TWÓJ KOKPIT
0

Epizod VIII: Ostatni Jedi :: Newsy

NEWSY (531) TEKSTY (37)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

„Ostatni Jedi” w HBO

2018-08-16 07:04:01



„Ostatni Jedi” niebawem pojawi się w polskim HBO. Film Riana Johnsona będzie można oglądać w HBO (i HBO HD) kolejno:
26-08-2018 20:10
27-08-2018 15:10
29-08-2018 20:10
30-08-2018 12:45
01-09-2018 22:00
02-09-2018 15:55
10-09-2018 22:15
11-09-2018 13:45
18-09-2018 18:30 – w HBO2 (i HBO2 HD)
19-09-2018 09:30 – w HBO2 (i HBO2 HD)
22-09-2018 20:10
23-09-2018 13:45



Kolejna część gwiezdnej sagi, w której Rey namawia Luke'a Skywalkera na powrót i walkę z Najwyższym Porządkiem.
Rey (Daisy Ridley), po odnalezieniu Luke’a Skywalkera (Mark Hamill), ląduje na odciętej od świata wyspie, gdzie pobiera nauki pod czujnym okiem mistrza. Dziewczyna okazuje się pilną i bardzo uzdolnioną uczennicą. Z całych sił pragnie zostać Mistrzem Jedi. W międzyczasie Kylo Ren (Adam Driver), syn księżniczki Lei (Carrie Fisher) i Hana Solo, dokłada starań, żeby raz na zawsze zniszczyć siły rebeliantów. Luke, Rey, były szturmowiec Finn (John Boyega) oraz genialny pilot Poe Dameron (Oscar Isaac) będą musieli połączyć siły, by powstrzymać Ciemną stronę Mocy. Ósma część najpopularniejszej w historii kina serii science fiction. Scenarzysta i reżyser Rian Johnson (Looper - Pętla czasu) tworzy widowiskowy spektakl i popisowo buduje napięcie. Twórcy zadbali o szczegóły i do perfekcji dopracowali warstwę wizualną. W główne role wcielają się gwiazdy poprzedniej części: Mark Hamill (Batman: Powrót Jokera), przedwcześnie zmarła Carrie Fisher (Aniołki Charliego: Zawrotna szybkość), trzykrotnie nominowany do nagrody Emmy Adam Driver (serial HBO Dziewczyny), Daisy Ridley (Morderstwo w Orient Expressie) oraz laureat BAFTY John Boyega (The Circle. Krąg). Produkcja okazała się wielkim kasowym hitem, zarabiając ponad 1 mld 300 mln dolarów na całym świecie. Zdobyła cztery nominacje do Oscara – w tym za najlepsze efekty specjalne.

KOMENTARZE (25)

Epizod IX część I i II?

2018-08-08 22:26:04

Coraz więcej plotek o Epizodzie IX. Otóż najnowsza twierdzi, że materiału, który pojawi się w finalnej części tej trylogii (już z oficjalnych komunikatów zniknęła nazwa zakończenie sagi Skywalkerów!), że mogą nie zmieścić się w jednym filmie. By nie powtarzać problemów, jakie miały miejsce w „Zemście Sithów”, gdzie część materiału została dość mocno ścięta, Disney i Lucasfilm mogłyby rozważyć podzielenie filmu na dwa. Wtedy byłoby wszystko, a IX Epizod faktycznie byłby w połowie urwany. Takie rozwiązanie dawałoby szansę na ponowne nakręcenie środkowej części bez remake’u czy zmian w „Ostatnim Jedi”. Oczywiście póki co trudno nazwać to plotka, raczej jest to zwykła dywagacja dziennikarska.

Fani „Ostatniego Jedi” mają pewne powody do radości. Otóż wygląda na to, że kilka ujęć z Carrie Fisher z VIII Epizodu także może zostać użytych w IX. Zaś rola Lei może być trochę większa niż tylko zwykłe odesłanie jej gdzieś na początku filmu.

Wraca BB-8


Twitter to dobre źródło jeśli chodzi o pewne, acz wciąż nieoficjalne potwierdzenia. Brian Herring potwierdził, że BB-8 wraca. Herring odpowiadał za BB-8 w poprzednich filmach, teraz wrócił i pracuje na planie u J.J. Abramsa. Potwierdzenie raczej pro forma, ale miłe.



Mark wyrusza do Anglii


Mark Hamill natomiast szykuje się do opuszczenia swojego domu w Malibu i wyruszenia na wschód. Prawdopodobnie do Pinewood. Podobno przygotowano tam specjalną scenografię na której będą nagrywane sceny z Markiem, Daisy Ridley oraz Adamem Driverem.



Richard E. Grant zamieścił w sieci swoje odczucia po tym jak znalazł się w obsadzie filmu. Głównie podziękowania i ekscytacja.



Na koniec zaś nowa fanowska teoria. Kim są rodzice Rey? Co powiedzie na Hana Solo i Qi’rę? Nie wiadomo kiedy, jak Han zmajstrowałby kolejnego dzieciaka na boku. Cóż, odnotowujemy, że taka teoria się pojawiła.
KOMENTARZE (64)

Lucasfilm w ruinie: Znikające wpisy i sprawdzone TCW

2018-07-31 18:25:31

Prawdopodobnie temat upadku Lucasfilmu i franczyzy możnaby już zamknąć, zwłaszcza, że ruszają zdjęcia do Epizodu IX, lada moment czeka nas wysyp informacji o „Resistance”, a dodatkowo zapowiedziano 7 sezon Wojen klonów. Niestety sam Rian Johnson znów dolał oliwy do ognia, ale na początek o „Wojnach klonów”.

„Wojny klonów” – sprawdzona recepta na gorsze czasy?


Jak odczytywać powrót „Wojen klonów”? Są dwa sposoby. Pierwszy, który można znaleźć choćby tutaj, sugeruje, że Disney po „Ostatnim Jedi” i wtopie finansowej „Solo” (swoją drogą w USA ten film sprzedaje się lepiej niż np. „Antman i Osa”), stracił wiarę w Kathleen Kennedy i stawia na sprawdzone metody. Wpierw J.J. Abrams naprawi sequele, a teraz Dave Filoni pojedna się z fanami za pomocą swego opus magnum, czyli 7 sezonu „Wojen klonów”. Może i jest w tym cześć racji.

