TWÓJ KOKPIT
0

Epizod IX: Skywalker. Odrodzenie :: Newsy

NEWSY (457) TEKSTY (16)

NASTĘPNA >>

„Andor”: rosnące koszty i żale Diego Luny

2025-01-11 12:14:14

Wygląda na to, że „Andor” będzie najdroższa produkcją gwiezdno-wojenną Disneya i Lucasfilmu. Tak twierdzi Deadline (za Forbes), ale nawet oni zaznaczają, że budżet serialu nie jest jeszcze zamknięty i ta kwota może być większa.



Obecnie „Andor” kosztował już przynajmniej 645 milionów USD. Na sam drugi sezon wydano już 290 milionów USD (dla porównania „Skywalker. Odrodzenie” kosztowało 275 milionów USD, pomimo sporej ilości dokrętek). Tyle, że budżet „Andora” jest większy z kilku powodów. Po pierwsze jest niedoszacowany, bo raz pewne prace jeszcze trwają, a promocja serialu praktycznie nie ruszyła. To także będzie kosztować. Druga sprawa, jest taka, że produkcja „Andora” korzystała z redukcji podatkowych dla filmowców oferowanych w Wielkiej Brytanii. Bez tego, całość byłaby jeszcze droższa. Co więcej, Forbes twierdzi, że nie mają pełnych danych za 2024, więc większość kwoty o której mówią (dotyczących kosztów poniesionych w Wielkiej Brytanii) pochodzi z 2023. Łatwo się domyśleć, że ostateczna kwota będzie jeszcze większa.



Natomiast to, co najbardziej rozdmuchało budżet serialu to strajki. Wpierw strajk scenarzystów, a następnie aktorów, co spowodowało wprost konieczność przerwania zdjęć, a następnie wznowienia ich. Jedno w tym jest dobre, nawet jeśli ten budżet będzie jeszcze większy, przynamniej Disney nie skasuje kolejnego sezonu.



Jest też pewna ciekawostka ze Złotych Globów. Diego Luna przyznał, że żałuje, iż to ostatni sezon i jest podekscytowany, że wkrótce zostanie on pokazany widzom. Trudno się nie dziwić Lunie, w końcu traci pracę, ale warto tu także przypomnieć, że to on w dużej mierze odpowiada za decyzję, iż serial ma mieć jedynie dwa sezony. Wcześniej była mowa o trzech, ale Diego nie chciał poświęcać aż tyle czasu na tę produkcję. Teraz jak widać, trochę zmienił zdanie, ale chyba już za późno, by dorobić trzeci sezon.



Drugi i ostatni sezon zadebiutuje na Disney+ już 22 kwietnia. Patrząc na to, że „Załoga rozbitków” zaraz się skończy, liczymy na rozkręcenie się promocji „Andora”.
KOMENTARZE (28)

Powrót „Odrodzenia Skywakera”

2024-12-23 17:16:47

Do poprzedniego newsa sprzed miesiąca można dopisać mały suplement na temat nowości w pierwszym półroczu nowego roku. Po covidowych zamieszaniach w roku 2020, do grafiku premier wróciła adaptacja komiksowa epizodu IX - Skywalker. Odrodzenie. Scenarzystą adaptacji jest Jody Houser a rysunki wykonał Will Sliney. Pierwszy zeszyt ukażę się pod koniec lutego 2025 roku.
Co roku w maju w USA amerykańskie wydawnictwa wydają darmowe komiksy w ramach akcji Free Comic Book Day. W nakładzie Marvela zobaczymy zeszyt Star Wars, który będzie zawierał trzy krótkie historie, a każda będzie skupiała się na innych bohaterach, a wśród nich znajdziemy Luke'a Skywalkera, Qui-Gon Jinna i Dartha Vadera. Autorami historii są Alex Segura, Charles Soule i Marc Guggenheim a rysownikami są Luke Ross, Madibek Musabekov i Stefano Raffaele.
Natomiast Dark Horse wyda pozycje przeznaczoną dla dzieci, której treść będzie historią powiązaną z serialem „Przygody młodych Jedi”. Autorami komiksu są scenarzysta Dave Scheidt i rysownik Andy Duggan.


Z bliskich nam nowości to za dwa dni swoją premierę będzie miał pierwszy zeszyt historii Republic Under Siege, będący ostatnią częścią trylogii The Battle of Jakku. Opowieść przedstawiona w tej trylogii opowiada o walce nowopowstałej Republiki z resztkami Imperium i ostatecznym starciu na Jakku. Za historię odpowiada Alex Segura z ilustracjami Stefano Raffaele.


KOMENTARZE (6)

Nowe plakaty promujące „Skywalker. Odrodzenie”

2024-12-03 16:48:22

Wygląda na to, że Epizod IX wraca do łask, przynajmniej w Disneyu. Marvel niedawno zapowiedział komiksową adaptację „Skywalker. Odrodzenie”, której pierwszy zeszyt pojawi się pod koniec lutego 2025. A teraz do sieci trafiły także plakaty, których pierwotnie nie wykorzystano.

Za przeciek odpowiada profil na X – Star Wars Curated. Nie podali szczegółów, tylko opublikowali plakaty, których nikt wcześniej nie widział. Nie da się wykluczyć, że to fanowskiego dzieło, ale komentatorzy zwracają uwagę, że to wyglądają na prawdziwe.









Skąd Curated ma te plakaty i dlaczego publikuje je akurat teraz? Nie wiadomo. Można jedynie spekulować. Zbieżność z komiksem może nie być przypadkowa (bo akurat robi się głośno o IX Epizodzie). Komiks ten pierwotnie miał się ukazać w 2020, ale z powodu pandemii COVID-19 i pewnych trudności, także z drukowaniem, jego premiera nie doszła do skutku. Dlaczego nie miało to się pojawić wraz z filmem w kinach? Powód jest prosty, dalej chciano go w ten sposób promować. Tyle, że pandemia miała też wpływ na obecność IX Epizodu w kinach, zdjęto go po 91 dniach. Zaś ostatnie dni już w czasach wirusa, raczej przetrzebiły potencjalnych widzów. Dla porównania „Han Solo” mimo, że zarabiał poniżej oczekiwań, był w kinach ponad miesiąc dłużej. Bardziej rokujące filmy gwiezdno-wojenne Disneya były obecne w kinach prawie 60 dni dłużej. Na niektórych rynkach Epizod IX wszedł dopiero w 2020, więc może liczono, że jeszcze utrzyma się na ekranie i po to powstały plakaty, ale COVID-19 pokrzyżował im plany? Choć potwierdzanie daty 20 grudnia raczej sugeruje, że powstały one pewnie wcześniej. A może to prostu alternatywy, które przepadły i trafiły do archiwum?

