Niemcy po prostu mają słabą grupę. ~

A propos Belgii, to Holandia niby wygrywa, ale gra jakoś tak marudnie.

Fakt, więcej się spodziewałem po Holendrach, chociaż po prawdzie wydawało mi się, że mają lepszą drużynę niż mają piłkarzy.

SW-Yogurt napisał:
Po zakończeniu rozgrywek grupowych w A i B pierwsze pary w 1/8 wyglądają tak:
Holandia - USA -
Anglia - Senegal -
-----------------------

Jakby co, to w ćwierćfinale gramy z kimś z tej czwórki

Jakby co, to wolałbym Australię i potem kogoś z pary Holandia - USA, bo raczej nie Francję i Anglię. ~
Tyle, że najpierw trzeba wyjść... ~

Wczoraj, po tym pogrzebie, już mi się nie chciało pisać kronik dla przyszłych pokoleń Bastionowiczów. Zatem dziś podsumowanie meczyków, które #nikogo ~ :

Tunezja - Francja 1:0
Jako premię po zwycięstwach 9 Francuzów dostało urlop i drużyna do meczu przystąpiła w mocno rezerwowym składzie. Tunezyjczycy próbowali, ale i tak szło im średnio. W końcu zdobyli bramkę. Parę minut później Francja zaczęła wprowadzać "regularnych" reprezentantów; weszli Mbappé, Rabiot, Griezmann, Dembélé. Efekt? Do 70-80 minuty Francuzi oddali 2 strzały na bramkę, na koniec było ich już 10, w tym 4 w światło. A nawet strzelili gola, którego durny VAR nie uznał, co zostało oprotestowane i może zamiast 1:0 będzie 1:1.

Australia - Dania 1:0
Dania na tych Mistrzostwach to swój własny cień. A Australijczycy zrobili co powinni.

Arabia Saudyjska - Meksyk 1:2
Meksyk przeważał, prowadził grę, strzelał gole, ale to nie znaczy, że Arabowie byli zajęci murowaniem swojej bramki. Jak tylko mieli okazję, to próbowali, kombinowali, grali w piłkę. I załatwili nam awans różnica bramek, a nie żółtymi kartkami. Dlatego uczciłem wczoraj bramkę Hattana Bahebriego.

Z grup C i D wyłoniły się takie pary:
Argentyna - Australia - niby jasne, ale... Arabowie pokazali, że przy odrobinie szczęścia można, a Australia się rozkręca... ~

Francja - Polska - będzie lanie, ale niech się zdarzy po walce, a nie wystawieniu d.

c.d.n. ~

Doliczanie czasu psuje harmonogram oglądania, przez co nie mam kiedy pisać wspominek...

(Przed)wczoraj:
Chorwacja - Belgia 0:0
Belgowie na tych Mistrzostwach strzelili aż jedną bramkę, ale nie Chorwacji. Nie to, że nie próbowali, ale jeśli Lukaku marnuje 5 z pola bramkowego, to cóż, jedzie się do domu. A Chorwaci nie musieli, to też nie strzelili.

Kanada - Maroko 1:2
Pierwsza bramka dla Maroka po podaniu od kanadyjskiego bramkarza. ~ Pozostałe padły w pierwszej połowie. W drugiej Kanada chciała zdobyć choć jeden punkt i prawie się udało, zabrakło połowy piłki za linią. W końcówce w polu karnym Maroka pojawił się nawet bramkarz kanadyjski, ale też nie pomógł i tak przyszły gospodarz uzyskał tyle samo punktów, co obecny, czyli 0.

