TWÓJ KOKPIT
0

Industrial Light & Magic :: Newsy

NEWSY (323) TEKSTY (18)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

VES Awards

2003-02-22 15:03:00 SW.com

19 lutego Visual Effects Society wręczyło nagrody za najlepsze efekty specjalne. Praca Industrial Light & Magic nad Atakiem Klonów została uhonorowana aż sześcioma nominacjami. Zespół Paula Hustona, Yusei Uesugi, i Jonathan Harb wróci do domu z nagrodą w kategorii Best Matte Painting in a Motion Picture.
KOMENTARZE (1)

O pracach na planie Epizodu III

2003-02-15 19:39:00 StarWars.Com

Rick McCallum, producent Gwiezdnych Wojen, stwierdził, że w chwili obecnej produkcja trzeciego epizodu już ruszyła, a pierwsze zdjęcia ruszą w studiach Foxa w ciągu miesiąca.
I tu należy się pewne wyjaśnienie, zdjęcia do filmu zaczną się w lipcu, ale to już będą zdjęcia do filmu jako całości, natomiast prace nad wszystkimi pojedynkami, wojnami, itp., które w scenariuszu są ledwie wspomniane, zaczną się już niebawem. Potrzeba bardzo wiele pracy by to wszystko przygotować, wszystko rozegrać, i pewne rzeczy już się będzie kręcić, czasem nakręci się jakąś scenkę, która później zostanie w filmie. Oficjalnie na razie swoją obecność zapowiedział Samuel L. Jackson, z innych źródeł udało się potwierdzić obecność Ewana McGregora i Haydena Christensena. Ponadto ruszą też ujęcia techniczne.
Ale to dopiero ruszy, a kto poza Rickiem i piszącym scenariusz George’m Lucasem pracuje? Na dzień dzisiejszy to już trzydziestoro ludzi, głównie w departamentach Trishy Biggar (kostiumy) i Gavina Bocqueta (scenografia), a liczba ta zwiększa się z tygodnia na tydzień.
Wraz z Bocquetem, Peter Russell, Ian Garcie (kierowniycy artystczni) Richard Roberts (kierownik planu) i Greg Hajdu (szef konstruktorów) wierzą, że do końca tygodnia rozpoczną prace nad pierwszym planem. Biorą zatwierdzone projekty i starają się je przywołać do życia, mają setki szkiców, mnóstwo mebli, i starają się zbudować wszystko tak, by wyglądało jak prawdziwe, tak by każdy mógł rozpoznać np. drzwi i nie musiał się zastanawiać co to i do czego to służy.
McCallum określa swój typowy dzień w Australii jako „zwariowany”, to on musi organizować nie tylko miejsca pracy, dla konstruktorów, kostiumografów, scenografów itp, ale też zatroszczyć się o to, by mieli gdzie mieszkać, by wszędzie było światło, prąd, by we wszystkich budynkach to było.
Tymczasem w USA, ILM pracuje już od września, na razie głównie zajmuje się rozwojem i poznawaniem nowych technik graficznych, cyfrowych, tak by wszystko było gotowe do postprodukcji.
Prewizualizacja powinna ruszyć przed końcem lutego, kiedy to Dan Gregoire i jego zespół zajmujący się animatyką przystąpi do pracy, tworząc pierwsze wersje pierwszych ujęć filmu. Niebawem ruszy też produkcja storyboardów, a Nick Gillard ma ostro zabrać się do pracy w połowie marca. Inne wydziały, jak np. dźwiękowcy pojawią się bliżej oficjalnej daty rozpoczęcia produkcji.
McCallum stwierdził także, iż na dzień dzisiejszy nie ma ani potrzeby ani gotowości na casting czy to statystów, czy też nowych aktorów. Na razie na plan wrócą przede wszystkim weterani – Hayden Christensen, Ewan McGregor, Natalie Portman, Samuel L. Jackson, Christopher Lee i Ian McDiarmid, oczywiście wszyscy z nich będą w Australii latem, ale część z nich na pewno pojawi się wcześniej.
Na koniec Rick dodał, że w najbliższym czasie praca nasili się i nabierze tempa.
KOMENTARZE (6)

Oscary 2002 Update...