Ale z drugiej strony, mamy jeszcze dwa aspekty. Pierwszy to cyfrowa platforma streamingowa Disneya. Ona potrzebuje mocnego tytułu. Patrząc po dwóch ostatnich filmach, Disney może odczuwać, że same logo „Star Wars” trochę się sfatygowało i niekoniecznie wystarczy, by uzyskać efekt WOW. W tym aspekcie zwolennicy teorii upadku LFL mogą akurat mieć rację. Dziś na najsilniejszą markę globalnie wyrasta Marvel. „Wojny klonów” w tym momencie są raz uznane i rozpoznawalne, dwa mają ładunek sentymentalny, którego nie będzie posiadać nowy serial animowany.

Druga sprawa to sam Dave Filoni. Ahsoka i „Wojny klonów” to jego ukochane dziecko. Nigdy nie pałał już taką miłością do „Rebeliantów”, a w sprawie „Resistance” raczej milczy. Zapewne sam wiercił dziurę w brzuchu Katlheen Kennedy, by móc wrócić do tego serialu. Na pewno chciał go skończyć, albo wejść znów do tego świata na dłużej.

Hype i zadowolenie, które się pojawiło po tym ogłoszeniu właśnie działa na emocjach. Ludzie zapamiętują te dobre. Przypomnijmy, pierwszy i drugi sezon były odbierane różnie. W drugim serialem zaczął się interesować sam George Lucas, ale jego realny wpływ jest zauważalny dopiero od trzeciego sezonu. To też czas, w którym „Wojny klonów” zaczęły się rozwijać i tworzyć interesujące, dłuższe historie. Jednak nawet potem zdarzały się odcinki gorzej przyjęte. Tam pojawiali się pacyfiści z Mandalory, rozjazdy z ówczesnym kanonem itp. Trudno zatem spodziewać się, by Filoni i TCW byli nagle zbawieniem dla franczyzy. Choć na pewno to bardzo dobry krok.

Rian „Ruin” Johnson i kolejne ekscesy


Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie Rian Johnson i jego kolejne problematyczne zachowanie na twitterze. Po aferze z Jamesem Gunnem, Rian skasował 20 tysięcy tweetów z 9 lat. Zapytany, czy boi się, że coś tam jest, odpisał, że nie sądzi, aby były tam jakieś złe czy obraźliwe treści. Ale jednocześnie nie chce zostawiać trollom amunicji, do wyciągania go w dyskusje sprzed lat. Sama decyzja wydaje się świetna, ale... Rian praktycznie błyskawicznie sam ją zrujnował, tym tweetem.


Gdzie niepochlebnie wyraził się o wchodzącym z nim w dyskusję fanach, niejednokrotnie odbierającymi film inaczej niż on. Znów, nie ważne, czy myślał o tych, którzy szkalowali Kelly Marie Tran czy innej grupie, zostawił pewne pole do domysłu. Tym samym dał amunicję swoim adwersarzom.

Jedno jest pewne. Lucasfilm ma problem, z mediami społecznościowymi, których nie potrafi kontrolować. Zaś powrót „Wojen klonów” to z pewnością bardzo dobra informacja.
KOMENTARZE (37)

Szczęśliwe kostki Hana Solo

2018-07-28 21:58:30

Z ciekawych gadżetów filmowych można kupić szczęśliwe kostki „Hana Solo”, które tak dobrze były promowane w szczególności w dwóch ostatnich filmach z cyklu („Ostatni Jedi” i „Han Solo”). Kostki mają długość krawędzi 1,5 cm, łańcuszek 12 cm długości. Można je kupić np. na Amazonie. Znajdziemy tam kilka różnych modeli, ten poniżej kosztuje 15,90 USD.


KOMENTARZE (8)

„Ostatni Jedi” bywa w księgarniach

2018-07-25 22:04:04 Uroboros

Od 18 lipca do ogólnodostępnej dystrybucji w nakładzie wydawnictwa Uroboros trafiła adaptacja powieściowa „Ostatniego Jedi” pióra Jasona Fry'a. Wydanie to jest edycją rozszerzoną, zawierającą sceny które finalnie zostały usunięte z wersji kinowej, jednakże są zaaprobowane przez reżysera obrazu Riana Johnsona. Książka dostępna jest w wydaniu drukowanym (miękka, 384 stron, 39,99 PLN) i ebooku (294 stron, 31,99 PLN). Za tłumaczenie na język polski odpowiada Michał Kubiak, którego jest to pierwszy przekład gwiezdnowojennych powieści.

Porywająca adaptacja Star Wars: Ostatni Jedi napisana w konsultacji z reżyserem filmu Rianem Johnsonem. Ta wyjątkowa książka zawiera sceny z alternatywnych wersji scenariusza oraz inne materiały dodatkowe!

Z popiołów Imperium powstało nowe zagrożenie dla pokoju w galaktyce: bezwzględny Najwyższy Porządek. Na szczęście nowi bohaterowie są gotowi, by chwycić za broń lub nawet oddać życie za sprawę. Rey, sierota, w której Moc jest silna, Finn, były szturmowiec, który zbuntował się przeciw dawnym dowódcom, oraz Poe Dameron, nieustraszony pilot X-winga, stają do walki w szeregach Ruchu Oporu u boku generał Lei Organy Solo. Na ich drodze stoją wrogowie dysponujący przewagą liczebną oraz straszliwą bronią: Snoke, Naczelny Wódz Najwyższego Porządku, i jego bezlitosny uczeń Kylo Ren. Czy potężni wrogowie przyniosą koniec obrońcom jasnej strony? Ich jedyną nadzieją jest żywa legenda, zaginiony mistrz Jedi Luke Skywalker.

Akcja Star Wars: Ostatni Jedi rozpoczyna się tam, gdzie zakończyła się akcja Star Wars: Przebudzenie Mocy, otwierając nowy, zdumiewający rozdział w historii walki sił światła przeciw siłom ciemności.



Temat do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (10)

Lucasfilm w ruinie: Syf po „Ostatnim Jedi” dalej się ciągnie

2018-07-24 18:07:09

Dawno nie było nic nowego w cyklu „Lucasfilm w Ruinie”. Nadrabiamy. Choć jest niewiele.