Japonia - Hiszpania 2:1
Pierwsza połowa dla Hiszpanów. Druga dla Japonii, która grała tak samo jak z Niemcami, uzyskując taki sam wynik. ~ Fajnie się to oglądało. Aha, Japonia wyszła z pierwszego miejsca. ~

Kostaryka - Niemcy 2:4
Pierwsza połowa dla Niemców, choć tylko z jedną bramką. ~ W drugiej się posypało, głównie dzięki Japończykom na innym boisku. Przez 3 minuty w ogóle było kosmicznie, bo Kostaryka prowadziła 2:1, co oznaczało, że do domu jadą i Niemcy, i Hiszpanie. ~ Ale Niemcy, to Niemcy, grali do końca i uratowali tyłki Hiszpanom. Ci się nie odwdzięczyli i nasi sąsiedzi drugi raz z rzędu rozegrali tylko 3 mecze. ~

Z grup E i F powstały takie pary:
Japonia - Chorwacja - plan Chorwatów powinien być prosty: oddać prowadzenie gry Japończykom. Ewentualnie nastrzelać duuużo goli w pierwszej połowie. ~

Maroko - Hiszpania - teoretycznie wiadomix (sprawdzić, czy Marokańczycy nie mają skośnych oczu ~)

Za to dziś, czyli wczoraj:
Korea Południowa - Portugalia 2:1
Kolejne cudowne 2:1 na tych Mistrzostwach. ~ Nie wiem na co liczyli Portugalczycy wymieniając prawie cały atak i pomoc, tym bardziej, że już kiedyś z Koreą przegrali i to jedyna taka ekipa z Azji. No to mają za swoje. ~

Ghana - Urugwaj 0:2
To nie była ta Ghana co ostatnio, nawet karnego nie strzeliła. Troszeczkę to nie był ten sam Urugwaj co w poprzednich meczach - zaczął strzelać bramki. A potem trener Urugwaju (może wzorem Portugalii) zrobił ruch niesamowity: wymienił cały atak i 2 z 3 pomocników (w tym strzelca dwóch bramek) i... przestali strzelać. ~ W efekcie pojechali do domu, bo mieli bilans ogólny -2, a Korea 0. I bardzo dobrze, bo nie lubię Suáreza. ~

Serbia - Szwajcaria 2:3
Było ostro, choć ciekawie. Chyba jestem zadowolony z wyniku. Gdyby Szwajcaria strzeliła jeszcze jednego gola, byłoby śmieszniej w tabeli. ~

Kamerun - Brazylia 1:0
Co wyprawiał bramkarz Kamerunu, to jego. ~ A skoro trzeba się było pożegnać z Mistrzostwami, to dlaczego nie pokonując Brazylię? W 90+2 Aboubakar strzelił jedynego gola w meczu, a w 90+3 dostał drugą żółtą kartkę. czyli czerwoną, bo zdjął koszulkę. ~

Zatem z grup G i H wyszły takie pary:
Brazylia - Korea Południowa - czy ja coś gdzieś, że "teoretycznie wiadomix"? Chciałby aby nie. ~

Portugalia - Szwajcaria - to może być najnudniejszy mecz 1/8. ~

Najbardziej żal mi Lukaku, bo zapewne na nim skupi się rozczarowanie Belgów po odpadnięciu, a wystawiono go nie w pełni zdrowego, jakby był normalnej formie fizycznej (czego w tym sezonie chyba nie uświadczył) to skończyłby mecz może z hat-trickiem przy tylu 100-procentowych okazjach.

Fakt. On chyba nawet w niczym ostatnio nie grał, a same treningi są jak stringi - cienkie. ~

Póki nie śpię ~

Holandia - USA 3:1
Spotkanie doświadczenia z młodością. Pyk gol, który pozwala kontrolować mecz. Pyk drugi do szatni. Strata? No to pyk trzeci.
Z pewnego punktu widzenia Dumfries kontra USA: dwie asysty, obrona pustej bramki i gol. ~

Argentyna - Australia 2:1
Bramka Messiego - WOW. Druga po babolu bramkarza. Druga połowa waleczna, pomijając zeza Lautaro, to prawie było 2:2. Brawo Australia - można powalczyć z faworytem? Można.