2003-02-11 19:32:00 Stopklatka

Co było do przewidzenia Gwiezdne Wojny nie dostały wielu nominacji do Oscarów za rok 2002. Niewiele to mało powiedziane. Atak Klonów otrzymał tylko jedną nominacje, za najlepsze efekty specjalne, autorstwa Roba Colemana, Pabla Helmana, Johna Knolla, oraz Bena Snowa. tej kategorii konkurować będzie z Dwiema Wieżami, i Spider-manem.
Nominacje do Oscara dostał również John Williams, autor muzyki do SW. Nominację tę otrzymał niestety nie za muzyke do Ataku Klonów, lecz do "Złap mnie, jeśli potrafisz".
Czy z tych nominacji będą Oscary? Dowiemy się dopiero 23 Marca, dzień po rozdaniu Złotych Malin.
Pełna lista nominacji do Oscarów znajduje sie na stronie Stopklatki: tu.
Update, Lord Sidious
Jeśli chodzi o Starwarsowców i Oskary to pragnę przypomnieć, że za efekty wizualne w Spider-manie odpowiada zespół Johna Dykstry, twórcy pamiętnych efektów specjalnych do Nowej Nadziei. Patrząc na filozofię Hollywoodu, Dykstra i jego ludzie mają duże szansę by dostać Oskara, drugiego w swojej karierze (pierwszy oczywiście za ANH), tym razem bardziej w ramach uznania jego dokonań jako całości. Trzeba też dodać, że w praktyce Oskara może mu zabrać jedynie Władca, bo przy sześciu nominacjach raczej coś dostanie, choćby w najmniej znaczącej kategorii. Natomiast powiedzmy sobie szczerze, że szansę Klonów na zwycięstwo w tej kategorii są bardzo słabe, a to głównie dlatego, że najpewniej AOTC dostanie Oskary techniczne (rozdawane wcześniej, nie na ceremonii), za wkład w rozwój sztuki filmowej. W ostatnich latach ILM dostawał głównie te nagrody, a potem był pomijany na głównej ceremonii.
Watro też zwrócić uwagę na kategorię montaż efektów dźwiękowych, gdzie nominację dostał Gary Rydstrom za "Raport Mniejszości" Stevena Spielberga. Gary to jeden z dźwiękowców, który pracował przy obu prequelach.
Warto też popatrzeć na nominację w kategorii najlepsza muzyka, którą już chyba można nazwać Najlepszą Muzyką Oryginalną. To od następnego roku nie miały być brane pod uwagę sequele, w których powtarza się tematy, ale widać, że Członkowie Akademii już zastosowali tę taktykę w tym roku, tak więc Williamsowi przeszły bokiem dwie nominację za Harry'ego Pottera 2 (który tym razem nic nie dostał) oraz własnie za Atak Klonów. Podobnie smakiem musiał się obejść Howard Shore (Władca Pierścieni). I jeszcze jedna ciekawostka - nadzieja musicalu - "Chicago" wielki tryumfator z 13 nominacjami, nie dostał nominacji za muzykę.
Na marginesie warto zauważyć fakt, że "Pianista" Romana Polańskiego dostał 7 nominacji a także w kategorii najlepszy krótkometrażowy film animowany doceniono "Katedrę" Tomasza Bagińskiego.
KOMENTARZE (8)

George Lucas buduje studio efektów specjalnych

2003-02-10 17:54:00 Stopklatka

George Lucas zamierza w okolicach San Franciso wybudować studio, w którym ponad dwa i pół tysiąca pracowników zajmowało się będzie tworzeniem efektów specjalnych.
Inwestycja ta kosztowała będzie twórcę "Gwiezdnych wojen" prawie 300 milionów dolarów, jednak wszyscy zaangażowani w ten projekt filmowcy, mają nadzieję, że umożliwi on San Francisco konkurowanie ze studiami zlokalizowanymi w Hollywood.
Zgodnie z doniesieniami studio gotowe będzie w 2005 roku.

KOMENTARZE (0)

Co tam słychać u scenografa?