Zaczęło się od Christophera McQuarrie’go, (reżyser dwóch ostatnich „Mission: Impossible”), który przyznał, że widząc, zachowanie niektórych fanów „Gwiezdnych Wojen” nie miałby ochoty kręcić filmu „Star Wars”. Przestrzega też część fandomu, że swoim zachowaniem może poważnie zaszkodzić kolejnym obrazom. Gdzieś w tle wypowiedzi McQuarriego przewijały się też twitty Jamesa Mangolda i Riana Johnsona. O ile McQuarrie wpisuje się w analizę tego, co się stało z Kelly Marie Tran, czy wspomnień Ahmeda Besta, podobnie Mangold, to nie wyszło w przypadku Johnsona.

#GamersGate i Rian Johnson

Johnson jest i tak na cenzurowanym u części fanów. I to nie tylko tych, którzy szkalują Kelly Marie Tran, ale grupy, którym zwyczajnie „Ostatni Jedi” nie przypadł do gustu z różnych względów (a nie mają problemów z Finnem, Rey, Jyn Erso itp.). Johnson wrzucił wszystkich do jednego wora i w wypowiedzi o negatywnych komentarzach o filmie, określił fanów, którym nie spodobał się Epizod VIII – grupką powiązaną z ruchem #GamersGate.

Pytanie czym jest #GamersGate – to hasztag, popularny swego czasu przy okazji boi o równouprawnienie, polityczną poprawność i tego, co z tym związane. Generalnie chodzi o to, że osoby określane mianem #GamersGate – to najczęściej biali szowiniści, którzy zaciekle bronią swojego świata. Oczywiście druga strona medalu widzi tu wojujące feministki, które na siłę się wpychają do popkultury. Każda strona ma swoje racje i nie ma co tego roztrząsać. Obecnie hasztag służy głównie do obrażania i przypinania łatek.

Problemem jest właśnie to, że Rian przyrównując osoby niechętne do wspomnianej grupy, nagle ją bardzo rozszerzył, a tym samym dał swoim najbardziej zajadłym przeciwnikom dodatkową amunicję. Rian obraża fanów. Nikt nawet nie próbował wczytać się dyskusję jaką Rian prowadził na twitterze z Bryanem Youngiem, nowa wojna się rozpoczęła. Widać ją na twitterze Johnsona, gdzie co pewien czas powraca. Riani tak już zasłynął z tego, że zdążył zablokować, co poniektórych fanów.

Nieoczekiwane wsparcie

Cześć mediów bardzo szybko podchwyciła temat. Zresztą jest gorący. Rian Johnson obraża fanów, twierdzi, że to oni odpowiadają za zły film i tak dalej. Z niektórych nagłówków płyną ciekawe komentarze, których potem nie ma w artykułach.

Na ratunek przeciwnikom Johnsona przyszedł skrzywdzony przez Riana i Kathleen Kennedy filmowiec - Colin Trevorrow. Ostatnio zbiera dość krytyczne opinie o drugim „Jurassic World”, którego jest współscenarzystą. W kontekście awantur i wypowiedzi Johnsona, stwierdził tylko, że będąc profesjonalnym filmowcem, wie, że fanów nie należy obrażać. Pewne decyzje twórcze są kontrowersyjne i trudne. Czasem błędne i niezrozumiałe dla fandomu. Negatywna reakcja fanów w tym przypadku, nie jest – zdaniem Trevorrowa – dowodem tego, że im zależy, to dowód troski. Że chcą, by seria (czy to Park, czy „Gwiezdne Wojny”) trwała nadal i miała się dobrze. Nie należy negować nieprzychylnych komentarzy, nie należy odbierać ich personalnie, tylko zastanowić się, jakie wnioski można wyciągnąć przy kolejnych filmach. Colin zapowiedział, że trzeci „Jurassic World” będzie bardziej wyważony niż ten ostatni, jednocześnie wbił szpilę Johnsonowi. Zresztą nie pierwszy raz publicznie krytykuje tak Johnsona, jak i VIII Epizod.

Awantura rozwijałaby się dalej, gdyby nie głośna sprawa Jamesa Gunna i jego żartów o pedofilii sprzed lat, w wyniku których został zwolniony przez Disneya z funkcji reżysera „Strażników galaktyki 3”.

Zaś zapowiedzi, co dalej z filmami LFL, jak nie ma, tak nie ma.
KOMENTARZE (51)

SDCC 2018: Lista paneli

2018-07-18 12:42:04 Różne



Dzisiaj rozpoczyna się dzień otwarcia San Diego Comic Conu, imprezy bardzo istotnej dla fanów „Gwiezdnych Wojen”, zwłaszcza że w tym roku nie będzie ani Celebration, ani D23. To zapewne tutaj (i na październikowym konwencie w Nowym Jorku) możemy się spodziewać większych zapowiedzi. Poniżej przedstawiamy listę wszystkich paneli, spotkań i innych istotnych dla nas punktów imprezy. Godziny podaliśmy wedle czasu polskiego (dlatego część wydarzeń przechodzi na dzień kolejny), a najważniejsze panele pogrubiliśmy. Powinny być one blogowane na żywo na Oficjalnej (na razie potwierdzono ten z TCW, zapewne tyczyć się to będzie wydawniczego i Hasbro).

Czwartek

  • „Celebrate the 10-Year Anniversary of Star Wars: The Clone Wars” - 20:45-21:45 - panel o serialu „The Clone Wars”, który w tym roku obchodzi swoje dziesięciolecie. Wśród gości znajdą się: reżyser Dave Filoni, producentka Athena Portillo, kompozytor Kevin Kiner, wcielająca się w Ahsokę Ashley Eckstein oraz głos Anakina, czyli Matt Lanter.

  • „Once Upon a Forever” - 22:30-23:30 - panel o wykorzystaniu motywów baśniowych w literaturze, pojawi się na nim Emily Kate Johnston, autorka „Ahsoki”.

  • „Spotlight on E.K. Johnson” - 00:00 - 01:00 - wyżej wymieniona pisarka opowie o swojej karierze - od życia w małym mieście do tworzenia opowieści w odległej galaktyce.

  • „The 501st Legion: Star Wars Villainous Costuming” - 05:00-06:00 - członkowie 501 Legionu zaprezentują jak tworzy się kostiumy starwarsowych schwarccharaketów.

Piątek

  • „The Her Universe Workshop” - 19:30-20:30 - Ashley Eckstein, założycielka odzieżowej marki Her Universe, wraz z innymi gośćmi opowie jak można rozpocząć swój własny biznes modowy.