Zatem już za tydzień w piątek pierwsza para ćwierćfinałowa to:
Holandia - Argentyna - chyba wolałbym Holandię w dalszej części turnieju. ~

Ani Holandia, ani Argentyna. Moim zdaniem, obie drużyny jak do tej pory nie pokazały pełni swoich umiejętności. Holendrzy wciąż jacyś tacy ociężali, a Argentyna cały czas śpi. Solidnie i na poziomie jest i owszem, ale to jeszcze nie jest to.
Australia bardzo mi się podobała, bo miała pomysł na dzisiejsze spotkanie, Argentyna grała przeciętnie, jakby ta wygrana im się należała. Nie podoba mi się takie podejście, sercem byłem więc za Australią. Gorszy jednak wygrał, a lepsi odpadają. Jak w życiu

Ba! Ale ktoś z tej pary przejść musi. Może i niestety, zwłaszcza, że to miała być nasza część drabinki. ~XD

To Anglia taka straszna?

Anglia to pikuś, ale ten Senegal... ~

O naszych było, za to w drugim meczu:

Anglia - Senegal 3:0
O ile jeszcze na początku Senegal w coś wierzył, to po pierwszej bramce przestał. Druga połowa się odbyła, chyba. ~

Za tydzień w sobotę zagrają w ćwierćfinale:
Anglia - Francja - Vive la France!

c.d.n. x2 (za wczoraj) ~

-Japonia - Chorwacja 1:1 (1:3 w karnych))
I fajnie, i nie bardzo. Momentami iskrzyło, momentami przysypiałem. ~ Nie wiem na co liczyli Japończycy, skoro nigdy nie wygrali karnych, za to Chorwacja ma to w standardzie. ~ Ostatecznie spotkanie wygrał Livaković broniąc TRZY karne! ~8O

Brazylia - Korea Południowa 4:1
Cztery bramki w pierwszej połowie. A mogło być więcej. W drugiej połowie w zasadzie treningowo, za to Koreańczycy kombinowali do końca. Kilka razy byli prawie, a w końcu skutecznie; bardzo ładna brameczka!

Zatem za tydzień w piątek spotkają się w ćwierćfinale:
Chorwacja - Brazylia - niech wygrają ludzie w czepkach!

c.d.n. ~

Przecierałem oczy patrząc na te karne w wykonaniu Japończyków. Wyglądało, jakby tego elementu wcześniej w ogóle nie ćwiczyli, bądź nie zakładali, że może się zdarzyć. Co w sumie na jedno wychodzi, bo aż przykro było na to patrzeć.

Sercem za Hrvatską

Ale z tą Brazylią z pierwszej połowy to Hrvatska może mieć ciężko. Chyba że celowo się oszczędzali

-Za tydzień w sobotę zagrają w ćwierćfinale:
Anglia - Francja - Vive la France!


Popcorn już zakupiony, przed meczem Anglicy bedą klękać przed Francuzami, tego nie można przegapić.

SW-Yogurt napisał:
-Japonia - Chorwacja 1:1 (1:3 w karnych))
I fajnie, i nie bardzo. Momentami iskrzyło, momentami przysypiałem. ~ Nie wiem na co liczyli Japończycy, skoro nigdy nie wygrali karnych, za to Chorwacja ma to w standardzie.
-----------------------

A Hiszpanie niby mieli przećwiczyć każdy po 1000 karnych, a i tak strzelali jak dziady XD A już się zastanawiali nad strzelcem w Barcelonie, bo Lewy 3 z rzędu spieprzył


SW-Yogurt napisał:
Brazylia - Korea Południowa 4:1
Cztery bramki w pierwszej połowie. A mogło być więcej.
-----------------------

Ale co chłopaki sobie popykali przy trzeciej bramce, to mi szczena opadła. Richardlison taki noname, a strzelił chyba dwie najładniejsze bramki na mistrzostwach

Trochę było, ale dla potomnych:

Maroko - Hiszpania 0:0 (3:0 w karnych)
Maroko sensownie w obronie, Hiszpanie wypstrykali się w pierwszym meczu. Jeszcze sobie oglądam, bo na mecz nie zdążyłem. Dziś zamknęli jeden most we Wrocku i wracałem z pracy grubo ponad 1.5h, choć most do niczego nie był mi do niczego potrzebny.
Karne widziałem. Śmiech na sali słupek, dwa obrobione, czwartego Hiszpanie nie strzelali. Może i dobrze, bo wstyd mniejszy. ~