2003-01-18 15:14:00 StarWars.Com

Ostatnio na oficjalnej o postępach w pracach nad Epizodem III wypowiedział się scenograf – Gavin Bocquet, który niedawno pomagał przy tworzeniu filmu „xXx”.
„Jesteśmy teraz w dobrej pozycji” – mówi z uśmiechem Bocquet – „ale gdybyśmy byli w tym samym miejscu za sześć, siedem tygodniu, moglibyśmy już być lekko poddenerwowani. W chwili obecnej jednak jesteśmy całkowicie zrelaksowani.”.
Rick McCallum i Peter Russel (główny reżyser artystyczny) są w chwili obecnej w studiach Foxa w Sydney, gdzie pracują nad przygotowaniami. Jest tam też trochę lokalnej załogi, lecz jest ich na prawdę bardzo niewielu. Przez jakieś 2-3 tygodnie będą trwały jedynie przygotowania, za to w lutym wszystko powinno już w ruszyć, może jeszcze nie pełną parą, lecz tylko w połowie, ale w końcu to jeszcze prawie 6 miesięcy do zdjęć.
Bocquet zauważył też, że istnieje pewna różnica miedzy przygotowaniami do TPM i AOTC. Pierwszą z nich jest czas, jaki poświęcono na przygotowania, w AOTC było go mniej niż w TPM, a teraz jest jeszcze mniej.
Gavin stwierdził też, że choć wciąż nie ma w ręku ostatecznego scenariusza, to on i jego ludzie nauczyli się już pracować pod okiem Lucasa, który tylko coś powie i już powstają nowe pomysły. Jako przykład opisał statek dla jednego z głównych bohaterów. Powiedział, że na dzień dzisiejszy nie wiedzą, czy będą musieli budować tylko jego kokpit czy całość, niemniej jednak już powstają szkice, które nawet jeśli nie będą wykorzystane przez jego zespół do konstrukcji statku, zostaną przekazane do dyspozycji ILMu.
Bocquet powiedział także, że pomimo iż komputerowo wygenerowana scenografia ma wiele zalet, to jednak w E3 tej prawdziwej będzie mniej więcej tyle samo co w dwóch poprzednich częściach. Zarówno w TPM jak i AOTC na gwoździe, drzewo, materiały i pracę ludzi wydano mniej więcej tyle samo, choć dla AOTC stworzono 64 scenografie, a dla TPM 53. Tam mogą oczywiście być pewne różnice, zwłaszcza w cenie tego, ale mniej więcej wydano tyle samo i tyle samo planuje się wydać na E3.
Po spotkaniu z Lucasem, Bocquet dostał listę potrzebnych środowisk do stworzenia, a potem powiedział: „Myślę, że to będzie doskonałe połączenie starego z nowym.”.
KOMENTARZE (1)

AOTC w kolejce po Oskara za efekty specjalne

2003-01-09 14:30:00 Stopklatka

Komu Oscar za montaż efektów dźwiękowych i efekty specjalne?
Wiadomo już jakie filmy ubiegały się będą w tym roku o nominację do Oscara w kategoriach: Montaż Efektów Dźwiękowych i Efekty Specjalne.
Na obu listach znajduje się siedem tytułów. O nominację Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii Montaż Efektów Dźwiękowych walczą: "Harry Potter i komnata tajemnic", "Władca Pierścieni. Dwie Wieże", "Raport mniejszości", "Spider-Man", "xXx", "Droga do Zatracenia" oraz "Byliśmy żołnierzami". Na liście z kandydatami do Oscara za najlepsze efekty wizualne znajdują się, podobnie jak na poprzednim wykazie: "Harry Potter i komnata tajemnic", "Władca Pierścieni. Dwie Wieże", "Raport mniejszości", "Spider-Man" i "xXx" oraz "Gwiezdne wojny: część II - Atak klonów" i "Faceci w czerni II".
Kategoria Montaż Efektów Dźwiękowych rządzi się swoimi własnymi prawami. Jeśli dwa lub trzy filmy otrzymają wymaganą liczbę głosów, automatycznie otrzymają nominację. Jeśli wymaganą liczbę głosów otrzyma tylko jeden film, to nagrodzony on zostanie nagrodą honorową. Jeśli żaden z filmów nie uzyska wymaganej liczby głosów, to nagroda w tej kategorii nie zostanie przyznana. W kategorii Efekty Specjalne nominację otrzymać mogą trzy tytuły.

