Oficjalna zaprezentowała dziś krótki artykuł o tym, czym się będą różnić wersje panoramiczne od pełnoekranowych filmów wydawanych na DVD, gdyż poza AOTC, które będzie można wybrać (nie w Polsce), pojawi się też reedycja TPM, tym razem pełnoekranowa (pewnie też nie w Polsce).
Edycja pełnoekranowa przede wszystkim ma tę zaletę, że nie ma na niej denerwujących czarnych pasów, a cały ekran wypełniony jest filmem. Co można odczuć zwłaszcza na małych telewizorach, gdzie czarne pasy psują znacząco odbiór obrazu.
Wersja panoramiczna po pierwsze (będzie sprzedawana w Polsce) wygląda tak jak wyglądał film w kinie, czyli nie jest obcięta, a przez to na większości nieprzystosowanych odbiorników (monitorów/TV) są te denerwujące czarne pasemka. Ale to dzięki nim obraz jest pełniejszy. To tylko na tej wersji można zobaczyć takie dodatki jak X-wingi i TIE Fightery, gdyż na wersji pełnoekranowej są one obcięte.
Ważną rzeczą o której nie pisała oficjalna jest to, że wersja pełnoekranowa nie ma nic dodanego, w stosunku do panoramicznej. Tak jak jest to w przypadku „Władcy Pierścieni”, gdzie wersja pełnoekranowa ma więcej ujęć w pionie, lecz mniej (o wiele) w poziomie w stosunku do panoramicznej. W przypadku AOTC wygląda na to, że nie będziemy mieć takiego dylematu.
Na koniec jeszcze kilka zdjęć by móc porównać obie wersje:
KOMENTARZE (0)