Niemniej jednak globalnie film wygenerował 1,074 miliarda USD przychodu. Natomiast patrząc na pozostałe filmy, dalsza obecność na ekranach, gdyby nie było COVIDu-19, raczej nie poprawiłaby znacząco tego wyniku.
KOMENTARZE (6)

Zmarł James Earl Jones

2024-09-10 07:56:09

Jak donosi Deadline, wczoraj (9 września) w wieku 93 lat zmarł słynny aktor James Earl Jones. Dla nas to przede wszystkim głos Dartha Vadera, ale Jones zasłynął wieloma występami, nie tylko głosowymi, w filmach oraz na Broadwayu. Na oficjalnej pożegnał go także George Lucas.



Urodził się 17 stycznia 1931. Karierę zaczynał na scenie. Za „Wielką nadzieję białych” dostał nagrodę Tony, a kilka lat później wystąpił w filmowej adaptacji tej historii.

Był jednym z nielicznych aktorów, którzy mogli poszczycić się 4 różnymi nagrodami - Emmy, Grammy, Oscar, Tony (choć Oscar był tylko honorowy). Przez 60 lat pracy artystycznej wystąpił w ponad 200 produkcjach, w tym w klasycznym „Doktor Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę” (1964) Stanleya Kubricka. Grał Baltazara w serialu „Jezus z Nazaretu” (1977), Thulsę Dooma w „Conanie Barbarzyńcy” (1982) Johna Miliusa, króla Jaffe Joffera w „Książę w Nowym Jorku” (1988).

Inne filmy to „Quatermain i zaginione Miasto Złota” (1986), „Pola marzeń” (1989), „Najlepsi z najlepszych” (1989)„Włamywacze” (1992) czy „Brudny glina” (1997).

Jako admirał Greer pojawił się w trzech filmach o Jacku Ryanie - „Polowanie na Czerwony Październik” (1990), „Czas patriotów” (1992) czy „Stan zagrożenia” (1994)

Nie stronił od występów telewizyjnych, także gościnnych (w tym głosowych). Ma na swoim koncie seriale: „Gwiezdne wrota”, „Simpsonowie”, „Teoria wielkiego podrywu”, „Doktor House”, „Merlin”, „Trzecia planeta od słońca”, „Gdzie diabeł mówi dobranoc”, „Prawo i porządek”, „Autostrada do nieba”, czy „Korzenie: następne pokolenie”. Podkładał głos także w wielu grach.

Głosowo jest też rozpoznawalny z roli Mufasy w „Królu lwie” (1994). Powtórzył tę rolę także w sequelu. Ale jako Mufasa tak mocno zapadał w pamięć, że pojawił się także w remake’u Jona Favreau z 2019.

W 1977 zagrał w „Nowej nadziei” podkładając głos Dartha Vadera, a następnie zrobił to samo w „Star Wars: Holiday Special”, „Imperium kontratakuje”, „Powrocie Jedi”, „Zemście Sithów”, „Łotrze 1” oraz „Skywalker. Odrodzenie”, a także w serialach „Obi-Wan Kenobi” i „Rebelianci”. Początkowo ten głos miał podkładać Orson Welles, ale Lucas uznał, że ten aktor jest zbyt rozpoznawalny.
KOMENTARZE (15)

D23: Panel o „Rebuild the Galaxy”

2024-08-09 22:29:52 Różne

Dzisiaj rozpoczęło się D23 - największa coroczna impreza Disneya, podczas której pojawia się najwięcej zapowiedzi nowych filmów i seriali ze stajni Myszy. Niedawno zakończył się panel o „LEGO Star Wars: Rebuild the Galaxy” - czyli produkcji celebrującej dwudziestopięciolecie współpracy duńskiego wytwórcy klocków z marką „Star Wars”. Tym razem zobaczymy jak cała galaktyka dosłownie przewraca się do góry nogami - dobrzy będą źli i odwrotnie.

Wiadomości do newsa zebraliśmy z konta Star Wars Holocron i Oficjalnej. Przede wszystkim pokazano nowy zwiastun i plakaty nawiązujące do tych prawdziwych.











Na panelu pojawili się James Waugh (starszy wiceprezydent Lucasfilmu) i showrunnerzy Dan Hernandez oraz Benji Samit. Co zobaczymy w filmie? Jego akcja będzie się działa po „Skywalkerze: Odrodzeniu” i jak było wspomniane w zapowiedzi serialu, ujrzymy Ewoków jako łowców nagród czy mrocznego „Sokoła Millenium”. Oczywiście nie obędzie się bez prawdziwych klocków związanych z produkcją; na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć nadchodzące zestawy.



W filmie wrócą zarówno starzy bohaterowie w nowych rolach, jak i pojawią się nowi. Darth Jar Jar przemówi głosem Ahmeda Besta, a Luke - Marka Hamila. Ten ostatni jest również związany z produkcją filmu. Poza tym wystąpi cała plejada znanych i mniej znanych gwiazd. Chcemy tu zaznaczyć, że w artykule na Oficjalnej podano tylko głównych aktorów, więc ról większości musimy się domyślać. Jeśli pojawią się nowe informacje, zaktualizujemy newsa.

  • Gaten Matarazzo (grał Dustina w „Stranger Things”) jako Sig Greebling.

  • Tony Revolori (Flash Thompson w najnowszych „Spidermanach”) jako Dev Greebling.

  • Marsai Martin (znana z „Psiego patrolu”) jako Yesi Scala.

  • Bobby Moynihan (znamy go z roli Orki z „Ruchu Oporu”) jako Jedi Bob

  • Michael Cusack (to animator i aktor, który tworzy animacje dla Adult Swim) jako Servo.

  • Anthony Daniels jako łowca nagród C-3PO.

  • Kelly Marie Tran jako nowa wersja Rose.

  • Billy Dee Williams zapewne jako Lando.

  • Naomi Ackie jako nowa wersja Jannah.