Portugalia - Szwajcaria 6:1
Miał być najnudniejszy mecz 1/8, bo Helweci niby solidni, a Portugalczycy jacyś tacy... ~ Nie tym razem. Portugalczycy bez CR7 tłukli w Szwajcarów jak w bęben, 15 strzałów, 9 w celu, 6 w bramce. I fajnie. ~

Zatem w najbliższą sobotę ostatnia para ćwierćfinałowa wygląda tak:
Maroko - Portugalia - Maroko jednych z Półwyspu Iberyjskiego już odprawiło do domu, ale jeśli nie będzie CR7, to może Portugalia znów będzie gryzła. ~

A całość 1/4 jest następująca:
piątek 16:00 - Chorwacja - Brazylia
piątek 20:00 - Holandia - Argentyna
sobota 16:00 - Maroko - Portugalia
sobota 20:00 - Anglia - Francja

Pierwsza przerwa w meczach, co tu robić przez najbliższe dwa dni?

c.d.n. ~

Pewnie będzie Brazylia-Argentyna i Portugalia-Francja.

-Pierwsza przerwa w meczach, co tu robić przez najbliższe dwa dni?

- https://youtu.be/S9zqXmraFKQ

Nie ma za co

Jakoś przetrwałem przerwę, udało mi się dokończyć "Pył snów" i zacząć "Okaleczonego Boga", ale dziś powrót meczów. Pierwszy wzbudził emocje bastionowiczów. Drugi, niby podobny, jakoś nie. ~

Chorwacja - Brazylia 1:1 (4:2 w karnych)
Waleczna i wierząca w zwycięstwo Chorwacja. Po bezbramkowym meczu i stracie gola w doliczonej minucie pierwszej połowy dogrywki najpierw wróciła do gry na trzy minuty przed końcem, a potem zrobiła to, co wychodzi jej najlepiej - wygrała w karnych. ~ Nic o Brazylii? Bramka Neymara brazylijska. A na koniec ładnie płakali. ~

Holandia - Argentyna 2:2 (3:4 w karnych)
Z jednej strony zacięty mecz ze zwrotami akcji. Holandia przegrywała już 2:0 (druga bramka z karnego w sumie z kapelusza), by wyrównać w 11 minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy. Z drugiej źle sędziowany, z sędzią, który nie panował nad tym co się dzieje. Kartki rozdawał lub nie wg klucza, którego sam nie rozumiał. Ostatecznie dał 16 żółtych, ostatnia dała czerwoną i ustanowił rekord świata na Mistrzostwach Świata.
Mecz przegrał bramkarz Holandii - Noppert, który nie obronił żadnego karnego lub wygrał bramkarz Argentyny - Martinez, który obronił dwa.

Tym samym we wtorek w pierwszym półfinale zagrają:
Argentyna - Chorwacja - wiadomix kto powinien wygrać. ~

c.d.n. ~

Ale że Argentyńczyk nie dostał czerwieni po wycięciu Holendra, a chwilę potem kopnięciu z całej siły piłki w ławkę rezerwowych Holendrów...beznadziejny ten sędzia, a widziałem przewidywania, że będzie śedziował finał - może zwolniło się właśnie miejsce dla Marciniaka?

Koniec ćwierćfinałów:

Maroko - Portugalia 1:0
Maroko konsekwentne, niewiele strzela, jeszcze mniej traci. Jest pierwszą drużyną z Afryki, która zagra w półfinale. A Portugalia? Jedzie do domu. ~

Anglia - Francja 1:2
Najsłabszy mecz Francji. W miarę szybko strzelona bramka spowodowała, że Francja się cofnęła. Od nas się uczą? Durne kartki, kretyńskie faule; przed lub w polu karnym. Po jednym z nich Kane pewnie wyrównał z karnego. Trochę pchnęło to Francuzów do roboty, dzięki czemu znów wyszli na prowadzenie. I co? I durny faul, i karny, i Kane koszmarnie pudłuje. ~ Ufff, Anglia do domu.

