TWÓJ KOKPIT
0

Hayden Christensen :: Newsy

NEWSY (285) TEKSTY (4)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

„Atak klonów” jutro na TVN

2017-02-18 07:54:47



Po Mrocznym widmie, czas na „Atak klonów” na TVN. Drugi Epizod zobaczymy już jutro, czyli w niedzielę 19 lutego o 21:30. Powtórka we wtorek, 21 lutego o 0:25. Jednocześnie w tym samym czasie film można oglądać też na TVN HD.

Minęło dziesięć lat od ataku na Naboo. Anakin Skywalker (Hayden Christensen), teraz dwudziestoletni, jest uczniem rycerza Jedi, Obi-Wan Kenobiego (Ewan McGregor). Galaktyka stoi na skraju wojny domowej. Senator Padmé Amidali (Natalie Portman), byłej królowej Naboo, grozi śmierć. Anakin zostaje przydzielony do jej ochrony. Młody Jedi zakochuje się w Padmé i jednocześnie odkrywa swoją mroczną stronę. Anakin, Padmé i Obi-Wan Kenobi zostają wciągnięci w sam środek narastającego galaktycznego konfliktu, zapoczątkowującego Wojny Klonów.

Drugi chronologicznie film z 2002, który ponownie wyreżyserował George Lucas. Scenariusz pomagał mu pisać Jonathan Hales. W pozostałych rolach występują: Frank Oz, Ian McDiarmid, Samuel L. Jackson, Anthony Daniels, Ahmed Best, Kenny Baker, Temuera Morrison, Daniel Logan, Pernilla August, Jimmy Smits i Christopher Lee.

Kolejny epizod zobaczymy tydzień później.
KOMENTARZE (40)

Praca wre w Starwarsówku

2016-12-09 07:41:04

Zaczynamy od naszego najnowszego nabytku w Starwarsówku, czyli Emilii Clarke. Między „Grą o tron” (wciąż trwają pracę na planie sezonu 7), a filmem o Hanie Solo Emilia znajdzie czas, by zagrać w dramacie wojennym „The Woman with Red Hair” na podstawie scenariusza Michaela Schatza. To oparta na faktach opowieść o Johannie Schaft, Holenderce, która podczas II wojny światowej walczyła w ruchu oporu i mordowała Niemców. Na razie nie wiadomo kiedy dokładnie ruszą zdjęcia.
W każdym razie warto wspomnieć, że Emilia została niedawno nominowana do nagrody Emmy za rolę Daenerys Targaryen w szóstym sezonie serialu. Nominowano także gościnny występ Maxa Von Sydowa. Niestety dla obojga na nominacji się skończyło.



Sofia Coppola zabrała się za remake filmu „Oszukany” z Clintem Eastwoodem. Sofia zajmuje się produkcją, scenariuszem i reżyserią. W „The Beguilded” występują: Nicole Kidman, Kirsten Dunst i Elle Fanning oraz Colin Farrell. Oryginał opowiadał historię jankieskiego żołnierza uratowanego przez nastoletnią dziewczynę z południa. Zaprowadziła go do szkoły z internatem, gdzie gdy doszedł do siebie, zaczął uwodzić wszystkie kobiety… Premiera amerykańska jest planowana na czerwiec.

Ruszyły zdjęcia na planie filmu „Untogether” Emmy Forrest, która jest także autorką scenariusza. Będzie to dramat o dwóch siostrach. Jedna uzależniona od heroiny romansuje z odnoszącym sukcesy pisarzem, druga, związana ze starszym mężczyzną, zaczyna interesować się pewnym rabinem. W roli starszego mężczyzny występuje Ben Mendelsohn. W pozostałych rolach zobaczymy: Alice Eve, Lolę Kirke, Jemimę Kirkę, Jamiego Dornana, Billy’ego Crystala i Jennifer Grey.
Dodatkowo Ben Mendelsohn zostanie królem, a dokładniej Jerzym VI w nowym filmie Joe Wrighta pt. „Darkest Hour”. Będzie to opowieść o tym jak Winston Churchill zostawał premierem na początku II wojny światowej. W rolę premiera wcieli się Gary Oldman. Premiera w grudniu przyszłego roku.

Grał już w Bondzie i Marvelu, zagrał w „Gwiezdnych Wojnach”, teraz Benicio Del Toro negocjuje rolę w filmie „The Predator”. Tak, to będzie kolejna część serii, zaplanowana na 9 lutego 2018. Za kamerą stanie Shane Black („Równi goście”). Film ma mieć klimat pierwszej odsłony, ale większy rozmach.

To też dobry czas dla Daisy Ridley. Aktorka wykorzystuje „Gwiezdne Wojny” i negocjuje rolę w kilku projektach.
Jeden z nich to „Morderstwo w Orient Expressie”. Będzie to nowa adaptacja powieści Agathy Christie. Wersja z 1974 była bardzo dobrze przyjęta i została nominowana do 6 Oskarów. Nowa wersja również ma lśnić. Reżyserem i odtwórcą roli Herculesa Poirot został Kenneth Branagh. Producentami są Ridley Scott i Simon Kinberg. Daisy Ridley zagra Mary Debenham. W pozostałych rolach zobaczymy Johnny’ego Deppa, Judi Dench, Dereka Jacobiego, Michaela Penę i Michelle Pfeiffer.
Inny projekt to „Peter Rabbit”. Będzie to połączenie klasycznej animacji i filmu aktorskiego. Scenariusz bazuje na książkach dla dzieci Beatrix Potter. Oprócz Daisy w projekcie są już Domhnall Gleeson, Rose Byrne, Elizabeth Debicki i James Corden.
Ridley była też zainteresowana widowiskiem „American Rebel”. To historia Debory Sampson, która wstąpiła w szeregi Armii Kontynentalnej udając mężczyznę i walczyła podczas amerykańskiej rewolucji. Warto dodać, że widowiskiem interesuje się także Steven Spielberg.
W przyszłym roku zaś mają ruszyć zdjęcia do „Chaos Walking”. To adaptacja powieści młodzieżowej Patrcika Nessa. Ludzkość kolonizuje obcą planetę, ale musi też zmierzyć się z infekcją zwaną Hałasem. Ludzkie myśli się uzewnętrzniają, zaś zamieszanie wykorzystują obcy. Reżyseruje Doug Liman („Na skraju jutra”).

Przy okazji Rose Byrne ma ona na tapecie jeszcze dwa inne projekty. Pierwszy to „The Immortal Life of Henrietta Lacks” na postawie książki Rebeki Skloot. To oparta na faktach historia biednej czarnoskórej kobiety, która zmarła na raka w latach 50. Fragmenty jej nowotworu wykorzystano bez zgody rodziny do badań, co przyniosło korporacjom olbrzymie zyski. Po latach córka Henrietty próbuje coś z tym zrobić, pomaga jej dziennikarka Rebeka Skloot. W rolę Skloot wcieli się Byrne, a w rolę córki – Oprah Winfrey. Scenariusz i reżyseria – George C. Wolfe, produkuje HBO.
Z lżejszego repertuaru, Byrne zagra też w „Juliet, naga”, adaptacji kolejnej powieści Nicka Hornby’ego. Dwoje ludzi dochodzi do wniosku, że wspólna miłość do muzyki to za mało by ich związek przetrwał. Występują także Ethan Hawke i Chris O’Dowd.

Wspomnieliśmy Agathę Christie, ale to nie jedyny projekt bazujący na jej książkach. Wygląda na to, że zostanie zrealizowany także „Dom zbrodni”. Na razie kompletowana jest obsada, a znaleźli się tam Max Irons, Gillian Anderson, Glenn Close i Terence Stamp.

Liam Neeson negocjuje kolejne role. Pierwszy z nich to „The Trainer” Neila Jordana. Neeson zagra tam trenera jeździectwa, który przeżywa osobistą tragedię. Wychodząc na prostą, zaprzyjaźnia się z pewnym chłopcem i koniem.
Neeson może też pojawić się w „Deadpoolu 2”. Szukają kogoś kto zagra Cable’a. Osób typowanych do tej roli jest bardzo wiele, między innymi przez pewien czas wspominano nawet o Keirze Knightley. Jeśli chodzi o Deadpoola 2, to Simon Kinberg potwierdził, że tym razem bohater będzie się wyśmiewał z idei sequeli.
Neeson miał skończyć z kinem akcji, ale coś nie wychodzi. Powinien zagrać w filmie „Isle of Man” Bena Youngera, koncentrującego się na wyścigach samochodowych. Neesonowi ma partnerować Matt Damon.
Teraz czekamy na „Milczenie” Martina Scorsese. Polska premiera w lutym. W filmie występuje także Adam Driver.