  • Dee Bradley Baker zapewne jako klony lub Boba.

  • Terrence Carson zapewne jako Mace Windu.

  • Trevor Devall zapewne jako Ackbar.

  • Jake Green - wcześniej grał Poe Damerona i Greeda, więc może jedne z tych dwóch ról.

  • Jennifer Hale zapewne jako Aayla Secura.

  • Phill LaMarr zapewne jako Bail Organa lub Kit Fisto.

  • Ross Marquand zapewne jako Han Solo.

  • Piotr Michael zapewne jako Yoda.

  • Kevin Michael Richardson zapewne jako Jabba.

  • Matt Sloan - tu ciekawostka, bo grał Plo Koona... ale na planach filmowych prequeli.

  • Matthew Wood zapewne jako Grievous lub droidy bojowe.

  • Sam Witwer - tu ról może być wiele, najbardziej pasuje Maul lub Imperator.





Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (1)

O tym jak George Lucas konsultował „Obi-Wana Kenobiego”

2024-05-16 21:23:06

Pablo Hidalgo był gościem Podathon podczas 4 maja. Mówił tam trochę o serialu „Obi-Wan Kenobi” oraz relacjach z Georgem Lucasem.



Według Hidalgo, na wczesnym etapie zapytano Lucasa o to, co myśli na temat spotkanie Vadera i Kenobiego. George wsparł ten pomysł, bo jak twierdzi Pablo, dostrzegł w tym, że będzie tu wiele z tego, co robił w prequelach. Więc „uwielbienie” i celebrowanie ich bardzo przypadło mu do gustu. Z tego, co zrozumiał Hidalgo, sam pomysł był jednym z ulubionych, pomysłów Lucasa spośród wszystkich produkcji Disneya.

Tu warto dodać, że w przypadku innych produkcji Lucas raczej nie krył swojego rozczarowania. Po tym jak zobaczył „Przebudzenie Mocy” uznał, że nie ma w nim nic nowego. Ani światów, ani postaci, ani historii, ani technologii. Bardzo bolało go to, że wizualnie te filmy nie próbowały przełamywać barier technologicznych.

Warto dodać, że Lucas nawet odpuścił sobie premierę „Skywalker. Odrodzenie” i potem mówił wprost, że filmy Disneya to nie są jego filmy i odmawiał komentarza na ich temat. Wiemy, że mimo to odwiedzał filmowców na planie, choćby był na planie „Hana Solo” czy „Łotra 1”. Według Dave’a Filoniego ciepło też wypowiadał się na temat „The Mandalorian”. Dobrze, że choć z pomysłu na serial o Kenobim był zadowolony.
KOMENTARZE (5)

Old School rządzi, czyli o efektach w „Skeleton Crew”

2024-05-07 19:31:21

Jon Watts powoli zaczyna wykładać na stół karty związane z serialem „Skeleton Crew”. Wygląda na to, że jeśli chodzi o produkcję to czeka nas mieszanka nowoczesnej techniki i bardziej klasycznego podejścia. To ostatnie wymagało nawet ściągnięcia niektórych osób z emerytury.



Watts był gościem na konwencie CCXP Mexico City i tam właśnie opowiadał o pracy nad serialem. Wspominał o tym, że używali technik prewizualizacji, motion capture, ale oczywiście też używali Volume (czyli StageCraft). Jednak jego zdaniem najwięcej zabawy mieli właśnie ze starymi technikami. Do animacji poklatkowej ściągnęli Phila Tippetta, który pamiętamy pracował nad oryginalną trylogią, ale też wracał do kilku ujęć w filmach (ostatnio „Skywalker. Odrodzenie”).

Inny przykład to dorysówka, czyli malowane obrazy tła. W tym wypadku musieli ściągnąć artystę z ILM z emerytury, bo nie miał kto im tego zrobić.

Watts mówił też, że serial jest zrobiony tak, by można było go doświadczać na wielu poziomach. Ma bawić i wciągać sam w sobie, nawet bez znajomości „Gwiezdnych Wojen”, ale oczywiście im lepiej je znamy, tym więcej rzeczy dostrzeżemy. Więc ma być przyjazny dla starych wyjadaczy, jak i tych, którzy zaczynają swą przygodę z odległą galaktyką.

Na konwencie Watts potwierdził, że serial zadebiutuje na Disney+ mniej więcej w okolicy gwiazdki 2024. Czyli później, niż się spodziewaliśmy patrząc na wcześniejsze zapowiedzi. To także prawdopodobnie opóźni premierę drugiego sezonu „Andora”.

Natomiast ponieważ nie mamy żadnych informacji o fabule, po sieci zaczynają krążyć przedziwne teorie na temat „Skeleton Crew”. Jedna z nich mówi, że Kerry Condon może zagrać starszą Omegę, czyli bohaterkę „Parszywej zgrai”. Na razie oczywiście jednak nic na to nie wskazuje, prawdopodobnie to tylko gdybanie.
KOMENTARZE (9)

Analiza zwiastuna „Tales of the Empire”

2024-05-01 22:09:05 Różne

Najnowsza starwarsowa animacja - „Tales of the Empire” - ma swoją premierę już w sobotę. W związku z tym zapraszamy do przeczytania analizy zwiastuna i teasera, a jest tego całkiem sporo.

Odcinków będzie sześc, trzy o Morgan Elsbeth i trzy o Barrissie. W związku z tym analizę podzieliliśmy na dwie części, niekoniecznie w takiej kolejności, w jakiej sceny pojawiają się w trailerze.

Morgan Elsbeth




Nawet pobieżne obejrzenie zwiastuna ujawnia, że akt o Elsbeth pokaże nam niemalże całe jej życie, poczynając od wojen klonów. Widzimy tutaj bitwę o Dathomirę, podczas której droidy zaatakowały mieszkańców planety.