KOMENTARZE (1)

Harry Potter i Komnata Tajemnic w kinach

2003-01-03 01:19:00

Dziś na nasze ekrany wszedł Harry Potter i Komnata Tajemnic. Film ten na świcie już zdetronizował Klony z 13 miejsca w box officie, i już prawdopodobnie jest nawet na 12, ale za to w USA ma niewielkie szanse by dorównać Klonom.
Ale nie to jest najważniejsze. Po pierwsze muzyka, choć zaadaptowana przez Williama Rosa, to jednak jest to w praktyce muzyka Johna Williamsa. Po drugie efekty specjalne dla tego filmu stworzyli magicy z stajni Lucasa. No i po trzecie, w filmie pojawi się Warwick Davis, czyli Wicket z ROTJ, a także Wald i widz na wyścigach w TPM.
Na koniec dodam, że o Harrym 2 dyskutujemy teraz na Forum.
KOMENTARZE (0)

ILM & Skywalker Sound uhonorowane

2002-12-09 18:40:00 TFN

Stowarzysznie American Cinematheque postanowiło uhonorować firmę Industrial Light and Magic, oraz Skywalker Sound, za ich wkład w rozwój sztuki filmowej. W tym celu zostanie zorganizowana specjalna wystawa, połączona z seminariami, a wszystko to będzie trwać dwa tygodnie w The Egiptian Theatere. Dennis Bartok, odpowiedzialny za program konferencji powiedział, że będą starali się przedstawić wiele materiałów dotychczas nie opublikowanych, jak także będzie mowa o wielu popularnych filmach ostatniego ćwierćwiecza. A jedną z atrakcji ma być sam George Lucas, który się pojawi na jeden dzień na tej imprezie. Dennis Muren, jeden z ILMowców odpowiedzialnych za efekty do Gwiezdnych Wojen ma mieć trzy seminaria.
KOMENTARZE (0)

Shaaki na Geonosis?

2002-11-28 22:43:00 La Touffe

ILM i spółka nie przestaje nas zadziwiać swoimi pomysłami. Oto fragment AOTC, w którym dla kawału władowali Shaaka podczas bitwy na Geonosis. Rysunek z tym możecie zobaczyć tutaj.
KOMENTARZE (0)

Artyści kontratakują...

2002-11-18 19:12:00 TFN

Okazuje się, że po odejściu Douga Chianga, nie doszło do kolejnych rezygnacji ludzi z jego zespołu. Do pracy powróci między innymi Ian McCaig, a także Erik Tiemens i Ryan Church, a dołączył do niech Feng Zhu, o którym pisaliśmy wcześniej. Najprawdopodobniej przyłączy się też Sang Jun Lee, wcześniej pracujący w ILMie. Kolejnym artystą w ekipie ma być jeszcze TJ Frame, którgo prace możecie oglądać tutaj, szczególnie zaś polecamy tę galerię, sami sprawdźcie dlaczego.
KOMENTARZE (0)

