Za parę dni zaczynają się igrzyska olimpijskie we Francji, to niech będzie o nich temat
Za parę dni zaczynają się igrzyska olimpijskie we Francji, to niech będzie o nich temat
Na początek wyjaśniło się, że zmniejszyła się liczba naszych szans medalowych w tenisie - Hurkacz się nie wyleczył po kontuzji na Wimbledonie i nie zagra ani singla, ani debla, ani miksta (w deblu i mikście zamiast naszych zagrają Japończycy).
Przy okazji zgłębiłem system kwalifikacji tenisowych, nie chcecie wiedzieć.
Ilekroć w ostatnich dniach słyszę ile to medali NA PEWNO zdobędziemy, to mi się triggeruje
Tysiąc pięćset sto dziewięćset, czy jedynie tysiąc trzysta sto czterysta?
Ani jedno ani drugie . W zasadzie, to wiele, wiele, WIELE mniej, aczkolwiek i tak za dużo niż realnie możliwe, choć jak najbardziej osiągalne przy skokowo rosnącej ilości szczęścia w zależności od ilości teoretycznych szans medalowych - zmiennych dodajmy, bo z każdym dniem innych. Tak właśnie jest, nie ściemniam
oglądacie ceremonię otwarcia?
Nie ma szans. Mam straszne obrzydzenie do sportu zawodowego, do tych organizacji, do wszystkiego.
"Żeby nie było dopingu, żeby nie było ruskich, żeby nie było niczego"
Przecież dziś wieczorem nie startują, tylko fikają artystycznie i paradują
Ale przecież nie ma problemu, zresztą w większości będzie nudne.
Nie, no co ty, co jest obrzydliwego w monopolistycznych organizacjach obracających miliardami o niejasnych powiązaniach?
Karaś napisał:
Nie, no co ty, co jest obrzydliwego w monopolistycznych organizacjach obracających miliardami o niejasnych powiązaniach?
-----------------------
Muszę Ci kiedyś szklankę koziego mleka postawić (albo Pepsi - bo zdziadziałem i jestem wrogiem ALK), bo chyba tylko Ty mnie rozumiesz
No ba! Paczę zwłaszcza że moja mama pracuje w szwalni która szyła oficjalne stroje naszych Olimpijczyków na te otwarcie. 😊
Mówi że co się namęczyła i poprzeklinała pod nosem nad tymi portkami...🤭
Co tam się wczoraj na odwalało ... ale, ALE na duży plus, za to, że niemal znikąd pojawił się taki jeden podobny zupełnie do nikogo jegomość - https://x.com/assassinscreed/status/1816901108968624424
Nie mam telewizora, więc nie oglądałam, ale ma X jest oburz - najwyraźniej Gojiira dla większości obywateli USA jest nie do zniesienia, Elon Musk znowu zniósł jajko, a na Youtube widziałam nawet negatywne komentarze na temat Jana Jakuba Orlińskiego.
W związku z tym przyszedł mi na myśl hymn pokolenia (X), gwóźdź programu na każdym ognisku:
https://www.youtube.com/watch?v=VzGTJoUW0w0
O jeeah!
Nie spodziewałem się emocji w pierwszej rundzie ze strony Igi, a tu Rumunka w drugim secie dała silny opór i Polka musiała gonić wynik w drugim secie, ale ufff, udało się. Pierwsze koty za płoty
Presja. My często zapominamy, że to są osoby tak samo funkcjonujące w normalnym życiu, jak my.
Z różnicą, że dźwigają przeogromny balast nie tylko oczekiwań kibiców, ale przede wszystkim swoich własnych - taka robota i krzyż każdego sportowca.
Z innej beczki, pamiętam jak nie tak dawno widziałem jak James Hetfield przed wejściem na scenę próbuje zapalić çygaro. I dłonie mu chodzą jak galareta. Tyle lat na scenie, a presja i trema wciąż ta sama jak u gówniary z paletkom.
Ale z drugiej strony w wywiadzie opowiadała, że to nie do końca to. Takie WOW, JESTEM NA IGRZYSKACH, to było w Tokio, a teraz jest bardziej spokojna. Jej słowa. A że w pierwszej rundzie idzie liderkom różnie, to tylko się cieszyć, bo coś się dzieje. ~
Magda Linette odprawiła do domu Andriejewą nie wiadomo skąd. ~
nie kraczę, więc tylko napiszę, że Jessica Fox nie wiem jak to zrobiła, ale leciała tym kajakiem jak torpedą i na ten moment jest numer jeden.
Jeszcze trzy zawodniczki w tym Polka.
Właściwie to zaraz.
MAMY MEDAL !!!!!, SREEEBROOOOOO DLA KLAUDII ZWOLIŃSKIEJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj panowie planowo wygrali 3:0 z Egiptem, a w grupie Włosi pokonali Brazylię 3:1
Dzisiaj panie wygrały 3:1 z Japonią po zażartym meczu, gdy w końcówkach Japonki stawały na rzęsach. ~ Grupowe rywalki Brazylijki i Kenijki grają jutro.
No, ale ten pierwszy set z Japonkami to ja nie mogę. Na szczęście się ogarnęły
kiedy widzisz zawodniczkę tak bardzo przeżywającą swoją porażkę, https://x.com/coolearth_jp/status/1817516351801659883?amp%3Bs=19 a myślisz o naszych kopaczach w rozpaczy urlopujących się na wyspach z dziesięcio gwiazdkowymi apartamentowcami, wylegujących się za karę na pełnych słońca plażach z białym piaskiem i przezroczystej aż po horyzont wodzie ...
Maga Linette była ujechana ostatnimi tygodniami. W piątek wygrała Pragę, wczoraj odprawiła pannę znikąd. Dziś nie dała rady Paolini, ale i tak dzięki za walkę. A jakoś niedługo debel... ~
Panna Iga planowo zameldowała się w rundzie trzeciej. Jej rywalka była bardzo zadowolona, że mogła pograć z Jedynką. ~
ajajajajajaj niestety nie powalczą o złoto. Nasz złotka przegrały w mega emocjonującym pojedynku z Francuzkami
O brąz jeszcze dzisiaj, po 19 z Chinkami.
Ale pościg był piękny! Zbliżyły się tylko na jeden punkt, a Francuzka wicemistrzyni olimpijska rozpaczliwie się broniła, ale niestety miała ułatwione zadanie, bo nasza zawodniczka była zmuszona do ataku, a ona tylko reagowała. Przegrana, ale wstydu nie było - szacun za walkę!
No to, zaczynają . Walka o medal.
Na razie prowadzą 3:0, a tu akurat Iga gra w tym samym momencie!
Mają szanse, chinki nie są takie dobre.
JAAAAAAREEEEEEEEEEEEECKAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
JEST BRĄZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trudny mecz Polki. Wyrównany w drugim secie. Kluczowy moment meczu.
Kurde, ta Wang jest jak cyborg normalnie. Ledwo na tych nogach się trzyma, a wciąż się podnosi. Pani Turek, kończ pani ten mecz !
Uuuufff, Polka ma półfinał.
Jednak ćwierćfinał, chyba że Collins właśnie się wycofała z turnieju.
Momentami szło jak po grudzie. Wynik nie oddaje tego co się działo na korcie wcale, a wcale. Dyć w pierwszym secie panna Iga obroniła trzy breaki, a sama tylko raz przełamała i wyszło 6:3. W drugim było jeszcze zabawniej, przełamywały się w obie strony, a przerwa medyczna dla Wang mocno namieszała... No ale wszyło na Igowe. ~
W ćwierfinale, jutro w samo południe panna Iga gra z Collins. Ciekawe, czy uda mi się to zobaczyć...