Keira Knightley romansuje, a przynajmniej zamierza romansować z Alexandrem Skarsgardem. Chodzi oczywiście o film „W domu innego” na podstawie powieści Rhidiana Brooka. Reżyseruje James Kent, produkcją zajmuje się Ridley Scott. Akcja będzie się dziać w Hamburgu w 1946. Brytyjski pułkownik zajmujący się odbudową miasta dostaje dobrą posiadłość, musi tylko z niej wyrzucić starszego mężczyznę i jego córkę. Jednak postanawia tylko sprowadzić tam swoją rodzinę i żyć zgodnie. Ale między pułkownikiem a córką zaczyna rodzić się uczucie.
Zupełnie inną rolę zagra Keira w disneyowskim „The Nutcracker and the Four Realms”. Będzie Cukrową Wieszczką. Film ma być luźną adaptacją „Dziadka do orzechów”, mieszająca wersję E.T.A. Hoffmana i Piotra Czajkowskiego. Reżyseruje Lasse Hallstrom.

Forest Whitaker dostał rolę w filmie „Finding Steve McQueen” Marka Stevena Johnsona. W obrazie zagrają także: Travis Fimmel, Kate Bosworth i William Fichtner. Będzie to historia słynnego napadu z 1972, gdzie grupa złodziei postanowiła ukraść 30 milionów USD z tajnego funduszu prezydenta Nixona.
Rusza się także temat filmu „The Forgiven” Rolanda Joffe. Obraz wcześniej znany był pod tytułem „The Archbishop and the Antichrist”. Do Whitakera dołączy Eric Bana, ale niestety nie wiadomo kiedy faktycznie rozpoczną się zdjęcia.
Za to Whitaker pojawi się w „Black Panther”, czyli kolejnym widowisku MCU. Ma tam zagrać Zuriego, polityka z Wakandy. W filmie zobaczymy między innymi Lupitę Nyong’o. Premiera w lutym 2018.
Zaś wraz z Johnnym Deppem wystąpi w kryminale „LAbirynth”. To historia detektywa (Depp), który prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Tupaca Shakura i Biggiego Smallsa. Withaker zaś wcieli się w rolę dziennikarza, który pomaga nagłośnić sprawę. Reżyseruje Brad Furman.

Producenci także życzliwiej spoglądają ostatnio na Haydena Christensena. Walczy on o dwie rolę. Pierwszy film to „First Kill” Stevena C. Millera z Brucem Willisem. To opowieść o pewnym złodzieju, który porywa chłopca. Jego ojciec (Hayden) zdecydowany jest zrobić wszystko, by uratować syna, ale szef policji zastanawia się, czy przypadkiem nie jest on w zmowie z porywaczem.
Drugi obraz to „Numb, At The Edge of the End” Rodrigo H. Vili, zdjęcia już trwają. Hayden wciela się w role weterana wojennego cierpiącego na PTSD i wierzącego w nadchodzący koniec świata. W pewnym momencie spotyka samozwańczego proroka (Harvey Keitel) i zaczyna budować schron. Gdy już sam zaczyna się zastanawiać, czy nie zwariował, następuje…

Joe Johnston będzie pracował dla Chińczyków. Studio Wanda szykuje film SF pt. „Starfall”. Ma to być kino akcji osadzone gdzieś na jakiejś stacji kosmicznej. Budżet 100 milionów USD.

Za to ze wsparciem od Rosjan powstanie pełnometrażowy „Black Angel” Rogera Christiana. Reżyser ostatecznie dopiął swego, znalazł inwestora w Moskwie i w grudniu rozpoczyna zdjęcia. Wersja krótkometrażowa filmu powstała 36 lat temu i była dołączana do „Imperium kontratakuje”.

Josh Trank odbija się od dna. Dostał zielone światło na reżyserię filmu na podstawie własnego scenariusza. Będzie to nowa historia Ala Capone. W „Fonzo”, bo tak ma się nazywać ten obraz, wcieli się w tę rolę Tom Hardy.

Lawrence Kasdan zajął się produkcją telewizyjną, a dokładniej serialu opartego na powieści „Finding Chandra”, nagrodzonej Pulitzerem pracy dwojga dziennikarzy – Scotta Highama i Sary Horwitz. Bazuje na prawdziwych wydarzeniach. W 2001 zaginęła Chandra Levy, jej ciało znaleziono rok później. Podejrzewano, że dziewczyna miała romans z senatorem z Kalifornii, Garym Conditem, który przez lata był głównym podejrzanym. Dzięki pracy dziennikarzy wskazano, że winnym był nielegalny imigrant z Salvadoru. W 2010 skazano go na 60 lat więzienia. W 2015 zaś jego prawnik wykazał, że został oskarżony na podstawie fałszywych oskarżeń, a sprawa Chandry pozostała niewyjaśniona.

Natalie Portman kończy z MCU. Już wcześniej było wiadome, że nie pojawi się w trzecim „Thorze”, teraz potwierdza, że raczej nie wystąpi w kolejnych filmach Marvela. Choć furtka jest, o ile oczywiście producenci skuszą ją odpowiednią gażą lub wysokim poziomem artystycznym.
Za to aktorka wystąpi w mini-serialu HBO „We Are All Completly Beside Ourselves”. Będzie to historia dziewczyny, na której w młodości ojciec eksperymentował behawioralnie, teraz stara sobie ułożyć życie. To adaptacja powieści Karen Joy Fowler, serial tworzy Marta Kauffman.
Na razie premierę miał film „Jackie”. Tam Natalie Portman wcieliła się w rolę Jackie Kennedy.



Oscar Isaac zagra w „Life Itself” Dana Fogelmana. Ma to być opowieść o ludziach z różnych miejsc i czasów, których coś łączy. Zdjęcia ruszą jesienią 2017. Na razie Oscar zajmie się podkładaniem głosu w słuchowisku „Homecomming”. Jest to fabularyzowany podcast ukazujący historię byłego żołnierza próbującego ułożyć sobie życie po wojnie. Isaac wcieli się w tego żołnierza.

Samuel L. Jackson zagra w komedii „Unicorn Store”. Będzie to debiut reżyserski Brie Larson (kapitan Marvel). Będzie to historia kobiety, która wprowadza się ponownie do rodziców. Dostaje też zaproszenie do sklepu, w którym dowie się co to znaczy dorosnąć.

Michael Arndt od dawna pracował nad scenariuszem „The Greatest Showman on Earth”. Obecnie zaczyna być kompletowana obsada. Znaleźli się tam Hugh Jackman, Michelle Williams i Zac Efron. Nie wiadomo kiedy ruszą zdjęcia.
KOMENTARZE (2)

Obsada „Łotra Jeden”: 姜文 (Jiang Wen)

2016-10-15 05:58:32

Jiang Wen urodził się 5 stycznia 1963 w Tangshan w Chinach. Jest nie tylko scenarzystą i reżyserem, lecz także aktorem. To on wciela się w rolę Baze’a Malbusa w „Łotrze 1”.

Ojciec Jianga Wena, Jiang Hongqi, był weteranem wojny w Korei, a przy czym człowiekiem małomównym i skupionym na literaturze. Matka zaś uczyła gry na pianinie. Wen ma dwoje młodszego rodzeństwa, siostrę i brata. Do dziś jest dość mocno związany ze swoimi rodzicami, ci zazwyczaj spędzają kilka dni na planie na którym pracuje ich syn. Na premierach domaga się dla nich najlepszych miejsc, mają też wpływ na ostateczny kształt jego dzieła. Ojciec nawet pojawił się w małej rólce w filmie „Niech zatańczą kulę” (2010) wyreżyserowanym przez Wena.

W wieku 10 lat jego rodzina przeniosła się do Pekinu. Tam też się kształcił w Centralnej Akademii Dramatycznej, którą skończył w 1984. Od tego roku zaczął występować na scenie, głównie w China Youth Theater, ale też rozpoczął przygodę z filmem. Wystąpił choćby w „Miasteczku Hibiskus” (1986), „Czerwonym sorgo” (1987), czy „Czarnym śniegu” (1990).

Sławę przyniosła mu rola w serialu „A Native of Beijing in New York”. Dzięki niej zaczął być rozpoznawalny w Chinach. Serial z 1992 może nie był sukcesem, ale dzięki niemu Jiang częściej gościł w kinie i otworzyło kolejne drzwi. Wen wykorzystał szansę. Wyreżyserował film „In the Heart of the Sun” na motywach powieści Wanga Shuo. Sam też napisał scenariusz do niego. Obraz ten dostrzegli krytycy, tak w Azji, jak i w Europie. Film został nagrodzony miedzy innymi na festiwalu w Wenecji.

Jednak na kolejny obraz musiał trochę poczekać. „Diabły za progiem” (2000) również zostały dostrzeżone i nagrodzone w Cannes. W 2001 zaś został członkiem jury festiwalu w Moskwie.

Jiang nie koncentrował się tylko na tworzeniu własnych filmów, dalej występował w innych produkcjach, acz raczej uważnie starał się je dobierać. „Cień cesarza” (1996), „Siostry Soong” (1997), „Zachowaj spokój” (1997), „Wojownicy nieba i ziemi” (2003) czy „Zaginiony wojownik” (2011 z Donnie Yenem).

W 2007 wyreżyserował kolejny film „Słońce też wschodzi”. Wziął też udział w projekcie „Zakochany Nowy Jork”, składającego się z kilku segmentów zrealizowanych przez innych twórców. Wystąpili tam między innymi Hayden Christensen i Natalie Portman.

„Łotr 1” to jego pierwszy duży film międzynarodowy.

