriańskiego samotnika. Światło tak pada, że ciężko powiedzieć co to za miejsce.



Widać nie tylko dyrektor Krennic lubił paradować w pelerynach. Pamiętacie, gdy była mowa o trzech dziurach przy drzwiach? Spójrzcie teraz, to te samo miejsce, jasne jest więc, że Mando będzie walczył ze szturmowcami moffa Gideona. Czemu zatem będzie pomagał proimperialnemu Klientowi? Zapewne ze względu na duże korzyści majątkowe, możemy się jednak domyślać, że wśród imperialnych dojdzie do walki o wpływy po śmierci Imperatora. I Klient oraz Gideon staną po przeciwnej stronie. Liczba śladów po blasterach na ścianie to kolejny dowód na legendarną celność szturmowców. Zresztą akurat w tym zwiastunie udaje im się trafić (widać to wcześniej, gdy Mando i Greef wychodzą z budynku), ale cel jak na złość nosi zbroję odbijającą strzały.



Może i żołnierze mają problemy z trafieniem w cel, lecz uśmiechnięty moff Gideon zdaje się tym nie przejmować. Za nim stoją szturmowcy zwykli i śmierci.

Kontynuacja wypowiedzi Klienta: „Popatrz na zewnątrz”.



Tu mamy dość niecodzienną scenę, dziwi bowiem fakt, że ewidentnie introwertyczny Mando pozwolił sobie na to, by ktokolwiek podszedł do niego tak blisko. Zresztą ujęcie jest bardzo memogenne (bo pomysłów na to co/kto skrywa się pod maską, pojawiła się już cała masa). Kobietę gra Julia Jones i jest to ta sama postać, która w poprzednim zwiastunie ukrywała się na bagnie i tuliła w ramionach dziewczynkę. Możemy się domyślać, że Mando je uratuje, a kobieta będzie chciała mu podziękować (pocałunkiem?) lub chociaż zobaczyć jego twarz. Zobaczymy czy uda jej się uchylić rąbka tajemnicy.

Klient kończy wypowiedź: „Czekają na ciebie”.



Cara strzela z ciężkiej broni (lepiej widać w zwolnionym tempie). Architektura wnętrza wskazuje na Tatooine. Po prawej mamy elementy zbroi szturmowca.



Nie tylko generał Grievous uważał, że dwie bronie to za mało. Samo ujęcie pojawiło się w przeciekach z Celebration, ale teraz widać je o wiele lepiej. Tego mężczyznę gra komik Bill Burr. Pojawia się on w scenach z niebieską Twi’lekanką graną przez Natalię Tenę i podobno będzie członkiem grupy rywalizującej z Mandalirianinem.



Mamy dowód na to, że Mandalorianin będzie używał plecaka odrzutowego. Widentyczny sposób wykorzystywali je Ezra i Sabine do walki z TIE w pierwszych odcinkach czwartego sezonu „Rebeliantów”. Krajobraz sugeruje placówkę górniczą.



Moff Gideon będzie umiał nie tylko dowodzić szturmowcami, lecz także pilotować myśliwiec. Czy bliskie spotkanie z Mando zakończy się dla niego szczęśliwie? Przekonamy się za już niedługo.



Ostatnie ujęcie, prawdopodobnie znów jest to „trandoshański kanion”. Mando celuje do kogoś z broni i jednocześnie odpowiada na wcześniejsze słowa Klienta: „Taa? Dobrze”.

A co Wam udało się wypatrzeć? Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (16)

„Star Wars Roll Out” #13: Finn i zepsute droidy, część trzecia

2019-11-02 12:38:45 YouTube

W ostatnim odcinku „Roll Out” Finn spotkał niekoniecznie przyjazne droidy, które najprawdopodobniej chcą jego śmierci. Czy uda mu się uciec ze zgniatarki? I jaki los czeka nieposłuszne maszyny? Dowiecie się tego, oglądając najnowszy odcinek miniserialu.



Zadebiutowały także kolejne ciekawostki z „Galaxy of Adventures”, tym razem opowiadające o Najwyższym Porządku. Widać, że ekipa mocno szykuje się na premierę „Skywalkera. Odrodzenia”, bo pojawiają się w nim żołnierze Sithów oraz generał Pryde, nowy oficer.



Zapraszamy do dyskusji na forum o „Roll Out” i „Galaxy of Adventures”.
KOMENTARZE (2)
Loading..