Nie oglądałem późniejszej wypowiedzi Świątek po meczu więc nie wiem jak tłumaczayła. Ale miałem wrażenie, że Polka nie mogła wejść na odpowiednie obroty. Cały czas coś jej nie pasowało. Nie umniejszam Wang umiejętności, bo grała naprawdę bardzo dobrze, ale wyrównany poziom spotkania był bardziej wynikiem niemocy 1GI, która gdy miała zrywy, to ustawiała Wang jak chciała - pierwszy set od momentu gdy było na 3:2 dla Polki, na przykład.
Chmielewski (Krzysztof) wszedł do finału 200 m motylkiem, a jego bliźniak (Michał) był niestety za wolny; o 2 setne sekundy.
Łosiak i Bryl na piasku pokonali w sumie planowo Australijczyków.
Zwolińska weszła do półfinału slalomując na górzystym potoku w C-1, a Polaczyk w K-1.
Bajor pokonała Fu Yu, znaczy Portugalkę w 3 rundzie ping-ponga i jest w 1/8 finału.
Tarnowski walczy dzielnie na jakimś takim dziwnym czymś, co lata nad wodą.
Ale jeszcze się dzieje, np. w koszu 3x3.
Aha, Niemcy zaliczyli drugi bardzo fajny mecz w siatę. W sobotę ograli Japończyków 3:2, a dziś polegli 3:2 z Amerykanami. Ale oba oglądało się to bombowo. Zwłaszcza, że ich trenerem jest Michał Winiarski.
Nasi siatkarze wygrali 3:2 z Brazylią i meldują się w ćwierćfinale. Natomiast męska czwórka podwójna w wioślarstwie zdobyła brązowy medal.
Co to za sucha(r) informacja? ~
3:2 po niesamowicie zaciętym i wyrównanym pojedynku. A zakończył jeden z dwóch dzisiejszych solenizantów - Wilfredo León - w wielkim stylu, czyli dwoma asami. ~
Za to czwórka podwójna zdjęła klątwę czwartych miejsc. Walczyli do samego końca, odparli Anglików i nieznacznie przegrali srebro z Włochami. Na 200 m przed metą byli na drugim miejscu. ~
!!! Brawo Fabian Barański !!!
!!! Brawo Mirosław Ziętarski !!!
!!! Brawo Mateusz Biskup !!!
!!! Brawo Dominik Czaja !!!
Czwórka podwójna zdobyła BRĄZOWY medal. A nawet cztery. ~
Nie oglądałem więc na sucho
Szpadzistki też zdobyły cztery!
Tak właśnie meldowałem: /Forum/Temat/25091#836099. ~
I trzeba dodać, że z każdym zdobytym medalem osuwamy się w najważniejszej klasyfikacji. Jakiś przekręt. ~
Mecz trwa, pierwszy set Polka wygrała dość wysoko. W drugim już tak dobrze nie jest. Na razie 5 : 2 ale dla Collins.
Hahahaha, Collins-ZOUZA zamiast pogratulować Polce wygranej, to syknęła w nią jadem XD
DO DOMU !!!
No nie do końca. Dzielna panna z Ameryki właśnie gra debla. I jak tu nie wierzyć w cudy i magiczne ozdrowienia?
A niech se i gra - ważne, że nie w singlu
Debla już też se nie gra
I BARDZO DOBRZE !
Widziałem wypowiedź Radwańskiej, która wprost mówiła, że przy silnych bólach mięśni brzucha - a na takie skarżyła się Collins, nie da się serwować piłek z prędkościami do 180km/h, przez cały niemal mecz, a parę godzin później jeszcze w deblu.
I nie idzie się po pyskówce przy siatce, dodatkowo strzykać jadem podczas wywiadu po-meczowego.
Ewidentnie to była personalna zagrywka, podobnie jak ta piłka którą rąbnęła w 1GĘ.
Kończy karierę, więc hulaj dusza. Strasznie musiała kisić to w sobie
Iga już w strefie medalowej po ciężkiej walce i skreczowaniu przeciwniczki!
Obejrzałem pierwszego seta, niby solidnie, ale przy 5:1 serwowała Iga i... 0:40, a potem pięć piłek wygrywających.
Obejrzałem drugiego seta, było kiepsko.
Przy "chińskim" zagraniu musiałem ruszyć do domu i ominęło mnie całe zamieszanie. Ale fajnie, że Iga wciąż w grze. ~ W półfinale walczy z kolejną Chinką - Zheng Qinwen.
Finał powinien być, a w finale złoto bo Iga finałów nie przegrywa.
Iga nigdy chyba z nią nie przegrała, ale czy ktoś powiedział, że będzie łatwo?
Heh pierwszy set dramat, zobaczymy czy Iga się odpali czy walka o brązXD
Boże ile nasza błędów popełnia to masakra
dziewczyno kochana, zdejmij z siebie to brzemię bo inaczej ono cię zeżre.
Nosić na barkach oczekiwania całego narodu. Narzucone jeszcze przed rozpoczęciem igrzysk głupie wypowiedzi dziennikarzyn o oczywistym złocie. A także te własne, na pewno gdzieś tam siedzące z tyłu głowy marzenia o tym najbardziej z pożądanych medali - bo olimpijskim. Na swoim korcie, na swojej ulubionej nawierzchni, w miejscu w którym tyle razy już się wygrywało wszystko ... to złoto, ZŁOTO !, na wyciągnięcie paletki, dla taty, dla sztabu, dla piwniczaków na Bastionie. Musi boleć. Ta przegrana jak nie wiem co.
https://eurosport.tvn24.pl/tenis/igrzyska-olimpijskie-paryz-2024-gra-pojedyncza-k/2024/paryz-2024.-tenis.-iga-swiatek-po-przegranej-w-polfinale-turnieju-olimpijskiego_vid2199940/video.shtml
Dystansu do wszystkiego, i luzu w ilościach hurtowych takiego jak on - Yusuf, THE MASTER. Który "zrobił zakupy na lokalnym ryneczku i przypomniał sobie, że musi jeszcze poszczelać w jakichś zawodach ..."
W zwykłym t-shircie, luźnych spodniach pewnie kupionych na targu. Wraz z okularkami za one ojro. Ustrzelił srebro z ręką w kieszeni
- https://x.com/Eurosport_PL/status/1818888874958987286
NIC NIE MUSISZ - możesz. (wyryć paletkom najlepiej w ścianie)
Przecież jest wściekła dla samej siebie, a dlatego że piwniczaki powiedzą "ahaha podobała ci się ceremonia otwarcia to se jeszcze raz obejrzyj zamiast złota" czy "jak bez miliona to się nie gra".
To ja trochę w kontrze do "nic się stało". Tylko najpierw rozdzielmy dwie kwestie - oczekiwania kibiców od ambicji Świątek. Z naszego punktu widzenia - jak to ująłeś - piwniczniaków na Bastionie, jest super. Medal jest, nie ma co narzekać, trzeba wspierać.
Natomiast dla Igi to musi być masakra. Mówienie o złocie nie było żadnym "pompowaniem balonika", Iga najzwyczajniej była faworytką i to zdecydowaną. Obecnie dominuje, a win ratio z Chinką po 6 meczach miała... 100%. W setach 12-3. Ogólnie wśród przeciwniczek na tych Igrzyskach nie miała nikogo na swoim poziomie, co pokazała już deklasacja w meczu o 3. miejsce. Nie siedzę tak bardzo w tenisie i nie wiem czemu nie było np. takiej Sabalenki, ale Świątek miała tutaj idealne warunki do pozamiatania całego turnieju. Za 4 lata może już takich nie być - mogą się pojawić nowe twarze, inne mogą grać lepiej, itd. No i sam fakt, że to dopiero za 4 lata. Po takich porażkach jest żądza natychmiastowego odkucia się. Szkoda tej okazji, bo obiektywnie Iga jest teraz najlepsza.