  • „Star Wars Collectibles” - 20:00-21:00 - Brian Merten z Lucasfilmu zaprezentuje nowe i nadchodzące przedmioty kolekcjonerskie marek Anovos, Bandai, eFX, Gentle Giant, Kotobukiya, Sideshow Collectibles oraz jednej firmy-niespodzianki. Będzie można tez wygrać nagrody.

  • „Behind the Design: Star Wars Fashion Collaborations” - 21:00-22:00 - czyli słowo o starwarsowej modzie.

  • „Comics con Comics: Live!” - 22:00-23:00 - o komiksach ogólnie, w tym oczywiście spod znaku „Gwiezdnych Wojen”.

  • „Hasbro Star Wars” - 22:00-23:00 - ludzie z Hasbro i Lucasfilmu zaprezentują najnowsze figurki - a słowo z HoloNetu głosi, że czeka na nas kilka niespodzianek.

  • „Disney-Lucasfilm Publishing: Stories from a Galaxy Far, Far Away!” - 23:00-00:00 - jeśli czekacie na zapowiedzi książkowo-komiksowe, to jest to panel dla Was. Pojawią się na nim Daniel Jose Starszy („Last Shot”) i Timonthy Zahn (nowokanoniczne i legendarne powieści o admirale Thrawnie).

  • „Film Threat Podcast Live” - 23:00-00:00 - dyskusja na temat kontrowersji wokół „Ostatniego Jedi”.

  • „Judges on the Law of the Last Jedi and Solo” - 00:00-01:00 - czyli spojrzenie na ostatnie filmy od strony prawnej z udziałem prawdziwych sędziów. Czy walki droidów były legalne? Czy Opiekunki miały prawo pozwać Rey za zniszczenia w wiosce? Odpowiedzi na panelu.

  • „The Science of Star Wars” - 01:00-02:00 - prelegenci opowiedzą jak nauka i Saga idą ze sobą w parze.

  • „I’ll Take Dementors for $500, Obi-Wan: A Fan Game Show (Heroes and Villains edition)” - 02:00-03:00 - konkurs wiedzowy z różnych fandomów. Jednym z prowadzących będzie Marc Thompson, narrator gwiezdnowojennych audiobooków.

  • „The Women of Star Wars” - 02:00-03:00 - pisarki E.K. Johnson i Zoraida Córdova („From a Certain Point of View”) opowiedzą o płci pięknej w odległej galaktyce.

  • „ Star Wars Fans in America’s Finest City” - 03:00-04:00 - spotkanie fanów z 501 Legionu, Rebel Legionu, Mandalorian Mercs i Droid Builders.

  • „Star Wars Tourism: Visiting the Galaxy Far, Far Away on Earth” - 04:00-05:00 - James Floyd z Oficjalnej i „Insidera” wraz z innymi prelegentami przedstawi miejsca na Ziemi, w których kręcono Sagę i jak do nich trafić.

  • „Star Wars Mock Trial: The Court-Martial of Poe Dameron” - 05:00-06:00 - czyli fanowski sąd nad Poe Dameronem, który w „Ostatnim Jedi” zignorował rozkazy Lei i wszczął bunt przeciwko admirał Holdo. Wezmą w nim udział prawdziwi prawnicy.

  • „ Star Wars Trivia Game Panel” - 06:00-07:00 - wiedzówka, tym razem tylko z GW. W wersji dla dzieci i dorosłych.

Sobota

  • „Her Universe: It’s Your Universe” - 20:00-21:00 - Ashley Eckstein opowie Amy Ratcliffe o swojej książce „It’s Your Universe: You Have the Power to Make It Happen”.

  • „Star Wars Declassified: How a Galaxy Far, Far Away Impacts the World” - 23:00-00:00 - ludzie z „Insidera”, LEGO SW i Her Universe będą dyskutować o tym, jak Saga wpływa na społeczeństwo.

  • „MSE and Extreme Droid Building” - 03:00-04:00 - słowo o budowaniu robotów.

  • „Ladies of the Legions: A Conversation About Women, Costuming, and Star Wars!” - 04:00-05:00 - członkinie różnych klubów kostiumowych będą konwersować o cosplayu dla kobiet.

Niedziela

  • „R2-Builders Panel” - 19:00-20:00 - na tym panelu goście dowiedzą się jak zbudować swojego własnego droida.

  • „Cartoon Voices II” - 19:45-21:15 - na tym panelu pojawią się znani aktorzy dubbingowi, między innymi Kiff Vandenheuvel (starszy Han Solo w „Siłach przeznaczenia”, Skavak w TOR-ze) i Vanessa Marshall (Hera).

  • „Powerful Young Women in Disney Comics” - rozmowa na temat kobiet w komiksach Disneya, pojawią się między innymi: Delilah S. Dawson („Phamsa”, komiksowe „Forces of Destiny”), Cecil Castellucci („Ruchomy cel: Przygoda księżniczki Lei”), Jody Houser (komiksowe „Forces of Destiny”) i Katie Cook (ilustratorka).

  • „Magic Wheelchair” - 00:45-01:45 - to inicjatywa tworzenia kostiumów dla osób na wózkach inwalidzkich i inkluzywny cosplay. Pojawi się tam starwarsowy oddział organizacji.

To oczywiście nie jedyne atrakcje. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to tutaj dostępny jest rozkład autografów. W pawilonie Lucasfilmu będzie można zrobić sobie zdjęcie w replice kokpitu „Sokoła”, nie wspominając o możliwości kupienia mnóstwa pamiątek.
KOMENTARZE (15)

Plakat remake’u „Ostatniego Jedi”

2018-07-17 19:08:16

Jakiś czas temu pisaliśmy o grupie fanów, którzy chcą przerobić „Ostatniego Jedi”, gdyż nie podoba im się wizja Riana Johnsona. Inna grupa fanów, postanowiła zakpić sobie z tej akcji. Fro Design Company oferuje plakat remake’u „Ostatniego Jedi”, można go było kupić tutaj za 25 USD. Sam plakat poniżej.