Co prawda eksterminacja Sióstr Nocy jest kwestią troszkę problematyczną, przynajmniej na chwilę obecną. W odcinku TCW pod tytułem „Massacre” Grievous niszczy wiedźmy... ale tylko jedną ich wioskę, tę, którą zamieszkiwały Talizn i Ventress. Skąd zatem mowa o eksterminacji całej cywilizacji? W komiksie „Darth Maul: Syn Dathomiry” cyborg kończy dzieła, zabijając Matkę w wiosce Braci Nocy. Co ciekawe, w grze „Jedi: Upadły Zakon” możemy znaleźć wykonaną z kości i patyków statuę, która bardzo generała przypomina... aczkolwiek Matt Martin nie dał jednoznacznie potwierdzającej odpowiedzi czy chodzi o Kaleeshanina. Może słynący z kultu siły Bracia Nocy wystawili mu tę rzeźbę? W grze Merrin również wspomina, że pamięta wojownika z mieczami świetlnymi, który zstąpił na nią i jej siostry - pytanie tylko, czy była to osada Talzin, czy też inna.





A skąd przypuszczenie, że ofiarą ataku stały się również inne osady? Po pierwsze, trzeba spojrzeć na samą Elsbeth, która nie jest Dathomirianką, a człowiekiem. W Legendach Siostry Nocy były „złym”, ale niejedynym klanem zamieszkującym Dathomirę, no i składały się właśnie z ludzi. Po drugie, dużą odpowiedź dają nam same napisy - kobieta, która mówi w powyższej scenie: „Twoja ścieżka jest wytyczona, Morgan Elsbeth”, jest podpisana jako „Matrona Klanu Góry”. Może to być nawiązanie do Klanu Śpiewającej Góry, który został skanonizowany w opowiadaniu „Bug”, napisanym przez Elisabeth Anne Convery, żonę Filoniego. Morgan najprawdopodobniej więc należała do tego zgromadzenia.

Na obrazku widzimy młodą Elsbeth z sierpami, szykującą się do nadchodzącej bitwy. Nie ma jeszcze czarnych znaków, które da jej magia Sióstr.



Choć na trailerze ciężko to wychwycić, to fragment odcinka pokazuje, że kobietą walczącą z Grievousem nie jest sama Morgan, tylko jakaś inna osoba. Prawdopodobnie jej bliska, bo próbuje ją osłonić i odciągnąć cyborga. Można się też raczej domyślić jaki czeka ją los.

Generał ma nowy model, który widzieliśmy przez chwilę w siódmym sezonie TCW. Tutaj nareszcie będziemy mogli przyjrzeć mu się dłużej.



Podczas zwiastuna widać sporo scen z bitwy - uciekające i walczące Siostry, droidy B1 i B2, komandosów, ogień oraz zniszczenia. Tutaj można dostrzec jakiś budynek/strukturę niszczoną przez kanonierkę HMP.





Wydawać by się mogło, że to zwyczajny moment zniszczenia droidów bojowych przez ładunek jonowy... ale w epicentrum wybuchu niewyraźnie widać zarys jakiejś postaci. W powiększeniu wygląda, jakby miała togrutańskie montrale, więc może Ahsoka? Żeby było ciekawiej, postać ta trafiła na plakat miniserii... czy obstawiacie kogoś konkretnego?

Joel Aron, śmieszkując, napisał, że to 11 godzin pracy w programie graficznym (w dużym skrócie).



Morgan i postaci w prostych szatach uciekają bądź dopiero ruszają do bitwy. Być może to są owe wspomniane wcześniej „Matrony” (bohaterowie ci są również obecne w scenie, w której Elsbeth przygotowuje sierpy).





Elsbeth uda się uciec wraz z wymienionymi wyżej postaciami. Kobieta obserwuje tutaj rozległe zniszczenia osady i choć jest załamana, to w jej oczach widać determinację. Zauważmy tutaj, że Dathomirze kolorystycznie bliżej tutaj do „Upadłego Zakonu” aniżeli TCW. Warto też zwrócić uwagę na ujęcie z ziemią, które pod względem animacji jest fantastyczne - to nie są już czasy pokracznie biegających bohaterów czy drewnianych modeli.





Wiedziona chęcią zemsty, Morgan uda się do Thrawna. Pytanie - zemsty na kim? Czy Siostra będzie świadoma, że z Separatystów pozostały jedynie pojedyncze planety? Czy będzie świadoma, że dawniejsza Republika, która z bitwą o Dathimirę nie miała zbyt wiele wspólnego, przemieniła się w Imperium?

Przejdźmy zatem do samego Thrawna, tutaj jeszcze w mundurze „zwykłego” admirała. Wedle użytkownika Jana poprawnie ukazano tu plakietkę z rangą (w przeciwieństwie na przykład do komiksu). Swoją drogą, miejmy nadzieję, że seria nie namiesza za bardzo w kanonie literackim, tak jak to zrobiły „Opowieści Jedi”.



Skoro o kanonie mowa, to warto zwrócić uwagę na wygląd admirała. W Legendach Chissowie wyglądali po prostu jak ludzie o niebieskiej skórze i czerwonych oczach. W kanonie Thrawn pojawił się po raz pierwszy w „Rebeliantach”, gdzie na czole ma dwie charakterystyczne bruzdy. I można by to uznać za zabieg stylistyczny... gdyby nie późniejsze media wizualne, które podchwyciły to i nawet w „Ahsoce” aktorski Chiss ma wypukłe czoło. Tutaj go zabrakło... co pewnie też da się wytłumaczyć „stylem Tales”. Albo na pewne rzeczy należy przymknąć oko.

Na drugim obrazku, prócz imperialnych niszczycieli, możemy dostrzec sosny, znajdujemy się zatem najprawdopodobniej na Corvusie.





I na Corvusie Elsbeth prawdopodobnie zostanie sporo czasu, prawdopodobnie mniej więcej do czasów „Mandalorianina”. Na twarzy przybyło jej lat, ma też na sobie strój z serialu aktorskiego. Odwiedzają ją ubrani na niebiesko przedstawiciele Nowej Republiki oraz Wing, którego ponownie zagra Wing Tao Chao.





Widać, że rozmowy nie pójdą najlepiej i wywiąże się walka. Statek Nowej Republiki wybuchnie, a zielonoskóra kosmitka (może Imroosianka?) ginie w eksplozji.





Nieporozumienie to jedno, ale czemu Imperialni palą las? Na pierwszym obrazku widać żołnierza (w stopniu pułkownika) wyposażonego w miotacz płomieni. Na drugim Elsbeth stoi triumfalnie na tle pożogi - jakże inaczej w porównaniu do skulonej postaci na Dathomirze.

Jakakolwiek będzie przyczyna wypalenia terenu dookoła miasta, ładnie połączy się to z „Mandalorianinem”, bo w trzynastym odcinku widzimy jedynie kikuty drzew.