Dokładnie jest jak napisałeś.
Sukcesem jest medal olimpijski- to nie ulega najmniejszej wątpliwości. To jest pierwszy, historyczny zarazem medal w tej dyscyplinie, na igrzyskach dla Polski.
I za to czapki z głów i pełen szacun - 1GA medal już ma, a Djoko jeszcze nie
Oczywiście, 1GA była faworytką od początku, to też nie ulega wątpliwości. Wszystko, dosłownie wszystko ułożyło się by to złoto zdobyła. Poodpadały największe rywalki już w pierwszych rundach. Wcześniej wiadomym było, że w turnieju nie zagra Sabalenka (zdrowie i ogólnie bardzo napięty harmonogram tego sezonu). Drabinkę miała ułożoną pod siebie. Można powiedzieć, los już bardziej sprzyjać nie mógł. Wystarczyło tylko wyjść i zagrać swoje ...
Gdzie popełniła błędy, co było nie tak, to już musi sama sobie znaleźć odpowiedź na te pytania. Na pewno ogromna presja. Zdecydowanie większa, a niektórzy czołowi tenisiści mówią nawet, że tego nie da się porównać nawet do turniejów szlemowych. Że tak mocno obciąża psychikę.
Bo 1GA nie przegrała z Chinką. Przegrała sama ze sobą. Statystyki z tego meczu mówią wszystko.
I też jestem podobnego zdania, że za cztery lata może już być zupełnie inaczej. Wbrew słowom pocieszenia płynącym z każdego niemal medialnego zakątka, że na następnych igrzyskach to na pewno złoto, i które są naturalną reakcją wsparcia w tak trudnej sportowo sytuacji - bo mówiąc wprost, w tym momencie świat jej się zawalił ...
Oczywiście, życzę jej z całego serca by w takiej formie w jakiej jest i gra obecnie, była do następnych igrzysk. I by to złoto nawet wyrąbała sobie paletkom.
Dziennikarzom natomiast, by przestali wieszać jej na szyi ten medal przed kolejną imprezą. By nie było jak z Małyszem, któremu Ammann ukradł złoto . I tak, ja wiem, że tak te nasze media funkcjonują, i że wylicza się ilość medali zdobytych przed rozpoczęciem imprezy. I pewnie nic się w tym względzie nie zmieni, ale może niech ten balonik choć do połowy będzie pompowany ?
po 15.30. Teoretycznie, bo swój półfinał grają chłopaki.
Ponieważ Słowaczka poprzedni mecz przegrała dość wysoko i w ogóle zajmuje ma ranking w okolicach 70 miejsca, to już zaczęło się pompowanie balonika ...
Rozbawił mnie ten mem : https://wykop.pl/cdn/c3201142/f01be3c51d52213ceef38258c2e3677b6d2df3db56506379bba41fd39a1f758a.jpg?author=Bulgo&auth=81724f0cf6d0b8bd212cbf350656f8c1
W drugą stronę już tak nie bawi XD Poza tym nie można wszystkiego wygrywać
Za to rozbawił mnie niezawodny twitterowicz z tekstem
"W takich chwilach doceniam odporność psychiczną naszych piłkarzy, którzy po szybkim odpadnieciu z mistrzostw, potrafią zachować spokój, utrzymać nerwy na wodzy, a dwa dni później w pełni cieszyć się urlopem."
https://x.com/BKopyto/status/1819023509034594627?t=KrIOwYqLlr6ypYBUP1aRig&s=19
Jest brąz, zawsze coś, pniemy się w górę tabeli medalowejXD
Słaba gra Słowaczki, czy może powrót na normalny poziom Świątek, do którego jesteśmy przyzwyczajeni ?
Medal jest medal. Olimpijski. Teraz "tylko" brąz, ale spójrzmy na to z innej strony - ile lat czekaliśmy na ten medal ? ...
Z pewnego punktu widzenia, smakuje jak złoto
BRAWO dziewczyno ! 💪🤟
23 lata, ma jeszcze czas a zapowiada się na dominatorkę
!!! BRAWO Iga Świątek !!! Zdobyła BRĄZOWY medal. ~
W sumie szybko poszło 6-2 i 6-1. I fajnie. ~
Polska przegrała z Włochami 1:3
https://www.sport.pl/igrzyska-olimpijskie/7,154863,31199479,to-nie-byl-zimny-prysznic-to-bylo-wiadro-pomyj-oni-juz-sie.html#s=BoxMMtImg1
Na szczęście to był mecz tylko o to z kim gramy w ćwierćfinale, a nie o to czy w nim zagramy
Tylko czy niewygodna dla nas Słowenia nas tam nie rozwali.
Włochy - Japonia
Francja - Niemcy
USA - Brazylia.
Nie ma już wygodnych rywali na tym poziomie rozgrywek. JEŚLI nasi wygrają poniedziałkowe spotkanie, to trafiają na Amerykanów bądź Brazylię, w zależności która z drużyn przejdzie dalej. Moim zdaniem, dobrze trafili, a jak będzie, to się okaże
Wygodnych nie ma, ale wszyscy byli zgodni że lepiej było grać z Japonią lub Niemcami
Natomiast obecnie obowiązuje myśl, że dwa minusy dają plusy - mamy klątwę Słowenii i klątwę ćwierćfinału, więc klątwy powinny się znieść...
Mam takie wrażenie, że chłopaki chcą tym meczem wreszcie odczarować to fatum.
Psychologicznie, żadne tam pobicie Niemca, czy Japończyków nie da takiej frajdy jak baty Słoweńcom
Ten mecz będzie ważniejszy niż sam finał, w którym oczywiście zagramy
nie rozwaliła :]
Nie chcę zapeszać ale wydaje mi się że to tyle jeśli chodzi o medale dla nas, może zdobędziemy jeszcze jakieś brąz czy srebro ale na złoto nie ma co liczyć, nie wierze w siatkarzy, Iga była naszą największą nadzieją, nie widzę nikogo kto by po to złoto sięgnął.
Nasza oszczepniczka może coś wywalczy jeszcze, na młociarzy nie liczę bo najlepsze lata mają za sobą, to były nasze najlepsze szanse, bieda w tym sezonie olimpijskim i może się okazać że skończymy bez złota pierwszy raz od bardzo dawna. Coś się u nas skończyło po prostu.
Co będzie, to się zobaczy. Ale już teraz (znaczy się przed chwilą) panna Julia Szeremeta zagwarantowała sobie medal brązowy, a srebrny/złoty ma w swoich pięściach. ~ A teraz Elżbieta Wójcik zaczyna walkę o wejście do strefy medalowej...
Medale może będą, ale złoto to trzeba dużo szczęścia.
Szemrana, czyli Julia Szeremeta (wyczytałem na oficjalnej stronie igrzysk).
Dziś sprała du... buzię Portorykance i po raz pierwszy od 32 lat Polska przywiezie z IO medal w boksie. A jaki? A to się okaże po półfinale i finale
Szkoda, że minimalnie lepiej nie spisała się Elżbieta Wójcik - z Panamką wygrywała po 1 rundzie, po drugiej miała nieznaczną przewagę (u 1 sędziego wygrywała, u reszty remis). Wydawało się że trzecią rundę wygrała, ale, cóż, sędziowie spojrzeli inaczej, i punktowali 3-2 dla Panamki...
Tak mi to fartownie wypadło, że z polskich pięściarek oglądałem tylko Julię, resztę jakoś przegapiając, choć totalnie nie miałem rozeznania kto tu ma jakieś szanse i na co.