KOMENTARZE (24)

Richard Heinrichs o „Ostatnim Jedi”

2018-07-14 00:12:28

Richard Heinrichs, scenograf „Ostatniego Jedi” podzielił się kilkoma uwagami na temat powstawania tego filmu. Rian Johnson zrobił na Heinrichsie dobre wrażenie, swoim niecodziennym podejściem do pracy. W przemyśle filmowym jest tak, że jak scenograf zabiera się do swojej roboty, często nie wie, jaki będzie finalny efekt. Zmieniają się wersje scenariusza, pomysły. Na koniec okazuje się, że wiele rzeczy, których nie planowano początkowo, znalazło się w ostatecznej wersji filmu, a te od których zaczynało się pracę, przepadły.



Unikalna wizja Riana Johnsona


Johnson przedstawił na początku współpracy swoją wizję filmu. Mówił o tym przez jakieś 30 minut. Trzy lata później ta wizja w większości pozostała taka sama. To jest bardzo niezwykłe w świecie filmowym. Jedną z takich rzeczy jest bardzo wyraźne wyczucie graficzne, które przewija się przez zwiastuny, plakaty i wszystko inne. To zostało zainspirowane przez Riana, on może nie miał odpowiedzi na pytania jak to zrobić, ale wiedział, co chciał. Inni zastanawiali się jak to wdrożyć w życie. Taki dobry przykład to właśnie kolorystyka – biało-czerwona. Bardzo gwiezdno-wojenna, bo wciąż mamy silną paletę, a jednocześnie tak różna od czarno-białego podejścia. Johnson miał bardzo konkretną wizję od samego początku. Wiedział co chce pokazać w kosmosie i jakich środowisk użyć na planetach. Na lokacjach wręcz kręcił w stylu dokumentu, czyli tak jak to robił George Lucas przy pierwszym filmie. Jednocześnie Rian miał też swoje własne podejście.

Staramy się pokazać przed kamerą tyle ile się da, by nic nie odrywało widza od oglądania, choćby na moment. To zapoczątkował George. To bardzo ważne, by oglądający mieli uczucie, że weszli w inny świat i zapomnieli o reszcie.



Graficzny język „Gwiezdnych Wojen”


Heinrichs mówił też, że istotny jest graficzny język „Gwiezdnych Wojen”. Tak, by z jednej stron ukazać wiele szczegółów, ale nie zarzucić nimi widzami. Stąd istotne są elementy tła. Nie jest istotne co właściwie wisi w tle, ale ludzie mają mieć uczucie, że to „Gwiezdne Wojny”, a nie „Star Trek” czy coś innego. Jednocześnie chcąc ukazać coś nowego trzeba pokazywać metamorfozę, zmianę kształtów jak choćby między Imperium a Najwyższym Porządkiem, czy Rebelią a Ruchem Oporu.

Rick ma swój sposób pracy. Zaczyna od rzeczy najtrudniejszych. W tym wypadku miał dwie takie kwestie. Jedna to zaprezentowanie jednego z bohaterów oraz umiejscowienie go. Dalej miał też problem ze stworami, zwłaszcza, że Neal Scanlan był wówczas wciąż zaangażowany w „Łotra 1”. Kolejna trudna rzecz to bitwa na Crait. Rian miał tu bardzo specyficzny pomysł, ale on musiał nabrać kształtu i nadawać się do realizacji.

Inna ciekawa rzecz to fakt, że Johnson bardzo nie lubi symetrii. W wielu konceptach nalegał by stosować asymetrię.



Inspiracja poprzednimi filmami


TIE Silencer Kylo Rena w pewnym stopniu bazował na TIE z „Przebudzenia Mocy”. Ale jednocześnie chcieli, by Kylo niczym Vader w „Nowej nadziei” miał swój własny okręt, bardzo osobisty i unikalny. Wciąż musiał zachować klasyczny kształt, być kojarzony z sagą, a przy tym miał wyglądać nowocześniej niż TIE z klasycznej trylogii.

Mostek statku Lei był inspirowany między innymi okrętem Ackbara z „Powrotu Jedi”, acz to nie jedyna inspiracja. Jednocześnie zadbali o to, by mostek był czysty, a przy tym gwiezdno-wojenny. Czystość miała odzwierciedlenie w scenariuszu. Chcieli pokazać, że tu Leia rządzi i wszystko jest w najlepszym miejscu, bo ona ma wielki autorytet. Z drugiej strony łatwiej też ukazać zniszczenia czy to podczas buntu, czy bitwy.

Swoją drogą warto też zauważyć, że kolory między okrętami Ruchu Oporu a Najwyższego Porządku są intencjonalnie odwrócone.

Mega Niszczyciel, bo tak go nazywali, miał być duży, by publiczność mogła zobaczyć jaki jest charakter Najwyższego Porządku. Gdy Imperium miało Gwiazdę Śmierci wiedzieliśmy, że ma też dużą flotę. „Supermacy” zaś jest pięknym symbolem Porządku i jego złowieszczej siły. On wciąż ma w sobie coś z Imperium, ale nie ma już takiego kształtu diamentu. To coś, na co Rian zdecydował się bardzo wcześnie. Trochę inspirował się starymi niemieckimi samolotami. Ten okręt miał być główną bazą, a nie jednym z wielu niszczycieli. Dlatego nie mógł być też tak agresywny.

Heinrichs jest bardzo dumny z tego, co mu się udało wypracować. Przede wszystkim z artystów z którymi współpracował i grupy ludzi z ILM. No i wizji Riana.
KOMENTARZE (56)

„Ostatni Jedi” zawitał do Empików

2018-07-03 18:15:24 empik.com

Od paru dni w salonach Empik dostępne są już w sprzedaży egzemplarze adaptacji powieściowej „Ostatniego Jedi” pióra Jasona Fry'a. Wydanie to jest edycją rozszerzoną, zawierającą sceny które finalnie zostały usunięte z wersji kinowej, jednakże są zaaprobowane przez reżysera obrazu Riana Johnsona. Wedle informacji widniejących w ofercie sklepu na empik.com, książka od wczoraj jest oficjalnie dostępna w przedsprzedaży w wydaniu drukowanym (miękka, 384 stron, 39,99 PLN) i ebooku (294 stron, 31,99 PLN). Za tłumaczenie na język polski odpowiada Michał Kubiak, którego jest to pierwszy przekład gwiezdnowojennych powieści.

Porywająca adaptacja Star Wars: Ostatni Jedi napisana w konsultacji z reżyserem filmu Rianem Johnsonem. Ta wyjątkowa książka zawiera sceny z alternatywnych wersji scenariusza oraz inne materiały dodatkowe!