Prywatnie był związany przez trzy lata z chińską aktorką Liu Xiaoqing, którą poznał na planie filmu „Miasteczko Hibiskus”. Nie ułożyło im się. Problemem okazała się sława i zarzuty, że Wen wybił się na marce Xiaoqing. Mimo rozstania pozostali przyjaciółmi i nadal utrzymują kontakt, twierdząc, że bulwarówka wyolbrzymiła ich problemy.

W 1995 na imprezie dla celebrytów i innych ważnych osób natknął się na Francuzkę Sandrine Chenivesse, zainteresowaną taoizmem i chińską filozofią. Przyjemna rozmowa przerodziła się w romans. W 1997 zawarli związek małżeński, ale pozostało to dla mediów słodką tajemnicą. Ujawnili się dopiero w 2000 na czerwonym dywanie w Cannes. Niestety w dużej mierze był to związek na odległość i gdy urodziła się im córka, zaczęli się od siebie oddalać, przynajmniej w wersji oficjalnej. W 2005 Chenivesse wystąpiła o rozwód.

W 2001 na planie filmowym Wen poznał młodziutką Zhou Yun (15 lat młodszą od niego). Dzielili te same pasje i sposób widzenia świata, więc się zaprzyjaźnili. Co prawda przez długi czas Jiang pozostawał wobec dziewczyny zdystansowany, ale jednocześnie źle znosił rozłąkę z żoną i córką. Po pracy na planie upijał się i dąsał z powodu tęsknoty. Tam Zhou go znalazła i podobno pomogła mu się pozbierać w tym stanie. Gdy wytrzeźwiał, zwierzył się jej z wszystkiego. Dalej ich relacja stawała się głębsza. W efekcie, gdy w 2005 dostał rozwód, nie czekał długo i ożenił się z Yun. W 2006 urodził się ich pierwszy syn.

Dotychczas z ekipy „Łotra Jeden” prezentowaliśmy sylwetki:
Gareth Edwards - reżyser
Gary Whitta - pierwszy scenarzysta
Chris Weitz - drugi scenarzysta
Jason McGatlin - producent
Kathleen Kennedy - producentka
Felicity Jones - aktorka
Riz Ahmed - aktor
Diego Luna - aktor
Alan Tudyk - aktor
Ben Mendelson - aktor
Mads Mikkelsen - aktor
Forest Whitaker - aktor
Donnie Yen - aktor
KOMENTARZE (2)

Nowe wieści i przecieki o „Łotrze 1”

2016-07-30 04:22:37

Na początek małe sprostowanie od Garetha Edwardsa. Reżyser w jednym z wywiadów powiedział, że nie wie czy powinien o tym mówić, ale chyba jedną rzecz trzeba wyjaśnić. Nie będzie Hana Solo w „Łotrze 1”. A co za tym idzie, Alden Ehrenreich nie pojawi się w pierwszym spin-offie. Więc kto wie, może faktycznie filmów o Hanie Solo będzie więcej? Dodatkowo w „Łotrze 1” nie gra też Hayden Christensen. I to by było na tyle jeśli chodzi o prostowanie plotek. Za to jest nowe zdjęcie Bohdiego Rooka (Riz Ahmed).



Tuż przed Celebration Mads Mikkelsen udzielił wywiadu, w którym mówi wprost, że dokrętki do „Łotra 1” są właściwie skończone. Zważywszy na to, że było to prawie dwa tygodnie temu, pierwsza „Antologia” jest już nakręcona. Jeśli wcześniejsze doniesienia są prawdziwe, znaczy to, że w sierpniu film zostanie ostatecznie zmontowany, potem będzie nagrana muzyka i zostanie czas na ewentualne drobne poprawki w montażu. Mads ponownie potwierdził, że w tych dokrętkach nie ma nic niezwykłego, to normalna praktyka.

Chwalił też prace na planie pod kierownictwem Garetha Edwardsa. Aktor twierdzi, że reżyser pozwolił im zapomnieć o całym wszechświecie, o wszystkich stworach, potworach, planetach i efektach. Pozwolił im normalnie grać, był bardzo pro-aktorski.

Na koniec jeszcze jeden koncept z „Łotra 1”, który niedawno wyciekł.


KOMENTARZE (10)

Łotrowe ploteczki

2016-07-02 06:36:51

Jednym z ciekawszych pytań związanych z „Łotrem 1” jest to, czy film będzie miał napisy początkowe. Okazuje się, że nie jest to wcale takie pewne, ale jeszcze nic nie jest przesądzone. Podobno dyskusje trwają. Kathleen Kennedy twierdzi, że wraz z Garethem Edwardsem jak i Story Group, ciągle się zastanawiają nad tym. Decyzja jest o tyle ważna, że nie będzie dotyczyć tylko i wyłącznie „Łotra 1”, ale też kolejnych filmów, w tym tego o Hanie Solo.



Kolejna ciekawostka jest taka, że na razie nie zdradzono, kto dokładnie będzie wcielał się w rolę Dartha Vadera. No oczywiście nie licząc głosu, tam ma powrócić James Earl Jones, ma to być rola zbiorowa. Natomiast jedno jest pewne, Hayden Christensen nie wróci w „Łotrze 1”.



Zgodnie z tym, co jest napisane na IMDB, aktorka Valene Kane gra w „Łotrze 1” postać imieniem Lyra Erso. To imię już słyszeliśmy, choćby tutaj. Wiemy, że Gabrielle Fritz jest dublerką tej postaci. Wcześniej niektóre źródła sugerowały, że Lyra to bohaterka w którą w cieli się Felicity Jones, ale to zdementowano. Zatem wygląda na to, że poza Galenem i Jyn poznamy jeszcze jedną osobę z rodziny Erso. Czy Lyra będzie siostrą, czy może matką Jyn, to się pewnie jeszcze okaże.

Pojawiły się też pierwsze przecieki związane z zabawkami. Wśród nich jest okręt kosmiczny nazwany „Raven”. Nie wiemy czy to nazwa własna, czy jakieś oznaczenie. No i wspomniano też pomarańczowe snowspeedery (czy raczej airspeedery). Na ile będzie mieć to pokrycie w filmie, zobaczymy.
KOMENTARZE (14)

P&O 176: Różnica w wieku między Padme a Anakinem?

2016-05-22 08:45:13



W „Mrocznym widmie” i „Ataku klonów” różnica wieku wygląda trochę inaczej. I to budzi pewne wątpliwości.

P: Jaka jest różnica w wieku między Padme a Anakinem?

O: Kiedy po raz pierwszy widzimy Anakina w Mrocznym Widmie, brakuje mu tylko kilku dni do dziesiątych urodzin, więc wciąż ma jeszcze 9. Ale gdy rozpoczyna szkolenie ma już dziesięć lat. Amidala ma w tym czasie 14 lat. Dziesięć lat później, w Ataku klonów, Anakin ma 20 lat, a Padmé 24.

K: Na oficjalnej nie podano dokładnej odpowiedzi na pytanie. Różnica wynosi dokładnie cztery i pół roku, według dziś niekoniecznie kanonicznych źródeł, ale prawdopodobnie zostało to utrzymane. Natomiast najbardziej myląca w tym wszystkim jest różnica wieku między aktorami. Jake Lloyd jest młodszy od Natalie Portman o 8 lat. Hayden Christensen jest od niej starszy o niecałe dwa miesiące. Średnio faktycznie też wyjdzie różnica czterech lat.
KOMENTARZE (11)

Hayden nie zagra w „Łotrze Jeden”

2016-04-12 07:21:39



Na początek zaczynamy od informacji, która większości umknęła. Pojawił się zajawkowy plakat „Łotra Jeden”. Bardzo przypomina ten z „Przebudzenia Mocy”. Cóż, czekamy na ten ostateczny.

Okazuje się także, że Alexandre Desplat wbrew temu, co sam wcześniej powiedział, nie podpisał jeszcze kontraktu. Podobno są tam jakieś problemy biznesowe i Lucasfilm na wszelki wypadek rozmawia też z dwoma innymi kompozytorami.

Według najnowszych plotek Hayden Christensen nie zagra Dartha Vadera w „Łotrze Jeden”. W Mrocznego Lorda ma się jakoby wcielić Spencer Wilding. To brytyjski aktor i kaskader, posiadający na swoim koncie role w „Batman – Początek” czy „Strażnikach Galaktyki”. Głos Vadera prawdopodobnie nagra ponownie James Earl Jones.

Przy okazji pojawiło się kilka ciekawych fanowskich teorii o których warto wspomnieć. O tym, co mówiła Daisy Ridley na temat powiązań Jyn Erso z Rey pisaliśmy tutaj. Także Pablo Hidalgo potwierdził, że obie postaci nie są ze sobą spokrewnione.

Jedna z najbardziej szalonych fanowskich teorii głosi, że postać, którą gra Alistair Petrie, czyli stojący dowódca na Yavinie, to postać znana z „Rebeliantów”. Miałby to być... agent Kallus.