Tak więc oglądałem jej wszystkie walki na tych Igrzyskach i był to mój pierwszy kontakt z boksem kobiet, także skoro już znam się, to się wypowiem
Pierwsze rzecz, która rzuciła się jeszcze przed pierwszą walką, to jej zachowanie - trochę taka pajacerka i prowokowanie. Od razu mi się to nie spodobało, nie lubię tego w boksie. Ale trzeba przyznać, że czasem może to świadczyć o mocnej psychice i wygląda na to, że Julia to ten case, do czego zaraz wrócę.
Druga sprawa: boks kobiet + waga piórkowa + ochraniacze na głowę = słabe ciosy. Julia ewidentnie nie ma uderzenia. A walki są krótkie, więc o jakichś nokautach można zapomnieć. Z grubsza liczy się tylko to, kto kogo więcej razy dotknie w twarz.
I tu dochodzimy do trzeciej kwestii - styl walki i taktyka. Julia trzyma przeciwniczki na dystans, dobrze unika ciosów, balansuje i skutecznie kontratakuje. To deprymuje jej przeciwniczki, które liczyły na zwarcie i wymianę ciosów. Julia na taki układ nie idzie, a to powoduje, że nie bardzo wiedzą w jaki sposób z nią walczyć. A wtedy, w tych momentach zawahania, ataki wyprowadza Julia i ciuła kolejne punkty.
Widziałem końcówkę walki jej ostatniej przeciwniczki - była zdecydowanie agresywniejsza od wcześniejszych przeciwniczek Julii, parła do przodu, a do tego dodajmy dużo większe doświadczenie. No i pomyślałem, że tutaj już nie obroni się ta wyrachowana taktyka Julii i w końcu będzie zmuszona do walki w zwarciu. No i się myliłem. Stało się to samo co w poprzednich walkach - przeciwniczki Julki nie radzą sobie z tą jej taktyką i próbują ją prowokować, ale Julia ani raz nie dała się ponieść.
Więc polecam śledzić półfinał. Na razie, z tych walk, które obejrzałem, wygląda jakby każda chciała wygrać siłą, w wadze piórkowej kobiet, w której siła zdaje się być drugorzędna. I nagle wchodzi Julia, całą na biało i mówi: "a ja postawię na taktykę i cwaniactwo". Na razie działa.
Spotkałem się z opinią, że nasza zawodniczka ma takie podejście, że w ogóle się nie denerwuje i właśnie ta siła psychiczna tak jej pomaga Czytałem tyle pochwał i ciągle mam w planach obejrzeć jej walkę, ale za każdym razem je przegapiam i nie widziałem dotąd ani jednej xD
czyli jak przełamać niemoc, fatum, klątwę, los, układ planet, cokolwiek 🤟💪
mamy to, *****!
Teraz tylko dwa mecze, najlepiej wygrane, bo najgorszy, który zawsze musi się zdarzyć na turnieju, mamy już za sobą. ~
Nasz drugi - po Idze - pewniak do złota na razie pokazuje iście mistrzowską formę i bijąc rekord świata awansuje do finału. Naprzód Ola Mirosław! Na dodatek druga Polka również jest w pierwszej ósemce, nic, tylko zdobywać medale!
Przed Igrzyskami:
- Rekord Olimpijski (Tokio 2021) - 6:84 - Aleksandra Mirosław
- Rekord Świata (Rzym 2023) - 6:24 - Aleksandra Mirosław
W trakcie Igrzysk pani Ola:
- pierwszy przelot kwalifikacyjny - 6:21 - WR ~
- drugi przelot kwalifikacyjny- !!! 6:06 !!! - WR ~
- przelot eliminacyjny - 6:10 ~
- w kolejnych przelotach można się poprawić, w końcu ma całe 6 sekund przestrzeni. ~
Następne potencjalnie groźne 6:38 Emma Hunt i lijuan Deng.
A Aleksandra Kałucka trzecia w kwalifikacjach jest w drugiej części drabinki nasze panie mogą na siebie trafić w finale. I oby tak było. ~
Niech Kałucka awansuje do półfinału to będziemy mieli pewny medal Ale na serio to nasza faworytka MUSI to wygrać, porażka byłaby największym możliwym pechem, bo umiejętności ma kosmiczne.
I jak to było? Jak się teraz komuś ma urodzić dziecko to gdy dziewczynka - Aleksandra, a chłopak - Mirosław xD
Co tam się działo... Kto nie widział, niech płacze. ~ ~
Japończycy prowadzili 2:0 (25:20, 25:23) w setach i w trzecim mieli 24:21. TRZY PIŁKI MECZOWE i... przegrywają 25:27!!!
Czwarty wyrównany, Włosi wygrywają 26:24.
Piąty Japończycy mają 15:14 i... przegrywają 15:17!
Włochy TRZY i czekają na Niemców lub Francuzów (póki co 2:0), Japonia DWA i jedzie do domu. Rewelacyjny mecz. ~
Ha, czyli Grbić niepotrzebnie się mówiąc, że w takiej formie Italiańce są nie do pokonania. Jak widać, można ich porządnie poobijać
Możliwe, że to był ten najsłabszy mecz Włochów. Ale odbudowali się niesamowicie, a Japończycy nie potrafili utrzymać nerwów? koncentracji? siły? w końcówkach.
Tak samo zakończył się mecz Francja - Niemcy 3:2 (Niemcy prowadzili 2:0), ale takiej dramaturgii i zacięcia jak w meczu Włochów z Japończykami nie było. Pewien plus, że wszyscy grali dłuuugo. Może spalili zapasowe kalorie? ~
Armand Duplantis.
Najpierw wygrał konkurs skoku o tyczce na jednej nodze, skacząc od czasu do czasu, jako jedyny osiągając sześć metrów (pozostali medaliści skończyli na 5,95 i 5,90).
Potem bez problemu pobił rekord olimpijski skacząc w pierwszej próbie 6,10.
A na koniec zadysponował 6,25 (centymetr więcej od własnego rekordu świata) - i tu już się musiał napocić, bo machnął to dopiero w trzeciej próbie.
Bubka się chowa.
Z tym biciem 6,25 to ładna dramaturgia i budowa napięcia. Wzorowy scenariusz filmowy.
Oglądając, podzieliłem się z kimś pewnym skojarzeniem i ta osoba stwierdziła z entuzjazmem, że trafiłem w 10, więc się podzielę. Mianowicie Pan Duplantis ma dla mnie vibe postaci granej przez Tima Rotha w Rob Roy`u
Niestety nasze siatkarki odpadają w ćwierćfinale IO po porażce z Amerykankami, i to 0:3. Niestety nie istniały na boisku, poza świetnym początkiem trzeciego seta, w którym jednak roztrwoniły prowadzenie 10:4
Bardzo słaby mecz w wykonaniu Polek, albo rywalki zagrały o poziom wyżej.
Ten mecz pokazał, że Igrzyska to inna bajka jest, i że te wcześniejsze wygrane z nimi, to nic nie znaczą.
Coś nie pykło jak powinno, Lavarini dwoił się i troił, ale to Amerykanki miały swój dzień konia.
Albo Amerykanki miały swój dzień, albo dziewczyny jednak nie wytrzymały psychicznie kalibru tego meczu. Ćwierćfinał mistrzostw świata to jednak nie to samo...
Byłoby super, gdyby zdobyła medal. Trzymajmy kciuki !
ajajajajajajajajajajaj, tylko AŻ czwarte miejsce na pożegnanie.
Zabrakło kilku centymetrów, a ostatni rzut niestety nie wyszedł. Ale i tak, WIELKIE BRAWA !!!!!!!
Ola Mirosław złoto olimpijskie!
