Jak donosi Variety, GLAAD (Gay Lesbian Alliance Against Defamation), czyli organizacja zrzeszająca osoby LGBT, która zajmuje się między innymi monitorowaniem filmów czy mediów, corocznie publikuje też raport. Według niego w 2015 w żadnym z filmów Disneya i Paramountu nie pojawiła się żadna postać związana ze środowiskiem LGBT. Organizacja twierdzi, że akurat filmy science fiction to takie medium, które pozwala kreować w dowolny sposób światy i społeczeństwa, więc są dobrym miejscem na komentowanie naszej rzeczywistości, czyli także rasowej i seksualnej różnorodności. Więc „Przebudzenie Mocy” podpadło z powodu braku osób LGBT, ale jednocześnie broni się dzięki głównym postaciom – kobiety Rey (Daisy Ridley) i czarnoskórego Finna (John Boyega). GLAAD pochwalił także książki z nowego kanonu, gdyż pojawiają się w nich postacie homoseksualne.
Zdaniem GLAAD środowisko LGBT jest za mało eksponowane w kinie, co wzbudza uprzedzenia. Postacie związane z tym środowiskiem pojawiły się tylko w 22 filmach na 126 głównych produkcji 2015. GLAAD nie podobało się także to, że w większości są to biali geje, a także że często postaci nie były pisane z należytą starannością.
GLAAD oczekuje, że Disney i Lucasfilm wezmą sobie do serca te uwagi w przyszłych filmach.
Za to nagrodzono Epizod VII za zwiastun. Film/zwiastun dostał 2 nagrody Golden Trailer Award, za najlepszy zwiastun przygodowej fantasy oraz najlepszy plakat. Najlepszym zwiastunem 2015 został ten promujący film „Spotlight”. Pełną listę znajdziecie tutaj.
Choć książkę o powstawaniu Epizodu VII najwidoczniej nam skasowano, aktorzy powoli wypełniają sami tę lukę. Anna Brewster, która wciela się w rolę Bazine (to ta, która donosi Najwyższemu Porządkowi, że u Maz pojawił się Finn, Rey i BB-8), opowiedziała krótko o swojej roli. Została ucharakteryzowana, miała coś powiedzieć w obcym narzeczu. Wszystko świetnie, ale… właśnie nagle na planie pojawił się Harrison Ford i Anna zaczęła odczuwać tremę, żeby nie zrobić czegoś źle, zwłaszcza gdy ktoś taki jak Ford patrzy.
Także Mark Hamill ujawnia pewne rzeczy. Dostał scenariusz do przeczytania w wersji elektronicznej, tak by mógł go czytać na iPadzie. Ale był tak zabezpieczony, że nie dało się zrobić żadnych notatek. Markowi bardzo spodobało się pierwsze zdanie, które brzmiało „Luke Skywalker zniknął”. Potwierdził też, że początkowo film faktycznie miał zaczynać się od wchodzącej w kadr ręki z mieczem świetlnym, która powoli opada w atmosferę Jakku. Ręka oczywiście się spopiela. Miecz podnosił jakiś obcy, nie wiadomo czy Maz, czy ktoś inny i tak zaczyna się film.
Mark dodał też, że powrót do roli był dziwny i w pewien sposób przerażający, ale pewnie stałby się najbardziej znienawidzonym człowiekiem, gdyby odmówił.