Barrissa Offee


Tak to jest, że człowiek czeka na odpowiedź na pytanie o los postaci jedenaście lat [sic!], a potem w jakiś losowy czwartek Oficjalna wrzuca zwiastun. Jak widać, Barrissa przeżyła rozkaz 66... ale to nie znaczy, że będzie miała lekko.





Całkiem niezłe spojrzenie na to, jak Jedi zostawali inkwizytorami rzucają takie dzieła jak komiksowy „Darth Vader”, „Jedi: Upadły Zakon” i powieść „Inquisitor: Rise of the Red Blade”. Palpatine potrafił już podczas wojen klonów upatrzyć sobie przyszłą ofiarę, a Barrissa na pewno nie była wyjątkiem. Miralianka zapewne spędziła sporo czasu w celi (swoją drogą ciekawe gdzie konkretnie się znajduje - jedyna wskazówka to błysk pioruna zza okna). Kobietę odwiedza Czwarta Siostra i składa jej propozycję, która ma ją ocalić. Warto zauważyć, że jest ubrana w szaty Jedi, prawdopodobnie po to, by wzbudzić zaufanie w Offee. Tak nawiasem, to Oficjalna w artykule o zwiastunie zdradziła, że inkwizytorka ma na imię Lyn.



Tutaj jeszcze jedno: na dłoniach Barrissy brakuje tatuaży. Błąd modelu czy zostały one usunięte przez Imperium?





Wielki Inkwizytor w nowym stylu, zbliżonym bardziej do TCW. W wielu mediach widać było jak Pau'anin interesował się treningiem nowych inkwizytorów i jest ewidentne, że postanowi również przetestować Offee. Na drugim obrazku na pierwszym planie widnieje półka z wieloma mieczami świetlnymi, zapewne należącymi do ofiar rozkazu 66.





Inkwizytor i Miralianka staną do walki, zapewne po to, aby sprawdzić możliwości młodej kobiety. Pau'anin pokona ją (choć nie bez trudu) i nawet zrani do krwi. Rzadko widać ją w animacji.







Wielki i Czwarta Siostra patrzą z góry jak Barrissa i drugi kandydat na inkwizytora pojedynkują się. Sprawy na pewno nie ułatwi fakt, że dostaną tylko jeden miecz świetlny. Mężczyzna walczący z byłą Jedi pochodzi z rasy Caphex, która po raz pierwszy pojawiła się w „Battlefroncie II” (a potem w Epizodzie IX).

Teaser „Revenge” dorzucił jeszcze jedno ujęcie, w którym lepiej widać Capheksa, a poza tym jeszcze jedną postać z niezidentyfikowanej rasy.









Czwarta Siostra ruszy na jakąś planetę ukrywającą rycerza. W teaserze siwowłosy mężczyzna - gubernator - zaprzecza, jakoby na miejscu przebywał przedstawiciel Zakonu. Inkwizytorka ucieknie się więc zapewne do przemocy.

Poniżej Czwarta Siostra w akcji z typowym inkwizytorskim mieczem. Razem z Offee ruszają do walki z ocalałym Jedi... i zdania fanów w tej kwestii są podzielone. Jedni mówią, że to ciemnoskóry mężczyzna rasy ludzkiej. Inni, że to... Luminara. Fakt, nie można odmówić tej postaci podobieństwa do dawnej mistrzyni Barrissy. Powiecie: ale ma niebieski miecz, nie zielony. Owszem, ale właśnie w odcinkach TCW o zdradzie Barrissy pokazano najpierw zwiastun, w którym Anakin dzierżył broń zdrajczyni... ze zmienionym kolorem ostrza właśnie. Może to ten sam przypadek? Albo po prostu Miralianka musiała zmienić miecz. Niedługo się dowiemy.







Barrissa już jako inkwizytor - „Rise of the Red Blade” wspomina, że aby uzyskać tytuł Brata bądź Siostry, trzeba było się wykazać, na przykład zabić Jedi. Kto wie co zrobiła Offee? Nawiasem, pamięta ktoś teorie z czasów „Rebeliantów” jakoby Siódma była właśnie uczennicą Luminary? Niby wszyscy o tym zapomnieli, ale teraz niektórzy znowu o tym przebąkują.

Na prawo od kobiety znajdują się Marrok i „Człowiek-Ptak”, jak zwą go niektórzy. Na pewno dobrze będzie dowiedzieć się o nich nieco więcej, bo „Ahsoka” nam za wiele o tym pierwszym nie powiedziała (na przykład dlaczego skończył tak jak skończył), a ten drugi... nie miał za wiele czasu ekranowego.

Do inkwizytorów przybędzie sam Darth Vader... no i ciekawe jak potoczy się jego spotkanie z Barrissą, biorąc pod uwagę, że to właśnie ona doprowadziła do wygnania jego uczennicy z Zakonu. Mroczny lord siada na siedzisku, a niebo w tle sugeruje, że może być to Nur. Była to planeta, na którą przenieśli się Inkwizytorzy z Coruscant, a która jest jednocześnie miejscem akcji ostatniego poziomu „Upadłego Zakonu”.

A czy Wy macie jakieś przemyślenia? Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (3)

Zdjęcie Kanana Jarrusa z „Ahsoki”

2024-04-05 22:42:13

Jedną z większych wątpliwości fanów „Rebeliantów” przed premierą pierwszego sezonu serialu „Ahsoka” było to, czy pojawi się tam w jakiś sposób Kanan Jarrus. A zaraz za tym, czy zagra go Freddie Prinze Jr., który podkładał głos tej postaci.

Obecnie wiemy, że Kanan się nie pojawił, ale jednocześnie pozostał obecny w serialu, w postaci zdjęcia. Ono w serialu jest bardzo słabo widoczne, więc nie można było się mu przyjrzeć. Teraz w zdecydowanie lepszej jakości trafiło do sieci. I widać tam, że faktycznie Freddie zapozował jako Kanan (lub stworzono grafikę na nim bazującą, z pewnością z jego zgodą)..