Ola Kałucka brąz olimpijski!
Brawo!!!!
!!! BRAWO Aleksandra Mirosław !!! Zdobyła ZŁOTY medal olimpijski! ~
!!! BRAWO Aleksandra Kałucka !!! Zdobyła BRĄZOWY medal olimpijski! ~
Ale słowa uznania należą się Chince Deng, bo wykręciła rewelacyjny czas 6.18! To czwarty wynik wszechczasów, który dał srebro, bo Ola pobiegła w finale 6.10. ~
Nic nie mówię, nic nie mówię !. Wiecie jak jest
POMŚCIĆ DZIEWCZYNY!!!!
Tak miało (ma?) być, ale wychodzi, że Amerykanie to "tyrania złych ludzi"... ~:/
Tego, no. Jakby to powiedzieć, żeby nie zapeszyć. Ten drugi set był nasz, ale jak się potrójnie w siatę wali no to tego.
Zatorski poległ, ale powstał. Piłka w grze.
Spokojnie, wygraliśmy. Luzik.
Mamy finał
W (przed)południowej sesji któryś z gości oświadczył, że chciałby aby nasi wygrali 3:2, bo to nadaje dramaturgii i dobrze wygląda. No i masz. ~
A w zasadzie po trzecim secie można było pakować tornister... ALE SĄ WAKACJE, choć w Ameryce, to raczej jesień. Średniowiecza. ~
... i ten moment meczu, kiedy cała Polska ma już stany przedzawałowe, i gdy kamera w przerwie na chłopaków a tam leci tekstem :
- "Dawać k*rwa, napier*ala*my"!"
Panie Tomek, aleś mi pan w tym momencie zaimponował, duma !
Tenże:
Dziennikarz: Kiedy poczułeś, że Amerykanie się łamią?
Tomek: Nie wiem. Po prostu grałem w siatkówkę.
Póki co panowie, co żaby jedzą, prowadzą z panami, co makarony preferują, 2:0 i trzeci set im idzie.
Kogo wolimy? Czy jest nam to rybka?
W sumie chyba żabojadów
Francuzi mają złoto za VNL który był grany w Łodzi, więc sprawiedliwość nakazuje by Polska wzięła złoto w Paryżu :b
Taki mecz, a ja nie obejrzałem! Spanie mnie wzięło po pracy, a potem... zapomniałem zupełnie Dopiero koło 19 przeczytałem, co się działo.
No nic, w sobotę oglądam na pewno, nap***dalamy się z nimi i k***wa po złoto.
Polski dzień w Paryżu! Kolejny sukces i Julia Szeremeta wygrywa półfinał, teraz powalczy o złoto w boksie! Ależ tańczyła w ringu
Pierwsza runda 5:0 w plecy, ale od drugiej zaczęła odrabiać i 4x był remis 19:19. W trzeciej Filipinkę chyba trochę opuściły siły. I dobrze, bo panna Julia JEST W FINALE. ~
A w finale czeka Lin Yu-Ting. Powiedzmy, że kontrowersyjna.
Po ostatnim poście, gdzie się rozpisałem o Julii, sprawdziłem sobie jej statystyki oraz jej przeciwniczki i pomyślałem I have a bad feeling about this. I znowu w nią zwątpiłem, a ona znowu wygrywa. Świetna walka, mam wrażenie, że jej najlepsza - atakowała więcej niż w poprzednich walkach.
Boks - gwarancja srebra i Julia Szeremeta chce złota. ~
Kolarstwo torowe sprint - Mateusz Rudyk w 1/4 po rewelacyjnym repasażu. ~
400m - Natalia Kaczmarek w finale. ~
Rzut oszczepem - Natalia Andrejczyk w finale. ~
100m p.p. - Pia Skrzyszowska elegancko biegnie dalej. ~
Siatkówka - gwarancja srebra i trochę szpital w ekipie, ale będzie złoto. ~ Będzie! ~
K-1 1500 - Dominika Putto w półfinale (treningowo przez repasaż). ~
C-1 1000 - Wiktor Głazunow płynie dalej. ~
Zapasy 87kg - Arkadiusz Kułynycz wygrał z mistrzem świata, a potem przegrał (srogo) z finalistą, zatem w repasażu może wywalczyć prawo walki o brąz. ~
Medali złotych i brązowych nie liczę. ~
Pewnie, że liczę - jeszcze raz brawo !!!Ola Mirosław i Ola Kałucka!!! ~
Andrejczyk nawet nie tyle w finale, ile wygrała eliminacje uzyskując swój najlepszy wynik w tym roku
SW-Yogurt napisał:
Rzut oszczepem - Natalia Andrejczyk w finale. ~
-----------------------
Chyba Maria
Do boju w siedmioboju! ~
Po 100p.p. rewelacja, czyli 13.32, 1077pkt i 6 miejsce. ~
Skok wzwyż, hmmm, tak sobie. ~ 1.77, 8 wynik, w sumie 2018pkt i 10 miejsce. ~
Pchnięcie kulą, nieźle, 13.94, 12 wynik, w sumie 2808pkt i 9 miejsce. ~
200m, przyzwoicie, 24.20, 10 wynik, w sumie 3810 i 8 miejsce. ~
W zasadzie cały czas w górę; 186pkt od medalu. ~
Ale poważnie mówiąc, niech pani Adrianna ma radochę. ~
Otóż to. Radocha, jak najlepszy wynik, na medal po pół roku od porodu ciężko było liczyć. Niech na przyszłość lepiej celuje
Skok w dal, zacnie, 5:22 SB, 8 wynik, w sumie 4688 i 9 miejsce, bo pani Martha Araujo zaszalała (6.61, P i przeskoczyła skocznię Adę.
Rzut oszczepem, hmmm, czy ja muszę to zanotować? Dla HALa? ~ 36.63m, 21 wynik, łącznie 5291pkt i 12 miejsce... ~ Możliwe, że dobrze, że nie widziałem tych rzutów, bo mam słabe serduszko, a coś mi się mara, że pani Ada chce sobie krzywdę zrobić tym patyczkiem. ~
Czy w tym całym Związku nie ma trenera lub kasy na trenera rzucania oszczepem? 5m więcej to prawie 100pkt, 10 jakieś 200. ~
Adrianna ma rekord w oszczepie 42,86, wieloboiści zawsze mają silniejsze i słabsze konkurencje. A tu pewnie najsłabiej dotrenowała.
No i dlatego potrzebny trener osobisty tylko do oszczepu. ~
I wczoraj po biegu trochę poopowiadała, m.in. o oszczepie. Gdy zobaczył ją trener z prawdziwego zdarzenia, to stwierdził "możesz rzucać 50m, ale nie umiesz". I jemu uwierzyła, i zaczęła coś z tym robić. ~ Wiadomix, nie teraz (bo nawet poporodowe czterdzieścikilka metrów dałoby może 10 miejsce), to gdyby przestała się wydurniać na rzutni, to 300 punktów dawałoby zapas na inne konkurencje. ~
Pani Adrianno Sułek-Schubert dzięki i proszę o ciąg dalszy. ~
Bardzo ładny bieg na 800 w wykonaniu pani Ady: 2:12.06, SB, 11 wynik i łącznie 6226, co dało 12 miejsce. BRAWO! Jak na pół roku treningu, SUPER. ~
Wygrała, trzeci raz z rzędu!!! Nafissatou Thiam (BEL) 6880
Na drugim miejscu Katarina Johnson-Thompson (GBR) 6844
Na najniższym stopniu podium Noor Vidts (BEL) 6707
Aha, były trzy siódme miejsca. ~
Najfajniejsza damska konkurencja.