Z popiołów Imperium powstało nowe zagrożenie dla pokoju w galaktyce: bezwzględny Najwyższy Porządek. Na szczęście nowi bohaterowie są gotowi, by chwycić za broń lub nawet oddać życie za sprawę. Rey, sierota, w której Moc jest silna, Finn, były szturmowiec, który zbuntował się przeciw dawnym dowódcom, oraz Poe Dameron, nieustraszony pilot X-winga, stają do walki w szeregach Ruchu Oporu u boku generał Lei Organy Solo. Na ich drodze stoją wrogowie dysponujący przewagą liczebną oraz straszliwą bronią: Snoke, Naczelny Wódz Najwyższego Porządku, i jego bezlitosny uczeń Kylo Ren. Czy potężni wrogowie przyniosą koniec obrońcom jasnej strony? Ich jedyną nadzieją jest żywa legenda, zaginiony mistrz Jedi Luke Skywalker.

Akcja Star Wars: Ostatni Jedi rozpoczyna się tam, gdzie zakończyła się akcja Star Wars: Przebudzenie Mocy, otwierając nowy, zdumiewający rozdział w historii walki sił światła przeciw siłom ciemności.



Temat do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (37)

„Gwiezdne Wojny” wracają do Cardington

2018-07-03 17:17:42

Wygląda na to, że „Gwiezdne Wojny” wracają do brytyjskiego Cardington Sheds. Znajduje się tam dawna baza RAFu z hangarami, które po raz pierwszy wykorzystano w Łotrze 1. Zbudowano tam świątynię Massassich i bazę rebeliantów na Yavinie. Następnie hangary wykorzystano w „Ostatnim Jedi”, jako wnętrza bazy Ruchu Oporu na Crait. Teraz wszystko wskazuje na to, że saga znowu tam powraca. Trwają przygotowania do Epizodu IX. Ale nie ma co liczyć ani na Yavin, ani na Crait. Wewnątrz da się zbudować wszystko.



Więcej zdjęć można szukać na twitterze. Trevor Monk siedzi z aparatem i czatuje.

Z innych plotek, zapytano Marka Hamilla o jego występ w Epizodzie IX. Stwierdził, że nadal nic nie wie, nikt z nim nie rozmawiał i jest ostatnią osobą, która się pewnie o tym dowie.

Epizod IX zaczyna mieć pewne kłopoty. Mianowicie ilość premier na przełomie listopada i grudnia 2019 zaczyna się zagęszczać. Ludzie od Disneya muszą dobrze przygotować kampanię reklamową, by film Abramsa nie był tylko jednym z wielu. Obecnie już planowane są na ten okres „Wonder Woman 1984”, nowy James Bond, szósty Terminator, „Frozen 2” czy „Jumanji 3”. Jedyny plus, że „Avatar 2” się przesunął na 2020. Ale szykuje się ostra konkurencja.
KOMENTARZE (21)

Chcą skasować filmy Riana Johnsona i inne ploty

2018-07-02 17:58:14



Obecnie doszliśmy już do takiego momentu, jeśli chodzi o plotki o nowych filmach, Kathleen Kennedy i Lucasfilmie, że wszystko zaczyna się mieszać. Stare newsy wracają w nowej formie. W każdym razie karuzela plotek i niedomówień trwa.

Zaczynamy od trylogii Riana Johnsona. Otóż pojawiło się dementi, o jej skasowaniu. Zanim do dementi wrócimy, kilka słów o samym skasowaniu. Takiej plotki jeszcze nie było, lub pojawiła się na wyjątkowo krótko. Za to są petycje o usunięcie Riana Johnsona z „Gwiezdnych Wojen” oraz skasowanie jego trylogii. W sumie na jedno wychodzi. Tych petycji w sieci jest kilka i mają już za sobą, co najmniej parę tygodni działania. Ktoś je odkrył, wypromował i w szumie informacyjnym powstała plotka, że petycje odniosły skutek. Obecnie cieszą się one niewielkim zainteresowaniem. Można je przejrzeć / podpisać tutaj:
Petycja by zakazać Johnsonowi robienia filmów Star Wars
Petycja by wyrzucić Johnsona z marki
Petycja by zwolnić Johnsona z obowiązków przy nowej trylogii
Petycja by wyrzucić Johnsona z pracy przy nowej trylogii
Petycja by pozbyć się Johnsona z nowej trylogii.

Dodajmy do tego petycję o wyrzucenie VIII epizodu z kanonu i zbiórkę na remake. Ta pierwsza cieszy się dużym zainteresowaniem (w porównaniu z wyrzuceniem Johnsona), o drugiej też jest głośno.

W każdym razie ktoś w mediach bądź na YouTubach (ciężko znaleźć pierwszego winnego) poczuł się odpowiedzialny, by zgłosić dementi, oznajmiając światu, że te petycje nie odniosły skutku. Filmy nie zostały skasowane (bo nie były). Koronnym dowodem, że tak nie jest, jest wypowiedź Rama Bergmana sprzed prawie 4 tygodni, a więc momentu zanim zaczęła się obecna plotkowa nagonka. O słowach Bergmana pisaliśmy tutaj. Pod koniec tamtego tygodnia newsa opublikował MakingStarWars (dopiero dotarli do tej informacji, musiała im umknąć). Część serwisów uznała, że to nowe potwierdzenie i stąd zamieszanie z dementi o skasowaniu filmów. Czy trylogia Riana trafi w 2020 roku do kin, jak zapowiadają? Na razie nie wiedział tego nawet producent. Zatem dwie prawdziwe informacje, które można wyczytać z tych plotek to: po pierwsze, trylogia Johnsona powstaje. Po drugie są fani, którzy chcą aby została skasowana.