Ciekawie sprawa się ma ze Stephenem Stantonem. Otóż aktor, który podkładał w „Wojnach klonów” głos Tarkinowi, już od dłuższego czasu mocno przebiera nogami, by być w „Łotrze Jeden”. Teraz na twitterze sugerował, że już znamy tożsamość postaci Bena Mendelsohna, ale wkrótce potem twitty zniknęły. Ciekawe, czy Stanton faktycznie pracował nad „Łotrem”? Czy dolewa wody do ognia? W każdym razie Lucasfilm się już nim zajął.

Snowspeeder, a raczej T-47 Airspeeder podobno ma się pojawić w „Łotrze Jeden”. Źródłem tych informacji jest żona Donniego Yena. Poszła ona z dziećmi na wystawę LEGO, zobaczyła Snowspeedera i chlapnęła dziennikarzom, że widziała takie coś na planie. Cóż, w teorii mogło się jej z czymś pomylić.
KOMENTARZE (22)

Plotki o Epizodzie VIII

2016-03-29 20:39:39

Pojawiają się kolejne doniesienia na temat potencjalnych miejsc zdjęciowych. Pierwsze z nich to znów Irlandia, dokładniej hrabstwo Cork, które znajduje się na południowym zachodzie wyspy. Tam podobno filmowcy mają być bardzo długo, bo przez 12 tygodni. Zdjęcia częściowo będą kręcone także na wybrzeżu. Przy tych wszystkich doniesieniach nie ma jednak potwierdzenia, czy to na pewno będą „Gwiezdne Wojny”. Jeśli tak, to zdjęcia plenerowe tym razem trwałyby wyjątkowo długo. A jeśli to faktycznie Epizod VIII to raczej byłaby to także Ahch-To.

Podobno ekipa Riana Johnsona ma też pojawić się w Stanach Zjednoczonych. Wpierw wspominano coś o okolicach Las Vegas. Prawdopodobnie jednak informacja wynikała z tego newsa. Teraz źródła sugerują Broken Arrow w okolicach Oklahomy. To miejsce podobno wybrał sam Johnson. Informacje te również nie są w żaden sposób potwierdzone, więc chyba nie ma się co przyzwyczajać.

My czekamy natomiast kiedy filmowcy polecą do Meksyku (co obiecywała Kathleen Kennedy) i Islandii. Na przełomie kwietnia i maja zaś Mark Hamill i Daisy Ridley udadzą się do Irlandii. Zdjęcia w Ceann Sibeal mają potrwać 10 dni.



Z plotek aktorskich. Andy Serkis przyznał, że nie przeczytał jeszcze scenariusza do Epizodu VIII. Aktor twierdzi, że przedstawiciele Disneya nie dostarczyli mu tekstu. Andy wróci na plan, pewnie wtedy dowie się, co właściwie ma zrobić. Ale to nikogo chyba nie szokuje. John Boyega wrzucił do sieci zdjęcie w którym coś czyta (prawdopodobnie scenariusz). Czy on też dostał tylko fragment ze scenami w których gra? Czy może się tylko do nich przygotowuje? Nawet jeśli zachowanie tajemnicy jest tak mocne, to nie dotyczy wszystkich. Adam Driver niedawno przyznał, że scenariusz który przeczytał jest bardzo dobry. Zdradził tylko, że dalej trwa wojna, bo to przecież „Gwiezdne Wojny”.

Natomiast Daisy Ridley nadwyrężyła sobie na planie nadgarstek. Ale już wszystko jest dobrze.

Na koniec jeszcze jedna plota. Podobno w Epizodzie VIII wróci Hayden Christensen. W jakiej roli? Pewnie Anakina/Vadera, ale w jakiej formie? Zobaczymy. Może znów w wizji, tak jak miało to miejsce w „Przebudzeniu Mocy”? Ale na koniec jeszcze jedna rewelacja. Zapytano Harrisona Forda czy Han Solo może jeszcze powrócić. Ten odpowiedział, że w kosmosie i w filmach, wszystko jest możliwe.
KOMENTARZE (19)

„Zemsta Sithów” w TVN

2016-01-16 09:07:20



W niedzielę 17 stycznia o 20:00 TVN wyświetli trzecią część „Gwiezdnych Wojen”, czyli „Zemstę Sithów”. Powtórkę zobaczymy tydzień później (24 stycznia) o 11:30. W obu przypadkach film będzie także wyświetlany w TVN HD.

Lata po rozpoczęciu wojen klonów Sithowie ujawniają tysiącletni spisek, Republika rozpada się, a z popiołów wyrasta złowrogie galaktyczne Imperium. Potwierdzają się najgorsze obawy mistrza Jedi, Mace Windu (Samuel L. Jackson) - skuszony mocą Sithów Anakin Skywalker (Hayden Christensen) przechodzi na ciemną stronę, by przeobrazić się w rezultacie w Dartha Vadera - nowego ucznia Imperatora. Jedi zostają zdziesiątkowani, a Obi-Wan Kenobi (Ewan McGregor) i Mistrz Jedi, Yoda, muszą się ukrywać. Jedyną nadzieją dla Galaktyki są dzieci Anakina - bliźnięta, chłopiec i dziewczynka...

Trzeci chronologicznie film z 2005 to ostatni obraz w cyklu wyreżyserowany przez George’a Lucasa, kończący jego dzieło nad sagą. W pozostałych rolach występują: Natalie Portman, Frank Oz, Ian McDiarmid, Anthony Daniels, Ahmed Best, Kenny Baker, Bruce Spence, Jimmy Smits i Christopher Lee.
KOMENTARZE (21)

„Atak klonów” w TVN

2016-01-09 07:26:19



W niedzielę 10 stycznia o 20:00 TVN wyświetli drugą część „Gwiezdnych Wojen”, czyli „Atak klonów”. Powtórkę zobaczymy tydzień później (17 stycznia) o 11:30. W obu przypadkach film będzie także wyświetlany w TVN HD.

Minęło dziesięć lat od ataku na Naboo. Anakin Skywalker (Hayden Christensen), teraz dwudziestoletni, jest uczniem rycerza Jedi, Obi-Wan Kenobiego (Ewan McGregor). Galaktyka stoi na skraju wojny domowej. Senator Padmé Amidali (Natalie Portman), byłej królowej Naboo, grozi śmierć. Anakin zostaje przydzielony do jej ochrony. Młody Jedi zakochuje się w Padmé i jednocześnie odkrywa swoją mroczną stronę. Anakin, Padmé i Obi-Wan Kenobi zostają wciągnięci w sam środek narastającego galaktycznego konfliktu, zapoczątkowującego Wojny Klonów.

Drugi chronologicznie film z 2002, który ponownie wyreżyserował George Lucas. Scenariusz pomagał mu pisać Jonathan Hales. W pozostałych rolach występują: Frank Oz, Ian McDiarmid, Samuel L. Jackson, Anthony Daniels, Ahmed Best, Kenny Baker, Temuera Morrison, Daniel Logan, Jimmy Smits i Christopher Lee.
KOMENTARZE (11)

Dokładnie rok do premiery „Rogue One”

2015-12-16 07:36:51

Do premiery „Rogue One” dzieli nas dokładnie rok. Podobnie jak to zrobiliśmy w przypadku Przebudzenia Mocy, tak i dziś pozwolimy sobie na małe podsumowanie.



Po sprzedaży Lucasfilmu Disneyowi zaczęto dość szybko mówić nie tylko o trzeciej trylogii, ale też spin-offach, samodzielnych, niezależnych filmach. Dziś noszą one nazwę „Antologii” bądź „Opowieści”. Lucasfilm używa zamiennie obu tych nazw, pierwsza bardziej dotyczy serii, druga jest prawdopodobnie odpowiednikiem słowa „Epizod”. Cóż, pewnie za jakiś czas się to wyklaruje. W każdym razie pojawiały się plotki na temat nowych, niezależnych filmów, a już w lutym 2013 oficjalnie je potwierdzono. Początkowo dwa, mieli za nie odpowiadać Lawrence Kasdan i Simon Kinberg. Obaj znajdowali się w małej grupie osób, które planowały wszystkie nowe filmy, włącznie z trzecią trylogią.

Warto przypomnieć, że George Lucas zostawiał w Lucasfilmie szkice co najmniej kilku takich filmów.

Pierwszy na tapecie był film Kasdana. Jak wiemy już oficjalnie, jego głównym bohaterem będzie młody Han Solo. Temat ten wybrany z puli Lucasa. To właśnie ten film był początkowo planowany na rok 2016. Obraz Kinberga zaplanowano na 2018 i jak przypuszczamy, jego bohaterem może być Boba Fett. W momencie przejęcia przed Disneya Lucasfilmu planowano pięć filmów, nie sześć.

Nie wiemy dokładnie w którym momencie do Kathleen Kennedy przyszedł ze swoim pomysłem na film John Knoll. Prawdopodobnie wtedy, gdy już było pewne, że spin-offy powstają i prace nad nimi się rozpoczęły. John Knoll chciał nakręcić obraz o tym jak Rebelianci zdobywają plany Gwiazdy Śmierci. Kathleen początkowo jedynie kurtuazyjnie wysłuchała jego pomysłu, ale im dłużej mówił, tym bardziej jej się to podobało. Jak sama wspomina, chciała się zgodzić już w połowie, ale jedyne co ją przerażało to fakt, że inni pracownicy Lucasfilmu będą przychodzić do niej w podobnych sprawach. Zgodziła się ostatecznie, a jak się okazało wielu pomysłów na film na razie nie dostała.