Ostatecznie 6226 pkt i 12 miejsce. O 64 pkt i 4 miejsca lepiej niż w Tokio
Gdyby tak się poprawiła względem swojego rekordu z mistrzostw świata z 2022, miałaby dziś brąz. A tak zapraszamy do El Ej
oj słabo dzisiaj, coś słabo. SŁA-BO.
Może jeszcze Kaczmarek uratuje ten dzień, oby.
To się wczoraj zaczęło... ~
O ile Mateusz Rudyk w sprincie w kółko na kółkach to spoko wynik (w ćwiartce trafił na Lavreysena, który jest nie z tej Ziemi) , to trochę płakać się chciało, że Weronika Lizakowska bijąc rekord Polski nie weszła do finału 1500m. Na szczęście Klaudia Kazimierska, mimo gorszego czasu, ale w słabszym biegu, weszła do finału i zapowiada WALKĘ! ~ Szkoda Arkadiusza Kułynycza, który w ciężkim boju przegrał brąz. ~ Nasze Atomówki (K-4 500m) lipa, bo tak trzeba ocenić 4 miejsce w kajakach.
Coś minęło mi we wczorajszym smutnym dniu? A, tak, moje kółko od rowerku wciąż było zepsute. ~
Za to dzisiaj też ponuro, w kajakach, które zawsze coś z wody wyciągało - lipa. ~ Przynajmniej kółko mam okrągłe. ~
Aha, Amerykanie wygrali z Włochami, którym chyba było rybka, choć pojedynek był wynikowo wyrównany.
A teraz Hiszpanie (o ile przyśpieszają) rozjeżdżają Francuzów w kopanej - 3:1 w pierwszej połowie. Pasuje mi taki wynik na jutro (a niech gospodarze też sobie jednego seta ugrają), choć godzina 13:00 to jakaś pomyłka - nie będę miał kiedy testować kółka! ~
Co nawyprawiał Kenneth Bednarek (z pewnego punktu widzenia nasz agent) w sztafecie 4x100, to się w niczym nie mieści. W każdym razie Amerykanom wyszła SZTACHETA. Cosik szósty raz z rzędu. ~XD
Aha, Francuzi wyrównali na 3:3 i mecz sobie jeszcze potrwa (w doliczonym w sumie z 15 minut). ~
MA BRĄZ !!!!!!!!!!!!!, BRAWO !!!
Na 400 metrów
Już na spokojnie - Natalia Kaczmarek brązową medalistką IO w biegu na 400 metrów. Ufff.
A najgorzej że co najmniej od rana znajomy straszył mnie "klątwą Nowakowskiego" - dziennikarzyna napisał, że w Paryżu medale dla Polski zdobywają tylko sportowcy, którzy nie mieli wcześniej medalu (dlatego kajakarki miały przechlapane) i bałem się że Natalia też się złapie.
UFFFFFFFFF
!!! BRAWO Natalia Kaczmarek !!! Zdobyła BRĄZOWY medal.
Ładnie rozegrany bieg, ładnie odparty atak w końcówce, bardzo dobrze wytrzymana presja nas wszystkich. ~
Aha, pani Paulino (DOM) wygrywając pobiła rekord olimpijski (48.17), druga Naser (BRN) pobiegła 48.53 (S, a Natalia Kaczmarek 48.98. Super. ~
Jadziem z koksem. ~
O ZŁOOOTOO !!! 🤟
albo srebro XD
1:0 dla Żabowatych. ~
Do roboty, kruca bomba! ~
2:0 dla ludzi jedzących ślimaki, FUJ!
Ciut lepiej, pierwszy 25:19, drugi 25:20, choć tempo przyrostu nie powala... ~
Zjedzą nas, cholerka zjedzą.
Dlaczego im wszystko wychodzi w tym bloku ?!!!
Zmienić, wybić z rytmu, ogłupić, upić, cokolwiek arrghhh
Kurdeeee !!!
3:0 dla obrońców tytułu Mistrza Olimpijskiego w siatkówce.
!!!BRAWO Reprezentacja POLSKI w siatkówce!!! Zdobyli całe wiadro SREBRNYCH medali, choć w sumie tylko jeden. Ale też piękny. ~
Wszystko Francuzom wychodziło. Winny jest oczywiście Michał Winiarski... Miał 2:0 i nie dopilnował. ~
Nooooooooooooooooooo 😭
Nooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
Nie marudź, stary jesteś więc widziałeś 2 medale olimpijskie. Teraz SREBRNY, kiedyś ZŁOTY. A tacy Włosi złotego nie widzieli nigdy. ~
Ja tam się cieszę, bo przez ostatnie 20 lat ino ćwierćfinały widziałem. A teraz dużo srebra, kiedyś dużo złota. Dobrze jest. ~
Nie no, jasna sprawa, że sukces ogromny. Boli tylko, że Francuzom wszystko wychodziło, że tak łatwo w finale co by nie mówić, poszło .
Że na takim luzie i uśmiechu, kurde.
A u naszych, że takie ciężkie mecze wcześniej, że tyle zdrowia kosztowało to wejście do finału, i tylko to srebro echhh
No bo to tak jest, że jak ci wszystko wchodzi, nieważne co robisz, to gęba sama się śmieje. A Francuzi dzisiaj grali jak nakręceni.
W sumie problemy mieli w ćwierćfinale z Niemcami (3:2), a potem szło im łatwo. ~ 3:0 z Włochami (którzy po wyjściu z grupy rozpadli się; wyciągnęli z 0:2 na 3:2 z Japończykami i para z nich zeszła) oraz 3:0 z nami.
Dla nas przeżyciem było 3:1 ze Słowenią i jeden z najlepszych meczy ever z USA. Z pewnego punktu widzenia nasz mecz godny finału. ~
Fajny turniej w ramach Igrzysk. Dobrze się to oglądało, jest medal na koniec. Super. A że nie złoty... Może taki będzie za 4 lata? ~
SW-Yogurt napisał:
A że nie złoty... Może taki będzie za 4 lata? ~
-----------------------
Ale już bez Bartka :<
Kurek protestował, że drużyny są 12-osobowe, a nie jak w innych turniejach 14. Niedługo przed Igrzyskami dodano rezerwowego medycznego, z czego wyszła chryja, bo Francuzi nie chcieli wyjść na dekorację bez swojego 13tego, który "nie był potrzebny", bo nikt z nich nie padł z kontuzją i nie zagrał (u nas zagrali wszyscy). W końcu wyszedł, ale medalu nie dostał.
Zatem może MKOL przez te 4 lata się ogarnie, drużyny będą 14-osobowe, to może Bartek będzie honorowym kapitanem, który nie będzie musiał grać, ale złoto odbierze? ~
SW-Yogurt napisał:
Kurek protestował, że drużyny są 12-osobowe, a nie jak w innych turniejach 14. Niedługo przed Igrzyskami dodano rezerwowego medycznego, z czego wyszła chryja, bo Francuzi nie chcieli wyjść na dekorację bez swojego 13tego, który "nie był potrzebny", bo nikt z nich nie padł z kontuzją i nie zagrał (u nas zagrali wszyscy). W końcu wyszedł, ale medalu nie dostał.
Zatem może MKOL przez te 4 lata się ogarnie, drużyny będą 14-osobowe, to może Bartek będzie honorowym kapitanem, który nie będzie musiał grać, ale złoto odbierze? ~
-----------------------
Nie no, mi jest smutno, bo dużo mojej codziennej pracy było z siatkarzami ;P a Kurek jest tak pocieszny w mediach że to zawsze był aspekt dodatni. Życzę mu żeby dotknął olimpijskiego złota, ale szkoda mi, nawet nie sportowo, a po prostu personalnie - ze kończy karierę z reprezentacją.
w którym trzymamy kciuki za Marysię Andrejczyk !