Sam Freddie jednak powiedział, że nie jest zainteresowany powrotem do “Gwiezdnych Wojen”. Głosu Kanana poza „Rebeliantami” udzielił także w „Skywalker. Odrodzenie”. Zobaczymy, czy zmieni swoje zamiary przy drugim sezonie.
KOMENTARZE (3)

Samuel L. Jackson twierdzi, że Mace Windu jakoś przeżył

2024-02-16 20:42:30

Przy okazji 25-lecia „Mrocznego Widma”, magazyn „Empire” zaprezentował kilka wywiadów z gwiazdami tej megaprodukcji. Jedni mówili o Epizodzie I, inni o innych projektach, a jeszcze inni niepowiedzieli zbyt dużo, ale jednocześnie jasno postawili sprawę, w którym kierunku chcą zmierzać.



Jednym z tych ostatnich jest Samuel L. Jackson, który powiedział wprost, że Mace Windu nie umarł. Nie i koniec. Zapytany o to, co chciałby robić w serialu o Macie Windu (oczywiście pod warunkiem, że taki by powstał), Jackson odparł krótko – że jest na tak z wszystkim.

Przypominamy, że ostatni raz Samuel L. Jackson pojawił się w „Gwiezdnych Wojnach” jedynie głosowo w „Skywalker. Odrodzenie”. No i od lat jest jednym z tych aktorów, który bardzo chciałby wrócić do sagi. Więc jeśli miałby to być serial, to niech tak będzie. Oczywiście na chwilę obecną nie ma nawet plotek na ten temat, ale krzyczeć można.
KOMENTARZE (27)

Co czuła Daisy Ridley kręcąc scenę śmierci Bena?

2024-02-10 14:43:48

Daisy Ridley wciąż promuje swój najnowszy film „Czasem myślę o umieraniu”. Ostatnio pojawiła się w podcaście „Happy Sad Confused”. Prowadzący zapytał ją o jedną z najbardziej kontrowersyjnych scen z filmu „Skywalker. Odrodzenie”, czyli finalny pocałunek między Benem Solo a Rey, po którym ten pierwszy umarł. Prowadzący był ciekawy, co Daisy czuła kręcąc to na planie.



Aktorka odparła, że była to dla niej bardzo emocjonalna scena, nie tylko w filmie, ale i w życiu osobistym. Dla niej był to moment, w którym żegnała się z rolą, sagą i tym wszystkim. Ten smutek był tu jak najbardziej zasłużony. To było pożegnanie z tą pracą, to przede wszystkim czuła. Mówiła, że jej oczy same płakały, widząc, że to już naprawdę koniec.



Szczęśliwie dla niej, chyba jednak jeszcze nie jest to ostateczny koniec historii Rey.
KOMENTARZE (13)

John Boyega jest otwarty na powrót do „Gwiezdnych Wojen”?

2023-07-20 22:51:42

O tym, że John Boyega może wrócić w filmie o Rey spekulowano już od dawna. Jeff Sneider twierdzi nawet, że te dyskusje już się toczą i idą w dobrym kierunku. Jak wiemy, Boyega po trylogii sequeli miał swoje wątpliwości, co do tego jak zadziałał Lucasfilm. Trudności podobno zostały wyjaśnione.



Tymczasem jak donosi Tech Radar, John Boyega miałby być teraz być otwarty na ewentualne powroty. Właściwie powiedział, że chętnie przyjmie każdą rolę, każdą postać, które są zabawne, albo jest tam wspaniała obsada czy uznany reżyser. Jest otwarty na wszelkie możliwości.

W sieci zrobiła się z tego, za sprawą Tech Radar, informacja, że Boyega wraca do „Gwiezdnych Wojen”. Sam aktor się od tego odciął. Na razie nie John nie jest powiązany z żadnym nowym projektem, nie ma nic do ogłaszania.



Sam Boyega niedawno udzielił też wywiadu, jeszcze przed strajkiem aktorów, w którym miał za zadanie ocenić filmy gwiezdno-wojenne w których grał. Najlepsze jego zdaniem jest „Przebudzenie Mocy”. Na drugim miejscu umieścił „Skywalker. Odrodzenie”, zaś zdecydowanie najgorszy jest jego zdaniem „Ostatni Jedi”. Dodał też, że wszystkie są kochane.



Jeśli wszystko pójdzie z planem, zdjęcia do filmu o Rey ruszą w przyszłym roku, a casting zacznie się w najbliższych miesiącach. Obecnie jednak patrząc na sytuację w Hollywood ciężko liczyć na konkretne daty.
KOMENTARZE (4)

Tak nie każe obyczaj, czyli problemy trzeciego sezonu „The Mandalorian”

2023-05-10 20:02:27



Po sześciu odcinkach oglądalność „The Mandalorian” się poprawiła. W ratingu Nielsena za okres 3 kwietnia – 9 kwietnia, serial wrócił na trzecią pozycję z 1031 milionami obejrzanych minut. Znów jest to niekwestionowany numer jeden na Disney+, a wyprzedzają go jedynie dwie produkcje Netflixa. Zobaczymy jak wyjdzie finał, na razie Samba TV ma swoje przecieki. Ich zdaniem oglądalność finału przebije drugi sezon, ale będzie mniejsza od finałów „Obi-Wana Kenobiego” i „Księgi Boby Fetta”. Zobaczymy.

Oglądalność wzrosła, ale zadowolenie widzów niekoniecznie. Pisze o tym między innymi Hollywood Reporter, które mówi, że serial chyba obecnie przechodzi przez kryzys tożsamości. Zaś odcinek z Jackiem Blackiem, Christopherem Lloydem i Lizzo z dziwnymi bohaterami bardziej przypomina „Holiday Special”. Inne media sugerują, że problemem jest także to, że Din Djarin i Grogu schodzą na drugi plan, a główna historia koncentruje się na odbijaniu Mandalory. O tym pisze także Variety, ukazując, że trzeci sezon jest trochę wymęczony i dzieli fanów. Podali przypadki tych, którym się nie podoba, bo jest za mało Grogu i Dina, a to oni byli główną wartością sezonu i tych, którzy są zadowoleni z większego czasu ekranowego Bo-Katan. Szczęśliwie te podziały nie antagonizują mocno fanów.