Jak tworzono cyfrowego Yodę

2002-11-14 15:06:00 Philomythus za Interia

Magazyn "Entertainment Weekly" opublikował we wtorek, 12 listopada, wywiad z twórcami nowego, cyfrowego mistrza Yody, ktorego widzowie podziwiali w filmie "Gwiezdne wojny: Atak klonów". Aktor i reżyser Frank Oz oraz Rob Coleman, reżyser animacji z wytwórni ILM, zmienili Yodę z lalki w prawdziwego cyfrowego bohatera. Jednemu z nich zawdzięczamy głos Yody, drugi jest twórcą jego ciała.
Twórcy zapytani, czy nie żałują, iż Yoda stał się cyfrowy, zgodnie odpowiedziali, że pomimo wszystko cieszą się z tego faktu.
"Nie skarżyłem się, kiedy mi powiedzieli, że Yoda będzie cyfrowy. Lalkarstwo to cholernie ciężki kawałek chleba. Czy tęsknię za tym? Trochę. Jednak cieszę się, że przedsięwzięcie weszło na wyższy poziom technologiczny" - stwierdził Frank Oz, który udzielił Yodzie swego głosu i osobicie go animował w całej gwiezdnej serii.
Stworzenie cyfrowego Yody nie było jednak łatwym zadaniem.
"Byłem pewien, że poradzimy sobie ze scenami, gdy Yoda gra. Jednak trzeba było również nakręcić ujęcia, w których nie mogłem oprzeć się na doświadczeniach Franka, który wcześniej sam poruszał lalką. Nie wiedziałem na przykład, jak zaaranżować walkę. Jak Yoda powinien się poruszać. Kombinowałem miesiącami. Wtedy Frank zaproponował scenę, w której Yoda chwyta nagle miecz przeciwnika... Zależało nam na tym, by pokazać, że taki staruszek potrafi jeszcze dołożyć hrabiemu Dooku" - mówił Rob Coleman.
"Yoda miał tu być jak matka, która w obronie dzieci zdolna jest do nadludzkich wyczynów. Zresztą, Dooku by kiedyś uczniem Yody - więc ten nigdy by sobie nie pozwolił, by Dooku uznał go za jakiegoś zgrzebnego starca. Yoda ma wielkie ego" - dodał Frank Oz.
Dziennikarze z magazynu "Entertainment Weekly" zauważyli, iż mimo tych wszystkich zmian Yoda wygląda dokładnie jak w "Imperium kontratakuje". Nawet tak samo trzęsą mu się uszy.
"To prawda. Pamiętam, raz pokazywałem Frankowi jakiś fragment z poprzednich epizodów, w którym Yoda porusza uszami, a on na to: Wtedy to wyszło nam niechcący. Mogliśmy więc wyeliminować to w nowym filmie. Jednak kiedy próbowaliśmy - Yoda nie był podobny do samego siebie. I już tak zostało" - opowiadał Rob Coleman.
"To, że niejako wcieliłem się w Yodę zmieniło moje życie. Ludzie wciąż proszą, bym mówił jego głosem, ale ja odmawiam. Gdybym się zgodził - spadłaby jego wartość" - zakończył swe rozważania Frank Oz.
"Epizod III", chronologicznie trzecia część "Gwiezdnych wojen", trafi na ekrany kin w 2005 roku.

KOMENTARZE (0)

Atak znaków ognia w kinach…

2002-11-08 00:23:00

Dziś na nasze ekrany wchodzi aż 6 filmów, z tego o trzech napomkniemy.
Pierwszy z nich to Władcy ognia Roba Bowmana, reżysera znanego nam głównie z serialu „Z Archiwum X”, a także jego kinowej wersji. O pewnych aluzjach do Gwiezdnych Wojen w tym filmie pisaliśmy w lipcu. Warto też przypomnieć, że drugim reżyserem jest Nick Gillard, czyli koordynator i właściwie twórca wszystkich pojedynków w AOTC i TPM. Gillard również tu był koordynatorem prac kaskaderskich. Film opowiada o tym, jak po tysiącach lat na ziemi pojawiają się znów smoki i ...
Drugi film o dość swojsko brzmiącym tytule - Atak pająków to typowy horror. Tu należy się drobne wyjaśnienie. Tytuł oryginalny filmu to „Eight Legged Freaks”, a polski nie jest wymyłsem tłumacza, lecz pewną konsekwencją. Otóż film ten miał tytuł roboczy „Arac Attack”, co przetłumaczono u nas jako „Atak pająków”, lecz przed wprowadzeniem filmu na ekrany amerykańskich kin tytuł zmieniono (prawie jak z Revenge of the Jedi). U nas dystryb – Warner pozostawił stary.
A na koniec jeszcze trzeci hit tego roku (po Spidermanie i Klonach) - Znaki - najnowsze dzieło M. Night Shyamalan, twórcy „Szóstego zmysłu”. W filmie tym, gdzie efekty specjalne wykonała firma Industrial Light and Magic, Mel Gibson gra rolnika, na którego polu...
Czyli jest tego troszkę.
KOMENTARZE (0)

Powrót do Przyszłości na DVD...