Przyjąłem inną strategię niż w siacie i zacząłem świętowanie koreliańskim już przy pierwszym rzucie. Teraz niech rzeczywistość dociągnie do poziomu szczęścia i radości. ~
Musikiem trzeba jej to koreliańskie podesłać - tam są ogromne nerwy, kurde.
Ufff, Australijka skusiła, znaczy krótko rzuciła. No nic, jeszcze trzy szanse. ~
Czwarty lipa. Albo krótko i spaliła, albo spaliła. ~:/
Piąty lipa...
Jak będzie walczyć Julka, to niczego tu nie piszemy PRZED. Dopiero po zdobyciu medalu. ~
No i ósme miejsce, niestety. ~
No szkoda. Nie był to jakiś wymagający konkurs, medal był spokojnie w zasięgu. Pytanie co poszło nie tak ?.
Cóż, liczyłem na Ten Jeden Rzut i on nie przyszedł. A ten pierwszy który mógł być Tym... był o półtora metra za krótki.
Potem już brakowało pary w ręce i spokoju w głowie. Choć pamiętając ile ona miała problemów z tą ręką...
Dzisiaj głównie liczyłem na siatkarzy i Julię Szeremetę. Niestety w obu przypadkach przykro było patrzeć i oba finały kończą się sreberkiem. Siatkarze dostawali lanie jak w półfinale, ale tym razem bez comebacku, a w walce z Julią momentami można było odnieść wrażenie, jakby walczyła z mężczyzną. Totalnie nie ta liga.
Zawsze wszystko ma drugą stronę medalu. Zgadzam się, że to smutny dzień rozczarowań. Jednak z drugiej strony rozczarowały nas dwa SREBRNE medale w dyscyplinach, w których medali nie widzieliśmy od wielu, wielu, wielu lat.
W siatkówce jedyny medal olimpijski ZŁOTY zdobyli Polacy, hmmm, 48 lat temu. Czterdzieści osiem. ~
W boksie kiedyś coś zdobywaliśmy. Ostatni medal 32 lata temu. Trzydzieści dwa. A w finale Polak był 44 lata temu. Czterdzieści cztery. W damskim nigdy. ~
Przyznać się, kto to widział? Ja widziałem. ~
30:27 w końcowej punktacji pojedynku. Liga ta sama, tylko rywalka była lepsza.
Chyba nie rozumiesz jak działa punktacja w boksie. Zresztą już abstrahuję od punktów - mówię o tym, co się działo na ringu.
No wyglądało jak Pietrzykowski z Clayem.
xD
Nie oglądałeś tej walki, prawda? Pytam o Pietrzykowski - Clay.
Na żywo nie xd
Pytam o to czy ją w ogóle widziałeś - telewizja, youtube, cokolwiek. I twierdzę, że nie lub jej totalnie nie pamiętasz. Bo zbyt dobrym porównaniem to tutaj nie jest... Prędzej ja mógłbym ją przywołać na to "30:27", którym szermował AJ73.
No i co się takiego działo ?, deklasacja jakaś przeogromna była ?, wstyd jaki może ?. No chyba, że obstawiałeś u buka, że będzie złoto dla Polki, to wtedy mogę zrozumieć powód rozpaczy
Szeremeta pisze historię, zrobiła kapitalny wyczyn na tych igrzyskach - czapki z głów. A że nie była w stanie wygrać z lepszą zawodniczką ?, ot zdarza się.
AJ73 napisał:
No i co się takiego działo ?, deklasacja jakaś przeogromna była?
-----------------------
To właśnie napisałem zaraz na początku
Wstyd? Nie wiem. Jeśli już, to niekoniecznie dla Julii, ale to inny temat.
I nie, nie stawiałem na nią - pisałem zarówno po jej ćwierćfinale, jak i półfinale, że miałem złe przeczucia, więc można łatwo odgadnąć, że tym bardziej w finale.
PS: już kumasz jak działa punktacja?
Nikt się nie spodziewał, że Igrzyska skończymy srebrnym medalem Darii Pikulik w kolarskim wieloboju!
AAAAA!!!
!!!Brawo Daria Pikulik!!! Wywalczyła SREBRNY medal w najbardziej zakręconej konkurencji torowej - Omnium! ~
Była:
14 w scratchu -14pkt (14 miejsce)
3 w wyścigu na tempo - 36pkt (50 - 7 miejsce)
10 w wyścigu eliminacyjnym (australijskim) - 22pkt (72 - 8 miejsce)
1 w wyścigu punktowym - 19pkt za lotne i 40pkt za dwa duble reszty - 59pkt (131 - 2 miejsce)
Wygrała Jennifer Valente (USA) 144pkt (1-2-1-7), trzecia była Ally Wollaston (NZL) 125pkt (5-9-12-2).
Super, brawo i szacunek!. ~
Można więc z całą przyjemnością ponarzekać - bądź pochwalić. Powymieniać co było sukcesem, a co jednak nie wyszło naszym sportowcom. Co się nie udało - choć powinno, a gdzie ku zaskoczeniu wszystkich wyszło - choć nie powinno na zdrowy rozum.
Tradycyjnie więc, czarną listę rozczarowań otwieram tak zwanymi działaczami. To, o czym mówili co niektórzy nasi sportowcy, po prostu jest nie do uwierzenia. Nie ma prawa istnieć, lecz niestety trwa i pewnie trwa mać i będzie. Nie robię sobie większych złudzeń, choć na pewno sporo szumu za chwilę się zrobi. Jak już gorączka olimpijska opadnie.
...
Myślałem i myślałem, ale nic innego nie wymyślę. Jakby nie patrzeć to złoto dla 1GI tylko czekało by je wziąć.
Kiedy jak nie teraz ?. Wszystko, absolutnie WSZYSTKO sprzyjało i ułożyło się pod naszą Jedi Master. Nie mogłem uwierzyć w to co oglądam, jak ten złoty medal w finale oddalał się z każdą przegraną piłką.
1GA przegrała sama ze sobą, taka prawda. Dlatego też numer jeden rozczarowań, pomimo niewątpliwego sukcesu jakim jest brąz, przyznaję jednak jej
... choć bardzo blisko tego podium była Maria Andrejczyk. Nieprawdopodobne, jak można było tak zawalić, i to w takim momencie. Tu podobnie jak u 1GI - wszystko sprzyjało. Odległości jakie trzeba było zrobić by mieć medal to bułka z masłem. Turniej klasy C, a nie finał olimpijski.
Andrejczyk swoje życiówki ma przecież dobrych parę metrów dalej. Ba, w samych eliminacjach machnęła przecież na medal.
Co się stało ? - emocje zżarły. A przynajmniej tak to tłumaczyła w wywiadach, choć wcześniej coś o poprzestawianych znacznikach było ...
Ewa, Pia, sztafeta to dalsze miejsca podium rozczarowań. Podobnie jak i kajaki. Trochę też Anita, gdzie zabrakło kilku centymetrów, smuteczek.
SUKCESY !!!
wbrew siatkarskiej gorączce,
jednak ZŁOTO dla Oli . Złoto to złoto, więc numer jeden topki zasłużony.
Siatkarze. Wszystko już właściwie napisano. Bonusowo wstawiam Aragorna Fornala, którego mowa motywacyjna przeszła do historii sportu obok srebra, które chłopaki wywalczyli.
Julka. Przeogromny sukces, i zupełnie niespodziewany.