Jeff Sneider z kolei przyznał, że według jego wiedzy większy wpływ na trzeci sezon miała Kathleen Kennedy. Pewnie stąd wzięły się plotki o tym, że Jon Favreau może porzucić „Gwiezdne Wojny”. Natomiast według Sneidera to Kathleen chciała najbardziej by Grogu wrócił do Dina. Czy to prawda, nie wiadomo. Natomiast dziennikarz sugeruje też, że kwestia promowania Bo-Katan (Katee Sackhoff jest wymieniana w ramach głównej obsady serialu) wynika z innych zleceń Pedro Pascala, który ma coraz mniej czasu na „The Mandalorian”. Możliwe, zatem, że twórcy faktycznie przygotowują się na scenariusz w którym Pedro rzuci „Gwiezdne Wojny”.

Niestety problemy najlepiej widać na Rotten Tomatoes. O ile oceny krytyków są niewiele niższe (pierwszy i drugi sezon miały po 93%, trzeci ma 85%), o tyle oceny widzów już są mocno rozbieżne. Pierwszy sezon widzowie ocenili pozytywnie w 92%, drugi w 91%, trzeci w 50%. Przez to cały serial ma obecnie rating 78%. Z produkcji Disneya wyprzedzają go „Łotr 1” (87%), „Andor” (86%), „Skywalker. Odrodzenie” (86%) i „Przebudzenie Mocy” (85%). Gorzej niż sam trzeci sezon wypada jedynie „Ostatni Jedi” (42%). To niestety jest spory spadek dla produkcji Disneya, która dotychczas miała największe noty wśród fanów.

Giancarlo Esposito tymczasem umieścił zdjęcia z wyciętych scen z jego udziałem. Wygląda na to, że moff Gideon miał zobaczyć swoje klony.



Cześć fanów spodziewała się trochę więcej finezji po scenariuszu „The Mandalorian” i tego, że Zbrojmistrzyni okaże się być kimś innym niż myślimy. Po sieci krążyły teorie. Twórca jednej z nich nawet przeprosił aktorkę Emilly Swallow, że wątpił w lojalność zbrojmistrzyni. Ta odparła, że nie jest o to wściekła, tylko rozczarowana. Wielu fanów szybko jej odpowiedziało, że nigdy nie wątpili w Zbrojmistrzynię.



Zdjęcia do czwartego sezonu powinny ruszyć jeszcze w tym roku. Zobaczymy na ile wpłynie na nie strajk scenarzystów.
KOMENTARZE (21)

Nosił loth-wilk razy kilka, a Filoni przyniósł w „Ahsoce” loth-wilka

2023-01-16 17:42:43

Pewnie na bardziej oficjalne wieści o „Ahsoce” musimy jeszcze poczekać. Może bliżej Celebration lub finału trzeciego sezonu „The Mandalorian” coś się pojawi, ale zawsze zostają plotki. A te dostarczają nam Bespin Bulletin i MSW.

Na początek mamy kilka aktualizacji, jeśli chodzi o wcześniejsze spoilery do „Ahsoki”. Po pierwsze Ray Stevenson zagra postać określaną jako Baylon (nie Babylon). Potwierdzają, że to były Jedi, ocalały z rozkazu 66, zaś Ivanna Sakhno gra Shin, jego uczennicę. Shin może być też Siostrą Nocy, ale to nie jest jasno określone. W każdym razie Siostry Nocy z serialu będą inaczej widziały Moc i to one będą odpowiadać za przeciągnięcie Baylona na Ciemną Stronę.

Baylon i Shin będą pracować razem z Thrawnem, a ich głównym zadaniem będzie pojmanie Ahsoki Tano. Wielki Admirał także będzie chciał schwytać Ezrę Bridgera (Eman Esfandi) i Sabine Wren (Natasha Liu Bordizzo).

Thrawnowi będą także podlegać szturmowcy, ale tu po tych wszystkich wojnach są pewne braki, zwłaszcza jeśli chodzi o zbroję. W pewien sposób „Ahsoka” nawiąże do „Skywalker. Odrodzenie”. Tam widzieliśmy jak Kylo Ren przekuwał swoją maskę, co z kolei było inspirowane japońską sztuką kintsugi. Tu będzie podobnie. Fragmenty zbroi szturmowców mają być złączone złotymi fragmentami, więc będzie to nawet bliższe japońskiej tradycji.

MSW ponadto spekuluje, że ci szturmowcy mogli zostać przywróceni do życia dzięki magii Sióstr Nocy. Znów jednak to nie jest coś, co potwierdzają ich źródła.



I teraz można przejść do „nowości”. Otóż Dave Filoni wprowadzi w serialu nową postać imieniem San. To oczywiście nawiązanie do „Księżniczki Mononoke”, filmu wyprodukowanego przez studio Ghibli. San ma jeździć na wilku, czyli Filoni znów w swoim żywiole. Oczywiście będzie to loth-wilk. Na planie „Ahsoki” zastosowano podejście podobne do IX Epizodu, czyli przebrano konie. U Abramsa grały one orbaki, tu loth-wilki. Podobno twórcy zastanawiali się czy nie zbudować kukły wielkiego psa, czegoś podobnego do smoka Falkora z „Niekończącej się opowieści” (Falkor był właściwie gigantycznym, latającym psem), jednak zrezygnowano z takiego podejścia. Za to zobaczymy Rosario Dawson (Ahsoka) w białym stroju jadącą na wilku.

Wilk ma być nazywany „Doom”. I tu fani „Rebeliantów” mogą zacząć sobie przypominać pewne rzeczy. Tam wilk ukazał się Ezrze i był manifestacją woli Mocy Kanana. Więc może w ten sposób Kanan pojawi się w serialu. Biorąc to pod uwagę, wciąż brakuje nam jeszcze informacji o Zebie.

Premiera „Ahsoki” planowana jest na ten rok. Dokładny terminarz nie jest znany, ale można strzelać, że będzie to gdzieś bliżej trzeciego kwartału.
KOMENTARZE (7)

Komiksowo o 2022 i 2023 roku

2022-12-31 17:17:22 Filmożercy

Obecny rok niedługo przeminie i zaraz będziemy świętować rozpoczęcie nowego. Przyszedł więc chyba odpowiedni moment, aby podobnie jak przed rokiem, podsumować co się wydarzyło na naszym komiksowym rynku Star Wars oraz zerknąć na to, czego możemy spodziewać się w nadchodzącej przyszłości.