Przechodzimy drugiej części dramatu medialnego Lucasfilmu. W ostatnim odcinku, była mowa o Lucasfilmie w ruinie pod rządami Kennedy, oraz Igerze, który chce ją zwolnić, a w Lucasfilmie jest bardzo toksycznie, bo pracujący fani sagi muszą się ścierać ze zwolennikami Kennedy. Nikt nie chce zająć jej miejsca. Podobno nawet J.J. Abrams powiedział nie, ale teraz próbuje ze wszystkich sił zrobić dobry Epizod IX. Teraz nie powiedział też Kevin Feige, szef Marvel Studios. Zapytano go wprost o to, czy zamierza przyjść do Lucasfilmu. Przyznał, że jest fanem „Gwiezdnych Wojen”, ale ma swoje podwórko i nie zamierza go zmieniać. Kevin Feige wg niektórych plotek był praktycznie pewnym, namaszczonym przez Igera następcą Katlheen Kennedy. Wszystko wzięło się z tego, że po „Hanie Solo”, Kathleen miała rozmowę telefoniczną z Bobem Igerem, w której uczestniczył Feige. Ten koronny dowód został przypieczętowany wizytą Kevina w The Star Wars Show. To, że ten odcinek był wyemitowany przed premierą filmu Rona Howarda to raczej drobny szczegół w teorii. Natomiast wracając do telefonicznego linczu Kennedy. Zaiste, wiemy, że taka rozmowa się odbyła i uczestniczył w niej oprócz Igera, Kennedy i Feige’a jeszcze Edwin Catmull (lub ktoś w jego imieniu) reprezentujący Pixara. Wg plotek, była to połajanka Kennedy. Faktycznie była to konferencja typu open pipeline, na której szefowie trzech spółek córek Disneya dzielą się stanem spraw ze sobą oraz swoim przełożonym. Nic nadzwyczajnego w biznesie. Tego typu rozmowy odbywają się w Disneyu z pewną regularnością. A że wynik „Hana Solo” był jaki był, to musiał zostać przedyskutowany. Nikt nie wyklucza tego, że mogło tam być gorąco. Reszta plotek zaś zdaje się być grubo przesadzona.

Natomiast Lucasfilm jak milczy, tak milczy. Choć liczymy, że lada moment ogłosi coś o Epizodzie IX.
KOMENTARZE (52)

Trzy złote Saturny dla „Ostatniego Jedi”

2018-06-28 17:27:24

Wczorajszego wieczoru po raz 44 rozdano Złote Saturny. To doroczna nagroda przyznawana przez Akademię Filmów Science Fiction, Fantasy i Horror. „Ostatni Jedi” dostał aż trzy nagrody.

  • Najlepszy aktor - Mark Hamill
  • Najlepszy scenariusz - Rian Johnson
  • Najlepszy montaż - Bob Ducsay


Najlepszym filmem SF został nowy „Blade Runner” zaś fantasy „Kształt wody” a horror – „Uciekaj”. Za muzykę nagrodzono Michaela Giacchino za film „Coco”.

Najlepszy serial animowany to ponownie „Star Wars: Rebelianci”.


Warto dodać, że w Stanach Epizod VIII trafił już na Netflixa.
KOMENTARZE (58)

Chcą przerobić „Ostatniego Jedi”

2018-06-23 13:20:28

„Ostatni Jedi” wciąż dzieli fanów „Gwiezdnych Wojen”. W sieci zebrała się grupa fanów, która chce doprowadzić do przerobienia „Ostatniego Jedi”. Nie jest jasne, czy chodzi o dokrętki i nowy montaż, czy całkowicie nowy remake. Idea polega na tym, by Disney mógł skorygować swoje błędy odnośnie sagi „Gwiezdnych Wojen” i stworzyć coś co zadowoli fanów serii, a nie będzie dalej ich dzieliło. Bliższe oryginalnej wizji, czymkolwiek by ona nie była.



Tym razem nawet nie chodzi o petycję, których było wiele i które jak wiemy najczęściej przepadają w niebycie. Teraz fani zrzeszeni w tym projekcie chcą tak naprawdę tylko zgody Disneya na możliwość poprawienia filmu. Obiecują pokryć samodzielnie wszystkie koszty. Podobno mają już dogadanych kilku producentów zapewniających im finansowanie, ale jednocześnie zbierają też datki w sieci na stronie RemakeTheLastJedi.com.



I jedyne o co proszą to o rozpowszechnienie informacji o tym projekcie. Jeśli Bob Iger w Disneyu (i pewnie mniej istotna w tym momencie Kathleen Kennedy w LFL) zgodzi się to zajmą się przerabianiem Epizodu VIII.

Z jednej strony to bardzo ciekawe przedsięwzięcie, brzmi trochę nierealnie. Z drugiej argumentują to w ten sposób, że Disney nadal zachowałby prawda do marki. Co więcej dostałby nową wersję filmu, za darmo, którą mógłby wpuścić do kin. Z jednej strony przyciągnęłaby niezadowolonych fanów z wersji Riana Johnsona, pewnie nawet kilkukrotnie. Musieliby pokazać, że ta wersja faktycznie jest lepsza, nawet jeśliby nie była (w końcu każdy fan pewnie ma swoją wizję sagi). Z drugiej strony fani zadowoleni z dzieła Riana także pewnie przeszliby się z ciekawości. Propozycja fanowskiego remake’u wydaje się być kuriozalna, ale jednocześnie jej twórcy wskazują innowacyjność takiego podejścia.

Całą sprawę skomentował Rian Johnson, jawnie kpiąc sobie z tej grupy fanów, zgłaszając swoją gotowość do wzięcia udziału w tym projekcie.



Jedno jest pewne, Lucasfilm po Epizodzie VIII a także po „Hanie Solo”, jak to określił ostatnio „The Hollywood Reporter” leczy rany i zastanawia się jak podejść do kolejnych projektów (w szczególności spin-offów), tak od strony historii jak i dostosowania marketingu. W tym momencie głos o przerobieniu „Ostatniego Jedi” nawet jeśli projekt nie dojdzie do skutku (szanse raczej są niskie) z pewnością zostanie usłyszany i będzie mieć jakiś wpływ na kolejne filmy z cyklu.

Tak swoją drogą warto przypomnieć, że „Mroczne widmo” także doczekało się swojej fanowskiej, poprawionej wersji – The Phantom Edit. Ta była nielegalnym montażem, głównie wycinającym z Epizodu I midi-chloriany, Jar Jara i młodego Anakina. Była bardzo popularna wśród grupy niezadowolonych z „Mrocznego widma” odbiorców.

Temat na forum.
KOMENTARZE (74)

Winny klapy „Hana Solo” znaleziony

2018-06-22 18:29:42

Szukanie winnych wyniku „Hana Solo” przybiera na sile. Wiemy, że zawinił marketing, ale okazuje się, iż bezpośrednią przyczyną jest promowanie i faworyzowanie przez Disneya produkcji Marvela. Tak przynajmniej twierdzą na StarWarsNewsNet. Na ile można im wierzyć? Trudno stwierdzić, choć trzeba przyznać, że część z rzeczy o których poniżej ma ręce i nogi.