John Knoll był nie tylko pomysłodawcą tego, co stało się „Rogue One”, ale też został jego głównym producentem. Oczywiście za kwestie techniczne i logistyczne odpowiadał Jason McGatlin, szef produkcji filmowej Lucasfilmu. Jednak w rozwoju tej „Antologii” istotną rolę odegrała Kiri Hart, prawdopodobnie większą niż przy pozostałych filmach. W Lucasfilmie to ona nadzoruje wszystkie opowiadane historie i tym razem mogła się tym zająć, bez Abramsa, Kasdana, Kinberga, Arndta czy notatek Lucasa nad sobą. Szybko stało się jasne, że „Rogue One” stanie się trzecim spin-offem, a jego premiera była planowana na rok 2020. Dużo czasu by się nim zająć. No a wieść o tym, że są trzy filmy w produkcji rozniosła się po świecie. Warto podkreślić, że będzie to pierwszy film z cyklu, do którego nie dołoży swojej cegiełki George Lucas. To w całości autorski pomysł Lucasfilmu.

W połowie roku 2013 Lawrence Kasdan musiał się bardziej zaangażować w „Przebudzenie Mocy”. To właśnie on razem z J.J. Abramsem przepisywali scenariusz, w miejsce Michaela Arndta. Było jasne, że Larry nie jest w stanie pracować jednocześnie nad dwoma filmami. Co prawda do pisania scenariusza zaangażował swojego syna, Jona, ale spin-off o Hanie Solo musiał zostać przesunięty. Informacja o tym wypłynęła w sieci kilka miesięcy później, bo dopiero w lutym 2014. Wtedy jednak był już opracowany plan B. Najłatwiej byłoby zamienić film Kinberga i Kasdana miejscami, ale Simon mając też inne projekty w innych uniwersach nie mógł się „streścić”. Najłatwiej więc było zamienić „Rogue One” z filmem o Hanie Solo. I tak też zrobiono. Tak na marginesie, potem jeszcze po odejściu Josha Tranka zamieniono kolejnością film Kasdana i Kinberga, ale to już inna historia.

John Knoll miał pomysł na film, ale on jest specem od efektów specjalnych, a nie scenarzystą. Dlatego scenariusz był rozwijany pod czujnym okiem Kiri Hart. To ona zajęła się szukaniem scenarzystów i reżysera. Działo się to na przełomie roku 2013 i 2014.

W maju 2014 prace nad „Rogue One” są już na tyle zaawansowane, że można pochwalić się tym światu. Wpierw Bob Iger już oficjalnie mówi, że trzy spin-offy są w produkcji. Potem następuje wyciek planów Disneya (starych na tamten czas), gdzie trzeci spin-off jest oznaczony jako „Red Five”. Następnie Lucasfilm ogłasza, że zaangażowano Garetha Edwardsa jako reżysera oraz Gary’ego Whittę jako scenarzystę. Obaj de facto pracowali dla Lucasfilmu od przynajmniej od początku 2014. Angaż i rozmowy musiały trwać wcześniej. Ci młodzi twórcy rozwijali scenariusz i pomysły na film, a także brali udział w lekcjach. Te polegają na tym, że filmowcy oglądają klasyki kina, by podpatrzeć pewne techniki. Robił tak Abrams, robił tak Lucas. Edwardsowi, ale też Joshowi Trankowi i Rianowi Johnsonowi „zorganizowano” takie pokazy w Lucasfilmie.



Moment ogłoszenia Edwardsa i Whitty jest starannie dobrany. „Godzilla” Edwardsa weszła właśnie na ekrany, reżyser kończył promocję tego filmu, więc mógł łatwo omijać niewygodne pytania. Zwłaszcza wspominając coś o „Godzilli 2”. Sam Edwards opowiadał potem na Celebration, że o swoim angażu wiedział jeszcze przed gwiazdką 2013. Dostał nawet prezenty związane z sagą od rodziców, ale nie mógł im nic powiedzieć. Wszystko było tajne. Dopiero tuż przed oficjalnym ogłoszeniem, dostał wiadomość z Lucasfilmu, że może zadzwonić do najbliższych, by dowiedzieli się o tym od niego, a nie z mediów. Co zresztą uczynił. Na Celebration pokazywał też film z reakcją jego mamy na jego wielkie szczęście.

Edwards był zafascynowany „Gwiezdnymi Wojnami”. Dla niego ten film to spełnienie marzeń. I pomyśleć, że gdy na 30 urodziny postanowił pojechać ze swoją dziewczyną do Tunezji, by odwiedzić lokacje, myślał, że to największa gwiezdno-wojenna przygoda jego życia. To również jemu przypisuje się pomysł, by kręcić część zdjęć w Meksyku. Tam powstały zdjęcia do jego debiutanckiego filmu „Strefy X”. O Meksyku wspominano wiele razy przy tym filmie, ostatecznie niedawno Kathleen Kennedy przyznała, że faktycznie powstaną tam jakieś zdjęcia.

Z drugiej strony dostaliśmy Gary’ego Whittę. On również nie ma zbyt udanego dorobku filmowego („1000 lat po Ziemi”, „Księga ocalenia”), ale dość dużo udzielał się w sieci, gdzie hejtował prequele, Lucasa czy „Wojny klonów”. Gdy dostał angaż do filmu zaczął usuwać niewygodne wpisy, czym się tylko ośmieszył.

Razem z oficjalną zapowiedzą podano też datę premiery. 16 grudnia 2016. Nie powiedziano jednak o czym będzie to film. Nic dziwnego, że większość informacji dalej się nam zlewała. Były głosy, że to film o Solo, ale też, że to film o Bobie. Źródła przypisywały produkcję filmu Kinbergowi lub Kasdanowi. Nikt nie wspominał o Knollu.

Kolejne miesiące nie przyniosły żadnej naprawdę nowej informacji. Były tylko spekulacje na temat Fetta i Solo i tyle. Tuż po premierze „Strażników Galaktyki” Gary Whitta oficjalnie podziękował twórcom tego filmu, że utrudnili mu pracę. Opublikował też pierwszy fragment scenariusza. Oczywiście nic nie ujawniający, poza jedną drobną kwestią. Film zacznie się od napisu „Dawno temu, w odległej galaktyce” - więcej.

Bliżej końca roku 2014 Gareth Edwards zaczął już zbierać swoją ekipę. Pierwszą osobą o której się dowiedzieliśmy był operator - Greig Fraser. Jego angaż zdradził kierunek jakim podążali twórcy. Szukali ludzi pracujących przy filmach wojennych. Klimat „Rogue One” ma być cięższy.

W listopadzie 2014 pojawiła się informacja, że spin-off może być o łowcach nagród wynajętych przez Sojusz Rebeliantów w celu wykradnięcia planów Gwiazdy Śmierci. Z końcem roku poznaliśmy nazwę kodową filmu – „Los Alamos”. To nawiązanie do „Projektu Manhattan” i miejsca w którym rozpoczęto budowę bomby atomowej. Aluzja do Gwiazdy Śmierci jest dość czytelna. Oczywiście brakowało oficjalnych potwierdzeń.

W kolejnych miesiącach historia medialna o łowcach rozwija się. Są w nią zaangażowani albo Fett, albo Solo, albo nawet obaj jednocześnie. Łowcy mogą być piratami. Praktycznie nikt nie zauważa, że Gary Whitta wrzucił na swoim twitterze największy spoiler. Swoje zdjęcie w stroju rebelianckiego pilota. Wygląda na to, ze cieszy się sagą, a nie, że bawi się z fanami.

Jednocześnie Whitta kończy pracę nad scenariuszem. W jego miejsce z początkiem roku 2015 wchodzi Chris Weitz („American Pie”, „Złoty kompas”). Wcześniej sugerowano, że może zajmie się tym Kinberg, ale nie. Nie dokładnie wiemy też, dlaczego Whittę zamieniono na Weitza. Z jednej strony miał inne projekty. Z drugiej pojawiły się wieści, że Lucasfilm nie jest zadowolony ze scenariusza. Z trzeciej zaś takie, ze Whitta zaszalał i to co chciał zrobić przekroczyłoby budżet. W każdym razie Weitz odpowiadał za kolejna iterację.

W tym czasie ruszyły też poszukiwania aktorów, a przede wszystkim aktorki. Wymieniano się dwie główne kandydatki - Tatianę Maslany i Rooney Marę. Jednocześnie źródła wskazywały, że w Lucasfilmie najbardziej chcieliby w tej roli widzieć Felicity Jones. W pewnym momencie wyglądało już na to, że obsadzono Tatianę Maslany, jednak ostatecznie okazuje się, że podpisano kontrakt z Jones. To był dla niej dobry okres, właśnie dostała nominacje do Oskara za rolę w „Teorii wszystkiego”, a także miała angaż w „Inferno”. Felicity jest na fali.