Nie ma mowy o żadnej porażce czy tym bardziej innej lidze tego pojedynku. Punktacja sędziów sprawiedliwie pokazała różnicę, ale nie przepaść. Najwyższe oceny na kartach dla Tajwanki były zasłużone. Ale Polka wcale nie była wyraźnie gorsza, tylko ... No właśnie, kiedy stoi na przeciwko tak doświadczona zawodniczka, w dodatku o takich warunkach (wzrost, zasięg ramion), to sama wiara w zwycięstwo nie wystarczy.
Tomek Dylak mówił po walce, że pierwsza runda ich zaskoczyła, że niepotrzebnie Julia cofała się przy tych atakach.
W drugiej wyglądało już lepiej. W trzeciej musieli podjąć ryzyko i gonić, ale też ryzykować na kontry. Kluczem było ominięcie tych długich łap, co nie udawało się właśnie w pierwszej rundzie.
Ale spoko, dziewczyna idzie w górę w umiejętnościach i będzie tylko lepsza. Złoto to kwestia czasu.
Daria ,
Klaudia, Natalia, nasze szpadzistki
...
Ogólnie, za całokształt występów reprezentacji na tych IO, to taka trója z plusem. Apetyty były większe, ale w niektórych dyscyplinach w których wcześniej były medale, świat już nam uciekł. Jeśli nic się nie zmieni, to w kolejnych będzie tylko gorzej. Indywidualnie panowie, zawiedliście, honor uratowały dziewczyny
AJ73 napisał:
Julka. Przeogromny sukces, i zupełnie niespodziewany.
Nie ma mowy o żadnej porażce czy tym bardziej innej lidze tego pojedynku. Punktacja sędziów sprawiedliwie pokazała różnicę, ale nie przepaść. Najwyższe oceny na kartach dla Tajwanki były zasłużone. Ale Polka wcale nie była wyraźnie gorsza, tylko ... No właśnie, kiedy stoi na przeciwko tak doświadczona zawodniczka, w dodatku o takich warunkach (wzrost, zasięg ramion), to sama wiara w zwycięstwo nie wystarczy.
Tomek Dylak mówił po walce, że pierwsza runda ich zaskoczyła, że niepotrzebnie Julia cofała się przy tych atakach.
W drugiej wyglądało już lepiej. W trzeciej musieli podjąć ryzyko i gonić, ale też ryzykować na kontry. Kluczem było ominięcie tych długich łap, co nie udawało się właśnie w pierwszej rundzie.
Ale spoko, dziewczyna idzie w górę w umiejętnościach i będzie tylko lepsza. Złoto to kwestia czasu.
-----------------------
Ojej, miło, że tak nawiązujesz do mojego opisu tej walki. Znowu. Nie wiem w sumie czemu tutaj Cię to tak bardzo uwiera, a w przypadku siatkarzy zero komentarza, choć o deklasacji pisałem tak samo w kontekście ich meczu. Nie wiem, choć się domyślam.
Dobrze, a teraz się ustosunkuję. Moderacja krzywo się patrzy, więc niestety postaram się bardziej merytorycznie, czyli dłużej. Po pierwsze nie widzę, żebyś odrobił lekcje odnośnie punktacji w boksie, bo wciąż próbujesz używać jej, jakby miała pokazać coś, czego ta punktacja zwyczajnie nie pokazuje. Ja sam czasem napiszę głupotę lub czegoś nie wiem, ale jak ktoś mnie przyłapie, to staram się doczytać, a nie brnąć.
Przypominam więc, że mówimy o 3-rundowej walce w wadze piórkowej. Spodziewanie się knockdownów w takich warunkach czy jednostronnego okładania przeciwnika wyssanego z energii, co zdarza się zwykle w późniejszych rundach, i co WTEDY mogłoby skutkować punktacją 10-8, może być tylko przejawem... no na pewno nie znajomości boksu. Tak jak właśnie pisanie o 30-27, jak o jakimś wyniku koszykarskiej kwarty. Jeden rzut za 3 i mamy remis. No nie. 30-27 oznacza tutaj tyle, że wszystkich pięciu sędziów uznało, że każdą rundę wygrała Tajwanka. I... tyle.
Ale zostawmy punktację, bo nieźle się tutaj rozkręciłeś:
"Nie ma mowy o żadnej porażce"
"Polka wcale nie była wyraźnie gorsza"
Wcale a wcale.
Sport.pl pisze o "jednostronnym pojedynku".
Gazeta Wyborcza pisze, że Tajwanka "górowała nad nią zdecydowanie".
nypost.com o "dominant win".
Poszukałbym więcej i mógłbym tak jeszcze wymieniać.
Tylko AJ73 dzielnie broni stanowiska, że nie było wyraźnej przewagi. Coś mi to przypomina [wiesz już w końcu czemu Biden zrezygnował? wyjaśniło się? tylko jak coś, to nie w tym temacie]
Fajnie, że cytujesz wypowiedź Tomasza Dylaka. Mogę ja też?
Po zakończonej walce Tomasz Dylak, trener Julii Szeremety, porozmawiał z Tomaszem Smokowskim z "Kanału Sportowego". Jednym z poruszanych tematów była przewaga warunków fizycznych Tajwanki. "10 cm różnicy wzrostu i większy zasięg ramion. Wyglądało to trochę, jakby wyszła dziewczyna jedna z 8B, a druga z 4C" - tak rozmowę z Dylakiem rozpoczął Smokowski.
"Dokładnie tak" - odparł Tomasz Dylak, a następnie wyznał, w jaki sposób sprawdził wzrost Tajwanki. "Sprawdzaliśmy, myśleliśmy, że przeciwniczka ma 1,75 m, tak jak było to pisane. Jechaliśmy jednym autobusem, specjalnie stanąłem obok niej i ona okazała się wyższa ode mnie, a ja mam 1,78" - ujawnił.
Oj, chyba trochę to zabrzmiało jak moje "nie ta liga klasa". Ale OK, o przepaści w warunkach fizycznych sam wspomniałeś, pisząc co prawda parę zdań wcześniej, że przepaści nie było. OK.
Gdybyś miał zamiar odpisać i nadal upierał się przy swoim, to mam prośbę - zrobisz to samo co ja i podeślesz jakieś wzmianki ze znanych portali, które wesprą tezę o "wcale nie gorszej wyraźnie Polce"? Dzięki.
Ale o czym gościu Ty w ogóle do mnie piszesz ? XD. Weź przestań już perorować bo ja na pewno nie mam zamiaru brać w tym udziału.
Apetyty apetytami, a w XXI wieku na Igrzyskach letnich zdobywamy od 10 do 14 medali, przy czym te 14 było jednorazowo i wystaje ponad bardziej realny przedział 10-11. Norma.
bartoszcze napisał:
Norma.
-----------------------
Ilościowo tak, ale "złotowo" (złociście?) to najgorsze Igrzyska od 1956.
I teraz rzecz ciekawa... Bo już miałem napisać, że nawiasem mówiąc mam mieszane uczucia z tym, że złoto tak determinuje klasyfikacje, że wystarczy mieć jedno złoto więcej i wyprzedza się kraj, który ogólnie medali ma DUŻO więcej. Piję tutaj do rywalizacji USA-Chiny, gdzie Amerykanie zdominowali te igrzyska. No i sprawdzam sobie, żeby się upewnić, że Chiny dalej wygrywają i... nie. Dzisiaj, na samym finiszu (dosłownie), Amerykanie wrócili na 1. miejsce. Niezłe jaja.
Nawiązując do wczorajszej mijanki między USA a Chinami - tutaj jest to fajnie pokazane: https://x.com/BanasiakMich/status/1822775951962288279
Plus nitka o Indiach: https://x.com/T_Bortkiewicz/status/1822894547199828047
Faktycznie, dopiero teraz zwróciłem uwagę, że Indie słabiutko. Polska przed najludniejszym krajem na planecie Ziemia.