2002-10-22 21:11:00 Joruus za Interia

16 października debiutuje w Polsce na DVD (do sprzedaży) przebojowa opowieść z 1985 roku, "Powrót do przyszłości", w reżyserii Roberta Zemeckisa, z Michaelem J. Foxem i Christopherem Lloydem w rolach głównych. W tym samym dniu domowe kolekcje DVD będzie można także wzbogacić o ekskluzywne wydanie całej trylogii!
"Powrót do przyszłości" to brawurowa opowieść o Martym McFly'u (Michael J. Fox), typowym amerykańskim nastolatku lat 80., przypadkowo wysłanym w przeszłość do roku 1955, za pomocą napędzanego plutonem "wehikułu czasu" DeLorean, skonstruowanego przez szalonego naukowca (Christopher Lloyd). Podczas swej zdumiewającej podróży Marty, by móc powrócić do przyszłości, musi upewnić się, że jego przyszli, a obecnie nastoletni rodzice, poznają i zakochają się w sobie.
Wśród dodatków specjalnych na płycie znaleźć będzie można między innymi komentarze reżysera Roberta Zemeckis'a, sceny usunięte, storyboardy, archiwum produkcyjne: zdjęcia spoza kadru, foto album Marty'ego McFly'a oraz oryginalny zwiastun kinowy. Podobne materiały dodatkowe znajdą się w ekskluzywnym wydaniu na DVD trylogii obejmującej filmy "Powrót do przyszłości", "Powrót do przyszłości 2", "Powrót do przyszłości 3".

Co do daty 16 października, to tu dodam, że było małe zamieszanie z tą sprawą, bo zaraz potem, pojawiła się wiadomość, iż polski dystryb przesunął wydanie trylogii o tydzień, czyli na 23 października (jutro), potem, zaprzeczano tej informacji, ale ja jeszcze we Wrocławiu tego filmu nie widziałem, więc może będzie jutro. Warto tutaj dodać, że ta, klasyczna już dziś trylogia wyprodukowana przez firmę Amblin – pierwszą firmę Stevena Spielberga, ma efekty specjalne wykonane przez ILM, aczkolwiek sam z siebie film jest warty zobaczenia. A dla fanów „Władcy” zdanie, znaleźć Froda w II części. Występuje trochę więcej niż Lucas w „Gliniarzu z Beverly Hills”.
Update, Lord Sidious
Zaszła tutaj pewna pomyłka. Oczywiście chodzi o firmę, Amblin, a nie jak napisałem wcześniej Albin. Przepraszam tutaj zwłaszcza urażonego Mateusza Albina (czyli Jacksona).
KOMENTARZE (0)

Seminarium Klonów...

2002-10-11 00:54:00 Philomythus i JediNet

To, że Klony przeszły już do historii, to fakt. Najnowszy film Lucasa wywołał nie małe poruszenie w Hollywood, a to głównie za sprawą cyfrowej produkcji i dystrybucji. Na dniach odbyło się też specjalne seminarium, które zapowiadaliśmy już wcześniej, zorganizowane przez ILM i Lucasfilm, i poświęcone różnym aspektom technologii wykorzystanej podczas produkcji AOTC. Podczas tego seminarium pokazano też wiele ciekawych, scen, w roboczej wersji, nigdy nie wykorzystanych w filmie. Wśród nich były między innymi:
  • Ujęcie w którym Obi-wan zakrada się do mieszkania Janga, by znaleźć jakieś dowody.
  • Padme budząca Anakina, któremu śnił się koszmar na statku transportowym.
  • Samuel L. Jackson chodzący po bibliotece Jedi (Yoda pewnie miał być dorobiony komputerowo).
  • Mace Windu w swoim biurze, prawdopodobnie rozmawiający z Obi-wanem przez holo.
  • Mnóstwo scen w których Anakin i Padme chodzili wokół jeziora, a których nie wykorzystano.
  • Jango na platformie Kamino, też niedokończony i niewykorzystany kawałek.
  • Padme i Ani chodzący po jakiejś jaskini na Geonosis, Padme miała dziwny hełm, który się nie pojawił w filmie.
  • Jango stojący zupełnie jak Boba Fett z szkiców Ralpha McQuarrie’ego, podczas gdy Dooku rozmawiał z Federacjami i Gildiami.
  • Obi-wan wyjmujący jakiś materiał zaczepiony o silnik speedera.
  • C-3PO witający Padme i Anakina, jeszcze nieskończony.
  • Padme i Owen nakładający okrycie na C-3PO.
  • Mocno rozszerzona scena w Outlander Club.
Ben Burtt pokazał ponadto jeszcze kilka innych scen także wyciętych, a wśród nich:
  • Watto ściskajacy Anakina.
  • Szturmowcy klony latajacy na skuterach.
  • Porównanie scen w sali rady Jedi z TPM i AOTC.
  • Padme żegnająca Anakina, zanim wyjechał szukać matki. W scenie tej pojawił się w oryginale też Owen Lars.
  • Trochę scen próbnych.
Pokazano też kilka scen animatycznych. A Rick McCallum wdał się w dyskusje o Spidermanie i o tym, że cała ta grafika komputerowa rujnuje klimat Gwiezdnych Wojen.
Szkoda, że tych scen nie będzie na DVD.
KOMENTARZE (0)