Punktem zwrotnym w tym, co wiemy o spin-offie był 12 marca 2015. Wtedy to na spotkaniu udziałowców Disneya Bob Iger zdradził tytuł – „Rogue One”. Potwierdził udział Felicity Jones już oficjalnie, a także wymienił trzech kolejnych producentów - Tony’ego To, Johna Swartza i Simona Emanuela. Było też już jasne, że nie będzie to spin-off ani Kasdana, ani Kinberga. Ujawniono też kluczowy udział Johna Knolla.

Nagle rozwiązały się też języki twórców. Okazuje się, że muzykę skomponuje Alexandre Desplat (co do dziś nie zostało oficjalnie potwierdzone). Gary Whitta stwierdza, że to on jest autorem tytułu. I coraz mocniej akcentowani są Rebelianci, piloci i tak dalej. Brakuje tylko jednej rzeczy, powiązania z Gwiazdą Śmierci. O tym jakby zapominamy na jakiś czas. Wręcz przeciwnie wszyscy nastawiają się na „Top Gun” w wersji „Star Wars”. Powoli jednak zmienił się ton. Od tego momentu sugeruje się, że film będzie mroczniejszy, bardziej wojenny.

Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że twórcy mają na oku Bena Mendelsohna. Ale też szybko stało się jasne, iż niewiele będą nam mówić o „Rogue One”. Tym razem to nie tylko kwestia tajemniczego pudełka, ale też porozumienia z Paramountem. Ze względu na podobieństwo tytułu do „Rogue Nation” Disney i Lucasfilm obiecały, że nie będą reklamować nowego filmu do czasu premiery nowego „Mission: Impossible”. Jedynym wyjątkiem było Star Wars Celebration. Tam gośćmi byli i John Knoll, i Gareth Edwards, i Kiri Hart. No i oczywiście Kathleen Kennedy. Pojawiły się informacje, że film ma dotyczyć wykradzenia planów Gwiazdy Śmierci. Pokazano też teaser i zdradzono kolejnych członków ekipy. To co się działo na panelu możecie przeczytać tutaj. Warto zwrócić uwagę na to, że teaser powstał jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć i nie został potem nigdzie więcej oficjalnie pokazany. W sieci pojawiły się jedynie pirackie nagrania.

Kolejnym aktorem, o którym mowa, a którego potem zaangażowano w filmie jest Riz Ahmed. Po nim mowa jest o Diego Lunie i Forescie Whitakerze. Precyzują się wówczas porównania filmu. To już nie „Top Gun”, a „Hamburger Hill” spotykający „Gwiezdne Wojny”.

W międzyczasie pojawiały się plotki o udziale Lei, Baila Organy (powrót Jimmy’ego Smitsa), Vadera (powrót Haydena Christensena), no i gdzieś tam ew. powrót Imperatora (Ian McDiarmid), czy droidów R2-D2 i C-3PO. Żadna z tych wieści nie została w żaden sposób potwierdzona.

W lipcu wyglądało na to, że zaczęto zdjęcia. Brak informacji tworzył zamieszanie. Dziś wygląda na to, że zwyczajnie trwały już prace w Pinewood i tyle. Zresztą wiele osób pracujących wcześniej przy „Przebudzeniu Mocy” przeskoczyło do nowego projektu. W tym oczywiście Neal Scanlan czy fani odpowiedzialni za nowego R2-D2 Oliver Steeples i Lee Towersey. Krążą też plotki o zatrudnieniu Donniego Yena, a także Benicio Del Toro. Problemem jest to, że trwa już casting do Epizodu VIII i zaczynały się nakładać wieści. Del Toro ostatecznie trafił do Epizodu. A co ważniejsze zaczęliśmy poznawać lokacje. Pierwsza z nich to Cardington i dawna baza RAFu, w której prawdopodobnie odbudowano Yavin 4.

W sierpniu ruszyły zdjęcia. „Sun” publikuje zdjęcia z Bovingdon Airfield, znajdującego się niedaleko Pinewood. Co ciekawe stworzono tam jakąś „rajską” wyspę.



Przy okazji D-23 Expo oficjalnie poznajemy obsadę. Dołączają do niej Mads Mikkelsen, Alan Tudyk i Jiang Wen. Dowiedzieliśmy się też, że Tony’ego To zastąpiła Allison Shearmur. No i najważniejsze, mamy pierwsze (i na razie jedyne) oficjalne zdjęcie.

Znów rozwiązały się języki. Alan Tudyk ma zagrać postać motion-capture. Mads Mikkelsen mówił o lokacjach w Wielkiej Brytanii i Islandii. Pojawiają się też plotki o komputerowym wskrzeszeniu Petera Cushinga w roli Tarkina. Gdzieś po drodze sugerowano, że Felicity Jones zagra albo Sabine z „Rebeliantów” lub córkę Boby Fetta. Jednak plotki te wydają się być mocno chybione.

Z końcem września ekipa wylądowała na Islandii. Dostrzeżono tam między innymi Madsa Mikkelsena. Dodatkowo podobno film dostał trzeciego scenarzystę. Christopher McQuarrie miałby poprawiać film po Weitzu.

Najnowsze wieści mówią, że ekipa „Rogue One” pojawiła się na Malediwach, no i że jeszcze został im Meksyk do odwiedzenia. Promocja filmu powinna niebawem nabrać tempa, wtedy dowiemy się pewnie czegoś więcej.
KOMENTARZE (6)

Banery i wywiady

2015-11-10 07:22:58

Na początek mamy trzy nowe bannery, które powoli pojawiają się w kinach w USA, oczywiście oprócz plakatów. Jeden jest z Rey, drugi z Kylo Renem a trzeci z Finnem.

Z plotek mamy dwie. Otóż w 2014 pojawiła się informacja, że Judi Dench może zagrać Mon Mothmę w „Przebudzeniu Mocy”. Nic takiego nie ma miejsca. Ostatnio aktorka to potwierdziła i dodała, że nawet nie widziała „Gwiezdnych Wojen”. Żadnej z części.

Bob Iger natomiast wypowiedział się na temat Luke’a Skywalkera. Otóż szef Disneya potwierdza, Luke jest w filmie. Nie ma się co martwić.



Powoli pojawia się coraz więcej wywiadów z twórcami filmu. Pierwszy z nich przeprowadzono z J.J. Abramsem, można go przeczytać tutaj.
Abrams zapytany o to jak się ma fabuła „Przebudzenia Mocy” względem pozostałych filmów, przyznał, że zależało im na tym, by opowiedzieć jedną, zwartą historię, która ma swój początek, rozwinięcie i koniec. Ma też swoją historię do której nawiązuje, a jednocześnie pozostawia pewne wątki, które można kontynuować, zupełnie tak jak to miało miejsce w „Nowej nadziei”. Chodzi o możliwości. W pierwszym filmie Luke niekoniecznie był synem Vadera i bratem Lei, ale jednocześnie nie było to niemożliwe.

Abrams dobrze też ocenia współpracę z Lawrencem Kasdanem. Twierdzi, że właśnie wspólne działanie uczy najwięcej przy opowiadaniu historii. Reżyser jest też wdzięczny Disneyowi, w szczególności Bobowi Igerowi i Alanowi Hornowi, za to jak obeszli się z marketingiem. Bał się, że Disney będzie chciał pokazać i zdradzić za dużo, ale oni szanują wizję dzieloną przez Lucasfilm, by ten film poznać dopiero w kinie. Tyle, że ciężko jest też znaleźć równowagę, bo jeśli pokaże się za dużo, można zniszczyć komuś przyjemność z oglądania filmu, natomiast gdy się pokazuje za mało, mogą cię uznać, za napuszonego palanta. A gdzie jest ta granica? Abrams twierdzi, że na to pytanie muszą sobie odpowiadać przy każdym konwencie i każdej możliwej promocji filmu.

O Epizodzie VIII Abrams powiedział, że scenariusz jest już skończony. Co nie znaczy, że nie będzie wciąż poprawiany, bo to zawsze ma miejsce. W każdym razie mieli spotkania z Rianem Johnsonem i Ramem Bergmanem, pokazywali im zdjęcia, prawie dzień po dniu, gdy kręcono film. Byli częścią procesu powstawania, jako obserwatorzy, co wpływało też na Riana tworzącego scenariusz kolejnego filmu. Oczywiście pewne elementy zostały już wcześniej ustalone, choćby przez Kasdana, takie jak pewne relacje, pewne konflikty czy pytania na które należy odpowiedzieć. Abramsowi zależy na tym, by Epizod VIII był bardzo dobrym filmem, w końcu jest jego producentem wykonawczym, stąd względem Riana Johnsona i jego ekipy zachowano pełną transparentność działań. Johnson natomiast poprosił o uwzględnienie kilku rzeczy w scenariuszu, które przydadzą się potem do jego filmu. Zresztą ten scenariusz dość mocno jest zbieżny z kierunkiem, który wyznaczono „Przebudzeniem Mocy”. Choć to wciąż jest film Riana Johnsona i Abrams nie musi twórcy prowadzić za rączkę czy nadzorować.