Kathleen Kennedy i jej ekipa, po zmianie Phila Lorda i Chrisa Millera na Rona Howarda bardzo chciała przesunąć premierę „Hana Solo” na grudzień 2018. Film byłby zrobiony na czas, mieliby również szansę sprawić, aby zaistniał w mediach. Dodatkowo nie miałby też tak silnej konkurencji. Włodarze Disneya jednak na to się nie zgodzili. Mieli już dość wcześniejszych problemów i opóźnień („Przebudzenie Mocy” i „Ostatni Jedi” również były pierwotnie zapowiedziane na maj). Uznali, że dadzą Lucasfilmowi pieniądze na wszelkie potrzebne dokrętki i poprawki, pod warunkiem, że termin majowy zostanie dotrzymany. Na to Kennedy się zgodziła.

Tu jednak pojawiają się schody. Disney uznał, że nie ma zamiaru faworyzować w żaden sposób „Hana Solo”, wręcz przeciwnie. Najważniejszym projektem 2018 byli „Avengersi”. Promocja „Gwiezdnych Wojen” nie mogła wejść w paradę filmowi Marvela. Zatem musiała mieć miejsce albo jesienią 2017, ale wtedy nie było jeszcze gotowego materiału oraz „Solo” kanibalizowałby się z „Ostatnim Jedi”, albo już po premierze „Avengers”. Doskonale wiemy, czym to drugie się skończyło.

Disney obecnie stał się na tyle duży, że nie potrafi dobrze ustawić premier swoich projektów, a co za tym idzie dobrze ich promować. Muszą dopiero zrozumieć jak ustalić odpowiednie proporcje. Stąd porażka „Hana Solo”. Pojawiają się sugestie, że Disney nie chcąc dobijać marki „Gwiezdnych Wojen” postara się produkować mniej filmów, rzadziej, ale tak, by każda premiera była wydarzeniem. W przypadku „Hana Solo” niestety obraz przeszedł bez większego echa.
KOMENTARZE (18)

9 filmów w produkcji?

2018-06-19 18:30:22



Bardzo ciekawą informację zamieścił na twitterze Aaron Goins, który prowadzi kilka podcastów. Otóż wygląda na to, że rozmawiał on z Tomem Kanem, który podkładał głos Yody, narratora lub Yularena w animacjach „Wojny klonów”, „Siły Przeznaczenia”, „Detours” oraz „Rebelianci”. Ma też swój wkład w „Przebudzenie Mocy” (głos obywatela na Hosnian Prime i technika na Starkillerze) i „Ostatniego Jedi” (głos Ackbara). W każdym razie Kane twierdzi, że obecnie w Lucasfilmie jest dziewięć różnych filmów z cyklu „Gwiezdne Wojny” na różnych etapach produkcji. Na ile Tom Kane jest wiarygodnym źródłem trudno stwierdzić, zresztą wypowiedź i tak jest cytatem. Ale kto wie, może w jest w tym ziarno prawdy?



Kane stwierdził natomiast, że obecnie nie ma planów na temat filmu o Yodzie. Może się dopytywał i stąd dostał taką odpowiedź. Nie zdradził natomiast o czym mogą być te filmy.

Na razie lista potencjalnych filmów wygląda tak:

  1. Epizod IX – reż. J.J. Abrams, status – potwierdzony, zdjęcia ruszą w lipcu, premiera: grudzień 2019
  2. Nowa trylogia część 1 – reż. Rian Johnson, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane, wstępna preprodukcja
  3. Nowa trylogia część 2 – pomysł Rian Johnson, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane
  4. Nowa trylogia część 3 – pomysł Rian Johnson, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane
  5. Nowa seria część 1 – pomysł David Benioff i D.B. Weiss, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane
  6. Nowa seria część 2 – pomysł David Benioff i D.B. Weiss, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane (zakładamy, że seria będzie mieć min. 2 części, choć może być ich więcej)
  7. Obi-Wan Kenobi – status – niepotwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane, podobno za projekt ma odpowiadać Stephen Daldry
  8. Boba Fett – status – potwierdzony ale niezapowiedziany jako film o Bobie, produkcja – Simon Kinberg, zdjęcia/premiera – nieznane, podobno reżyserem ma być James Mangold


Wygląda na to, że o dziewiątym filmie na razie nie mamy pojęcia. Może to być zarówno kolejna Antologia jak i trzecia część serii Davida Benioffa i D.B. Weissa. Może też film o Lando czy dalsze losy Hana Solo? Warto też zaznaczyć, że Boba Fett i Kenobi to wciąż nie są potwierdzeni bohaterowie, choć przyjęło się już tak zakładać.

Obecnie nie wiemy też który film będzie następny w kolejce po Epizodzie IX. Tu chodzą różne wieści. Albo będzie to pierwszy film z trylogii Riana, albo Boba Fett, albo Kenobi. Newsy się tu trochę wykluczają. Zdjęcia do kolejnego obrazu powinny zacząć się w 2019. Czy Rian zdąży do tego czasu? Nie wiemy. Sugerowano, że może będzie to Kenobi, ale podobno wciąż Daldry nie ma podpisanego kontraktu, więc raczej nie zaczął pisać scenariusza. Simon Kinberg i James Mangold niby mają scenariusz (jeszcze z czasów Josha Tranka), więc niby mogliby się tym zająć, ale jednocześnie Mangold ruszy niebawem ze zdjęciami do filmu „Ford vs. Ferrari”, zatem byłby wolny zdecydowanie bliżej 2020 (chyba, że robiłby dwa filmy na raz).

Liczyliśmy, że Lucasfilm zapowie oficjalnie coś więcej przy okazji CineEurope, które miało miejsce w tym miesiącu w Barcelonie. Disney się tam wystawiał, ale o „Gwiezdnych Wojnach” czy „Indiana Jonesie” nic nie powiedział. Może przy okazji San Diego Comic-Con coś zdradzą? W każdym razie wysypu zapowiedzi należy spodziewać się w kwietniu 2019 podczas Star Wars Celebration w Chicago.
KOMENTARZE (23)
Loading..