ILM o efektach do Terminatora 3

2002-10-11 00:40:00 Joruus/Philomythus za Interia

W jednym z najnowszych wywiadów Pablo Helman, twórca wielu zapierających dech w piersiach efektów specjalnych ("Atak klonów"), uchylił rąbka tajemnicy na temat sekwencji powstających na potrzeby filmu "Terminator 3: Rise Of The Machines".
Jak powiedział Pablo Helman, scen z wykorzystaniem efektów specjalnych w kolejnej kontynuacji "Terminatora" będzie co najmniej... trzysta pięćdziesiąt!
"Pracowaliśmy nad wieloma scenami, w których stworzyliśmy wirtualnych sobowtórów głównych bohaterów. Chodziło przede wszystkim o sceny szczególnie niebezpieczne, do realizacji których nie można było zaangażować nawet kaskaderów" - wyjaśnił Pablo Helman z firmy Industrial Light & Magic.
"Mam nadzieję, że efekty naszej pracy będą zaskakujące. Mieliśmy dużo trudniejsze zadanie, niż na przykład twórcy filmu Spider-Man. Człowiek-pająk to postać w masce, nasi bohaterowie to ludzie z krwi i kości, na dodatek ze znanymi twarzami. Kreowanie ich wirtualnych sobowtórów było więc o wiele trudniejsze" - powiedział Pablo Helman.
"W Terminatorze 3 znalazły się również sekwencje z płynnym metalicznym ciałem terminatorów, podobne do tych z drugiej części opowieści, jednak są one zrealizowane w zupełnie nowatorski sposób" - dodał Pablo Helman.
W pierwszej kontynuacji "Terminatora", filmie "Terminator 2", scen naszpikowanych efektami specjalnymi było czterdzieści siedem. W obrazie"Terminator 3: Rise Of The Machines" będzie ich co najmniej trzysta pięćdziesiąt, a być może w filmie znajdzie się aż... pięćset takich sekwencji.
"Czterdzieści siedem scen z efektami specjalnymi to śmieszna liczba, jednak Terminator 2 powstał jedenaście lat temu. Wiele się zmieniło od tego czasu. Terminator 3 może okazać się filmem przełomowym, nie tylko ze względu na liczbę efektów specjalnych, lecz przede wszystkim ze względu na ich jakość" - stwierdził Pablo Helman.
Twórca ujawnił również, że trwają wstępne rozmowy na temat realizacji czwartej cześci opowieści o Terminatorze.

KOMENTARZE (0)

Komputerowy Yoda?

2002-09-14 11:57:00 StarWars.Com

W kolejnym wydaniu oficjalnego cyklu „Zapytaj radę Jedi”, Rick McCallum odpowiedział na kolejne pytanie. Tym razem dotyczyło ono tego, czy Yoda będzie wygenerowany komputerowo w E3 oraz czy będzie on walczył. Odpowiedź Ricka McCalluma brzmi:
Nie mogę nic teraz powiedzieć na temat sceny walki. Jednak on będzie z pewnością generowany komputerowo. Nie jesteśmy pewni czy będzie walczył, ale zrobimy wszystko by postawić wyzwanie Robowi Colemanowi (kierownikowi animatorów z ILM) i jego drużynie, by mogli osiągnąć kolejny poziom.
KOMENTARZE (0)
Loading..