Praca nad Epizodem VII nie może być oderwana od pozostałych filmów. To jest siódmy film z dziewięciu (przynajmniej na razie). Ważny przy tym jest tu kanon, który tworzą, co trzeba szanować. Ten film choć opowiada własną historię, nie jest wyjęty z kontekstu.

Początkowo Abrams pracował w z Michaelem Arndtem nad scenariuszem. Mówi, że szybko zdecydowali się do tych sesji dołączyć Ricka Cartera, by projektował wszystko o czym mówią. Wtedy też rodziły się takie pomysły jak choćby nowa ręka C-3PO i tak dalej. Potem, gdy przepisywał scenariusz z Lawrencem Kasdanem, więcej zastanawiali się nad tym jak nakręcić „Gwiezdne Wojny”, nie kolejny film, ale „Gwiezdne Wojny”. Jakie sceny chcą. Chcieli choćby Hana Solo w kostiumie, szturmowca, TIE Fightery. To wszystko wplatali w scenariusz.

J.J. jest też podekscytowany pracą z Johnem Williamsem. On wciąż komponuje używając ołówka, zapisując wszystko na kartce. Potem jedzie się do niego, a on gra melodie na pianinie. Robi to tak, że w głowie człowiekowi wydaje się jakby słyszał całą orkiestrę.

Abrams chwali też swoją obsadę, czyli głównie Daisy Ridley, Johna Boyegę, Oscara Isaaca i Adama Drivera. Jak mówi, od razu angażowano ich do trzech filmów, co najmniej trzech. Czyli po raz drugi nie wprost sugeruje w jednym wywiadzie Epizod X i kolejne.



John Boyega natomiast udzielił wywiadu Hollywood Reporter i Cnet. Aktor patrzy na „Przebudzenie Mocy” jako na swoją szansę. Zdaje sobie sprawę, że te filmy pomogły niektórym aktorom (jak Harrison Ford czy Carrie Fisher, która jednak ostatecznie tę szansę zmarnowała), innym przeszkodziły, ale jakoś wyszli na prostą (jak Ewan McGregor czy Natalie Portman), a jeszcze innym zakończyły (jak Jake Lloyd czy Hayden Christensen). Samego siebie Boyega określa mianem fana, nie tylko filmów ale przede wszystkim gier i Expanded Universe. Dodaje też, że podoba mu się postać Finna i jej rozwój. To szturmowiec, czyli ktoś kto nie powinien pożyć zbyt długo. Niewiele wiemy o przeszłości tego bohatera, ale ciekawe są wybory przed którymi staje i to kim się staje. Zapytany o bojkot „Gwiezdnych Wojen” przez to, że jego postać jest czarna, odparł tylko, że liczby mówią same za siebie. Skoro sprzedaż biletów jest tak fenomenalna, to bojkot chyba nie ma najmniejszego znaczenia. Rodzice Boyegi nie za bardzo znali i rozumieli „Gwiezdne Wojny”. Dla nich najważniejsze było to, że ich syn tam teraz gra.

Sam Boyega przyznaje, że zaczął oglądanie filmów od „Mrocznego widma” i wielce zaintrygował go wówczas Darth Maul. Jednak same prequele, choć mu się podobały, nie wciągnęły go aż tak bardzo. Dopiero gdy zobaczył klasyczną trylogię powiedział sobie „Wow”. Dla niego kwintesencją „Gwiezdnych Wojen” jest humor sytuacyjny. Choćby scena w której Han i Luke odbijają Leię z więzienia, a Han prowadzi rozmowę przez interkom. John uwielbia ten moment.

Mówił też, że Finn ma bardzo dużo wewnętrznej charyzmy, ale nie widać tego od początku. Gdy był przesłuchiwany do „Przebudzenia Mocy” John początkowo odgrywał rolę dramatyczną. Tego wymagał tekst. Jednak potem doszedł do wniosku, że coś jest nie tak. To przecież „Gwiezdne Wojny” i tu trzeba czegoś innego. Wrócił do domu, pooglądał sobie na YouTubie filmiki z castingów Marka Hamilla czy Harrisona Forda, co go zainspirowało.

John twierdzi też, że „Przebudzenie Mocy” jest najbardziej bliskie właśnie do „Nowej nadziei”, ze względu na ton, rytm, ale też dialogi, zwłaszcza te Hana i Luke’a. John sugerował też, że kurtka którą nosił na planie ma jakiś sekret i to nie przypadek, że nosił ją także Poe Dameron (Oscar Isaac). Oczywiście nic więcej nie zdradził.

W przeciwieństwie do Samuela L. Jakcsona Boyega nie mógł wybrać koloru miecza świetlnego. Abrams zrobił to za niego. Sam John żartowałby, że wybrałby czarny. Dodał też, że w tym filmie będzie dużo pościgów, zwłaszcza gonienia za Finnem.

„Przebudzenie Mocy” będzie jego pierwszym filmem „Star Wars”, który zobaczy na wielkim ekranie.

W innym wywiadzie natomiast bardzo się cieszył z tego, że Finn będzie miał swój własny temat muzyczny.



Daisy Ridley także odpowiedziała na kilka pytań Hollywood Reporter, w tym samym wywiadzie. Aktorka wspomina, że już samo dostanie roli Rey było dość ciężkie. Przez siedem miesięcy miała cztery czy pięć przesłuchań i co tu dużo mówić, zwłaszcza te pierwsze nie poszły jej najlepiej. Ale miała w sobie jakieś przeczucie, iż musi ten tekst przeczytać. A gdy już dostała rolę, to przez trzy miesiące musiała milczeć. Przyznała się w domu rodzicom i siostrze, ale na tym koniec. Miała też dużą ochotę, by wcześniej obwieścić światu, ze gra w sadze, ale mama ją przytemperowała. Mówiła, że to trochę jak z ciążą. Trzeba to przejść i przeczekać. Rey jej zdaniem jest przede wszystkim normalną dziewczyną, nie jakąś superbohaterką. Główna różnica między Ridley a Rey polega na tym, że Ridley zna swoją rodzinę i jest z nią blisko.

Przez te trzy miesiące Daisy musiała nabrać krzepy, ale też przytyć do roli.

Na planie Daisy trochę się bała rozmawiać z Markiem, Harrisonem czy Carrie zwłaszcza o klasycznej trylogii. Trochę ją to krępowało. Johna nie, od niego dowiadywała się potem ciekawostek. Za to najwięcej na planie rozmawiała z córką Carrie Fisher, czyli Billie Lourd, która jest w podobnym wieku. Daisy przyznaje, że Billie nie gra młodszej wersji Lei, oraz że nie było w ogóle potrzeby by kogokolwiek obsadzać do tej roli. Jedna Leia wystarczy.

Obiecała też, że dowiemy się kim są rodzice Rey. Oczywiście z filmu.

Daisy przyznaje, że na planie sobie śpiewała i nuciła. I że czasem to przeszkadza innym ludziom. J.J. Abrams zaproponował więc jej zakład, że wytrzyma jeden dzień bez śpiewu.
KOMENTARZE (17)

„Zemsta Sithów” od jutra w AXN

2015-10-14 17:02:11



Już jutro na stacji AXN trzecia część maratonu „Gwiezdnych Wojen”. W ramach przygotowania się do „Przebudzenia Mocy” zobaczymy „Zemstę Sithów”. Seans rozpocznie się dokładnie o 22:00. Film ponownie wyreżyserował Geroge Lucas na podstawie własnego scenariusza.

Kilka lat po wybuchu Wojen Klonów szlachetni rycerze Jedi przewodzą gigantycznej armii klonów w walkach toczonych w całej galaktyce. Gdy na jaw wychodzi przygotowywany od tysiąca lat spisek, dzięki któremu złowrodzy Sithowie mają rządzić galaktyką, Republika upada, a na jej zgliszczach tworzy się Imperium Galaktyczne. Skuszony przez ciemną stronę mocy młody Jedi, Anakin Skywalker, zostaje nowym uczniem Imperatora - Darthem Vaderem. Rycerze Jedi zostają zdziesiątkowani, a Obi-Wan Kenobi i mistrz Yoda muszą rozpocząć nowe życie w ukryciu. Jedyna nadzieja galaktyki tkwi w potomkach Anakina - parze bliźniąt, których przyjście na świat utrzymywane jest w ścisłej tajemnicy. Ta dwójka dorośnie i wykaże się niezwykłym bohaterstwem.

To na razie ostatnia aktorska, kinowa odsłona „Gwiezdnych Wojen”. Miała swoją premierę ponad dziesięć lat temu w maju 2005. W rolach głównych występują: Ewan McGregor, Natalie Portman, Hayden Christensen, Anthony Daniels, Kenny Baker, Ahmed Best, Christopher Lee, Samuel L. Jackson, Jimmy Smits, Matthew Wood, Bruce Spense, Frank Oz i Ian McDiarmid.

Epizod III będzie w AXN powtarzany parę razy. Na razie pierwsze projekcje kształtują się następująco:
15 października (czwartek) 22:00 na kanałach AXN i AXN HD
17 października (sobota) 21:00 na kanałach AXN i AXN HD
18 października (niedziela) 13:35 na kanałach AXN i AXN HD
19 października (poniedziałek) 19:15 na kanale AXN White
20 października (wtorek) 23:05 na kanale AXN Black
21 października (środa) 16:20 na kanale AXN White

Za tydzień na AXN zobaczymy zaś „Nową nadzieję”.