Rok 2022 był dla fanów komiksowych opowieści dosyć owocny. Już od dawna nie mieliśmy na naszym rynku tylu nowych pozycji opisujących przygody z odległej galaktyki. Niestety wpłynęło to negatywnie na obciążenie naszych portfeli, a rosnąca inflacja, koszty druku, a także ceny papieru wymogły z kolei podwyżkę cen komiksów. Łącznie nakładem wydawnictwa Egmont, a właściwie Story House Egmont (nazwa została zmieniona dobrze ponad rok temu) ukazało się piętnaście tytułów. Część z nich to oczywiście kontynuacje rozpoczętych już wcześniej serii takich jak: Star Wars, Darth Vader, Łowcy nagród oraz Wielka Republika. Do tego grona, w pierwszym kwartale, dołączył nowy cykl czyli Doktor Aphra (chodzi o tytuł publikowany w USA przez Marvela od 2020 r.), którego w 2022 r. pojawiły aż trzy tomy. Poza głównymi seriami, w formie zbiorczej, otrzymaliśmy również kilka pojedynczych, przedstawiających zamknięte historie albumów, natomiast, w ramach Star Wars Film, ukazały się ostatnie dwie brakujące adaptacje filmowych epizodów. Miło, że wydawnictwu udało się domknąć ten projekt i miejmy nadzieję, że uda się także powtórzyć to samo ze spin-offami. Cieszy również fakt, że Egmont postanowił dokończyć, wydawany oryginalnie za oceanem w latach 2015-2019, cykl Star Wars, którego wszystkie opowieści zamieszczano u nas w czasopiśmie Star Wars Komiks. Niestety sam periodyk został, przynajmniej na razie, zamknięty i obecnie nie wiadomo czy kiedykolwiek zostanie wznowiony. Największym tegorocznym wydarzeniem jeżeli chodzi o gwiezdnowojenne komiksy, było prawdopodobnie zapoznanie polskich czytelników z crossoverem "Wojna łowców nagród". Historią, która na kilka miesięcy zdominowała plan wydawniczy Egmontu i została opisana na stronach prawie wszystkich obecnie głównych serii.

Poniżej dla przypomnienia prezentujemy zestawienie wszystkich pozycji, których premiera odbyła się w 2022 r.


W 2023 roku Egmont nie zamierza zwalniać tempa. Chociaż nie znamy jeszcze szczegółowego harmonogramu, ten zostanie zaprezentowany fanom w w przyszłym tygodniu, to jednak wiemy już czego mniej więcej możemy się spodziewać. We wrześniu, podczas odbywającego się w Łodzi 33 Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier, Tomasz Kołodziejczak, redaktor naczelny wydawnictwa Egmont, na jednym ze spotkań przedstawił ogólne plany na przyszły rok. W ten sposób dowiedzieliśmy się, że w 2023 roku planowanych jest około 15-18 pozycji. Jak łatwo zgadnąć dotychczasowe serie będą nadal konsekwentnie kontynuowane, co pozwoli czytelnikom wkroczyć w kolejny crossover pt. "Crimson Regin". Komiksowa Wielka Republika wejdzie w drugą fazę swojego cyklu, a "Wojna łowców nagród" zostanie uzupełniona o kolejny tom. Ponadto na naszym rynku pojawią się także krótsze serie, takie jak Han Solo & Chewbacca oraz The Mandalorian, będący adaptacją telewizyjnej serii. Na tym nie koniec ponieważ wydawnictwo postanowiło poszerzyć ofertę o gwiezdnowojenne mangi, których na przyszły rok planowanych jest wstępnie sześć, m.in. Leia i Wielka republika. Jak widać Egmont twardo stawia na najnowsze pozycje Marvela, które stosunkowo niedawno pojawiły się za oceanem. Niestety, ma to też swoją ciemniejszą stronę. Fani, którzy liczyli na starsze historie, oryginalnie publikowane przez Dark Horse'a, mogą czuć się rozczarowani. Nie ma na nie szans, nie tylko w przyszłym roku, ale i jeszcze prawdopodobnie przez długi czas. W nadchodzących miesiącach nie ma też co liczyć na reaktywację Star Wars Komiks oraz dokończenie pierwszego cyklu Doktor Aphra, który ukazywał się w tym czasopiśmie. Na razie brak konkretów kiedy te tytuły, jeśli w ogóle, miałyby do nas powrócić. Mimo tego liczba planowanych nowości i tak przedstawia się naprawdę dobrze, co może świadczyć o fakcie, że publikacje ze znakiem Star Wars złapały drugi oddech. Miejmy nadzieję, że zainteresowanie miłośników gwiezdnych przygód będzie na tyle duże, że nawet rosnące ceny nie przeszkodzą wydawnictwu w realizacji ich celów.

Całą relację ze spotkania znajdziecie w zamieszczonym niżej filmie. Fragmenty poświęcone Gwiezdnym Wojnom zaczynają się w około 25 i 38 minucie nagrania.



Temat na forum.
KOMENTARZE (5)

Komiksowy „Skywalker. Odrodzenie” w sprzedaży

2022-11-13 21:44:03 Story House Egmont

Przed kilkoma dniami do sprzedaży trafił komiks "Skywalker. Odrodzenie", będący adaptacją kolejnego filmu wchodzącego w skład gwiezdnej sagi. Tym samym w ramach, tego kierowanego raczej do młodszych fanów, cyklu Star Wars Film otrzymaliśmy ostatni z kinowych epizodów.

Star Wars Film: Skywalker. Odrodzenie

Wojna między światłem a ciemnością dobiega końca. Kylo Ren, nowy Naczelny Wódz Najwyższego Porządku, udaje się do Nieznanych Regionów w poszukiwaniu tajemniczej istoty, która może dać mu siłę do zniszczenia Ruchu Oporu. Generał Leia Organa i jej sojusznicy usiłują zbudować flotę zdolną mu się przeciwstawić. Pośrodku stoi Rey – przyszłość rycerzy Jedi – nawiedzana przez mroczne wizje i prawdę, z którą nie może się pogodzić…

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie nakładem wydawnictwa IDW Publishing w komiksie The Rise of Skywalker Graphic Novel Adaptation.
Scenariusz Alessandro Ferrari, ilustracje Igor Chimisso, okładka . Przekład: Maciej Drewnowski. Cena 29,99 zł, 80 stron. Premiera: 9 listopad 2022 r.



KOMENTARZE (5)
Loading..