Tym samym w drugim półfinale zagrają:
Francja - Maroko - Maroko wycięło Hiszpanię i Portugalię, czyli zajęło cały Półwysep Iberyjski. Następna jest Francja? ~ Jeśli o mnie chodzi wolę finał Francja - Chorwacja. ~

c.d.n. ~

Z tymi kartkami dla Argentyny, to więcej było zdziwień. Ot, choćby bezczelna ręka Messiego i różne takie.

Marciniak w finale? Fajnie by było. ~

Widziałem na tt zagranicznych dziennikarzy, którzy trzymają kciuki za Marciniaka i krytykują innych sędziów

Dziennikarze nie będą mieć wiele do powiedzenia w tej sprawie

Czytam sobie jak dyskutują sędziowie (też nie mając wiele do powiedzenia) i to kwestia bardziej polityki wyznaczających oraz możliwych rozstrzygnięć. Niemniej Marciniak jest wymieniany jako poważny kandydat do jednego z 4 ostatnich meczów, tego najbardziej ostatniego nie wykluczając

Poprawka z ostatniej chwili - już tylko do jednego z 3 ostatnich, bo pierwszy półfinał sędziuje Włoch Orsato.

Wiadomo, że to nie oni decydują, ale miło że nasz sędzia jest odbierany tak pozytywnie A wydaje mi się więcej niż pewne jego sędziowanie na ostatniej prostej, skoro został w gronie sędziów, których nie odesłano do domu, a jeszcze nic od tego czasu nie prowadził.

Nie mam dobrych informacji dla archeologów, którzy za 1000 lat odgrzebią coś, na czym utrwalony będzie Bastion:

Argentyna - Chorwacja 3:0
Wygrała Argentyna, bo trafiała w bramkę, a nie Chorwaci, którzy nie bardzo wiedzieli co robić z piłką, gdy już dotarli do 20 metra. Tyle.

Zatem w sobotę o brąz zagra Chorwacja, a w niedzielę Argentyna. Co oznacza, że nasze szanse na bycie trzecią drużyną świata rosną... ~

Powiedzmy, że ciut lepsze informacje dla archeologów:

Francja - Maroko 2:0
Francja nie zachwyciła, ale zrobiła swoje. Pewnie byłoby jej trudniej, gdyby Maroko nie uparło się wjechać do bramki. Ale grali fajnie. Za to sędzia nie bardzo.

Ostatecznie:
- sobota 16:00 - Chorwacja - Maroko - niby o pietruszkę, ale może być fajnie. ~
- niedziela 16:00 - Argentyna - Francja - Allez les Bleus! ~

2x c.d.n. ~

Na dole wszystko co i jak, że sędzia kalosz wetknięty po znajomości, bo z kraju organizatora, że karnego nie było, a powinien, że w sumie wygrali ciut lepsi, że to przedostatni mecz itd. itp. Zatem tylko wynik:

Chorwacja - Maroko 2:1

c.d.n. ~

Wszystko już opisano poniżej, zatem tylko:

Argentyna - Francja 2:2, 3:3 w dogrywce i 4:2 w karnych
Bombowy finał, zwłaszcza od 80 minuty. Bardzo dobrze sędziowany przez polską ekipę pod wodzą Szymona Marciniaka.

W ogóle od strony sportowej rewelacyjne Mistrzostwa. ~

I to by było na tyle. ~

Dlaczego chcesz paskudzić pierogi? Turka trzeba sprać, wypuścić, dogonić i sprać ponownie. Wtedy zmieni zdanie o pierogach.

Na dzisiejszym meczu wyszło że anglicy przyłączyli Bydgoszcz do korony, coś nam dali w zamian?

Przecież już zaczął je ciamkać. ~

Pradawno nie byłem w Bydgoszczy, więc może. Ale obiecali, że jakby co, to Lineker nie wsadzi nam trzech w 1/4. ~

Jego pierogi, to niech sobie paskudzi!

Nie, nie, nie, to my mieliśmy mu spaskudzić, jak na dobrych gospodarzy przystało, aby ucieszyć kiepskie smaki gości.
Dziennikarzowi nie smakowało, za to Ipcioglu chyba był pierogami zachwycony i najadł się ich dzisiaj między I i II serią, przez co skoczył 20m bliżej. ~