Warto przypomnieć, iż „Atak klonów” jest emitowany na kanałach AXN od początku miesiąca. Kolejne emisje:
16 października (piątek) 1:25 na kanale AXN White
16 października (piątek) 21:00 na kanale AXN White

Temat na forum.

Przypominamy też o konkursie związanym z projekcjami na AXN, w którym można wziąć udział tutaj.
KOMENTARZE (12)

„Atak klonów” jutro w AXN

2015-10-07 18:11:14



Już jutro na stacji AXN kolejna część maratonu „Gwiezdnych Wojen”. W ramach przygotowania się do „Przebudzenia Mocy” zobaczymy drugi film z cyklu, czyli „Atak klonów”. Seans rozpocznie się dokładnie o 22:30. Film wyreżyserował Geroge Lucas, scenariusz pomagał mu pisać Jonathan Hales.

Dziesięć lat po inwazji na Naboo galaktyka jest na krawędzi wojny domowej. Pod wodzą zdrajcy Jedi, Hrabiego Dooku, tysiące układów słonecznych grożą Republice Galaktycznej separacją. Po nieudanej próbie zamachu na życie senator Amidali, dawnej królowej planety Naboo, jej bezpieczeństwa ma chronić dwudziestoletni uczeń Jedi, Anakin Skywalker. W trakcie misji Anakin zakochuje się w Padmé, ale i odkrywa w sobie ciemną stronę. Wkrótce Anakin, Padmé i Obi-Wan Kenobi zostają wciągnięci w sam środek konfliktu wywołanego przez separatystów. Rozpoczynają się Wojny Klonów.

Dzieło to miało swoją premierę w maju 2002. Warto dodać, że jest to film przełomowy z dwóch względów. Po pierwsze była to pierwsza globalna premiera na taką skalę. Po drugie jest to pierwszy wysoko budżetowy film kręcony kamerą cyfrową (choć premierę miał jako drugi). W rolach głównych występują: Ewan McGregor, Natalie Portman, Hayden Christensen, Anthony Daniels, Kenny Baker, Ahmed Best, Christopher Lee, Daniel Logan, Temuera Morrison, Pernilla August, Jimmy Smits, Frank Oz i Ian McDiarmid.

Epizod II będzie w AXN powtarzany parę razy. Na razie pierwsze projekcje kształtują się następująco:
8 października (czwartek) 22:30 na kanałach AXN i AXN HD
10 października (sobota) 21:00 na kanałach AXN i AXN HD
11 października (niedziela) 14:45 na kanałach AXN i AXN HD
12 października (poniedziałek) 19:15 na kanale AXN White
13 października (wtorek) 23:05 na kanale AXN Black
14 października (środa) 16:15 na kanale AXN White

Za tydzień na AXN zobaczymy zaś „Zemstę Sithów”.

Warto przypomnieć, iż „Mroczne widmo” jest emitowane na kanałach AXN od początku miesiąca. Kolejna emisja:
9 października (piątek) 21:00 na kanale AXN White

Temat na forum.

Przypominamy też o konkursie związanym z projekcjami na AXN, w którym można wziąć udział tutaj.
KOMENTARZE (8)

Łachudry na Islandii

2015-09-30 07:22:06

„Rogue One” jeszcze kręcą. Choć niewiele o tym filmie wiadomo, to jednak prace ciągle trwają, mało tego film dostał niedawno własną podstronę na oficjalnej. Na razie nie ma tam nic nowego, ale może za jakiś czas coś się pokaże.

Ekipa filmowa przeniosła się ostatnio do Islandii (przynajmniej w jakiejś części), tak jak wcześniej sugerował Mads Mikelsen. Swoją drogą to właśnie on był jedynym członkiem obsady, którego dostrzegły lokalne media w jednej z restauracji w Rejkiawiku. Według prasy islandzkiej ekipa filmowa przebywała w okolicach plaży Mýrdalssandur, a także gór Hjörleifshöfði i Hafursey nieopodal wiosko Vík. Dziennikarzom nie udało się właściwie dowiedzieć, co to za film, gdyż ekipa filmowa zachowywała dużą dyskrecję i nadzwyczajne środki ostrożności. Więc prawdopodobnie były to „Gwiezdne Wojny”. Poniżej kilka zdjęć z tej okolicy.



Kolejna plaża? Zobaczymy. Jako ciekawostkę warto dodać, że ekipa EA szykując nowego „Battlefronta” odwiedziła tę okolicę szukając miejsc, które zainspirowały Sullust.

Swoją drogą pojawiło się też kolejne zdjęcie z Bovingdon Airfield. Jest ono o tyle ciekawe, że widać na nim Alana Tudyka w „kostiumie” do mo-cap.



Film Garetha Edwardsa był ostatnio trochę zepchnięty na bok, ze względu na zdjęcia na lokacji do Epizodu VIII. Warto więc przypomnieć dwie rzeczy, które pojawiły się przy innych filmach. Po pierwsze znów wróciła plotka o udziale Haydena Christensena w roli Vadera. Źródła informujące, że Hayden trenuje, sugerowały, że chodzi o Epizod VIII, ale równie dobrze może chodzić o „Rogue One”.

Druga sprawa to potencjalna scena po napisach „Przebudzenia Mocy”. Niektórzy sugerują, że może to być teaser „Rogue One”. Być może zostanie on pokazany przed Epizodem VII, a nie po. Zobaczymy.
KOMENTARZE (8)

Hayden, Benicio, Skellig i inne ploty

2015-09-24 07:19:59



Zaczynamy od dość dziwnej plotki. Ponoć w Wielkiej Brytanii trenuje już Hayden Christensen, który miałby pojawić się w Epizodzie VIII, oczywiście jako Darth Vader. Pojawienie się Vadera w retrospekcji, jako ducha czy nawet w hologramie nie powinno wymagać od aktora specjalnej tężyzny. Skoro jednak trenuje, może kryje się za tym coś więcej? Niektóre źródła sugerują, że Christensen miałby się pojawić w kolejnych filmach (dwóch?). Więc być może chodzi o Epizod VIII i IX, ale równie dobrze może chodzić o Antologię, zarówno „Rogue One” jak i może którąś z kolejnych. Oczywiście jak to z plotkami bywa, trzeba poczekać, aż poznamy prawdę. O możliwym występie Haydena w „Rogue One” pisaliśmy w lipcu. Szybko powstają też szalone teorie. Na wszelki wypadek jedną z nich podamy jako Spoiler Podobno rycerze Ren mieliby wskrzesić/sklonować Dartha Vadera.(koniec spoilera). Cóż, warto poczekać na oficjalne wieści w tej sprawie.

Benicio Del Toro po raz kolejny wypowiedział się o swojej roli w Epizodzie VIII. Stwierdził, że nie wie, czy jego postać to szwarccharakter. Dodał też, że ludzie tak mówią, ale chyba czytali inny scenariusz niż on. Potem oznajmił, iż fajnie jest trzymać ludzi w pewnej niepewności, więc jeśli ktoś chce wierzyć, że Del Toro gra czarny charakter, to dobrze. Może zatem gra jakiegoś łotra?

Być może przerwa w zdjęciach nad Epizodem VIII potrwa krócej niż się spodziewaliśmy. Przed zimą warto zrobić jeszcze jedną lokację, znaną z „Przebudzenia Mocy”, czyli Greenham Commons. Podobno zaczęły się tam jakieś prace. W zeszłym roku tu ze swoją ekipą był J.J. Abrams, więc kto wie, może to samo miejsce wróci do Epizodu VIII. Oczywiście wciąż w grze może być „Rogue One”, ale znów chyba bardziej chodzi o Epizod VIII. Widać kręcenie dwóch filmów na raz może być dość mylące. Poniżej nowe zdjęcia z Greenham Commons, coś się tam działo, ale co?



Wyszło jeszcze kilka spraw z ustaleń w sprawie kręcenia na Skellig Michael. Otóż, jak łatwo jest się domyślić, zarobki obserwatorów pokrywa Disney/Lucasfilm. Cała ekipa Riana Johnsona na wyspie została ograniczona do maksymalnie 180 osób (wraz z wszystkimi innymi osobami, w tym obserwatorami). Mogli oni pojawić się tam dopiero o godzinie 7:00 rano, i musieli zniknąć przed 20:00. Wyjątkiem była ekipa kręcąca nocne zdjęcia, ci mogli pozostać na Skellig Michael do 21:00 (pozwolenie tylko dla 15 osób). Helikoptery miały być używane tylko transportu, zaś zdjęcia z powietrza ograniczono do sumarycznie 45 minut dziennie. Przeloty też ograniczono, do 4 dziennie i 16 w ciągu trzech tygodni, podczas których miały trwać zdjęcia.

Z poprzednich newsów wiemy, że na pewno na wyspie pojawili się Rian Johnson, Ram Bergman (producent), Steve Yedlin (operator), Mark Hamill i Daisy Ridley.
KOMENTARZE (8)
Loading..